Skocz do zawartości

Highway to heaven


z0nk

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Jeszcze kilka sezonów i zacznie się robić ciekawie z newgenami

Z jednej strony jest to ok, bo można i ściągnąć fajnych kopaczy lub/i/oraz pokonać kilka lepszych klubów, ale z drugiej... to już nie do końca TO. :)

 

Mam nadzieję, że nie przejmujesz się tym porażkami w LM :>

Odnośnik do komentarza

Bolą, ale spodziewałem się niestety tego. No może nie aż tak, ale jednak ;/

 

----------

Wrzesień 2020

 

TABELA LIGOWA

 

Puchar Polski: 3. runda, vs. Sandecja

Liga Mistrzów: faza grupowa, 4. miejsce, tabela

 

W Polsce nadal jesteśmy niepokonani, ale w Europie robimy za dostarczyciela punktów i bramek.

 

Najlepszy strzelec: Mateusz Czerwiec (10)

Najwięcej asyst: Mateusz Czerwiec (5)

Najwyższa ocena: Wojciech Owedyk (8.39)

 

Bilans Hutnika: 4-0-2, 8-8

 

Bilans Polski U-21: 2-0-0

 

Eliminacje Mistrzostw Europy U-21: 1. miejsce, w trakcie, zakwalifikowani

 

Inne ligi:

Zapomniałem zrobić screena, więc no ;P są i grają radośnie!

 

Odnośnik do komentarza

Zostałem managerem września polskiej Ekstraklasy. Warto jednak dodać, że podobne notowania w tym miesiącu miało dwóch trenerów. Prowadzący Lecha pan Piotr Nowak oraz moim zdaniem znacznie bardziej zasługujący na wyróżnienie Mirosław Hajdo prowadzący Wisłę Płock. Sezon temu ekipa z Płocka broniła się przed spadkiem, a teraz po 9 kolejkach, a więc 1/4 sezonu walczą o tytuł. Oby tak dalej! W końcu Hajdo podobnie jak dwa lata temu nie ma wielkich środków i praktycznie tylko Polaków w składzie.

 

A skoro o Polakach mowa. Czas na powołania do reprezentacji na spotkania wyjazdowe z Irlandią i Liechtensteinem. Ci pierwsi walczą jeszcze o awans, wszystko przed nimi, a Liechtenstein... pewnie powalczy o 4 gola w tych eliminacjach.

Wybór składu był już dla mnie łatwiejszy, rozgrywki w każdym kraju ruszyły pełną parą i wiedziałem kto gra w klubie, a kto nie ma czucia piłki.

 

BRAMKARZE:

Tomasz Kucz (21 lat, Leverkusen, 8/0) - poważnie rozważałem ściągniecie go do Hutnika, ale tutaj mamy równie wielki, jak nie większy talent - Popczynskiego. W klubie nie gra, ale nadal trudno znaleźć lepszego w tej kategorii wiekowej.

 

Kamil Grabara (21 lat, Roda JC, 4/0) - wypożyczenie do Jagielloni służy młodemu golkiperowi. Wystąpił w 7 meczach i spisywał się poprawnie.

 

Dawid Migdał (22 lata, Nieciecza, 0/0) - był już powołany do kadry, ale nie miał jeszcze okazji zadebiutować. Nie ukrywam, że chcę dać mu zagrać z Liechtensteinem. Podstawowy bramkarz swojego zespołu.

 

BOCZNI OBROŃCY:

Krystian Karbowski (22 lata, Korona Kielce, OL/OŚ/OP, 7/0) - odzyskał formę, gra dobrze w klubie, zagrał we wszystkich meczach ligowych.

 

Bartłomiej Kazimierczuk (19 lat, Dusseldorf, OL/WOL, 10/0) - gra regularnie w 2. Bundeslidze i poprawne występy przeplata tragicznymi. Dobrze, że w reprezentacji nie zawodzi.

 

Bartosz Talowski (21 lat, Jagiellonia, OP/WOP, 9/1) - w klubie 10 występów i połowa w podstawowym składzie. Bartosz na pewno nabrał pewności siebie w reprezentacji i w końcu przenosi to do klubu. Nawet wyjątkowo media nie szalały widząc go znów w zespole.

 

Jakub Wawszczyk (22 lata, Korona Kielce, OL, 3/0) - za to ten pan zaskoczył. Powołałem go osobiście pierwszy raz. Wypożyczony do Zagłębia Lubin jest absolutnie podstawowym zawodnikiem zespołu i ma na koncie w 9 meczach 3 asysty.

 

STOPERZY:

Jakub Czerniawski (21 lat, Hutnik Kraków, OŚ, 5/0) - dużo gra w klubie i co ważne dobrze, sam wiem najlepiej na jak wiele go stać.

 

Ernest Dzieciol (22 lata, Hutnik Kraków, OŚ/DP, 16/1) - od razu wskoczył do podstawowego składu Hutnika, więc grzechem byłoby go nie powołać do kadry.

 

Bartosz Sobkow (18 lat, Stuttgart, OŚ, 1/0) - młodziutki Polak gra obecnie tylko w rezerwach klubu, ale w naszej lidze znalazłby miejsce w większości zespołów jako gwiazda.

 

Kacper Wojdak (22 lata, Chojniczanka, OŚ, 8/0) - ważny element swojego klubu, nadal korzysta na tym, że Bondarenko awansował do zespołu seniorów.

 

ROZGRYWAJĄCY:

Krystian Bielik (22 lata, Hoffenheim, DP/PŚ/OŚ, 31/2) - wyleczył uraz, ograł się i naturalnie wraca do zespołu. Jest najbardziej doświadczonym kadrowiczem na tym zgrupowaniu. W klubie gra tylko w rezerwach, ale zgarnia tam fantastyczne wyniki i mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu, gdy wywalczy miejsce w pierwszym zespole, chociaż na ławce.

 

Konrad Handzlik (22 lata, Lechia Gdańsk, OPŚ/PŚ, 12/4) - poprzednie zgrupowanie przegapił przez kontuzję, teraz jednak jest dostępny. I w klubie ma dobre wyniki. 7 występów, 3 gole i 1 asysta.

 

Daniel Dąbrowski (19 lat, Hutnik Kraków, PŚ, 3/1) - bardzo wahałem się, czy wybrać Daniela. Trochę w ostatnich meczach spuścił z tonu, ale postanowiłem dać mu szansę.

 

Miłosz Szczepanski (22 lata, Legia Warszawa, OPŚ/PŚ, 8/2) - kluczowy zawodnik Wojskowych jest najwyżej wycenianym kadrowiczem tego zgrupowania (3 100 000 €). Nie gra już tylko jako OPŚ, więc ma mniej bramek i asyst w klubie, ale nadal widać wysoką formę.

 

Jakub Tabor (21 lat, Kaiserslautern, PŚ, 3/1) - zaledwie 2 razy wszedł z ławki w klubie, ale chcę zobaczyć co pokaże tym razem w kadrze.

 

SKRZYDŁOWI:

Wojciech Owedyk (21 lat, Hutnik Kraków, PL/OPL, 1/0) - poprzednie zgrupowanie ominął przez lekki uraz, ale tym razem chcę go w pełni wyeksploatować. W 9 spotkaniach w klubie zaliczył 4 asysty i zdobył 5 bramek!

 

Marcin Cierlik (21 lat, Dynamo Drezno, PL/OPL, 1/0) - w Cracovii nie ma obecnie lepszego. 10 spotkań, 4 gole i 5 asyst!

 

Przemyslaw Placheta (22 lata, Red Bull Lipsk, PL/OPL, 9/5) - zaraz po poprzednim zgrupowaniu złapał kontuzję, którą dopiero wyleczył. W tym czasie naturalnie nie miał okazji pograć.

 

Krzysztof Baranowski (19 lat, Stuttgart, P(LŚP)/OP(PL), 4/2) - jak praktycznie każdy grający za granicą z moich zawodników, tak i Krzysztofa widuje się tylko w zespole rezerw. Ale robi tam fantastyczną robotę i kto wie, może wkrótce jednak w końcu będzie w szerokim składzie swojego klubu.

 

NAPASTNICY:

Marcin Listkowski (22 lata, Hutnik Kraków, NŚ, 18/13) - odżył w Krakowie. W 5 występach zaliczył 4 gole i 1 asystę!

 

Przemyslaw Macierzynski (21 lat, Madeira, NŚ, 14/4) - póki co paskudnie zawodzi w Portugalii. Mam nadzieję, że wkrótce złapie rytm. Trochę ryzykuję powołując go, ale może gra w kadrze odblokuje tego zawodnika.

 

Daniel Marchocki (19 lat, Jagiellonia, NŚ, 1/1) - korzysta na nieobecności Czerwca i wygryzł Wrzesniaka. W klubie jest chyba najlepszym zawodnikiem obecnie! 10 razy w pierwszym składzie i 4 wejścia z ławki okrasił 7 bramkami! Rośnie nam kolejny Lewandowski? Oby!

 

 

A oto zauważalni nieobecni:

Mateusz Bondarenko (21 lat, BMG, OŚ, 10/0) - Nawałka chyba już go nie odda.

Hubert Adamczyk (22 lata, Boavista, P/OP(PŚL), 33/4) - powołany przez Nawałkę.

Kamil Jozwiak (22 lata, Espanyol, OP(PL)/P(PL), 19/1) - jak wyżej w przypadku Bondarenko.

Mateusz Czerwiec (21 lat, Hutnik Kraków, NŚ, 3/1) - raczej też już nie będę mógł z niego skorzystać.

Jakub Wrzesniak (21 lat, sc Heerenveen, NŚ, 14/3) - w klubie dalej nie gra za wiele, w kadrze zwykle zawodzi. Czas na Marchockiego.

Mateusz Żyro (21 lat, Legia Warszawa, OŚ/OL, 7/1) - wielu zdziwiła ta decyzja. Niestety gra ciągle tylko w III lidze i nie błyszczy. Zakładałem, że zastąpi w Warszawie Bondarenko, ale zawiódł, więc wolę nagrodzić zawodników mieszczących się w składzie swojego klubu!

Odnośnik do komentarza

Poza mną powołania rozesłał pierdyliard innych trenerów. W swoich drużynach narodowych zagra 13 zawodników Hutnika. Główne reprezentacje zasilą Zalecki, Czerwiec, Garbacik i Jeong-Ho.

 

Ja zaś rozważałem czym są dla mnie tak zwane passy zwycięstw i 'nie leżące kluby' oraz inne zabobony. Z jednej strony oczywiście nie wierzę w to, z drugiej pewne wyniki potwierdzają te bzdury. Ot taki Ruch Chorzów. Przeciętniak ligowy, zaliczył spadek do I ligi i szybki powrót. Główny wyczyn to dwa finały Pucharu Polski z rzędu, oba z resztą przegrane. Graliśmy z nimi 5 razy odnotowując 1 porażkę i 4 remisy (w tym 1 w finale Pucharu Polski, który okazał się dla nas zwycięski). Nie ważne jak blisko wygranej jesteśmy, ciągle to nam ucieka. Obecnie w Ekstraklasie brak już nam innych przykładów. Legię udało nam się drugi raz ograć, Piast z kolei przełamał passę 8 porażek z rzędu z moim zespołem. Czas więc na błękitnych?

 

Rzec by się chciało, a ch...oinka tam! Odwiedzamy stadion beniaminka, ale nie potrafimy wykorzystać naszej przewagi. W efekcie w 26. minucie gospodarze, po kontrataku, oddają swój jedyny celny strzał w tym spotkaniu. Bartosz Kowalski (NŚ) stał się w ten sposób szczęśliwym strzelcem bramki. Potrzebowaliśmy 11 minut na odpowiedź. A doprowadził do niej niezawodny w tym sezonie Owedyk (PL). Wychowanek zaszarżował lewą flanką wrzucił w pole karne, nie najcelniej, ale Czerwiec (NŚ) jest w takiej formie, że i tak doszedł do piłki i silnym strzałem ulokował ją w siatce! Więcej? W 42. minucie Owedyk (PL) urywa się, któryś tam raz z rzędu rywalowi, wpada w pole karne, ale tuż przed nim Murawski (OŚ) nie przebierając w środkach zrównał go z ziemią. Arbiter nie miał wyboru jak zademonstrować stoperowi czerwoną kartkę.

I tyle! Nie wykorzystaliśmy przez calutką drugą połowę przewagi. Duża w tym zasługa brutalnej gry. W 90. minut sędzia odgwizdał 29 przewinień gospodarzy. Najczęściej nieprzepisowo powstrzymywano Owedyka (9 razy), Habrana (7 razy) i Danielewicza (6 razy). Szkoda, że po pięknej przyśpiewce 'Jakubik ty fajo, w domu cię nie poznajo!' bał się pokazać chociaż żółtej kartki. Ale ocena jego pracy 3.5 i zawieszenie na dwie kolejki mówią same za siebie prawda?

Fabiański - Guzik (61' Wojtkowski), Jeong-Ho, Dzieciol, Garbacik - Danielewicz, Dąbrowski (56' Filipek), Habran, Malinowski (61' Listkowski), Owedyk - Czerwiec ©

 

03.10.2020, Ekstraklasa (10/37)

przy ul. Cichej, Chorzów: 6 105 widzów

[8] Ruch Chorzów 1-1 Hutnik Kraków [1]

1-0 Bartosz Kowalski 26'

1-1 Mateusz Czerwiec 37'

czk. Sebastian Murawski (Ruch) 42'

 

MVP: Wojciech Owedyk - Hutnik, PL/OPL - 9.0, 1 asysta

Odnośnik do komentarza

Przed przerwą na reprezentacje pozostał do rozegrania mecz w ramach Pucharu Polski. Pechowcem stojącym na naszej drodze był I-ligowy zespół Sandecji. Nie potrafię za dużo o nich powiedzieć. Nigdy z nimi nie grałem, a sezon temu zakończyli sezon na 10 miejscu, a i w tym sezonie nie zapowiada się, aby mieli powalczyć o awans.

Wybrałem formację 3-5-2 i w pierwszych minutach prawie zszedłem na zawał. Korzym (NŚ) mógł dwukrotnie wpisać się na listę strzelców, ale Popczynski (BR) stanął na wysokości zadania i nie pozwolił mi dostać nerwicy. Fantastycznie grał Dąbrowski (PŚ) i to on w 22. minucie zagrał perfekcyjnie, w tempo do Koscielniaka (PL). Wrzutka w pole karne i Listkowski (NP) zupełnie nie kryty bez problemu zapewnił nam prowadzenie. Warto dodać, że obaj stoperzy biegali za Czerwcem (NL) zapominając, że wypada pilnować i naszego drugiego napastnika, który wszak też strzela jak na zawołanie!

Do przerwy jednak nie zmieniło się nic. Zwolniliśmy tempo nie pozwalając gościom przejść nawet na naszą połowę boiska!

W końcu w 61. minucie Koscielniak (PL) znowu ruszył lewą flanką. Chwilę wcześniej Czerwca zmienił Witoń i uwaga obrony była skupiona na Listkowskim (NP). Nie przeszkodziło mu to jednak w przyjęciu piłki, obróceniu się i spokojnym umieszczeniu jej obok dalszego słupka.

120 sekund później Koscielniak (PL) znalazł się na środku boiska i zagrał za plecy obrońcom. Do piłki najszybciej dobiegł Listkowski. Zostawił ich w tyle, wyczekał bramkarza i delikatnie podcinając piłkę przerzucił ją nad nim. Hattrick!

Wynik jednak ustalił Flaszka (NŚ). Zawodnik gości był na minimalnym spalonym, gdy wybijano w jego stronę piłkę. Nieznaczna przewaga w stracie do piłki pozwoliła mu jednak wyprzedzić o krok Witta (OŚ) i desperackim strzałem 'z czuba' pokonał naszego golkipera. No trudno. Ważne, że awansujemy!

Popczynski - Jeong-Ho, Czerniawski, Witt © - Filipek, Sierakowski, Dąbrowski (77' Wojtkowski), Zalecki (59' Danielewicz), Koscielniak - Listkowski, Czerwiec (59' Witoń)

 

06.10.2020, Puchar Polski, 3. runda

Suche Stawy, Kraków: 3 695 widzów

Hutnik Kraków 3-1 Sandecja Nowy Sącz

1-0 Marcin Listkowski 22'

2-0 Marcin Listkowski 61'

3-0 Marcin Listkowski 63'

3-1 Dawid Flaszka 85'

 

MVP: Marcin Listkowski - Hutnik, NP - 9.4, 3 gole

 

Za miesiąc w ćwierćfinale już tak łatwo i sympatycznie raczej nie będzie. Naszym rywalem będzie Lechia Gdańsk!

Odnośnik do komentarza

Zaraz po konferencji prasowej po awansie do kolejnej rundy Pucharu Polski wraz z piątką moich zawodników wsiadłem w samolot do Dublinu. Do nadchodzących dwóch spotkań kadry U-21 podchodziłem z pewnym dystansem. Pewni udziału w Euro mieliśmy inne priorytety niż wygrana nie ważne jak. W pojedynku z Irlandią oczekiwałem od przeciwnika szaleńczych ataków, w końcu oni jeszcze musieli się postarać, aby myśleć o awansie do tego turnieju.

Zaplanowałem więc zagęszczenie drugiej linii i spokojne rozgrywanie piłki, w bardzo zbliżony sposób do Hutnika. I bardzo się zawiodłem. Zarówno naszą grą jak i postawą gospodarzy.

 

Irlandia od początku była wycofana praktycznie w swoje pole karne. Autobus w bramce z zaledwie jednym zawodnikiem z przodu. Oczywiście więc przeważaliśmy non stop, ale w takiej sytuacji bardzo żałowałem decyzji wystawienia Macierzynskiego (NŚ). Jeszcze 3 miesiące temu na pewno by coś strzelił, ale obecnie będący kompletnie bez formy nie potrafił znaleźć nawet najmniejszej luki w ścianie obronnej. Miał jedną dogodną sytuację, gdy Baranowski (PP) kiwnął trzech przeciwników i zagrał w tempo do napastnika. Niestety Przemek nie trafił w bramkę.

Co gorsza większość kontaktów z piłką Macierzynskiego kończyła się zagraniem w tył. Nie potrafił stworzyć żadnej presji na obronie.

W drugiej połowie miał jeszcze 5 minut, ale widząc, że nic nie zmienił w swojej grze wprowadziłem przebudzonego demona z Hutnika. Listkowski (NŚ) również cierpiał widząc ten irlandzki mur i w sumie nie zrobił nic więcej. Ani razu nie miał dogodnej okazji, a dwie świetne indywidualne akcje Talowskiego (OP) nie zostały wykończone kolejno przez Bielika (PŚ) i Plachetę (PL).

Gospodarze nie oddali nawet jednego celnego strzału na bramkę, a z trybun słychać było drwiące propozycje, aby ktoś podrzucił Kuczowi (BR) karty bo się chłopak zanudzi. 'Bring him cards, so you won't bore his ass' rozbrzmiewało przez praktycznie całą drugą połowę. Szkoda mi tego meczu, powinniśmy wygrać!

Kucz - Talowski, Dzieciol, Sobkow (60' Czerniawski), Kazimierczuk (76' Wawszczyk) - Tabor, Bielik, Baranowski, Handzlik, Placheta © - Macierzynski (50' Listkowski)

 

08.10.2020, Eliminacje Mistrzostw Europy U-21 (9/10)

Harristown Stadium, Dublin: 9 153 widzów

[3] Irlandia U-21 0-0 Polska U-21 [1]

 

MVP: Bartosz Talowski - Polska, OP - 7.6, 5 kluczowych zagrań, 4 kluczowe interwencje

[6] Liechtenstein U-21 0-5 Portugalia U-21 [2]

[5] Mołdawia U-21 0-4 Szwecja U-21 [4]

 

 

Irlandia praktycznie bez szans na baraż. O drugie miejsce walczą Portugalczycy ze Szwedami w korespondencyjnym pojedynku. My zaś eliminacje żegnamy w Liechtensteinie i cel był tylko jeden. Nastrzelać dla kibiców tyle bramek ile się da. Na 1 321 widzów aż 400 to nasi rodacy. Trzeba było im wynagrodzić trudy podróży.

Oczywiście zmodyfikowałem taktykę na to spotkanie. Pozostałem przy wariancie 4-5-1, ale OP i OL zagrali jako WOP i WOL. Pierwszy raz jako stoper u mnie (i pewnie ostatni raz) wystąpił Bielik, który jednak miał bardziej przypominać DP niż OŚ.

Zaczęliśmy szybko. W 8. minucie Bielik (OŚ) przejął piłkę, uruchomił podaniem Owedyka (PL). Ten kiwnął dwóch rywali i mocno po ziemi odegrał do Listkowskiego (NŚ). Marcin mając przed sobą jedynie bramkarza nie popełnił błędu i otworzył wynik.

Cierlik (PP) nie jest najlepszy na prawej flance. Chciałem jednak, aby zagrał w tym meczu i jego trudy gry na pozycji, za którą nie przepadał wynagrodził mu Listkowski. Snajper przyjął trudne zagranie w polu karnym, ale nie uderzał tylko zgrał do swojego imiennika, a ten plasowanym strzałem w okienko podwyższył wynik do 2-0.

Listkowski nie zwalniał, a tym razem to Szczepański (OPŚ) szczęśliwy, że znowu gra na swojej ulubionej pozycji finezyjnym lobem nad dwójką rywali zagrał piłkę na dobieg do napastnika. Ten podciął piłkę i kolejny lob w tej akcji minął bramkarza. 3-0!

Zaczęliśmy głównie grać piłką i oddawać finezyjne strzały. Najpierw w spojenie trafił Szczepański, a potem przewrotka Cierlika o centymetry minęła słupek.

W końcu w 43. minucie Dąbrowski (PŚ) uderzył z 30 metrów. Bramkarz odbił piłkę przed siebie, stoper chciał wydłużyć to wybicie, ale jego uderzenie trafiło w nogi Listkowskiego. Ten nie miał wiele do powiedzenia, ale futbolówka szczęśliwie odbiła się prosto do bramki. 4-0 i klasyczny hattrick!

Tuż przed gwizdkiem zapraszającym do szatni Szczepański podał po ziemi wzdłuż pola karnego. Listkowski stał plecami do bramki z dwójką rywali, więc piętką uderzył w stronę krótkiego słupka zdobywając kolejnego gola!

Po przerwie występujący w roli kapitana Listkowski nie wpisał się już piąty raz na listę strzelców, ale regularnie ściągał na siebie uwagę dwóch-trzech rywali. Wprowadzony na boisko w przerwie Handzlik (OPŚ) dostał fantastyczne podanie od Talowskiego (OP) stawiające go sam na sam z bramkarzem. I biedny golkiper szósty raz wyciągał piłkę z siatki.

Zdawało się, że usłyszmy zaraz z trybun 'litości, okażcie im łaskę'. Owedyk (PL) jednak nie zna takiego pojęcia. Widząc, że nikomu się już nie chce po prostu pobiegł sprintem wzdłuż linii bocznej. W asyście sapiącego, niczym moher walczący o miejsce w tramwaju, obrońcy zagrał tuż przed pole karne, gdzie czekał na piłkę Dąbrowski. Spokojnie przyjął podanie, spojrzał gdzie stoi bramkarz i uderzył. Nawet najlepszy golkiper świata by tego nie obronił. W sumie żaden zawodowy bramkarz nie zostawiłby tyle miejsca stojąc uparcie przy dalszym słupku, bo w tej okolicy krążył nasz napastnik. W kazdym razie 7-0!

Kropkę nad "i" postawił Baranowski (PP), któremu asystował Dąbrowski.

Żegnamy się z kibicami w najlepszy możliwy sposób.

Migdał - Talowski, Bielik, Sobkow, Kazimierczuk - Dąbrowski, Tabor (62' Karbowski), Cierlik (67' Baranowski), Szczepański (45' Handzlik), Owedyk - Listkowski ©

 

12.10.2020, Eliminacje Mistrzostw Europy U-21 (10/10)

Rheinpark Stadion, Vaduz: 1 321 widzów

[6] Liechtenstein U-21 0-8 Polska U-21 [1]

0-1 Marcin Listkowski 8'

0-2 Marcin Cierlik 11'

0-3 Marcin Listkowski 18'

0-4 Marcin Listkowski 43'

0-5 Marcin Listkowski 45'

0-6 Konrad Handzlik 54'

0-7 Daniel Dąbrowski 71'

0-8 Krzysztof Baranowski 78'

 

MVP: Marcin Listkowski - Polska, NŚ - 9.9, 4 gole, 1 asysta

 

Tabela końcowa

 

Jak widać ostatecznie Portugalia ma szansę zagrać na Euro. Szkoda, bo gdybyśmy chociaż raz z nimi wygrali to blondasy skończyłyby za nami. No trudno. Najważniejsze, że już mogę się zastanawiać nad kadrą na czerwiec! Ale przed nami jeszcze kilka spotkań towarzyskich w czasie dwóch zgrupowań!

Odnośnik do komentarza

Ku mej rozpaczy sam prezes Boniek poprosił mnie, abym udzielił w końcu jakiegoś wywiadu. Unikałem tego przez lata wiedząc, że media i tak będą starały się tak zmanipulować rozmową, aby doprowadzić do jakiegoś skandalicznego wyznania. Prezesowi się jednak nie odmawia prawda?

 

Rozmowa toczyła się spokojnie, wypytywano mnie o transfery w Hutniku, o powołania konkretnych piłkarzy. Aż w końcu dotarliśmy do dość głupiego pytania:

- Można by rzec, że polska piłka przeżywa odrodzenie prawda?

- Tak? Na czym pan bazuje?

- Na cyzm? - Dziennikarz chyba nie był przyzwyczajony do odpowiadania mu pytaniem. - Mamy trzy kluby w europejskich pucharach, drugi rok z rzędu mamy reprezentanta w Lidze Mistrzów, w tym sezonie mieliśmy już dwa zespoły walczące o awans do fazy grupowej tego turnieju i Polska młodzieżówka zagra w Grecji na Euro.

- W większości to raczej narodziny piłki klubowej. Trudno mówić o odrodzeniu bo nigdy tak wysoko nie byliśmy. Polska piłka? A czy w Lechu bądź w Legii mamy przewagę polaków w składzie? Zwykle w podstawowej 11 mamy 3, góra 4 Polaków! A wie pan dlaczego?

- Bo są za słabi?

- Bzdura. Jesteśmy w stanie znaleźć na większość pozycji równie dobrego Polaka. Proszę spojrzeć na mój klub. Ilu zawodników zza granicy zwykle mamy w wyjściowym składzie?

- Dwóch?

- Dokładnie! Habran nie ma sobie praktycznie równych u nas w kraju. Jeong-Ho nie ma z kolei wielkich wymagań finansowych, a poziom gry ma bliski światowej klasie. Mamy jeszcze Macharadze, który przegrywa z Garbacikiem walkę o skład. Czy sytuacja ulegnie zmianie? Możliwe, bo coraz trudniej wyszukiwać mi godnych gry w Hutniku Polaków. A co jest tego powodem? Brak silnej reprezentacji. Co z tego, że Ekstraklasa idzie w górę w rankingu lig, gdy Polska obecnie zajmuje 87 miejsce w rankingu FIFA? Nie ma tego prestiżu w głównej kadrze, gramy w ostatniej grupie w Lidze Narodów i wygrywamy ją. Fajnie ale nasi rywale to Cypr, Gibraltar i Malta. I tak raz straciliśmy punkty z Cyprem! A kiedy ostatni raz nasza kadra grała na jakimś wielkim turnieju? Na Mistrzostwach Świata graliśmy ostatni raz w 2006 roku! Na Euro w 2012!

- Czas na zmiany?

- Rozumiem politykę prezesa. Chęć budowy stabilnego zespołu przez lata. Ale o ile Nawałka to dobry trener, co udowodnił powierzając mi zespół U-21, o tyle widać, że nie ma pomysłu. Wprowadza młodych zawodników, ale czy to coś zmienia? Moim zdaniem kolejne eliminacje powinien poprowadzić już ktoś inny.

- Pan?

- Jestem obecnie najlepszy w Polsce to logiczny wybór. Skoro wielkim echem odbija się fakt, że nasza młodzieżówka awansowała do turnieju, gdy seniorzy dostają regularnie lanie, decyzja powinna sama się podjąć. W 13 meczach ani razu nie przegrałem, a często eksperymentuje w meczach towarzyskich. I nie graliśmy też tylko z ogórkami. Francja U-21, Portugalia U-21 i Szwecja U-21 to silne ekipy. A jednak nie potrafiły nas pokonać. I to dowodzi, że mamy z czego rzeźbić w seniorskich zespołach. Potrzeba jednak wizji!

 

 

Oczekiwałem telefonu ze zjebą od prezesa, ale dostałem tylko smsem podziękowanie za udzielenie wywiadu. Również Nawałka odezwał się do mnie pisząc iż w kolejnych kwalifikacjach udowodni mi, że stać go na więcej. No dobra. Obaj mnie zaskoczyli. Dopiero w przeddzień meczu miałem więc czas, aby świętować zakończenie kwalifikacji do Euro U-21, więc tradycyjnie zalałem się w trupa. Bez obaw, na mecz wyczołgałem się z hotelu punktualnie.

 

Czułem jednak, że to była zła decyzja. Od początku Zawisza była nastawiona na zdobycie 3 punktów. Musieli zacząć zbierać je chcąc zostać w Ekstraklasie. W 10. minucie Mica (PŚ) zgubił krycie w polu karnym i dał im nawet prowadzenie. Na szczęście zespół z Bydgoszczy nie prezentuje wysokiego poziomu i chociaż przeważali do przerwy nie osiągnęli nic więcej.

Ja w szatni zebrałem siły, nawrzeszczałem na moich zawodników, że mecz sam się nie wygra, że choćbyśmy grali z emerytami trzeba ruszyć dupę. Zrozumiał to wprowadzony w drugiej odsłonie Sierakowski (OPP). To on wyszedł idealnie na wolne pole, co pozwoliło Czerwcowi (NŚ) zagrać właśnie do niego i dać nam remis. Pod koniec spotkania w polu karnym Owedyk (OPL) lekko przyaktorzył całując ziemię, a sędzia dał nam za to rzut karny. Listkowski (NŚ) pewnie zamienił go na drugiego gola i dość szczęśliwie wygrywamy z outsiderem.

Popczynski - Garbacik, Dzieciol (75' Witt), Czerniawski - Filipek, Habran (58' Sierakowski), Danielewicz (67' Wojtkowski), Zalecki, Owedyk - Listkowski, Czerwiec ©

 

16.10.2020, Ekstraklasa (11/37)

stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka, Bydgoszcz: 6 195 widzów

[15] Zawisza Bydgoszcz 1-2 Hutnik Kraków [2]

1-0 Mica 10'

1-1 Mariusz Sierakowski 68'

1-2 Marcin Listkowski (kar.) 86'

 

MVP: Mica - Zawisza, PŚ - 9.0, 1 gol

Odnośnik do komentarza

Na kolejny mecz z wicemistrzem Włoch na stadion przyszło mniej widzów niż na mecz z Monaco. Szkoda, bo tym razem sprawiliśmy niespodziankę naszym gościom.

 

Od początku spotkania nastawieni byliśmy na... atak i dominowanie na boisku. Po rozgromieniu u siebie Barcelony nasi rywale przecież nie spodziewali się żadnego oporu po mistrzu Polski. Nawet pani Barbara z kiosku na rogu była pewna, że postawimy autobus w bramce. Sęk w tym, że chcąc chociaż poudawać walkę o Ligę Europy nie wypadało nam tego robić.

I tak już w 2. minucie powinniśmy prowadzić! Romagnoli (OŚ) zdążył jednak powalić na ziemię Czerwca (NŚ) zanim ten oddał strzał z 3 metrów.

Duet Dąbrowski-Zalecki dominował w środku boiska i po kwadransie gry ten pierwszy powinien mieć na koncie bramkę. Niestety Donnarumma (BR) jakimś cudem wybronił świetny strzał naszego wychowanka.

Niewykorzystane akcje lubią się mścić. Nienawidzę tego starego przysłowia, bo gdy się dominuje zwykle częściej się marnuje okazje strzeleckie. Tak było i tym razem. Pierwsza groźna kontra gości i Munir (NŚ) miał na koncie trafienie. Fakt, że tutaj ciała dał Fabiański (BR) niefrasobliwie za daleko wychodząc z bramki.

Były reprezentant Polski odkupił swoje winy gdy tuż przed przerwą sędzia popisał się debilizmem. Agresywnym wślizgiem na ziemię powalony został Zalecki (PŚ). Autorem ataku był Isco (OPŚ). Co w tym debilnego? Fakt, że to gościom sędzia przyznał rzut wolny, mimo że Maciej był przy piłce i nie miał szans na odpowiedź przy bezpardonowym wejściu rywala. No i w efekcie musiałem go zmienić ze względu na uraz. Rzut wolny wykonywał sam "poszkodowany", a Fabiański zdołał wybronić świetny strzał.

 

Do przerwy przegrywaliśmy, a więc nikogo to nie dziwiło. I cóż można powiedzieć zawodnikom spisywanego na pożarcie zespołu gdy grają znacznie lepiej od rywala, a i tak przegrywają?

Coś tam wydukałem i było widać efekty. Habran (PP) ożył i szalał na prawej flance. Do 60. minuty mógł mieć na koncie 3 asysty, ale obrona rywali była bardzo czujna w polu karnym.

Niestety słabo spisywał się Owedyk (PL) i za niego pojawił się Wojtkowski. Zwykle Kamil nie gra jako PL, ale tego dnia nie miał wyboru. I radził sobie nieznacznie lepiej od Wojtka. Nadal jednak nie dał nam kopa na lewej stronie.

W końcu w 84. minucie Romain dopiął swego. Zza linii końcowej zagrał na skraj pola karnego, a tam był już Czerwiec. Ten zachował się jak stary wyjadacz, a nie dopiero zapowiadający się na świetnego napastnika zawodnik. Minął zgrabnym zwodem Masi (OŚ) i położył na ziemi golkipera. Bez żadnych kolejnych przeszkód spokojnie wyrównał wynik spotkania! Trybuny oszalały.

 

Do końca wynik się nie zmienił i o ile niesamowicie cieszy remis to... czuję niedosyt! Powinniśmy byli wygrać ten mecz! No, ale to mój pierwszy punkt w karierze w Lidze Mistrzów. Niestety Zalecki wyleciał ze składu na 3 tygodnie.

Fabiański - Fraczczak, Jeong-Ho, Czerniawski (76' Dzieciol), Garbacik - Zalecki (45' Danielewicz), Dąbrowski, Habran, Malinowski, Owedyk (61' Wojtkowski) - Czerwiec ©

 

21.10.2020, Liga Mistrzów (3/6)

stadion im. Henryka Reymana, Kraków: 9 854 widzów

[4] Hutnik Kraków 1-1 AC Milan [1]

0-1 Munir 28'

1-1 Mateusz Czerwiec 84'

 

MVP: Romain Habran - Hutnik, PP - 8.9, 1 asysta

 

[3] FC Barcelona 2-0 AS Monaco [2]

Odnośnik do komentarza

Po niewątpliwym sukcesie jakim był remis i zdobycie honorowego punktu w tej arcytrudnej grupie należało skupić się na pojedynku z wicemistrzem kraju. Na naszym stadionie zawitał Lech Poznań. Podobnie jak my Kolejorz był po spotkaniu w ramach europejskich pucharów. A był to udany tydzień dla polskich klubów!

 

[2] Lech Poznań 2-2 Sevilla [1]

[4] PSV 2-1 Rubin Kazań [3]

Wicemistrz utrzymał pozycję wicelidera w grupie. Tytuł wice coś przylgnął do Lecha.

 

[3] Żalgiris 1-2 Legia Warszawa [4]

[1] Wolfsburg 0-1 Krasnodar [2]

Legia wypełniła założenia i pokonała jedyny klub w ich zasięgu.

 

W meczu z nami pan Nowak postawił na praktycznie ten sam skład co z Sevillą. Ale 3 dni to za mało na regenerację. I było to widać. My jak zwykle zmienionym składem dominowaliśmy. Nie tylko wytrzymałościowo. Piłkarsko drugi garnitur Hutnika również przeważał.

W 11. minucie Filipek (PŚ) zagrał prostopadłą piłkę, dopadł do niej Malinowski (OPŚ) i nie dał szans Skorupskiemu (BR).

Lech jeszcze próbował odpowiedzieć, ale niespełna kwadrans później Sierakowski (PP) pokazał, że może i siedzi w cieniu Habrana (PP), ale biada temu, kto zapomni o wychowanku zespołu! Przebiegł kilkanaście metrów prawą flanką, wrzucił piłkę w pole karne. Tam interweniował Skorupski, ale źle obliczył lot piłki. Zamiast ją złapać podbił ją trochę. Spadła ona pod nogi Mboumbouni (OP). Obrońca Lecha powinien wybić piłkę, ale tak go to zdziwiło, że zawahał się. To wykorzystał Listkowski (NŚ) zgrabnie przejmując futbolówkę i bezwzględnie pakując ją do siatki!

To uśpiło spotkanie. My spokojnie podawaliśmy, Kolejorz atakował szybko i nieefektywnie.

Duet napastników gości nie dawał sobie rady z naszymi stoperami. Jedyną wisienką w gównianej grze wicemistrza był Gajos (OPŚ). Gdyby nei on, Lech nie tworzyłby żadnych akcji. A w końcu w 75. sam Maciej przymierzył przepięknie w okienko nie dając szans Fabiańskiemu (BR).

Parę minut później odpowiedzieliśmy rzutem wolnym. Filipek zagrał trochę na ślepo w pole karne, a futbolówka znalazła Listkowskiego. Ten z czuba strzelając zdobył swojego drugiego gola w tym meczu i ustalił wynik spotkania. Wygrywamy pewnie i mało kto już wątpi, że ktokolwiek nam zagrozi. Ale przecież za 3 dni gramy z obecnym wiceliderem ligi!

Fabiański - Fraczczak, Dzieciol (75' Czerniawski), Witt ©, Macharadze - Danielewicz (72' Wojtkowski), Filipek, Sierakowski, Malinowski, Owedyk (56' Koscielniak) - Listkowski

 

25.10.2020, Ekstraklasa (12/37)

Suche Stawy, Kraków: 6 103 widzów

[1] Hutnik Kraków 3-1 Lech Poznań [4]

1-0 Remigiusz Malinowski 11'

2-0 Marcin Listkowski 25'

2-1 Maciej Gajos 75'

3-1 Marcin Listkowski 82'

 

MVP: Karol Filipek - Hutnik, PŚ - 9.0, 2 asysty

Odnośnik do komentarza

Trener Hajdo (nie mylić broń boże z Hajto) to rewelacja tego sezonu. Przynajmniej na razie. Wisła Płock przegrała póki co 1 z 11 spotkań. Jeśli chodzi o remisy mamy z nimi... remis 3-3. Oznacza to iż przewaga nad nimi to zaledwie 3 punkty i jest to typowe spotkanie o 6 oczek.

Warto dodać, że ekipa Hajdy wygląda jak Hutnik po awansie do Ekstraklasy. Mniej środków na wypłaty przeznacza tylko beniaminek Błękitni Stargard. Wiślacy mają więcej obcokrajowców my teraz, ale nie przepłacają za nich. To zrozumiałe więc, że trzymam za nich kciuki prawda?

Tego dnia jednak nie było litości. Na konferencji poklepaliśmy się z trenerem po plecach. On chwalił moje sukcesy z klubem, ja jego politykę i grę w tym sezonie. Oczywiście obaj też byliśmy zgodni, że to mój zespół był faworytem. Ah no i był to mój 250 mecz w karierze!

 

Od początku wyjaśniliśmy gościom, że to my dyktujemy warunki gry. W 28. sekundzie Czerwiec (NŚ) nie trafił czysto w piłkę i jego strzał z 5 metrów minął bramkarza, który nawet nie drgnął. Niestety minął też bramkę.

Niepokojący był jednak fakt, że goście grali bardzo agresywnie. W 22. minucie pan Przybył pokazał już 2 żółte kartki i odgwizdał 5 przewinień przyjezdnej ekipy.

W końcu po 26 minutach gry Habran (PP) urwał się rywalowi, wrzucił ostro w pole karne, ale Czerwiec zapaśniczym chwytem został sprowadzony do parteru. Na szczęście Demianiuk (PP) próbował wybić piłkę tak niezdarnie, że ta trafiła w okienko i tak ten zawodnik zaliczył przepięknego samobója.

Naszym problemem tym razem był głównie sędzia. W pół godziny odgwizdał 9 przewinień, a stan żółtych kartek wcale się nie zwiększył. Spodziewałem się tragedii i ta wydarzyła się. W 39. minucie, mający już żółty kartonik na koncie, Grzybek (OP) ostro potraktował naszego napastnika. Efekt? Czerwiec opuścił boisko na noszach. Jak się szybko dowiedziałem na szczęście nie czekało go pauzowanie. Ale co na to sędzia? Niewiele. Żadnej kartki, nic.

W przerwie jak nigdy nie kazałem chłopakom forsować tempa. To ważny mecz, ale bałem się o ich zdrowie.

Owedyk (PL) miał to jednak gdzieś. 2 minuty po wznowieniu gry wpadł w pole karne, zgrabnie minął Grzybka i już miał strzelać. Boczny obrońca Wisły w furii wjechał wślizgiem z wyprostowanymi nogami. Wojtek naturalnie padł, a sędzia pokazał wapno. I znowu Grzybek powinien wylecieć drugi raz, ale sędzia był zbyt wielką cipą. Do tego Owedyk lekko utykał, ale jak na złość, nei bardzo miałem kogo wpuścić na murawę, więc zacisnął zęby i grał dalej. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Dąbrowski (PŚ).

Rasową głupotą wykazał się Jablonski (PL). Najpierw w 51. minucie profesjonalnie skosił równo z murawą Habrana (PP) oglądając za to żółtą kartkę. WIdząc to Czerniawski (OŚ) znalazł ofiarę żartów i prowokacji, aż zgarnął za to kartkę.

Goście oddali pierwszy (i ostatni!) strzał w 60. minucie. Czerniawski ryknął śmiechem widząc, jak Jablonski pieprznął o dobre 5 metrów za wysoko. Co zrobił skrzydłowy po tym? Jak tylko Jakub dostał piłkę wjechał wślizgiem, nawet nie celując za bardzo w futbolówkę. Druga żółta kartka i czerwona w efekcie.

To uśpiło mecz kompletnie. Poza faulami. Przez całe spotkanie sędzia odgwizdał 32 faule! Rekord. Najczęściej koszono: Habrana - 7 razy, Wojtkowskiego i Owedyka - 6 razy.

Fabiański - Guzik, Jeong-Ho, Czerniawski, Garbacik (65' Macharadze) - Danielewicz, Dąbrowski (62' Filipek), Habran, Wojtkowski, Owedyk - Czerwiec © (39' Listkowski)

 

28.10.2020, Ekstraklasa (12/37)

Suche Stawy, Kraków: 3 345 widzów

[1] Hutnik Kraków 2-0 Wisła Płock [2]

1-0 Cezary Demianiuk (sam.) 26'

2-0 Daniel Dąbrowski (kar.) 47'

czk Dawid Jablonski (Wisła) 60'

 

MVP: Krzysztof Danielewicz - Hutnik, PŚ - 9.0, 11 kluczowych zagrań, 79 celnych podań, 5 razy sfaulowany

Odnośnik do komentarza

Kończył się kolejny miesiąc mej pracy w Hutniku, 4 w tym sezonie. I trzeci raz zasiadłem z prezesem negocjować mój nowy kontrakt. Znowu jednak rozmowy nie przyniosły efektu.

- Po tym co zrobiłem dla tego klubu pan mi oferuje podwyżkę o 500 €?! To jakiś żart?

- To jest 10% wzrostu płacy. I nie o 500, a o 700. I to już 14,5%.

- Wybornie. A o ile procent zwiększyła się kasa klubowa w porównaniu z początkiem poprzedniego sezonu? Bez obaw, spieszę z odpowiedzią! O 2200%! Z 900 tysięcy do 21 milionów w rok! A wartość klubu? 700%! I za to dostaję od was ofertę kontraktu o ile wyższą? Z 4 800 na 5 500? Kurwa mać! Nawet w Legii nieudacznik Wasilewski dostał na wejście 6 500! Powinienem domagać się potrojenia stawki. A żądam ledwie 8 000! Najwięcej w lidze! Dla najlepszego. Póki nie będziecie gotowi do takich rozmów nie mamy co się spotykać.

 

Ano oferta kontraktu na ochłapy za to co robię dla klubu była jawną kpiną. Jako profesjonalista nie pozwoliłem jednak, aby to wpłynęło na moje wyniki. Aczkolwiek kolejny rywal nie należał do najgroźniejszych. Myślące bardziej o utrzymaniu niż o walce o europejskie puchary Zagłębie z Sosnowca zaskoczyło nas.

Nie minęło w końcu 10. minut spotkania, a Guzik (OP) nie nadążył za rywalem i sędzia musiał odgwizdać karnego. Naturalnie wyraziłem to co myślę o postawie naszego wychowanka, ale nijak nie pomogło to Popczynskiemu (BR). Nowak (PŚ) pewnie zamienił prezent od naszego obrońcy na gola.

Wahałem się czy nie dać od początku grać Witoniowi, ale ostatecznie w ataku wystawiłem Listkowskiego, który wystąpił przez 50 minut 3 dni temu. Czerwiec był nadal poobijany i dałem mu czas na odpoczynek. W każdym razie to właśnie Listkowski (NŚ) przywrócił mi lepszy humor, gdy Wojtkowski (PŚ) zgrabnym podaniem wypuścił go do sytuacji sam na sam. Marcin jest w formie i takie okazje zamienia na bramki bez problemów!

W 23. minucie Guzik świadom, że nadal marzę o urwaniu mu nóg ruszył prawą flanką i mocno po ziemi zagrał w pole karne. Tam już czekał Listkowski i zdobył swojego drugiego gola.

Guzik swoją drogą był cholernie zmotywowany, aby zamazać swoją wtopę z początku meczu. Lewa strona Zagłębia w ogóle nie funkcjonowała. Tuż przed przerwą to on przerwał kolejny atak i oddał piłkę Wojtkowskiemu. Ten występował dzisiaj jako główny rozgrywający i radził sobie z tym zaskakująco dobrze. Przytomnie zagrał do Koscielniaka, a ten wrzucił w pole karne. Zagranie było niecelne, ale i tak Listkowski jakoś do niego doszedł i skompletował hattricka.

Po przerwie jedyne godne wspomnienia zdarzenie to indywidualna akcja Listkowskiego. Miał już strzelać, ale bramkarz rywali chwycił go za nogę. I co gorsza Marcin nie strzelił gola z rzutu karnego!

Ważne, że wygrywamy, pewnie i bez problemów poza potknięciem na starcie spotkania.

Popczynski - Guzik, Dzieciol, Witt ©, Macharadze - Wojtkowski (76' Dąbrowski), Filipek, Sierakowski, Malinowski (55' Owedyk), Koscielniak - Listkowski (64' Witoń)

 

31.10.2020, Ekstraklasa (14/37)

Stadion Ludowy, Sosnowiec: 4 405 widzów

[10] Zagłębie Sosnowiec 1-3 Hutnik Kraków [1]

1-0 Bartosz Nowak (kar.) 8'

1-1 Marcin Listkowski 14'

1-2 Marcin Listkowski 23'

1-3 Marcin Listkowski 44'

 

MVP: Marcin Listkowski - Hutnik, NŚ - 8.9, 3 gole

Odnośnik do komentarza

Październik 2020

 

TABELA LIGOWA

 

Puchar Polski: ćwierćfinał, vs. Lechia Gdańsk

Liga Mistrzów: faza grupowa, 4. miejsce

 

Straciłem rachubę, ale dawno nie przegraliśmy w Ekstraklasie. W Lidze Mistrzów po dwóch wpier... w końcu zdobywamy punkt. Cały czas więc rozwijamy się. No i w meczach ze słabszymi rywalami Listkowski czyni niesamowite rzeczy i wyprzedził nawet Czerwca w ogólnej ilości bramek!

 

Najlepszy strzelec: Marcin Listkowski (13)

Najwięcej asyst: Wojciech Owedyk (7)

Najwyższa ocena: Romain Habran (8.12)

 

Bilans Hutnika: 5-2-0, 15-6

 

Bilans Polski U-21: 1-1-0

 

Eliminacje Mistrzostw Europy U-21: zakwalifikowani z 1. miejsca

 

Inne ligi:

Anglia: Man City (21), Man Utd (21), Arsenal (20)

Hiszpania: R.Madryt (31), Atletico (25), Barcelona (23)

Francja: Marsylia (28), AS Monaco (28), PSG (24)

Włochy: Juventus (30), Palermo (26), Fiorentina (23)

Niemcy: Schalke (23), BMG (20), Hoffenheim (20)

Portugalia: Sporting (23), P.Ferreira (23), FCP (21)

Rosja: Zenit (38), Rubin (31), Spartak (26)

Belgia: Andarlecht (34), Bruggia (15), Gandawa (13)

Holandia: Ajax (31), Az (25), Heerenveen (25)

Odnośnik do komentarza

Listopad rozpoczynamy odwiedzinami Mediolanu. Dwa tygodnie temu de Boer rozpływał się nad Krakowem, o tym jak to miasto przypomina Włochy pod kątem hopla na punkcie futbolu. No, ale stracił punkty po rozgromieniu wielkiej Barcy więc musiał kombinować. O ile przy okazji poprzedniego spotkania wszyscy mieli w poważaniu wizytę w Polsce to teraz na drużynie Holendra ciążyła spora presja.

 

I niestety były świetny piłkarz pokazał, że potrafi sobie z taką sytuacją poradzić. Niespełna 120 sekund. Tyle potrzebowali gospodarze, aby wyjść na prowadzenie. Fred (OPP) zagrał idealnie do Barbosy (NL), a ten bez problemu pokonał Fabiańskiego (BR). Błąd tutaj popełnił nasz bramkarz, który był beznadziejnie ustawiony.

12. minuta i kopia akcji. Tym razem Fabiański był bardziej gotów do interwencji, ale i tak nie powstrzymał snajpera rywali. 2-0.

Nasze ataki zwykle kończyły się w okolicy 30. metra. Wyjątkiem była 16. minuta gdy Habran (PP) zgubił rywali i zagrał mocno w pole karne. Tam Czerwiec (NŚ) musiał wysilić się, aby dojść do podania. Niby opanował piłkę, ale był w tak nieciekawej sytuacji, że jego strzał obroniłby ostatecznie inwalida. Nie ma w tym niestety winy napastnika. Dlaczego wspominam tak nędzną akcję? Bo to nasz jedyny celny strzał w pierwszej połowie.

Nie istnieliśmy. W 18. minucie Barbosa skompletował hattricka. Tym razem asystował mu Vietto (NP).

W środku pola nie wyglądaliśmy źle. Sęk w tym, że włoska szkoła to było na nas za dużo. Idealna defensywa. Gdy Milan nie atakował W formacji 3-5-2 nagle pojawiało się 7 obrońców. Nawet gdy już dotarliśmy w pole karne znalezienie miejsca na strzał było cudem. Wiele razy Czerwiec (NŚ) wspinał się na maksimum swoich obecnych umiejętności, ale i tak na przykład w 37. minucie obrońcy dali mu tyle miejsca, aby uderzyć w słupek.

W 41. minucie Isco (OPL) wyprowadził kontrę. Długa piłka do Vietto i przegrywamy 4-0.

Dramat. Na drugą połowę wyszliśmy gotowi na demolkę, ale na szczęście gospodarze zwolnili. Zaczęliśmy nawet przeważać w posiadaniu, ale jak wcześniej idealna defensywa nie pozwalała nam podejść do bramki. Przegrywamy i boleśnie przypomniano nam gdzie jest nasze miejsce w Europie. Ciekawostka: to moja druga najwyższa porażka w karierze. Najwyższe lanie należy nadal do Legii Warszawa (0-5), ale wstyd z taką widownią tak dostać.

Fabiański - Fraczczak, Jeong-Ho, Czerniawski (72' Dzieciol), Garbacik (61' Guzik) - Danielewicz, Dąbrowski, Habran, Malinowski, Owedyk (54' Koscielniak) - Czerwiec ©

 

03.11.2020, Liga Mistrzów, faza grupowa (4/6)

San Siro, Mediolan: 49 982 widzów

[1] AC Milan 4-0 Hutnik Kraków [4]

1-0 Gabriel Barbosa 2'

2-0 Gabriel Barbosa 12'

3-0 Gabriel Barbosa 18'

4-0 Luciano Vietto 41'

 

MVP: Gabriel Barbosa - Milan, NL - 9.6, 3 gole

Odnośnik do komentarza

Śledzę Twoje poczynania Hutnikiem od dłuższego czasu i muszę przyznać, że jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Szkoda, że w Europie nie idzie tak gładko, jak w kraju, ale to kwestia obycia się w europejskich rozgrywkach i przystosowania taktyki pod bardziej wymagających rywali. Powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza

co raz bardziej inspirujesz mnie do poprowadzenia kariery polskim klubem w najnowszym fm-ie (który dostane jednak dopiero na gwiazdkę ;)) myślę że moderatorzy powinni zastanowić się czy aby nie przenieść Twojego tematu do opowiadań, tam dwa opowiadania umarły, a tutaj wszystko jest na jak najlepszej drodze i co najważniejsze - świetnie oddajesz realia polskiej piłki klubowej

Odnośnik do komentarza

Miło mi ;] jestem zadowolony ze stworzenia takiej naszej obecnej Legii... ale chyba to jeszcze za mało ;)

 

------------------

 

Przyszedł czas na ostatnie zgrupowanie reprezentacji w tym roku. Najpierw trzeba jednak rozesłać powołania, a ja ponownie postanowiłem zobaczyć co ciekawego mają do zaprezentowania następcy obecnych gwiazd U-21, w końcu z nimi będę walczyć w kolejnych kwalifikacjach prowadząc ich autostradą do niebios.

 

BRAMKARZE:

Dariusz Popczynski (19 lat, Hutnik Kraków, 1/0) - jedyny z powołanych mający na koncie mecz w kadrze U-21. W klubie jest zmiennikiem, ale ma szczęście występować u mnie, więc grywa w mniej ważnych meczach i w Pucharze Polski. Obok nieobecnego w kadrze Kucza największy talent bramkarski tej generacji.

 

Maciej Szabat (20 lat, Bochum, 0/0) - debiutant. Nie gra naturalnie w swoim zespole z 2. Bundesligi, ale uważany za równie wielki talent co Kucz. Nie oszukujmy się jednak, jeżeli nie zacznie wkrótce grać, będzie to zmarnowany potencjał.

 

Maciej Ciach (19 lat, Lechia Gdańsk, 0/0) - debiutant. Również spory talent, grywa w II ligowych rezerwach Lechii.

 

 

BOCZNI OBROŃCY:

Krystian Adamczewski (19 lat, Bielefeld, OP/WOP, 0/0) - debiutant. Wychowany w Niemczech. Ma jednak rodziców z Polski i to dla nas chce grać. Oficjalnie, bo szanse na niemiecką młodzieżówkę ma marne. W klubie gra tylko w rezerwach, ale mówi się, że wkrótce może przebić się do seniorskiej kadry.

 

Piotr Ostrowski (20 lat, Lech Poznań, OP, 0/0) - debiutant. U wicemistrza gra tylko w III ligowych rezerwach i nie zasługuje na więcej. Trzymając się jednak zasady 20 lat maks. wybrałem go jako zmiennika. Jasinskiego.

 

Daniel Popajewski (19 lat, Trnawa, OL/WOL, 0/0) - debiutant. Podstawowy zawodnik 1. ligowego klubu ze Słowacji. Jak wiemy jednak liga naszych południowych sąsiadów nie jest najwyżej notowana więc dopiero teraz ma okazję zadebiutować w kadrze.

 

Maciej Kuzioła (20 lat, Elana Toruń, OL, 0/0) - debiutant. Zawodnik III ligowego klubu. Oczywiście wielu krytykuje tą decyzję, ale sporo z naszych zawodników i tak nie gra wcale w wyższej lidze mimo kontraktu z na przykład wicemistrzem Polski. Bardzo wątpię, że się sprawdzi, ale kto wie. W końcu w klubie jest kluczowym zawodnikiem.

 

 

STOPERZY:

Damian Jasinski (19 lat, Greuther Furth, O(PŚ), 1/1) - zaczął pojawiać się w pierwszym zespole, chociaż szału nie robi. Zwykle gra jako boczny obrońca, ale ja powołałem go z myślą o pozycji OŚ.

 

Krzysztof Czyż (17 lat, Hutnik Kraków, OŚ, 1/0) - w klubie gra tylko w zespole U-18, ale już teraz rozważam wprowadzanie go do pierwszego zespołu. A to dowodzi jak utalentowanym zawodnikiem jest Krzysztof. Najwyżej wyceniany z całego bloku defensywnego (375 000 €)

 

Bartosz Sobkow (18 lat, Stuttgart, OŚ, 3/0) - najbardziej doświadczony obrońca w kadrze U-21. Gra tylko w rezerwach, ale ma dopiero 18 lat, a najmłodszy zawodnik Stuttgartu ma chyba 20 lat. Ma czas!

 

Bartosz Lipka (18 lat, Zawisza, OŚ/NŚ, 0/0) - debiutant. Gra głównie w III ligowych rezerwach, ale zadebiutował też już w seniorskim składzie. Ma szansę zostać solidnym ligowcem.

 

 

ROZGRYWAJĄCY:

Daniel Dąbrowski (19 lat, Hutnik Kraków, PŚ, 4/2) - najbardziej doświadczony w reprezentacji rozgrywający. W sumie to chyba i najbardziej doświadczony zawodnik w kadrze. Podstawowy zawodnik mistrza Polski w 21 występach (4 razy z ławki) zaliczył 2 gole i 2 asysty. Po Euro powinien zostać numerem jeden w pomocy.

 

Patryk Popczynski (18 lat, Hutnik Kraków, DP/PŚ, 1/0) - wypożyczony do I ligowego Podbeskidzia Patryk jest ich podstawowym zawodnikiem. W 15 spotkaniach zaliczył 2 gole i 3 asysty. Gdyby nie renoma Hutnika na pewno już by grał w Ekstraklasie.

 

Remigiusz Malinowski (20 lat, Hutnik Kraków, OPŚ/PŚ, 2/0) - kadra U-21 w pomocy Hutnikiem stoi. Drugi podstawowy zawodnik mistrza Polski. W 20 meczach (7 razy z ławki) zanotował 4 gole i często widać jego wpływ na grę. Oby i w reprezentacji pokazywał taki poziom w końcu.

 

Cezary Jasiak (18 lat, Jagiellonia, PŚ, 0/0) - debiutant. Gra tylko w II ligowych rezerwach, ale jest równie utalentowany jak Popczynski.

 

Mateusz Janik (20 lat, Legia Warszawa, PŚ/DP/PL, 0/0) - regularnie gra w rezerwach Legii w II lidze. Nie należy do największych talentów, ale możliwe, że będe rozważał jego kandydaturę w przyszłości.

 

 

SKRZYDŁOWY:

Krzysztof Baranowski (19 lat, Stuttgart, P(PLŚ)/OP(PL), 6/3) - najbardziej doświadczony w kadrze wśród powołanych. Za bardzo przedstawiać go nie trzeba, staje się szybko ważnym elementem młodzieżówki.

 

Piotr Antoniak (18 lat, Lech Poznań, P(PL)/OP(PL), 0/0) - debiutant. Podobno ma być z niego kocur na poziomie europejskim. Oby! Póki co demoluje rywali na III ligowych boiskach.

 

Grzegorz Owczarek (20 lat, Nieciecza, OPL/PL, 0/0) - debiutant. Ważny element I ligowego zespołu, zasłużył postawą w klubie na ten debiut.

 

Szymon Kania (20 lat, Legia Warszawa, OPP/PP, 1/0) - grywa tylko w II ligowych rezerwach i nie urywa tyłka.

 

 

NAPASTNICY:

Daniel Marchocki (19 lat, Jagiellonia, NŚ, 1/1) - gra głównie w rezerwach w II lidze, ale w Ekstraklasie zaliczył 9 występów (7 z ławki) i ma na koncie 1 trafienie. Po cichu liczę, że będzie następcą Macierzynskiego i Listkowskiego.

 

Damian Capek (18 lat, PSG, NŚ, 0/0) - debiutant. Bohater głośnego transferu rok temu gdy z Lecha przeszedł do PSG. Francuski moloch widzi w nim nowego Lewandowskiego. Naturalnie w klubie nie ma co marzyć obecnie o grze poza zespołem młodzieżówki. Najwyżej wyceniany w kadrze (3 700 000 €).*

 

Marcin Rogalski (20 lat, Piast Gliwice, NŚ/OPŚ, 1/0) - zaskakujące, ale w klubie gra całkiem sporo. Co prawda jako OPŚ, ale zawsze.

 

 

* chciałem zrobić screena, ale skasował mi się. Jestem też trochę dalej w grze więc... wierzcie mi na słowa. Może być z niego kocur ;)

Odnośnik do komentarza

W Krakowie zaledwie 3 dni po wstydliwym wjebie od Milanu mieliśmy rozegrać derby. Ponownie wraz z Cracovią jesteśmy w tabeli wysoko, podczas gdy Wisła tuła się na dole tabeli. Nic dziwnego, że bilety na mecz rozeszły się w... 18 minut! Mamy za mały stadion, ale prezes Gliksman coraz bardziej niestety działa mi na nerwy.

 

- Jak to nie ma opcji aby wybudować nowy stadion?

- Nadal nie mamy pewności czy będziemy tak dominować za 2-3 lata. A stadion to nie jest byle jaka inwestycja. Póki co tylko mecze z lokalnymi rywalami i ewentualnie z Lechem i Legią wypełniają Suche Stawy po brzegi.

- Czyli minimalnie 4 spotkania w czasie sezonu, a jak czas pokazał może to być liczba nawet 10 pojedynków! A pan twierdzi, że to mało? Dodajmy europejskie puchary.

- Wypożyczamy na przemian stadion Cracovii i Wisły.

- Jasne. Jak to brzmi? Mistrz Polski, najsilniejszy klub w kraju musi korzystać z obiektów słabszych zespołów.

- Nie ma szans na nowy obiekt!

 

Nie marzył mi się obiekt pokroju Alianz Arena. Ale coś mającego 15 000 miejsc byłoby aż nadto wystarczającym obiektem. Trudno. Pozostało skupić się na meczu.

A warto dodać, że moi zawodnicy zarazili się ode mnie sportową furią. Każdy z nas był żądny krwi i triumfu. Cracovia nie mogła trafić gorzej. Zwłaszcza, że wystawiłem praktycznie ten sam skład co z Milanem. Ryzykowne, ale przed nami mecz Pucharu Polski, a potem czekała nas przerwa reprezentacyjna więc najważniejsi zawodnicy mieli czas na regenerację.

 

 

Spotkanie prowadził dobrze znany w Polsce Borski. Nie kojarzyłem jednak jego pozytywnego wystepu w meczu o takim napięciu. Sprawę trochę ułatwił mu Filipek (PŚ). W 47. sekundzie podanie Danielewicza (PŚ) do Czerwca (NŚ) przeciął Badjeck (PŚ), ale piłka wylądowała pod nogami Filipka. Ten zauważył, że Filip Kurto (BR) był trochę za bardzo wysunięty i mimo dystansu 32 metrów przyw... ah jesteśmy dorośli. Przypierdolił ile fabryka dała w gałę i niesamowita petarda wylądowała tuż przy słupku. Gol niesamowitej urody.

Goście rzucili się do ataku i na prawie 10 minut przejęli inicjatywę. Budimir (NŚ) powinien był w 9. minucie spuentować to golem, ale Fabiański (BR) nie miał zamiaru wyciągać piłki z siatki. Wyciągnął się niczym guma w moim dresie, gdy schylam się po piłkę i wybronił pewnego gola.

To przebudziło naszą drugą linię. Nadal czujemy brak Zaleckiego, ale Danielewicz pokazuje mi, że nie bez powodu go sprowadziłem do nas. Dyrygował grą jak prawdziwy profesor. To on podał do Filipka w 17. minucie, a ten tym razem z 25. metrów znowu huknął. Tym razem na drodze piłki stanął Ouwerkerk (OL). Dostał futbolówką w udo, a siła uderzenia sprawiła, że on się przyklęknął, ale co ważne strzał tak się odbił, że Kurto, który leciał w dobrym kierunku nagle mógł tylko patrzeć jak pada drugi gol. Kretynizmem jest przyznanie tego gola obrońcy gości, ale kłóć się z sędzią. Mało kto wygrał.

W obu akcjach Czerwiec ściągał na siebie uwagę stoperów. Ale on nie chciał być tylko wsparciem. Pomógł mu w tym niezawodny Habran (PP). Francuz przedryblował 3 rywali, wbiegł w pole karne. Mógł uderzać, ale Mateusz był w idealnej pozycji. Zagrał delikatnie do niego. Wychowanek nie marnuje okazji gdy ma małą lukę nawet na oddanie strzału. Bez oporu bramkarza zdobył naszego trzeciego gola w meczu!

9 minut później Cracovia zaczęła wyprowadzać kontratak. Błąd jednak popełnił Karanov (DP) ospale szykując kolejne podanie. Wojtkowski (OPŚ) wydarł mu wręcz piłkę, zagrał prostopadle do Czerwca, a ten nie dał się dogonić obrońcom. Stanął sam na sam z Kurto i zmusił go do wyjęcia piłki z bramki już czwarty raz. 4-0. Na trybunach działy się dantejskie sceny gdy kibice wręcz szaleńczo darli się z radości. Błaszczykowski również szalał. Myślałby kto, że po tylu latach pracy jako asystent będzie spokojniejszy. Gdyby mógł sam wybiegł by kopać piłkę lub kostki rywali. Bałem się, że mój współpracownik zostanie odesłany za chwilę na trybuny.

W szatni nie mieszałem. Stwierdziłem, że nic dodać nic ująć. Co na to zawodnicy. Zadbali, aby kibice dalej mieli powody do euforii. Filipek wyłuskał piłkę spod nóg Cierlika (PL), kopnął na oślep w stronę pola karnego. Tam Czerwiec mimo asysty dwóch stoperów przyjął futbolówkę, obrócił się i strzelił. 5-0. To już był rekord jeśli chodzi o nasze ligowe zwycięstwo.

A ostatecznie wyśrubował go mający już i tak hattricka na koncie - Czerwiec. Wprowadzony pół godziny wcześniej Malinowski (OPŚ) zagrał na malutkiej przestrzeni z Habranem i ostatecznie nagle odegrał piętką do naszego snajpera. Ten lekko się zdziwił, ale stanął znowu sam na sam z Kurto. Bramkarz gości był już zrezygnowany i jak się spodziewał po chwili sięgał znowu do siatki. A trybuny opanował dziwny ryk. Część skandowała Czerwiec, część Habran, inni Malinowski, a jeszcze inni Wyndrowicz.

6-0 to rekordowa wygrana w lidze. Nadaj naszym najwyższym triumfem jest 8-0 w pucharze okręgowym, ale sam nie wiem czy to brzmi imponująco. Tego wieczoru nikt nie pamiętał, że 3 dni temu wicemistrz Włoch zdemolował nas 0-4.

Fabiański - Fraczczak, Dzieciol, Czerniawski, Garbacik (65' Macharadze) - Danielewicz (52' Malinowski), Filipek, Habran, Wojtkowski, Owedyk (77' Koscielniak) - Czerwiec ©

 

06.11.2020, Ekstraklasa (15/37)

Suche Stawy, Kraków: 6 750 widzów

[1] Hutnik Kraków 6-0 Cracovia Kraków [3]

1-0 Karol Filipek 1'

2-0 Mart Ouwerkerk (sam.) 17'

3-0 Mateusz Czerwiec 25'

4-0 Mateusz Czerwiec 34'

5-0 Mateusz Czerwiec 47'

6-0 Mateusz Czerwiec 84'

 

MVP: Mateusz Czerwiec - Hutnik, NŚ - 9.8, 4 gole

 

 

Ze złych nowin z kadry wypadł mi Piotr Ostrowski (OP). W jego miejsce powołanie otrzymał inny debiutant Piotr Pakulski (19 lat, Dusseldorf, OŚ/OP, 0/0) grywa tylko w rezerwach oczywiście.

Odnośnik do komentarza

Przed zgrupowaniem reprezentacji do rozegrania zostały spotkania w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. Trochę wcześniej swoje pojedynki zagrały pozostałe pary:

Błękitni Stargard 2-2 Ruch Chorzów

Zawisza Bydgoszcz 1-0 Puszcza (II liga)

Legia Warszawa 0-1 Piast Gliwice

W sumie najciekawsze pary to oczywiście Legia z Piastem i my z Lechią. Co ważne na to spotkanie do składu wrócił Zalecki. Jak łatwo się domyślić, na to spotkanie wyszliśmy najmocniejszym dostępnym składem. Z podstawowych zawodników tylko Jeong-Ho siedział już w samolocie do Korei.

 

Sam mecz w mediach był okraszony mianem przedwczesnego finału. A już w 30. sekundzie sam na sam z bramkarzem stanął nasz były zawodnik. Kaszubowski (NP) powinien mieć na koncie trafienie, oddał dobry i mocny strzał. Popczynski (BR) przypomniał sobie jednak lekcje z Fabiańskim i jakimś cudem obronił nas przed stratą gola.

Kto wie jakby się ten mecz potoczył. Przez 10 minut goście grali lepiej i atakowali z werwą. W końcu jednak Owedyk (PL) uruchomił świetnym podaniem Czerwca (NŚ), a ten znowu udowodnił, że do snajperów nosa to ja mam. 1-0.

Więcej dowodów? W 38. minucie to Czerwiec podawał, a Malinowski (OPŚ) wykańczał. 2-0.

W 56. minucie Zaleckiego (PŚ) zmienił Danielewicz (PŚ) i pokazał, że wcale Maciej nie musi być pewien miejsca w składzie. W pierwszej akcji doskonale pokazał się Garbacikowi (OL) i strzelił gola na 3-0.

Goście nie poddawali się i ich drugi snajper Cvetkovic (NL) po dość przypadkowej akcji zdobył gola kontaktowego.

Co ciekawe zaraz po bramce zszedł Kaszubowski, a na boisku zameldował się inny dobrze nam znany napastnik - Deville (NP). Jak od dawna jednak powtarzam luksemburski diabeł w Gdańsku marnuje się, a trenerzy zastopowali jego karierę, zamiast ją rozwinąć. I było to widać. W pierwszej akcji, po fantastycznym zagraniu Cvetkovicia nasz były zawodnik powinien strzelić bramkę. No, ale formy brak i paskudnie przestrzelił.

Równolegle z Kaszubowskim z boiska po naszej stronie zszedł Czerwiec. A wprowadzony Listkowski, w kontrataku po zmarnowanej okazji luksemburczyka, momentalnie wpisał się na listę strzelców. I tak ustanowił on wynik tego meczu.

Popczynski - Fraczczak, Dzieciol, Czerniawski (45' Witt), Garbacik - Zalecki (56' Danielewicz), Dąbrowski, Habran, Malinowski, Owedyk, Czerwiec © (61' Listkowski)

 

11.11.2020, Puchar Polski, ćwierćfinał

Suche Stawy, Kraków: 3 406 widzów

Hutnik Kraków 4-1 Lechia Gdańsk

1-0 Mateusz Czerwiec 22'

2-0 Remigiusz Malinowski 38'

3-0 Krzysztof Danielewicz 58'

3-1 Stefan Cvetkovic 61'

4-1 Marcin Listkowski 62'

 

MVP: Romain Habran - Hutnik, PP - 9.0, 18 dośrodkowań, 9 kluczowych zagrań

Odnośnik do komentarza

Tym razem nasza kadra gra tylko mecze towarzyskie. Zakwalifikowani do Euro czekamy na losowanie, a to zgrupowanie poraz ostatni przed turniejem traktuję jako okazję do sprawdzenia maksymalnie 20 letnich zawodników czyli następców obecnych kadrowiczów, w końcu część z nich w kolejnych kwalifikacjach grać już nie będzie mogła.

Oba spotkania rozegraliśmy ze słabymi zespołami i w związku z tym, że w obu korzystałem z okazji i wymieniałem cały skład nie bedę tego wypisywać.

 

Do Siedlec zawitała Macedonia. I nasza młodsza generacja pokazała, że przyszłość nie będzie dla mnie łatwa.

Zaczęło się zgodnie z planem. W 3. minucie Antoniak (PL) w debiucie strzela bramkę. Asystował mu Baranowski (PP).

26. minuta Rogalski (OPŚ) strzela swojego drugiego gola w sezonie, a pierwszego dla reprezentacji. Ostatnie podanie należało do Antoniaka.

Wszystko szło zgodnie z planem, ale tuż przed końcem spotkania rzut rożny wywalczyli goście. Zamieszanie w polu karnym i Popajewski (OL) pakuje futbolówkę do własnej siatki. Do przerwy 2-1, które już wcale tak ładnie nie wygląda.

Goście poczuli krew i nie wykonali żadnej zmiany, ja zaś wymieniłem 5 zawodników. I tak zupełnie nieograna ze sobą ekipa znowu została wymieszana. I w 53. minucie nasza obrona wyglądała jak zespół U-12, a nie U-21. Dervishi (NŚ) przedarł się z piłką i wyrównał stan spotkania. Ja popadłem w furię, a 312 kibiców w osłupienie.

Chwilę po wznowieniu gry Dervishi powinien mieć na koncie drugie trafienie, ale Szabat (BR) pokazał, że czegoś go w tym Bochum uczą i wybronił groźny strzał nawet łapiąc piłkę. I to on zaczął kontrę, która nie zakończyła się bramką tylko przez tragiczny strzał Marchockiego (NŚ). Rzut rożny jednak wykonał Baranowski i trafił idealnie na głowę Jasinskiego (OŚ). Jego strzał zablokował jednak Nasevski (OŚ) w tak nieudolny sposób, że wyprowadził nas znowu na prowadzenie.

Marchocki odkupił winy gdy tym razem to do niego zagrał świetny Baranowski. 4-2, a 19 latek ze Stuttgartu pokazał znowu, że może być wkrótce bardzo ważnym elementem tej kadry.

Goście jeszcze się nie poddali, a Dervishi dostał piłkę, po serii kiksów kilku zawodników obu reprezentacji, wykonał klasyczne, bardzo techniczne uderzenie z czuba i strzelił na 4-3.

Prawe skrzydło tego dnia dało jednak naszej kadrze wygraną. Tym razem to wprowadzony na boisko Kania (PP) dostał fantastyczne podanie od Dąbrowskiego (PŚ) i ustalił wynik tego spotkania.

12.11.2020, Mecz Towarzyski

stadion ROSRRit, Siedlce: 312 widzów

Polska U-21 5-3 Macedonia U-21

1-0 Piotr Antoniak 3'

2-0 Marcin Rogalski 26'

2-1 Daniel Popajewski (sam.) 45+1'

2-2 Ylli Darvishi 53'

3-2 Borce Nasevski (sam.) 56'

4-2 Daniel Marchocki 64'

4-3 Ylli Darvishi 66'

5-3 Szymon Kania 81'

 

MVP: Krzysztof Baranowski - Polska, PP - 9.0, 2 asysty

 

 

Drugi mecz był z kolei spotkaniem historycznym. Przegrałem pierwszy raz w karierze z reprezentacją, do tego dostaliśmy od razu lanie 0-4, a ja zdałem sobie sprawę, że zawodnicy tacy jak Bielik, Adamczyk czy Szczepanski znacznie przewyższają poziomem tych powołanych chłopaków. I udowodniła to nam przeciętna Słowacja.

Jeszcze przed samym spotkaniem Cezary Jasiak wypadł ze składu. Kontuzja odniesiona w meczu z Macedonią po tym jak wyrżnął się przez niezawiązane sznurówki wykluczyła go z tego gwałtu. W jego miejsce powołałem Adriana Świst (20 lat, Hutnik Kraków, PŚ/OPŚ, 0/0). Zapewne nie znacie go, a to dlatego że występuje w naszym filialnym klubie z I ligi - w Kotwicy Kołobrzeg. I jest tam gwiazdą.

 

Ale coś o meczu. Do 26. minuty spotkanie było wyrównane. Aż w tejże minucie Czyż (OŚ) zamiast zagrać piłkę na skrzydło próbował technicznie oszukać Slobode (NL). Niestety techniki u Krzysztofa za bardzo nie ma i futbolówka trafiłą idealnie pod nogi napastnika. Prawdę mówiąc snajper gospodarzy przez chwilę stał zaskoczony, ale w końcu ogarnął się i ruszył biegiem. W sytuacji sam na sam pewnie pokonał bezradnego Popczynskiego (BR) i dał swojej drużynie prowadzenie.

To jeszcze nas nie załamało, ale powoli Słowacja zaczęła zyskiwać przewagę. Dopiero w drugiej połowie Pakulski (OŚ) postanowił sprawdzić czy to prawda, że jestem straszny po idiotycznych zagraniach. Podał więc on do Czyża. Co w tym dziwnego? Obaj stali 3 metry od bramki, a wspomniany Pakulski jebnął w niego z całej siły. Piłka trafiła Krzysztofa w twarz i Ciach (BR) patrzył tylko jak wpada do naszej siatki. Cóż, nawet Buffon pewnie zapomniałby bronić w takiej sytuacji.

120 sekund później Czyż chciał chyba oddać koledze z obrony, ale ten uchylił się. Z kolei bramkarz Lechii ledwo zdołał wybronić petardę lecącą w okienko. Miarka się przebrała, obaj wylecieli z hukiem z boiska, mój asystent dostał polecenie przygotowania dla nich najbardziej zużytych szczoteczek do zębów jakie znajdzie w całym mieście.

Niestety jakości już nie poprawiliśmy i tak. Jedynie Baranowski (PP), Dąbrowski (PŚ) i jego zmiennik Popczynski (PŚ) trzymali poziom, którego oczekuję od kadrowiczów. Reszta chyba nie była pewna co zrobić z piłką. I tak zaraz po zdjęciu dwójki stoperów Rogalski (OPŚ) starał się pomóc obronie. 'Starał się' to słowa na wyrost, był z tyłu, kopnął piłkę w taki sposób, że trafiła ona do Petrasa (PŚ), a ten zupełnie nie kryty spokojnie przymierzył. 3-0.

Ostatni cios zadał Gambos (OŚ) po rzucie rożnym. O rany, ależ żałosny był to mecz.

16.11.2020, Mecz Towarzyski

Słowacja U-21 4-0 Polska U-21

1-0 Matej Sloboda 26'

2-0 Krzysztof Czyż (sam.) 50'

3-0 Marian Petras 53'

4-0 Martin Gambos 88'

 

MVP: Matej Sloboda - Słowacja, NL - 8.8, 1 gol

Odnośnik do komentarza

Sporo moich podopiecznych grało w listopadowych spotkaniach reprezentacji. Dla Korei Południowej jak zwykle wystąpił Jeong-Ho. Stałym elementem Polski stał się z kolei Garbacik. Warto jednak dodać, że w naszej kadrze zadebiutowało aż dwóch moich podopiecznych. Zalecki dostał swoją szansę z Gibraltarem i na tle takiego rywala przypominał Zidane z najlepszych lat. Drugim moim zawodnikiem, który zadebiutował, tym razem z Maltą był Czerwiec. A będący w formie Mateusz dla takiego przeciwnika był niczym Ronaldo (wybierzcie sobie który) i już w debiucie zdobył 2 gole!

 

W doskonałych nastrojach odwiedziliśmy więc Stargard. Naturalnie z najsłabszą drużyną w Ekstraklasie wystąpił nasz drugi garnitur. O ile tak to mogę nazwać, bo ta granica już dawno się zatarła. Dowodem na to jest Macharadze (OL), który znowu zagrał bardzo dobry mecz. Wielokrotnie waham się między nim, a Garbacikiem jeśli chodzi o podstawowy skład trudniejszych spotkań. Z drugiej strony zaś Guzik (OP) niby na papierze o wiele gorszy od Fraczczaka, a raczej gra ciągle lepiej od niego.

W samym meczu sędzia równie dobrze mógł zagwizdać ostatni raz w 10. minucie i nikt by się nie obraził. Zdobyliśmy dwa szybkie gole i spoczęliśmy na laurach. Na tyle, aby rywal i tak nam nie zagrażał. I szczerze mówiąc nie miałem nic przeciwko. Łatwa wygrana bez przesadnego nakładu sił? Biorę!

Popczynski - Guzik, Dzieciol, Witt ©, Macharadze (66' Antoniak) - Danielewicz (75' Zalecki), Filipek, Sierakowski, Wojtkowski, Koscielniak - Listkowski (72' Witoń)

 

21.11.2020, Ekstraklasa (16/37)

stadion im. Floriana Krygiera, Szczecin: 810 widzów

[16] Błękitni Stargard 0-2 Hutnik Kraków [1]

0-1 Dominik Koscielniak 3'

0-2 Krzysztof Danielewicz 10'

 

MVP: Krzysztof Danielewicz - Hutnik, PŚ - 8.7, 1 gol, 1 asysta

 

 

Wielu czekało na ten dzień. Do Krakowa zawitała czołowa drużyna świata. U bukmacherów nie było możliwości obstawienia nawet remisu. Można tylko było wybrać między pogromem, a gwałtem. Co to znaczy? Wielka Barca jest u nas.

Ewidentnie ktoś zawalił sprawę, bo udostępniono zaledwie trochę ponad 16 tysięcy biletów. Rozeszły się one jak czekolada w czasach PRL. Co ważne goście przyjechali najsilniejszym składem! Ale zajmując zaledwie 3. miejsce w grupie nie mieli wielkiego wyboru.

I kibice zdziwili się widząc naszą formację. Nie chciałem murować bramki. Takie mecze to okazja do nauki i pokazania się. Wybrałem więc koronną taktykę Hutnika 4-4-1-1 i uznałem, że będzie co będzie.

A mogło być niesamowicie! W 81 sekund mogliśmy wyjść na prowadzenie. Niestety Czerwiec (NŚ) przegrał pojedynek sam na sam z ter Stegenem (BR). Kilkanaście sekund i tym razem to Fabiański (BR) powstrzymuje samego Messiego (NL). Z resztą do 7. minuty wszyscy z ofensywnego tercetu Barcy musieli uznać wyższość byłego reprezentanta Polski.

Skoro Messi nie dał rady samemu dał szansę innym. Po jego fantastycznym zagraniu Neymar (NP) został sfaulowany przez Dzieciola (OŚ). Rzut wolny strzałem z innego świata na bramkę zamienił Rakitic (PŚ).

Jedynym niewidocznym snajperem na boisku (a przecież było ich łącznie 4!) był Suarez (NŚ). Niby fajnie, ale Messi i Neymar sami robi nam w tyłach sieczkę. A graliśmy przecież naprawdę dobrze. I znowu Messi stwierdził, że skoro nie da rady samemu strzelić to... poda koledze. Wykonał rzut wolny idealnie, z prawie 35 metrów zagrywając na głowę Pique (OŚ), a ten zdobył drugiego gola. Co prawda wydawało się, że delikatnie faulował Czerwca, ale to bez znaczenia.

Czy tylko się broniliśmy? Nie. Naprawdę świetnie radzili sobie Zalecki z Danielewiczem. Całą pierwszą połowę dzięki nim mieliśmy 56% posiadania piłki. A zasada, że Barca bez piłki cierpi nadal jest aktualna. I to tych dwóch panów wypracowało dla nas iskierkę nadziei. Zalecki zauważył pędzącego skrzydłem Habrana (PP). Francuz wygrał pojedynek z Albą (OL) i zagrał tuż przed pole karne. Tam już był Danielewicz, który strzelił tuż obok rąk bramkarza. 1-2!

Po przerwie gra wyglądała podobnie. Mieliśmy częściej piłkę, ale rzadko nasze akcje były kończone strzałem. Barca gdy już ruszała do przodu trzeba było nieludzkiego wysiłku, aby ich zatrzymać. Mogliśmy nawet zremisować, ale strzał Czerwca z linii bramkowej wybił Pique. O tak Gerard był wrzodem na tyłku Mateusza i pokazał mu na czym polega wielki futbol.

Do końca kibice wierzyli i czekali w napięciu. Aż w 86. minucie Alba (OL) kiwnął najpierw Habrana, a potem Fraczczaka (OP). Mająć sporo czasu idealnie zagrał do zmiennika Suareza. Draxler (NŚ) był znacznie aktywniejszy od Urugwajczyka i zwieńczył to golem. Warto dodać, że Messi głównie ściągał na siebie cały mecz uwagę naszej obrony. Byliśmy w stanie powstrzymać Argentyńczyka przed strzelaniem, ale Leo karał nas paskudnymi podaniami. Fakt, że dopiero pod koniec padła 3 bramka to zasługa Fabiańskiego. Przegrywamy 1-3, ale zagraliśmy naprawdę dobrze, otwartą piłkę z wielką Barcą i wstydu nie było.

Fabiański - Fraczczak, Jeong-Ho, Dzieciol, Garbacik (75' Macharadze) - Zalecki, Danielewicz, Habran, Malinowski (54' Wojtkowski), Owedyk (69' Sierakowski) - Czerwiec ©

 

25.11.2020, Liga Mistrzów (5/6)

stadion im. Henryka Reymana, Kraków: 16 790 widzów

[4] Hutnik Kraków 1-3 FC Barcelona [3]

0-1 Ivan Rakitic 11'

0-2 Gerard Pique 17'

1-2 Krzysztof Danielewicz 40'

1-3 Julian Draxler 86'

 

MVP: Lionel Messi - Barca, NL - 9.0, 1 asysta, 11 kluczowych zagrań

[1] AC Milan 2-2 AS Monaco [2]

 

tabela po 5 kolejkach

 

A i podobno pobiliśmy rekord frekwencji ustanowiony... w 1965 roku! Wtedy to na trybunach zebrało się 15 000 widzów, aby oglądać mecz z Bałtykiem Gdynia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...