Skocz do zawartości

Highway to heaven


z0nk

Rekomendowane odpowiedzi

@z0nk życzę Ci jak najlepiej, ale nie zmienia to faktu, że te japońskie nazwiska dalej nie potrafią zapisać się w mojej pamięci, pomimo tego, że grasz już nimi kilka lat;). 

Co do Czechów, ta nacja ma jakiegoś odgórnego Powera od twórców fm. Pamiętam jak grając Jagą filtrowalem czeski rynek. Pełno perełek. Kupujesz 17 latka za powiedzmy 400 tysięcy a potem sprzedajesz z wielkim zyskiem. 19 letni bramkarz Hajek sprzedany za ponad 8 mln euro. Nieco starszy OŚP Vacek sprzedany za 20 mln euro. I to wszystko transfery z polskiej ligi. Gdyby To był zachód to kasa byłaby jeszcze większa. Tak więc pozycja Czechów mnie nie dziwi;) 

Odnośnik do komentarza

Rozumiem punkt widzenia ;) Aczkolwiek potwór Otsuka to nawet Tobie powinien się zapisać ^^ No i dobrze, że nie opisywałem mojej kariery włóczykija, gdzie obskoczyłem m.in. Tajlandię, Koreę, Japonię, Islandię itp. :keke: (z tymi ostatnimi to miałem problem, niektóre nazwiska ryły mi banię). Ale też nie da się ukryć, że lubię poklepać skośnymi tych, którzy tak naprawdę umieją grać w piłkę ;D

Fakt, że jak grałem w Hutniku to skanowałem też czeski rynek. Stąd właśnie obecnie najlepszy zawodnik Czech - Marek Vacek, wszak ja go wyszukałem i ukształtowałem. Prawdę mówiąc 4 sezony temu Czechy były kierunkiem, który chciałem objąć, żeby ich wznieść ku szczytom... ale sami sobie poradzili niewdzięcznicy :D ale mam plan awaryjny na kieeeeeeeeeeeedyś, aby okazja musi przyjść w odpowiednim momencie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Drugi finał w 4 lata. Mało kto może pochwalić się takim wynikiem. No i stoimy przed świetną okazją obrony tytułu, bo mimo że Brazylia to naprawdę silny rywal, to już pokonaliśmy równie dobre ekipy. Brazylia wygrała mundial 8 lat temu i media już rozważają, kto będzie ich najlepszym zawodnikiem.

 

Na obiekcie w Los Angeles pojawiliśmy się już o 13:00. Wysiedliśmy ostatni raz z naszego autokaru w atmosferze oczekiwania. Z nieba lał się żar. Temperatura osiągnęła 40°C! To zdecydowanie faworyzowało naszych rywali, chociaż większość z nich gra obecnie w chłodniejszym klimacie. Ale nadal mają to we krwi.

Rozgrzewka i przygotowanie do meczu. Mnie od tego upału zaczął łapać kac, a przecież wypiłem tylko buteleczkę szkockiej przed snem. W szatni zaś panowała dość nerwowa atmosfera. Niby mamy paru weteranów, ale nie ważne ile spotkań rozegra się w karierze, ciężko zachować chłodną głowę przed finałem mistrzostw świata.

 

14:30. Czas wyjść z szatni do lobby i zacząć ustawiać się w korytarzu, którym wyjdą zawodnicy. Jeszcze w lobby rezerwowi dodawali otuchy wyjściowej jedenastce, aż 10 minut później musieli iśc już na ławkę. Zawodnicy pierwszego składu zaś ustawiali się wraz z wyprowadzającymi ich dzieciakami w korytarzu. Jeszcze przeszedłem obok każdego przybijając piątkę.

Po 5 minutach obie jedenastki zostały wyprowadzone przez pana Hategana i jego asystentów. Na czele naszej ekipy z opaską kapitana dumnie kroczył Daisuke Otsuka (NŚ), zaś w żółtej koszulce ten tytuł dzierżył Dequinho (OL).

Kolejne niecałe 10 minut zajęło odegranie hymnów, zrobienie pamiątkowych zdjęć i przywitanie się zespołów. Następnie rzut monetą wygrał Dequinho i wybrał piłkę.

 

Aż w końcu równo o 15, w 40°C pan Hategan gwizdnął po raz pierwszy!

Od razu zauważyłem, że Brazylia zastosowała tą samą formację co w półfinale, gdy wygrali z Holandią 2-0. Wcześniej na tych mistrzostwach ta formacja wystąpiła u nich tylko w... przegranym meczu otwarcia z Niemcami. 4-1-4-1 z DP i aktywnymi skrzydłowymi. Znowu więc wiele było na barkach Egashiry (OP) i Nagaoki (OL).

W 78. sekundzie spotkania Egashira zabrał piłkę Baracie (PL) niczym dzieciakowi. Momentalnie odegrał ją do Takady (PP), a ten ruszył zmuszając Dequinho do desperackiego sprintu. Nie dośrodkowywał jednak w pole karne, a na wysokości 16. metra wycofał piłkę o 10 kroków do Yuty Morisaki (PŚ). Nasz czołowy rozgrywający z Napoli przeszedł kilka kroczków i zagrał bardzo mocne, prostopadłe podanie do Otsuki. Ten z trudem zgasił piłkę, przerzucił ją między nogami Juniora (OŚ) i mógł wręcz spytać Pirai (BR), w którą stronę uderzyć. Daisuke jednak nie pytał, a trzepnął potężnie przy prawym słupku. 86. sekunda, a my już wychodzimy na prowadzenie! Wśród 93 tysięcy kibiców na pewno było więcej Brazylijczyków niż Japończyków, ale zdecydowanie miejscowi kibicowali nam gdyż trybuny ryknęły radością!

Tempo meczu nie powalało, od czasu do czasu to my, to rywale przyspieszaliśmy. Bardzo groźnie zrobiło się w 20. minucie, gdy Thiago Mala (DP) odebrał piłkę Kido (OPŚ) i odegrał bez wahania do przodu do Christiana (PŚ). Ten prostopadle zagrał między nieprzygotowanych na to Takedę (OŚ) i Nishiguchiego (OŚ) i do futbolówki doszedł Luis Henrique (NŚ). Przebiegł 10 metrów i stanął sam na sam z Kushibikim (BR), który nie czekał, a skrócił szybko pole ryzykując wręcz wybiegnięcie z pola karnego. Obliczył jednak wszystko doskonale i napastnik musiałby albo zwolnić i szukać dryblingu, co pozwoliłoby dorwać go stoperom, albo strzelać. Sprytnie spróbował lobować, ale Masatoshi  dopadł do piłki zanim zdążyłem się jeszcze bardziej spocić ze stresu.

W 29. minucie piłkę na 20. metrze otrzymał Gaku Shibasaki (PŚ). Nie miał komu podać, więc podstawił się Gersonowi (PŚ) i ten głupio go sfaulował. I to dość ostro, że nawet złapał żółtą kartkę. Do rzutu wolnego podszedł Yuta Morisaki, który w tym turnieju pokazał, że i z większego dystansu potrafi strzelić. Zapewne tego spodziewał się Pirai gdyż ustawił aż pięciosobowy mur. I to był błąd, gdyż zabrakło krycia. Nasz zawodnik to zauważył i zagrał miękko w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Yusuke Takeda, uderzył głową mocno i co ważne celnie. Chwila niedowierzania i już szalałem przy linii bocznej wraz z Gellingiem. Japonia 2! Brazylia 0!

 

Do przerwy nie zmieniło się nic. Nasi rywale opadli zupełnie z sił, głównie się bronili, co szło im dobrze głównie dzięki Thiago Mala i Dequinho. A na drugą połowę Tite rzucił wszystko na jedną kartę. Wykorzystał trzy zmiany. Mala przesunął się na pozycję PŚ, zszedł stłumiony świetną grą Nagaoki Paulo Cesar, który liczył na tytuł najlepszego zawodnika mundialu. I za DP i PŚ pojawili się dwaj napastnicy.

Co to dało? Otóż niewiele. Nasz rywal wcale nie był groźniejszy, a nawet grał słabiej. Nowi zawodnicy musieli skupiać się na konstruowaniu ataków, a do tego przewaga w posiadaniu (53% po pierwszej połowie) Brazyli została odwrócona. W drugich 45 minutach nie było też żadnej setki. Nasza niesamowicie dojrzała gra w obronie mnie wręcz szokowała, ale każdy zawodnik zachowywał się jak weteran. W ataku nie ryzykowaliśmy i w ofensywie głównie pracował Otsuka i Kido, a reszta uważała na tyły.

Efekt? Po doliczonych 2 minutach sędzia gwizdnął ostatni raz i już biegłem w stronę mych zawodników. Dokonaliśmy niemożliwego! Obroniliśmy tytuł mistrza świata!
 

Cytat

 

Masatoshi Kushibiki - Osamu Egashira, Takuma Nishiguchi, Yusuke Takeda (87' Kenta Morikawa), Yasuhiro Nagaoka - Takeaki Takada, Yuta Morisaki, Gaku Shibasaki (73' Masato Kono), Tatsuhiro Murai żk, Yasuyuki Kido (69' Koki Ishizue) - Daisuke Otsuka (C)

 

12.07.2026, Mistrzostwa Świata, finał

Los Angeles Memorial Coliseum, Los Angeles: 93 607 widzów

(2) Brazylia 0-2 Japonia (3)

0-1 Daisuke Otsuka 2'

0-2 Yusuke Takeda 29'

 

MVP: Yuta Morisaki - Japonia, PŚ - 9.0, 2 asysty

 

 

  • Lubię! 1
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Dzięki <3 mi teraz też bardzo dobrze się kojarzy i z Pucharem Konfederacji i z mundialem :D swoją drogą to moja pierwsza po tylu latach kariera, gdzie obroniłem tytuł mistrza świata! Także serio cieszę się z tego osiągnięcia :>

@Lucifer Morningstarraczej nie z Japonią gdyż... a czytaj dalej ;D

 

***

 

Nie minęły dwie minuty od końcowego gwizdka a już wszyscy zawodnicy wyrzucili mnie w powietrze. Podrzucali mnie tak długo, aż faktycznie nie miałem obaw czy ich mięśnie nie odmówią posłuszeństwa.

Następnie podszedł do mnie Tite uścisnął mi rękę i ze smutkiem rzucił:

'Gratuluję. Przegrana z tak dysponowanym rywalem to nie wstyd.'

 

Ekspresowo rozstawiono podest i "korytarz" którym mieli przechodzić zawodnicy. Medale wręczali prezes FIFA Luis Figo, prezes amerykańskiego związku piłki Landon Donovan i prezesi brazylijskiego i japońskiego związku. Na czele Brazylii swoją drogą stał sam Ronaldo.

Najpierw jednak udekorowano sędziów, którzy swoją drogą nie błyszczeli w finale. W drugiej połowie pozwalali na bardzo ostrą grę naszych rywali. Brazylia w całym meczu popełniła 33 faule, z czego aż 21 w drugiej odsłonie. Dla porównania my mieliśmy 12 przewinień w 90 minutach. No, ale nagrodę dostali.

 

Potem przyszła kolej wicemistrzów. 4 lata temu skompromitowali się nie wychodząc z nawet z grupy, gdzie ustąpić musieli Szwajcarii i Ghanie. Teraz byli o krok od powtórzenia sukcesu z 2018 roku, zabrakło jednak dość dużo w samym finale. Naturalnie ich twarze nie były uśmiechnięte. Smutni, ze zwieszonymi głowami. I tu widać było wielką klasę Tite, który stanął przed nimi i każdego zawodnika uściskał i pocieszył. Podobno powtórzył każdemu, że jest z nich dumny i to tylko jego wina, że przegrali finał.

 

To musi boleć, gdy przechodzi się koło pucharu mistrzów dostając ledwie srebrny krążek. Ale to nas teraz nie przejmowało aż tak. W końcu przyszedł nasz czas. Chcialem wejść ostatni, ale zawodnicy odmówili. "Boss przodem!" Tak więc z radością ruszyłem w stronę podium. Najpierw uścisk dłoni Ronaldo, potem Tashima, który mimo zaawansowanego wieku wyglądał znowu na młodszego o dobre 10 lat. Następny był prezes Donovan i w końcu czekający z medalem Figo. Spojrzalem jeszcze z radością na puchar i czekałem na każdego zawodnika jeszcze raz zbijając z nim piątkę. Najpierw kapitan Otsuka, potem wicekapitan Shibasaki i tak podstawowi zawodnicy wchodzili jeden po drugim, następnie rezerwowi i sztab.

W końcu nadeszła magiczna chwila i Daisuke Otsuka stanął przed pucharem. W wybuchu radości, konfetti i fajerwerek uniósł z dumą trofeum. I znowu złamanie tradycji, gdyż od razu puchar trafił do mnie. Ależ to cholerstwo jest ciężkie, ale to waga, która niesamowicie cieszy. Po chwili już zawodnicy biegli wokół boiska ciesząc się wraz z kibicami. 

 

Bieganie trwało długo, a ja skierowałem się do tunelu wraz z trenerami. W holu czekał na nas prezes Kazo Tashima i wiceprezes Takeshi Okada. Ten pierwszy zapowiedział już przed mundialem, że z końcem roku przechodzi na zasłużoną emeryturę, a ten drugi naturalnie był faworytem do objęcia stanowiska lidera JFA. Podszedłem do nich wraz z Gellingiem. Reszta sztabu poprosiła o możliwość udania się w swoją stronę. Naturalnie chcieli świętować razem.

 

"Panowie co powiecie na toast za triumf?" Zaproponował Tashima.

"Z chęcią!"

Weszliśmy do szatni, a tam czekały już szampany. Okada wyjął jednak z torby butelkę wina, które pewnie było niezwykle stare i drogie. Cóż nie przepadam za tymi trunkami, smakują dość słabo, ale w takiej okazji trudno sobie odmówić.

"Za naszych zawodników i niezawodny sztab. Oby passa trwała!"

Tak, smak cierpki, aczkolwiek nie tak zły jak się tego spodziewałem.

"Wiem, że to nie czas na takie rozmowy." Zaczął Tashima. "Ale Wyndrowicz-san. Czy nasza rozmowa sprzed mundialu nadal jest aktualna?"

"Tak."

"O co chodzi?" Zapytał zaniepokojony Gelling. I słusznie.

"Otóż spotkałem się wcześniej z prezesem. Chcę odejść z Japonii jako zwycięzca i poszukać nowych wyzwań. To trudna decyzja, bo w pewnym sensie większość tych chłopaków prowadziłem od początku ich kariery."

"Odnośnie tego." Podjął Okada. "Wiemy od dnia kiedy pana zatrudniliśmy, że kasa nie grali roli, więc nawet nie próbujemy negocjować. Pamiętam jak by to było wczoraj, że nie pytał pan o kasę przy zatrudnianiu, a jedynie cieszył się okazją. Dlatego chcę poprosić o jedno. Proszę dać nam jeszcze sezon. Za pół roku gramy mistrzostwa Azji, możliwe że nowy trener ogarnąłby to bez problemu też, ale jednak w jakiś sposób rozsypie to nas. Czy zgodzi się pan przedłużyć pracę do końca tego turnieju?"

 

Zamyśliłem się. Owszem Japonia jest tak mocna, że nowy selekcjoner powinien sobie poradzić. Powinien nie znaczy, że to zrobi. Mnie niestety nudziły rozgrywki w Azji, gdzie jedynym godnym rywalem była Korea Południowa i przy bardzo dobrym dniu może Australia czy Chiny mogłyby nam zagrozić. Ale za tyle lat zaufania należało się dać jeszcze trochę tej drużynie, która podobnie jak Hutnik Kraków była po prostu moim dzieckiem.

 

"Zgoda. Wygram te mistrzostwa i ostatnim meczem będzie sparing w marcu, który gramy z Peru. Wtedy pożegnam się z posadą. To da wam czas na znalezienie następcy."

Obaj starsi panowie skłonili się z wdzięcznością.

 

A po chwili do szatni wparowali zawodnicy i wraz z prezesami zaczęliśmy oblewać się szampanem.

Odnośnik do komentarza

Impreza trwała do rana. Chyba należało się nam. Starałem się zachować umiar, ale ostatecznie Gelling z pomocą Kushibikiego odstawili mnie kompletnie odciętego do pokoju.

Lot powrotny wracający do Europy mieliśmy zarezerwowany na 20. Miałem więc sporo czasu na wytrzeźwienie.

Około 13 zwlokłem się na "śniadanie". Zawodnicy lecący do Japonii mieli swój lot już o 16 więc zdążyłem ich pożegnać. Wieczorem przyszła nasza kolej, a ja już myślami musiałem być w Leeds.

 

Złoty but trafił do Luka Jovicia z Serbii. Zdobył nagrodę króla strzelców z 5 golami. U nas najwięcej goli zdobył Otsuka (4).

Nagrodę MVP turnieju zgarnął Yuta Morisaki! W 6 spotkaniach zdobył 2 gole i 4 asysty oraz osiągnął średnią ocenę 8.27!

Najlepszym młodym piłkarzem został Tatsuhiro Murai, który zagrał 6 razy, zdobył 1 gola i 2 asysty oraz średnią ocenę 7.85.

Najlepszym bramkarzem zostął Masatoshi Kushibiki! W 6 spotkaniach nie puścił żadnej bramki i jego średnia 6.92 nie odzwierciedla jak wiele dla nas zrobił w tym turnieju.

 

Do jedenastki turnieju trafili Kushibiki (BR), Takeda (OŚ), Morisaki (PŚ) i Otsuka (NL). Na ławkę drużyny marzeń traifli Shibasaki, Nagaoka, Murai, Kido i Egashira.

 

Odnośnik do komentarza

Oczekiwania na ten sezon w Leeds:

Liga Mistrzów - wyjście z grupy

Premier League - awans do Ligi Europy

Puchar Anglii - 6. runda

Capital One Cup - ćwierćfinał

 

To sprawiło, że dostaliśmy 65,64 mln € na tranfery i 4 494 909 € miesięcznie na pensje. Obecnie płacimy 4 026 445 € miesięcznie. Nadal to najmniej w lidze.

 

Klub opuścił Marco Sivlestri. Doświadczony bramkarz przeszedł na emeryturę. W jego ślady poszedł Alex Fernandez, obaj nie grali w klubie więc cóż.. poradzę sobie z tym.

 

Osiągnąłem pierwszy cel gry w Leeds. Wartość klubu przekroczyła 500 mln €! Dokładnie osiągnęliśmy 633 mln € co daje nam 18. miejsce na świecie. Najwartościowszym klubem jest Tottenham. Cały ranking znajduje się TU.

 

Co ważne zaczęła się karuzela transferowa.

TRANSFERY Z KLUBU:

Cristo Gonzalez (28 lat, Hiszpan, OPŚ/NŚ) do Osasuna za 1 500 000 €

 

Onedo Dibra (19 lat, Albańczyk, O(PŚ) wypożyczenie do Błękitni Stargard

 

TRANSFERY DO KLUBU:

Martin Novotny (17 lat, Czech, NŚ) z Banik Ostrawa za 240 000 € - to wręcz kradzież zapłacić tyle za jeden z największy talentów w ataku trzeciej ekipy na świecie

 

Rafał Grzesiek (17 lat, Polak, BR) z Polonia Warszawa za 12 000 € - zagrał nawet w III lidze, ale no szkoda marnować jego talentu. Czy będzie to nowy Szczęsny? Byłoby miło!

 

Andrzej Sarnecki (17 lat, Polak, OL) z Orzeł Unin za darmo - wyciągnięty z ligi okręgowej. Jak widać skutecznie wykorzystuję siatkę kontaktów w Polsce.

 

Georgi Avrionov (17 lat, Bułgar, OŚ, 9/0 U21) z Minior Pernik za darmo - podobnie jak Sarnecki był amatorem, a moi scouci widzą w nim ogromny potencjał.

 

Mateusz Czerwiec (27 lat, Polak, NŚ, 37/29) z Crystal Palace za 15 000 000 € - bomba! Chciałem kogoś, kto powalczy z Fieberem o tytuł najlepszego snajpera tego klubu, ale też będzie mógł z nim grać w wariancie z dwoma napastnikami. No i uznałem, że zawodnik, którego znam z Hutnika to idealny wybór. Jest zdecydowanie wart swoich pieniędzy! Na pewno fani Crystal nie są z kolei zadowoleni z oddania swojej gwiazdy.

 

Daniel Dąbrowski (25 lat, Polak, PŚ, 32/2) z Manchester United za 15 000 000 € - i druga bomba. Daniel grywał u mistrza Anglii niewiele, a u nas ma szansę na dużo więcej. Będzie musiał powalczyć, ale znam jego możliwości i nie sądzę, że się zawiodę!

 

Mourad Sghaier (25 lat, Tunezyjczyk, PP/OPP, 17/1) z Sheffield United za 2 400 000 € - to będzie nasza zapchaj dziura. Co ciekawe sezon temu trafił do Anglii za 5.25 mln i nie pograł za wiele.

 

Fu Zhijun (18 lat, Chińczyk, PŚ) z Hunan Xiangtao za 26 000 € - Chińska 1. liga (czyli 2. w hierarchii) potrafi też wyprodukować jakiś talent jak widać.

 

 

Ja sam przedłużyłem kontrakt z klubem. W myśl nowej umowy zarabiam 104 000 € miesięcznie i będę prowadzić klub do 30.06.2028. To podwyżka o 30 tysiaczków, więc ujdzie. Oczywiście najlepsze kluby dałyby mi więcej, ale... to mi wystarczy!

Odnośnik do komentarza

Nawet jako mistrzowie świata, w rankingu FIFA zajmujemy 2. miejsce.

Do klubu sprowadzam sporą ilość trenerów i scoutów, ale daruję sobie ich profile. Większość pracowała w solidnych klubach i to wystarczy.

 

Młody Fu Zhijun nie miał pozwolenia na pracę więc postanowiłem wysłać go do naszej filii Derynei na cyprze. To ledwie 2. liga i raczej nie pomoże mu w uzyskaniu pozwolenia, ale powinien przez rok zyskać tam tyle doświadczenia, aby za rok dołączyć do Teplic.

 

Ponadto chyba zamknąłem już okno transferowe dla nas jeśli chodzi o wzmocnienia drużyny. Do naszego klubu dołączył brązowy medalista ostatniego mundialu.

Tomas Kalas (33 lata, Czech, OŚ, 61/0) z Leicester City za darmo - ostatni sezon nie grał za dużo w klubie, a i tak dostał powołanie do kadry. U nas będzie raczej zmiennikiem przy czym będę liczyć na jego spore doświadczenie.

 

Zespół na wypożyczenia opuścili jeszcze dwaj zawodnicy. Suruchai Permdee (19 lat, Tajlandczyk, OŚ) przeszedł do Ferenvarosi (3. zespół Węgierskiej 1. ligi), a Ashley Morrell (21 lat, Anglik, PŚ) przeszedł do naszej filii w Championship - Leyton Orient. Chętnie wysłałbym tam i Tajlandczyka, ale nie ma jeszcze pozwolenia na pracę i liczę, że gra w węgierskim klubie mu to umożliwi.

 

W Europie zaczęli już grać Polacy. Póki co 3. rundę kwalifikacji rozpoczęły trzy polskie ekipy i rozegrały pierwszy mecz tej rundy.

 

Liga Mistrzów:

[2 POL] Lech Poznań 1-2 KRC Genk [2 BEL]

 

Wicemistrz Polski po prostu sfrajerzył się w 85. i 88. minucie tracąc bezcenne i głupie gole.

 

Liga Europy:

[6 HOL] Vitesse 2-1 Lechia Gdańsk [3 POL]

 

Tutaj polski klub ratuje przypadkowy gol w ostatniej akcji spotkania.

 

 

[4 POL] Wisła Płock 4-1 Litex łowecz [3 BUL]

 

Chociaż Wisła nie zawodzi.

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2026

 

TABELA LIGOWA - nierozpoczęte

 

Puchar Anglii: nierozpoczęte

Capital One Cup: nierozpoczęte

 

 

 

Najlepszy strzelec: - (-)

Najwięcej asyst: - (-)

Najwyższa ocena: - (-)

 

Bilans Leeds: 0-0-0, 0-0

 

-

 

Bilans Japonii: 0-0-0, 0-0

 

Puchar Narodów Azji 2027 - start 07.01.2027

Ranking FIFA: 2. (+1)

 

FIFA: 1. (-) Francja [1 767], 2. (-) Brazylia [1 453], 3. (+1) Holandia [1 376], 4. (-1) Japonia [1 361], ... 36. (-1) Polska [757]

 

Inne ligi:

Polska: Hutnik Kraków (6), Wisła Płock (6), Pogoń Szczecin (6)

Francja: nierozpoczęte

Niemcy: nierozpoczęte

Włochy: nierozpoczęte

Portugalia: nierozpoczęte

Rosja: Zenit (6), Tierek (6), Spartak Moskwa (4)

Holandia: nierozpoczęte

Championship: nierozpoczęte

 

Najwyższe transfery lipca w Anglii:

1. Takuma Nishiguchi (25 lat, Japończyk, OŚ/DP, 56/1) z Hoffenheim do Chelsea za 52 000 000 € - dwukrotny mistrz świata i absolutna gwiazda swojego klubu rusza na podbój Anglii licząc w końcu na jakieś klubowe sukcesy

2. Federico Sorriso (27 lat, Włoch, NŚ, 26/8) z AFC Bournemouth do Bayern za 46 500 000 € - podobny cel ma czołowy napastnik niezłego angielskiego klubu, ale że w Anglii nie miałby raczej miejsca w czołowych klubach ruszył do Niemiec

3. Jose Tavares (22 lata, Portugalczyk, OŚ, 7/1) z Sporting do Arsenal za 41 000 000 €

 

Najwyższe transfery lipca na Świecie:

1. Takuma Nishiguchi (25 lat, Japończyk, OŚ/DP, 56/1) z Hoffenheim do Chelsea za 52 000 000 € - dwukrotny mistrz świata i absolutna gwiazda swojego klubu rusza na podbój Anglii licząc w końcu na jakieś klubowe sukcesy

2. Federico Sorriso (27 lat, Włoch, NŚ, 26/8) z AFC Bournemouth do Bayern za 46 500 000 € - podobny cel ma czołowy napastnik niezłego angielskiego klubu, ale że w Anglii nie miałby raczej miejsca w czołowych klubach ruszył do Niemiec

3. Jose Tavares (22 lata, Portugalczyk, OŚ, 7/1) z Sporting do Arsenal za 41 000 000 €

 

Najwyższe transfery lipca w Polsce:

1. Jung Kwang-Min (26 lat, Koreańczyk, PP/OPP, 50/0) z Lech Poznań do Leicester za 8 000 000 € - sezon temu byłem zdziwiony gdy przeszedł do Lecha za darmo i byłem ciekaw jak długo Kolejorz go utrzymał. Przynajmniej nieźle na nim zarobili.

2. Timothy Fosu-Mensah (28 lat, Ghańczyk, PŚ/OŚ, 46/0) z Hutnik Kraków do West Ham za 7 250 000 € - a tego nie rozumiem. 2 sezony temu kupiony za 9,25 mln, teraz sprzedany za znacznie mniej i to mimo tego, że grał w pierwszym składzie Gumiorów? Błaczykowski WTF?

3. Weerayut Suksomkit (22 lata, Belg, PŚ, 18/2 U-21) z Ruch Chorzów do Gandawa za 625 000 € - jeden z niewielu dobrze grających w ekipie spadkowicza

Odnośnik do komentarza

Swoją drogą co tam w Hutniku?

 

Reputacja niezmiennie idzie w górę, wartość to 81 mln € co z kolei dziwi przy takiej sile zespołu.

 

Co ważne klub ma nowy stadion. Obecnie nie grywa już na Suchych Stawach, a na Wyndrowicz Park. Obiekt ma pojemność 10 437, ale zapewne może być jeszcze rozbudowywany.

 

W tym oknie Błaszczykowski chyba spał do końca lipca.

TRANSFERY DO KLUBU:

Vladimir Hajek (24 lata, Czech, PŚ, 18/0) z FC Lorient za darmo - brązowy medalista mundialu nie przedłużył kontraktu ze spadkowiczem, którego był głównym jasnym punktem.

 

Julian Draxler (33 lata, Niemiec, OP(LŚ)/P(PŚ), 65/7) z FC Barcelona za darmo - poprzedni sezon spędził na ławie więc nie przedłużył kontraktu i dorabia na emeryturę w polskim potentacie. Zapomniałem zrobić zrzut ekranu

 

Ostatni godny przedstawienia transfer to sprzedaż znanego mi młodzieńca.

Bruno Morais (20 lat, Luksemburczyk, PP/OPP, 2/1) z Hutnik Kraków do Leeds United za 8 500 € - nie miał szans w Polsce na rozwój, więc daję mu ostatnią szansę, wszak ja go odkryłem

 

A z ciekawostek 06.08 zagraliśmy sparing z Realem Madryt, który wygraliśmy 5-4. Oba zespoły testowały inne formacje niż zwykle używane przez nich i w sumie.. w obronie obie ekipy wyglądały jak amatorzy z okręgówek.

Odnośnik do komentarza

Wartość jest podejrzanie mała, czego nie rozumiem, ale siła nadal jest spora. Niby Lechia i Lech mają połowe tego, ale są przecież znacznie słabsze od Gumioczków. Kroos przyszedł sezon temu i robi dobrą robotę. A stadion wybrało samo, nawet o tym nie wiedziałem, do teraz ;D

 

***

 

Rozegrano do końca 3. rundę eliminacji do europejskich pucharów.

 

Liga Mistrzów:

[2 BEL] 1-0 (3-1) Lech Poznań [2 POL]

No cóż, w tym roku nie zobaczymy dwóch polskich ekip w LM.

 

Liga Europy"

[3 POL] Lechia Gdańsk 0-1 (1-3) Vitesse [6 HOL]

Pełna kompromitacja!

 

[3 BUL] Litex Łowecz 0-1 (1-5) Wisła Płock [4 POL]

 

 

No i przyszedł czas na losowanie barażu. Nas to bardzo interesowało, gdyż to nasz start w Lidze Mistrzów. Rozstawione zespoły w tej fazie to Bayern, Sporting, Atletico, AC Milan i Zenit. Nierozstawione ekipy to Dynamo Kijów, KRC Genk, Leeds Utd, Bordeaux i Young Boys.

 

Naszym rywalem będzie AC Milan. 4. ekipa Włoch prowadzona jest przez Paulo Sousę z Portugalii. Spotkałem się z nim w 2023 roku gdy prowadząc Barcelonę wylosowałem w LM jego SPorting. Wygraliśmy wtedy 4-0 i 1-0. Milan wart jest aż 869 mln €.

Gwiazdy naszego rywala to: Sergio Marin (26 lat, Hiszpan, PP/OPP, 45.5 mln, 47/6), Gianluigi Donnarumma (27 lat, Włoch, BR, 26 mln, 71/0) i Alessio Romagnoli (31 lat, Włoch, OŚ, 33.5 mln, 107/3).

 

Przyszedł czas przedstawienia kadry Leeds na sezon 2026/2027.

 

BRAMKARZE:

Takamitsu Kaji (25 lat, Japończyk, BR, 7 mln, 26/0)

Daniel Bentley (33 lata, Anglik, BR, 205 tys)

 

BOCZNI OBROŃCY:

Juha Leskela (22 lata, Fin, OP/WOP, 21 mln, 11/0)

Henrique Garcia (26 lat, Portugalczyk, OL/WOL, 8.75 mln)

Alan Granger (26 lat, Szkot, OL, 4.1 mln, 6/0)

Bengt Sundstrom (19 lat, Fin, OL/WOL, 650 tys, 11/0 U-21)

 

STOPERZY:

Sylvain Giraud (24 lata, Francuz, OŚ, 13 mln)

Maxence Bocquet (24 lat, Francuz, OŚ, 14.25 mln)

Tomas Kalas (33 lata, Czech, OŚ, 650 tys, 61/0)

Tomoyuki Hara (26 lat, Japończyk, O(LŚ), 8.25 mln, 20/0)

Chris Chalk (25 lat, Anglik, OŚ, 4.1 mln)

 

ROZGRYWAJĄCY:

Manuel Locatelli (28 lat, Włoch, PŚ, 29.5 mln, 2/1 U-21)

Daniel Dąbrowski (25 lat, Polak, PŚ, 22 mln, 32/2)

Ben Williams (26 lat, Anglik, PŚ, 5.75 mln, 25/3 U-21)

Nick Gormley (23 lata, Anglik, DP/PŚ, 10.25 mln, 5/0 U-21)

Alex Mowatt (31 lat, Szkot, PŚ, 825 tys, 45/2)

 

SKRZYDŁOWI:

Carl Young (21 lat, Anglik, P(PL)/OP(PL), 39.5 mln, 5/3)

Sergi Canos (29 lat, Hiszpan, P(PŚ)/OPP, 36 mln)

Astrit Neziri (19 lat, Albańczyk, P(PL)/OP(PL), 3 mln, 4/1)

Mourad Sghaier (25 lat, Tunezykczyk, PP/OPP, 3.7 mln, 17/1)

 

OFENSYWNI POMOCNICY:

Fran Villalba (28 lat, Hiszpan, OPŚ, 23 mln, 2/0 U-21)

Remigiusz Malinowski (25 lat, Polak, PP/OP(PŚ), 10.25 mln, 15/0 U-21)

Tsutomu Miura (19 lat, Japończyk, OPŚ/NŚ, 1 mln, 9/3 U-20)

 

NAPASTNICY:

Vladimir Fieber (22 lata, Słowak, NŚ, 35 mln, 17/4)

Mateusz Czerwiec (27 lat, Polak, NŚ, 13.25 mln, 37/29)

Barry Molesley (24 lata, Anglik, NŚ, 11.25 mln, 5/4 U-21)

 

Media stawiają nas w walce o 6. miejsce. Kurs 41.00 na mistrzostwo. Tyle samo dają Newcastle i BOurnemouth. Więcej zaś dają Arsenalowi i Tottenham (21.00), Man City, Chelsea (2.75) no i Man Utd (2.50).

 

Przed nami inauguracja sezonu w Liverpoolu.

Odnośnik do komentarza

Nowym kapitanem Leeds został Manuel Locatelli.

W pierwszym meczu sezonu mieliśmy parę ciekawostek. Bengt Sundstrom, Moraud Sghailer, Daniel Dąbrowski, Tomas Kalas i Mateusz Czerwiec zadebiutowali w klubie. Dla Kalasa to był 400. mecz ligowy w karierze.

 

Postawiłem na zachowawczą formację 4-4-1-1, gdzie wybrałem rezerwowych zawodników. Od początku było widać, że jeszcze brak mym zawodnikom zgrania i zrozumienia taktyki.

Ale doskonale w 28. minucie naszym fanom przedstawił się Czerwiec (NŚ). Po prostopadłym podaniu od Malinowskiego (OPŚ) wyszedł na czystą pozycję strzelecką i zdobył gola!

Z prowadzenia cieszyłem się niespełna 2 minuty. Najpierw Sundstrom (OL) zachował się jak junior przy Robetsie (PP), a potem bardzo nieczysto w dośrodkowaną piłkę uderzył Florin Andone (NP). Wyszło mu uderzenie o sile godnej przedszkolaka, ale Takamitsu Kaji (BR) przepuścił je między rękoma. Zatkało mnie!

8 minut później brak komunikacji między Sundstromem, a Chalkiem (OŚ) sprawił, że Galhano (PŚ) wyszedł z piłką za plecy obrony. Chalk w desperacji przytrzymał rywala za koszulkę i sędzia podyktował słuszny rzut karny. Wielu twierdzi, że był to błąd sędziego, gdyż nasz stoper ledwie musnął rywala, ale ja jestem pewien, że to dobra decyzja. Rzut karny na gola zamienił Andone.

 

Do przerwy 1-2 nie jest dobrym wynikiem otwarcia. Opieprzyłem zawodników i w 4 minuty po wznowieniu gry Gormley (PŚ) zagrał piękną, prostopadłą piłkę do Czerwca. Ten zakręcił Burke (OŚ) i odegrał do Malinowskiego (OPŚ), który mocnym strzałem dodał do swojej asysty gola! 2-2!

Po 10 minutach skończyła mi się cierpliwość do Chalka. Bezsensownym i ryzykownym podaniem do Sundstroma zmusił młodziutkiego Fina do arcytrudnego przyjęcia piłki w naszej szesnastce. Oczywiście Bengt nie zdołał opanować futbolówki i ta odbiła się pod nogi Blacka (PL), który bez wahania uderzył. Co gorsza Kaji powinien to obronić, ale tym razem puścił piłkę... między nogami. Będę musiał z nim przeprowadzić chyba rozmowę w 4 oczy w szatni, bo coś rozkojarzony jest.

W 78. minucie wprowadzony 8 minut wcześniej Leskela (OL) kiwnął Robertsa, potem Egashirę (OP) i dograł do Czerwca. Piłka trochę leciała mu za plecami, ale ten po prostu huknął przewrotką. 3-3!

A 6 minut później kolejne świetne, prostopadłe podanie Gormleya tuż za linię obrony sprawiło, że Mateusz Czerwiec stanął sam na sam z Dariuszem Popczynskim (BR) i w swoim debiucie skompletował hattricka, zdobywając gola na wagę 3 punktów! Co za mecz!
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji (C) - Henrique Garcia, Tomoyuki Hara żk, Chris Chalk (60' Tomas Kalas), Bengt Sundstrom (70' Juha Leskela) - Mourad Sghaier, Daniel Dąbrowski, Nick Gormley, Astrit Neziri (70' Carl Young), Remigiusz Malinowski - Mateusz Czerwiec

 

15.08.2026, Premier League (1/38)

Goodison Park, Liverpool: 40 157 widzów

[X] Everton 3-4 Leeds United [X]

0-1 Mateusz Czerwiec 28'

1-1 Florin Andone 30'

2-1 Florin Andone (kar.) 38'

2-2 Remigiusz Malinowski 49'

3-2 Charles Black 59'

3-3 Mateusz Czerwiec 78'

3-4 Mateusz Czerwiec 84'

 

MVP: Mateusz Czerwiec - Leeds, NŚ - 9.5, 3 gole, 1 asysta

 

 

Odnośnik do komentarza

Mój 100. mecz w roli managera Leeds to 1. mecz w Lidze Mistrzów. Dokładniej w barażu o Ligę Mistrzów. Większość moich zawodników nie ma doświadczenia w tym turnieju. W podstawowym składzie w tych rozgrywkach grał już tylko Locatelli, wychowanek naszego dzisiejszego rywala.

 

Pierwszy mecz rozgrywaliśmy u siebie i bardzo liczyłem na osiągnięcie dobrej zaliczki przed rewanżem w Mediolanie.

Intencje rywali były oczywiste od pierwszych sekund. Nastawili się na obronę i groźne kontry.

Taktyka ta mogła się sprawdzić. W 22. minucie długa laga trafiła do Gabriela Barbosa (NŚ), ten przytrzymał ją i oddał Sergio Marinowi (PP). Gwiazdor rywali przerzucił piłkę na drugą stronę pola karnego, a Malcom (PL) huknął mocno. I bardzo niecelnie. Jakieś 3 metry nad bramką.

Takie sytuacje zdarzałyby się częściej, ale zwykle Barbosa przegrywał pojedynki z Bocquetem (OŚ). Na skrzydłach też przeciwnik nie miał lekko. O ile Marin jakoś nie dał się stłamsić Grangerowi (OL) to Leskela (OP) kompletnie wyłączył Malcoma.

Do przerwy mieliśmy przewagę, ale nie wypracowaliśmy żadnej dogodnej okazji.

 

Za to zaraz po wznowieniu gry Villalba (OPŚ) podał na bok do Younga (PL). Młody Anglik ruszył sprintem pod linię końcową i wrzucił futbolówkę prosto na głowę Fiebera (NŚ). Co Słowak robi z takimi podaniami dobrze wiemy. 1-0!

Co niepokojące to był jedyny gol tego spotkania. Spodziewano się, że dostaniemy lanie, ale byliśmy wyraźnie lepsi od rywala i w sumie brakowało nam trochę doświadczenia i sprytu. Oby 1-0 starczyło na rewanż!
 

Cytat

 

Takamitsu Kaji - Juha Leskela, Sylvain Giraud, Maxence Bocquet, Alan Granger (73' Henrique Garcia) - Sergi Canos (73' Astrit Neziri), Manuel Locatelli (C), Ben Williams (75' Daniel Dąbrowski), Carl Young, Fran Villalba - Vladimir Fieber

 

19.08.2026, Liga Mistrzów, baraż (1/2)

Elland Road, Leeds: 39 539 widzów

[4 ENG] Leeds United 1-0 AC Milan [4 ITA]

1-0 Vladimir Fieber 45'

 

MVP: Carl Young - Leeds, PL - 8.7, 1 asysta

 

 

A tak poradziły sobie polskie kluby w barażu o Ligę Europy:

 

[3 CRO] Hajduk Split 2-2 Lech Poznań [2 POL]

Znowu Lech zmierza ku frajerstwu. Do 67. minuty prowadził 2-0, aby w końcówce drżeć o remis.

 

[7 ITA] Cesena 3-1 Wisła Płock [4 POL]

Trochę rozczarowanie, bo niby włoskie ekipy są lepsze od naszych, ale przecież od kilku lat polska liga należy do tych uznawanych za 'dobre'.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...