Skocz do zawartości

3 muszkieterów


GrandOne

Rekomendowane odpowiedzi

Miasto Almere jest najmłodszym miastem w Holandii i oficjalnie niewiele się tu dzieję, większość mieszkańców to imigranci z innych krajów, często pozaeuropejskich. Członkowie pewnej grupy postanowili nas zatrudnić do pewnego zadania. Mieliśmy sprawdzić zabezpieczenia w nowym sklepie jubilerskim w centrum miasta. Nawet nie zapytali nas o imiona, dla nas lepiej. Zapłacili 10 tysięcy euro z góry i jeszcze załatwili nam alibi.

 

Wieczorem podjechał po nas samochód, w którym był kierowca. Zabrał nas na miejsce i w pełnym kamuflażu weszliśmy na dach budynku, który stał tuż obok sklepu jubilerskiego. Wentylacja nie była zbyt dobrze ochroniona i w kilka sekund najchudszy z nas, czyli Darek, już był w środku. Przecisnął się przez wąskie korytarze i znalazł wyjście, tuż za ladą. W środku nikogo nie było, komputery wyłączone, jedna kamera, nad wentylacją, skierowana za ladę i jedna na wejście. Mógł spokojnie wychodzić, żadna by go nie objęła. Ciągle mieliśmy ze sobą kontakt, przez słuchawki.

 

 

- Jestem w środku - powiedział Darek.

 

- I co tam widzisz, bezpieczna droga? - spytał Filip.

 

- Wiem tyle, że w tej chwili mógłbym mieć na spokojnie jakieś 50 tysięcy, wystarczy tylko rozmontować tę ladę.

 

- Przecież nie po to tu przyszliśmy - odpowiedział mu Filip.

 

 

Spojrzałem na Filipa, zaśmiałem się i powiedzieliśmy Darkowi, żeby wziął tyle ile mu się uda. Nie opłacało nam się oddawać tych łupów za marne 20 tysięcy. Po 20 minutach, wyjęliśmy Darka z wentylacji i przeszliśmy po dachach kilkanaście budynków dalej, aby kierowca nas nie zauważył. Spokojnie wróciliśmy do domu, o ile można być spokojnym niosąc ze sobą biżuterię wartą ponad 50 tysięcy euro.

 

Szybka akcja, nasi pracodawcy nas nawet nie znali, tyle co nas kojarzyli z widzenia. W wykorzystywaniu okazji byliśmy najlepsi, ja miałem przeszczepić to na naszych zawodników, którzy kilka dni później rozgrywali mecz z MVV Maastricht.

 

 

Dlatego tym razem wyszliśmy ofensywnie, mimo gry na wyjeździe. Niestety 3 dni nie wystarczyły kilku piłkarzom na zregenerowanie się i wystąpiło kilku zmienników. No i wyglądało to przynajmniej przyzwoicie, ale w 20 minucie Friebel udowodnił, że nie zasługiwał na grę, nabijając Tahirovicia piłką, która wpadła do bramki. Bramkę do szatni zdobył jeszcze Bechan po zespołowej akcji. Znowu trzeba było robić zmiany w przerwie. Weszli Fachtali i Hoefdraad. Zeszli Depetris i Batata. Tę drugą zmianę wymusiła lekka kontuzja polskiego Brazylijczyka. W 51 minucie Nnaji odebrał nam marzenia, a sobie miejsce w składzie, dostając czerwoną kartkę za faul w polu karnym. Z 11 metra nie pomylił się Daemen. Po tym zdarzeniu gola jeszcze zdobył Gomez i wracaliśmy do domów w grobowych nastrojach.

 

 

24 sierpnia, Maastricht

 

Eerste Divisie [4/38]

 

[3] MVV Maastricht 4:0 FC Omniworld [14]

 

Tahirovic (20’), Bechan (45+1’), Daemen (53’), Gomez (63’)

 

MoM: Emra Tahirovic (MVV Maastricht, 8.3)

 

Skład: Friebel – Willemsen ©, Nuytinck, Nnaji (cz.k. 51'), Peciar – Batata (Hoefdraad 45'), van Essen (Krimp 52') – Tabaouni, Faria, Pinas – Depetris (Fachtali 45')

 

Widzów: 7246

 

Po wysokiej porażce musiały nastąpić pewne zmiany w zespole. Do kadry pierwszego zespołu wrócili Simpe (po kontuzji) i Duits (z rezerw), którego nie udało się sprzedać, a po kilku spotkaniach może uda się go jeszcze wytransferować za porządne pieniądze. Póki co miał zwiększyć rywalizację w środku pola. Oprócz tego ściągnęliśmy również kilku zdolnych juniorów. Sven De Pau (Belgia, 18l.) po sezonie w drużynie u-19 powinien być gotowy do gry w drugiej lidze holenderskiej. Jest wychowankiem Lokeren. Miguel Santos-Pravos (Portugalia, 18l.) ma być pierwszym bramkarzem w naszych młodzikach, a może za kilka lat i w pierwszej drużynie. Jest wychowankiem Tubize. Ostatnim naszym transferem jest Lucas Verschueren (Belgia, 16l.), który jest środkowym obrońcą. Wyciągnęliśmy go za % następnego transferu z belgijskiego Deinze.

Odnośnik do komentarza

Po zaklepaniu tych transferów podjęliśmy u siebie De Graafschap. W tym spotkaniu debiutował na środku obrony Misidjan, a po przerwie na boisku pojawił się Duits, który rozruszał naszą drużynę. Ale zaczęło się dla nas fatalnie. W 27 minucie Powel zdobył jedynego gola w pierwszej połowie i myślałem, że ten mecz zakończy się tak jak poprzednie, ale nie tym razem. W drugiej połowie widziałem całkiem inny zespół. Najpierw wyrównał Tabaouni, a w ostatnim kwadransie 3 punkty zapewnił nam Ozturk, który zdobył 2 gole.

 

 

28 sierpnia, Almere

 

Eerste Divisie [5/38]

 

(19) FC Omniworld 3:1 De Graafschap (6)

 

Tabaouni (64’), Ozturk (75’, 82’) – Powel (27’)

 

MoM: Serdar Ozturk (FC Omniworld, 9.2)

 

Skład: Rijnivs – Bevaart, Nuytnick, Misidjan, van Heulen © – Batata, van Essen (Krimp 78') – Tabaouni, Faria (Duits 68'), A. Snijders (Hasselbaink 45') – Ozturk

 

Widzów: 1861

 

 

Los nie był dla nas łaskawy i w Pucharze Holandii za przeciwnika będziemy mieli Feyenoord. To tylko jeden mecz, u siebie, więc postaramy się sprawić niespodziankę bardziej utytułowanemu rywalowi.

 

Brak ofert za Duitsa poskutkował tym, że jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego zdjąłem go z listy transferowej. Zostanie z nami, w pierwszej drużynie będzie zmiennikiem na środku pomocy. Nie udało się również pozbyć Vervoorta i Rijninka, więc ci piłkarze będą dalej egzystować w naszych rezerwach.

 

 

 

Żadnym problemem było dla nas to, że nasi ostatni pracodawcy szukali nas ponoć nawet poza granicami naszego miasta. Powiedział nam to jeden z naszych znajomych, właśnie z innej miejscowości w Holandii. Uznaliśmy, że najciemniej pod latarnią i możemy spokojnie mieszkać tuż obok ich dzielnicy. Póki co nie zamierzaliśmy działać i po prostu wykorzystać te pieniądze, które mamy.

Odnośnik do komentarza

@up - dzięki za komentarze, fajnie, że się podoba.

 

-------------------------------------------------------

 

W spotkaniu z Cambuur nie mogliśmy skorzystać z Peciara i Tabaouniego, którzy byli na zgrupowaniach swoich kadr narodowych. Mimo wszystko wypuściłem mocny zespół, który powinien dać radę. No właśnie, powinien. Już w 7 minucie Guijt strzelił w samo okienko z kilku metrów. Mimo wielu sytuacji obu drużyn, więcej bramek w pierwszej połowie nie było. W przerwie próbowałem zachęcić piłkarzy do lepszej gry, a ok. 60 minuty wprowadziłem kilka zmian, i personalnych i w ustawieniu. Zaczęliśmy grać 1-4-4-2. Niestety żadne zmiany nie pomogły i nie zdołaliśmy strzelić gola. Graliśmy zbyt chaotycznie.

 

 

4 września 2009, Leeuwarden

 

Eerste Divisie [6/38]

 

(12) SC Cambuur 1:0 FC Omniworld (13)

 

Gujit (7’)

 

MoM: Danny Gujit (SC Cambuur, 7.8)

 

Skład: Rijnivs – Willemsen, Nuytnick, Krimp © (Troost 60’), Misidjan – Batata, Duits – G. Snijders (Pinas 60’), Malone (Depetris 60’), Jongebloet – Ozturk

 

Widzów: 8697

 

 

Na co tacy jak my wydają pieniądze? Największa część poszła na używki i imprezy. Standard. Trochę pieniędzy również przegraliśmy u bukmacherów i na maszynach. Jednak to nie było wszystko. Filip dogadał się z kilkoma ludźmi z innej części miasta, że zacznie sprzedawać narkotyki w obrębie naszej dzielnicy. Na pierwszy rzut przyniósł 30g koksu. Ponoć rozchodził się jak świeże bułeczki, więc za tydzień miał dostać kolejną partię. Przez kilka dni mogliśmy nie zamykać drzwi od mieszkania, a zaoszczędzilibyśmy sobie wstawania co 5 minut, aby otworzyć. Po 3 dniach było pusto i Filip pojechał towar. My w tym czasie rozgrywaliśmy mecz.

 

 

W składzie na spotkanie z FC Eidhoven zabrakło kilku zawodników, do tej pory pierwszego składu. Ponownie na bramce szansę dostał Friebel. Na środek obrony za słabo grającego Krimpa wszedł Troost. Na prawe skrzydło wrócił Tabaouni, a na lewe wszedł Pinas. Na dziesiątce tym razem Faria. Przeciwnicy wyszli na nas bardzo defensywnie, z czwórką obrońców i z dwoma defensywnymi pomocnikami. Długo napieraliśmy na rywala, ale w 33 minucie przyniosło to skutek. Po błędzie Ojo bramkę strzelił Ozturk. W 77 minucie Friebel wybił daleko piłkę, na połowie przeciwnika Ozturk wygrał głowę, ale piłka leciała w stronę bramki gości. Żaden z obrońców nie kwapił się do wybicia tej piłki, a pierwszy przy niej był Faria, który uderzył nie do obrony w samo okienko. Zwyciężyliśmy po dwóch błędach indywidualnych rywali, ale ważne były punkty.

 

 

11 września 2009, Almere

 

Eerste Divisie [7/38]

 

(16) FC Omniworld 2:0 FC Eidhoven (14)

 

Ozturk (33’), Faria (77’)

 

MoM: Serdar Ozturk (FC Omniworld, 9.0)

 

Skład: Friebel – Willemsen ©, Troost, Nuytnick, Misidjan (van Heulen 73’) – Batata, Duits (van Essen 73’) – Tabaouni (A. Snijders 73’), Faria, Pinas – Ozturk

 

Widzów: 2057

Odnośnik do komentarza

Gdy wróciłem z meczu, Filip był już w domu, a wraz z nim żółte pudełeczko pełne towaru. Porobione sztuki czekały tylko na klientów. Nawet za bardzo nie chował tego pudełka. Położył je pod krzesłem i poszliśmy spać.

 

Rano wstałem, umyłem się i miałem wychodzić na trening. Ledwo uchyliłem drzwi od mieszkania, a do środka zza ściany wbiegli panowie, którzy od razu mnie skuli i posadzili na krześle w dużym pokoju. Za chwilę przyszło kolejnych czterech panów i zaczęli szukać narkotyków w naszym mieszkaniu. Ze stalowymi nerwami siedzieliśmy sobie i tylko obserwowaliśmy ich ruchy. Nie ruszyło nas nawet to, że jeden z nich wziął to krzesło, aby spojrzeć na szafę. Żadnego z nich nie zainteresowało pudełko leżące na widoku, oni woleli się zagłębiać w szafkach i szufladach, w których były nasze rzeczy osobiste.

 

Jak to z nimi bywa nie znaleźli nic, nawet gdy mieli do tego sposobność. Wzięli nas na komendę, żeby nas jeszcze przesłuchać i puścili. Od razu po wyjściu nie mogliśmy powstrzymać śmiechu. Szliśmy przez ulicę krzycząc:

 

- Kurwa, no co za debile!

 

Naszego szczęścia nie było widać końca. Chwilę później zadzwonił do Filipa człowiek, który załatwiał towar. Usłyszał, że mieliśmy nalot w domu i uznał, że towar został znaleziony i skonfiskowany. Powiedział, że nic nie mówimy i za towar nie będziemy musieli oddawać. Innymi słowy mieliśmy do pogonienia 50g koksu i nikomu nie musieliśmy z nikim dzielić się zyskiem.

Odnośnik do komentarza

Usiadłem do rozmów o nowym kontrakcie dla Ozturka, zawodnik zaczął świetnie ten sezon i żądał wysokiej podwyżki i co gorsza klauzuli braku awansu. Negocjacje trochę się przedłużyły i zawodnik dał się przekonać 10 tys. euro od za sam podpis i większą premią za mecz, dzięki temu uniknęliśmy klauzuli, która nie była nam na rękę.

 

 

Póki co wszystkie punkty zdobyliśmy u siebie, a spotkanie z inną drużyną walczącą o utrzymanie było niezłą szansą na urwanie chociaż punktu. Wyszliśmy lekko cofnięci, mieliśmy kontrować. Na ten mecz wybrałem nieco rezerwowy skład, bo za 3 dni mieliśmy grać z Feyenoordem. Pierwsza połowa niezaprzeczalnie należała do gospodarzy, ale nasza obrona spisywała się dobrze. Wreszcie Nnaji pokazał, że potrafi grać na dobrym poziomie. W drugiej odsłonie zmieniłem skrzydłowych w schodzących napastników, którzy mieli wspierać wysuniętego napastnika, powoli zaczęliśmy stwarzać jakieś sytuacje, ale nie potrafiliśmy strzelić celnie. W 74 minucie Mamedov zdobył bramkę po dośrodkowaniu Hemmena i ruszyliśmy do ataku. Mimo przewagi w końcówce nie zdołaliśmy wyrównać. Zabrakło Ozturka, to i zabrakło bramek.

 

 

18 września 2009, Veendam

 

Eerste Divisie, [7/38]

 

(14) BV Veendam 1:0 FC Omniworld (12)

 

Mamedov (74’)

 

MoM: Michiel Hemmen (BV Veendam, 8.0)

 

Skład: Friebel – Bevaart, Krimp ©, Nnaji, Misidjan – Batata, Duits – Hasselbaink (Pinas 73’), Faria, A. Snijders (Jongebloet 73’) – Fachtali (Depetris 73’)

 

Widzów: 2600

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...