Skocz do zawartości

Żyrondyści


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Swój uraz wyleczył van Aken, który wzmocnił naszą kadrę na domowe spotkanie przeciwko Rodzie. Joost nie trenował przez dwa miesiące, więc nie chciałem rzucać go na głęboką wodę i póki co usiadł na ławce. Nie zmieniałem składu w porównaniu do poprzedniej potyczki, ponieważ nie miałem zbyt wielkiego wyboru, przede wszystkim jeśli chodzi o graczy ofensywnych.

 

Tym razem zagraliśmy mecz o kilka razy lepszy niż w Alkmaar, zwłaszcza w ataku. W dwudziestej pierwszej minucie pierwszego gola zdobył te Vrede, dograł mu nie kto inny jak Slaagver, Luciano to póki co chyba najlepszy skrzydłowy w całej lidze. Później dwukrotnie nie popisała się nasza linia obrony, a wykorzystał to Tomi Jurić. Australijski napastnik po prostu stał w polu karnym i czekał na wrzutki od kolegów, a zarówno Otigba jak i St. Juste źle go kryli, asysty do swego konta dopisali Van Hyfte i van Duinen. Nie zamierzaliśmy się jednak poddawać i na przerwę schodziliśmy jako drużyna lepsza. Najpierw wyrównał Larsson, a Otigba zrehabilitował się za postawę pod swoją bramką i dobrze główkował po rzucie rożnym. Drugie czterdzieści pięć minut to prawdziwy popis Larssona. Szwed zgromadził hat-tricka najpierw dobijając strzał te Vrede, a później zamieniając na gola rzut karny, który sam wywalczył. Przyjezdnym nie można było odmówić jednego, zaangażowania i walki, zarobili w sumie aż pięć żółtych kartoników.

 

28.11.2015, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,317

Eredivisie, 14/34

 

Heerenveen [3] – [14] Roda 5:2 (3:2)

 

1:0 – Mitchell te Vrede 21'

1:1 – Tomi Jurić 26'

1:2 – Tomi Jurić 35'

2:2 – Sam Larsson 37'

3:2 – Kenny Otigba 43'

4:2 – Sam Larsson 60'

5:2 – Sam Larsson kar. 64'

 

Mulder 6.9 – van Anholt 7.0, Otigba 8.5, St. Juste 7.6, Barbosa 6.5 (60' van Aken 6.6) – Slagveer 7.5, Thorsby 7.9, van den Berg 8.3, Duelund 7.0 (60' Zeneli 6.6) – te Vrede 9.0 (67' Wrześniak 6.7), Larsson 9.5

 

MVP: Sam Larsson [Heerenveen] – 9.5 (trzy gole)

Odnośnik do komentarza

Grudzień rozpoczynaliśmy od prawdziwego hitu. Udaliśmy się do Amsterdamu, gdzie podejmował nas sam Ajax. W poprzedniej kolejce wszyscy grali pod nas, dzięki temu awansowaliśmy na pozycję wicelidera i tracimy pięć oczek do Feyenoordu. Gospodarze, podobnie zresztą jak ADO mają tyle samo punktów co moi podopieczni i to na pewno oni są faworytem. Ze względu na aż trzech nominalnych skrzydłowych w składzie, bo tak trzeba traktować Larssona zdecydowałem się na grę z kontry. Na ławce usiadł wracający do zdrowia Thern.

 

Lepszego początku tego spotkania wymarzyć sobie nie mogliśmy. Joey van den Berg został sfaulowany na środku boiska, piłkę z wolnego dorzucił Duelund, a całą akcję zamknął van Aken, to jego pierwszy występ w wyjściowym składzie od powrotu do zdrowia. Niestety Ajax po kilku minutach rzucił się do gry ofensywnej i chciał jak najszybciej odrobić straty. Bardzo aktywny był El Ghazi, ale Holender miał mocno rozregulowany celownik i marnował dobre okazje. Wyręczył do stoper, Jairo Riedewald, który zamienił na bramkę dośrodkowanie Gudelja z kornera. Do samego końca dominowali gospodarze, lecz Mulder bronił doskonale, zatrzymywał uderzenia Milika, Klaasena czy Schoene. Bez Erwina nie wywieźlibyśmy tego oczka z Amsterdam ArenA.

 

5.12.2015, Amsterdam ArenA, Amsterdam

Frekwencja: 47,011

Eredivisie, 15/34

 

Ajax [4] – [2] Heerenveen 1:1 (1:1)

 

0:1 – Joost van Aken 1'

1:1 – Jairo Riedewald 28'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 6.9, Otigba 6.9, St. Juste 6.7, van Aken 7.1 – Slagveer 6.8, Thorsby 8.0, van den Berg 6.9 (73' Thern 6.7), Duelund 6.8 (60' Zeneli 6.7) – te Vrede 6.5, Larsson 6.3 (73' Wrześniak 6.7)

 

MVP: Nemanja Gudelj [Ajax] – 8.7 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Sześć dni później graliśmy u siebie i nasi fani na pewno mogli marzyć o powtórzeniu równie efektownego zwycięstwa co z Rodą. Do Heerenveen przyjechał bardzo przeciętny w końcu Excelsior, goście dopiero w poprzedniej kolejce wyszli nad kreskę dzięki wygranej z Twente. Udało im się również zremisować z Feyenoordem w derbach, więc forma na pewno rośnie. Miałem coraz większy wybór kadrowy, bo zdrowy jest już van den Boomen.

 

Tym razem efektownie jednak nie było, chociaż graliśmy naprawdę ładny futbol i stworzyliśmy sporo sytuacji. Wykorzystaliśmy jednak zaledwie jedną z nich. Slagveer w czternastej minucie dorzucił idealnie do Larssona, a ten pokonał Filipa Kurto. Dla Luciano to już dziesiąta ligowa asysta w tym sezonie, to robi wrażenie. Później to jednak Polak wychodził górą ze stać z moimi zawodnikami, miał też mnóstwo szczęścia, bo aż czterokrotnie ratowało go obramowanie bramki. Ten brak skuteczności mógł się zemścić na kwadrans przed końcem. Pele van Anholt w dość niegroźnej sytuacji sfaulował Badjecka i sędzia wskazał na wapno. Piłkę ustawił Jeff Stans, ale kapitalny refleks zaprezentował wówczas Mulder i uratował te zwycięstwo.

 

11.12.2015, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 24,875

Eredivisie, 15/34

 

Heerenveen [2] – [15] Excelsior 1:0 (1:0)

 

1:0 – Sam Larsson 14'

1:0 – Jeff Stans n/k 75'

 

Mulder 7.0 – van Anholt 7.5, Otigba 6.9, St. Juste 7.5, van Aken 6.8 – Slagveer 8.3, Thorsby 6.8 (58' Thern 6.7), van den Berg 7.0 (58' van den Boomen 6.8), Duelund 6.7 (58' Zeneli 6.7) – te Vrede 6.6, Larsson 6.9

 

MVP: Luciano Slagveer [Heerenveen] – 8.3 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Zaskakująco dobrze radzimy sobie w Eredivisie, bo chyba nikt nie spodziewałby się, że będziemy wiceliderem na tym etapie sezonu, wkrótce już zaraz półmetek ligowych zmagań. Nie są to jednak jedyne rozgrywki, w których się liczymy, w połowie grudnia udaliśmy się do Tilburga, żeby zmierzyć się z Willem o awans do ćwierćfinału Pucharu Holandii. Bardzo pewnie zwyciężyliśmy na tym stadionie w lidze i liczyłem na powtórkę.

 

Znów dokonałem sporej liczby zmian w składzie, ale nie odbiło się to na wyniku. Wygraliśmy dość pewnie i spokojnie, chociaż jednocześnie skromnie, bo w końcu zaledwie 1:0. W dwunastej minucie Sam Larsson skorzystał ze świetnego prostopadłego podania Therna. Później zmarnowaliśmy sporo sytuacji, dwaj Szwedzi solidarnie trafili w słupek, a rezerwowy Wrześniak powinien wpisać się na listę strzelców, lecz uderzył minimalnie obok bramki. Willem próbowało głównie z dystansu, nawet gdy uderzali celnie to piłki te zostały łatwo wyłapane przez Muldera.

 

15.12.2015, Koning Willem II-Stadion, Tilburg

Frekwencja: 10,304

KNVB Beker, 4r

 

Willem II – Heerenveen 0:1 (0:1)

 

0:1 – Sam Larsson 12'

 

Mulder 6.8 – Schmidt 6.7, van Aken 7.0, Otigba 7.4, Barbosa 6.7 (64' Cavlan 6.7) – Zeneli 7.2, Thern 8.7 (64' van den Berg 6.9), van den Boomen 6.9, Duelund 6.3 – te Vrede 6.7 (64' Wrześniak 6.6), Larsson 7.7

 

MVP: Simon Thern [Heerenveen] – 8.7 (asysta)

Odnośnik do komentarza

W czołowej ósemce tegorocznej edycji Pucharu Holandii znalazły się tylko trzy drużyny z najwyżej ligi. Oprócz nas jest to Feyenoord oraz ADO. W ćwierćfinale zmierzymy się z RKC, które szału w Jupiler League nie robi, a w KNVB Beker miało póki co dość szczęśliwe losowanie. Jesteśmy wyraźnym faworytem.

 

Piłkarskie zmagania w tym roku kończyliśmy dwudziestego grudnia, na Abe Lenstra Stadion zawitało wspomniane wcześniej ADO. To jednocześnie ostatni mecz w tej rundzie i walczyliśmy o utrzymanie pozycji wicelidera. Goście również spisują się znakomicie, tracą do nas w końcu tylko cztery oczka. Świetnie spisuje się przede wszystkim ich ofensywny kwartet, a doświadczony Ruben Schaken może śmiało rywalizować ze Slagveerem o miano najlepszego skrzydłowego Eredivisie. Do zdrowia oraz składu wrócił Zahović.

 

To nie był wielki mecz i to z obu stron. Zarówno my jak i ADO osiągamy póki co wyniki ponad stan i chyba nikt nie chciał tego zepsuć i narazić się na stratę gola po kontrze. Niestety wyłamał się z tego wszystkiego Otigba. Nasz węgierski stoper zanotował fatalne po prostu podanie i zanotował asystę przy bramce Duplana. Musieliśmy się otworzyć, zaatakować, lecz goście mądrze i skutecznie się bronili. Wygrali to wyrównane spotkanie wykorzystując nasz prosty i głupi błąd. Dzięki temu zostaliśmy wyprzedzeni przez Ajax.

 

20.12.2015, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,457

Eredivisie, 17/34

 

Heerenveen [2] – [5] ADO 0:1 (0:0)

 

0:1 – Edouard Duplan 47'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 6.9 (70' Zeneli 6.6), Otigba 6.1, St. Juste 6.3, van Aken 6.4 – Slagveer 6.8, Thorsby 7.0, van den Boomen 6.9 (50' Thern 7.0), Larsson 6.6 – te Vrede 6.5, Zahović 6.5 (50' Duelund 6.6)

 

MVP: Tom Beugelsdijk [ADO] – 7.9

 

Tabela

Odnośnik do komentarza

W trakcie miesięcznej przerwy między rundami specjalnie nie szaleliśmy. Rozegraliśmy w tym czasie jeden sparing i pewnie wygraliśmy z WKE, 4:0. Hat-tricka strzelił Luka Zahović. Jeśli o transfery chodzi to za darmo do Sportingu przeniósł się Gartenmann, a Cavlan został sprzedany do Twente za 150. tysięcy. Do klubu wrócił, więc wypożyczony do Den Bosch Lucas Bijker, który może grać zarówno na środku jak i na boku obrony. Mimo sporego przecież budżetu transferowego nie decydowałem się na droższe zakupy, poczekam z tym do lata, bo w końcu drużyna funkcjonuje naprawdę dobrze.

 

Do gry wracaliśmy w połowie stycznia i zaczynaliśmy od wyjazdu do Zwolle. Gospodarzy zapowiadano jego zespół przeciętny, za dobry na spadek, za słaby na europejskie puchary, ale ci póki co pokazują, że są w stanie powalczyć o grę w Lidze Europejskiej w kolejnych rozgrywkach. Zajmują szóste miejsce. Świetnie gra przede wszystkim Youness Mokhtar, wychowanek PSV wrócił do Zwolle po nieudanym wyjeździe do Arabii Saudyjskiej i jest liderem zespołu.

 

Weszliśmy doskonale w te zawody. Prowadziliśmy już od czwartej minuty. Slagveer błyskotliwie zagrał w pole karne do wbiegającego tam Therna, Szwed zachował olbrzymi spokój i efektownie przelobował van der Harta. Niestety potem moi podopieczni osiedli kompletnie na laurach i wręcz stanęli w miejscu. Dobrze spisujący się w tym sezonie gospodarze po prostu to wykorzystali i odwrócili losy tego meczu. Przed przerwą wyrównał Stef Nijland, a dobrze dograł mu Roger Martinez. Po przerwie role się odwróciły, asystował Holender, a akcję skutecznie zamknął 21-letni Kolumbijczyk i wróciliśmy do Heerenveen bez punktu.

 

16.01.2015, Ijsseldelta Stadion, Zwolle

Frekwencja: 12,265

Eredivisie, 18/34

 

Zwolle [6] – [3] Heerenveen 2:1 (1:1)

 

0:1 – Simon Thern 4'

1:1 – Stef Nijland 32'

2:1 – Roger Martinez 52'

 

Mulder 6.9 – van Anholt 7.4, Otigba 6.8, St. Juste 6.9, van Aken 6.8 – Slagveer 7.0, Thern 7.1 (52' Thorsby 6.9), van den Boomen 6.5 (52' van den Berg 6.5), Larsson 6.6 – te Vrede 6.8 (52' Duelund 6.6), Zahović 6.7

 

MVP: Roger Martinez [Zwolle] – 9.0 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Tydzień później graliśmy pierwszy raz w tym roku przed własną publicznością. Podejmowaliśmy Willem II, które ograliśmy już w końcu dwukrotnie w trakcie mojej kadencji, zarówno w Eredivisie jak i Pucharze Holandii. Ba, nie straciliśmy z nimi jeszcze bramki, więc cel był tylko jeden, odniesienie wygranej. Zadbałem też o przyszłość, latem za darmo wzmocni nas dwójka bardzo zdolnych napastników. Wypożyczony do Porto 18-letni Panamczyk Ismael Diaz oraz jego rówieśnik, grający w Interze, choć zwykle w jego rezerwach czy drużynach młodzieżowych Rey Manaj. Obaj powinni być sporym wzmocnieniem, liczę też na zarobek po paru sezonach. Za kartki pauzował van den Boomen.

 

Po pierwszej połowie można było sądzić, że przyjezdni wyciągnęli wnioski z poprzednich potyczek z nami. Bronili się naprawdę mądrze oraz skutecznie, ciężko szło nam kreowanie dobrych sytuacji. Na szczęście zmieniło się to po przerwie, zaledwie pięć minut po wznowieniu akcję w swoim stylu na skrzydle zrobił Slagveer, który potem wypatrzył w polu karnym Zahovicia i świetnie go obsłużył. Luciano grał tego dnia na dużym luzie, asyst powinien zaliczyć kilka, ale Lamprou bronił bardzo skutecznie i zatrzymywał te Vrede, Zahovicia oraz Larssona. W końcówce Sam wreszcie swoją okazję wykorzystał, a podawał mu niezawodny holenderski skrzydłowy.

 

23.01.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 23,659

Eredivisie, 19/34

 

Heerenveen [4] – [15] Willem II 2:0 (0:0)

 

1:0 – Luka Zahović 50'

2:0 – Sam Larsson 89'

 

Mulder 7.0 – van Anholt 7.1, Otigba 7.2, St. Juste 6.9, van Aken 7.0 (68' Barbosa 6.9) – Slagveer 9.0, Thern 7.2, van den Berg 6.8 (68' Thorsby 6.9), Larsson 7.1 – te Vrede 6.6 (68' Duelund 6.9), Larsson 7.1

 

MVP: Luciano Slagveer [Heerenveen] – 9.0 (dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

Co do wyników to moim zdaniem są dość optymalne, po prostu inni wyjątkowo często tracą punkty i pozycja jest ponad stan. Jesteśmy silni słabością innych ;). Jeśli chodzi o miejsce to fakt, w tym FM mam z tym problem, może Fryzja to będzie to? ;)

---

Wspominałem już o zakontraktowaniu Diaza oraz Manaja. Latem na identycznej zasadzie dołączy do nas jeszcze Marko Burzanović, kolejny nastolatek, tym razem z Czarnogóry, który występuje na środku pomocy. W rozgrywanej w środku tygodnia kolejce udaliśmy się na boisko samego lidera Eredivisie, Feyenoordu. Gospodarze przegrali ostatnio i mają już tylko dwa punkty przewagi nad moim zespołem, rozdziela nas jeszcze Zwolle. Mieliśmy więc szansę na wyprzedzenie podopiecznych van Bronkchrosta.

 

Wszyscy oczekiwali ataków Feyenoordu od samego początku, ale zaskoczyliśmy ich ofensywną grą. Szkoda tylko, że zabrakło skuteczności, ponieważ mogliśmy wygrać na De Kuip. Dominowaliśmy przez całą pierwszą połowę, najczęściej próbowali Larsson oraz Zahović, ale Vermeer radził sobie z ich uderzeniami. Najbliższy szczęścia był właśnie Luka, który efektownym wolejem z mniej więcej piątego metra skierował piłkę na spojenie słupka z poprzeczką, zabrakło tak niewiele. Po przerwie gospodarze wyglądali już lepiej, ale stworzyli sobie tak naprawdę tylko jedną sytuację, Kuyta zatrzymał jednak Mulder i drugi raz w sezonie zremisowaliśmy z tym przeciwnikiem. Skorzystał na tym głównie Ajax, który zrównał się z liderem punktami i nas wyprzedził.

 

27.01.2016, De Kuip, Rotterdam

Frekwencja: 41,970

Eredivisie, 20/34

 

Feyenoord [1] – [3] Heerenveen 0:0 (0:0)

 

Mulder 7.0 – van Anholt 7.2, Otigba 8.1, St. Juste 7.5, van Aken 7.0 – Slagveer 7.1, Thern 6.9 (58' Thorsby 6.8), van den Boomen 6.8, Duelund 6.8 (58' Zeneli 6.7) – Zahović 6.8, Larsson 6.8 (58' Veerman 6.5)

 

MVP: Kenny Otigba [Heerenveen] – 8.1

Odnośnik do komentarza

Miesiąc kończyliśmy niezwykle ważnym dla nas meczem. Przyszedł czas na rozegranie drugich w mojej karierze „Derbów Fryzji”, tym razem na wyjeździe. Wszyscy w klubie, przede wszystkim nasi fani pamiętali o porażce z pierwszej rundy i za wszelką cenę chciałem wygrać z Cambuur, od którego jesteśmy lepsi pod względem punktów, więc dobrze byłoby udowodnić to również w bezpośredniej rywalizacji.

 

Od pierwszego gwizdka sędziego widać było jak dobrze moi podopieczni pamiętają o tej jesiennej porażce i że chcą się zrewanżować mniej znanemu lokalnemu przeciwnikowi. Z dużą determinacją rzuciliśmy się wręcz na bramkę strzeżoną przez Nienhuisa, ale golkiper Cambuur zanotował kilka skutecznych interwencji i dobrze wszedł w te zawody. W końcu udało się go złamać po naszej firmowej akcji. Slagveer ogrywa bocznego obrońcę, podnosi głowę, żeby spojrzeć w pole karne i po chwili cieszy się z asysty. Wykończył to Larsson, który o wiele lepiej radzi sobie grając w ataku niż na skrzydle. Szwed przed przerwą ukąsił raz jeszcze, znów po podaniu z prawej flanki, choć tym razem od van Anholta. Mieliśmy potem jeszcze parę okazji, ale brakowało odpowiedniej koncentracji, najważniejsze jest jednak to, że wygrywamy i potwierdzamy, że jesteśmy najlepszym zespołem we Fryzji.

 

30.01.2016, Cambuur Stadion, Leeuwarden

Frekwencja: 10,000

Eredivisie, 21/34

 

Cambuur [10] – [4] Heerenveen 0:2 (0:2)

 

0:1 – Sam Larsson 26'

0:2 – Sam Larsson 40'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 8.2, Otigba 7.0, St. Juste 7.2, van Aken 7.3 – Slagveer 6.9, Thern 7.2, van den Boomen 6.9 (45' Thorsby 7.0), Duelund 6.9 (58' Zeneli 6.9) – Zahović 6.8 (58' Veerman 6.7), Larsson 8.8

 

MVP: Sam Larsson [Heerenveen] – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Ostatnie godziny okienka transferowego były dość nerwowe, bo działo się u nas sporo. Na rok wypożyczyłem z Lechii Gdańsk Adama Buksę i mam nadzieję, że latem spokojnie dogadam się z polskim zespołem co do przedłużenia tej transakcji o kolejne sześć miesięcy. Podobnie wygląda sytuacja z Timothym Fosu-Mensahem z Manchesteru United i liczę na to samo, 18-letni Holender może grać zarówno w drugiej linii jak i pomocy. To pozwoliło mi na sprzedanie za sześćset tysięcy Mitchella te Vrede, który odszedł do Jagiellonii. Veermana nikt nie chciał kupić, więc pół roku spędzi w ADO. Mimo że do lipca jeszcze daleko to już praktycznie skompletowałem kadrę na kolejny sezon, brakuje mi tylko obsadzenia dwóch pozycji i tu mam już idealnych kandydatów, oby tylko udało się ich ściągnąć.

 

Sporo zależeć będzie od naszej sytuacji finansowej, dobrze byłoby zakwalifikować się do europejskich pucharów i jesteśmy na dobrej drodze do dokonania tego przez Eredivisie lub Puchar Holandii. Luty zaczynaliśmy od ćwierćfinałowej potyczki z RKC w tych właśnie rozgrywkach.

 

Dość mocno zlekceważyłem drugoligowca i wystawiłem skład daleki od tego optymalnego. Nie była to najlepsza decyzja, bo mecz był przez to bardzo nerwowy. Szkoda Wrześniaka, który grał aktywnie, ale brakowało mu umiejętności, raz uderzył w słupek, ale w dwóch-trzech innych akcjach powinien się lepiej zachować. W dodatku w pięćdziesiątej minucie van Aken pomógł przyjezdnym pokonując własnego bramkarza, wówczas żarty się skończył. Dokonałem błyskawicznych zmian i rzuciliśmy się do odrabiania strat. Udało się to zrobić za sprawą van den Berga, podawał Larsson. Dzięki temu doprowadziliśmy do dogrywki, w której wyraźnie przeważaliśmy, lecz natknęliśmy się na zabójczą kontrę, wykończoną przez Thomassena. Na szczęście udało się wyrównać, Slagveer do Zahovicia i Słoweniec daje nam konkurs rzutów karnych. W tych bohater był tylko jeden, Erwin Mulder wybronił trzy z czterech strzałów i wprowadził nas do półfinału. Co ciekawe Feyenoord też długo się męczył, wygrał po dogrywce z VVV.

 

2.02.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,009

KNVB Beker, ¼

 

Heerenveen – RKC 2:2 (0:0) 3:1k

 

0:1 – Joost van Aken sam. 50'

1:1 – Joey van den Berg 76'

1:2 – Jordy Thomassen 107'

2:2 – Luka Zahović 113'

 

Mulder 6.7 – Schmidt 6.9, van Aken 6.7, Fosu-Mensah 6.9, Barbosa 5.9 – Zeneli 6.9 (51' Slagveer 7.0), Thorsby 7.9, van den Berg 7.8, Duelund 6.9 (51' Larsson 7.3) – Buksa 6.9, Wrześniak 6.4 (51' Zahović 6.9)

 

MVP: Steef Nieuwendaal [RKC] – 8.5

Odnośnik do komentarza

Oby ;).

---

Najłatwiejszym rywalem w półfinale KNVB Bekker byłoby drugoligowe MVV, najtrudniejszym zdecydowanie Feyenoord, a my trafiliśmy tak przeciętnie, na ADO. To zespół, który zgromadził identyczną ilość punktów co mój zespół, więc łatwo nie będzie, ale mamy spore szanse na dostanie się do wielkiego finału.

 

W lidze graliśmy tymczasem z Twente, które ma zaledwie dwa oczka przewagi nad strefą barażową i tylko punkt więcej zapasu nad miejscem spadkowym. To na pewno nie jest wynik na ich możliwości. W pierwszym pojedynku męczyliśmy się z nimi jednak bardzo długo i dopiero trafienie Slagveera na pięć minut przed końcem dało nam zwycięstwo.

 

Teraz też nie zaczęło się najlepiej, otrzymaliśmy bardzo zimny prysznic w dziesiątej minucie. Wówczas El Azzouzi ograł na lewej stronie van Akena, zagrał wzdłuż pola karnego, a tam piłkę przeciął dopiero Alessio da Cruz. Do Muldera ciężko mieć pretensje o tę sytuację, fatalnie zachowali się jego partnerzy z obrony. Goście pomyśleli chyba wówczas, że zwycięstwo mają już w kieszenie, bo po prostu przestali grać w piłkę. Udało nam się to wykorzystać, choć dopiero za trzecim razem. Dwie wcześniejsze okazje zmarnowali Slagveer z Larssonem. Sposób na Marsmana znalazł wreszcie Zahović, a podał mu Sam. Po przerwie za pudło z pierwszej odsłon zrehabilitował się też Luciano wykorzystując podanie od van den Boomena. Kolejny raz w tym sezonie pokazaliśmy charakter i nie poddaliśmy się po złym starcie.

 

6.02.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 26,100

Eredivisie, 22/34

 

Heerenveen [2] – [14] Twente 2:1 (1:1)

 

0:1 – Alessio da Cruz 11'

1:1 – Luka Zahović 39'

2:1 – Lucianio Slagveer 52'

 

Mulder 6.7 – van Anholt 7.2, Otigba 6.8, St. Juste 7.2, van Aken 6.7 (53' Barbosa 6.7) – Slagveer 8.4, Thern 6.9 (53' Thorsby 7.0), van den Boomen 7.3, Duelund 7.0 – Zahović 6.9 (69' Buksa 6.7), Larsson 7.3

 

MVP: Luciano Slagveer [Heerenveen] – 8.4 (gol)

Odnośnik do komentarza

Za nami już dwadzieścia dwie kolejki ligowego sezonu, ale tabela jest niezwykle ściśnięta. Lider z Amsterdamu ma zaledwie dziewięć punktów przewagi nad ósmym Vitesse. W kolejnej serii udaliśmy się właśnie do Arnhem. Gospodarze grają ostatnio w kratkę, a my zdecydowanie złapaliśmy formę, więc liczyłem na dobry występ.

 

Poradziliśmy sobie lepiej niż na własnym obiekcie, na którym przegraliśmy, ale niestety trzech punktów wywieźć się nie udało. I trzeba przyznać, że to gospodarze byli w tym meczu stroną dominującą. Mimo mało szczęśliwego dla nich początku, bo Zahović już w drugiej minucie otworzył wynik. Doskonałym podaniem popisał się van den Boomen, który udowadnia, że lepiej radzi sobie jako kreator gry, gorzej u niego z destrukcją. Dlatego też planuję zmienić jego pozycję w kolejnym sezonie. Później to Vitesse wyraźnie przeważało, ale długo ratował nas Mulder. Erwin kapitalnie bronił uderzenia Solanke oraz Ibarry, ale sposób na niego znalazł Izzy Brown. Druga część wyglądała niemal bliźniaczo, szybko objęliśmy prowadzenie, tym razem do Zahovicia dogrywał Larsson, a odpowiedział na to wypożyczony z Chelsea skrzydłowy, który wykorzystał dośrodkowanie Ibarry. To rywale stworzyli sobie więcej sytuacji, ale najlepszą okazję na zadanie ostatecznego ciosu miał rezerwowy Fosu-Mensah, wówczas umiejętnościami bramkarskim popisał się Room.

 

13.02.2016, Gelredome, Arnhem

Frekwencja: 18,254

Eredivisie, 23/34

 

Vitesse [8] – [2] Heerenveen 2:2 (1:1)

 

0:1 – Luka Zahović 2'

1:1 – Izzy Brown 40'

1:2 – Luka Zahović 46'

2:2 – Izzy Brown 53'

 

Mulder 6.7 – van Anholt 6.8, Otigba 6.8, St. Juste 7.1, van Aken 6.8 – Slagveer 6.9, Thern 6.5 (53' Thorsby 7.0), van den Boomen 7.4 (53' Fosu-Mensah 6.8), Zeneli 6.4 (53' Duelund 6.9) – Zahović 8.8, Larsson 7.2

 

MVP: Renato Ibarra [Vitesse] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Naszym kolejnym przeciwnikiem było NEC, które przy dobrej końcówce sezonu może się włączyć do gry nawet o awans do europejskich pucharów. Nie będzie to łatwe zadanie, ale szanse na to są, chociaż goście celują pewnie przede wszystkim w spokojne utrzymanie ligowego statusu. Do Heerenveen przyjechali bez swej największej gwiazdy, Wenezuelczyk Christian Santos leczy aktualnie kontuzje, to dla nich olbrzymie osłabienie.

 

Wystartowaliśmy niezwykle imponująco, bo Slagveer pokonał Por Halldorssona już w dwudziestej trzeciej sekundzie zawodów. Co ciekawe to nie był nasz pierwszy strzał w tym meczu, Luciano dobił tylko próbę Zahovicia, a do Luki bardzo dobrze podawał Duelund. Skrzydłowy z Danii czuł się tego dnia doskonale i jeszcze w pierwszym kwadransie osobiście wpisał się na listę strzelców po zagraniu otrzymanym od Thorsby'ego. Po takim początku kibice mogli oczekiwać efektownego pogromu, później do pracy i to w zdecydowanie negatywnym znaczeniu tego słowa zabrał się St. Juste. Nasz młody stoper do tej pory spisywał się w tym sezonie nienagannie, ale popełnił w tym spotkaniu dwa błędy na wagę goli. Najpierw skorzystał z tego Foor, a później Roman i tuż po zmianie stron Jerry został zastąpiony przez Fosu-Mensaha. Na boisku pojawili się też inni rezerwowi, a z najlepszej strony pokazał się van den Berg, który w końcówce wywalczył rzut karny, tego na bramkę pewnie zamienił Zahović i udało się wygrać, choć ta nerwówka była zbędna.

 

20.02.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,730

Eredivisie, 24/34

 

Heerenveen [2] – [10] NEC 3:2 (2:1)

 

1:0 – Luciano Slagveer 1'

2:0 – Mikkel Duelund 13'

2:1 – Navarrone Foor 23'

2:2 – Mihai Roman 48'

3:2 – Luka Zahović kar. 85'

 

Mulder 6.9 – van Anholt 6.9, Otigba 6.9, St. Juste 6.1 (50' Fosu-Mensah 6.7), van Aken 6.8 – Slagveer 7.9, Thorsby 9.0, van den Boomen 6.9 (58' van den Berg 7.0), Duelund 7.7 – Zahović 7.8, Larsson 6.7 (67' Buksa 6.7)

 

MVP: Morten Thorsby [Heerenveen] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Luty kończyliśmy przeciwko De Graafschap, to z nimi inaugurowaliśmy ten póki co bardzo udany sezon i pokonaliśmy ich bardzo wysoko. Tym razem postawiłem na skład daleki od tego podstawowego, bo w środku tygodnia czekał nas mecz Pucharu Holandii z ADO. Mimo wszystko nie skazywałem moich podopiecznych na porażkę, go gospodarze to aktualna czerwona latarnia ligi.

 

Nasz drugi garnitur okazał się jednak zbyt słaby nawet na De Graafschap. Gospodarze zagrali pewnie swój najlepszy mecz w sezonie, ich kibice na pewno czuli się tego dnia wyjątkowo. To rywale atakowali i robili to z naprawdę sporym rozmachem. Mulder robił wszystko co w jego mocy, ale dwukrotnie skapitulował. Holendra pokonywali Mark Diemers oraz Jordy ter Borgh. Co ciekawe w tym spotkaniu wystąpiła trójka polskich snajperów, ale żadnemu z nich nie udało się trafić do siatki. Mimo tej wpadki utrzymaliśmy się na ligowym podium.

 

28.02.2016, de Vijverberg, Doetinchem

Frekwencja: 8,650

Eredivisie, 25/34

 

De Graafschap [18] – [3] Heerenveen 2:0 (1:0)

 

1:0 – Mark Diemers 38'

2:0 – Jordy ter Borgh 82'

 

Mulder 6.6 – Schmidt 6.5, Bijker 6.4 (45' van Aken 6.6), Fosu-Mensah 6.6, Barbosa 6.8 – Zeneli 6.5, Thern 7.9, van den Berg 6.9 (45' St. Juste 6.3), Duelund 6.9 – Buksa 6.6, Wrześniak 6.8 (45' Zahović 6.8)

 

MVP: Mark Diemers [De Graafschap] – 8.5 (gol

 

 

 

Odnośnik do komentarza

W Eredivisie radzimy sobie zaskakująco dobrze, ale przez małe różnice punktowe między czołówką nic nie jest jeszcze pewne. Dlatego też nadal za najkrótszą drogę do gry w Europie uznaję krajowy puchar. W półfinale udaliśmy się do Hagi, gdzie podejmowało nas ADO. Gospodarze to również jeden z lepszych zespołów holenderskiej ekstraklasy. Dodatkową motywacją był wynik rozgrywanego dzień wcześniej meczu, MVV pokonało Feyenoord po konkursie rzutów karnych i to drugoligowy zespół jako pierwszy zapewnił sobie awans do finału. Za kartki pauzowali Schmidt oraz Duelund.

 

To był naprawdę dobry mecz, godny tego etapu rozgrywek i wystąpiły w nim dwa świetne zespoły. Bardzo dobre zawody rozegrali również obaj golkiperzy. Jako pierwsi do sytuacji dochodzić zaczęli piłkarze ADO, ale Schaken przegrał dwa pojedynki sam na sam z Mulderem. Odpowiedzieliśmy na to skuteczniej. W trzydziestej szóstej minucie Zeneli świetnie poradził sobie na skrzydle, a potem dograł w polu karnym do Zahovicia, Luka wykończył tę akcję efektownym wolejem. Po przerwie Szwed osobiście wpisał się już na listę strzelców, asystował Slagveer. Wcześniej dwie dobre okazje zmarnował Zahović. Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą i tak było, ale tylko do ostatniego kwadransa. Schakenowi za trzecim razem się udało i padła bramka kontaktowa, a trzy minuty przed końcem Marengo skorzystał na zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym i wydawało się, że doprowadził do dogrywki. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra Barbosa dośrodkował z rzutu wolnego, a Fosu-Mensah wyskoczył najwyżej i zdobył gola na wagę finału.

 

2.03.2016, Kyocera Stadion, Haga

Frekwencja: 15,000

KNVB Bekker, ½

 

ADO – Heerenveen 2:3 (0:1)

 

0:1 – Luka Zahović 36'

0:2 – Arber Zeneli 51'

1:2 – Ruben Schaken 78'

2:2 – Ludcinio Marengo 87'

2:3 – Timothy Fosu-Mensah 90'

 

Mulder 6.9 – van Anholt 6.9, Otigba 6.6, St. Juste 6.7, van Aken 6.9 (53' Barbosa 6.9) – Slagveer 8.1, Thorsby, van den Boomen 6.9 (53' Fosu-Mensah 7.1), Zeneli 8.5 – Zahović 7.3, Larsson 6.7 (63' Wrześniak 6.8)

 

MVP: Morten Thorsby [Heerenveen] – 9.0

Odnośnik do komentarza

W meczu przeciwko ADO ucierpiał mój podstawowy duet napastników. Larsson będzie pauzował przez dziesięć dni, a Zahovicia czeka aż miesięczna przerwa, to szansa dla dwójki Polaków w naszych szeregach. Klubowe konto zasiliło blisko półtorej miliona euro za samo przejście do finału, jeśli wygramy puchar otrzymamy dwa razy tyle oraz zapewnimy sobie grę w Lidze Europejskiej. Do gry w lidze wracaliśmy domową potyczką przeciwko Utrechtowi.

 

Byłem sceptycznie nastawiony przed rozpoczęciem tych zawodów, w końcu mocno ucierpiała nasza siła ofensywna. Buksa z Wrześniakiem zagrali jednak rewelacyjnie i pokazali, że dysponują ogromnym potencjałem. Jakub w czterdziestej minucie zdobył swojego pierwszego gola w Eredivisie, w szóstym występie. Biorąc pod uwagę, że wcześniej wchodził zwykle z ławki to naprawdę obiecujący rezultat. Zwłaszcza że w drugiej połowie dołożył jeszcze jedną bramkę. Adam asystował przy premierowym trafieniu Wrześniaka, a później sam również popisał się celnym strzałem. Wówczas nasza obrona za bardzo się rozluźniła i Boymans uratował honor Utrechtu, ale punktów nikt nam nie zabierze. Może naprawdę jesteśmy w stanie powalczyć z Ajaxem oraz Feyenoordem o miejsce gwarantujące grę w Lidze Mistrzów? Kto wie, może nawet o tytuł? Do końca osiem kolejek tracimy trzy punkty do lidera z Amsterdamu, a teraz wyprzedziliśmy Feyenoord o dwa oczka.

 

5.03.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,747

Eredivisie, 26/34

 

Heerenveen [2] – [8] Utrecht 3:1 (1:0)

 

1:0 – Jakub Wrześniak 40'

2:0 – Jakub Wrześniak 52'

3:0 – Adam Buksa 68'

3:1 – Ruud Boymans 77'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 7.4, Otigba 7.5, St. Juste 6.9, van Aken 6.9 (56' Barbosa 6.7) – Slagveer 7.5 (56' Duelund 6.9), Thorsby 8.5, van den Boomen 7.0 (56' Fosu-Mensah 6.8), Zeneli 7.4 – Buksa 8.2, Wrześniak 8.8

 

MVP: Jakub Wrześniak [Heerenveen] – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...