Skocz do zawartości

Zarząd postradał zmysły - historia


Spajk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was wszystkich bardzo serdecznie. W moim pierwszym poście chciałbym podzielić się z wami sytuacją kuriozalna w pełnym znaczeniu tego słowa. Zapewne każdy z was cieszył się kiedy tworzył zespół pod siebie, osiągał nim sukcesy, a jego reputacja rosła tak, że biły się o was największe europejskie potęgi. Ja też tak miałem. Zacząłem w Partizanie wcielając się w Aleksandra Stanojevicia. Wybrałem czarno-białych, ponieważ uznałem, że ich ambicje sięgają osiągnięciu czegoś znaczącego w Lidze Mistrzów - to był mój priorytet. Zerknąłem teraz na szybko do moich osiągnięć aby niczego nie pominąć mimo faktu iż wiele tego nie było. Prowadząc serbski klub udało mi się wygrać ligę już w pierwszym sezonie, jednocześnie promując kilku piłkarzy na skalę europejską. Za przykład posłużyć może mi Fofana, którym interesowały się beniaminki La Ligi czy Serie A po tym jak ustrzelił łącznie we wszystkich rozgrywkach przeszło 30 goli (a tak ściślej 36 brameczek). Sytuację finansową miałem pod kontrolą cały czas dzięki inteligentnemu zarządzaniu wszystkim - podpisałem umowę z klubami patronackimi: Sevillą i Arsenalem (z The Gunners w 2-gim sezonie). Swoich piłkarzy sprzedawałem do Kataru za kilkakroć ich wartości dzięki czemu od początku byłem finansowo do przodu. Schody zaczęły pojawiać się kiedy piłkarze przybywali do klubu ze swoim żalem itd. Zaczęto uznawać mnie po części za niekompetentnego menedżera (co zdarzyło mi się pierwszy raz odkąd gram w FMa). W związku z tym przy pierwszej lepszej sposobności uciekłem z klubu - miałem kilka ścieżek do wyboru: United, OM, Arsenal. Najbardziej chciałem podbijać Anglię będąc sternikiem czerwonych diabłów, ale los i brak odpowiedzi z ich strony sprawił iż podjąłem pracę w Marsylii. Pierwszy sezon był naprawdę genialny, ponieważ przerwałem 4 sezonową dominację PSG w lidze. Wyszedłem również z grupy Chelsea - OM - Bayer - Sporting z 4 zwycięstwami i 2 remisami. Później pokonałem Benficę co prawda przy dużym udziale szczęścia (remis 2:2 na wyjeździe i 1:1 u siebie). W ćwierćfinale przebrnąłem przez Chelsea remisując 1:1 u siebie i wygrywając 2:0 na wyjeździe. Półfinał to starcie Liverpoolu Kloppa z Barceloną Brendana Rodgersa ( :D), a na mnie już czekało PSG. Co prawda pierwszy mecz przegrałem 0:1 na wyjeździe, ale u siebie nie pozostawiliśmy pewnemu już vice-liderowi Ligue 1. U siebie po istnym dreszczowcu odnieśliśmy sukces wygrywając 2:0. W międzyczasie zapomniałem o zaproponowaniu Natkho (kupionemu przez klub przed moim przybyciem) nowego kontraktu. Piłkarz wyraził swoje niezadowolenie, a ja przedłużyłem z nim kontrakt. Wszystko wyglądało świetnie bo liga wygrana, puchar Francji wygrany, a do wielkiego finału LM pozostały 4 dni. Niestety nie dla mnie. Zostałem zwolniony przez zarząd, który na mocy uzgodnionych przy podpisywaniu kontraktu warunków zwolnił mnie. Rozeszło się tutaj o to iż niedotrzymanie obietnicy zaoferowania Natkho nowego kontraktu w terminie przelało czarę goryczy, a ja zostałem zwolniony. Tłumaczenie, że nie znajdą nikogo lepszego na nic się tutaj nie zdało - klub odprawił mnie z kwitkiem. Zostałem zwolniony mimo iż dokonałem rzeczy niesamowitych - przerwałem dominację PSG i doprowadziłem Marsylię do finału LM z Barceloną, a zwolniono mnie jak jakiegoś śmiecia, który ciągnie klub na samo dno. Teraz jak o tym myślę przepełnia mnie złość, wielka szkoda bo stworzyłem drużynę idealną, ze świetnie dobraną taktyką, zgraną defensywą i co prawda nie kosmicznym atakiem, ale bardzo stabilnym. Zakończę to jedynie podzielenie się z wami hitem - w moje miejsce zatrudniono Rafę Beniteza, którego wykopano z Realu po tym jak odniósł zwycięstwo w Pucharze Hiszpanii oraz po nieudanej przygodzie z Milanem gdzie wyleciał w niespełna pół sezonu - OM już idzie na dno, a ja liczę na możliwie jak najszybszą okazję do rewanżu wraz z moim nowym klubem. Mam zamiar pokazać im, że zwolnienie mnie to był największy błąd w historii klubu :)

 

Historia oparta na prawdziwych faktach :D Trochę opowiadania, trochę przedstawienia kariery, a na sam koniec - hit ze strony zarządu. Przy okazji zdarzyło się wam kiedyś zwolnienie z takiego samego bądź też innego równie kuriozalnego powodu?

Odnośnik do komentarza

Swojego czasu zdarzyła mi się sytuacja o podobnym zabarwieniu, a mianowicie wyprowadziłem klub z niższych lig na absolutne wyżyny, niemalże cały skład wychowałem od juniora, a później nagle zarządowi coś się popieprzyło, poziom zadowolenia prezesa spadł z "zachwyconego" na "usatysfakcjonowany", mimo że w lidze kosiliśmy wszystkich i wszędzie, a kiedy drużyna zaczęła grać piach, przegrywając po 0:4 ze spadkowiczami, i musiałem sięgnąć po upomnienia, natychmiast zostawałem bezpodstawnie zwalniany, nawet wystosowując tylko jedno upomnienie dla zawodnika, który najbardziej lekceważył swoje obowiązki. Tyle, że to była wersja 2006 i trafiłem po prostu na niezwykle rzadko występujący bug - jak na razie po raz pierwszy i jedyny. Może w "piętnastce" nadal zdarza się coś w ten deseń.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...