Skocz do zawartości

Podnieś się i walcz!


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

Rewanż z EB/Streymur nie zapowiadał się na niesamowite widowisko. Ja tym razem nie eksperymentowałem ze składem, a z taktyką. Wyszliśmy w formacji 4-2-3-1, nastawieni na kontrolę. Zobaczymy jak to wyjdzie.

 

Leali - Douglas, Arajuuri, Kamiński, Kędziora - Linetty, Prochazka (58' Gai) - Harba (25' Gajos), Jevtić, Twumasi - Luckassen (36' Kownacki)

 

Spotkanie to zaczęliśmy najlepiej jak się da, bowiem już w pierwszej akcji meczu do siatki Faorów trafił Kevin Luckassen, ale liniowy podniósł chorągiewkę. Jednak pięć minut później nie miał już nic do powiedzenia, kiedy to po podaniu naszego holenderskiego snajpera wynik otworzył Patrick Twumasi! Kilka minut później znów dwójkowa akcja naszych zawodników, ale Kevin nie potrafi celnie uderzyć. Gola próbował zdobyć także Karol Linetty, ale jego uderzenie przeleciało minimalnie nad bramką, lecz w 25. minucie ten utalentowany pomocnik dopiął swego, kiedy to popisał się strzałem życia, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza gości. Niestety tego gola odkupiliśmy urazem Harby i nasz najlepszy strzelec musiał opuścić plac gry. Kilkanaście minut później urazu doznał także Kevin Luckassen, za którego na boisku pojawił się Dawid Kownacki. A w doliczonym czasie pierwszej połowy piłka po petardzie Douglasa odbiła się od Olsena, czym zmyliła Hansena i wpadła do siatki. Tuż po zmianie stron znów strzelał Linetty, piłkę zdołał odbić goalkeeper, ale dopadł do niej Paulus Arajuuri i podwyższył nasze prowadzenie. Minutę później technicznie próbował Kownacki, ale znów lepszy Hansen. Jedna z ostatnich akcji miała miejsce w 82. minucie, kiedy to FENOMENALNE podanie Patricka Twumasiego na gola zamienił Maciek Gajos. Wygrywamy 5:0 i pewnie awansujemy do trzeciej rundy, w której zmierzymy się z BATE Borysów. Będzie okazja do rewanżu!

 

El. Ligi Mistrzów [2 Runda, 2/2], 22.07.2015

INEA Stadion, Poznań, 19,568 widzów

[POL] Lech Poznań 5:0 EB/Streymur [FRO]

6' Patrick Twumasi 1:0

25' Karol Linetty 2:0

45+1' sam. Roi Olsen 3:0

51' Paulus Arajuuri 4:0

82' Maciej Gajos 5:0

MotM: Patrick Twumasi 9.3

Odnośnik do komentarza

Tak uważasz? :> U Mańka jest okej, więc tutaj chyba też będzie git ;) Tak mi się przynajmniej wydaje.

 

*****

 

Kevin Luckassen nie zagra od 4 do 5 tygodni. Oznacza to, że na pewno nie pomoże nam już w awansie do Ligi Mistrzów.

 

Po pewnym awansie do 3 Rundy Eliminacji Ligi Mistrzów przyszedł czas na mecz w ramach T-Mobile Ekstraklasy z beniaminkiem z Sosnowca. Przed tym spotkaniem zdecydowałem się ponownie wypożyczyć z Udinese Piotra Zielińskiego (21/POL). Piotrek wrócił do nas, bowiem potrzebowałem jeszcze jednego rozgrywającego, a nie chciałem wydawać pieniędzy na transfer definitywny.

 

W meczu z Zagłębiem Sosnowiec postanowiłem zaryzykować i pozostawić tą samą taktykę, jaką ojechaliśmy amatorów z Wysp Owczych. Skład prawie ten sam, tyle że na szpicy za Luckassena wystąpi Dawid Kownacki, a na lewej stronie szansę dostanie Michal Breznanik.

 

Leali - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Juste (10' Ceesay) - Gai, Prochazka - Breznanik (56' Gajos), Hamalainen, Twumasi - Kownacki (45' Harba)

 

To spotkanie nie zaczęło się dobrze, bowiem już w 10. minucie plac gry z kontuzją musiał opuścić Sergi Juste, a w jego miejsce pojawił się Kebba Ceesay. Długo nie mogliśmy wejść w ten mecz, kolejne sytuacje marnowali Prochazka, Kownacki i Breznanik, który spudłował nawet dwukrotnie. Uderzał także Ceesay, ale jego petarda przeszła nad poprzeczką. Strzał Hamalainena został zablokowany, a Twumasi trafił wprost w Wojciecha Pawłowskiego. Tuż po przerwie koszmarny w skutkach błąd popełnił Arajuuri, który skosił w polu karnym Trochima, a karnego na bramkę zamienił Łukasz Sołowiej. Jednak sześć minut później po cudownej asyście wprowadzonego Harby do siatki gości trafił Twumasi i mieliśmy remis! W 70. minucie kolejny indywidualny błąd naszego obrońcy i Michał Fidziukiewicz stanął przed fantastyczną szansą, ale na nasze szczęście fatalnie przestrzelił. W odpowiedzi głową uderzał Kamiński, ale piłka po jego strzale przeszła obok słupka. A kwindesencją tego meczu była sytuacja w 93. minuty, kiedy to Harba wyszedł sam na sam w bramkarzem i uderzył mocno, a piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od słupka i wyszła w pole. Tracimy kolejne głupie punkty.

 

Ekstraklasa [2/30], 25.07.2015

INEA Stadion, Poznań, 14,848 widzów

[12] Lech Poznań 1:1 Zagłębie Sosnowiec [4]

50' kar. Łukasz Sołowiej 0:1

56' Patrick Twumasi 1:1

MotM: Patrick Twumasi 8,3

Odnośnik do komentarza

Ale jeżeli czytelnicy wolą inaczej, to jestem otwarty na sugestie ;)

 

*****

 

Po rozczarowującym remisie 1:1 z Zagłębiem Sosnowiec przyszedł czas na wyjazdowe starcie z BATE Borysów. Rok temu zremisowaliśmy na Białorusi 0:0, teraz licze tylko na zwycięstwo. Wracamy do starej taktyki, skład powoli się krystalizuje, także jestem dobrej myśli. Przed meczem dopiąłem ostatniego transferu, jakim został Paweł Wszołek (23/POL), którego wykupiliśmy za 450 tysięcy euro z Sampdorii. Natomiast za 375 tysięcy do Beitaru Jerozolima odszedł Darek Dudka.

 

Leali - Douglas, Arajuuri, Kamiński, Kędziora - Gajos, Linetty, Tetteh (55' Prochazka), Hamalainen (55' Zieliński), Twumasi - Harba (55' Kownacki)

 

W porównaniu z dwumeczem, który rozgrywaliśmy w tej samej fazie rok wcześniej, u nas w składzie z poprzedniego spotkania są Douglas, Kamiński, Kędziora, Linetty oraz Hamalainen. Ponad połowa składu nowa! Jedziemy! Pierwszy groźny strzał oddał pięć minut po rozpoczęciu gry Gordeychuk, ale Leali spokojnie sparował piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi próbował Kasper Hamalainen, ale jego uderzenie okazało się za lekkie dla Chernika. Niestety, w 21. minucie płaska wrzutka Aleksievicha i do naszej siatki trafia Mikhail Gordeychuk. My nie załamaliśmy się stratą bramki i ruszliśmy odważnie do przodu. Przed doskonałą szansą stanął Haris Harba, ale w sytuacji sam na sam nie trafił nawet w światło bramki. Do przerwy utrzymał się więc wynik korzystny dla gospodarzy. A w drugiej części gry groźna akcja gospodarzy, strzela Baga, piłka odbija się od Arajuuriego i trafia pod nogi Rodionova, który pakuje ją do pustej bramki. Porażka. Straciliśmy większe szanse na wyczekiwany awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

 

El. Ligi Mistrzów [3 Runda, 1/2], 29.07.2015

Borisov-Arena, Borysów, 7,528 widzów

[bLR] BATE Borysów 2:0 Lech Poznań [POL]

21' Mikhail Gordeychuk 1:0

63' Vitaliy Rodionov 2:0

MotM: Iliya Aleksievich 7,6

Odnośnik do komentarza

Leali ma nam starczyć na długie lata :D A co do innych, to lepszych chyba po prostu bym nie znalazł. Świetnie grają Twumasi, Harba, Raul Navas, ale strasznie wkuriwł mnie Breznanik i wylądował na liście transferowej :D

 

*****

 

Porażka z BATE mogła lekko podciąć nam skrzydła, jednak nie mogliśmy sobie na to pozwolić, bowiem już cztery dni po meczu z Białorusinami przyszło nam zmierzyć się w Krakowie z Cracovią. Pasy w lecie zakupiły tylko trzech zawodników i, oprócz Denisa Thomalli, który dzisiaj zagrać nie mógł, byli to Jan Juroska (205 tysięcy z Dukli Praga) oraz Serge Nyuiadzi (za darmo). W naszym zespole kilka zmian. Jako defensywny pomocnik mecz zacznie Gai, natomiast Tetteha zamieni Roman Prochazka.

 

Leali - Douglas, Arajuuri, Kamiński, Kędziora - Gajos, Prochazka (61' Linetty), Gai, Hamalainen (56' Zieliński), Twumasi (35' Kownacki) - Harba

 

Ten pojedynek od początku toczył się w wysokim tempie. Mimo zgody obu klubów nie obyło się bez ostrych wejść, a to najbardziej brutalne, w wykonaniu Damiana Dąbrowskiego, zasłużyło na czerwoną kartkę. Po pół godzinie gry i składnej, szybkiej akcji udało nam się wyjść na prowadzenie. Fantastycznie zachował się Prochazka, który dograł piłkę wprost na nogę Maćka Gajosa, a nasz skrzydłowy pewnie umieścił ją w dolnym rogu bramki Pilarza. W drugiej połowie Pasom udało się wyrównać, bowiem koszmarny błąd popełnił Kędziora, który za lekko podał do Lealiego, a to wykorzystał Juroska. Czech bez zastanowienia minął naszego włoskiego goalkeepera i skierował piłkę do siatki. Przez długi czas na murawie wiało nudą, aż na wspomniany wyżej faul zdecydował się Dąbrowski, co skończyło się drugą żółtą kartką tego pana. Pierwsze trzy oczka w tej kampanii zapewnił nam, wprowadzony za poturbowanego Twumasiego, Dawid Kownacki, który po dośrodkowaniu huknął z woleja nie do obrony. Teraz czas na rewanż z BATE!

 

Ekstraklasa [3/30], 01.08.2015

Stadion im. J. Piłsudskiego, Kraków, 9,229 widzów

[16] Cracovia 1:2 Lech Poznań [11]

32' Maciej Gajos 0:1

59' Jan Juroska 1:1

75' Damian Dąbrowski cz/k.

81' Dawid Kownacki 1:2

MotM: Jan Juroska 7,5

Odnośnik do komentarza

W rewanżu z BATE stwierdziłem, że zrobię coś, czego nigdy wcześniej nie próbowałem. Ustawiłem swój zespół ofensywnie w formacji 4-3-3 z trzema napadziorami. W sumie i tak musiał by stać się cud, żebyśmy awansowali do barażów.

 

Leali - Douglas, Navas, Kamiński, Kędziora - Prochazka, Hamalainen (63' Pawłowski (76' Gai)), Linetty - Harba, Kownacki (45' Gajos), Twumasi

 

Cóż to było za spotkanie! Przystępowaliśmy do niego z pozycji przegranej, musieliśmy wygrać 2:0, aby doprowadzić do dogrywki. W pierwszej części gry graliśmy chimerycznie, przewidywalnie i słabo. To cud, że gościom nie udało się pokonać naszej defensywy. Wielka w tym zasługa Raula Navasa, który został zasłużenie wybrany zawodnikiem spotkania. Wprowadzony w przerwie Maciej Gajos dał nam więcej niż Kownacki. To on był motorem napędowym. Zdecydowałem się także wpuścić Szymka Pawłowskiego, który był świeżo po kontuzji i nie wiadomo było czy znajdzie się w kadrze na ten pojedynek. Tymczasem to on dał nam prowadzenie! Fantastycznie prawą stroną ruszył Twumasi, z wysokości linii końcowej wycofał piłkę do Szymona, a ten mocnym strzałem w długi róg nie dał szans Sergey'owi Chernikowi! W drużynie Białoruskiej następuje moment zawachania, a my ruszamy do przodu! Siedem minut po pierwszej bramce zadajemy drugi cios! Jak wicher wpada w pole karne Linetty, a tam nieprzepisowo powstrzymuje go Volod'ko, który za tą sytuację zasłużenie obejrzał żółty kartonik. Do piłki ustawionej w punkcie oddalonym o jedenaście metrów od bramki podszedł Haris Harba i wyrównał stan dwumeczu! Goście się wkurwili. Ruszyli na bramkę Lealiego z impetem godnym podziwu, jednak skutecznie zastopował ich Prochazka. Niestety reprezentant Słowacji obejrzał za to wejście czerwoną kartkę i mecz kończyliśmy w dziesięciu! Rywale systematycznie zwiększali swój napór, jednak nie potrafili pokonać naszego bramkarza. 93. minuta dobiegła końca i mieliśmy dogrywkę. Na samej jej początku Patrick Twumasi padł ofiarą brutalnego wślizgu Zhuravleva i musiał opuścić plac gry na noszach. Kończyliśmy więc w dziewiątkę przeciwko rozwścieczonej drużynie BATE Borysów. Rodionov trafił w słupek. Dwie minuty później piłkę z linii bramkowej wybija Navas. Wreszcie rozlega się upragniony gwizdek oznajmiający rzuty karne. Nie mam pojęcia dlaczego, ale byłem dobrej myśli. Pierwszy strzela Olekhnovoch, ale Leali fantastycznie to wyczuł. Harba, Volod'ko oraz Douglas trafiają. Igor Stasevich i Maciej Gajos także się nie mylą. Signievich pokonuje Lealiego, ale Karol Linetty przegrywa pojedynek z Chernikiem! Na nasze szczęście Zhavnerchik także nie strzela! Kamiński pudłuje. Wszystko zależy teraz od Kurlovicha. Ten bierze lekki rozbieg i....pudłuje! Jesteśmy w barażach!

 

El. Ligi Mistrzów [3 Runda, 2/2], 05.08.2015

INEA Stadion, Poznań, 22,109 widzów

[POL] Lech Poznań k2:0 BATE Borysów [bLR]

67' Szymon Pawłowski 1:0

74' kar. Haris Harba 2:0

76' Roman Prochazka cz/k.

MotM: Raul Navas 7,9

Odnośnik do komentarza

W tym momencie masz rację, ale kompletnie nie mam co teraz z nimi zrobić :D Za rok lub w zimę spróbuję się pozbyć większości zagranicznych graczy i w ich miejsce zakupić Polaków ;)

 

*****

 

W barażu o Ligę Mistrzów marzyłem o trafieniu na Cork City. Irlandczycy najpierw wyeliminowali APOEL Nikozja, a następnie uporali się z Cveną Zvezdą. Łysy jednak chciał inaczej, albowiem przydzielił nam Spartę Praga. Będzie ciężko, ale mamy duże szanse.

 

Zanim jednak przyjdzie czas na Spartę, musimy w ligowych realiach zagrać u siebie z Lechią. Skład taki jak w meczu z Cracovią, bowiem stwierdziłem, że zwycięskiego składu zmieniał nie będę.

 

Leali - Douglas, Arajuuri, Kamiński, Kędziora - Gajos, Prochazka, Gai (80' Linetty), Hamalainen (64' Zieliński), Twumasi (64' Kownacki) - Harba

 

Po niesamowitym spotkaniu z BATE także u siebie podejmowaliśmy Lechię Gdańsk. Dobrze zaczęliśmy ten mecz, bowiem już w szóstej minucie gry groźnie uderzał Harba, ale Zivković był na posterunku. Kilkanaście minut później lewym skrzydłem przedarł się Douglas, wycofał piłkę do Harby, ten wystawił ją dla Tomka Kędziory, a nasz prawy obrońca uderzeniem od górnego metalu pokonał bramkarza gości. W odpowiedzi zaskoczyć Lealiego próbował Grzegorz Wojtkowiak, ale Włoch był czujny. W drugiej połowie nie działo się za wiele. My kontrolowaliśmy przebieg gry i systematycznie zbliżaliśmy się do bramki Zivkovica, który dwoił się i troił aby uratować honor swojej drużyny. W końcu jednak po dośrodkowaniu Kędziory (Ile my pociechy będziemy z niego mieli) do siatki Gdańszczan trafił wprowadzony Kownacki i kolejny pojedynek na linii Wielkopolska-Pomorze zakończył się naszym zwycięstwem!

 

Ekstraklasa [4/30], 08.08.2015

INEA Stadion, Poznań, 24,901 widzów

[6] Lech Poznań 2:0 Lechia Gdańsk [12]

29' Tomasz Kędziora 1:0

87' Dawid Kownacki 2:0

MotM: Tomasz Kędziora 8,8

Odnośnik do komentarza

Mecz w ramach 2 Rundy Pucharu Polski z ROW Rybnik dałem poprowadzić asystentowi. Z drużyną z Rybnika wygraliśmy 3:0, po dwóch bramkach Marcina Robaka i jednym trafieniu Patricka Twumasiego.

 

Przed pierwszym meczem ze Spartą czekał nas jeszcze jeden domowy pojedynek w Ekstraklasie. Do Poznania przyjechał Śląsk, a więc trzynasta drużyna ubiegłorocznych rozgrywek. W składzie parę zmian, m.in. debiut Pawła Wszołka na lewej stronie, występ Szymona Pawłowskiego od pierwszej minuty czy zamiana Gaia na Linettiego.

 

Leali - Douglas, Arajuuri, Kamiński (18' Ceesay), Kędziora - Wszołek (56' Gajos), Prochazka, Linetty, Hamalainen (61' Jevtić), Pawłowski - Harba

 

Ten pojedynek rozpoczęliśmy z przytupem, bowiem już w czwartej minucie gry z prawej strony piłkę wrzucił Pawłowski, a Haris Harba z nożyco-woleja trafił w słupek! Niestety kilkanaście minut później rywale zdołali zdobyć gola, bowiem strzał z rzutu wolnego dobił Piotr Celeban i przegrywaliśmy. Jednak już w kolejnej akcji Tomasz Kędziora pięknie dośrodkował w pole karne gości, a tam Paweł Wszołek z woleja strzela bramkę w debiucie! Niestety dla widowiska w pierwszej części gry to były jedyne godne uwagi sytuacje. Dziesięć minut po zmianie stron wpuściłem na boisko Maćka Gajosa, który minutę po wejściu oddał piękny strzał, dzięki któremu wyszliśmy na prowadzenie! Rywale się nie załamali i kilkadziesiąt sekund później mieliśmy już remis, bowiem niezrozumienie Arajuuriego i Lealiego wykorzystał Kamil Biliński. Na pietnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry znów przed szansą stanął napastnik Wrocławian, który jednak w tej sytuacji spudłował. W piątej kolejce remisujemy więc ze Śląskiem, ale ja ani trochę nie jestem zadowolony z tego rezultatu.

 

Ekstraklasa [5/30], 14.08.2015

INEA Stadion, Poznań, 24,174 widzów

[3] Lech Poznań 2:2 Śląsk Wrocław [7]

21' Piotr Celeban 0:1

22' Paweł Wszołek 1:1

57' Maciej Gajos 2:1

61' Kamil Biliński 2:2

MotM: Piotr Celeban 7,5

Odnośnik do komentarza

Mecz kolejnej rundy Pucharu Polski dałem poprowadzić asystentowi. Na tablicy świetlnej po 90 minutach widniał wynik 1:3, jako, iż graliśmy na wyjeździe. Niemniej jednak męczyliśmy się okrutnie, bowiem dopiero dwa gole Harby w dogrywce dały nam awans. Oprócz niego trafił Patrick Twumasi, a dla gospodarzy honorowe trafienie zaliczył Artur Gać. W następnej rundzie zmierzymy swe siły z Polonią Warszawa.

 

Dwa dni po pucharowej męce z Kluczborkiem przyszedł czas na pierwszy mecz w barażach o elitarną Ligę Mistrzów. Pierwszy mecz graliśmy na wyjeździe, a ja zdecydowałem się na zmianę taktyki na 4-3-3, która w poprzedniej rundzie dała nam niespodziewany awans. Niestety większość graczy jest zmęczona, co może odbić się na ich dyspozycji. Pozytywną wiadomością jest na pewno powrót po kontuzji Kevina Luckassena. Do boju Kolejorz!

 

Leali - Kamiński (74' Douglas), Arajuuri, Navas, Ceesay - Gai, Hamalainen (45' Jevtić), Linetty - Robak (59' Kownacki), Luckassen, Harba

 

Fantastycznie drużyna Lecha rozpoczęła to spotkanie, bowiem już w szóstej minucie wynik otworzył Marcin Robak! Doświadczony napastnik pewnie wykorzystał przytomne zachowanie Linettiego i wpakował piłkę do siatki gospodarzy! Kilkanaście minut później błąd obrońców Sparty, piłkę przejmuje Karol Linetty i strzela na 2:0! Niestety w 31. minucie Arajuuri źle obliczył tor lotu piłki, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Marco Paixao i pokonał Lealiego. W drugiej połowie także działo się sporo. Najpierw Hamalainen zszedł z boiska, zastąpiony przez Darko Jevtica. To właśnie Szwajcar zmarnował najlepszą okazje na dobicie Czechów, bowiem w sytuacji sam na sam trafił w spojenie. Później na boisku pojawił się także Dawid Kownacki, który zmienił zmęczonego Robaka. Pod koniec gospodarze zaczęli mocno napierać, ale zmiana Kamińskiego na Douglasa i reorganizacja naszej gry w defensywie pomogła dowieść korzystny wynik do końca. Lech Poznań bliżej fazy grupowej Ligi Mistrzów!

 

El. Ligi Mistrzów [baraż, 1/2], 18.08.2015

Stadion Letna, Praga, 18,398 widzów

[CZE] Sparta Praga 1:2 Lech Poznań [POL]

6' Marcin Robak 0:1

21' Karol Linetty 0:2

32' Marco Paixao 1:2

MotM: Marcin Kamiński 7,8

Odnośnik do komentarza

Kolejnym naszym przeciwnikiem w Ekstraklasie jest dotychczasowy lider tabeli, a więc Jagiellonia Białystok. W drużynie z Podlasia od niedawna występuje Maciej Gostomski, który wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i jak na razie spisuje się bardzo dobrze. Mam jednak nadzieję, że w spotkaniu z nami pokonamy go conajmniej dwukrotnie. Do składu wracają zmęczeni graczem którzy pauzowali w ostatnim meczu. Oprócz tego szansę na pokazanie się dostanie Tamas Kadar.

 

Leali - Douglas, Navas, Kadar, Kędziora - Prochazka, Zieliński (55' Gajos), Linetty - Kownacki (55' Luckassen), Twumasi, Harba (55' Pawłowski)

 

Początek tego meczu nie zapowiadał go jako imponujące widowisko. Pierwsza naprawdę groźna okazja miała miejsce ponad pół godziny po rozpoczęciu gry. Wtedy to po podaniu Twumasiego pogubili się obrońcy Jagi, a to wykorzystał Dawid Kownacki, który strzałem przy słupku pokonał Gostomskiego. Tuż po zmianie stron po raz kolejny przed fantastyczną szansą stanął Kownaś, ale tym razem goalkeeper gospodarzy stanął na wysokości zadania. Po tej akcji zdecydowałem się na potrójną zmianę, by dać odpocząć kluczowym graczom przed rewanżem ze Spartą. Trzy minuty po wejściu na plac gry błysnął Gajos, ale jego bombe zza pola karnego fenomenalnie wyciągnął Gostomski. Niestety w 65. minucie z urazem musiał zejść Twumasi i kończyliśmy w dziesiątkę. Mimo gry w osłabieniu potrafiliśmy stworzyć sobie kolejne sytuacje, a w najlepszej z nich Luckassen, który ciągle szuka pierwszego gola w niebiesko-białych barwach, obił słupek i plecy Gostomskiego. Na szczęście nieskuteczności Holendra nie podzielił Pawłowski, który po otrzymaniu podania od Kevina minął bramkarza i spokojnie skierował piłkę do pustej bramki. Niestety w 84. minucie Roman Prochazka powalił w szesnastce Frankowskiego i straty zmniejszył Fedor Tchernykh. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Grzelczak, ale strzelił minimalnie obok naszej klatki. Wygrywamy z liderem i od teraz to my możemy się szczycić żółtą koszulką!

 

Ekstraklasa [6/30], 21.08.2015

Stadion przy ul. Słonecznej, Białystok, 11,040 widzów

[1] Jagiellonia 1:2 Lech Poznań [4]

38' Dawid Kownacki 0:1

80' Szymon Pawłowski 0:2

84' kar. Fedor Tchernykh 1:2

MotM: Jacek Góralski 8,5

Odnośnik do komentarza

Patrick Twumasi, który jak na razie jest naszym najlepszym graczem, będzie pauzował przez 3 miesiące. Koszmar.

 

Wobec kontuzji naszego asa zmuszony byłem do wypożyczenia jeszcze jednego gracza. Na Bułgarską wraca napastnik Dynama Kijów, Łukasz Teodorczyk (24/POL)! Jako, iż gramy trzema napadziorami był mi on niezbędny do rotacji w składzie. W razie czego w zimie wróci on na Ukrainę.

 

W rewanżu mogliśmy skorzystać praktycznie ze wszystkich graczy, no oprócz Twumasiego, ale jego nie będzie jeszcze długi czas. W wyjściowym składzie bez niespodzianek, w taktyce także nie mieszałem. Dzisiaj gramy swoje i to ma nam dać upragniony awans do Champions League!

 

Leali - Douglas, Navas, Kamiński, Kędziora (65' Ceesay) - Prochazka, Hamalainen, Linetty - Kownacki (45' Luckassen), Gajos (45' Wszołek), Harba

 

Rozpoczynamy bój o Ligę Mistrzów! Już w dziesiątej minucie niemal przypieczętowaliśmy awans, bowiem prostopadłe podanie Kownackiego wykorzystał Haris Harba i Czesi do dogrywki potrzebowali dwóch goli! Minutę później Kownaś znów znalazł się w polu karnym, ale tym razem jego uderzenie zostało zblokowane. Niesamowita była motywacja piłkarzy Kolejorza, bowiem chwilę potem Douglas zagrał piłkę wdłuż linii pola karnego, Dawid Kownacki strzelił w słupek, ale na miejscu był Harba i zdobył on swoją drugą bramkę tego dnia! W 17. minucie znów po dośrodkowaniu naszego lewego obrońcy uderzał Kownać, ale minimalnie nad bramką. Osiem minut później po zgraniu piłki głową przez Kamińskiego w poprzeczkę trafił Raul Navas! Kilka minut wystarczyło naszym zawodnikom, by wykreować kolejną sytuację dla naszego Bośniackiego snajpera, lecz tym razem Haris uderzył w Stecha. A w 35. minucie na czystą pozycję wychodził Gajos, gdy Matej Hybs podłożył mu nogę i mieliśmy rzut karny! Dziwie się, że obrońca gości nie dostał za to wejście czerwonego kartonika. Do piłki podszedł Harba i pewnym uderzeniem strzelił swoją trzecią bramkę w tym meczu! Po utracie tego gola Sparta się obudziła, ale strzał Shali został zablokowany przez Kędziore, a dobitke Skalaka sparował na róg Leali. Tuż po zmianie stron dwójkową akcję Harby z Douglasem wykorzystał Hamalainen i mieliśmy pogrom! W 66. minucie gola honorowego dla gości strzelił Jiri Skalak, ale nawet się po nim nie uśmiechnął. Kilkanaście minut później po składnej, zespołowej akcji poprzeczke obił Barry Douglas. Gdy sędzie zagwizdał poraz ostatni, kibice zignorowali speakera i stewardów i wbiegli na boisko, by razem z nami świętować awans! Lech Poznań w Lidze Mistrzów!

 

El. Ligi Mistrzów [baraż, 2/2], 26.08.2015

INEA Stadion, Poznań, 32,041 widzów

[POL] Lech Poznań 4:1 Sparta Praga [CZE]

10' Haris Harba 1:0

14' Haris Harba 2:0

36' kar. Haris Harba 3:0

50' Kasper Hamalainen 4:0

66' Jiri Skalak 4:1

MotM: Haris Harba 9,5

Odnośnik do komentarza

- Maciek, kurwa, udało się!

- Wiedziałem, że tak będzie! Wielkie gratulacje!

- Dzięki. Mam dla Ciebie niespodziankę. Lecisz ze mną i prezesem do Nyonu na losowanie! Wpierdalaj się w garnitur i jazda na lotnisko!

 

*****

 

Lot przebiegł nam bardzo spokojnie. Za sam awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów zarobiliśmy 8,6 miliona euro, co znacząco wspomoże nasz budżet. Jak podał prezes, stan konta Lecha wynosi ponad 19 milionów euro, co daje nam spokojne zaplecze finansowe. Gdy wylądowaliśmy w Szwacjarii naszym oczom ukazało się piękne miasto położone nad Jeziorem Genewskim. Po wyjściu z samolotu czekał na nas pracownik UEFA, który zaprowadził nas do limuzyny. Gdy dojechaliśmy na miejsce nie mogliśmy wyjść z podziwu, że to właśnie Lech Poznań będzie miał zaszczyt zmierzyć się z najlepszymi na świecie. Przed wejściem do budynku federacji czekało na nas paru dziennikarzy i postanowiłem odpowiedzieć na pare pytań.

 

- Panie Chomicki, na kogo chciałby pan trafić w losowaniu?

- Moją osobistą grupę marzeń tworzą Benfica, Zenit i Olympiacos. Z każdym z tych zespołów moglibyśmy powalczyć, a w ogólnym rozrachunku pokusić się nawet o awans do fazy pucharowej.

- A jakich drużyn chciałby pan uniknąć?

- Z pierwszego koszyka wszystkich. A tak na serio to nie ma drużyn, z którymi nie chciałbym się zmierzyć. Dla moich piłkarzy gra przeciwko Realowi czy Chelsea to będzie napewno niesamowite przeżycie, ale i lekcja, z której należy wyciągnąć odpowiednie wnioski.

- Gdy w 3 Rundzie przegraliście na wyjeździe z BATE Borysów myślał pan, że drugi raz odpadniecie na tym samym etapie?

- Na pewno takie myśli pojawiły się w mojej głowie. Jednak trzeba było wziąć się w garść i dać z siebie wszystko w rewanżu. Udało się i jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.

- Jak ocenia pan nowe nabytki swojej drużyny?

- Napewno ci zawodnicy dorzucą cegiełke do sukcesów Lecha. Niektórzy już to zrobili. Fantastyczną formę prezentuje zwłaszcza Haris Harba, do momentu kontuzji kapitalnie grał Patrick Twumasi. Ci zawodnicy będą kluczowi w trwającej kampanii. Przepraszam, ale lada moment zacznie się losowanie.

 

W drodzę na wyznaczone miejsce na sali, mignęły mi twarze zarozumiałego Pepa Guardioli, nerwowego Jose Mourinho i pogodnego Louisa Van Gaala. Gdy tylko zajeliśmy z Maćkiem miejsca, Gianni Infantino rozpoczął ceremonie losowania.

 

Po pierwszej serii nie można było powiedzieć nic ciekawego. Po drugiej było wiadomo, że najłatwiej prezentują się grupy A (Atletico i Zenit) oraz H (Benfica i Napoli). W trzeciej serii do tych grup zostały dolosowane kolejno Lyon oraz Olympiacos i modliłem się, żeby trafić do którejkolwiek z nich. Do pierwszej grupy trafiło Fenerbahce, do drugiej Monaco, a do trzeciej...my. Rywale? Bayern Monachium, Manchester City i AC Milan. Nie dziwota, że w drodze powrotnej nie byłem skory do rozmów.

 

- No co? Przynajmniej dostaniecie wpierdol od najlepszych.

- Spierdalaj.

 

*****

 

Liga Mistrzów:

 

Grupa A: Atletico Madryt [ESP], Zenit Sankt-Petersburg [RUS], Olympique Lyon [FRA], Fenerbahce [TUR]

Grupa B: FC Barcelona [ESP], FC Porto [POR], Anderlecht Bruksela [bEL], AS Monaco [FRA]

Grupa C: Bayern Monachium [GER], Manchester City [ENG], AC Milan [iTA], Lech Poznań [POL]

Grupa D: Juventus Turyn [iTA], Manchester United [ENG], Ajax Amsterdam [NED], Dinamo Zagrzeb [CRO]

Grupa E: Chelsea Londyn [ENG], Bayer Leverkusen [GER], Sporting Lizbona [POR], Grasshoppers Zurych [sUI]

Grupa F: Paris Saint-Germain [FRA], Sevilla [ESP], Dynamo Kijów [uKR], Steaua Bukareszt [ROU]

Grupa G: Real Madryt [ESP], Borussia Dortmund [GER], Liverpool FC [ENG], Ludogorec Razgrad [bUL]

Grupa H: Benfica Lizbona [POR], SSC Napoli [iTA], Olympiacos Pireus [GRE], Celtic Glasgow [sCO]

 

Liga Europy:

 

Grupa A: PSV Eidhoven [NED], PAOK Saloniki [GRE], Spartak Moskwa [RUS], Slovan Liberec [CZE]

Grupa B: Tottenham Hotspur [ENG], KRC Genk [bEL], Real Sociedad [ESP], Debrecen [HUN]

Grupa C: Galatasaray Stambuł [TUR], Red Bull Salzburg [AUS], Cork City [iRL], Girondins Bordeaux [FRA]

Grupa D: Valencia [ESP], Trabzonspor [TUR], Odd [NOR], Standard Liege [bEL]

Grupa E: FC Basel [sUI], Lokomotiv Moskwa [RUS], Panathinaikos Ateny [GRE], Feyenoord Rotterdam [NED]

Grupa F: Olympique Marsylia [FRA], AZ Alkmaar [NED], SK Rapid Wiedeń [AUS], Maccabi Hajfa [iSR]

Grupa G: Dnipro Dniepropietrowsk [uKR], Borussia Monchengladbach [GER], Sampdoria Genoa [iTA], Atromitos Ateny [GRE]

Grupa H: Athletic Bilbao [ESP], Besiktas Stambuł [TUR], NK Maribor [sVN], Partizan Belgrad [sRB]

Grupa I: Szachtar Donieck [uKR], Vfl Wolfsburg [GER], Club Brugge [bEL], IFK Goteborg [sWE]

Grupa J: Arsenal Londyn [ENG], Metalist Charków [uKR], Sparta Praga [CZE], Hoffenheim [GER]

Grupa K: Schalke Gelsenkirchen [GER], Sporting Braga [POR], Maccabi Tel Aviv [iSR], Dinamo Moskwa [RUS]

Grupa L: Inter Mediolan [iTA], Legia Warszawa [POL], Vitoria Guimares [POR], Petrolul [ROU]

Odnośnik do komentarza

Niby międzynarodową, a w kadrze mamy osiemnastu obcokrajowców i dziesięciu Polaków. Niemniej jednak postaram się sprzedać część zaciągu za rok, gdyż tacy gracze jak Boccara, Juste czy Breznanik zostali sprowadzeni głównie po to, aby coś na nich zarobić ;)

 

*****

 

Jak widać w ostatnim poście Legia także przebrnęła przez sito eliminacji. Wojskowi najpierw wyeliminowali fińskie SJK, które zwyciężyli w dwumeczu 6:1. W drugiej rundzie Legioniści pokonali dwa razy po 1:0 Wardar Skopje (Macedonia) i awansowali do trzeciej rundy, gdzie czekał na nich czeski Jablonec. W pierwszym meczu nasi południowi sąsiedzi wygrali 1:0, ale w rewanżu to Polacy pokazali siłe i po wygranej 3:0 weszli do barażów. Tam los poraz kolejny sprawił, że Legioniści udali się w podróż do Finlandii, a to za sprawą HJK Helsinki. W pierwszym spotkaniu Wojskowi wygrali 2:0, a w rewanżu padł remis 1:1 i to oni zagrają w fazie grupowej. Grupa post wyżej.

 

Po pechowym losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów przyszło nam się zmierzyć z Górnikiem Łęczna. Nasi dzisiejsi rywale zajmują czternastą lokate w tabeli i nic nie wskazuje na to, aby po spotkaniu z nami wskoczyli wyżej. W składzie roszady, szansę ponownego debiutu w barwach Lecha otrzyma Łukasz Teodorczyk.

 

Leali - Douglas, Navas, Kamiński, Kędziora - Gai, Zieliński (64' Jevtić), Boccara - Kownacki (64' Harba), Teodorczyk, Luckassen (75' Gajos)

 

Pierwsza groźna akcja w tym spotkaniu miała miejsce dopiero w 23. minucie, kiedy to dośrodkowywał Douglas, głową przedłużył Teodorczyk, a swojego debiutanckiego gola w barwach Kolejorza strzelił Kevin Luckassen. Kilka minut później wrzutkę z rzutu rożnego na bramkę zamienił Raul Navas i komfort stał się większy. Po tym trafieniu popadliśmy w samozadowolenie, a ja wiedziałem, że to może się źle skończyć. Posłałem więc w bój Jevtica z Harbą, a chwilę potem na placu gry zameldował się także Maciej Gajos. Niestety nawet tych trzech graczy nie potrafiło ożywić naszych poczynań w ofensywie. Skończyło się na 2:0, ale wygrana powinna być o wiele okazalsza. Był to nasz 27. mecz bez porażki w lidze z rzędu. MaKK, gonie Cię! :D Teraz jednak nie będzie tak kolorowo. W dziewięć dni zagramy kolejno z: Polonią Warszawa (W), Legią (W), Bayernem (W) i Wisłą (D). Będzie cholernie ciężko.

 

Ekstraklasa [7/30], 29.08.2015

INEA Stadion, Poznań, 14,746 widzów

[1] Lech Poznań 2:0 Górnik Łęczna [14]

23' Kevin Luckassen 1:0

35' Raul Navas 2:0

MotM: Raul Navas 8,1

Odnośnik do komentarza

Dzięki :D Liczę, że chociaż sprawimy jakieś problemy którejkolwiek z drużyn :>

 

*****

 

W ostatnim dniu okienka transferowego działo się w klubie sporo. Usilnie próbowałem sprzedać jeszcze dwóch zawodników: Paulusa Arajuuriego i Tamasa Kadara. Zapytacie dlaczego? Otóż chciałem nieco zmniejszyć kadrę zespołu i sprowadzić kilku Polaków. Z tego też powodu na wypożyczenie do Videotonu odszedł Michal Breznanik, który nie zachwycił mnie swoją grą i będę chciał się go pozbyć. Fin natomiast przeniósł się do Austri Wiedeń, która przelała na nasze konto 1.1 miliona euro. Do Górnika Łęczna na wypozyczenie powędrował Muhhamed Keita, dla którego nie widzę miejsca w zespole. W zamian za Arajuuriego do klubu dołączył Wojciech Golla (23/POL), za którego zapłaciliśmy NEC Nijmegen 1.4 miliona w europejskiej walucie. Wiem, że nieco przepłaciłem, ale jak na zmiennika Wojtek nada się akurat. Na wykupienie Kadara niestety nie było chętnych, choć pojawiły się oferty wypożyczenia.

 

Zostałem mianowany Managerem Miesiąca T-Mobile Ekstraklasy.

 

Przed meczem z Polonią Warszawa w Pucharze Polski dałem swoim graczom wolne, a sam rzuciłem okiem na spotkania reprezentacyjne. Polska przegrała w towarzyszkim meczu z Australią 0:1 (39' Bernie Ibini), a z ławki rezerwowych w drugiej połowie weszli Wojciech Golla, Karol Linetty oraz Marcin Kamiński. W meczu Szkocji z Turcją (1:1, 90+1' Steven Naismith - 6' Ahmet Calik) prawie godzine na boisku spędził Barry Douglas. Na takiej samej zasadzie w reprezentacji Węgier wystąpił Tamas Kadar, a jego koledzy przegrali 1:2 z Czarnogórą (28' Gergely Rudolf - 46' Marko Vukcević, 60' Stefan Jovetić). Ostatnim z zawodników, który reprezentował barwy swojego kraju, był Kasper Hamalainen, a jego drużyna zremisowała 0:0 z Zambią. W drugim meczu reprezentacja Polski odniosła niepowtarzalny sukces, gdyż na PGE Narodowym pokonała reprezentacje Niemiec 2:1 (26', 65' Robert Lewandowski - 56' Mario Gomez). Cały mecz rozegrali Marcin Kamiński oraz Wojciech Golla, natomiast Karol Linetty dostał siedem minut gry.

 

Tradycyjnie już chyba mecz z Polonią Warszawa dałem poprowadzić asystentowi. Wynik 7:0 mówi chyba sam za siebie. Cztery gole zdobył Marcin Robak, a po jednym dołożyli Kebba Ceesay, Kevin Luckassen oraz Roman Prochazka. Kolejną przeszkodą jest Garbarnia Kraków.

Odnośnik do komentarza

Po bardzo przekonującym awansie do kolejnej rundy Pucharu Polski przyszedł czas na mecz rundy, czyli wyjazdowe starcie z Legią. Wojskowi w tej chwili zajmują szóste miejce w ligowej tabeli i tracą do nas już pięć oczek. Szansę debiutu od pierwszej minuty dostanie Wojtek Golla.

 

Leali - Douglas, Golla, Kamiński, Kędziora - Prochazka (45' Gai), Hamalainen, Linetty (61' Gajos) - Kownacki (45' Pawłowski), Harba, Luckassen

 

Lepiej ten pojedynek rozpoczęli Legioniści, bowiem już w 12. minucie po indywidualnym rajdzie Lealiego sprawdził Kucharczyk. Na szczęście Włoch był czujny i wyłapał to uderzenie. Chwilę później nie mieliśmy jednak takiego szczęścia i po asyście Nikolica Pan Fatalny trafił do bramki. Kilkanaście minut później sytuację sam na sam z Dusanem Kuciakiem miał Luckassen, ale Słowak instynktownie odbił strzał Holendra. Tuż po zmianie stron przed szansą na powiększenie prowadzenia gospodarzy stanął Ondriej Duda, ale i w tej sytuacji dobrze zachował się nasz bramkarz. Mimo wprowadzonych zmian nie potrafiliśmy przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę Wojskowych. Na osiem minut przed końcem meczu przed kolejną szansą stanął Kucharczyk, ale swój dzień miał dzisiaj Leali. Kilka chwil później dośrodkowanie Kędziory mógł, a w zasadzie powinien, na bramkę zamienić Luckassen, ale fenomenalnie zachował się Kuciak. To była nasza ostatnia szansa na zmienienie rezultatu. Przegrywamy z Legią na Łazienkowskiej i jest to nasza pierwsza porażka w lidze od dwudziestu siedmiu spotkań.

 

Ekstraklasa [8/30], 12.09.2015

Pepsi Arena, Warszawa, 23,336 widzów

[6] Legia Warszawa 1:0 Lech Poznań [2]

16' Michał Kucharczyk 1:0

MotM: Nemanja Nikolic 8,7

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...