Skocz do zawartości

Co rano to samo


Spajk

Rekomendowane odpowiedzi

Zarówno przed, jak i w trakcie przygotowań do nowego sezonu udało mi się dokonać kilku kluczowych wzmocnień. Awans do Serie B wymagał od nas sprowadzenia kilku poważniejszych nazwisk. Jednocześnie udało nam się pobić klubowy rekord kwoty transferowej zapłaconej za jednego piłkarza w okienku. Niestety nie udało mi się nikogo sprzedać, ale dzięki hojności zarządu mogliśmy sobie pozwolić na kilka transferów do klubu. Nie chciałem też na siłę pozbywać się kogokolwiek w końcu to ta kadra wywalczyła awans do Serie B więc zasługuje na to, ażeby zebrać plony swojej ciężkiej pracy.

 

Bramkarze

Alberto Paleari - Wiek: 23 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 42 tyś.

Matteo Cincilla - Wiek: 21 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 47.5 tyś.

Pablo Sanchez - Wiek: 20 lat, Narodowość: Kolumbijczyk, Wartość: 37 tyś.

 

Obrońcy

Tiziano Polenghi - Wiek: 37 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 2.5 tyś. [O (PŚ)] - kończy karierę po sezonie

Giuseppe Pacini - Wiek: 24 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 115 tyś. [O (PŚ)]

Simone Perico - Wiek: 27 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 175 tyś. [O (PŚ), WO (P)]

Matthias Solerio - Wiek: 23 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 190 tyś. [O (L)]

Andrea Montesano - Wiek: 24 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 125 tyś. [O (LŚ)]

Luca Crescenzi - Wiek: 24 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 100 tyś. [O (Ś)]

Simone Bonalumi - Wiek: 21 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 175 tyś. [O (Ś)]

Alessandro Sosio - Wiek: 22 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 36 tyś. [O/WO (P)]

Manuel Lazzari - Wiek: 22 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 300 tyś. [WO/P/OP (P)]

Tomasso Augello - Wiek: 21 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 110 tyś. [WO/P/OP (L)]

 

Pomocnicy

Saulo Brambilla - Wiek: 19 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 29.5 tyś. [DP, P (Ś)]

Matteo Marotta - Wiek: 26 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 235 tyś. [DP, P (Ś)]

Matteo Cannistra - Wiek: 20 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 10.75 tyś. [P (L)]

Marco Biraghi - Wiek: 29 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 92 tyś. [P (Ś)]

Ricardo Rossini - Wiek: 22 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 175 tyś. [P/OP (L)]

Andrea Mira - Wiek: 21 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 33.5 tyś. [P/OP (Ś)]

Daniele Pinto - Wiek: 30 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 81 tyś. [P/OP (Ś)]

Simone Greselin - Wiek: 18 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 17 tyś. [P/OP (Ś)]

Pietro Cogliati - Wiek: 24 lata, Narodowość: Włoch, Wartość: 205 tyś. [OP (PL), N (Ś)]

Andrea Gasbarroni - Wiek: 35 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 13 tyś. [OP (PLŚ)] - kończy karierę po sezonie

Giuseppe Giovinco - Wiek: 25 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 205 tyś. [OP (PLŚ), N (Ś)]

 

Napastnicy

Salvatore Bruno - Wiek: 36 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 14.5 tyś. [N (Ś)]

Alfredo Donnarumma - Wiek: 25 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 195 tyś. [N (Ś)]

Fabio Perna - Wiek: 29 lat, Narodowość: Włoch, Wartość: 120 tyś. [N (Ś)]

 

Transfery

Agnello Ferraro - Napoli -> Giana Erminio - Wolny transfer

Paweł Krauz - Nielba -> Giana Erminio - Wolny transfer

Giuseppe Pacini - Reggiana -> Giana Erminio - Wolny transfer

Alfredo Donnarumma - Salernitana -> Giana Erminio - 135 tyś.

Matteo Cincilla - Bez klubu -> Giana Erminio - Wolny transfer

Manuel Lazzari - Spal -> Giana Erminio - 300 tyś.

 

Line-Separator1.png

 

Finanse klubowe

Bilans: +1 mln.

Zysk/strata w bieżącym miesiącu: -60.5 tyś.

Przychody w tym miesiącu: +177.7 tyś.

Wydatki w tym miesiącu: 238.2 tyś.

Budżet transferowy: 356.5 tyś.

Budżet wynagrodzeń: 77.5 tyś.

Wolny budżet płac: 24.5 tyś.

Odnośnik do komentarza

@el_eldorador - Bywały lepsze i gorsze momenty jak w każdym klubie, nie mniej sezon na pewno stabilniejszy niż ten w Dynamie :P Dzięki zresztą zauważyłem, że moja drużyna gra lepiej pod presją i na wyjazdach :) Będę musiał coś pogrzebać przy taktyce na mecze u siebie.

@Otto - Sporo piłkarzy w trakcie sezonu (kluczowych piłkarzy) rozwinęło się do poziomu Serie B więc czemu by nie. Zresztą wywalczyli ten awans to zasługują na grę. Skład wzmocniłem kilkoma piłkarzami więc jesteśmy gotowi na Serie B.

 

W okresie przygotowawczym byliśmy niemalże rozchwytywani. Zanim podjąłem próby poszukiwania potencjalnych rywali, z którymi moglibyśmy zmierzyć się w sparingach, otrzymałem, aż pięć propozycji. Zaakceptowałem wszystkie, ale wraz z upływem czasu ze względu na pojawienie się kwalifikacji do Pucharu Włoch byłem zmuszony do zrezygnowania z dwóch, z nich. Myślę, że na tle tych drużyn wypadliśmy bardzo dobrze i pokazaliśmy, iż jesteśmy należycie przygotowani do nowego sezonu.

 

[TOW] Giana Erminio 2:0 Pisa [11' Cogliati, 45+3' Augello]

[TOW] Piacenza 0:4 Giana Erminio [8' Biraghi, 40' Perico, 48', 88' Giovinco]

[TOW] Varese 1:3 Giana Erminio [13' Brambilla, 19' Perna, 66' Bonalumi]

 

Oprócz spotkań towarzyskich rozegraliśmy dwa mecze w ramach Rundy Kwalifikacyjnej do Pucharu Włoch 2. i 3. rundy. W meczu z Reggianą potwierdziliśmy, iż przypięta nam łatka murowanego faworyta do zwycięstwa nie była przypadkowa. Co prawda przez rozluźnienie w defensywie straciliśmy dwie bramki, ale dalej mieliśmy cały mecz pod kontrolą. Starcie z Novarą to bardzo podobna historia również zakończona happy endem. Przeważaliśmy przez większą część spotkania, a gola zdobyliśmy po strzale Rossiniego. Futbolówka po strzale naszego skrzydłowego odbiła się od łydki jednego z defensorów i wpadła do bramki.

 

[Puchar Włoch 2. Runda kwal.] Giana Erminio 4:2 Reggiana [9' kar., 43' kar. Giovinco, 28' Augello, 49' Donnarumma - 73', 82' Arma]

[Puchar Włoch 3. Runda kwal.] Novara 0:1 Giana Erminio [78' sam. Bastrini]

 

//Dziś pojawi się jeszcze jedna aktualizacja z pierwszej kolejki Serie B przeciwko Sienie - jaki ten świat jest mały :P //

Odnośnik do komentarza

W tym roku zdecydowanie nie mogę narzekać. Wakacje były długie i pozwoliły mi w pełni zregenerować siły. Odpocząłem od stresu, papierkowej, brudnej roboty i pilnowania piłkarzy na treningu. W końcu mogłem skupić się na sobie i na rodzinie. Pierwszy mecz o stawkę rozgrywaliśmy dopiero 6 sierpnia. Dwa tygodnie później mieliśmy po raz pierwszy, zjawić się na boiskach Serie B mierząc się z Sieną. Tak, klubem, który w zeszłym sezonie stanął nam na drodze jako potencjalny kandydat do zdobycia Superpucharu C. Wówczas skończyło się tylko na planach, a podrażnione morale rywali mogły przyczynić się do odniesienia przez nas nieprzyjemnej porażki na powitanie nowego sezonu i nowej klasy rozgrywkowej. Wyjściowa jedenastka ze względu na liczne transfery doczekała się kilku roszad. Nie omieszkałem skorzystać z usług takich gwiazd jak Donnarumma, Cincilla oraz Lazzariego. Nasi rywale również wykorzystali okres wolny od meczów na wzmocnienie swojego składu wykorzystując w tym celu nielubianą przeze mnie metodę, wypożyczania, a nie kupowania/zatrudniania. Nie rozumiem jak można opierać swój klub na „najemnikach", którzy w większości przypadków nie czują sympatii do zespołu, w jakim grają. Patrząc, na to jakiego statusu przez zaledwie rok grania pod skrzydłami naszej drużyny dorobił się Giovinco uważam, że to własnie transfery definitywne pozwalają kibicom zyskać więcej sympatii do danego piłkarza. Wracając do tematu spotkania. Pogoda była wręcz idealna, frekwencja sięgała nieomal 10 tysiącom widzów zgromadzonych na stadionie, a my byliśmy gotowi do pierwszego boju o poważną stawkę. W mecz weszliśmy bardzo dobrze za sprawą akcji z 11. minuty. Wówczas zagranie w pole karne Cogliatiego wykorzystał Giovinco, który jak poparzony wyleciał zza pleców obrońcy i technicznym strzałem tuż przy słupku wyprowadził nas na zasłużone prowadzenie. Od pierwszego gwizdka byliśmy stroną przeważającą i zgodnie z moimi przewidywaniami zdobycie gola było jedynie kwestią czasu. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie. Graliśmy bardzo dobrze, rozważnie w defensywie, dzięki czemu nasi przeciwnicy rzadko gościli pod bramką strzeżoną przez Cincille. Na drugą fazę meczu wybiegliśmy w takim samym zestawieniu. Pierwsze zmiany zacząłem przeprowadzać dopiero po upływie 60. minuty, kiedy zauważyłem, iż ze wkomponowaniem się w nowy zespół nie radzi sobie Donnarumma. Jego miejsce na boisku zajął Perna, który z perspektywy czasu zaliczył jeszcze słabszy występ. Kiedy Siena zaczęła się rozkręcać bramkę uciszającą naszych dzisiejszych antagonistów zdobył nie kto inny jak Giuseppe Giovinco. Skrzydłowy i tym razem wykorzystał doskonałe zagranie Cogliatiego i strzałem z woleja w kierunku prawego okienka bramki podwyższył nasze prowadzenie. Goście zdołali dojść do głosu kilkanaście minut później po szybkiej akcji zwieńczonej ładną bramką przez Lukanovicia, który uwolnił się spod krycia naszych defensorów. Świetny mecz, wszystko poszło dokładnie tak, jak planowałem.

 

20.08.2016, Serie B [1/42], Frekwencja: 9.677 widzów

(/) Siena 1:2 Giana Erminio (/)

'11 Giovinco (0:1)

'70 Giovinco (0:2)

'83 Lukanovic (1:2)

Skład: Cincilla - Perico, Bonalumi, Montesano, Solerio (78' Augello) - Marrotta (78' Pinto), Biraghi, Lazzari - Giovinco, Cogliati, Donnarumma (63' Perna)

MVP: Pietro Cogliati (Giana Erminio) - 9.0 ocena (2 asysty)

Odnośnik do komentarza

@Qu. - raczej będę stawiał na zachowawcze nastawienie.

 

Awans do wyższej klasy rozgrywkowej przyczynił się do wzrostu renomy klubu, co analogicznie pociągnęło za sobą wzrost ilości sprzedaży karnetów. W porównaniu do poprzedniego sezonu pobiliśmy wynik niemalże trzykrotnie, sprzedając ich w tym sezonie aż 1105 sztuk. Na mecz z Brescią byliśmy nastawieni bardzo pozytywnie. Klub, z którym mieliśmy ścierać się 27 dnia sierpnia tegoroczne rozgrywki ligowe, rozpoczął od dość sensacyjnej porażki z Novarą. Co prawda wymiar kary był najniższym z możliwych, ale i tak musiał on znacząco wpłynąć na morale naszych najbliższych konkurentów. Taktyka, jaką przygotowałem na to spotkanie była dla nas charakterystyczna. Wysunięcie linii obrony, skupienie się na posiadaniu piłki i kontrolowaniu przebiegu gry. Efekty moich założeń taktycznych można było zaobserwować już po niespełna dwóch kwadransach gry. W 25. minucie uciekający ze skrzydła do środka boiska Lazzarim otrzymał podanie i mimo asysty obrońcy zdołał zbliżyć się do obrębu szesnastki. Jego przegląd sytuacji pozwolił mu na wykonanie doskonałego, precyzyjnego zagrania prosto w uliczkę do wychodzącego na pozycję Donnarummy. Ten zachowując się jak rasowy napastnik, którym oczywiście jest, silnym strzałem na dalszy słupek wyprowadził nas na prowadzenie. Z przebiegu gry nic nie wskazywało na to, że to właśnie my jako pierwsi zdobędziemy bramkę. Taki obrót spraw pozwolił nam na uspokojenie gry. Nie trwało to jednak zbyt długo bowiem jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, rywale zdołali wyrównać kopiując naszą poprzednią akcję i zdobywając gola w identyczny sposób. Odpowiednikiem naszego snajpera po drugiej stronie okazał się Caracciolo. W drugim kwadransie drugiej fazy meczu ponownie objęliśmy prowadzenie za sprawą piłkarza grającego na pozycji fałszywej dziewiątki. Donnarumma wykazał się wówczas instynktem zabójcy doskonałego ruszając do dobitki po zagraniu Perico. Dośrodkowanie naszego bocznego obrońcy, zamiast trafić pod nogi napastnika wylądowało na poprzeczce, a zawieszoną w powietrzu piłkę do bramki, strzałem głową skierował właśnie 25-latek, zakupiony przed sezonem. W 86. minucie błąd w kryciu Bonalumiego wykorzystał Caracciolo, który strzałem z pierwszej piłki próbował zaskoczyć Cincille. Nasz bramkarz nie ugiął się wobec atomowego strzału, ale przy próbie dobitki był bezradny. Rezultat całkowicie zasłużony z przebiegu meczu, a my po raz kolejny udowadniamy, iż gramy lepiej z dala od własnego stadionu.

 

27.08.2016, Serie B [2/42], Frekwencja: 3.702 widzów

(5.) Giana Erminio 2:2 Brescia (15.)

'25 Donnarumma (1:0)

'44 Caracciolo (1:1)

'62 Donnarumma (2:1)

'86 Caracciolo (2:2)

Skład: Cincilla - Perico (84' Sosio), Bonalumi, Montesano (45' Crescenzi), Solerio - Marrotta, Biraghi, Lazzari - Giovinco, Cogliati (67' Rossini), Donnarumma

MVP: Alfredo Donnarumma (Giana Erminio) - 8.8 ocena (2 gole)

Odnośnik do komentarza

Naszym pierwszym wrześniowym rywalem będzie Spezia. Jest to bardzo silny zespół, który może pokonać nas bez problemu, ale nie zapominajmy o dwóch rzeczach, które niewątpliwie przemawiają na naszą korzyść. Gramy bez presji, ponieważ odgórnie jesteśmy skazywani na pożarcie przez bukmacherów, a po drugie gramy na wyjeździe. To właśnie te dwa czynniki mogą, acz nie muszą przesądzić o sensacyjnym rezultacie. W głębi duszy pozostało mi liczyć na podtrzymanie dobrej formy przez Donnarumme i Giovinco. Zaczęliśmy od zacieśnienia szyków defensywnych i cofnięcia całej linii ciut bliżej bramki. Mecz rozpoczął się dla nas fatalnie bowiem w 27. minucie Pacini ściągnął Nene do parteru w obrębie szesnastki. Sędzia nie wahając się ani przez chwilę wskazał na wapno. Do piłki podszedł Catellani, którego intencje wyczuł świetnie spisujący się wówczas Cincilla. W ramach rewanżu to my kilka minut później objęliśmy prowadzenie za sprawą świetnie przeprowadzonego kontrataku. Mira, który przejął piłkę na naszej połowie boiska zagrał prostopadle do Donnarummy. Napastnik ze stoickim spokojem posłał piłkę mocnym uderzeniem po ziemi na dalszy słupek, nie pozostawiając bramkarzowi cienia szans na skuteczną interwencję. Jakież było moje zdumienie, gdy jeszcze przed upływem pierwszej połowy uzyskaliśmy dwubramkową zaliczkę. Po wrzutce Sosio do Augello nasz lewo skrzydłowy pokonał broniącego słupków Spezii na raty. W drugiej połowie wszystko się posypało. Po zagranu Cattellaniego piłkę do bramki skierował Nene. W 60. minucie po wrzutce z narożnika do wyrównania doprowadził Postigo. Kilka minut później kolejny śmiertelny cios w naszym kierunku wyprowadził De Col. Jego gol był niewątpliwie pięknej urody. Zamiast dośrodkowania prawemu obrońcy rywali wyszedł znakomity strzał który, zanim wpadł do siatki, odbił się jeszcze od wewnętrznej krawędzi słupka. W pełni zasłużoną z przebiegu gry sytuację podbramkową wypracowaliśmy sobie w 81. minucie meczu. Dośrodkowanie Augello na dalszym słupku zamknął wówczas nabiegający Lazzari i strzałem tuż przy słupku doprowadził do remisu. Sprawiedliwy podział punktów, który pokazuje nam na jak wysokim poziomie stoi nasza ofensywna formacja, a jak nisko dna sięga defensywna. Bez wzmocnień na obronie w zimie ani rusz po dobry wynik.

 

04.09.2016, Serie B [3/42], Frekwencja: 8.407 widzów

(3.) Spezia 3:3 Giana Erminio (7.)

'31 Donnarumma (0:1)

'35 Augello (0:2)

'46 Nene (1:2)

'60 Postigo (2:2)

'69 De Col (3:2)

'81 Lazzari (3:3)

 

Skład: Cincilla - Sosio, Crescenzi (89' Montesano), Pacini (45' Bonalumi) Solerio - Pinto, Mira, Lazzari - Giovinco (65' Biraghi), Augello, Donnarumma

MVP: Alfredo Donnarumma (Giana Erminio) - 8.3 ocena (1 gol)

Odnośnik do komentarza

Vincenza jest w tym sezonie słabszym zespołem, aniżeli ktokolwiek mógłby przypuszczać. Styl gry tegoż klubu przekłada się na bardzo słabe wyniki, które niemalże wpychają głowę, pracującego tu od 2014 roku Pasquale Marino, pod rozpędzoną gilotynę. Wbrew pozorom, jako beniaminek mieliśmy bardzo duże szanse na zwycięstwo. Nasi rywale byli bez formy, a co gorsze nie mieli pomysłu na grę. My z kolei w sezon 2015/16 weszliśmy znakomicie. Już na wstępie pokonaliśmy Sienę, która pod koniec maja była dla nas przeszkodą niemalże nie do przejścia. Podstawowym założeniem taktycznym było zdominowanie meczu. Wiedzieliśmy, iż szybkie objęcie prowadzenia będzie jednocześnie pierwszym, jak i ostatnim gwoździem do trumny Vincenzy. Przyjezdni wbrew moim przypuszczeniom w pierwszych minutach gry pokazali pazur. Za sprawą akcji z 8. minuty zaskoczyli oni publiczność zgromadzoną na stadionie Comunale. Świetnym podaniem do Laverone popisał się Sampirisi. Niestety Montesano zamiast kryć tego pierwszego całą swoją uwagę przelał na podziwianiu chmur zgromadzonych nad stadionem. Do wyrównania udało nam się doprowadzić stosunkowo szybko. Kwadrans później idealnie sklejoną wrzutkę Perico na bramkę starał się zamienić Augello. Niestety strzał naszego skrzydłowego został zablokowany przez jednego z defensorów, ale zawsze czujny Donnarumma dopadł do piłki, jako pierwszy i silnym strzałem przy słupku skierował ją do bramki. W 34. minucie objęliśmy prowadzenie za sprawą doskonałego uderzenia głową Augello. W rolę dośrodkowującego wcielił się tym razem Giovinco, który świetnie wypatrzył wybiegającego zza pleców lewoskrzydłowego. Ten sam piłkarz zdobył swoją drugą bramkę w meczu niespełna pół minuty po wznowieniu gry. Pokaz siły formacji ofensywnej zakończyliśmy w ostatnich minutach meczu za sprawą Perny. Giovinco zagraniem piłki w uliczkę wypuścił na pozycję Lazzariego. Ten nie zastanawiając się ani przez moment przedłużył do naszego napastnika, który lekkim, technicznym strzałem tuż przy słupku ustalił wynik spotkania. Niestety po raz kolejny jesteśmy dalecy od zachowania czystego konta.

 

12.09.2016, Serie B [4/42], Frekwencja: 3.353 widzów

(12.) Giana Erminio 4:1 Vincenza (18.)

'8 Laverone (0:1)

'23 Donnarumma (1:1)

'34 Augello (2:1)

'46 Augello (3:1)

'88 Perna (4:1)

Skład: Cincilla - Perico, Crescenzi, Montesano, Solerio (67' Bonalumi) - Marrotta, Biraghi (67' Pinto), Lazzari - Giovinco, Augello, Donnarumma (55' Perna)

MVP: Tommaso Augello (Giana Erminio) - 9.0 ocena (2 gole)

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale coraz szybciej wchodzimy w fazę sezonu, w której kluczową rolę odgrywają wybory personalne. Rozgrywanie 42 kolejek ligowych w Serie B wiąże się ze ściśnięciem terminarza rozgrywek poprzez zwiększenie częstotliwości meczów. Nie jest to dla nas sytuacja wymarzona, ale na szczęście nie możemy narzekać na ławkę rezerwowych, więc pozostajemy dobrej myśli. 17 dnia września będziemy ścierać się z Pescarą - zespołem o dużym bagażu doświadczeń zdobytym właśnie w tejże klasie rozgrywkowej. To właśnie w Serie B nieprzerwanie od sezonu 2013/14 występują słynne Delfiny. O dobre argumenty w formacji defensywnej przemawiające na korzyść zachowania przez nas czystego konta było bardzo trudno. Swojej szansy upatrywaliśmy przede wszystkim w ataku bowiem już od początku sezonu znajdujemy się w ścisłej czołówce, jeżeli mowa o zespołach zdobywających dużo bramek. Już w 23. minucie udowodniliśmy gospodarzom, iż łatwo skóry nie sprzedamy. Giovinco znajdujący się w środkowej strefie boiska na skraju szesnastki, doskonale wypatrzył na skrzydle niepilnowanego Solerio, któremu oddał futbolówkę. Ten w charakterystyczny już dla siebie sposób przebiegł z nią kilka metrów i zacentrował na piąty metr, prosto na wbiegającego Lazzariego. Z ciekawych fragmentów meczu byłoby na tyle, przynajmniej, aż do drugiej części meczu, która przybrała zupełnie inny obrót spraw. 71. minuta przyniosła bramkę dla Pescary po świetnej, drużynowej akcji. Nasza formacja defensywna została całkowicie rozbita, a w sytuacji sam na sam nie wypadało nie trafić Memushajowi. Niespełna osiem minut później zacząłem drżeć o korzystny rezultat. Daliśmy się ograć po raz drugi w dokładnie taki sam sposób. Tym razem strzelcem gola okazał się Lapadula. Nie pozostało mi zatem nic innego jak tylko nawrzeszczeć na defensorów za niewyciąganie wniosków. Na szczęście Lazzari przypomniał o sobie na kilka minut przed końcowym gwizdkiem. Nasz skrzydłowy po raz kolejny wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Solerio, które lekkim muśnięciem piłki zamknął na dalszym słupku. Po 5 kolejkach jesteśmy niepokonani, a bukmacherzy prognozowali nam pewny spadek.

 

17.09.2016, Serie B [5/42], Frekwencja: 6.847 widzów

(7.) Pescara 2:2 Giana Erminio (3.)

'23 Lazzari (0:1)

'71 Memushaj (1:1)

'78 Lapadula (2:1)

'85 Lazzari (2:2)

Skład: Cincilla - Pacini, Montesano (63' Perico), Bonalumi, Solerio - Marotta, Mira, Lazzari - Giovinco (68' Pinto), Augello, Perna (79' Donnarumma)

MVP: Manuel Lazzari (Giana Erminio) - 8.8 ocena (2 gole)

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Modeną przystąpiliśmy w nieco zmodyfikowanym składzie. Oczywiście wymagały ode mnie tego zaistniałe okoliczności, a nie moje widzimisię. Kiedy rozgrywa się trzy mecze ligowe na przełomie ośmiu dni, trzeba bardzo rozważnie dobierać piłkarzy do poszczególnych spotkań. My dzięki dobrej formie, wysokim morale, dobrym przygotowaniu fizycznym moglibyśmy grać cały czas jedną i tą samą wyjściową jedenastką, ale jaki ma sens bazowanie na lekko podmęczonych piłkarzach, kiedy na ławce rezerwowej zasiada dwunastu oczekujących swojego występu. Mecz zapowiadał się nader ciekawie nie tylko jako widowisko sportowe, w którym zetrą się ze sobą dwa dobre zespoły. Na kwadrans przed wyjściem na murawę dowiedziałem się, iż sędziować będzie nam F. Sala. W Serie B jest to sędzia powszechnie znany z zamiłowania do wlepiania żółtych kartoników na lewo i prawo. Przy naszej przeciętnie spisującej się linii defensywnej być może padnie jakiś nowy rekord? Oczywiście pod warunkiem, że wpierw nie zostaniemy wykartkowani. Moje obawy okazały się słuszne bowiem do przerwy sędzia pokazał sześć kartoników koloru żółtego - trzy po jednej stronie, trzy po drugiej. Jeżeli zaś chodzi o aspekty czysto sportowe to największe emocje w pierwszej połowie kibice zgromadzeni na stadionie Comunale mogli przeżyć w 27. minucie. Oczywiście miałem na myśli sympatyków przyjezdnych. Bentivoglio przetrzymał piłkę na skraju szesnastki, wyczekał wyjścia na pozycję Luppiego i oddał mu piłkę. Napastnik tej klasy niezwykł marnować sytuacji sam na sam i nie pomylił się również, i tym razem. Na szczęście w drugiej połowie doprowadziliśmy do wyrównania za sprawą Donnarummy. Wykorzystał on świetne dośrodkowanie na jedenasty metr Perico i strzałem z półwoleja ściągnął pajęczynę z okienka bramki strzeżonej przez Manfrediniego. Po tej bramce zadecydowałem o cofnięciu linii obrony i zacieśnieniu jej szyków - było to konieczne bowiem w 73. minucie czerwoną kartkę obejrzał Marotta. Udało nam się obronić ten korzystny rezultat - to już 4 remis w przeciągu 6 kolejek.

 

20.09.2016, Serie B [6/42], Frekwencja: 3.447 widzów

(3.) Giana Erminio 1:1 Modena (6.)

'27 Luppi (0:1)

'54 Donnarumma (1:1)

Skład: Cincilla - Perico, Crescenzi (65' Bonalumi), Montesano, Solerio - Marrotta, Pinto, Lazzari - Giovinco (76' Biraghi), Augello (45' Rossini), Donnarumma

MVP: Davide Luppi (Modena) - 7.7 ocena (1 gol)

Odnośnik do komentarza

Patrząc na statystyczne zestawienie wszystkich zespołów w Serie B, przeżyłem ciężki szok. Byliśmy beniaminkiem, który osiągał świetne wyniki, ale niestety przodował w bardzo niekorzystnym kryterium. Jeżeli chodzi o liczbę straconych bramek po 6 kolejkach, jesteśmy niewątpliwie najlepsi. Teraz na jaw wyszedł największy błąd, jaki mogłem popełnić podczas letniego okienka transferowego. Skupiając się tak bardzo na wzmacnianiu ofensywnej formacji zapomniałem o szkielecie drużyny, jaki stanowi obrona. Owszem udało nam się pozyskać świetnego bramkarza, dobrego zmiennika na prawą obronę oraz solidnego środkowego obrońcę, ale jak widać takowe trio to wciąż zbyt mało na wyższą klasę rozgrywkową. Livorno to bardzo silny rywal, na którego musimy uważać. Zespół ten pokonał bowiem Empoli, a więc ubiegłorocznego beniaminka Serie A. Podstawowe założenie taktyczne opierało się na wolnym, rozważnym konstruowaniu akcji z nastawieniem na grę obronną. Jeżeli zaś o samo widowisko chodzi, można by je podzielić na dwa etapy. Pierwsza połowa należała głównie do gospodarzy, którzy dwoili i troili się pod naszą bramką, dążąc do strzelenia bramki jak najszybciej. Ilekroć tylko piłka trafiała w obręb naszej szesnastki, mogłem być spokojny. Cincilla wyprawiał na linii absolutne cuda. Po wznowieniu gry to my byliśmy stroną przeważającą, ale mimo wykreowania sobie licznych sytuacji podbramkowych nie byliśmy w stanie zdobyć bramki.

 

17.09.2016, Serie B [7/42], Frekwencja: 6.308 widzów

(5.) Livorno 0:0 Giana Erminio (7.)

Skład: Cincilla - Pacini, Bonalumi (48' Perico), Montesano, Solerio - Biraghi, Mira, Lazzari - Giovinco (86' Pinto), Augello (62' Cogliati), Donnarumma

MVP: Mattia Vitale (Livorno) - 7.7 ocena

Odnośnik do komentarza

Mecz z Livorno tchnął w drużynę zupełnie nowego ducha. Może i nie zdobyliśmy bramki, która zapewniłaby nam trzy oczka i znaczący progres w ligowej hierarchii o tyle udało nam się zanotować czyste konto. Coś, czego po raz ostatni w lidze dokonaliśmy 8 maja 2016 roku, występując jeszcze w Serie C/A. Latina miała być dla nas szansą na podreperowanie dorobku bramkowego dla skrzydłowych i napastnika, a zatem konfrontacja mająca miejsce pierwszego dnia października była zapowiadana jako widowisko, w którym kibice doczekają się niejednej, ładnej bramki. Może i tak by to wszystko wyglądało, gdyby nie arbiter L. Illuzzi. Czerwona kartka, jaką w 21. minucie obejrzał Montesano to jedna z najbardziej kontrowersyjnych decyzji, jakie widziałem w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. Nasz stoper został wyrzucony z boiska za brzydki wślizg w nogi rywala, w środkowej strefie boiska. Taki faul kwalifikował się co najwyżej na żółtą kartkę. Byłem wówczas zmuszony do dokonania kilku roszad w składzie, dzięki czemu udało nam się zachować czyste konto grając przeszło siedemdziesiąt minut w osłabieniu.

 

01.10.2016, Serie B [8/42], Frekwencja: 3.417 widzów

(8.) Giana Erminio 0:0 Modena (20.)

Skład: Paleari - Perico, Crescenzi, Montesano, Solerio - Marrotta (21' Bonalumi), Pinto, Cogliati (69' Pacini) - Giovinco, Rossini, Bruno (45' Donnarumma)

MVP: Simone Perico (Giana Erminio) - 8.3 ocena

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...