Skocz do zawartości

Euskal Herria


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Przerwę na reprezentacje wykorzystałem na przedłużenie umów z kilkoma graczami drużyny rezerw, których umowy wygasały po sezonie. Wielkiej przyszłości w pierwszym zespole im nie wróżę, ale może się na nich nieźle zarobić.

 

W La Liga czekał nas pojedynek z największą póki co rewelacją sezonu, Granadą. Gospodarze punktują bardzo regularnie i znajdują się na piątej lokacie w ligowej tabeli. To wyniki osiągane znacznie powyżej wszelkich oczekiwań i przewidywań ekspertów.

 

Podopieczni Jose Ramona Sandovala zagrali jednak bardzo słabo, w pierwszej połowie nie oddali nawet jednego celnego strzału. Warto wspomnieć tylko o próbie z dystansu Marqueza, która zakończyła się obiciem poprzeczki. Z czasem przeważaliśmy coraz wyraźnie, ale uderzenia Williamsa oraz Benata zatrzymywał Fernandez. Aitor nie miał już nic do powiedzenia w czterdziestej trzeciej minucie. Do ofensywnej akcji włączył się De Marcos i kapitalnie wrzucił w pole karne, tam na piłkę nabiegł Garcia i w swoim stylu, głową wpakował ją do siatki. Po przerwie powinniśmy podwyższyć, głównym zagrożeniem był Inaki, który ożywił się po przesunięciu na skrzydło. Sabin i Muniain weszli z ławki i obaj mogli skończyć to spotkanie z bramką na koncie, ale swoje okazje zmarnowali. Cieszy kolejny mecz na zero z tyłu i oczywiście samo zwycięstwo.

 

 

21.11.2015, Nuevo Los Carmenes, Granada

Frekwencja: 20,095

La Liga, 12/38

 

Granada [5] – [2] Athletic 0:1 (0:1)

 

0:1 – Raul Garcia 43'

 

Iraizoz 6.8 – De Marcos 8.9, San Jose 7.3, Laporte 6.9, Balenziaga 7.3 – Benat 7.2 (71' Lopez 6.7), Iturraspe 7.4 – Susaeta 7.1 (61' Sabin 6.7), Garcia 7.9, Gomez 6.7 (61' Muniain 6.6) – Williams 6.8

 

MVP: Oscar De Marcos [Athletic] – 8.9 (asysta)

Odnośnik do komentarza

W czwartkowy wieczór mogliśmy oficjalnie zapewnić sobie awans z grupy w Lidze Europy. Wystarczyło pokonać u siebie Wolfsberger, które póki co zdobyło zaledwie dwa oczka i nie ma już większych szans na zajęcia pozycji w pierwszej dwójce. Trzeba jednak pamiętać, że na wyjeździe nie udało zdobyć nam się kompletu oczek.

 

Od samego początku bardzo aktywny był Oteo, który wręcz szalał na skrzydle. Jego pierwsza próba skończyła się udaną interwencją golkipera, ale parę chwil później Jurgi dopiął już swego i skutecznie dobił uderzenie Sabina. Wtedy goście się przebudzili i szybko wyrównali. Dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Daniel Drescher. Ten wynik mimo naszej przewagi utrzymał się do końca tej części gry, a po przerwie zaczęło się prawdziwe strzeleckie szaleństwo. Znów błyszczał duet Oteo – Sabin. Przy akcji na 2:1 młodszy z tej dwójki dośrodkował precyzyjnie w pole karne, a dwanaście minut później padł kolejny gol, tym razem piłkarze znów zamienili się rolami. Wydawało się, że nic nam już nie grozi i spokojnie dowieziemy ten wynik do końca. Tak się jednak nie stało, bo Austriacy znów pokazali charakter i spore umiejętności, na kwadrans przed końcem ponownie remisowaliśmy. Herrerin został pokonany przez Jacobo oraz Hellqvista. Ostatecznie trzy punkty zostały w Kraju Basków. Raul Garcia wykonywał rzut rożny, Bilbao skierował piłkę głową na poprzeczkę, ale ta spadła wprost pod nogi Williamsa, który nie mógł się pomylić. Jesteśmy pewnie europejskich pucharów na wiosnę.

 

26.11.2015, San Mames, Bilbao

Frekwencja: 50,713

Liga Europy, 5/6

 

Athletic [1] – [4] Wolfsberger 4:3 (1:1)

 

1:0 – Jurgi Oteo 10'

1:1 – Daniel Drescher 13'

2:1 – Sabin 49'

3:1 – Jurgi Oteo 61'

3:2 – Jacobo 66'

3:3 – Philip Hellqvist 75'

4:3 – Inaki Williams 78'

 

Herrerin 6.6 – Boveda 6.9, Bilbao 7.0, Ramalho 6.5, Saborit 7.0 – Benat 7.0 (49' Garcia 6.9), Eraso 6.9 (70' Iturraspe 6.9) – Oteo 9.1, Lopez 6.9, Muniain 6.8 – Sabin 8.9 (65' Williams 7.1)

 

MVP: Jurgi Oteo [Athletic] – 9.1 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Dobre występy Sabina sprawiły, że klauzula wynosząca siedem milionów nie była już zbyt bezpieczna. Dlatego też podpisaliśmy nowy kontrakt, z drobną podwyżką i przede wszystkim wpisanymi czterdziestoma pięcioma milionami w klauzulę odejścia.

 

Miesiąc kończyliśmy wyjazdem do stolicy Hiszpanii, lecz nie na pojedynek z Realem czy Atletico, a robotniczym Rayo. Tabela La Liga jest póki co stosunkowo płaska i po każdej kolejce wiele drużyn zamienia się miejscami, w końcu czwarte Las Palmas dzieli tylko osiem punktów od strefy spadkowej. Nasz najbliższy przeciwnik znajduje się w środku, na dziesiątej pozycji.

 

Do przerwy remisowaliśmy bezbramkowo, choć to nie był nudny mecz. Ten wynik był efektem jednocześnie paru dobrych interwencji bramkarzy jak i fatalnych pudeł w wykonaniu obu zespołów. Dawno nie widziałem meczu tak otwartego, chociaż w szatni miałem wiele pretensji do postawy defensywy, bo rywale zbyt łatwo stwarzali sobie sytuacje. Gole wydawały się kwestią czasu. Druga połowa zaczęła się obiecująco, Ibai Gomez stanął sam na sam z Juanem Carlosem, ale górą ponownie był golkiper. Później było kilkanaście minut przestoju, wysokie tempo wreszcie dało o sobie znać. W sześćdziesiątej piątej minucie padła wreszcie bramka, niestety dla Rayo. Tito z Hernandezem rozegrali dwójkową akcję na prawym skrzydle i były zawodnik Swansea czy Valencii wpisał się na listę strzelców. Potrafiliśmy się jednak zebrać w sobie i wrócić do gry. Sabin przeprowadził kapitalny rajd i dograł do zamykającego akcję Williamsa. Wiele emocji przyniosla końcówka, bo padły w niej jeszcze dwie bramki. To był prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Iturraspe prostopadłym podaniem uruchomił Muniaina, ten był chyba na spalonym, ale nie zauważył tego sędzia i wydawało się, że jest to trafienie na wagę trzech oczek. Po kilku sekundach padła jednak odpowiedź, Javi Guerra również został wprowadzony z ławki i wykorzystał dogranie od Fariny. To było naprawdę rewelacyjne spotkanie, bardzo ofensywne, szkoda straty punktów, ale tu wygrać mógł każdy.

 

29.11.2015, Estadio de Vallecas, Madryt

Frekwencja: 10,695

La Liga, 13/38

 

Rayo [10] – [3] Athletic 2:2 (0:0)

 

1:0 – Pablo Hernandez 65'

1:1 – Inaki Williams 77'

1:2 – Iker Muniain 89'

2:2 – Javi Guerra 90'

 

Iraizoz 6.8 – De Marcos 7.6, San Jose 6.8, Laporte 7.0, Balenziaga 6.4 – Benat 6.9 (61' Lopez 6.6), Iturraspe 7.6 – Susaeta 6.8 (61' Muniain 7.1), Garcia 6.4, Gomez 6.2 (61' Sabin 6.9) – Williams 7.2

 

MVP: Tito [Rayo] – 8.2 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Listopad 2015

 

Bilans: 5-0-1, 13:5

La Liga: 3, 9-2-2, +11, 29

Copa del Rey: -

Superpuchar: vs Barcelona [2:0, 1:1] – zwycięzcy

Liga Europy: 1, 3-2-0, +4, 11

 

Finanse: 54,844,114€

Budżet transferowy: 13,679,573€ [90%]

Budżet płacowy: 856,675€ [841,988€]

 

Transfery (listopad):

 

Marcos Riveros [Nacional (PAR) → Olimpia] - 550k

 

Anglia: Manchester City [+1]

Argentyna: Indepediente [+6]

Belgia: Gandawa [+9]

Brazylia: Gremio [+5] M

Czechy: Sparta Praga [+5]

Dania: Kopenhaga [+0]

Francja: Monaco [+1]

Grecja: Panathinaikos [+4]

Hiszpania: Real Madrid [+5]

Holandia: Ajax [+0]

Meksyk: Veracruz [+3]

Niemcy: Bayern [+1]

Polska: Legia [+5]

Portugalia: Sporting [+2]

Rosja: Zenit [+2]

Szkocja: Celtic [+11]

Szwajcaria: Basel [+8]

Turcja: Fenerbahce [+4]

Ukraina: Szachtar [+1]

Włochy: Juventus [+0]

Odnośnik do komentarza

W grudniu rozpoczynaliśmy zmagania w Copa del Rey, a tak jak wspominałem wcześniej naszym rywalem w czwartej rundzie jest drugoligowe Lugo. Najpierw graliśmy z nimi na wyjeździe, to zespół, który w Liga Adelante zgromadził identyczną ilość punktów jak nasze rezerwy. Dlatego też pozwoliłem sobie dokonać wielu zmian w składzie.

 

Niżej notowanego rywale chyba za bardzo zlekceważyliśmy, ponieważ gospodarze zagrali bez jakichkolwiek kompleksów i to oni wyraźnie przeważali, po prostu lepiej grając w piłkę. W bramce dobrze spisywał się jednak Herrerin, który do sześćdziesiątej drugiej minuty utrzymywał czysty stan konta. Wówczas zaskoczył go nasz były wieloletni zawodnik, doświadczony już David Lopez świetnie wykonał rzut wolny, uderzając prosto w okienko. To było jedyne tego dnia trafienie, bliski wyrównania był Williams, ale zatrzymał go Jose Juan. Na San Mames musimy spisać się już o wiele lepiej i odrobić straty.

 

2.12.2015, Angel Carro, Lugo

Frekwencja: 6,354

Copa del Rey, 4r ½

 

Lugo – Athletic 1:0 (0:0)

 

1:0 – David Lopez 62'

 

Herrerin 7.0 – Boveda 7.4, Bilbao 6.9, Ramalho 6.7 (60' Laporte 6.6), Saborit 6.9 – Lopez 7.1, Eraso 6.9 – Oteo 6.7 (47' Williams 6.8), Garcia 6.5, Muniain 6.5 (60' Gomez 6.7) – Sabin 6.6

 

MVP: David Lopez [Lugo] – 8.2 (gol)

 

 

Odnośnik do komentarza

Jonas Ramalho zwichnął staw skokowy i w tym miesiącu na boisku go już nie zobaczymy.

 

Zarząd klubu musi być zadowolony z mojej dotychczasowej pracy, bo już w grudniu zaoferował mi nowy kontrakt, który chętnie zaakceptowałem. Podpisałem umowę obowiązującą do 2018 roku.

 

Liczyłem na to, że w lidze zagramy o wiele lepiej niż w pucharze. Tym razem wystawiłem ten skład przynajmniej w teorii najsilniejszy. Do Bilbao przyjechała Malaga, której gra jest póki co ogromnym rozczarowaniem. Przyjezdni znajdują się w strefie spadkowej i zdobyli zaledwie dziewięć punktów.

 

Mój zespół chciał chyba poprawić humory kibiców po rozczarowującym występie w Copa del Rey, bo zagraliśmy naprawdę dobrze. Brakowało tylko jednego, skuteczności. Stworzyliśmy kilka sytuacji, które powinny zakończyć się zdobyciem bramki, lecz Ochoa bronił tego dnia wręcz imponująco. Z rzutu wolnego próbował Gomez, strzały oddawali też Garcia czy Muniain. W końcu bramkę zdobył Inaki Williams, który dobił uderzenie Ikera. Niestety w samej końcówce za bardzo rozluźniliśmy się w tyłach i wykorzystał to Amrabat. W drugiej kolejce z rzędu tracimy punkty w ostatnich minutach.

 

6.12.2015, San Mames, Bilbao

Frekwencja: 45,629

La Liga, 14/38

 

Athletic [3] – [19] Malaga 1:1 (0:0)

 

1:0 – Inaki Williams 68'

1:1 – Nordin Amrabat 86'

 

Iraizoz 6.8 – De Marcos 7.2, San Jose 6.8, Laporte 6.9, Balenziaga 6.9 – Benat 7.3 (62' Lopez 6.7), Iturraspe 6.9 – Susaeta 6.8 (62' Muniain 6.9), Garcia 6.5, Gomez 6.8 (62' Sabin 6.7) – Williams 7.0

 

MVP: Benat [Athletic] – 7.3

Odnośnik do komentarza

Jesteśmy już pewni swego w Lidze Europy i nikt nie odbierze nam już awansu do 1/16 finał tych rozgrywek. Dlatego też mogłem pozwolić sobie na wystawienie w Pradze składu rezerwowego, ci najlepsi zasłużyli na trochę odpoczynku przed zbliżającym się hitem w La Liga.

 

Z drużyny rezerw powołałem paru piłkarzy, w tym choćby Gorkę Iturraspe, brata Andera.

 

Kolejny raz, gdy wystawiłem drugi garnitur to nie prezentowaliśmy się najlepiej. Czesi wyraźnie przeważali, ale Herrerin pokazał, że zasługuje na jak najczęstsze występy. W dziewiętnastej minucie skapitulował po uderzeniu Borka Dockala, lecz zarówno wcześniej jak i później wyciągał niezwykle trudne strzały. Mimo przeciętnej co najwyżej gry strzeliliśmy bramkę na 1:1. Unai Lopez świetnie wypuścił podaniem Sabina, ten uciekł stoperom Sparty i zaskoczył Bicika. W przerwie wpuściłem trzech piłkarzy, którzy na co dzień występują w Liga Adelante i na pewno nie odstawali od poziomu tego pojedynku. Villalibre przyczynił się nawet do wywiezienia z Generali Arena trzech punktów. To Asier został sfaulowany w polu karnym, a z jedenastki nie pomylił się Unai Lopez. Wygrywamy grupę, a z drugiego miejsca awansuje Augsburg.

 

 

10.12.2015, Generali Arena, Praga

Frekwencja: 18,744

Liga Europy, 6/6

 

Sparta [3] – [1] Athletic 1:2 (1:1)

 

1:0 – Borek Dockal 19'

1:1 – Sabin 31'

1:2 – Unai Lopez kar. 72'

 

Herrerin 6.7 – Boveda 6.6, Bilbao 8.2, Xiker 7.4, Saborit 6.6 (45' Arellano 6.9) – Eraso 7.2, Iturraspe 7.1 – Oteo 6.4, Lopez 8.9, Muniain 6.9 (45' Seguin 6.8) – Sabin 7.0 (45' Villalibre 6.9)

 

MVP: Unai Lopez [Athletic] – 8.9 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Ze względu na przepisy nie mogłem Seguina ponownie przywrócić do naszych rezerw, ten 20-letni ofensywny pomocnik do końca grudnia będzie w kadrze pierwszej drużyny, może dostanie nawet jakąś szansę na grę.

 

Wspomniany ligowy hit rozgrywaliśmy w niedzielę w stolicy Hiszpanii. Konkretnie to w tej części Madrytu, która kibicuje Rojiblancos. To pojedynek trzeciej i czwartej siły La Liga w tym sezonie, zespół Simeone traci do nas póki co pięć punktów. Jedno było pewne, nie zabraknie emocji. To szczególny mecz dla Raula Garcii, pierwszy w naszych barwach po odejściu z Atletico.

 

Na brak emocji i ciekawych boiskowych wydarzeń nikt oglądający to spotkanie nie mógł narzekać. Początkowo o wiele lepiej grali gospodarze, a najwięcej zamieszania i jednocześnie zagrożenia stwarzali Griezmann z Vietto. Do bramki trafił jednak ktoś inny, bo Yannick Ferreira Carrasco. Reprezentant Belgii wykorzystał wrzutkę Koke z kornera. Później pojedynek trochę się wyrównał, ale nadal nie potrafiliśmy zagrozić bramce rywali. W dodatku Ibai Gomez prawdopodobnie skręcił kolano i musiał zostać zmieniony. Najbardziej aktywnie grał Williams, którego rajdy często przerywano faulami. Robił to głównie Stefan Savić i w końcu zaczął dostrzegać to arbiter. Gracz z Czarnogóry jeszcze przed przerwą wyleciał za dwie żółte kartki. Dodatkowo w doliczonym czasie kontuzjowany został Vietto. Atletico prowadziło, lecz miałem nadzieję na odmianę losów tego meczu. Od rozpoczęcia drugiej połówki rzuciliśmy się wręcz do ataku. Moya początkowo bronił skutecznie strzały oddawane kolejno przez Muniaina jak i Williamsa. W końcu pokonał go Raul Garcia, który szybko przypomniał kibicom madryckiego klubu jak świetnym jest piłkarzem. To była nasza firmowa akcja, Williams wyciągnął stoperów przed pole karne, w jego miejsce wbiegł Garcia i dostał idealną piłkę od Inakiego. Nie poprzestaliśmy na tym, wiedziałem że możemy wywieźć stąd trzy punkty i tak też się stało. Dobrą zmianę dał Unai Lopez, który asystował przy trafieniu Iturraspe. Atletico w ostatnim kwadransie dwukrotnie zmusiło Iraizoza do sporego wysiłku, lecz Gorka poradził obie z uderzeniami Griezmanna i Torresa. To duży sukces i jednocześnie powiększenie przewagi do aż ośmiu punktów. Daliśmy kolejny sygnał, że możemy powalczyć w tym sezonie o ligowe podium.

 

13.12.2015, Vicente Calderon, Madryt

Frekwencja: 45,949

La Liga, 15/38

 

Atletico [4] – [3] Athletic 1:2 (1:0)

 

1:0 – Yannick Ferreira Carrasco 11'

1:0 – Stefan Savić cz/k 40'

1:1 – Raul Garcia 51'

1:2 – Ander Iturraspe 74'

 

Iraizoza 6.7 – De Marcos 8.1, San Jose 7.1, Laporte 8.1, Balenziaga 7.6 – Benat 7.1 (67' Lopez 7.6), Iturraspe 8.4 – Susaeta 6.7 (64' Sabin 6.6), Garcia 6.9, Gomez 6.7 (41' Muniain 6.9) – Williams 7.5

 

MVP: Koke [Atletico] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Odbyło się losowanie kolejnej rundy Ligi Europy. W 1/16 trafiliśmy na jednego z najtrudniejszych możliwych przeciwników. Zagramy dwumecz z niemieckim Schalke i ciężko będzie awansować, to na pewno jeden z hitów tej fazy.

 

Pojawiło się sporo plotek łączących De Marcosa z czołowymi drużynami Premiership. Dlatego podpisałem z nim nowy kontrakt z klauzulą wynoszącą dziewięćdziesiąt milionów euro, to powinno odstraszyć nawet Chelsea. Szkoda że Laporte nadal nawet nie chce negocjować nowej umowy.

 

Jak już o pucharach mowa to przyszedł czas na rewanż z Lugo. Po porażce na wyjeździe musieliśmy zagrać u siebie znacznie lepiej, to w końcu o wiele niżej notowany przeciwnik i nie wypadałoby odpaść. Gomez zgodnie z przewidywaniami skręcił kolano i zabraknie go przez dwa tygodnie.

 

Mówiąć krótko nie tak to miało wyglądać. Spodziewałem się efektownego odrabiania strat, a w pierwszej części oddaliśmy tylko jedno celne uderzenie. To zasługa dobrej defensywy przyjezdnych. W dodatku wykonywali oni świetnie stałe fragmenty gry i po rzutach rożnych zdobyli dwa gole. Iraizoza zaskakiwali Iriome z Dealbertem. W przerwie postawiłem wszystko na jedną kartę i początkowo wydawało się to dobrą decyzję, bo kilka sekund po wznowieniu do siatki trafił Williams. Później fani bramek już nie obejrzeli, chociaż blisko tego był choćby Sabin. Odpadamy z Pucharu Hiszpanii w bardzo wczesnej fazie rozgrywek.

 

 

16.12.2015, San Mames, Bilbao

Frekwencja: 22,655

Copa del Rey, 4r 2/2

 

Athletic – Lugo 1:2 (0:2)

 

0:1 – Iriome 39'

0:2 – Angel Dealbert 40'

1:2 – Inaki Williams 46'

 

Iraizoz 6.6 – De Marcos 7.4, San Jose 6.5, Laporte 6.8, Balenziaga 7.1 – Benat 7.0 (45' Lopez 6.9), Iturraspe 6.6 (45' Sabin 6.5) – Susaeta 6.7 (60' Oteo 6.7), Garcia 6.5, Muniain 6.8 – Williams 6.9

 

MVP: Angel Dealbert [Lugo] – 8.6 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Sezon już skończyłem, więc dokładnej straty nie podam, będzie (chyba) tabelka na półmetku. Real miał chyba sporą przewagę nad resztą stawki. Co do pucharu to no cóż, wpadki się zdarzają. W LE powalczymy, ale czy się uda? Spoilerował nie będę :D.

---

Po sezonie rozpoczną się pracę nad poprawą jakości naszej bazy treningowej oraz akademii piłkarskiej, które już teraz stoją na naprawdę wysokim poziomie.

 

Przed przerwą z okazji świąt, która potrwa dziesięć dni graliśmy jeszcze na San Mames z Levante, które znajduje się tuż nad kreską spadkową. Co ciekawe dzień wcześniej Real sensacyjnie poległ na Bernabeu z Rayo i możemy zmniejszyć straty do „Królewskich”.

 

Nie był to może jakiś pokaz wyraźnej dominacji nad Levante, ale widać było, że tylko jednej drużynie zależy na grze w piłkę. Goście ograniczali się tylko do defensywy, momentami wręcz rozpaczliwej. Niestety Marino bronił bardzo dobrze i zaledwie raz wyciągał futbolówkę z siatki. Był to efekt dwójkowej akcji Raula Garcii oraz Inakiego Williamsa, którą skutecznie wykończył ten młodszy. Oddaliśmy jeszcze kilka niezłych uderzeń, ale nie przyniosły one efektu bramkowego. Mimo wszystko powinno nam to wystarczyć do wygranej, mieliśmy jednak pecha, bo jedyny celny strzał gości w tym meczu dał im remis. Iraizoza pokonał Deyverson, piłka odbiła się jeszcze od San Jose.

 

 

20.12.2015, San Mames, Bilbao

Frekwencja: 45,562

La Liga, 16/38

 

Athletic [2] – [17] Levante 1:1 (1:0)

 

1:0 – Inaki Williams 31'

1:1 – Deyverson 77'

 

Iraizoz 6.8 – De Marcos 7.2, San Jose 6.7, Laporte 7.2, Balenziaga 6.9 – Benat 7.0 (59' Lopez 6.9), Iturraspe 7.2 – Susaeta 7.0 (59' Oteo 6.5), Garcia 6.9, Muniain 6.7 – Williams 8.2 (69' Sabin 6.7)

 

MVP: Inaki Williams [Athletic] – 8.2 (gol)

Odnośnik do komentarza

Do hiszpańskiej La Liga powrócił za to Marcelo Bielsa, który przejął stery Valencii.

 

Rok kończyliśmy wyjazdem do Vigo. Gospodarze to jeden z tych zespołów, który mając lepszy dzień jest w stanie pokonać każdego. W tym sezonie potrafili już urwać punkty Barcelonie czy rozbić aż 5:0 Real Sociedad. Przed takimi graczami jak Nolito czy Aspas należy zachować po prostu określony szacunek, ponieważ nie możemy dać im zbyt wiele miejsca na popisy. To zresztą nie tylko indywidualne przebłyski, ale bardzo solidna drużyna, o punkty nie będzie łatwo.

 

Lepszego początku tego meczu po prostu nie mogłem sobie wyobrazić. Od gwizdka sędziego oznaczającego start rzuciliśmy się do ataku i po dziewięciu minutach mieliśmy dwa gole zaliczki. Najpierw Muniain idealnie wrzucił na głowę Williamsa, a następnie De Marcos podał precyzyjnie do Susaety. To ustawiło ten mecz, potem nadal przeważaliśmy. Dwie setki zmarnował Raul Garcia, ale za trzecim razem się już nie pomylił, asystę do konta dopisać mógł Balenziaga. Druga część była już trochę spokojniejsza, ożywiło ją dopiero wprowadzenie rezerwowych. Udany powrót po kontuzji zaliczył Ibai Gomez i on również wpisał się na listę strzelców. Honor gospodarzy uratował Nolito na minutę przed końcem. Tak łatwej wygranej na Balaidos się nie spodziewałem.

 

30.12.2015, Balaidos, Vigo

Frekwencja: 25,220

La Liga, 17/38

 

Celta [8] – [2] Athletic 1:4 (0:3)

 

0:1 – Inaki Williams 7'

0:2 – Markel Susaeta 9'

0:3 – Raul Garcia 26'

0:4 – Ibai Gomez 78'

1:4 – Nolito 89'

 

Iraizoz 7.1 – De Marcos 9.0, San Jose 7.2, Laporte 7.5, Balenziaga 9.0 – Benat 8.4, Iturraspe 9.0 – Susaeta 7.9 (59' Oteo 6.9), Garcia 8.0, Muniain 7.6 (59' Gomez 7.3) – Williams 7.2 (59' Sabin 6.5)

 

MVP: Oscar De Marcos [Athletic] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2015

 

Bilans: 3-2-2, 11:8

La Liga: 2, 11-4-2, +15, 37

Copa del Rey: 1:3 vs Lugo

Superpuchar: vs Barcelona [2:0, 1:1] – zwycięzcy

Liga Europy: 1, 4-2-0, +5, 14

 

Finanse: 49,150,879€

Budżet transferowy: 19,503,297€ [90%]

Budżet płacowy: 948,696€ [893,781€]

 

Transfery (grudzień):

 

Federico Carizzo [boca → Cruz Azul] – 4.2 mln

 

Anglia: Arsenal [+1]

Argentyna: -

Belgia: Gandawa [+7]

Brazylia: Gremio [+5] M

Czechy: Sparta Praga [+3]

Dania: Kopenhaga [+3]

Francja: PSG [+0]

Grecja: Panathinaikos [+3]

Hiszpania: Real Madrid [+6]

Holandia: Ajax [+1]

Meksyk: -

Niemcy: Bayern [+7]

Polska: Legia [+9]

Portugalia: Porto [+2]

Rosja: Zenit [+2]

Szkocja: Celtic [+12]

Szwajcaria: Basel [+8]

Turcja: Fenerbahce [+4]

Ukraina: Szachtar [+1]

Włochy: Juventus [+0]

Odnośnik do komentarza

Ballon d'Or: Cristiano Ronaldo, Neymar, Lionel Messi

World Player of the Year: Cristiano Ronaldo, Neymar, Luis Suarez

Złoty Chłopiec: Memphis Depay

11 Roku: Neuer – Alves, Hummels, Mertesacker, Marcelo – Mata, Pirlo – Robben, Neymar, Ronaldo – Suarez

 

Przeglądając tabelę La Liga może zadziwić nasza świetna postawa i trzymanie się w czubie tabeli czy spora strata Barcelony do Realu, ale „Duma Katalonii” rozegrała aż o trzy spotkania mniej i o tym również trzeba pamiętać. Dość często punkty traci Atletico, ale najbardziej zaskakuje postawa tegorocznego beniaminka, Las Palmas. Ten zespół awansował dzięki barażom, wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po kilkunastu latach przerwy i to w jakim stylu. Piąte miejsce to ich wielki sukces, chociaż przewaga nad trzynastym Levante wynosi tylko siedem punktów. Wkrótce zespół Quiqe Setiena może mieć spore problemy, bo Schalke zainteresowało się ponoć usługami Sergio Araujo. Nowy rok na San Mames rozpoczynaliśmy z wysokiego c, chociaż przed sezonem pewnie nikt nie przewidziałby, że to będzie starcie ligowej czołówki.

 

Ten mecz pokazał co jest siłą naszego rywala i że ta ich wysoka pozycja nie jest dziełem przypadku. To potrafiący rozpracować błyskawicznie obronę duet Viera – Araujo, zdyscyplinowana druga linia i defensywa, a nawet gdy ta zawiedzie to jest jeszcze Javi Varas, który potrafił obronić choćby uderzenie Williamsa z jakiś trzech metrów. To sprawiło, że po otwierającym zawody kwadransie przegrywaliśmy, Iraizoza pokonał Viera. Zdołaliśmy się jednak ogarnąć i podjęliśmy walkę z tym niezwykle wymagającym przeciwnikiem. Do przerwy remisowaliśmy, a sposób na golkipera drużyny z Wysp Kanaryjskich znalazł Iker Muniain. W drugiej części nasz zawodnik pokazał, że powoli dochodzi do swej optymalnej formy i znów możemy traktować go jako jednego z liderów. To właśnie Iker zapewnił nam zwycięstwo, wykorzystując dośrodkowanie Ibai Gomeza. Ostatecznie zwyciężaliśmy, spora w tym zasługa Iraizoza, który zanotował sześć udanych interwencji. Uciekliśmy Atletico na aż dziesięć punktów.

 

3.01.2016, San Mames, Bilbao

Frekwencja: 45,577

La Liga, 18/38

 

Athletic [2] – [5] Las Palmas 2:1 (1:1)

 

0:1 – Jonathan Viera 14'

1:1 – Iker Muniain 30'

2:1 – Iker Muniain 68'

 

Iraizoz 6.9 – De Marcos 7.4, San Jose 7.3, Laporte 8.0, Balenziaga 7.0 – Benat 7.0 (45' Eraso 6.9), Iturraspe 6.9 – Susaeta 7.8, Garcia 6.6 (64' Gomez 7.3), Muniain 8.8 – Williams 6.6 (64' Sabin 6.7)

 

MVP: Iker Muniain [Athletic] – 8.8 (dwa gole)

 

 

Odnośnik do komentarza

Dzięki :). No ja przed sezonem liczyłem maksymalnie na czwarte miejsce. Jak widać po tabeli Real to taki trochę inny poziom, Ronaldo też :D.

---

Rozpoczęło się okienko transferowe i za nami już kilka ciekawych transkacji. Latem za darmo dołączą do nas Iker Hernandez oraz Andres Capa. Obaj raczej zawrotnej karier w pierwszej drużynie nie zrobią, ale liczę na jakieś wypożyczenia i przyszły zarobek na sprzedaży. Już teraz Enric Saborit przeniósł się do Standardu na zasadzie półrocznego wypożyczenia, wkrótce w ten sposób dam szansę na częstsze występy dla Ramalho oraz Elustondo. W razie kontuzji czy kartek zastąpią ich gracze z rezerw, a poważnie myślę też powrocie do drużyny Agetxe, który w Eibar nie gra tak często jakbym tego chciał.

 

Pierwszą rundę rozgrywek kończyliśmy wyjazdem na Ramon Sanchez-Pizjuan. Andaluzyjski klub zajmuje dość odległe, dziesiąte miejsce. Kilka razy wspominałem już jednak o tym jak płaska jest tabela La Liga i mają oni małą stratę do drużyn bijących się o europejskie puchary.

 

W składzie gospodarzy jest wiele gwiazd europejskiej piłki jak Konoplyanka, Banega czy Krychowiak, lecz póki co mają oni problem ze stworzeniem takiej prawdziwej drużyny. I punktowaliśmy ich skutecznie, dzięki rzutom rożnym, bo po tym stałym fragmencie padły dwie bramki. Za każdym razem wrzucał Benat, najpierw piłkę zgrał Laporte, a akcję zamknął Raul Garcia, kwadrans później skutecznie główkował Mikel San Jose. Parę chwil później Williams obił poprzeczkę. Szkoda straconego gola, którego dwie minuty przed gwizdkiem na przerwę zdobył Banega. To dało motywację Sevilli i w drugiej części straciliśmy prowadzenie, Iraizoz został pokonany przez Krohn-Dehliego. Swoje dwie dobre okazje zmarnował Sabin i ostatecznie skończyło się podziałem punktów. Z jednej strony remisujemy trochę frajersko, oddając dwubramkową przewagę, z drugiej jednak wywozimy oczko z piekielnie trudnego terenu i trzeba to szanować.

 

 

9.01.2016, Ramon Sanchez-Pizjuan, Sewilla

Frekwencja: 41,422

La Liga, 19/38

 

Sevilla [10] – [2] Athletic 2:2 (1:2)

 

0:1 – Raul Garcia 15'

0:2 – Mikel San Jose 31'

1:2 – Ever Banega 43'

2:2 – Michael Krohn-Dehli 64'

 

Iraizoz 6.7 – De Marcos 6.9, San Jose 7.0, Laporte 8.2, Balenziaga 7.0 – Benat 7.6 (64' Lopez 6.8), Iturraspe 7.7 – Susaeta 6.5 (64' Gomez 6.9), Garcia 8.2, Muniain 6.9 (64' Sabin 6.8) – Williams 6.5

 

MVP: Ever Banega [sevilla] – 8.6 (gol)

 

 

Ligowa tabela po dziewiętnastu kolejkach

Odnośnik do komentarza

Ager Aketxe, który dopiero co ponownie wrócił do naszej drużyny i zdołał już zdobyć bramkę w barwach rezerw na jednym z treningów naciągnął więzadła krzyżowe i będzie musiał pauzować przez blisko dwa miesiące.

 

Jonas Ramalho został wypożyczony do Leicester, a Elustondo pogra w Sassuolo.

 

Rundę rewanżową zaczynaliśmy od wyjazdu do stolicy Katalonii. Barcelona pokonała nas na San Mames w lidze, ale nasi fani na pewno nadal pamiętają o sukcesie w Superpucharze. Po cichu liczyłem na sprawienie niespodzianki. Największym nieobecnym tego spotkania jest zdecydowanie Neymar, który leczy kontuzję.

 

Póki co w tym sezonie tylko Real oraz Barcelona potrafiły nas pokonać. Na Camp Nou zagraliśmy naprawdę bardzo poprawne zawody. Przeważali gospodarze, lecz nie można było mówić o jakiejś ich dominacji, szczególnie że do przerwy nie oddali nawet celnego uderzenia. Skuteczną defensywą zmuszaliśmy ich do oddawania prób z większej odległości. Bliski szczęścia był za to Ibai Gomez, ale Marc-Andre ter Stegen popisał się wówczas świetnym refleksem. Po zmianie stron „Duma Katalonii” ruszyła do bardziej zdecydowanego ataku, ostrzeżeniem był rzut rożny, po którym De Marcos wybił futbolówkę z linii po główce Vermaelena. Niestety na osiem minut przed końcem Andres Iniesta pokazał, że nadal należy brać go pod uwagę układając wszelkie rankingi topowych rozgrywających. Wielokrotny reprezentant Hiszpanii zagrał fenomenalna piłkę do Suareza, a Iraizoz nie miał nic do powiedzenia w pojedynku z Urugwajczykiem. Przegraliśmy minimalnie i zostaliśmy wyprzedzeni w tabeli przez zespół Luisa Enrique, mimo że zagraliśmy dwa mecze więcej.

 

16.01.2016, Camp Nou, Barcelona

Frekwencja: 89,363

La Liga, 20/38

 

Barcelona [3] – [2] Athletic 1:0 (0:0)

 

1:0 – Luis Suarez 82'

 

Iraizoz 6.8 – De Marcos 7.1, San Jose 6.9, Laporte 7.0, Balenziaga 7.1 – Benat 6.9, Iturraspe 7.1 – Susaeta 69 (68' Lopez 6.7), Garcia 7.3, Gomez 6.5 (68' Muniain 6.9) – Williams 6.7 (82' Sabin -)

 

MVP: Daniel Alves [barcelona] – 8.2

Odnośnik do komentarza

Po sezonie dołączy do nas Mikel Merino, za którego zapłaciliśmy Osasunie 4.75 miliona euro, częściowo rozłożone na raty, ale najbliższe parę miesięcy młody pomocnik spędzi jeszcze w Pampelunie. To gracz bardzo utalentowany oraz młody, bo zaledwie 19-letni, przed nim ciekawa przyszłość.

 

Okazją do powrotu na zwycięską ścieżkę wydawał się domowy pojedynek z Eibar, które czeka trudna i długa walka o utrzymanie statusu pierwszoligowca. Póki co do bezpiecznej pozycji brakuje im dwóch oczek. Sporą stratą jest brak Mikela San Jose, który musi odcierpieć pauzę za przekroczenie limitu kartek.

 

To był wyjątkowy dzień przede wszystkim dla Muniaina, nasz 23-letni skrzydłowy notował właśnie swój dwusetny występ w La Liga. Trzeba przyznać, że Iker uczcił go w imponujący sposób, a pomógł mu inny produkt klubowej akademii, Inaki Williams. Współpraca tej dwójki wyglądała wręcz perfekcyjnie. Pierwszy gol padł w dziewiętnastej minucie, wrzucał De Marcos, Inaki przedłużył piłkę głową, a akcję zamknął Muniain. Uczciwie trzeba też przyznać, że Irueta powinien zachować się lepiej w bramce. Na kolejne trafienie trzeba było czekać do drugiej połówki, wówczas znów Williams dobrze zagrał do Ikera. Chwilę później fatalnie zachował się Balenziaga, który sfaulował w polu karnym Hajrovicia i sam Bośniak pokonał Iraizoza wykonując jedenastkę. Ostatecznie uniknęliśmy nerwowej końcówki dzięki trafieniu Inakiego, podawał mu notujący genialny występ Iker.

 

23.01.2016, San Mames, Bilbao

Frekwencja: 45,569

La Liga, 21/38

 

Athletic [3] – [18] Eibar 3:1 (1:0)

 

1:0 – Iker Muniain 19'

2:0 – Iker Muniain 61'

2:1 – Izet Hajrović kar. 63'

3:1 – Inaki Williams 70'

 

Iraizoz 6.9 – De Marcos 7.6, Bilbao 6.9, Laporte 7.1, Balenziaga 7.2 – Benat 7.5 (61' Eraso 7.0), Iturraspe 8.2 – Susaeta 7.0 (61' Oteo 6.9), Garcia 6.6 (45' Lopez 6.8), Muniain 8.9 – Williams 8.2

 

MVP: Iker Muniain [Athletic] – 8.9 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Raul Garcia ma ranę ciętą podudzia i nie pojechał z nami w okolice Madrytu, gdzie podejmowało nas Getafe. Stołeczny klub do potentatów nie należy i to zwykle drużyna, która raczej walczy o miejsce w środku pola lub utrzymanie. Tak jest też w tym roku i nikogo to nie dziwi. Do składu wrócił oczywiście San Jose, lecz tym razem za kartki pauzował Iturraspe.

 

Zakończyło się już hiszpańskie okienko transferowe. Najwięcej działo się w stolicy, głównie jej białej części. Real wydał trzydzieści milionów na Bernardo Silvę, sprowadził też Bartłomieja Drągowskiego, ale za to do Manchesteru United przeniósł się Carvajal. Czwarte w tabeli Las Palmas opuścił ich gwiazdor, Sergio Araujo, ale drużyna z Wysp Kanaryjskich nadal trzyma się w czołówce, chociaż ostatnio przegrali z przeciętnym Levante aż 0:5.

 

Nie było to łatwe spotkanie, ale najważniejszy jest przecież efekt końcowy, a z tego mogłem być zadowolony. Wygraliśmy przecież różnicą dwóch bramek, Iraizoz zachował czyste konto. Trafialiśmy solidarnie, po razie w każdej z części. Wynik otworzył Williams, a wcześniej bardzo ładnie piłkę wymienili między sobą Benat z Muniainem, Iker jest aktualnie w sporym gazie. Po zmianie stron do słowa doszli rezerwowi, bo Oteo asystował przy trafieniu Sabina. Swoje okazje miała również drużyna gospodarzy, ale Gorka tego dnia bronił bardzo pewnie.

 

31.01.2016, Coliseum Alfsonso Perez, Getafe

Frekwencja: 12,530

La Liga, 22/38

 

Getafe [16] – [2] Athletic 0:2 (0:1)

 

0:1 – Inaki Williams 28'

0:2 – Sabin 77'

 

Iraizoz 6.8 – De Marcos 7.8, San Jose 7.7, Laporte 8.0, Balenziaga 8.5 – Benat 8.7, Eraso 7.5 – Susaeta 6.8 (59' Oteo 6.9), Lopez 8.2, Muniain 7.0 (59' Gomez 6.7) – Williams 8.2 (59' Sabin 7.0)

 

MVP: Benat [Athletic] – 8.7

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...