Skocz do zawartości

Highway to heaven


z0nk

Rekomendowane odpowiedzi

Jak co roku dokonano przeglądu jedenastki wszech czasów Japonii. Przedstawia się ją formacją 4-2-2-1-1 z 2x DP, PP, PL, OPŚ i NŚ. Obecnie wyjściowa jedenastka wygląda tak: Masatoshi Kushibiki, Gotoku Sakai, Gaku Shibasaki, Naomichi Ueda, Daiki Sasaki, Takeaki Takada, Yuta Morisaki, Genki Haraguchi, Yoshinori Muto, Shinji Kagawa, Daisuke Otsuka. Ławka rezerwowych to: Shusaku Nishikawa, Takashi Usami, Yuto Nagatomo, Takumi Minamino, Shinji Okazaki, Yosuke Kashiwagi, Taisuke Muramatsu.

Nowym zawodnikiem jest Takada, mój etatowy prawy skrzydłowy, który zaczynał jako opcja awaryjna.

 

Złota piłka trafiła do Raheema Sterlinga (Anglik, Manchester City, OPL), który zdeklasował resztę zdobywając 361 punktów w głosowaniu. Drugie miejsce otrzymał Andreas Beck (Niemiec, BMG, NŚ) otrzymując 199 punktów, a na najniższym stopniu podium znalazł się Daisuke Otsuka (Japończyk, Manchester City, NŚ) z 111 punktami.

Piłkarzem roku w Azji został Park Dae-Ho (Koreańczyk, PSG, NŚ) ze 197 punktami. Za nim znalazł się Takuma Nishiguchi (Japończyk, Hoffenheim, OŚ) z 179 punktami, a trzecie miejsce otrzymał Daisuke Otsuka z 176 punktami.

Młodym piłkarzem roku w Azji został Yohei Kani grający obecnie w Dnipro.

Azjatycka jedenastka gwiazd składa się z 4 Koreańczyków i 7 Japończyków, ale co ciekawe Otsuka nie załapał się ustępując Park Dae-Ho i Kim Jin-Se (CSKA Moskwa) miejsca w ataku.

 

Z ciekawostek: drugie miejsce w plebiscycie na fińskiego piłkarza roku zajął Juha Leskela, za to dostał nagrodę piłkarza roku U-23. Vladimir Fieber został słowackim piłkarzem roku.

Młodym piłkarzem miesiąca Premier League został Carl Young, wyprzedzając Astrita Neziri.

 

Zarząd zasugerował mi zmianę oczekiwań, a ja skorzystałem uznając, ze od teraz walczymy o miejsce w środku tabeli.

Odnośnik do komentarza

Drugie w tym sezonie derby róż jak zwykle miały oczywistego faworyta. Obecny mistrz Anglii i lider ligi każdy wynik inny niż wyraźna wygrana mógłby traktować jako wpadkę.

Postanowiłem więc zobaczyć, czy dojrzeliśmy przez te pół roku. W moim debiucie w Premier League nie mieliśmy żadnych szans z Manchesterem United, a teraz?

 

Od początku graliśmy otwarty i ofensywny futbol. Uznałem, że murowanie się, nie mając jednak tak mocnej obrony, jakbym chciał to proszenie się o łomot.

Miłą niespodzianką było więc w 9. minucie zagranie Canosa (PP) do Malinowskiego (OPŚ). Remigiusz nie spanikował mimo momentalnego ataku Laporte (OŚ), a odegrał w bok. W polu karnym znalazł się jednak nie Canos, a Leskela (OP). Fin nie kalkulował tylko huknął co sił w nodze i... zdobył gola. David De Gea (BR) nie był dobrze ustawiony i nie miał szans na skuteczną interwencję.

Trybuny oszalały, ale goście pokazali to, czego my nie mamy. Wielkei indywidualności. Najpierw Liam James (PL) oszukał Leskelę i Girauda (OŚ) podająć do Rui Pedro (NŚ), który musiał tylko dostawić nogę. 1-1.

A niespełna 60 sekund później indywidualną akcję Maximiliana Meyera (OPŚ) wykończył wbiegający wnasze pole karne ze skrzydła Adnan Januzaj (PP) i już przegrywaliśmy.

Goście jednak bardzo szarpali i nie mogli znaleźć poprawnego rytmu. My zaś graliśmy swoje i w 28. minucie Alan Granger (OL) zaszarżował w pole karne i krótkim podaniem odnalazł Fiebera (NŚ). Nasz napastnik musiał jeszcze przepchnąć się przez Bovtruka (OŚ), ale zrobił to bez problemu i wyrównał wynik spotkania!

 

Do przerwy remis 2-2 cieszył mnie, ale tego wieczora Czerwone Diabły były do pokonania. I chyba to mnie zgubiło.

Bardzo pewnie sobie poczyniał od zdobycia asysty Granger, ale w 51. minucie zapomniał, że piłkę trzeba kontrolować i po prostu oddał ją na 20. metrze Rui Pedro. Snajper rywali takich prezentów nie marnuje, wparował w pole karne i w sytuacji sam na sam Takamitsu Kaji (BR) musiał skapitulować. 2-3.

Mnie naturalnie szlag trafił i gdy 5 minut później Granger powtórzył debilne zagranie wyleciał z boiska. Tym razem tyłki uratował nam Kaji.

Cisnęliśmy dalej, ale w 72. minucie musiałem zdjąć poobijanego Younga (PL). Carl grał bardzo dobrze, ale niestety ostra gra zmusiła mnie do zmiany. Wszedł za niego Astrit Neziri, który od razu zaczął również szaleć na prawej flance. Co z tego? No tragedia, gdyż w 82. minucie Jesus Vallejo (OP) wyciął drugiego w tym meczu skrzydłowego, a ja bez zmian zostałem z 10 zawodnikami na boisku. Oczywiście kartki sędzia nie pokazał.

W ogóle to był mecz rzeźników. Nasze 3 faule przy 27 gości chyba wiele mówią prawda? A w kartkach 0-0...

Walczyliśmy do końca, ale w ostatniej akcji meczu piłkę stracił Canos, Januzaj momentalnie posłał ją do przodu, Rui Pedro musiał kiwnąć wprowadzonego Chalka (OŚ), który w sumie nie radził sobie za dobrze, szczęśliwie Kaji i Bocquet (OŚ) nadrabiali za niego. W każym razie snajper gości kiwnął stopera i mocnym uderzeniem po ziemi skompletował hattricka.

Przegrywamy 2-4, ale w żaden sposób na to nie zasłużyliśmy. Indywidualności mistrza Anglii i błąd Grangera jak i brak jaj sędziego, który pozwolił boiskowemu rzeźnikowi wyciąć dwóch zawodników sprawiły, że musimy uznać wyższość diabłów.
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud (56' Chris Chalk), Maxence Bocquet, Alan Granger (56' Henrique Garcia) - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C), Nick Gormley, Carl Young (72' Astrit Neziri 82' ktz), Remigiusz Malinowski - Vladimir Fieber

 

01.01.2026, Premier League (20/38)

Elland Road, Leeds: 40 242 widzów

[9] Leeds United 2-4 Manchester United [1]

1-0 Juha Leskela 9'

1-1 Rui Pedro 14'

1-2 Adan Januzaj 15'

2-2 Vladimir Fieber 28'

2-3 Rui Pedro 51'

2-4 Rui Pedro 90+3'

 

MVP: Rui Pedro - ManU, NŚ - 9.5, 3 gole

 

 

Postanowiłem, że do zespołu z wypożyczenia wróci Tomoyuki Hara. W Teplicach zagrał w 15 meczach i był fenomenalny. Oczywiście Premier League to inny świat.

 

Fani wiedzą, że lubię sprowadzać wielu młodych zawodników. Postanowiłem więc zainwestować bardzo dużą kwotę w 18-letniego chłopaka, który w Korei został okrzyknięty nowym Parkiem Dae-Ho. Za 1 500 000 € z Suwon kupiłem Kim Seon-Il (18 lat, Koreańczyk, NŚ, 1/0 U-20). Naturalnie mamy tu problem z pozwoleniem na pracę, ale już rozmawiam z naszą filią Teplice.

Odnośnik do komentarza

W meczu Pucharu Anglii z grającym w VNL Torquay United w obronie 100. mecz w barwach Leeds rozegrać miał Chris Chalk (OŚ), a obok niego debiutował w klubie Tomoyuki Hara (OŚ). Zakładałem, że ewentualne problemy w komunikacji i zgraniu wynagrodzi nam spore doświadczenie Chrisa, który czasem otrzymuje przecież opaskę kapitana.

 

Naturalnie trudno cokolwiek oceniać w meczu z takim rywalem, ale oddam gospodarzom, że nie zamurowali się, a odważnie wyszli ofensywnym ustawieniem.

Egzamin to zdawało przez 5 minut. Potem Les Pestle (OPL) dośrodkował pod nogi Cristo Gonzaleza (OPŚ) i noszacy opaskę kapitana zawodnik zdobył pierwszego gola strzałem przy słupku.

Radość jednak zepsuło mi zdarzenie z 13. minuty. Chris Chalk wyskoczył do piłki dośrodkowanej do Davida Butlera (NŚ) i co prawda pojedynek główkowy wygrał bez problemu, ale naciągnął przy tym więzadła kolanowe wypadając z gry na 5-6 tygodni.

Humor postanowił mi poprawić Astrit Neziri (OPP), który ostatecznie dostał szansę od 1. minuty zamiast Ryana Frasera. Albańczyk wie dobrze, że jeszcze nie ma pewności co do miejsca w kadrze meczowej i daje z siebie wszystko nawet z tak słabym rywalem. Tym razem zszedł do środka, przed polem karnym dostał podanie od Pestle, kiwnął Boylana (OŚ) i strzałem po ziemi, tuż przy słupku zdobył gola na 2-0.

A minutę później David Butler wyskoczył do piłki w naszym polu karnym, tym razem przegrywając pojedynek z Harą. Co z tego? Ano tym razem to snajper gospodarzy naciągnął więzadła kolanowe.

Do przerwy nie strzeliliśmy gola, ale bardzo mnie frustrowała gra Pestle. Z jednej strony miał już 2 asysty na koncie, ale na 9 dośrodkowań celne było tylko 1. Jego celność podań zaś to 6 celnych na 14 prób.

 

Zostawiłem go jednak na boisku i odwdzięczył się trafiając w końcu wrzutką w 54. minucie. Na miejscu był już Barry Molesley (NŚ) i prowadziliśmy 3-0. Mimo tego nie wycofałem zmiany, gdyż Anglik przechodził koło tego spotkania niczym głodny grubas obok sałatki warzywnej mając w perspektywie McDonalda.

A kropkę nad "i" w 88. minucie postawił wprowadzony Fieber (NŚ). A asystował mu Neziri.
 

Cytat

 

Daniel Bentley - Alun Edwards, Tomoyuki Hara, Chris Chalk (13' Jamaal Lascelles), Henrique Garcia - Ben Williams, Alex Mowatt (74' Ashley Morrell), Astrit Neziri, Cristo Gonzalez (C), Les Pestle - Barry Molesley (54' Vladimir Fieber)

 

03.01.2026, Puchar Anglii, 3. runda

Plainmoor, Torquay: 6 200 widzów

[VNL] Torquay United 0-4 Leeds United [PL]

0-1 Cristo Gonzalez 6'

0-2 Astrit Neziri 17'

0-3 Barry Molesley 54'

0-4 Vladimir Fieber 88'

 

MVP: Astrit Neziri - Leeds, OPP - 9.1, 1 gol, 1 asysta

 

 

Za przejście tej rundy dostajemy 98,35 tys €, a w kolejnej rundzie zagramy ze zwycięzcą dwumeczu ASton Villa vs Sheff Wed.

 

A ja dalej nie szaleję z transferami, ale moi scouci znaleźli ciekawy talent. W Japonii wypatrzyli Tajlandczyka, który ma zadatki na bycie naprawdę dobrym stoperem. Co ważne Surachai Permdee (18 lat, Tajlandczyk, OŚ) dołączył do nas za darmo. Wcześniej z Tajlandii wykupił go zespół Yokohama F Marinos, ale Japończycy wahali się za długo z kontraktem i szczęśliwie udało mi się skorzystać. Pensja tego zawodnika to dla nas grosze, a może za parę lat stanie się naszym podstawowym zawodnikiem?

Odnośnik do komentarza

Cały czas wahałem się kto powinien zostać podstawowym pierwszym rezerwowym skrzydłowym. Les Pestle to gwiazda poprzedniego sezonu, grający wtedy fenomenalny sezon, ten zaczął dobrze, ale kontuzja zatrzymała jego grę, a Young nie dał się wyrzucić ze składu. Ryan Fraser był sezon temu zmiennikiem, grającym naprawdę dobrze i do tego radzącym sobie na prawej i lewej flance. A ostatnio bardzo dobre wrażenie robił na mnie 19-letni Astrit Neziri, który jest wszechstronny i ma wielki potencjał.

Sprawę postanowił mi ułatwić Ryan Fraser, który przesadził z obciążeniem na siłowni i stał się ofiarą przemieszczenia krążka międzykręgowego co eliminuje go z gry na 2-3 miesiące.

 

Ja jednak bardziej byłem skupiony na wizycie w Londynie na obiekcie obecnie 3. Tottenhamu, który w końcu chce powalczyć o mistrza. Ja zaś po prostu chcę zbierać punkciki.

Zaczęło się tragicznie. Do stanu zawałowego doprowadził mnie Bocquet (OŚ) bezceremonialnie przewracając w 4. minucie Harryego Kane (NL) w polu karnym. Francuz chyba zapomniał, że już gramy. Na szczęście Takamitsu Kaji (BR) wygrał pojedynek nerwów i wybronił strzał Saula Gonzaleza (NŚ)!

Co ciekawe zaczęliśmy zyskiwać przewagę. Niesamowitą robotę robili Manuel Locatelli (PŚ) i Carl Young (PL). Ten drugi w 17. minucie podał do Fiebera (NŚ), który uderzył prosto w bramkarza. Piłka odbiła się jednak od nogi golkipera, potem od stopy Aguilara (OŚ) i wróciła do Younga, a młody Anglik nie wahał się ani chwili i potężną bombą dał nam prowadzenie!

Gospodarze obudzili się i zaczęli szukać możliwości wyrównania. Tu świetnie spisywał się Bocquet, który pozbierał się po paskudnym babolu z poczatku spotkania i był zaporą nie do przejścia.

Ale cóż począć, gdy rywal ma takiego zawodnika jak Kane. Doświadczony snajper w ekwilibrystyczny sposób przyjął wydawałoby się nieprzyjmowalne podanie od Kranevittera (OP) i strzałem przy słupku wyrównał w 43. minucie wynik spotkania.

 

Druga połowa siadła kompletnie i żaden zespół nie zdobył już gola. Minimalną przewagę mieli gospodarze, ale obie ekipy miały swoje okazje. Co ważne to nasz pierwszy punkt ze stałą czołówką Premier League!
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud, Maxence Bocquet, Alan Granger (68' Henrique Garcia) - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C), Alex Mowatt (61' Ben Williams), Carl Young, Remigiusz Malinowski - Vladimir Fieber (80' Barry Molesley)

 

10.01.2026, Premier League (21/38)

New White Hart Lane, Londyn: 42 286 widzów

[3] Tottenham Hotspur 1-1 Leeds United [10]

0-1 Carl Young 17'

1-1 Saul Gonzalez 43'

 

MVP: Matias Kranevitter - Tottenham, OP - 8.7, 1 asysta

 

 

Do klubu sprowadziłem Samira Amireche (53 lata, scout) z AC Ajaccio. Jego cel to północna Afryka. Z FC Osaka zaś dołączył Kohei Fujita (36 lat, scout), mający szukać talentów na dalekim wschodzie.

Odnośnik do komentarza

Podniesieni remisem z Tottenhamem wróciliśmy do Leeds podjąć Arsenal, który dzięki nam wyprzedził Koguty. Kanonierzy jak co roku liczyli na powtórzenie sukcesu z sezonu 2021/22 gdy zdobyli mistrza Anglii, ale obecnie Manchester United i Manchester City wydają się być poza zasięgiem.

 

A my? Cóż hasło było jasne: "gramy swoje, niech się nas boją".

Tymczasem przez pierwsze 10 minut to Breel Embolo (OPP) i Bernd Hyballa (NŚ) napędzali nam stracha. Obaj mieli łącznie trzy setki w tym czasie, ale zatrzymał ich Kaji (BR). Nawet nie mogę mieć zarzutów do obrony, gdyż wspomniana dwójka ofensywnych zawodników po prostu wyczyniała cuda.

Ale zaczęliśmy dochodzić do głosu. Na prawej flance starał się szaleć Arthur Morvan (OPP), znany mi z Hutnika Francuz, ale świetnie radził z nim sobie Henrique Garcia (OL).

I to właśnie Portugalczyk w 17. minucie nie dość, że odebrał piłkę Morvanowi, rozegrał ją krótko z Locatellim (PŚ), to jeszcze dośrodkował tak, że Vladimir Fieber (NŚ) bez problemu skierował futbolówkę do siatki. 1-0!

Swoją drogą bardzo dobry mecz rozgrywał Locatelli, który doskonale dyrygował naszą grą.

Mina mi jednak rzedła gdy Morvan zamienił się stroną z Embolo. Żeby nie było Leskela (OP) również zaczął sobie dobrze radzić ze skrzydłowym Kanonierów, ale no jak to bywa z błyskiem geniuszu takiego zawodnika jak Arthur, kiwnął młodszego Fina, zagrał zgodnie z wytrenowanym schematem na drugą stronę pola karnego, a tam na piłkę nabiegł Embolo i potężny wolej nie dał szans Kajiemu. 1-1.

 

Do przerwy nic się nie zmieniło, ale nasza gra napawała optymizmem i znowu zamierzałem szukać 3 punktów.

W 55. minucie akcję zaczął jak zwykle Locatelli, podał do Canosa (PP), który rozerwał trochę prawą flankę i przerzucił futbolówkę z powrotem do Locatelliego. Ten odegrał w bok, gdzie nabiegł na nią Garcia, który podał do niewidocznego cały wieczór Malinowskiego (OPŚ). Remigiusz ten jeden raz jednak błysnął i strzałem przy słupku zdobył gola na 2-1. I zaraz po tym zszedł z boiska, nie zamierzałem wycofywać zaklepanej zmiany.

Gra dalej była bardzo wyrównana, ale nasza obrona grała tak profesjonalnie, że zacząłem się zastanawiać co się stało moim zawodnikom. W 82. minucie debiutujący w lidze, rezerwowy Tomoyuki Hara (OŚ) powinen był strzelić po rzucie rożnym, ale przestrzelił jakieś dwa metry nad poprzeczką.

Szczęśliwie to nie zmieniło nic i tak, więc zdobywamy pierwsze zwycięstwo z zespołem z czołówki! Niesprawiedliwie potraktowano Garcię, który dla mnie był MVP, ale tytuł ten dzisiaj przyznano Locatelliemu.
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud (76' Tomoyuki Hara), Maxence Bocquet, Henrique Garcia żk - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C), Nick Gormley (70' Ben Williams), Carl Young, Remigiusz Malinowski (55' Cristo Gonzalez) - Vladimir Fieber

 

17.01.2026, Premier League (21/38)

Elland Road, Leeds: 30 920 widzów

[10] Leeds United 2-1 Arsenal Londyn [3]

1-0 Vladimir Fieber 17'

1-1 Breel Embolo 32'

2-1 Remigiusz Malinowski 55'

 

MVP: Manuel Locatelli - Leeds, PŚ - 8.5, 11 kluczowych podań

 

 

Zimowe okienko transferowe zmierza powoli ku końcowi, a ja przeprowadzam trzeci transfer. Tym razem jednak to spora petarda:

Fran Villalba (27 lat, Hiszpan, OPŚ, 2/0 U-21) z Watford za 17 750 000 €

Ekipa Watford sporo na nim zarobiła, gdyż w sezonie 2023/24 przyszedł do nich za ledwie 3.6 mln. Był ich podstawowym zawodnikiem, ale nowy trener nie korzystał z OPŚ i Fran przestał im być potrzebny. A że ja z kolei nie pogardzę klasowym zawodnikiem na tej pozycji i oczekuję większej regularności niż ta, którą oferuje Malinowski to postanowiłem wydać tą kupę kasy. Momentalnie poprawiamy nasz rekord wydatków osiągając 36 500 000 €, ale że na tą chwilę mamy wyniki, to chyba nikt nie ma mi tego za złe. A nowy zawodnik będzie mieć okazję zadebiutować z znajdującym się tuż nad strefą spadkową Liverpoolem.

Odnośnik do komentarza

Fani z Anfield liczyli na przebudzenie swoich ulubieńców, ale ich nastroje temperowały media wskazując naszą niezłą formę.

 

Sam mecz był wyjątkowo nudny i jednostronny. Gospodarze grali słabo i bardzo nieciekawie, a nam się nie spieszyło.

W 32. minucie Neziri (PP) urwał się rywalom, odegrał do debiutującego w naszym zespole Frana Villalba (OPŚ) i Hiszpan w swoich pierwszych 30 minutach zdobywa dla nas gola!

Graliśmy przytomnie i ostrożnie. Drugi gol padł po... zrywie Villalby. Minął on bez problemu jednego z obrońców i odegrał do bardzo aktywnego Fiebera (NŚ). Vladimir tego wieczora głównie wypracowywał okazje kolegom, więc jedną, jedyną szansę dla siebie wykorzystał ku mej wielkiej radości.

Gospodarze nas zaniepokoili kiedy przysnął Giraud (OŚ) i gola kontaktowego zdobył Rashford (OPL), ale to wszystko na co było stać Liverpool. Poza tym powinni dostać więcej bramek w plecy, ale najlepsi zawodnicy tego wieczora, czyli Fieber i Villalba zajęci byli wypracowywaniem okazji kolegom, a ci marnowali wszystko.
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Alun Edwards, Sylvain Giraud (75' Maxence Bocquet), Tomoyuki Hara, Henrique Garcia - Astrit Neziri (83' Carl Young), Manuel Locatelli (C), Ben Williams, Les Pestle, Fran Villalba - Vladimir Fieber (60' Barry Molesley)

 

24.01.2026, Premier League (23/38)

Anfield, Liverpool: 42 459 widzów

[17] Liverpool FC 1-2 Leeds United [9]

0-1 Fran Villalba 32'

0-2 Vladimir Fieber 47'

1-2 Marcus Rashford 51'

 

MVP: Vladimir Fieber - Leeds, NŚ - 8.2, 1 gol

 

 

Trwają mistrzostwa Azji U-23, co jakiś czas spoglądałem więc jak idzie naszym młodym zawodnikom. Japonia awansowała już do półfinału. W grupie pokonaliśmy Arabię 2-1, Kuwejt 2-0, Indonezję 4-1, a w ćwierćfinale Irak 2-0. W sumie jestem ciekaw czy 4. raz z rzędu Japonia U-23 wygra ten turniej.

Odnośnik do komentarza

W 3 dni spotykamy się z obiema ekipami z Liverpoolu. Tym razem zawitał u nas Everton, będący w niewiele lepszej sytuacji niż jego lokalny rywal.

My mieliśmy passę 3 spotkań bez porażki co przydarzyło nam się drugi raz w Premier League. Cel był jasny - wydłużyć ją kolejnym zwycięstwem.

 

Początek mieliśmy naprawdę dobry, ale dwie dogodne okazje zmarnowali Fieber (NŚ) i Vilalba (OPŚ). A że niewykorzystane okazje lubią się mścić to szybka kontra gości sprawiła, że Egashira (OP) długim podaniem znalazł Brannana (NL), a ten zgubił krycie i stanął sam na sam z Kajim (BR). Nasz golkiper niestety nie miał szans.

Ile goście cieszyli się z prowadzenia? Dokładnie 43 sekundy. Leskela (OP) nie chciał być gorszy od grającego na tej samej pozycji Egashiry i długim podaniem znalazł Younga (PL). Carl wpadł w pole karne niczym student na darmową wyżerkę, huknął z całej siły... i trafił w poprzeczkę. Bomba była tak silna, że wypadła za pole karne, gdzie był już Mowatt (PŚ), który nie dość że trzepnął mocno, to w samo okienko. 1-1! Co ciekawe nie uznano asysty naszego młodego skrzydłowego.

Przy niewidocznych najbardziej wysuniętych zawodnikach wyróżniała się cała nasza druga linia. Rozgrywający Locatelli (PŚ) i Mowatt nie dawali szans pomocnikom gości, a Canos (PP) i Young szarpali na skrzydłach.

Tak w 66. minucie Canos umożliwił rajd Leskeli, który chciał dośrodkować na głowę Fiebera, ale trochę przestrzelił. Piłka trafiła na skraj pola karnego, gdzie Young bez przyjęcia posłał bombę prosto do siatki. Nie powinien dojść do tej piłki, ale Egashira zapomniał o kryciu zawodnika, który niespodziewanie wyrasta na gwiazdę Leeds w tym sezonie.

I tyle. Mieliśmy jeszcze z 2 dobre okazje, ale brakowało nam celności.
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud, Maxence Bocquet żk, Alan Granger - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C) (72' Ben Williams), Alex Mowatt, Carl Young, Fran Villalba (60' Remigiusz Malinowski) - Vladimir Fieber (83' Berry Molesley)

 

27.01.2026, Premier League (24/38)

Elland Road, Leeds: 32 465 widzów

[9] Leeds United 2-1 Everton [15]

0-1 Stephen Brannan 15'

1-1 Alex Mowatt 16'

2-1 Carl Young 66'

 

MVP: Carl Young - Leeds, PL - 8.5, 1 gol

 

 

W Mistrzostwach Azji U-23 Japonia przegrywa w rzutach karnych po remisie 0-0 z Chinami. Nie uda się 4 raz rzędu wygrać tych rozgrywek.

Odnośnik do komentarza

4. runda pucharu Anglii w teorii powinna być spacerkiem. Naszym rywalem była grająca w Championship drużyna Sheffield Wednesday. W poprzednim sezonie zajęli 21. miejsce, a obecnie walczą o utrzymanie zajmując 20. pozycję. Naturalnie w tym meczu wystąpiła nasza rezerwa.

 

I to było widać. Część zawodników gryzła trawę, a częśc nie pokazała nic, tak jakby miejsce na ławce ich zadowalało. A zaczęło się nieźle, gdy Astrit Neziri (OPP) swoim rajdem zmusił do faulu Seana Kavanagha (OL). Niedoświadczony obrońca zagrał bardzo niebezpiecznie, na szczęście zwinny Albańczyk uniknął jego nóg. Pan Williamson nie miał wątpliwości i wyrzucił lekkomyślnego kretyna z boiska. Od 6. minuty goście grali w osłabieniu.

I niestety moi podopieczni rozluźnili się. Generalnie przeważaliśmy, a goście próbowali kontrować, zwykle kończąc swe akcje na 20. metrze, gdzie nasza obrona kosiła wszystko. Prawie. W 23. minucie długa piłka przeszła obrońców, a Zach Clough (NŚ) uderzył i wpadłoby to pewnie do siatki, ale ofiarna interwencja Hary (OŚ) uratowała nam dupy. Rzut rożny został wykonany słabo, ale ciała dał Daniel Bentley (BR), który prostą piłkę przepuścił między rękoma. Ta spadła pod nogi Sopy (PŚ), który musiał tylko lekko kopnąć. I to zrobił. 0-1!

Do przerwy to wyglądało źle. Niby atakowaliśmy, ale werwy w tym było tyle, jakby za zdobycie gola czekał sromotny wpier... Nic dziwnego, że w szatni prawie straciłem głos.

 

Solidna zjebka daje efekty. Akcję w 50. minucie zaczął Gormley (PŚ), podając pod pole karne do Pestle (OPL). Ten nie kombinował, tylko odegrał do Molesleya (NŚ) i nasz rezerwowy snajper pewnym uderzeniem wyrównał wynik spotkania.

I znowu odpuściliśmy. Moje darcie się przy linii bocznej docierało do niewielu. Z boiska wyleciał najpierw Malinowski (OPŚ), któremu chyba piknikowa łąka pomyliła się z murawą, potem jego los podzielił śpiący Mowatt (PŚ) i Bocquet (OŚ), który przez całą drugą połowę wykonał JEDNO celne podanie na 13 niecelnych.

W 80. minucie po strzale Molesleya zdobyliśmy rzut rożny. Ten wykonał Pestle, trafił dośrodkowaniem do naszego napastnika, a ten uderzył głową w kierunku słupka. Johnstone (BR) końcami palców sparował piłkę na słupek, ale pierwszy dopadł do niej Tomoyuki Hara. I tak oto nasz najnowszy stoper zdobył gola dającego nam awans.

Jestem zadowolony? Ani trochę. Po meczu zjebka dotarła do większości zawodników, a Malinowski i Mowatt pożegnali się na dwa tygodnie z pensjami.
 

Cytat

 

Daniel Bentley - Alun Edwards, Maxence Bocquet (73' Jamaal Lascelles), Tomoyuki Hara, Henrique Garcia - Nick Gormley, Alex Mowatt (C) (64' Ben Williams), Astrit Neziri, Remigiusz Malinowski (60' Cristo Gonzalez), Les Pestle - Barry Molesley

 

31.01.2026, Puchar Anglii, 4. runda

Elland Road, Leeds: 39 728 widzów

[PL] Leeds United 2-1 Sheffield Wednesday [CH]

czk. Sean Kavanagh (Sheff) 6'

0-1 Theeraphol Sopa 23'

1-1 Barry Molesley 50'

2-1 Tomoyuki Hara 81'

 

MVP: Barry Molesley - Leeds, NŚ - 8.2, 1 gol

 

 

Wymęczony awans daje nam szalone 131 tys €. Równolegle Japonia U-23 przegrała mecz o 3. miejsce z Tajlandią co sprawiło, że z pracy wyleciał obecny manager tego zespołu. Tak się nie godzi!

Odnośnik do komentarza

Styczeń 2026

 

TABELA LIGOWA

 

Puchar Anglii: 5. runda, czeka na losowanie

Capital One Cup: wyeliminowani w 4. rundzie

 

Zdałem sobie sprawę z tego, że Europa jest na wyciągnięcie ręki! Okolice TOP7 są bardzo ciasne, ale wszystko jest możliwe. Szokuje za to postawa Liverpoolu, ich transfery wskazywały na walkę o mistrza, a tu walka o przetrwanie!

 

Najlepszy strzelec: Vladimir Fieber (14)

Najwięcej asyst: Sergi Canos (10)

Najwyższa ocena: Sergi Canos (7.88)

 

Bilans Leeds: 5-1-1, 15-9

 

-

 

Bilans Japonii: 0-0-0, 0-0

 

Mistrzostwa Świata 2026: nierozpoczęte

Ranking FIFA: 3. (-)

 

FIFA: 1. (-) Francja [1 767], 2. (-) Brazylia [1 453], 3. (-) Japonia [1 410], ... 35. (-) Polska [757]

 

Inne ligi:

Polska: Hutnik Kraków (52), Lech Poznań (41), Lechia Gdańsk (40)

Francja: PSG (61), AS Monaco (58), Bordeaux (51)

Niemcy: Leverkusen (48), BMG (43), Dortmund (39)

Włochy: Roma (52), Lazio (48), Juventus (48)

Portugalia: FCP (55), SLB (50), Vit. Guimaraes (45)

Rosja: Zenit (39), Krasnodar (38), Spartak Moskwa (37)

Holandia: ADO (48), Feyenoord (46), PSV (46)

Championship: Rotherham (53), Reading (49), Brentford (47)

 

Najwyższe transfery stycznia w Anglii:

1. Arthur Morvan (25 lat, Francuz, PP/OPP, 34/8) z Hoffenheim do Arsenal za 50 000 000 € - znany mi z Hutnika Francuz robił furorę w Bundeslidze

2. Samir Medjkane (25 lat, Francuz, NŚ, 20/6) z Everton do AC Milan za 44 500 000 €

3. Gabor Beke (22 lata, Węgier, NŚ, 22/15) z Leicester do Real Madryt za 42 000 000 €

 

Najwyższe transfery stycznia na świecie:

1. Arthur Morvan (25 lat, Francuz, PP/OPP, 34/8) z Hoffenheim do Arsenal za 50 000 000 €

2. Samir Medjkane (25 lat, Francuz, NŚ, 20/6) z Everton do AC Milan za 44 500 000 €

3. Gabor Beke (22 lata, Węgier, NŚ, 22/15) z Leicester do Real Madryt za 42 000 000 €

Odnośnik do komentarza

Młodym piłkarzem stycznia w Premier League został ponownie Carl Young.

Z kolei młodym piłkarzem stycznia Championship został wypożyczony do Leyton Orient snajper Gareth Pease.

 

Z kolei Kim Seon-Il został wypożyczony do czeskiego zespołu Teplice. Pewnie będzie grać w drużynie młodszych kopaczy, ale bez pozwolenia na pracę nie mam co narzekać prawda?

A Surachai Permdee trafia do Rimini grającego w Serie C, celem uzyskanie pozwolenia na pracę, ale mam obawy, że to nie wystarczy.

 

No i sprzedałem w ostatniej chwili dwóch zawodników:

Jamaal Lascelles (32 lata, Anglik, OŚ) do Huddersfield (Championship) za 200 000 € - nie grał u nas i w sumie już na początku sezonu chciałem go sprzedać

Les Pestle (24 lata, Anglik, PL/OPL) do Brentford (Championship) za 2 500 000 € - to zaskoczyło fanów. Spodziewano się odejścia Frasera, ale prawdę mówiąc brak wszechstronności Pestle postawił go ostatecznie niżej w hierarchii. Dziękujemy, za poprzedni sezon, a teraz życzymy powodzenia w klubie walczącym o awans do PL.

 

A my ruszyliśmy do Londynu dostać lanie od wicelidera. Chelsea jak zwykle ściga się z ManU o tytuł mistrza, ale przy stracie 6 oczek nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek wpadki.

Także rzucili się do ataku, ale mimo wyższego posiadania nie robili za wiele. A my? W 9. minucie Carl Young (PL) dostął piłkę od Williamsa (PŚ), przerzucił ją na środek 20. metra do Vilalby. Fran kiwnął Hazarda (PŚ) i podał w bok do Canosa (PP). Sergi wparował w pole karne, ośmieszając Rodrigao (OŚ) przy okazji, spojrzał gdzie stoi Courtois (BR) i uderzył. Chwila zaskoczenia i już szalałem z radości przy ławce. 1-0!

Gospodarze dalej niby przeważali, grali więcej piłką, ale nie tworzyli z tego za wiele. Starali się atakować skrzydłami, ale Leskela (OP) był nie do przejścia. Słabiej radził sobie Garcia (OL), ale wsparcie Bocqueta (OŚ) nie pozwalało rywalom na nic. A w 23. minucie długa piłka trafiła do Fiebera (NŚ). Ten nie miał szans na strzał więc z 5. metra odegrał w tył, na pamięć. Tam znalazł się Canos, który jednak nie uderzał, a jeszcze odegrał z klepki w bok. Futbolówka jak po sznurku trafiła pod nogi Younga, a ten lekkim klepnięciem przemieścił ją między nogami Zoumy (OP) jednocześnie obiegając go. Carl stanął przed pustą bramką i piętką skierował futbolówkę do siatki.

Chelsea z furiąruszyła do ataku i odpowiedziała w 39. minucie. Carles Perez (OPP) skorzystał z tego, że Garcia nie do końca nadążał za nim, odegrał do Barrientosa (OPL), który ładnym strzałem nie dał szans Kajiemu (BR).

 

Po przerwie gra się nie zmieniła, my atakowaliśmy mniej, ale przemyślanie. Kwintesencją była 61. minuta. Young kolejny raz zabawił się z Zoumą jak z przedszkolakiem, wrzucił piłkę w pole karne, ale Courtois zdołał ją podbić. Ta trafiła pod linię boczną, gdzie pierwszy zameldował się Canos. Hiszpan dośrodkował kąśliwie, a Fieber jako adresat zaczął się przepychać z Stonesem (OŚ) i Rodrigao. Ten drugi niby wyskoczył trochę wyżej, ale przez pressing Słowaka nie miał jak kontrolować kierunku odbicia piłki. Ta dzięki sile wrzutki ze sporą prędkością ruszyła do siatki, co sprawiło, że Courtois nie miał szans wybronić tego.

Tak oto wygraliśmy z wiceliderem i 3. ekipą poprzedniego sezonu!
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud, Maxence Bocquet (87' Tomoyuki Hara), Henrique Garcia (56' Alan Granger) - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C) (74' Alex Mowatt), Ben Williams, Carl Young, Fran Villalba - Vladimir Fieber żk

 

03.02.2026, Premier League (25/38)

Stamford Bridge, Londyn: 56 339 widzów

[2] Chelsea Londyn 1-3 Leeds United [9]

0-1 Sergi Canos 9'

0-2 Carl Young 23'

1-2 Luis Barrientos 39'

1-3 Rodrigao (sam.) 61'

 

MVP: Sergi Canos - Leeds, PP - 9.3, 1 gol, 2 asysty

 

 

Odnośnik do komentarza

Canos, Young i Neziri to skrzydłowi, bodajże Fraser na lewej flance gra schodzącego napastnika i tak samo grał Pestle. Gonzalez też ma  tą funkcję wstawioną, ale on tam gra od święta ;D słowem dobieram pod zawodników i ich umiejętności ;)

Odnośnik do komentarza

Nasza seria 5 wygranych z rzędu i 7 spotkań bez porażki musiała już robić wrażenie. Niby dwa mecze z tego to Puchar Anglii, ale biorąc pod uwagę odpadnięcie walczącego o czołówkę ligi Bournemouth z zespołem ze Sky bet 2 nie można tego w pełni ignorować. Ta doskonała passa sprawiła, że przesunęliśmy się z 10. na 8. miejsce w tabeli. I przyszedł chyba czas koncertowo spieprzyć to.

 

Najwymowniej ten mecz podsumował the sun: "Leeds rozczarowuje". Nic dodać nic ująć.

Gościliśmy zajmujący pozycję za nami Blackburn, zatem był to mecz o 8. lokatę w tabeli.

Zaczęło się niewinnie i standardowo. Przeważaliśmy, aczkolwiek nie była to pełna dominacja. Mimo tego, w 26. minucie Locatelli (PŚ) prostopadłym podaniem dograł do Fiebera (NŚ), który niespodziewanie miał problemy z opanowaniem piłki. Mimo tego nie dał jej sobie odebrać, odegrał ją do Younga (PL), a nasz młody skrzydłowy dał nam prowadzeniem bombą pod poprzeczkę.

Do przerwy goście nie pokazali za wiele, niby walczyli, ale brakowało finiszu. W szatni zachęciłem do dalszego starania, ale tym razem chyba nie trafiłem do moich zawodników, gdyż w drugiej połowie na boisko wyszło inne Leeds. Albo inne Blackburn w sumie nie wiem. Ale rywal nas cisnął, atakował i w 62. minucie Patryk Popczynski (PŚ), wychowany na mej piersi w Hutniku, odwdzięczył mi się zagraniem między mych stoperów. Tu widac było brak zgrania i brak wspólnego języka, bo ani Giroud (OŚ), ani Hara (OŚ) nie ruszyli do piłki. Dopadł do niej za to schodzący ze skrzydła Pereira (PL) i w sytuacji sam na sam z golkiperem pewnym strzałem wyrównał wynik spotkania.

Kusiło mnie wyrzucenie obu stoperów, ale trzeba było gonić. Do zmienionego wcześniej Villalby dołączył bezbarwny Mowatt, aczkolwiek Wiliams (PŚ) zagrał porównywalny piach. Notabene wprowadzony wcześniej Malinowski (OPŚ) grał tak źle, że już szykowałem dla niego zmianę. Jego obecność na boisku uratował Vukcevic (OL). Nie, nie dał nam strzelić gola. Po prostu brutalnie sfaulował Canosa (PP) i zmuszony byłem zmienić Hiszpana. Neziri nie zawiódł, ale Hara sprawił, że zacząłem się martwić, że zapłaciłem za niego 4 mln €.

Otóż w 77. minucie piłka spadła pod nogi 20to krotnego reprezentanta Japonii. Tomoyuki miał czas i miejsce, gdyż stosujący na nim pressing Pereira (OPL) był trochę daleko. Ale nie na tyle, jak widać gdyż postanowił, że rozsądnym rozwiązaniem będzie "pizgnąć piłkę przed siebie". No i jebnął. Prosto w stojącego 5 metrów dalej Juana Luisa Sancheza (OPŚ). Ten dostał w brzuch, ale zdołał utrzymać się na nogach i uderzyć po nietypowym zgaszeniu piłki. Kaji (BR) nie miał nic dogadania, a ja zastanawiałem się jakim cudem Hara znalazł aż 20 razy miejsce w mojej reprezentacji.

I tyle. Przegrywamy po dwóch błędach obrony, oba obciążają Harę.
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud, Tomoyuki Hara, Henrique Garcia - Sergi Canos (69' Astrit Neziri), Manuel Locatelli (C) żk, Alex Mowatt (66' Ben Williams), Carl Young, Fran Villalba (57' Remigiusz Malinowski) - Vladimir Fieber

 

07.02.2026, Premier League (26/38)

Elland Road, Leeds: 33 787 widzów

[8] Leeds United 1-2 Blackburn Rovers [9]

1-0 Carl Young 26'

1-1 Andreas Pereira 62'

1-2 Juan Luis Sanchez 77'

 

MVP: Carl Young - Leeds, PL - 7.9, 1 gol

 

 

Odnośnik do komentarza

Kontuzję wyleczył w końcu Chris Chalk i chyba to on zasiądzie na ławce rezerwowych, a Hara wyląduje w klasie języka angielskiego.

 

Wiecie co za rzadko udaje się mojej drużynie? Zachowanie czystego konta! Przez to Kaji wygląda jak dość słaby bramkarz, ale prawdę mówiąc rzadko kiedy może coś poradzić na niektóre zagrania kolegów z obrony. Niby jesteśmy beniaminkiem, ale mamy za sobą ponad 10 zespołów, więć wypadałoby z tymi słabszymi grywać.

 

W Birmingham duet Giraud - Bocquet (OŚ) pokazał, że póki co oni są najlepszymi obrońcami w klubie, zwłaszcza gdy grają razem. Niby nasz rywal walczy o utrzymanie, ale trochę mnie to dziwi bo mają paru niezłych zawodników, jak Al Clark (NP). A jednak ich najelszy strzelec nie mógł sobie poradzić z francuską linią obrony z Leeds.

A u nas z przodu szalał Fieber (NŚ). Media po swojemu już wywróżyły mu koniec formy, gdyż ostatniego gola zdobył 5 spotkań temu (23 kolejka, 24.01 przeciwko Liverpoolowi). Jak zwykle zapomnieli, że jego wkład z przodu był ogromny i nawet jak nie strzela to asystuje. A dziś zamknął usta krytykom.

Najpierw w 57. sekundzie asystował mu Wiliams (PŚ). Proste zagranie do nogi, obrócenie się z Reyesem (OŚ) na plecach i bomba przy słupku.

Do przerwy inicjatywę przejął gospodarz, ale 3 minuty po wznowieniu gry Williams posłał piłkę pod linię końcową, tam zameldował się Canos (OPP) i po jego wrzutce Fieber miał już 2 gole na koncie.

A kropkę nad "i" Słowak postawił 8 minut później kompletując hattricka po podaniu po ziemi od Leskeli (OP). Dziennikarze nie powinni zapominać, że ja mam niesamowitego nosa do napastników (celowo pomijam te pojedyncze przypadki, które mnie zawiodły!)

Ze strachem w 69. minucie wpuściłem na boisko Harę, za zmęczonego Girauda, ale o dziwo zagrał dobrze. Nie wybitnie, ale poprawnie. Uff!
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud (69' Tomoyuki Hara), Maxence Bocquet, Alan Granger - Manuel Locatelli (C), Ben Williams, Sergi Canos, Fran Villalba (69' Remigiusz Malinowski), Carl Young (60' Astrit Neziri) - Vladimir Fieber

 

15.02.2026, Premier League (27/38)

Villa Park, Birmingham: 32 552 widzów

[17] Aston Villa 0-3 Leeds United [9]

0-1 Vladimir Fieber 1'

0-2 Vladimir Fieber 48'

0-3 Vladimir Fieber 56'

 

MVP: Vladimir Fieber - Leeds, NŚ - 9.5, 3 gole

 

 

W końcu mogłem zasiąść przed telewizorem. Wróciła Liga Mistrzów (no i Liga Europy). Tam nadal Polska ma dwa kluby.

LM:

[3 GER] BMG 2-1 Hutnik Kraków [1 POL]

 

W sumie nie wiem co się stało Gumiokom, ale niesamowity Beck powinien mieć w tym meczu z 4 gole. Połowiczna zdobycz to zasługa Kushibikiego. Z taką grą to będzie krótka wiosna w Europie dla mistrza kraju.

 

LE:

[2 POL] Lechia Gdańsk 1-1 Napoli [4 ITA]

 

Z kolei Lechii nikt nie wróżył niczego dobrego, a tu nawet pozytywnie zaskoczyli grając bardzo dobry, równy mecz z bogatszym rywalem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...