Skocz do zawartości

Highway to heaven


z0nk

Rekomendowane odpowiedzi

Powrót do Anglii po udanym zgrupowaniu był wyjątkowo zimnym prysznicem. Coś jest nie tak z naszym zespołem. Arsenal kompletnie nie ma formy, gra słabo i na 4 mecze wygrał 1 i 1 ledwo ledwo zremisowali.. z Sheffield, które zamyka obecnie tabelę.

Nie dziwne, że nasi kibice zatem oczekiwali odbicia się od passy porażek i nakopania ekipie z Londynu.

 

Od początku przeważaliśmy, ale brakowało ostatniego podania o wykończeniu nie mówiąc. A z każdą minutą do głosu coraz bardziej zaczęli dochodzić gospodarze. No i w 38. minucie Arthur Morvan (PP) zgubił Dickgießera (OL) i dograł piłkę do Embolo (NP), a doświadczony snajper bez problemu pokonał Le Coza (BR). Co gorsza to było zasłużone prowadzenie, gdyż od kwadransa nie istnieliśmy w ogóle.

W szatni zostawiłem Aarona, który prawie był powodem straty drugiego gola tuż przed gwizdkiem i opieprzyłem resztę.

Efekty? 51. minuta, Morvan uderza z 20 metrów. Le Coz wybija piłkę w bok, ta upada pod nogami Sundstroma (OL), który daje ją sobie odebrać przez Hyballę (NL). Ten momentalnie oddaje strzał i mamy już 2-0!

Niby atakowaliśmy, ale wywalczenie rzutu rożnego w 55. minucie to kompletny przypadek. A wykonanie? O matko boska. Young (PL) zagrał tak jak to trenujemy, ale piłka zaczęła odbijać się od różnych piłkarzy. W końcu trafiła do Bocqueta (OŚ), który bez kalkulacji  huknął z całej siły. Szczęśliwie w światło bramki co dało nam trafienie kontaktowe.

Wyrzuciłem z boiska Canosa (PP) i Gormleya (PŚ), którzy byli niewidoczni i to była dobra decyzja. Neziri (PP) i Williams (PŚ) wnieśli ożywienie w naszej ekipie.

Do tego stopnia, że w 70. minucie to Albańczyk dośrodkował do Fiebera (NP) i ten w końcu oddał celny strzał. W samo okienko. 2-2! Ale nie. Radość przerwał gwizdek sędziego i uniesiona chorągiewka arbitra bocznego. Ich zdaniem Vladimir był na spalonym. Pan Taylor odmówił skorzystania z VAR i kontynuował spotkanie.

9 minut później zamiast remisować przegrywaliśmy już ponownie dwoma golami. Hyballa rozegrał szybką akcję z Embolo i ten drugi strzelił swojego drugiego gola i ustalił wynik spotkania. To nasza trzecia ligowa porażka z rzędu.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet żk, Tomoyuki Hara żk, Aaron Dickgießer (45' Bengt Sundstrom) - Sergi Canos (60' Astrit Neziri), Manuel Locatelli (C), Nick Gormley (60' Ben Williams), Carl Young - Vladimir Fieber, Mateusz Czerwiec

 

11.09.2027, Premier League (5/38)

Emirates Stadium, Londyn: 59 372 widzów

[13] Arsenal Londyn 3-1 Leeds United [9]

1-0 Breel Embolo 38'

2-0 Bernd Hyballa 51'

2-1 Maxence Bocquet 55'

3-1 Breel Embolo 79'

 

MVP: Breel Embolo - Arsenal, NP - 9.0, 2 gole

 

 

Odnośnik do komentarza

Mówi się, że w Anglii spotka się najbardziej fanatycznych fanów, idących za klubem w ogień i wierzacych w swoich zawodników do końca. No cóż ostatnie trzy mecze wystarczyły, aby wylało się na nas szambo krytyki. Media nawet zasugerowały, że nie mam już panowania nad szatnią i że kolejny mecz ligowy może być moim ostatnim.

Dziennikarze już typują nawet, kto mógłby mnie zastąpić, a co gorsza nikt nawet nie próbuje stanąć w naszej obronie.

 

- Źle to wygląda. - Westchnął Hong Jeong-Ho odrzucając tablet. - Wygląda na to, że wszyscy mają gdzieś najbliższy mecz z Monaco i są zajęci typowaniem nowego trenera.

- Może błędem była taka intensywność okresu przygotowawczego? 13 sparingów to jednak w sumie sporo. - Westchnąłem i wyjąłem z szafki szkocką, a następnie nalałem trochę sobie i mojemu asystentowi. - Nie mamy formy, ale ona wróci. Problemem jest wstrzelenie się w końcu w odpowiedni tryb. Przecież część chłopaków na zgrupowaniach reprezentacji popisała się naprawdę dobrymi występami.

- Mecz z Monaco nie jest nam teraz na rękę. Porażka nie uderzy nas za mocno, ale i tak nie pomoże.

- Dokonasz zmian?

- Niewielkich. Zagramy zachowawczo 4-5-1, ale to bluźnierstwo przy ataku, jaki mamy. Tylko, że akurat Czerwiec i Fieber nie byli tymi co błyszczeli na zgrupowaniu.

 

Spojrzałem na terminarz. 3 dni po goszczeniu Monaco miała nas odwiedzić ekipa Stoke City. Dotychczas wygraliśmy z nimi 4 razy i 2 przegraliśmy, zatem to musiał być punkt zwrotny!

Odnośnik do komentarza

W starciu dwóch brązowych medalistów swoich lig faworytem byli wyjątkowo goście. W historii mamy z nimi ledwie jeden przegrany sparing, ale kto by na to zwracał uwagę, gdy zaczyna się szał Ligi Mistrzów prawda?

 

W przeciwieństwie do poprzednich spotkań coś lekko trybiło w naszej grze. Lekko, gdyż brakowało nam ostatniego podania, o celnym strzale w ogóle nie mówiąc. W pół godziny dwukrotnie próbował Vladimir Fieber (NŚ), Sergi Canos (OPŚ) i po razie Astrit Neziri (PL) i Manuel Locatelli (PŚ). Żaden jednak nie trafił w światło bramki. Nie miałem jednak zastrzeżeń z tej grupy tylko do Fiebera, który napędzał naszą grę i to dzięki niemu istnieliśmy z przodu.

Goście jednak odpowiadali groźniej, ale najnowszy ich nabytek, Jose Antonio Fernandez Sainz (NŚ) nie potrafił pokonać w sytuacji sam na sam Le Coza (BR), a parę minut później mógł wystawić piłkę Bernardo Silvie (OPŚ) dając mu podobną okazję. Zamiast tego jednak uderzył wysoko nad poprzeczką.

W końcu w 37. minucie fani Leeds doczekali się celnego strzału. Locatelli zagrał prostopadłą futbolówkę do Fiebera, a ten z 10 metrów nie spudłował i pokonał Leva Ivanova (BR)!

I tyle. Serio. To był jedyny gol i nasz jedyny celny strzał na 15 prób! Gospodarze próbowali 12 razy i 5 razy w światło bramki, ale na szczęście niezbyt groźnie. My mieliśmy dużo prób dzięki Fieberowi, który dalej dawał nam sporo jakości z przodu. Także niby wygrywamy, niby łamiemy passę porażek, ale nie był to Leeds, jakiego oczekuję, o wymaganiach kibiców już nie mówiąc.

 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Daniel Krejcik, Tomoyuki Hara żk (80' Tomas Kalas), Aaron Dickgießer - Carl Young, Manuel Locatelli (C), Ben Williams (66' Nick Gormley), Astrit Neziri (73' Bruno Morais), Sergi Canos - Vladimir Fieber

 

15.09.2027, Liga Mistrzów, faza grupowa (1/6)

Elland Road, Leeds: 38 639 widzów

Leeds United 1-0 AS Monaco

1-0 Vladimir Fieber 37'

 

MVP: Vladimir Fieber - Leeds, NŚ - 8.4, 1 gol

 

W drugim mecuz naszej grupy doszło do niespodzianki

Olympiakos 1-0 SLB

M. Dominguez (13)

 

| 1. | Olympiakos| 1 | 1 | 0 | 0 | +1  | 3  |

| 2. | Leeds Utd | 1 | 1 | 0 | 0 | +1  | 3  |

| 3. | AS Monaco | 1 | 0 | 0 | 1 | -1  | 0  |

| 4. | SLB       | 1 | 0 | 0 | 1 | -1  | 0  |

 

 

A jak tam Polacy?

 

Mistrz Polski daje dupy w Lidze Mistrzów. Brzydko powiedziane, ale niestety prawdziwe

FC Basel 1-1 Hutnik Kraków

R. Morales (35) - A. Milik (43)

BMG 0-0 Ajax

 

| 1. | Hutnik    | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 2. | Basel     | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 3. | BMG       | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 4. | Ajax      | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

 

 

Nie lepiej wygląda to u wicemistrza Polski. W sumie równie słabo

Dinamo Zagrzeb 1-1 Lechia Gdańsk

J. Kobo (75) - J. Eggestein (54)

Leverkusen 0-1 Chelsea

Goncalo Guedes (39)

 

| 1. | Chelsea   | 1 | 1 | 0 | 0 | +1  | 3  |

| 2. | Lechia    | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 3. | Dinamo    | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 4. | Leverkusen| 1 | 0 | 0 | 1 | -1  | 0  |

 

 

W Lidze Europy również brązowy medalista nie będzie zadowolony z falstartu.

Napolo 3-1 Lech Poznań

R. De Paul (19, 71), Kenedy (84) - E. Ofori (21)

Sparta Praga 0-1 Rostów

V. Samsonov (14)

 

| 1. | Napoli    | 1 | 1 | 0 | 0 | +2  | 3  |

| 2. | Rostów    | 1 | 1 | 0 | 0 | +1  | 3  |

| 3. | Sparta    | 1 | 0 | 0 | 1 | -1  | 0  |

| 4. | Lech      | 1 | 0 | 0 | 1 | -2  | 0  |

 

 

Za to z podziału punktów na pewno cieszy się ostatni polski zespół.

Wisła Płock 0-0 AEK

Hoffenheim 3-0 Dnipro

Dequinho (8, 57), K. Le Bras (18)

 

| 1. | Hoffenheim| 1 | 1 | 0 | 0 | +3  | 3  |

| 2. | AEK       | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 3. | Wisła     | 1 | 0 | 1 | 0 |  0  | 1  |

| 4. | Dnipro    | 1 | 0 | 0 | 1 | -3  | 0  |

Odnośnik do komentarza

Mecz z Monaco nie uspokoił mnie w pełni, ale był światełkiem w tunelu. Wizyta Stoke na naszym obiekcie miała być z kolei sygnałem do rozpędzenia się.

 

Wiele nie mogę powiedzieć o tym meczu. Pierwsze 45 minut to katorga dla każdego widza. Nuda, powolna gra i masa niecelnych podań o sytuacjach podbramkowych w ogóle nie mówiąc, bo żadnych nie było.

W drugiej odsłonie gra ruszyła. 52. minuta, Manuel Locatelli (PŚ) wypuszcza Carla Younga (PL), a ten mija dwóch rywali i zagrywa piłkę w pole karne. Do niej najwyżej wyskakuje Mateusz Czerwiec (NP) i prowadzimy!

To był moment, gdy obudził się Amerykanin Mateusz Hewitt (OŚ). Nagle stał się zaporą nie do przejścia, a natchniony jego postawą Seo Ji-Ho (OŚ) był nawet jeszcze lepszy w odbiorze. Nie umieliśmy oddać strzału.

W 65. minucie goście wywalczyli rzut wolny. Piłkę wrzucił w pole karne Patrik Cizek (PŚ), Hewitt znowu wyskoczył najwyżej, zgrał do Maldonado (NŚ), a ten mocnym strzałem nie pozostawił Le Cozowi (BR) złudzeń. 1-1.

Dalej mamy respekt w lidze, gdyż ekipa przyjezdna z formacji 4-2-3-1 przeszła do 5-1-3-1 z DP i bez napastnika. Pełna obrona wyniku. Co gorsza skuteczna, bo dalej odbijaliśmy się od nich, niczym logiczne argumenty od płaskoziemców.

A sporadyczne kontry Stoke były paskudnie groźne. Na tyle, że w 72. minucie wywalczyli rzut rożny. Hamazaoui (PP) wrzucił piłkę do Hewitta, a ten mocnym uderzeniem strzelił gola na 2-1 ustalając wynik spotkania i doprowadzając mnie do rozpaczy. Przegrywamy w stylu gównianym i nic więcej nie mogę powiedzieć. Stadion pożegnał nas gromkim "Wyndrowicz out".
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Tomoyuki Hara żk, Aaron Dickgießer - Sergi Canos (66' Bruno Morais), Manuel Locatelli (C), Ben Williams żk (66' Nick Gormley), Carl Young - Mateusz Czerwiec, Barry Molesley (66' Gareth Pease)

 

18.09.2027, Premier League (6/38)

Elland Road, Leeds: 34 808 widzów

[12] Leeds United 1-2 Stoke City [7]

1-0 Mateusz Czerwiec 52'

1-1 Juan Carlos Maldonado 65'

1-2 Mateusz Hewitt 72'

 

MVP: Mateusz Hewitt - Stoke, OŚ - 9.0, 1 gol, 1 asysta

 

 

Odnośnik do komentarza

@Lucifer Morningstar;] tak się stało. I zirytowało mnie to

 

***

 

Dzień po spotkaniu ze Stoke City zostałem "zaproszony" na spotkanie z prezesem Jamesem Broughtonem. Jak zwykle na spotkanie z górą zaprosiłem mojego asystenta. Hong Jeong-Ho już się do tego przyzwyczaił, zarząd na pewno mniej, ale to jak zwykle mnie nie obchodziło.

Gabinet nie zmienił się za bardzo przez ostatnie 3,5 roku. Doszły do gabloty ze zdjęciami z lat triumfów Leeds dwa nowe. Dumnie prezentowały się na tle starych, czarno-białych ujęć. Pierwsze to zdjęcie naszej ekipy przed ostatnim meczem w sezonie 2024/25 z podpisem "mistrz Sky Bet Championship", a drugie to fotka, na której Manuel Locatelli wznosił puchar Capital One Cup. Nasze pierwsze i jak na razie jedyne ogólnokrajowe trofeum w "erze Wyndrowicza". Po chwili zauważyłem jeszcze zdjęcie naszego składu z poprzedniego sezonu z podpisem "brązowy medal Premier League".

 

Działacze klubu mieli mniejszość w prawach do klubu, zatem osobą decyzyjną był prezes Broughton. Dotychczas współpraca układała się świetnie. Nigdy nie ingerował w moje decyzje, nawet gdy odrzucałem oferty warte 80 mln za Carla Young czy Vladimira Fiebera. Taka była nasza umowa i jej dotrzymał.

Teraz siedział bardzo spięty, bardziej niż przy mojej pierwszej wizycie tutaj, gdy przyjmował moją ofertę prowadzenia klubu. Oczywistym był powód tego spotkania.

 

- Witam panów. Nie ukrywam, że wolałbym, aby to spotkanie odbyło się w cztery oczy, nie jest to bowiem typowe posiedzenie posezonowe czy strategiczne.

- Ma jednak znaczenie dla kierunku, którym podąży klub, zatem zmuszony jestem nalegać, aby Hong pozostał z nami.

Nie było to w smak prezesowi, ale nie oponował. Wskazał nam fotele przy biurku. Gabinet nie zmienił się za bardzo, ale jednak samo wyposażenie poszło o przynajmniej klasę wyżej. Nie mogłem się nadziwić jak można sprawić, że fotel jest tak wygodny. W pewnym sensie moje dupsko obecnie było w raju, chociaż za chwilę chyba miałem otrzymać w nie kopniaka.

- Na pewno wie pan dlaczego się tu spotykamy. Nasza passa jest obecnie.. słaba. Nie. Jak na brązowego medalistę jest tragiczna. - Przez chwilę Broughton warzył słowa. - Długo dyskutowaliśmy z zarządem i jestem zmuszony zgodzić się z nimi. Nie możemy sobie na tym etapie pozwolić na odwrócenie się od nas kibiców. I potrzebujemy wyników, potwierdzenia naszej siły. Jeżeli odniesiemy piątą ligową porażkę z rzędu, będziemy zmuszeni pana zwolnić.

Spodziewałem się czegoś w ten deseń, obiecywałem sobie zachowanie spokoju. Ale w tej chwili jednak szlag mnie trafił i tak.

- To jakaś kpina. Trzy lata wypruwam sobie żyły, wyprowadzam nas z przeciętności Champinship do czołówki Premier League, ba Europy i przy pierwszym kryzysie, który nawet nie jest jeszcze tak poważny, trwa miesiąc i niczego nie przekreśla, chcecie odciąć mnie? Tak ma wyglądać wasze zaufanie?!

Jeong-Ho pobladł. Znał mnie na tyle, że pewnie spodziewał się, że eksploduję i dlatego siedział cały czas spięty jak przed wizytą u wyjątkowo sadystycznego dentysty. Prezes przyjął z kolei moją tyradę spokojnie.

- Nikt nie neguje pana sukcesów, mister Wyndrowicz. Wręcz przeciwnie, ja oraz nasi fani jesteśmy za nie dozgonnie wdzięczni. Bez pana, nie byłoby nas tu, nie mielibyśmy dylematu co zrobić po paru porażkach z rzędu w Premier League z przeciętniakami, bo marzylibyśmy o grze z nimi chociaż i nie dostaniu łomotu. Ale jednak jesteśmy tu. Żyje się teraźniejszością. Nie zgadzam się z transparentami czy akcją na twitterze #wyndrowiczout. Nie wierzę, że to wypalenie i że Premier League to za dużo. Ale inwestorzy zaczynają się odwracać od...

- Inwestorzy? - Parsknąłem. - A gdzie ta miłość do klubu, o której tak pan zapewniał gdy tu przyszedłem? Wie pan gdzie znajdą się inwestorzy, jeżeli odetniecie mnie po drobnej zadyszce i malutkim kryzysie? Wszędzie, ale nie tu. Nie mamy kadry, z którą wielcy trenerzy osiągną to co ja. To jeszcze młoda, kształtująca się grupa i ostrzegam. Zwolnienie mnie zrzuci was maksymalnie do przeciętności.

Z tymi słowami wstałem i wyszedłem. Dyplomacja nigdy nie była moją mocną stroną i wiedziałem, że albo zacznę wygrywać, albo najdalej za dwa spotkania będę szukać pracy.

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak źle skoro przewiduje, że jeszcze przynajmniej 2 mecze cię czekają. Pamiętam jak w Lyonie postawili mi ultimatum "albo wygrasz następny mecz albo się żegnamy". Oj były nerwy, niby graliśmy z jakimś przeciętniakiem, i to u siebie, ale było ciężko. Niby mieliśmy okazje ale nic nie chciało wpaść przez długi czas, ostatecznie zwycięstwo 1-0 ale chwilą nieuwagi i mógł być koniec przygody. Obyś ty nie miał takich problemów :)

Odnośnik do komentarza

Inauguracja Capital One Cup była mi kompletnie nie w smak. Zawracanie głowy i jak na złość nie wylosowaliśmy nikogo z niższej ligi, tylko 7. ekipę poprzedniego sezonu Premier League. Obecnie Sheffield United zamyka stawkę, ale nadal to nie jest ekipa, z którą wyjdziemy jak na trening. I o ile zarząd nie był bardzo zainteresowany tym turniejem, gdyż wymagano ode mnie tylko ćwierćfinału, to odpadnięcie w pierwszej rundzie mogłoby przyspieszyć #wyndrowiczout.

Przed spotkaniem podszedł do mnie bramkarz Marek Przyborowski.

- Trenerze na pewno to ja powinienem dzisiaj bronić? Twoja posada wisi na włosku i wystawianie mnie, kiedy Georges ma naprawdę dobrą formę brzmi jak prowokacja.

- No co ty? Chyba nie przyszedłeś tu tylko kuponów na ławce odcinać nie? Jesteś bramkarzem pierwszej drużyny i jako rezerwowy dostajesz u mnie wszystkie krajowe puchary, bez względu na rundę czy problemy w lidze. No i nie kupiłbym ciebie, gdybym nie wierzył, że jesteś w stanie sobie poradzić tu. Zatem nie zajmuj sobie głowy pierdołami tylko szykuj się na debiut.

 

Ta rozmowa sprawiła, że miałem paskudne przeczucia. Oj bardzo paskudne.

Pierwsze minuty minęły jednak leniwie. Czeski duet stoperów bez problemów zatrzymywał ataki gospodarzy, a my sami odbijaliśmy się od Christopoulosa (BR).

Serce mi zabiło mocniej w 12. minucie. Głębokie dośrodkowanie w pole karne, Przyborowski (BR) wychodzi do piłki i... mija się z nią. Ta spada na głowę Dhladhli (NŚ), którego heroicznie zablokował Tomas Kalas (OŚ). Spojrzałem z niepokojem w stronę Jeong-Ho, a ten wzruszył ramionami.

19. minuta, lekki strzał, który może obronić nawet dziecko z podstawówki sprawił, że Przyborowski sparował go na słupek. Dobitkę blokuje Krejcik (OŚ). Robi to tak świetnie, że piłka spada pod nogami Bena Williamsa (PŚ). Ten gna z piłką w stronę pola karnego i zagrywa po chwili podanie na dobieg do Neziriego (PL). Albańczyk rozpędzony niczym bolid Kubicy nie bawił się w technikę. Uderzył najmocniej jak potrafił i petarda z 10 metrów daje nam prowadzenie!

Czy to uspokoiło grę? Tak średnio bym powiedział, gdyż gospodarze atakowali dalej widząc, że nasz bramkarz ewidentnie ma nogi z waty. W 27. minucie rzut rożny i lekką wrzutkę zamiast łapać, to wypiąstkował. Prosto w twarz Dhladhli. Ten może i został na chwilę znokautowany, ale piłka odbiła się do siatki. 1-1, a ja siedziałem w szoku. Rzuciłem tylko do Le Coza "rozgrzewaj się" i zastanawiałem się co robić.

W kolejnych 12 minutach uratował nas dwukrotnie Krejcik wybijając piłkę z linii  bramkowej i wygrywając pojedynek główkowy, gdy Przyborowski znowu minął się z piłką.

A tuż przed przerwą Neziri podbiegł pod linię końcową z futbolówką i wrzucił ją kąśliwie na 5. metr. Tam błąd popełnił Pjetri (OŚ) i zaskoczył świetnie dysponowanego bramkarza.

 

Postanowiłem zaryzykować i nie zdejmować jednak Przyborowskiego. Albo się przełamie, albo to będzie jego jedyny mecz. Chciałem chociaż jedną dobrą interwencję do cholery!

W sumie udało nam się przejąć kontrolę nad murawą, gospodarze mieli problem z dojściem do okazji strzeleckiej.

Do 68. minuty. Przyborowski podał piłkę Musondzie (OPŚ). Tak rywalowi. Jęknąłem, ale na szczęście zawodnik gospodarzy spanikował bo odegrał ją do Dhladhli, który wpakował ja do siatki, ale był na pozycji spalonej. Uff.

W 87. minucie powinniśmy ustalić wynik spotkania, gdy Pjetri sfaulował w jedenastce Neziriego, ale sam poszkodowany tragicznie wykonał rzut karny.

W końcu sędzia odgwizdał koniec, ale to była jedna z naszych brzydszych wygranych. I nie wiem co zrobić z Przyborowskim, którego nota to 5.3, a ja uważam, że jest o wiele za wysoka.
 

Cytat

 

Marek Przyborowski - Bengt Sundstrom, Daniel Krejcik, Tomas Kalas żk (C), Alan Granger - Bruno Morais, Ben Williams (45' Manuel Locatelli), Nick Gormley, Astrit Neziri - Barry Molesley (70' Vladimir Fieber), Gareth Pease (82' Fran Villalba)

 

22.09.2027, Capital One Cup, 3. runda

Bramall Lane, Sheffield: 32 495 widzów

[PL] Sheffield United 1-2 Leeds United [PL]

0-1 Astrit Neziri 19'

1-1 Simphiwe Dhladhla 27'

1-2 Behar Pjetri (sam.) 45'

 

MVP: Astrit Neziri - Leeds, PL - 8.1, 1 gol, 1 asysta

 

 

Zmieniony w przerwie Williams zdiagnozowany został stłuczeniem głowy i będzie pauzować niecały tydzień. A przed nami mecz o wszystko z AFC Bournemouth, numerem 6 poprzedniego sezonu, obecnie kompletnie bez formy.

Odnośnik do komentarza

W szatni wyjątkowo atmosfera była ciężka. To się normalnie nie zdarza przed zwykłym meczem ligowym, ale zawodnicy, jak i kazdy kibic Leeds United, wiedzieli że dziś ważyć się miała moja posada. To dla mnie nowa sytuacja, ale nie przejmowałem się zbytnio. Zdarzają się przecież historie "from Hero to Zero". A może to odwrotnie?

 

Zawitał u nas mający jeszcze większy dołek niż my zespół AFC Bournemouth. Goście zgodnie z przewidywaniami postawili na defensywną formację. To pozwoliło nam przejąć inicjatywę od pierwszej minuty i tylko wystawiać się na sporadyczne kontry.

Do 20. minuty w strzałach mieliśmy 6-2, w celnych 3-2. Ale to goście byli groźniejsi, a my jacyś tacy... nijacy.

Wiarę w nas przywrócił mi Bruno Morais (PP) i Carl Young (PL). Ten pierwszy ruszył rajdem prawą flanką, minął Matosa (OL) i zagrał piłkę wzdłuż pola karnego. Prawie na sam jego skraj, gdzie nabiegł na futbolówkę Young i potężną petardą pod poprzeczkę dał nam prowadzenie!

Trybuny najpierw zamilkły, aby po chwili ryknąć radośnie. Ten moment dylematu, gdy nie wiesz, czy cieszyć się, że twoi ulubieńcy prowadzą czy smucić, że manager może się uratować.

Do przerwy wiele się nie działo, gra dalej była chaotyczna z naszą nieznaczną przewagą.

 

Za to po wznowieniu gry zagapił się Sundstrom (OL). Bishaw (OPP) wpadł w pole karne, stanął sam na sam z Le Cozem (BR) i uderzył. Tuż nad poprzeczką. I jak się miało okazać, to była najlepsza okazja gości.

A my wynik ustaliliśmy w 74. minucie. Tym razem to Young odegrał na 5. metr do Moraisa i młody Luksemburczyk sprawił, że z ulgą usiadłem na ławce.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Daniel Krejcik, Maxence Bocquet, Tomas Kalas (76' Tomoyuki Hara), Bengt Sundstrom (63' Aaron Dickgießer) - Bruno Morais, Manuel Locatelli (C), Fran Villalba (60' Nick Gormley), Carl Young - Barry Molesley, Mateusz Czerwiec

 

25.09.2027, Premier League (7/38)

Elland Road, Leeds: 33 078 widzów

[16] Leeds United 2-0 AFC Bournemouth [19]

1-0 Carl Young 23'

2-0 Bruno Morais 74'

 

MVP: Bruno Moiras - Leeds, PP - 9.0, 1 gol, 1 asysta

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Mogłem odetchnąć na chwilę i skupić się na powołaniach Polski na sparing z Grecją i mecz eliminacyjny z Łotwą.

 

BRAMKARZE:

Cytat

 

Bartłomiej Drągowski (30 lat, PSG, BR, 38.5 mln, 61/0)

Tomasz Kucz (28 lat, Greuther Furth, BR, 2.1 mln, 0/0)

Dawid Migdał (29 lat, Wisła Płock, BR, 1.4 mln, 0/0)

 

Tutaj bez niespodzianek. Cała trójka prezentuje naprawdę dobrą formę w klubach. Migdał wybitnie przedstawił się w Lidze Europy, Kucz może i sporo bramek stracił już, ale jego klub do wielkich nie należy, a PSG znowu jest w czubie Ligue 1.

 

STOPERZY:

Cytat

 

Szymon Walczak (30 lat, Hutnik Kraków, OŚ, 24 mln, 62/0)

Krystian Bielik (29 lat, Lechia Gdańsk, OŚ/DP/PŚ, 9.25 mln, 3/0)

Mateusz Bondarenko (28 lat, Stade Rennais, OŚ, 13.75 mln, 44/0)

Damian Garbacik (31 lat, Dynamo Kijów, O(LŚ)/WOL, 4.6 mln, 45/0)

 

Jedna zmiana. Kolegę klubowego, czyli Ernesta Dzieciola wygryzł będący w solidnej formie Bielik, który wygryzł go też ze składu w klubie. Cieszy mnie forma Bondarenko, który w LE prezentuje się niesamowicie.

 

BOCZNI OBROŃCY:

Cytat

 

Bartłomiej Kazimierczuk (26 lat, Leverkusen, OL/WOL, 17.25 mln, 8/0)

Witold Filipkowski (22 lata, AS Monaco, OP/WOP, 14.5 mln, 12/0)

Ryszard Kucyniak (22 lata, AEK Ateny, O(LŚ), 1.3 mln, 2/0)

Bartosz Szymański (27 lat, Schalke, OL/WOL, 16.5 mln, 18/0)

 

Prawdę mówiąc tutaj wygląda to kiepsko. Duet z Niemiec gra w pierwszym składzie, ale prezentują się biednie. No dobra Kazimierczuk w Europie póki co jest niesamowity, a w lidze przeciętny. Filipkowski zagrał ledwie w 3 meczach na 12, ale cięzko o alternatywę dla niego. Jedynie Kucyniak gra regularnie i na wysokim poziomie.

 

ROZGRYWAJĄCY:

Cytat

 

Kamil Matysiak (27 lat, Manchester City, P(PŚ)/OP(PŚ), 65 mln, 65/7)

Piotr Zieliński (33 lata, Hutnik Kraków, PŚ/OPŚ, 4.6 mln, 83/10)

Piotr Jonczyk (24 lata, RBL, PŚ/OPŚ, 10.75 mln, 5/1)

Krystian Grabowski (22 lata, Sparta Praga, OPŚ/PŚ, 350 tys, 2/0)

 

Zmniejszyłem liczbę pomocników do 4, rezygnując z Kanacha, który ma obecnie słabą formę. Reszta prezentuje za to wysoką formę i powołałem ich bez wahania.

 

SKRZYDŁOWI:

Cytat

 

Pawel Swiatko (23 lata, Braga, P(PL)/OPL, 15.25 mln, 5/2)

Kamil Mierzejewski (23 lata, Dusseldorf, PL/OPL, 2.7 mln, 2/1)

Miłosz Szczepański (29 lat, Hertha, P(LŚ)/OP(LŚ), 14.5 mln, 23/2)

Kamil Jozwiak (29 lat, Stuttgart, PP/OP(PL), 15 mln, 17/3)

 

Tutaj też bez zmian, ale cała ta ekipa prezentuje się naprawdę dobrze.

 

NAPASTNICY:

Cytat

 

Arkadiusz Milik (33 lata, Hutnik Kraków, NŚ, 3.7 mln, 85/29)

Mateusz Czerwiec (28 lat, Leeds United, NŚ, 29.5 mln, 43/32)

Jakub Gordziejewski (26 lat, Fenerbahce, NŚ, 9.75 mln, 11/5)

Kamil Witoń (24 lata, Hertha, NŚ, 8.5 mln, debiutant)

 

Cała czwórka prezentuje się solidnie. Liderem jest Milik w 13 spotkaniach zaliczył 7 trafień i 2 asysty. Za nim plasuje się Witoń z 4 golami w 5 meczach. Tyle samo spotkań, ale jedno trafienie mniej ma Gordziejewski, a najmniej skuteczny jest Czerwiec z 3 bramkami w 7 meczach.

Odnośnik do komentarza

Niby uratowałem jeszcze swoją posadę, ale nadal nie była ona pewna, abym mógł odetchnąć. Nie ma co się dziwić, że wyprawa do Lizbony nie była tym o czym marzyłem. Mistrz Portugalii po wtopie z mistrzem Grecji chce na pewno bardzo się odciąć.

No i od początku to zawodnicy SLB przejęli inicjatywę. W obronie jednak byliśmy o dziwo bardzo pewni. Bocquet (OŚ) i Hara (OŚ) grali jak profesorzy, a wspierający ich na bokach Dickgießer (OL) i Leskela (OP) z każdą minutą zyskiwali spokój gry. Po 20 minutach już byli solidnym wzmocnieniem naszych skrzydłowych, ale Sergi Canos (PP) i Carl Young (PL) cieniowali i nie radzili sobie z rywalami.

No i to nijakość Carla sprawiła, że Dunga (OP) dopadł do piłki, posłał ją do Avramidesa (OPP), a ten wrzucił ją w pole karne. Tu powinien ją bez problemu wygarnąć Hara, ale skiksował i wystawił futbolówkę Emilio Palavecino (OPL). Ten wykorzystał prezent i wpakował piłkę do siatki obok bezradnego Le Coza (BR).

Od tej chwili gra Hary pikowała w dół. Pojawiały się kolejne błędy, niecelne podania i wręcz panika. Bocquet i Le Coz nadrabiali, ale to nie wróżyło nam niczego dobrego. Co gorsza przez całą pierwszą połowę nie oddaliśmy celnego strzału i to na 6 prób. A gospodarze strzelali 3 razy i zawsze w światło bramki.

 

Druga odsłona zaczęła się tragicznie. Hara wystawił wręcz piłkę Simeone (NŚ) i tylko desperacka interwencja Leskeli uratowała nas przed stratą drugiego gola. Momentalnie posłałem Japończyka na ławkę i wpuściłem Krejcika (OŚ). Powinienem był to zrobić 5 minut temu!

Ogólnie zmiany były naszym atutem. Kolejny boisko opuścił kompletnie nieradzący sobie z wysokim pressingiem Ben Williams (PŚ). Zmieniający go Nick Gormley (PŚ) grał mniej ryzykownie, ale dał nam spokój i pozwolił Locatelliemu (PŚ) robić swoje. A po chwili na ławkę posłałem Carla Younga i zmieniający go Astrit Neziri (PL) rozruszał skrzydła. Oba, gdyż przecież zamieniał się stroną z przeciętnym tego wieczoru Canosem.

I to właśnie Neziri był tym, który nas uratował. 86. minuta, Locatelli zagrywa prostopadłą piłkę do Fiebera (NŚ). Słowak momentalnie miał obok siebie obu stoperów gospodarzy, ale odegrał w bok do Neziriego. Ten oddał strzał, który był naszym PIERWSZYM strzałem w światło bramki. I to tak skutecznym, że Rajkovic (BR) nie miał szans na interwencję.

Remisujemy 1-1, ale to drugi mecz Ligi Mistrzów z rzędu, gdy oddajemy ledwie 1 celny strzał. Tym razem mieliśmy 12 prób, a były one dziełem: Villalby (OPŚ) 5 razy, Williamsa (PŚ) 2 razy, Canosa (PP) 2 razy, Fiebera (NŚ) 2 razy i Neziriego 1 raz. Co gorsza ledwie 1 raz była tam próba z dystansu.
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Tomoyuki Hara żk (51' Daniel Krejcik), Aaron Dickgießer - Sergi Canos żk, Manuel Locatelli (C), Ben Williams (53' Nick Gormley), Carl Young (58' Astrit Neziri), Fran Villalba - Vladimir Fieber

 

28.09.2027, Liga Mistrzów, faza grupowa (2/6)

Estadio da Luz, Lizbona: 62 289 widzów

[4] SLB 1-1 Leeds United [2]

1-0 Emilio Palavecino 30'

1-1 Astrit Neziri 86'

 

MVP: Eliseo Avramides - SLB, OPP - 8.3, 1 asysta

 

 

W drugim meczu mistrz Grecji już nikogo nie zaskoczył:

[3] AS Monaco 3-0 Olympiakos [1]

B. Silva (k.36, 82), B. Maslakovic (90+1)

 

| 1. | Leeds Utd | 2 | 1 | 1 | 0 | +1  | 4  |

| 2. | AS Monaco | 2 | 1 | 0 | 1 | +2  | 3  |

| 3. | Olympiakos| 2 | 1 | 0 | 1 | -2  | 3  |

| 4. | SLB       | 2 | 0 | 1 | 1 | -1  | 1  |

 

No i Polacy. Zaczynamy od mistrza Polski, który teraz zawodzi z wicemistrzem Niemiec.

[1] Hutnik Kraków 0-0 BMG [3]

 

[4] Ajax 4-2 FC Basel [2]

 

| 1. | Ajax      | 2 | 1 | 1 | 0 | +2  | 4  |

| 2. | Hutnik    | 2 | 0 | 2 | 0 |  0  | 2  |

| 3. | BMG       | 2 | 0 | 2 | 0 |  0  | 2  |

| 4. | Basel     | 2 | 0 | 1 | 1 | -2  | 1  |

 

 

Za to wynik wicemistrza Polski teraz możemy uznać za dobry, chociaż po cichu liczyłem, że wygrają z brązowym medalistą Bundesligi.

[2] Lechia Gdańsk 0-0 Leverkusen [4]

 

[1] Chelsea Londyn 4-0 Dinamo Zagrzeb [3]

 

| 1. | Chelsea   | 2 | 2 | 0 | 0 | +5  | 6  |

| 2. | Lechia    | 2 | 0 | 2 | 0 |  0  | 2  |

| 3. | Leverkusen| 2 | 0 | 1 | 1 | -1  | 1  |

| 4. | Dinamo    | 2 | 0 | 1 | 1 | -4  | 1  |

 

 

W Lidze Europy wygląda to lepiej. 3. polska drużyna wbrew wynikowi łatwo radzi sobie z wicemistrzem Czech.

[4] Lech Poznań 2-1 Sparta Praga [3]

T. Werner (2), B. Mahsas (40) - U. Sadiq (78)

 

[3] Rostów 0-3 Napoli [1]

 

| 1. | Napoli    | 2 | 2 | 0 | 0 | +5  | 6  |

| 2. | Lech      | 2 | 1 | 0 | 1 | -1  | 3  |

| 3. | Rostów    | 2 | 1 | 0 | 1 | -2  | 3  |

| 4. | Sparta    | 2 | 0 | 0 | 2 | -2  | 0  |

 

 

I niestety ekipa z Płocka nie zdołała sprawić niespodzianki na terenie 3. klubu Ukrainy.

[4] Dnipro 3-0 Wisła Płock [3]

H. Azulay (49), Ademilson (71, 74)

 

[2] AEK 1-2 Hoffenheim [1]

 

| 1. | Hoffenheim| 2 | 2 | 0 | 0 | +4  | 6  |

| 2. | Dnipro    | 2 | 1 | 0 | 1 |  0  | 3  |

| 3. | AEK       | 2 | 0 | 1 | 1 | -1  | 1  |

| 4. | Wisła     | 2 | 0 | 1 | 1 | -3  | 1  |

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2027

 

TABELA LIGOWA

 

Puchar Anglii: nierozpoczęty

Capital One Cup: 4. runda, vs Brighton

Liga Mistrzów: faza grupowa, lider po dwóch kolejkach

 

Końcówka miesiąca może wskazywać na odbicie się od dna, ale na 9 punktów, w lidze zdobywamy ledwie 3, w LM 4 na 6. No, ale unikam zwolnienia (póki co).

 

Najlepszy strzelec: Mateusz Czerwiec (3)

Najwięcej asyst: Sergi Canos (3)

Najwyższa ocena: Manuel Locatelli (7.54)

 

Bilans Leeds: 3-1-2, 8-7

 

-

Eliminacje Mistrzostw Europy 2028: faza grupowa, lider

 

Bilans Polski: 2-0-0, 4-2

 

Ranking FIFA: 22. (+13)

 

FIFA: 1. (-) Japonia [1 505], 2. (+1) Brazylia [1 319], 3. (+2) Holandia [1 274], ... 22. (+13) Polska [883]

 

Inne ligi:

Hiszpania: FC Barcelona (16), Atletico (16), R. Madryt (14)

Polska: Lech Pń (27), Hutnik Kraków (27), Lechia (21) - Lech i Hutnik niepokonani jeszcze (9W)

Francja: PSG (22), AS Monaco (22), FC Nantes (18)

Niemcy: Schalke (17), BMG (16), Wolfsburg (16)

Włochy: Juventus (16), AC Milan (16), Lazio (16)

Portugalia: SLB (18), Braga (18), Sporting (15)

Rosja: Zenit (24), Krasnodar (20), CSKA Moskwa (19) - Zenit bez porażki (7W, 3R)

Holandia: Ajax (19), FC Groningen (19), ADO (18)

Championship: West Brom (22), Norwich (20), Leyton Orient (18)

Odnośnik do komentarza

Pecha ma Dawid Migdał, który w trakcie meczu Ligi Europy złapał kontuzję. Jego miejsce jako trzeci bramkarz zajmie Maciej Szabat (27 lat, Lech, BR, 1.3 mln, 8/0 U-21), który prezentuje niezłą formę od przejęciu numeru jeden w ekipie Kolejorza.

 

A my ruszamy walczyć o kolejne punkty i powrót do czołówki. Przystanek: Southampton. Rywale póki co są wyżej niż ktokolwiek się tego spodziewał.

Od początku jednak było widać, że to my mamy wyższej klasy kopaczy. Tylko, że mecz życia grał Thomas Berger (BR), który bronił jak nigdy w życiu. Przez pierwsze 45 minut wybronił 8 strzałów! I to dość groźnych uderzeń.

Passa jego trwała aż do 51. minuty, gdy Neziri (PL) rozegrał efektowną akcję z klepki z Molesleyem (NP). W końcu ten drugi odegrał do Fiebera (NL), a Słowak z 5 metrów zaliczył trafienie!

Gospodarze niby próbowali zaatakować, ale nie wyszło im to. W efekcie w 76. minucie mieliśmy więcej miejsca i Molesley wywalczył rzut rożny. Ten wykonał Neziri, zagrał idealnie na głowę Krejcika (OŚ), który strzelił swojego 1. gola dla nas. W końcu pewna wygrana!
 

Cytat

 

Georges Le Coz - Juha Leskela, Maxence Bocquet, Daniel Krejcik, Aaron Dickgießer żk (72' Bengt Sundstrom) - Carl Young, Manuel Locatelli (C) (68' Nick Gormley), Ben Williams, Astrit Neziri - Barry Molesley, Vladimir Fieber (79' Fran Villalba)

 

02.10.2027, Premier League (8/38)

St. Mary's Stadium, Southampton: 30 271 widzów

[8] Southampton 0-2 Leeds United [11]

0-1 Vladimir Fieber 51'

0-2 Daniel Krejcik 76'

 

MVP: Thomas Berger - Southampton, BR - 8.7, 12 obronionych strzałów

 

 

Odnośnik do komentarza

Tuż przed wyjazdem do Warszawy dostałem informację, że Bengt Sundstrom doznał na treningu urazu. Zwichnął staw skokowy i wypadł z gry na 5-6 tygodni.

A kilak dni później Aaron Dickgießer wrócił ze zgrupowania kadry z kontuzją. Na szczęście w góra tydzień powinien to zaleczyć.

 

A ja skupiłem się na spotkaniu towarzyskim z Grecją. Mecz był testem formacji 4-42 w bardzo ofensywnym wariancie. Chciałem też zobaczyć jak w takich warunkach poradzą sobie niektórzy zawodnicy, oczywiście nie męcząc tych najważniejszych.

W efekcie kibice dostali otwarty mecz. I już po 18. minutach mieliśmy gola. Szczepański (PL) zaszarżował lewą flanką i ostrą wrzutką znalazł Gordziejewskiego (NP). A snajper Fenerbahce zdobył pierwszego gola tego wieczora.

Prowadziliśmy tylko 13 minut. Kompletnie w szybkiej akcji gości pogubił się Bartosz Szymański (OP) przepuszczając Vasillakopoulosa (OPL) z piłką obok. ten odegrał do Lionisa (OPŚ), który bez oporu ze strony Bielika (OŚ) i Garbacika (OŚ) przeszedł parę kroków i oddał piłkę skrzydłowemu. A ten nie dał szans Kuczowi (BR).

Nie zmieniłem taktyki i w 50. minucie mieliśmy kalkę tej sytuacji, ale Szabat (BR) obronił strzał. Tylko, że rzut rożny trafił do Filippidisa (PŚ), który wolejem dał gościom prowadzenie.

Odpowiedzieliśmy w 7 minut. Kamil Jozwiak (PP) przesadził z dośrodkowaniem, ale do futbolówki dopadł Szczepański. Ten huknął "z czuba" i wyrównał wynik spotkania.

I zapowiadał się remis, ale rezerwowy Mierzejewski (PL) znalazł rezerwowego Czerwca (NL) i ten drugi strzałem głową ustalił wynik spotkania.

Test taktyki oblany. Z dobrym rywalem byłoby to strzałem w kolano.
 

Cytat

 

Tomasz Kucz (45' Maciej Szabat) - Bartosz Szymański (57' Witold Filipkowski), Krystian Bielik (70' Mateusz Bondarenko), Damian Garbacik żk, Ryszard Kucyniak - Kamil Jozwiak, Piotr Zieliński (C), Krystian Grabowski (57' Piotr Jonczyk), Miłosz Szczepański (79' Kamil Mierzejewski) - Jakub Gordziejewski, Kamil Witoń (70' Mateusz Czerwiec)

 

06.10.2027, Mecz Towarzyski

Stadion Narodowy, Warszawa: 26 315 widzów

(22) Polska 3-2 Grecja (69)

1-0 Jakub Gordziejewski 18'

1-1 Leonidas Vasilakopoulos 31'

1-2 Charlaos Fillippidis 50'

2-2 Miłosz Szczepański 57'

3-2 Mateusz Czerwiec 84'

 

MVP: Miłosz Szczepański - Polska, PL - 8.2, 1 gol, 1 asysta

 

 

To nasza 6. wygrana z rzędu co jest nowym rekordem!

 

Ale pamiętajmy, że pauzowaliśmy w tej kolejce Eliminacji Mistrzostw Europy. Niestety nasi rywale nie sprawili nam prezentu w tym czasie:

[2] Serbia 3-0 Łotwa [5]

E. Keirans sam. (24), L. Jovic (58, 78)

[3] Norwegia 1-2 Słowenia [4]

M. Odegaard (53) - L. Kerin (8, 76)

 

| Pz | Zespół    | M | W | R | P | R.B.| Pkt|

| 1. | Polska    | 5 | 5 | 0 | 0 | +6  | 15 |

| 2. | Serbia    | 5 | 3 | 1 | 1 | +8  | 10 |

| 3. | Słowenia  | 6 | 2 | 2 | 2 | -1  | 8  |

| 4. | Norwegia  | 6 | 1 | 2 | 3 |  0  | 5  |

| 5. | Łotwa     | 6 | 0 | 1 | 5 | -13 | 1  |

Odnośnik do komentarza

Po bardzo słabym meczu okazało się, że urazu nabawił się Krystian Bielik. Nie, żebym wielce chciał z niego skorzystać w nadchodzącym spotkaniu, ale na jakieś 2 tygodnie musiał zapomnieć o futbolu.

A my mieliśmy jasny cel. Wizyta w Rydze z wynikiem innym niż 3 punkty byłaby klęską. Do tego powinna praktycznie zapewnić nam awans na Euro, ale tu jeszcze w sumie kwestia była wizyty Serbów na terenie Słowenii, która przecież dalej walczy o drugie miejsce.

 

Wytoczyłem naturalnie nasze najcięższe działa i napakowani jak parówki zawierające 100% mięsa ruszyliśmy kopać dupska.

Od początku było widać, że lider grupy gra z outsiderem i do tego ma solidną motywację. Gospodarze przez kwadrans nie wyszli poza linię środka boiska (wybicia "na pałę" nie liczą się).

A zanim osiągnęli ten sukces, w 12. minucie Kamil Mierzejewski (PL) kiwnął dwóch rywali i zagrał piłkę na 5. metr. Tam dopadł do niej Paweł Swiatko (PP) i nie kalkulując huknął najmocniej jak się da. O dziwo nie przestrzelił, ale Nikita Stradins (BR) nawet nie drgnął.

Dalej przeważaliśmy, gospodarze sporadycznie zapuszczali się gdzieś na środek naszej połowy boiska i tyle. Dragowski (BR) robił pajacyki i od czasu do czasu zagrzewał publikę do dopingu. Dlatego w 25. minucie, gdy przypadkowe wybicie wylądowało za plecami stoperów lekko pobladłem. Do piłki dopadł Kudrjavcevs (NŚ) i stanął sam na sam z golkiperem PSG. Uderzył mocno tuż obok słupka, ale pierwszy w czasie mej kariery selekcjonera, ten światowej klasy bramkarz, wyciągnął setkę. Strzał nie do obronienia, a jednak Dragowski ekwilibrystyczne uratował nam tyłki! Łał! Serio!

A nasza odpowiedź 2 minuty później to mistrzostwo. Akcja składająca się z około 20 podań. Ostatnie wykonał Swiatko do Milika (NP) a snajper Hutnika Kraków efektownie, piętką skierował piłkę do siatki! 2-0! Aż mnie serce zabolało, gdy 3 minuty później Arek zszedł z kontuzją. Nie było to nic groźnego, ale w tym meczu już nie było sensu ryzykować jego zdrowia.

Do przerwy zwolniliśmy znacznie, grając rozsądnie i nie pozwalając sobie na babole jak w 25. minucie.

 

A po zmianie stron ruszyliśmy odważniej. Na tyle, że 6 minut później znowu klepaliśmy sobie piłkę, ale teraz to Zieliński (PŚ) podawał ostatni do Czerwca (NL), a ten już nie tak efektownie, a bardziej siłowo podwyższył wynik na 3-0.

Nie forsowaliśmy tempa, gospodarze zaczęli nawet atakować, ale ich strzały były dość.. desperackie. Niecelne zazwyczaj. A jeżeli coś szło w światło bramki, nie było na tyle groźne aby Dragowski sobie z tym nie poradził.

A w 62. minucie Filipkowski (OP) odebrał w środku boiska piłkę skrzydłowemu rywali. Ruszył sprintem rajdem w stylu Peszki. Czyli luta przed siebie i leć za piłką. Nikt go nie dogonił. A ten w ostatniej chwili skierował piłkę w pole karne. Tam czekał Jakub Gordziejewski (NP), który głową podwyższył nasze prowadzenie do 4 bramek.

Wynik ustalił w 78. minucie Czerwiec. Asystował mu Paweł Swiatko, zaklepując sobie tym samym tytuł MVP tego spotkania.
 

Cytat

 

Bartlomiej Dragowski - Witold Filipkowski, Szymon Walczak, Mateusz Bondarenko, Bartłomiej Kazimierczuk (70' Ryszard Kucyniak) - Pawel Swiatko, Kamil Matysiak (57' Piotr Jonczyk), Piotr Zieliński, Kamil Mierzejewski - Arkadiusz Milik (30' Jakub Gordziejewski), Mateusz Czerwiec

 

12.10.2027, Eliminacje Mistrzostw Europy (7/9)

Skonto Stadium, Ryga: 8 089 widzów

[5] Łotwa 0-5 Polska [1]

0-1 Paweł Swiatko 12'

0-2 Arkadiusz Milik 27'

0-3 Mateusz Czerwiec 51'

0-4 Jakub Gordziejewski 62'

0-5 Mateusz Czerwiec 78'

 

MVP: Paweł Swiatko - Polska, PP - 9.4, 1 gol, 2 asysty

 

 

A w drugim meczu wicelider nie dał rady wygrać na terenie walczącej desperacko o udział w barażu Słowenii. Gospodarze nadzieje na baraż zawdzięczają głównie snajperowi Lechii Gdańsk.

[3] Słowenia 2-2 Serbia [2]

M. Dobnik (60, 84) - J. Berisavac (34, 42)

 

To oznacza, że jesteśmy drugim zespołem, który zapewnił sobie awans na Euro! Szybciej zrobiła to Hiszpania, ale w sumie podobnie jak my potrzebowała 6. spotkań, więc w sumie jesteśmy ex aequo pierwsi prawda? Hiszpanie do awansu musieli pokonać Danię (1-0 i 3-1), Litwę (dwa razy 3-0), Estonię (4-1) i Bośnię (3-0).

 

| Pz | Zespół    | M | W | R | P | R.B.| Pkt|

| 1. | Polska    | 6 | 6 | 0 | 0 | +11 | 18 | AW

| 2. | Serbia    | 6 | 3 | 2 | 1 | +8  | 11 |

| 3. | Słowenia  | 7 | 2 | 3 | 2 | -1  | 9  |

| 4. | Norwegia  | 6 | 1 | 2 | 3 |  0  | 5  |

| 5. | Łotwa     | 7 | 0 | 1 | 6 | -18 | 1  |

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...