Skocz do zawartości

Highway to heaven


z0nk

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nie powala. Ja miałem słaby początek sezonu, Chelsea co rusz remisuje dziwnie, ManU ślizga się od wygranej do wpadki, Man City w sumie zażegnało kryzys dopiero, a Totki mogą być zadowoleni po tym co się działo sezon temu. Dziwny sezon to póki co.

 

15 godzin temu, Lucifer Morningstar napisał:

Jestem zaskoczony, Przyborowski się ogarnął. Jednak cierpliwość popłaca.

Może będą z niego ludzie, a może to przypadek. Rzadko od razu piłkarzy wyrzucam, zwłaszcza jak sam sprowadzę jakiegoś. Głupio się przyznać, że to błąd wszak :kekeke:

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Młodym zawodnikiem listopada został Bengt Sundstrom, a ja zgarnąłem nagrodę dla managera miesiąca wraz z prowadzącym ManU Unai Emerym.

W głosowaniu złotej piłki 5 punktów przyznałem Daisuke Otsuce (Japończyk, Manchester City), który w 36 meczach zdobył 38 bramek i 7 asyst. 3 punkty dałem Peterowi Jeppesen (Duńczyk, Chelsea), prawy obrońca w 40 meczach 4 razy trafił do siatki i zaliczył 12 asyst osiągając zawrotną ocenę 8.25. A ostatni punkt dałem Jose Carlosowi Monteiro Bessa (Portugalczyk, SLB). Ten rozgrywający zagrał aż 55 spotkań, zdobył 11 bramek i 30 asyst co czyni go absolutnym rekordzistą poprzedniego roku.

 

To wszystko zeszło jednak na drugi plan podczas wizyty w Leeds mistrza Anglii i obecnego lidera Premier League. Ewentualna wygrana przybliża nas do ekipy z Londynu na 1 punkt, zatem był to mecz o 6 oczek.

Zaczęło się jednak tragicznie, gdyż w 107. sekundzie Peter Jeppesen (OP), ten na którego oddałem głos dośrodkował bardzo kąśliwie z linii bocznej. Będący w polu karnym Leskela (OP) sięgnął piłki, ale odbił ją tak niefortunnie, że pokonał Le Coza (BR), który zaskoczony nawet nie drgnął.

W 5. minucie już było mi niezwykle gorąco i to mimo ledwie 2°C.  Abdou Diakhate (PŚ) ograł Bena Williamsa (PŚ) i odegrał do Goncalo Guedesa (OPL), ten zaś bez przyjęcia dośrodkował na 10. metr do Allana (OPŚ). On zaś wolejem nie dał szans naszemu bramkarzowi. Elland Road zamilkło kompletnie. W 5 minut przegrywamy 0-2.

W 10. minucie Astrit Neziri (PP) szarpnął prawą stroną i na wysokości pola karnego zagrał do Mateusza Czerwca (NL). Ten przyjął futbolówkę, oszukał Christensena (OŚ) i technicznym strzałem pokonał weterana Courtoisa (BR).

Goście cofnęli się trochę, nie dając nam miejsca do gry, ale jednocześnie nie atakując już tak groźnie. Co prawda miał jeszcze niezłą okazję Emillio Gace (NŚ), ale tym razem Le Coz popisał się efektowną interwencją.

Aż w 29. minucie Astrit Neziri zagrał tym razem do Barryego Molesleya (NP). Anglik głową uderzył bezpośrednio i wyrównał wynik spotkania! Mogłem odetchnąć.

4 minuty później powtórka akcji, ale tym razem Molesley przedłużył podanie do Czerwca i Polak piętką dał nam prowadzenie!

Jednak tuż przed przerwą Jeppesen zagrał piłkę za plecy naszej obrony, a Allan dopadł do niej pierwszy i wyrównał stan meczu na 3-3.

 

W szatni przede wszystkim uderzyłem w obrońców, jeżeli się skupią, musimy wygrać.

Drugą połowę rozpoczynamy efektownie. Locatelli (PŚ) uruchamia podaniem Czerwca, ten ma już uderzać, gdy Kurt Zouma (OŚ) postanawia zaryzykować i przewraca polskiego snajpera. Oczywisty rzut karny i żółta kartka dla kapitana Chelsea. Jedenastkę wykonał Molesley i pewnym strzałem dopisał sobie drugie trafienie. 4-3!

5 minut później Carl Young (PL) wpada w pole karne, kiwa Jeppesena i odgrywa do Molesleya. Ten bez wahania uderza z całej siły, tuż przy słupku i ma już hattricka! 5-3!

Gra znacznie zwolniła. My nie atakowaliśmy przesadnie, a goście jakby stracili cały zapał. Obrona zgodnie z oczekiwaniami przestała zostawiać miejsce ofensywnym graczom Chelsea i już nie wiele nam groziło.

A w 90. minucie kropkę nad "i" w swoim chyba najlepszym meczu dla nas postawił Molesley. Tym razem asystował mu Locatelli prostopadłym podaniem. Anglik musiał jeszcze minąć rezerwowego Michala Fiala (OŚ), co wyszło mu znakomicie.

4 gole Anglika robią wrażenie. A 9 goli w tym meczu to rekord bramek w spotkaniu.

Molesley w ostatnich 3 meczach aż 9 razy pokonywał bramkarzy rywali! Odpalił nam Anglik i w tej chwili to oczywisty wybór do ataku.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Daniel Krejcik, Bengt Sundstrom (71' Alan Granger) - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C), Ben Williams żk (67' Nick Gorlmey), Carl Young - Barry Molesley, Mateusz Czerwiec (75' Fran Villalba)

 

04.12.2027, Premier League (15/38)

Elland Road, Leeds: 40 242 widzów

[3] Leeds United 6-3 Chelsea Londyn [1]

0-1 Juha Leskela (sam.) 2'

0-2 Allan 5'

1-2 Mateusz Czerwiec 10'

2-2 Barry Molesley 29'

3-2 Mateusz Czerwiec 33'

3-3 Allan 43'

4-3 Barry Molesley (kar.) 50'

5-3 Barry Molesley 55'

6-3 Barry Molesley 90'

 

MVP: Barry Molesley - Leeds, NP - 9.9, 4 gole, 1 asysta

 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Na ulicach Leeds kibice na przemian śpiewali psalmy o Molesleyu i o mnie. Anglicy zmienni są.

W Pucharze Anglii w 3. rundzie nie dostaniemy kogoś z niższych lig. Zagramy z jednym z pretendentów do czołówki angielskiej piłki - Newcastle United. Nosz kur...

 

4 dni po festiwalu bramek z Chelsea gościliśmy u siebie mistrza Portugalii. Pewni awansu, ale nie pewni miejsca cel mieliśmy jasny - wygrana. Sęk w tym, że ekipa SLB musiała wygrać, aby zapewnić sobie udział wiosną w Lidze Europy, zatem oczekiwałem ambitnej gry po gościach.

I od początku faktycznie walczyli. Atakowali, szukali okazji i dobrze bronili. W 15. minucie powinni nawet prowadzić, ale świetnie znany mi z Japonii Paulo (NŚ) przegrał pojedynek 1 na 1 z Le Cozem (BR).

W 23. minucie odpalił Carl Young (PL). Wpadł w pole karne gości niczym dzik w zbiory trufli, minął zwodem Dungę (OP) i zagrał po ziemi w stronę Neziriego (PP). Ten pełnym sprintem nabiegł na piłkę i nie kalkulował. Przyp.. strzelił z całej siły zdobywając pierwszego gola tego wieczoru.

5 minut później Albańczyk zaczął akcję, w której Young zaliczył drugą asystę. Tym razem jego podanie otworzyło drogę do bramkę Barryemu Molesleyowi (NP). Anglik zdobywa gola 4ty mecz z rzędu i jest to w tych 4 spotkaniach jego 10te trafienie!

 

Dwubramkowe prowadzenie jednak nas uśpiło. Za bardzo, gdyż zaraz po przerwie Jamelao (OPP) podaje do Paulo i ten tym razem efektowną przewrotką skierował piłkę w okienko nie dając szans Le Cozowi.

Wiecie jak odpowiedział nasz bramkarz? W 51. minucie zatrzymał petardę Jamelao z 15 metrów. Strzał nie do obrony, a Francuz go nie tylko zatrzymał, ale i złapał piłkę. Następnie wybił daleko, za plecy obrońców SLB. Do futbolówki pierwszy dopadł Mateusz Czerwiec (NL). Nie dął się już dogonić nikomu i strzelił gola na 3-1 dając Le Cozowi pierwszą asystę w karierze!

Goście posypali się kompletnie. W 70. minucie za Polaka wprowadziłem Fiebera. Ten dostał piłkę pierwszy raz w 74. minucie. Od razu jego pierwszy kontakt był asystą, gdyż odegrał do Younga, który mocnym strzałem podwyższył nasze prowadzenie do 4-1.

5 minut później, dalej niesamowicie aktywny Neziri, który brął udział w prawie każdej akcji naszego zespołu po prostu odebrał piłkę Montenegro (OL). To postawiło go na wolnej drodze do bramki Rajkovica (BR). Albańczyk podbiegł tak blisko jak się da i strzałem po ziemi zdobył gola na 5-1.

A pogromu dopełnił Ben Williams (PŚ), któremu asystował Leskela (OP). Fin zagrał futbolówkę na 20. metr i Anglik po prostu uderzył. Zasłonięty Rajkovic nawet nie drgnął.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Daniel Krejcik, Maxence Bocquet żk (75' Tomoyuki Hara), Bengt Sundstrom - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C) (55' Fran Villalba), Ben Williams, Carl Young - Barry Molesley, Mateusz Czerwiec (70' Vladimir Fieber)

 

08.12.2027, Liga Mistrzów, faza grupowa (6/6)

Elland Road, Leeds: 40 242 widzów

[1] Leeds United 6-1 SLB [3]

1-0 Astrit Neziri 23'

2-0 Barry Molesley 28'

2-1 Paulo 49'

3-1 Mateusz Czerwiec 51'

4-1 Carl Young 74'

5-1 Astrit Neziri 79'

6-1 Ben Williams 85'

 

MVP: Astrit Neziri - Leeds, PP - 9.4, 2 gole, 8 kluczowych podań

 

 

W drugim meczu o dziwo mistrz Grecji zaskakuje. Warto walczyć do końca więc.

[4] Olympiakos 1-1 AS Monaco [2]

M. Domingues (65) - J. Fernandez Sainz (k. 90+1)

 

| 1. | Leeds Utd | 6 | 4 | 1 | 1 | +8  | 13 | AW

| 2. | AS Monaco | 6 | 3 | 1 | 2 | +5  | 10 | AW

| 3. | Olympiakos| 6 | 1 | 2 | 3 | -7  | 5  | LE

| 4. | SLB       | 6 | 1 | 2 | 3 | -6  | 5  |

 

 

A co u Polaków?

Mistrz Polski w ostatniej kolejce ratuje się, głównie dzięki fantastycznej postawie mistrza Szwajcarii, który i tak nie miał już szans na grę dalej w Europie. No, ale pierwsze zwyciestwo w Europie nad BMG też ma znaczenie w sumie.

[1] BMG 0-1 Hutnik Kraków [3]

A. Milik (26)

 

[4] FC Basel 3-0 Ajax [2]

H. Aouar (2, 55), S. Adebayo (28)

 

| 1. | BMG       | 6 | 3 | 2 | 1 | +2  | 11 | AW

| 2. | Hutnik    | 6 | 2 | 3 | 1 | +3  | 9  | AW

| 3. | Ajax      | 6 | 2 | 1 | 3 | -4  | 7  | LE

| 4. | Basel     | 6 | 1 | 2 | 3 | -1  | 5  |

 

 

Zawodzi za to bardzo wicemistrz Polski, który mógł zagrać wszędzie. Niestety, zagra tylko w Ekstraklasie.

[4] Leverkusen 4-0 Lechia [3]

L. Quintero (12), N. Rey (23, 49), Junior (76)

 

[2]  Dinamo 1-3 Chelsea [1]

T. Nishiguchi (sam. 16) - E. Gace (11), Allan (12, k. 38)

 

| 1. | Chelsea   | 6 | 4 | 1 | 0 | +12 | 16 | AW

| 2. | Leverkusen| 6 | 1 | 3 | 2 |  0  | 6  | AW

| 3. | Dinamo    | 6 | 1 | 3 | 2 | -3  | 6  | LE

| 4. | Lechia    | 6 | 0 | 3 | 3 | -8  | 3  |

 

 

W Lidze Europy pewni awansu zawodnicy Lecha po prostu odpuścili sobie ostatni mecz. Ba nawet trener uznał, że rezerwa wystarcza na wizytę w Pradze.

[3] Sparta Praga 1-1 Lech Poznań [2]

U. Sadiq (20) - K. Baranowski (9)

 

[1] Napoli 3-0 Rostów [4]

R. De Paul (17), A. Pugach (35), S. Farouk (48)

 

| 1. | Napoli    | 6 | 5 | 1 | 0 | +14 | 16 | AW

| 2. | Lech      | 6 | 3 | 2 | 1 | +3  | 11 | AW

| 3. | Sparta    | 6 | 1 | 1 | 4 | -6  | 4  |

| 4. | Rostów    | 6 | 1 | 0 | 5 | -11 | 3  |

 

 

No i drużyna z Płocka, żegna się z Europą dość słabo. Bezbarwna porażka, która w sumie i tak nic nie zmienia.

[3] Wisła Płock 0-1 Dnipro [2]

L. Benes (29)

 

[1] Hoffenheim 2-0 AEK [4]

Q. Bolland (6, 44)

 

| 1. | Hoffenheim| 6 | 6 | 0 | 0 | +14 | 18 | AW

| 2. | Dnipro    | 6 | 3 | 1 | 2 | +1  | 13 | AW

| 3. | Wisła     | 6 | 1 | 1 | 4 | -10 | 4  |

| 4. | AEK       | 6 | 0 | 2 | 4 | -6  | 2  |

Odnośnik do komentarza

Treningi po miesiącu przerwy wznowił Daniel Dąbrowski. Zaczęły się rozważania, kto zatrzyma Molesleya. Odpowiedź miała przyjść szybciej niż myślałem.

 

Wizyta w Sheffield miała przynieść kolejne 3 punkty, chociaż nie bagatelizowałem siły rywala. Środek tabeli oznacza, że to zespół, który może urwać nam punkty.

Zaczęło się jednak idealnie. Sergi Canos (PP) urwał się w swoim stylu i jego dośrodkowanie padło łupem Fiebera (NL). Słowak pół wolejem nie dał szans Christopoulosowi (BR). I to już w 4. minucie.

Myślałem, że będzie lepiej, ale jednak nie mogliśmy sobie poradzić z defensywą gospodarzy. Mieliśmy nieznaczną przewagę, ale brakowało nam dobrego ostatniego podania, które dałoby szansę Fieberowi lub Molesleyowi (NP) na zdobycie gola. Ten drugi swoją drogą był podwójnie kryty, co nie dziwi.

 

Mecz mijał bez wydarzeń, a w 68. minucie zdjąłem z boiska kapitana Locatelliego (PŚ) wprowadzając w jego miejsce Villalbę. I to odbiło mi się czkawką 20 minut później, gdy Hiszpan podał piłkę Hansenowi (OPP), który w efekcie miał otwartą drogę do naszej bramki. Stanął sam na sam z Le Cozem (BR) i pewnym uderzeniem uratował swojej ekipie bezcenny punkt.

Passa spotkań golem Molesleya kończy się na 4 meczach, ale i tak bilans 10 bramek w 5 ostatnich spotkaniach robi wrażenie. Cieszy mnie, że zarówno Fieber tego wieczoru, jak i Czerwiec wcześniej wykazują się również bramkostrzelnością. Mam w czym przebierać w ataku.

Ah no i zostajemy liderem Premier League, ale tylko dlatego, że Chelsea ma zaległy mecz.
 

Cytat

 

Georges Le C oz - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Tomoyuki Hara żk, Alan Granger (75' Bengt Sundstrom) - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C) (68' Fran Villalba), Nick Gorlmey, Carl Young (71' Astrit Neziri) - Barry Molesley, Vladimir Fieber

 

12.12.2027, Premier League (16/38)

Bramall Lane, Sheffield: 32 609 widzów

[12] Sheffield United 1-1 Leeds United [2]

0-1 Vladimir Fieber 4'

1-1 Jacob Hansen 88'

 

MVP: Jacob Hansen - Sheff, OPP - 8.2, 1 gol, 4 kluczowe podania

 

 

 

Rozlosowane zostały play-off europejskich pucharów. Zagramy w 1. rundzie z AC Milan, mistrzem Włoch. Dotychczas mamy z nimi 3 mecze na koncie i są to 3 wygrane, zatem będziemy chcieli tą passę podtrzymać!

Hutnik Kraków wylosował mistrza Niemiec - Bayern. A w Lidze Europy Lech Poznań zagra z 5. drużyną Bundesligi - Hoffenheim, zatem mają szansę zrewanżować się Niemcom za dwukrotne rozniesienie Wisły Płock.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio nasze mecze obfitują w bramki. Jeżeli zapomnimy o poprzednim spotkaniu oczywiście.

 

Nie inaczej było podczas wizyty obecnie ostatniej ekipy w lidze. W sierpniu gdy startowały rozgrywki, żaden fan Evertonu nie mógł się spodziewać, że w grudniu będą okupować ostatnie miejsce w tabeli.

I prawdę mówiąc widać, dlaczego tak jest. Od początku popełniali mase błędów i byli bezradni w ofensywie.

A my zaczęliśmy w 12. minucie. Carl Young (PL) urwał się rywalowi, dośrodkował do Barryego Molesleya (NP). Anglik jednak nie strzelał, a przyjął futbolówkę i po chwili odegrał ją w bok. A tam już czekał Neziri (PP), który technicznym strzałem pokonał Jacka Roche (BR).

Do 20. minuty dwie świetne okazje zmarnował Mateusz Czerwiec (NL). No w sumie on zrobił wszystko jak trzeba, ale Roche popisywał się niesamowitymi paradami.

Sztuka ta nie wyszła mu w 23. minucie, gdy Young z środka boiska zagrał piłkę na drugie skrzydło, na środek połowy gości. Tam czekał Neziri, który z futbolówką przebiegł dystans do 7. metra w polu karnym. Minął dwóch rywali i bez problemu pokonał dobrze dysponowanego Roche. 2-0!

I znowu zastój i świetne interwencje golkipera Evertonu. Do 42. minuty, gdy podanie Williamsa (PŚ) otworzyło drogę Neziriemu i Albańczyk skompletował hattricka!

 

Po przerwie Astrit wcale nie zwolnił. Tym razem w polu karnym jednak odegrał do Molesleya, który oddał tego wieczora dopiero pierwszy strzał na bramkę. Ale jak już to zrobił, to zaliczył trafienie! To oznacza 11 trafienie w ostatnich 6 występach Anglika!

I w końcu zaskoczyli nas goście. Bocquet (OŚ) nie pilnował wystarczająco dokładnie Hakima Tajeddine (NŚ) i ten stanął sam na sam z Le Cozem (BR). To nie była pierwsza okazja gości, ale tym razem Francuz po prostu nie miał szans i musiał pierwszy raz wyciągnąć dziś piłkę z siatki.

Stresować się zacząłem 10 minut później, gdy błąd popełnił rezerwowy Hara (OŚ) oddając wręcz piłkę Maitland-Nilesowi (PŚ). Ten jedyne co musiał zrobić to kopnąć, gdyż dostał ją 5 metrów od naszej bramki. Z komfortowego 4-0 zrobił się nagle 4-2.

I znowu odezwał się Molesley. Niesamowity Anglik odebrał piłkę Srdjanowi Babic (OŚ), który chyba chciał ją zagrać daleko w pole, ale mu coś nie wyszło. Barry stanął sam na sam z Roche i strzelił gola na 5-2. I swojego 12 gola w ostatnich 6 meczach.

Ale wynik ustalony został po kolejnym błędzie Hary. Japończyk miał paskudny dzień. Niepotrzebnie sfaulował Tajeddine, który nawet nam nie zagrażał, na skraju pola karnego. Parę centymetrów w bok i byłby to rzut wolny, ale niestety gościom należał się karny. I Celestino Fortes (OP) pewnie zamienił go na gola.

To nasz 11. mecz ligowy bez porażki! Ostatni raz w Premier League przegraliśmy we wrześniu, co prawie doprowadziło do mego zwolnienia!
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet żk (66' Tomoyuki Hara), Daniel Krejcik żk, Bengt Sundstrom - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C) (71' Nick Gormley), Ben Williams, Carl Young (60' Sergi Canos) - Barry Molesley, Mateusz Czerwiec

 

18.12.2027, Premier League (17/38)

Elland Road, Leeds: 36 196 widzów

[1] Leeds United 5-3 Everton [20]

1-0 Astrit Neziri12'

2-0 Astrit Neziri 23'

3-0 Astrit Neziri 42'

4-0 Barry Molesley 48'

4-1 Hakim Tajeddine 52'

4-2 Ainsley Maitland-Niles 63'

5-2 Barry Molesley 77'

5-3 Celestino Fortes (kar.) 86'

 

MVP: Astrit Neziri - Leeds, PP - 9.6, 3 gole, 1 asysta

 

 

Odnośnik do komentarza

Pierwszy raz od dawna mamy tydzień przerwy! Spotkanie dopiero w boxing day na terenie Leicester City to naprawdę bezcenne wytchnienie.

 

Sama wizyta oczywiście już była trudna. Gospodarze ustawili się defensywnie, co mnie zaskoczyło, gdyż byłem pewien, że jak zwykle zagrają formacją 4-3-3, tymczasem postawili na 5-2-2-1 z OPP i OPL. Przez to chyba tylko żadna ekipa nie strzeliła gola przez 70 minut. Mieliśmy przewagę w posiadaniu i więcej okazji, ale brakowało siły ofensywnej.

W 59. minucie Fran Villalba (OPŚ) oddał miejsce na boisku Mateuszowi Czerwcowi (NL) zmieniając naszą formację z 4-4-1-1 na 4-4-2.

11 minut później Juha Leskela (OP) odbiera piłkę na środku boiska i rusza sprintem. Jego dośrodkowania trafia idealnie na głowę Czerwca i mamy 1-0!

4 minuty później beznadziejnie przy ofensywnej akcji gospodarzy zachowuje się rezerwowy Alan Granger (OL). Co gorsza zmienił on bardzo niepewnego Sundstroma. W każdym razie Szkot przepuścił bez walki Cirovicia (OP), który wystawił piłkę Calcedo (NŚ), a ten głową wyrównał wynik spotkania.

Odpowiadamy ekspresowo. Neziri (PP) dośrodkowuje do Molesleya (NP), a niesamowity Anglik daje nam prowadzenie. Gol numer 13 w ostatnich 7 meczach. Sama przyjemność prowadzić taką statystkę!

Ale nie może być za pięknie. Granger podaje w 84. minucie beznadziejnie do Bocqueta (OŚ), ten nawet nie udaje, że ruszy do piłki i rezerwowy Villanueva (OPL) wyprzedza go. Stając sam na sam z Le Cozem (BR) bez problemu pokonuje naszego golkipera i znowu mamy tylko remis.

Ale mamy też Molesleya. Barry jest w niewiarygodnej formie. To on zaczął akcję odbierając piłkę Herasowi (OŚ). Odegrał do Williamsa (PŚ), który oddał ją Czerwcowi, a ten zgrał w stronę Molesleya. Anglik musiał wygrać fizyczny pojedynek z obrońcą gospodarzy, ale to nie sprawiło problemu. Pierwszy dopadł do futbolówki i huknął z całej siły ustalając wynik spotkania. 14 bramek w 7 ostatnich występach!
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Daniel Krejcik żk, Bengt Sundstrom (68' Alan Granger żk) - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C) (75' Daniel Dąbrowski), Ben Williams, Carl Young, Fran Villalba (59' Mateusz Czerwiec) - Barry Molesley

 

26.12.2027, Premier League (18/38)

King Power Stadium, Leicester: 32 312 widzów

[8] Leicester City 2-3 Leeds United [1]

0-1 Mateusz Czerwiec 70'

1-1 Estiven Calcedo 74'

1-2 Barry Molesley 75'

2-2 Joaquin Villanueva 84'

2-3 Barry Molesley 87'

 

MVP: Barry Molesley - Leeds, NP - 8.8, 2 gole

 

 

Zachwycony wynikami prezes Broughton zaprosił mnie na negocjacje kontraktu. Ze 104 000 € miesięcznie przeskakuję na 140 000 € i mój kontrakt ma obowiązywać teraz do 30.06.2030.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Nie cierpię sytuacji, gdy mam ledwie dzień przerwy między spotkaniami. Jaki imbecyl robi nam przerwę tygodniową, aby potem dojebać spotkaniami z ledwo dzienną przerwą? Jedyny plus tego taki, że wszyscy byli w tak samo ciemnej dupie jeśli chodzi o napięty terminarz.

Wróciliśmy do Leeds i ugościć mieliśmy niespodziewanie walczące o utrzymanie Blackburn Rovers. Zwykle gdzieś tam obijający się o okolice Ligi Europy obecnie mają straszny kryzys. Z nowym trenerem, który w karierze prowadził tylko kluby z Championship w poprzedniej kolejce urwali punkt Chelsea.

 

Sam mecz był po prostu spotkaniem dwóch zmęczonych zespołów. Nieznaczna przewaga po naszej stronie nijak się miała w ofensywie. To był wieczór bramkarzy. Alban Lafont zgarnął nagrodę MVP broniąc aż 8 celnych strzałów. Georges Le Coz oceniony został niżej o 2 dziesiąte, broniąc 6 celnych strzałów.

Na szczęście golkiper gości raz skapitulował. W 25. minucie Young (PL) dograł niezłą piłkę do Molesleya (NP), a ten wolejem strzelił jedynego gola wieczora. Ah no i to 15 gol w ostatnich 8 meczach i 3 mecz z golem z rzędu.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela (62' Tomoyuki Hara), Maxence Bocquet żk, Daniel Krejcik, Bengt Sundstrom - Sergi Canos, Manuel Locatelli (C), Daniel Dąbrowski, Carl Young - Barry Molesley, Mateusz Czerwiec (66' Vladimir Fieber)

 

28.12.2027, Premier League (19/38)

Elland Road, Leeds: 35 732 widzów

[1] Leeds United 1-0 Blackburn Rovers [17]

1-0 Barry Molesley 25'

 

MVP: Alban Lafont - Blackburn, BR - 7.9, 8 obronionych strzałów

 

 

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2027

 

TABELA LIGOWA

 

Puchar Anglii: nierozpoczęty

Capital One Cup: półfinał, vs Arsenal

Liga Mistrzów: 1. runda, vs AC Milan (mistrz Włoch)

 

Grudzień był prawie idealny, w dużej mierze dzięki Molesleyowi, który strzelił w grudniu 10 bramek i Youngowi, który zaliczył 5 asyst! Gdyby nie strata 2 punktów z Sheffield bylibyśmy niekwestionowanym liderem, a tak jeszcze Chelsea może nas przegonić kiedy wyrówna liczbę spotkań.

 

Najlepszy strzelec: Barry Molesley (21)

Najwięcej asyst: Carl Young (13)

Najwyższa ocena: Barry Molesley (7.99)

 

Bilans Leeds: 5-1-0, 22-10

 

:polska:

 

Eliminacje Mistrzostw Europy 2028: awans

Mistrzostwa Europy 2028: czeka na losowanie

 

Bilans Polski: 0-0-0, 0-0

 

Ranking FIFA: 13. (-)

 

FIFA: 1. (-) Japonia [1 490], 2. (-) Niemcy [1 482], 3. (-) Holandia [1 462], ... 13. (-) Polska [1 095]

 

Inne ligi:

Hiszpania: R. Madryt (41), FC Barcelona (40), Athletic (39)

Polska: Lech Pń (51), Hutnik Kraków (51), Lechia (41) - Hutnik niepokonany (16W, 3R)

Francja: PSG (55), AS Monaco (48), Ol. Lyon (43)

Niemcy: BMG (37), Schalke (37), Bayern (35)

Włochy: Napoli (38), Inter (36), Roma (34)

Portugalia: SLB (42), FCP (39), Braga (38)

Rosja: Zenit (43), Krasnodar (34), Spartak Moskwa (34)

Holandia: Ajax (45), ADO (39), FC Groningen (37)

Championship: Shrewsbury (48), West Brom (47), Leyton Orient (46)

Odnośnik do komentarza

Zawzietych masz tych grajków. Tracą gola, od razu rzucają się do ataku aby odrobić straty. No i ten Molesley:D.

 

Wracając do meczu z Evertonem. Hara - 25 minut i dwie bramki na jego konto, dobrze że nie grał od początku bo wtedy to piłkarze z Liverpoolu mogliby się cieszyć z 3 punktów ;). 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Lucifer Morningstar napisał:

No i ten Molesley:D.

Nie wiem co mu się stało, ale cieszy mnie to niezmiernie!

 

* * *

 

Jak zawsze rozdane zostały nagrody za poprzedni rok. Złotą piłkę zgarnął Daisuke Otsuka, snajper Manchesteru City. 27-latek zdobył 366 punktów. Drugi był Salem Toumi, Francuz i snajper Realu Madryt, którego Królewscy dwa lata temu kupili z Monaco za 92 mln €. Spłaca się. A trzeci był weteran Neymar, który prawdopodobnie w tym sezonie kończy karierę! Decyzję przyspieszyła pewnie niedawno wyleczona kontuzja kolana.

Europejskim Złotym Chłopcem został Astrit Neziri. Albańczyk z mojego klubu podobno był murowanym faworytem do tej nagrody.

Z pomniejszych nagród, zawodnikiem roku w FInlandii został Leskela. Finem U-21 został jego klubowy kolega Sundstrom.

Zawodnikiem roku na Słowacji został ponownie Fiebier.

 

A zawodnikiem grudnia w Premier League został Barry Molesley. Na najniższym stopniu podium stanął Neziri. Albańczyk został jednocześnie młodym piłkarzem miesiąca w Premier League.

Ja byłem drugim managerem grudnia, ustępując tylko Remi Garde prowadzącemu Newcastle United, który w tym miesiącu wygrał wszystkie 5 spotkań i to 3 wyjazdowe z czołówką (ManU 1-0, Spurs 4-2, Chelsea 2-1).

 

A w lidze dalej sporo frustracji. Beniaminek Hull City prezentuje się obecnie zaskakująco dobrze, ale to żadna wymówka dla nerwów, które musiałem stracić tego popołudnia.

Przemieszanym składem wyszliśmy na spotkanie, które miało być dość łatwe.

I zaczęło się świetnie. Alan Granger (OL) urwał się rywalowi i zagrał piłkę na dobieg do Molesleya (NP), a niesamowicie bramkostrzelny Anglik zostawił za sobą obu stoperów i mocnym strzałem dał nam prowadzenie.

Cieszyliśmy się nim 24 minuty. Aksel Aktas (OPP), rozgrywający świetny sezon i tego dnia był świetnie dysponowany. Ominął zwodem Grangera i celnym dośrodkowaniem uruchomił Ze Gomesa (NŚ). Ten wygrał pojedynek w powietrzu z Harą (OŚ) i wyrównał wynik spotkania.

A tuż przed przerwą sytuacja powtórzyła się. Tym razem jednak Granger nie dał się ominąć, ale efekt był ten sam. Schodzimy do szatni przegrywając 1-2 i to mimo sporej przewagi.

 

Potrzebowaliśmy jednak tylko 6 minut w drugiej odsłonie. Bruno Morais (PL) po ziemi podaje do Fiebera (NL), a ten spokojnie przytrzymał piłkę i rozejrzał się. Mógł strzelać, każdy snajper tak by zrobił, ale Słowak spojrzał uważnie i zauważył bardzo dobrze ustawionego Molesleya. Podał do Anglika, a ten zrobił co do niego należało. 2-2!

Goście zaczęli i beznadziejnie zachował się Thior (OPL), który dostał podanie. Dał się ograć Canosowi (PP), który sprintem ruszył pod linię końcową. Dośrodkowanie na głowę Molesleya i niesamowity Anglik już cieszył się z hattricka!

Goście nie odpuścili i w 65. minucie Bryan Cordova (OPŚ) ograł bardzo przeciętnie radzącego sobie Villalbę (PŚ). Fran oddał piłkę za darmo, a zawodnik gości wystawił ją Aktasowi, który do dwóch asyst dorzucił bramkę. 3-3 i kolejny rozwalony przeze mnie tablet.

Ale ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Molesley. 13 minut przed końcem dostał poprawne podanie od Grangera. Musiał popracować w polu karnym przepychając się z Nicolettim (OŚ). To nie przeszkodziło mu w przejęciu futbolówki i wpakowaniu jej czwarty raz do siatki. W ten sposób ustalił wynik spotkania! Barry Molesley 4 - Hull City 3! Tradycyjnie licząc już, to jego gole 16 do 19 w ostatnich 9 spotkaniach i 4 mecz z trafieniem z rzędu.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Bengt Sudnstrom, Tomas Kalas, Tomoyuki Hara (53' Daniel Krejcik), Alan Granger - Sergi Canos, Fran Villalba (66' Nick Gormley), Daniel Dąbrowski, Bruno Morais - Barry Molesley, Vladimir Fieber (C) (75' Mateusz Czerwiec)

 

01.01.2018, Premier League (20/38)

Elland Road, Leeds: 39 994 widzów

[1] Leeds United 4-3 Hull City [11]

1-0 Barry Molesley 4'

1-1 Ze Gomes 28'

1-2 Ze Gomes 43'

2-2 Barry Molesley 51'

3-2 Barry Molesley 52'

3-3 Aksel Aktas 65'

4-3 Barry Molesley 77'

 

MVP: Barry Molesley - Leeds, NP - 9.6, 4 gole

 

 

Odnośnik do komentarza

Z ciekawostek - Stoke City zostało przejęte przez konsorcjum, na czele którego stał inwestor Wojciech Brewczyński. Może by tak w polską piłkę zainwestował hę?!

 

Przyszedł czas na półfinał Capital One Cup, w którym bronimy trofeum. Arsenal, będacy gospodarzem w pierwszym meczu, obecnie zajmują dopiero 10. miejsce w Premier League i to my byliśmy faworytem. Cóż byliśmy.

Od początku to gospodarze grali efektowniej, a mimo że oba zespoły wyszły w podstawowych składach, to nasza obrona przypominała mi raczej rezerwy drużyny U-18.

Mimo tego w 18. minucie Manuel Locatelli (PŚ) zagrał piłkę do Younga (PL), a ten wpadł w pole karne i odegrał do Czerwca (NL). Polak sprawdził gdzie stoi golkiper rywali i uderzył w przeciwnym kierunku. 1-0!

Z prowadzenia cieszyliśmy sie 3 minuty. Otóż Szok przeżyłem, gdy Daniel Krejcik (OŚ) po prostu podał piłkę Embolo (NŚ). Nie nazwę tego błędem. To po prostu podanie. Ten zaskoczony prawie przepuścił futbolówkę, ale zdążył uderzyć zanim Bocquet (OŚ) desperackim wślizgiem wjechał mu pod nogi. Niestety strzał był bezbłędny i Przyborowski (BR) mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.

DO przerwy nic się nie zmieniło. Nienaganna defensywna Kanonierów była dla nas nie do spenetrowania, a my broniliśmy się głównie dzięki Bocquetowi i.. Przyborowskiemu. Leskela (OP), Krejcik i Sundstrom (OL) chyba mieli zawody w tym, kto mnie wkurwi bardziej.

 

W 48. minucie na niekwestionowane prowadzenie wyszedł Krejcik, gdy ponownie podał do Embolo. Ten tym razem nie miał już tak czystej pozycji, ale mógł spokojnie otworzyć drogę do bramki Nikoli Vlasic (OPŚ), który w efekcie stanął sam na sam z bramkarzem. Uderzył nieczysto, słabo, ale i tak wystarczyło to na objęcie prowadzenia.

Krejcik  wyleciał z boiska w akompaniamencie moich przekleństw, a u nas odezwał się niezawodny ostatnio Molesley (NP). Prostopadłe podanie Locatelliego (PŚ) minęło stoperów i Anglik mimo, że nie jest najszybszym sprinterem i tak wyprzedził obu obrońców i wyrównał wynik spotkania. 20 gol Anglika w ostatnich 10 spotkaniach i 5. mecz z rzedu z golem!

Ale to za mało. Podwójnego babola w 90. minucie popełniają dwaj Finowie. Sundstrom oddaje piłkę Brandtowi (OPL), a jego wrzutkę przecina Leskela kierując piłkę prosto pod nogi Vlasicia. Ten huknął bez namysłu i w 1. meczu przegrywamy z Kanonierami i utrudniamy sobie drogę do finału.
 

Cytat

 

Marek Przyborowski - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Daniel Krejcik żk (48' Tomoyuki Hara), Bengt Sundstrom - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C), Ben Williams (58' Nick Gorlmey), Carl Young - Barry Molesley, Mateusz Czerwiec (74' Vladimir Fieber)

 

04.01.2028, Capital One Cup, półfinał, 1. mecz

Emirates Stadium, Londyn: 59 148 widzów

Arsenal Londyn 3-2 Leeds United

0-1 Mateusz Czerwiec 18'

1-1 Breel Embolo 21'

2-1 Nikola Vlasic 48'

2-2 Barry Molesley 55'

3-2 Nikola Vlasic 90'

 

MVP: Nikola Vlasic - Arsenal, OPŚ - 9.0, 2 gole

 

 

Odnośnik do komentarza

Lata mnie tu nie było, a Leeds walczy dalej ;) 

Wczoraj nie mogłem zasnąć i taka głupia myśl, nie wiem skąd, przyszła mi do głowy: jakoś nowsze FMy chyba mnie nie bawią (ba! w ogóle w nie nie gram), ale chyba tęsknota mnie zaczęła ogarniać. Nie za graniem, czy pisaniem. Tylko za moim Lurgan Celtic :P Nie wiem, czy nie wrócić z tym.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Makk napisał:

Lata mnie tu nie było, a Leeds walczy dalej ;) 

Wczoraj nie mogłem zasnąć i taka głupia myśl, nie wiem skąd, przyszła mi do głowy: jakoś nowsze FMy chyba mnie nie bawią (ba! w ogóle w nie nie gram), ale chyba tęsknota mnie zaczęła ogarniać. Nie za graniem, czy pisaniem. Tylko za moim Lurgan Celtic :P Nie wiem, czy nie wrócić z tym.

Click bait, nie dam się drugi raz nabrać :kekeke: już kiedyś wspominałeś o powrocie tam :D 

 

* * *

 

Dużo bramek strzelamy, ale nie sposób nie zauważyć, że ostatnie cztery mecze to była jednak droga przez mękę, a tak naprawdę ostatni satysfakcjonujący mecz to 6-1 z SLB miesiąc temu! Poprawić morale i uspokoić kibiców jak i mnie, miał mecz w ramach Pucharu Anglii. 3. runda to etap, gdzie jeszcze gra się z zespołami z lig niższych prawda? Ha ha ha. Kogo losujemy my? Oczywiście czołówkę Premier League - Newcastle United, obecnie 4. w tabeli, a sezon temu 5.

Do tego ja musiałem troszkę pomieszać skład, odrobinkę, ale goście mieli do dyspozycji najsilniejsze działa.

 

Zaczęło się nerwowo bo w 10 minut goście powinni strzelić gola 3 razy i to nie przez słabą grę obrony, a niesamowitą aktywność Khadima Camara (NP), Jurgena Shala (PL) i Rolando Mandragora (PŚ). Ta trójka wyczyniała cuda, ale nie potrafili pokonać Marka Przyborowskiego (BR), który gra tylko w pucharach, ale poza słabym debiutem robi co może, aby udowodnić mi, że zasługuje na więcej. I te 3 interwencje dały mi sporo do myślenia.

My pierwszy strzał oddaliśmy w 13. minucie. Barry Molesley (NP) stanął przed świetną okazją, ale Jose Carlos (BR) zatrzymał go efektowną paradą. Ciekawostka - goście również grali rezerwowym golkiperem.

Ten utrzymał czyste konto jeszcze tylko przez 6 minut. Piłkę dostał Barry Molesley, ale osamotniony poszukał faulu, zamiast strzału. Rzut wolny z 21 metrów wykonał Manuel Locatelli (PŚ). Kapitan huknął potężnie, ale Carlos sparował strzał. Jednak sytuację wyczuł świetnie Vladimir Fieber (NL), który był tam, gdzie piłka spadła i po prostu lekko kopnął ją do pustej bramki!

Gra wróciła do bardzo równego stanu i sporej klepaniny głównie w środku boiska, bez wielu strzałów na bramkę. Ot nuda, gdy równe sobie zespoły nie mogą się przebić pod bramkę drugiego.

Do 37. minuty. Tym razem Carl Young (PL) ograł Tomasza Castro (PP), weterana Premier League. Jego dośrodkowanie trafiło prosto na głowę Fiebera, który bez problemu pokonał Carlosa. 2-0!

 

Ale to nie koniec! 6 minut po rozpoczęciu drugiej połowy Young ponownie zagrywa w pole karne do Fiebera. Słowak przyjął tym razem piłkę, ale nie zdążył oddać strzału, gdyż zdesperowany Sam Brown (OŚ) zaatakował nieprzepisowo naszego snajpera. Rzut karny. Wykonany osobiście przez poszkodowanego został zamieniony na 3-0 i hattricka w jego wykonaniu.

A kropkę nad "i" postawił rezerwowy Czerwiec (NP). Asystował mu... Fieber!

Spotkanie to przerywa passę spotkań Molesleya z trafieniem, ale miał ogromny udział w bramce na 1-0, zatem nie martwi mnie to.
 

Cytat

 

Marek Przyborowski - Juha Leskela, Maxence Bocquet (65' Tomoyuki Hara), Daniel Krejcik, Bengt Sundstrom - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C) (52' Daniel Dąbrowski), Ben Williams, Carl Young - Barry Molesley (56' Mateusz Czerwiec), Vladimir Fieber

 

08.01.2018, Puchar Anglii, 3. runda

Elland Road, Leeds: 40 242 widzów

Leeds United 4-0 Newcastle United

1-0 Vladimir Fieber 19'

2-0 Vladimir Fieber 37'

3-0 Vladimir Fieber (kar.) 51'

4-0 Mateusz Czerwiec 77'

 

MVP: Vladimir Fieber - Leeds, NL - 9.6, 3 gole, 1 asysta

 

 

I jaka miła niespodzianka! W kolejnej rundzie zagramy Aston Villa, czołówką Championship.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Dobra nowina, po 2 miesiącach leczenia urazu treningi z pełnym obciążeniem wznowił Aaron Dickgießer! 23-letni Niemiec dosyć się naodpoczywał!

 

Dość niespodziewanie dla wielu postanowiłem sprzedać Frana Villalba. 29-letni Hiszpan nie miał miejsca w składzie, zarabiał dużo, a i nie pasowała mu rola marginalnego kopacza. Szcześliwie zgłosił się po niego Juventus Turyn, płacąc za niego 11 000 000 €. To sprawia, że poprawiamy rekord przychodów z transferów do 52 mln €!

Ale profilaktycznie za niego sprowadzam z powrotem do klubu zawodnika, który zdominował N-League. Tsutomu Miura trafił do Urawy Reds na wypożyczenie i w czołowej drużynie Azji był zdecydowanie gwiazdą. W 33 spotkaniach zdobył 16 bramek i zaliczył 6 asyst z średnią oceną 7.20.

Dzięki zyskom dogadałem się z zarządem co do paru usprawnień. Rozbydowane zostaną obiekty młodzieżowe. Prace rozpoczną się po sezonie i potrwają do około 12.10.2028 i kosztować to ma 7 750 000 €. Tyle samo czasu potrwa też rozbudowa bazy szkoleniowej, która kosztować będzie o 1 mln € mniej.

 

Wróćmy do piłki. Tu w końcu mieliśmy w teorii łatwiejszy mecz. Wizyta na terenie beniaminka Crystal Palace to okazja do ograniu paru rezerwowych i marszu ku odbudowania formy Dickgießera. Gramy jako wicelider ligi, gdyż Chelsea nadrobiła spotkania i ma tyle samo punktów co my.

I w sumie zaczęło się poprawnie. Zdominowaliśmy wydarzenia na murawie i już w 10. minucie cieszyliśmy się z gola. Strzał Molesleya (NP) sparował Tristan (BR), prosto pod nogi Younga (PL), który jednak z ostrego kąta nie strzelał, a odegrał do Neziriego (PP), który nabiegł na długi słupek. Ten głową strzelił gola.

Po kwadransie było już 2-0. Neziri asystował młodemu wychowankowi Leeds. Gareth Pease (NL) zgubił krycie i głową zdobył, jak sie później okazało, ostatniego gola meczu.

Ale fakt, że nie padło więcej bramek zawdzięczamy... Le Cozowi (BR). Gospodarze w drugiej połowie stali się zupełnie innym zespołem. Grającym z polotem, efektownie i mimo braku błędów ze strony naszych zawodników i tak padały groźne strzały. Ale Georges Le Coz miał swój dzień i wybronił 7 celnych strzałów, z czego 4 to murowane bramki. I mimo tego, oceniam, też wysoko cały blok defensywny. Po prostu bo było najlepsze 45 minut Crystal Palace w tym sezonie. No i mamy 3 punkty, zatem niczym się nie martwię.

Ah no i to drugi mecz z rzędu, gdy Molesley prezentował się dobrze, ale nie strzelił gola. To co, robimy zakłady czy jeszcze odpali czy już jego paliwo się skończyło?
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela (69' Aaron Dickgießer), Daniel Krejcik żk, Tomoyuki Hara żk, Bengt Sundstrom - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C) (64' Daniel Dąbrowski), Ben Williams, Carl Young (74' Sergi Canos) - Barry Molesley, Gareth Pease

 

15.01.2028, Premier League (21/38)

Selhurst Park, Londyn: 22 805 widzów

[14] Crystal Palace 0-2 Leeds United [2]

0-1 Astrit Neziri 10'

0-2 Gareth Pease 26'

 

MVP: Georges Le Coz - Leeds, BR - 9.3, 7 obronionych strzałów

 

 

Odnośnik do komentarza

Cała Anglia czekała na kolejny mecz. Hit miesiąca czyli starcie Manchester City - Leeds United. Obie ekipy miały w tym sezonie dołek i obie wróciły na właściwy tor. Gospodarze zdecydowanie jednak chcą jeszcze więcej, po niedosycie z 4. miejsca w poprzednim sezonie. My zaś jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być na koniec tego sezonu.

Obie ekipy nie miały problemów zdrowotnych, zatem nie ma co się dziwić, że bilety na mecz rozeszły się jak świeże bułeczki.

Biorąc pod uwagę dane historyczne faworytem byli gospodarze. W dotychczasowych 7 starciach wygrali aż 6 razy, a my ledwie 1 raz. Do tego to starcie dwóch snajperów w świetnej formie. Nikogo nie zaskakuje dyspozycja Daisuke Otsuki, który strzela gola za golem, za to z niepokojem media patrzyły na Barryego Molesleya, który eksplodował formą nagle i ostatnie dwa mecze spędził jednak w cieniu kolegów.

 

Samo spotkanie zaczęło się leniwie. Walka jak zwykle odbywała się głównie w drugiej lini, gdzie o panowanie nad boiskiem walczyli z naszej strony Manuel Locatelli i Ben Williams. Zwłaszcza nasz kapitan grał świetnie, ale już dawno przyzwyczaił do tego, że im cięższy rywal, tym lepiej grął. Po stronie gospodarzy zaś o prym walczyło trzech zawodników. Dwóch DP - Gianpiero Pastore i Leon Goretzka oraz OPŚ - Kamil Matysiak. Citiziens często zmieniają formację z układu 2x DP, 1x OPŚ na 2x PŚ i 1x OPŚ.

Pierwszy gol powinien paść w 23. minucie. Odegard (OPP) zwiódł Dickgießera (OL) i zagrał do Otsuki (NŚ). Japończyk uderzył mocno, ale fantastyczną interwencją popisał się Georges Le Coz (BR).

Nasza odpowiedź przyszła 5 minut później. Astrit Neziri (PP) dośrodkował na głowę Molesleya (NP), ale tego zatrzymał efektowną paradą Gienn van der Zwan (BR).

Kolejne ataki nie były już tak groźne. Aż do 43. minuty. Vladimir Fieber (NL) dostał świetne podanie od Locatelliego (PŚ) i zgubiłby Sadlera (OŚ), ale z pomocą przyszedł mu Fabinho (OP). Pomagał jednak nieprzepisowo atakując nie piłkę, a nogi Słowaka. Rzut wolny z 23 metrów wykonał Locatelli. Efektowny strzał w samo okienko pozostał van der Zwana bez ruchu. Pakujemy bezcennego gola do szatni!

 

Druga połowa zaczęła się tak samo jak pierwsza. Walką głównie w środku pola i sporadycznymi akcjami, które jednak nie były w stanie rozerwać doskonale ustawionych bloków defensywnych. Co gorsza w 54. musiałem zdjąć Fiebera, który poobijany prosił o zmianę. Uniknęliśmy kontuzji, ale w tym meczu spisywał się dobrze i było to osłabienie. Zmienił go Mateusz Czerwiec.

A w 77. minucie dał nam o sobie znać Marek Vacek (OPL). Zmienił on w 63. minucie Raheema Sterlinga i ograł Bengta Sundstroma (OP), który 2 minuty wcześniej zmienił Leskelę. Kąśliwa wrzutka trafiła do Otsuki i mimo niewygodnego zagrania niesamowity Japończyk zdołał skierować futbolówkę w stronę bramki. Na tyle mocno, że Le Coz nie zdążył z interwencją. 1-1.

Zaczęła się nerwówka po obu stronach. Każdy atak mógł przechylić szalę zwycięstwa i nikt nie ryzykował.

W 85. minucie Locatelli zauważył, że Czerwiec ma odrobinę przestrzeni. Momentalnie posłał do niego piłkę, a ten odegrał ją do Molesleya na 14. metr. Anglik nie kalkulował i huknął z całej siły. Van der Zwan nie miał szans. A Molesley zamyka usta spekulantom i ustala wynik spotkania. Wygrywamy drugi raz z wielkim Man City!
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela żk (75' Bengt Sundstrom), Maxence Bocquet, Daniel Krejcik żk, Aaron Dickgießer żk - Astrit Neziri, Manuel Locatelli (C), Ben Williams (69' Nick Gormley), Carl Young - Barry Molesley, Vladimir Fieber (54' Mateusz Czerwiec)

 

19.01.2028, Premier League (22/38)

The City of Manchester Stadium, Manchester: 61 000 widzów

[4] Manchester City 1-2 Leeds United [2]

0-1 Manuel Locatelli 43'

1-1 Daisuke Otsuka 77'

1-2 Barry Molesley 85'

 

MVP: Manuel Locatelli - Leeds, PŚ - 9.0, 1 gol, 8 kluczowych podań

 

 

Odnośnik do komentarza

Mając w perspektywie rewanż z Arsenalem w ramach półfinału Capital One Cup do spotkania ligowego z Watford podchodzimy rezerwowym składem.

 

W pełni to wystarcza. Bijąca się o utrzymanie ekipa była dla nas tłem. Niegroźni, niezbyt aktywni, jakby przyjechali do Leeds zebrać lanie i tyle.

My jednak też niezbyt się wysilaliśmy. W 22. minucie Bruno Morais (PL) minął dwóch rywali i kąśliwym podaniem odnalazł Czerwca (NP), który musiał dostawić głowę.

I znowu gra zwolniła, do poziomu nudy. Aż do 85. minuty. Niewiele wcześniej wprowadzony Fieber (NL) dał się sfaulować w polu karnym fundując nam rzut karny. Ten wykonał Daniel Dąbrowski (PŚ) bezbłędnie pakując piłkę do siatki.

A wynik w doliczonym czasie ustalił Mateusz Czerwiec efektownym strzałem przy słupku.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Bengt Sundstrom, Tomoyuki Hara żk (67' Daniel Krejcik), Tomas Kalas żk, Alan Granger - Sergi Canos (C) żk, Daniel Dąbrowski, Nick Gormley (82' Manuel Locatelli), Bruno Morais - Mateusz Czerwiec, Gareth Pease (77' Vladimir Fieber)

 

22.01.2028, Premier League (23/38)

Elland Road, Leeds: 34 849 widzów

[2] Leeds United 3-0 Watford [18]

1-0 Mateusz Czerwiec 22'

2-0 Daniel Dąbrowski (kar.) 85'

3-0 Mateusz Czerwiec 90+1'

 

MVP: Mateusz Czerwiec - Leeds, NP - 8.9, 2 gole

 

 

O wiele bardziej trzymał na pewno w napięciu mecz 5. Tottenhamu z liderem ligi Chelsea. Koguty w debrach Londynu pokazały klasę i trafienie Daniela Zak z 26. minuty sprawiło, że The Blues pożegnali się z pierwszym miejscem w tabeli! Leeds United zostaje samodzielnym liderem!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...