Skocz do zawartości

Uma equipa fantástica


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

W trakcie zgrupowań drużyn narodowych w Lizbonie działo się naprawdę dużo. Zaczęło się od tego, że zarząd zaoferował mi nowy kontrakt, ważny do 2017. roku, który chętnie zaakceptowałem. Po wykonaniu zakładanego przed sezonem celu, czyli wywalczenia awansu do Ligi Mistrzów otrzymałem również prognozowany budżet na kolejny sezon i zacząłem powoli pracować nad wzmocnieniem drużyny.

 

W ciągu tych dwóch tygodni przeprowadziłem trzy transfery. Po sezonie kończy się wypożyczenie Neto, który jest solidny, ale pewnego poziomu nie przeskoczy. Jego miejsce w kadrze zajmie Kolumbijczyk Eder Alvarez Balanta, który powinien stworzyć świetny duet stoperów z Mammaną, obaj znają się ze wspólnych występów w River Plate. Zapłaciliśmy za niego 7.5 miliona euro, a jeśli Eder będzie dobrze się spisywał to w bonusach możemy wypłacić jeszcze blisko cztery miliony. Nieznana jest również przyszłość Figueirasa, który swoimi występami zapracował nawet na debiut w reprezentacji i możemy wykupić go za dość małe pieniądze, niestety większym problemem jest kontrakt. Dlatego z rezerw Barcelony przyjdzie do nas Edgar Ie, który swego czasu był już naszym zawodnikiem. Jego atutem jest uniwersalność, bo może grać na środku obrony oraz na prawej flance. Kosztował dwa i pół miliona. Największym problemem jest jednak zastąpienie Naniego. Byliśmy blisko sprowadzenia ponownie Brumy, dogadaliśmy się z Galatasaray, ale nasz wychowanek chciał zarabiać dwukrotnie więcej niż najlepiej aktualnie opłacany zawodnik klubu, nie mogłem sobie na to pozwolić, więc udałem się do Danii i za jedenaście milionów euro kupiłem z Midtyjlland Pione Sisto. Duńczyk o sudańskich korzeniach już teraz prezentuje wielkie umiejętności, a ma dopiero dwadzieścia lat.

 

Przed rewanżem z Estoril w Pucharze Portugalii graliśmy jeszcze na własnym stadionie z Arouką. To była dla nas kolejna okazja do zbliżenia się do tytułu, bo dzień wcześniej Porto zostało ograne przez Maritimo.

 

Walczący o utrzymanie goście postawili jednak zaskakująco trudne warunki. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i mimo przewagi nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu sytuacji. Po zmianie stron wyszliśmy na prowadzenie, gdy Mammana został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Nani. Niestety później przyjezdni doprowadzili do wyrównania i nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć. Szkoda straty punktów z takim rywalem.

 

4.04.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 36,731

Primeira Liga, 28/34

 

Sporting [1] – [17] Arouca 1:1 (0:0)

 

1:0 – Nani kar. 51'

1:1 – Roberto 72'

 

Patricio 6.7 – Figueiras 6.6, Mammana 7.3, Neto 7.0, Ruben 7.3 – Carvalho 6.6 – Martins 6.8 (56' Carrillo 6.5), Adrien 6.9 (45' Bernardo Silva 6.7) – Nani 7.3, Gauld 6.8 (45' Mane 6.3) – Barbosa 6.5

 

MVP: Emanuel Mammana (Sporting) – 7.3 (Asysta)

Odnośnik do komentarza

Trochę nie kumam tego wpisu, Balanta jeszcze u nas nie grał, więc o co chodzi z tym Martinezem?

---

Niestety Andre Martins w ostatniej kolejce naciągnął więzadła kolanowe i w tym sezonie może już nie zagrać. Na kilka dni wypadł również Carlos Mane.

 

Przed rewanżem w półfinale Pucharu Portugalii byliśmy w dobrej sytuacji, dość pewnie wygraliśmy na własnym stadionie i mamy spore szanse na znalezienie się w wielkim finale.

 

Gospodarze pokazali, że zlekceważenie ich i wystawienie mocno zmienionego składu było błędem. W pierwszej połowie grali znakomicie i w ciągu dwudziestu minut odrobili straty spowodowane porażką na Alvalade, a później największy gwiazdor Estoril, Bonatini dał im prowadzenie w całym dwumeczu. W przerwie byłem wściekły, przeprowadziłem komplet zmian i na całe szczęście wymęczyliśmy jednego gola, którego dość szybko zdobył Gabriel Barbosa. To wystarczyło do awansu, dzięki trafieniom na wyjeździe, ale nie tak sobie to spotkanie wyobrażałem.

 

7.04.2015, Estadio Antonio Coimbra da Mota, Estoril

Frekwencja: 4,784

Taca de Portugal, ½

 

Estoril [1L] – [1L] Sporting 3:1 (3:0)

 

1:0 – Toze 12'

2:0 – Balboa 18'

3:0 – Leo Bonatini 38'

3:1 – Gabriel Barbosa 46'

 

Boeck 6.6 – Figueiras 6.7, Neto 6.1, Mammana 6.7, Ruben 6.8 – Rabia 6.3 (45' Bernardo Silva 7.1) – Joao Mario 6.7, Adrien 6.4 – Carrillo 6.8, Empis 6.1 (45' Gauld 7.1) – Sacko 6.5 (45' Barbosa 8.2)

 

MVP: Toze (Estoril) – 8.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Zobaczymy, ja mam z tym grajkiem znakomite wspomnienia z poprzedniego FM-a. Boję się tylko o kontuzje ;).

---

W finale Pucharu Portugalii zagramy z Bragą.

 

Do końca sezonu ligowego zostało zaledwie sześć kolejek, co ciekawe aż cztery mecze zagramy na wyjeździe, ale sześć punktów przewagi nad Porto oraz siedem nad Benfiką to w tej lidze sporo.

 

Pierwszym rywalem, do którego się udaliśmy był zespół Academiki. Gospodarze mają sporą zaliczkę nad strefą spadkową, więc ten sezon tak naprawdę się już dla nich skończył.

 

W naszych poczynaniach widoczne jest ostatno zmęczenie, bo nawet jak wygrywamy to jednak w gorszym stylu niż powiedzmy miesiąc temu. W Coimbrze łatwo nie było, chociaż zaczęło się obiecująco po trafieniu Gaulda. Do wyrównania doprowadził jednak Rafael Lopes, ale jeszcze przed przerwą z rzutu karnego skutecznie uderzył Joao Mario. Tuż po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Gabriel Barbosa, ale wspomniany wcześniej Lopes nie dawał za wygraną i ponownie trafił. Ostatecznie wygraliśmy z przewagą dwóch bramek, a Lee został pokonany jeszcze raz przez Barbosę.

 

12.04.2015, Estadio Cidade de Coimbra, Coimbra

Frekwencja: 7,363

Primeira Liga, 29/34

 

Academica [13] – [1] Sporting 2:4 (1:2)

 

0:1 – Ryan Gauld 19'

1:1 – Rafael Lopes 39'

1:2 – Joao Mario kar. 43'

1:3 – Gabriel Barbosa 46'

2:3 – Rafael Lopes 62'

2:4 – Gabriel Barbosa 69'

 

Patricio 7.0 – Cedric 7.2, Reyes 6.7, Neto 7.0, Silva 7.1 – Carvalho 7.6 – Bernardo Silva 9.0, Joao Mario 7.0 (69' Adrien 6.7) – Nani 6.7, Gauld 7.8 (69' Carrillo 6.5) – Barbosa 8.8 (69' Sacko 6.8)

 

MVP: Bernardo Silva (Sporting) – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Moi skauci narzekają właśnie na ewentualne urazy.

---

Mecz z Boavistą miał być spacerkiem, bo to wyraźnie najsłabszy zespół ligi, który szanse na utrzymanie ma już tylko czysto matematyczne. Bilans bramkowy -51 mówi wiele.

 

Wielkiego pogromu na Estadio do Bessa nie było, ale i tak wygraliśmy bardzo pewnie. W pierwszej połowie wynik otworzył William Carvalho, a po przerwie nasz defensywny pomocnik znakomicie zagrał do Joao Mario i ten podwyższył. Końcowy rezultat na 3:0 ustalił uderzeniem z rzutu karnego Nani i zbliżył się do zdobycia korony dla króla strzelców. Koniec rozgrywek coraz bliższy, a Porto znów się potknęło, przewaga wzrosła do ośmiu punktów.

 

18.04.2015, Estadio do Bessa Seculo, Porto

Frekwencja: 4,071

Primeira Liga, 30/34

 

Boavista [18] – [1] Sporting 0:3 (0:1)

 

0:1 – William Carvalho 24'

0:2 – Joao Mario 50'

0:3 – Nani kar. 82'

 

Patricio 6.9 – Figueiras 7.5, Reyes 7.4, Mammana 7.5, Ruben 7.8 – Carvalho 8.3 – Bernardo Silva 8.1, Joao Mario 8.2 (58' Adrien 6.8) – Nani 7.9, Carrillo 6.7 (58' Gauld 6.5) – Barbosa 6.5 (86' Pereira -)

 

MVP: William Carvalho (Sporting) – 8.3 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

W hicie trzydziestej pierwszej kolejki Porto ograło na własnym stadionie Benfikę 3:1.

 

Nas czekał ciężki domowy mecz z czwartym w tabeli Maritimo. Goście mimo wysokiej pozycji nadal nie są pewni gry w europejskich pucharach, bo o miejsce dające awans do Ligi Europejskiej walczy jeszcze kilka innych drużyn.

 

Goście udowodnili swoją wysoką formę w tym sezonie i do przerwy to oni prowadzili, a bardzo szybko, bo już w siódmej minucie Patricio został pokonany przez Joao Vilelę. W drugiej części mimo wyraźnej przewagi nie potrafiliśmy doprowadzić choćby do wyrównania i przegraliśmy trzeci raz w tym sezonie. Przewaga nad Porto nadal wydaje się jednak bezpieczna, wynosi pięć punktów.

 

2.05.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 37,726

Primeira Liga, 31/34

 

Sporting [1] – [4] Maritimo 0:1 (0:1)

 

0:1 – Joao Vilela 7'

 

Patricio 6.8 – Cedric 7.0 (78' Figueiras -), Reyes 6.6, Neto 6.8, Silva 6.8 – Carvalho 7.6 – Bernardo Silva 6.8, Joao Mario 6.3 – Nani 6.7, Mane 6.6 (56' Gauld 6.6) – Barbosa 6.3 (56' Carrillo 6.7)

 

MVP: Simao (Maritimo) – 7.7 (asysta)

Odnośnik do komentarza

W najbliższym czasie czekają nad dwukrotne starcia wewnątrz Lizbony. Zaczynaliśmy na wyjeździe od tych małych derbów z Belenenses, które znajduje się tuż nad strefą spadkową, ze sporą jednak przewagą nad Nacionalem.

 

Zawodzącego ostatnio Barbosę w składzie zastąpił Sacko i Francuz udowodnił, że jest w stanie rywalizować z Brazylijczykiem, bo zagrał kapitalny mecz. To on rozpoczął strzelanie już w szóstej minucie, a w ostatnim kwadransie pierwszej połowy dał prawdziwy pokaz piłkarskich umiejętności na najwyższym światowym poziomie. Najpierw zaliczył asystę przy golu Naniego, a później w krótkim odstępie czasu dwukrotnie zaskoczył Jonesa i zgromadził hat-tricka. W drugiej części nie wysilaliśmy się zbyt mocno i Tiago Caeiro uratował honor gospodarzy, ale i tak wygraliśmy bardzo pewnie i wysoko.

 

9.05.2015, Estadio do Restelo, Lizbona

Frekwencja: 12,614

Primeira Liga, 32/34

 

Belenenses [16] – [1] Sporting 1:4 (0:4)

 

0:1 – Hadi Sacko 6'

0:2 – Nani 33'

0:3 – Hadi Sacko 41'

0:4 – Hadi Sacko 45'

1:4 – Tiago Caeiro 54'

 

Patricio 7.0 – Figueiras 7.4, Reyes 6.7, Neto 7.2, Silva 7.5 (45' Ruben 6.6) – Carvalho 6.9 (45' Rabia 6.4) – Bernardo Silva 8.8, Joao Mario 8.3 – Nani 8.8, Gauld 7.1 (45' Carrillo 6.6) – Sacko 9.6

 

MVP: Hadi Sacko (Sporting) – 9.6 (trzy gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Trzydziesta trzecia, a więc przedostatnia kolejka Primeira Liga zapowiadała się fantastycznie. Na Alvalade przyjechali piłkarze lizbońskiej Benfiki, a nam wygrana gwarantowała zdobycie mistrzowskiego tytułu. Czy można wymarzyć sobie lepszy scenariusz niż świętowanie tytułu przed własną publicznością w meczu z aktualnym mistrzem kraju, a jednocześnie największym derbowym rywalem? Chyba nie, to miał być wielki dzień dla naszych kibiców.

 

Samo spotkanie stało na niezłym poziomie, ale dało się odczuć spore rozczarowanie, bo nie był to mecz epicki, o którym wszyscy mogliby pamiętać przez wiele lat. Oba zespoły stworzyły swoje sytuacje, lecz przez długi czas Patricio oraz Julio Cesar nie dawali się pokonać. Ostatecznie tylko jeden z nich zachował czyste konto, na nasze szczęście był to podstawowy golkiper reprezentacji Portugalii. O trzech punktach rozstrzygnął wykonany w siedemdziesiątej szóstej minucie rzut wolny. Joao Mario uderzył potężnie, Brazylijczyk w bramce Benfiki wybił piłkę przed siebie, a tam dopadł do niej William Carvalho. Gol ten przypieczętował zdobycie przez nas tytułu, a mamy przecież szansę na podwójną koronę i wygranie Pucharu Portugalii. Tak dobrego debiutanckiego sezonu się nie spodziewałem.

 

15.05.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 50,080

Primeira Liga, 33/34

 

Sporting [1] – [3] Benfica 1:0 (0:0)

 

1:0 – William Carvalho 76'

 

Patricio 6.8 – Cedric 7.6, Reyes 7.3, Neto 6.8, Silva 7.9 – Carvalho 7.3 – Bernardo Silva 7.1, Joao Mario 6.7 (85' Adrien -) - Nani 7.0, Gauld 6.7 (65' Carrillo 6.8) – Sacko 6.7 (45' Barbosa 6.7)

 

MVP: Jonathan Silva (Sporting) – 7.9

Odnośnik do komentarza

Sezon ligowy kończyliśmy na wyjeździe z Gil Vicente. Przystępowaliśmy do tej rywalizacji z dużym luzem i brakiem presji, bo mistrzostwa nikt nam już nie zabierze. W składzie znalazło się miejsce dla kilku zawodników rezerwowych. Gospodarze chcieli wykorzystać te zmiany i to oni strzelili jako pierwsi, a Boecka pokonał Pimenta. Później zabraliśmy się jednak do roboty i w pierwszej połowie wyrównał Joao Mario, a w drugiej części trzy punkty zapewnił nam William Carvalho. Dzięki tym trafieniom kończymy jak na mistrza przystało, zwysięstwem.

 

24.05.2015, Estadio Cidade de Barcelos, Barcelos

Frekwencja: 7,970

Primeira Liga, 34/34

 

Gil Vicente [13] – [1] Sporting 1:2 (1:1)

 

1:0 – Leandro Pimenta 19'

1:1 – Joao Mario 25'

1:2 – William Carvalho 79'

 

Boeck 6.8 – Figueiras 7.2, Mammana 6.9, Neto 7.0, Ruben 7.3 – Rabia 6.7 – Joao Mario 8.4, Adrien 6.7 (63' William Carvalho 8.1) – Carrillo 6.4 (45' Mane 6.8), Nani 7.3 – Barbosa 6.9 (63' Bernardo Silva 6.6)

 

MVP: Leandro Pimenta (Gil Vicente) – 8.7 (gol)

Odnośnik do komentarza

Do rozegrania zostało nam już tylko jedno spotkanie, finał Pucharu Portugalii. Przed nim przeprowadziliśmy jednak jeszcze dwa transfery. Za darmo dołączy do nas bramkarz portugalskiej młodzieżówki, Joel Pereira. Prawdziwym hitem powinien być jednak zakup za pięć milionów Vicenta Aboubakara z Porto. Kameruńczyk wyraźnie przegrał rywalizację z Martinezem i nie zaliczył zbyt wielu występów, ale nadal ma olbrzymi potencjał i jego walka z Barbosą o pierwszy skład zapowiada się kapitalnie. Sacko zostanie pewnie przesunięty na skrzydło.

 

W rozgrywanym na Stadionie Narodowym finale spotkaliśmy się ze Sportingiem Braga. Rywale zajęli piąte miejsce w lidze, więc jest to starcie dwóch zespołów pewnych udziału w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Dla nas to okazja do zdobycia podwójnej korony.

 

Byliśmy faworytem tego pojedynku, ale to przeciwnicy lepiej rozpoczęli. Z rzutu wolnego świetnie przymierzył Pedro Tiba, a Rui Patricio nie miał nic do powiedzenia. To nas jednak obudziło, zaczęliśy grać lepiej i w pierwszej połowie wyrównaliśmy. Ryan Gauld świetnie wrzucił w pole karne, a tam obrońcom uciekł Barbosa. Praktycznie w identyczny sposób, już w drugiej części wyszliśmy na prowadzenie. Szkot dośrodkowywał tym razem z rzutu wolnego, a ponownie jego zagranie wykończył Gabriel. Do końca spokojnie ten wynik trzymaliśmy i zdobyliśmy drugie trofeum w sezonie. To był piękny sezon.

 

31.05.2015, Estadio Nacional, Lizbona

Frekwencja: 37,000

Taca de Portugal, finał

 

Braga [L1] – [L1] Sporting 1:2 (1:1)

 

1:0 – Pedro Tiba 17'

1:1 – Gabriel Barbosa 31'

1:2 – Gabriel Barbosa 58'

 

Patricio 6.8 – Cedric 6.9, Mammana 6.9, Reyes 6.9, Silva 8.4 – Carvalho 6.8 – Bernardo Silva 6.9, Joao Mario 6.7 (79' Adrien -) - Nani 6.7 (88' Carrillo -), Gauld 8.6 (86' Mane -) - Barbosa 8.8

 

MVP: Gabriel Barbosa (Sporting) – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu w Europie

 

Anglia

Belgia

Francja

Hiszpania

Holandia

Niemcy

Polska

Rosja

Turcja

Ukraina

Włochy

 

Liga Mistrzów

Liga Europejska

 

Primeira Liga

 

Najlepszy bramkarz: Rui Patricio

Stoper roku: Maicon

Obrońca roku: Cedric

Napastnik roku: Jackson Martinez

11 roku: Patricio – Danilo, Cesar, Maicon, Alex Sandro – Simao, Joao Mario, Joao Vitela, Gaitan – Martinez, Lima – ja wszystko rozumiem, ale brak Naniego to nawet szkoda komentować

Król asyst: Nicolas Gaitan – 13

Król strzelców: Nani – 24

Manager roku: Łukasz Grabowski

Młody piłkarz roku: Joao Mario

MVP: Jackson Martinez

Piłkarz roku: Nani

 

Bramkarze [Mecze/Stracone/Czyste Konta/Średnia Ocen]:

 

Marcelo Boeck [30, BRA] [8/9/3/6.82]

Rui Patricio [27, POR] [46/35/24/6.93]

 

Tu sprawa jasna i wyraźnym numerem jest Rui Patricio, które regularnie broni także w portugalskiej kadrze. Marcelo to zawodnik solidny, ale to tylko tyle. Kontrakt kończy mu się za rok, ale pewnie odejdzie już latem, bo sprowadzam przecież Pereirę.

 

Obrońcy [Mecze/Gole/Asysty/Średnia Ocen]:

 

Cedric [23, POR] [30(1)/2/5/7.73]

Ruben [25, POR] [19(3)/1/1/7.12]

Jonathan Silva [20, ARG] [34/1/2/7.41]

Emanuel Mammana [19, ARG] [36(2)/2/1/7.02]

Neto [27, POR] [32(1)/2/0/7.05]

Diego Reyes [22, MEX] [36(5)/3/0/7.10]

Diogo Figueiras [23, POR] [24(6)/0/5/7.31]

 

O boki obrony się nie bałem i tu wyglądaliśmy naprawdę znakomicie. Trochę lepiej grali zawodnicy na prawej flance, a Figueiras bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, potrafił nawiązać rywalizajcę z genialnym przecież Cedrikiem. Jego wypożyczenie się kończy i chętnie je przedłużę, bo nie stać nas na taką pensję dla jednak rezerwowego. Silva bardzo dobrze się rozwija i z każdym rokiem powinien być lepszy, a Ruben to solidny wyrobnik. Środek wyglądał bardzo słabo przed sezonem, ale sprowadzeni zawodnicy spisywali się bardzo dobrze. Reyes sprowadzony za grosze to świetny transfer, Mammanę już wykupiliśmy, a latem dołączy do nas jego kumpel z River. Neto wróci do Rosji, gdzie ciężko będzie mu o regularne występy.

 

Pomocnicy [Mecze/Gole/Asysty/Średnia Ocen]:

 

Adrien [26, POR] [26(17)/0/4/6.69]

William Carvalho [23, POR] [43(2)/6/1/7.06]

Joao Mario [22, POR] [36(2)/8/11/7.17]

Andre Martins [25, POR] [26(16)/4/5/7.00]

Bernardo Silva [20, POR] [17(5)/1/7/7.20]

 

Grała głównie ta piątka, parę występów zaliczył jeszcze Rabia, ale on więcej występował w rezerwach. O drugą linię się nie boję i wielkich zmian nie planuję, kilku graczy wróci z wypożyczeń, ale pewnie zostaną sprzedani. Jedynym z wyże wymienionych, który nie jest pewny swojej przyszłości jest Adrien, który trochę odstawał, ale to zależy od naszego budżetu transferowego, bo za naszego wychowanka przyjść może tylko ktoś z dwójki Neves-Fernandes, a oni nie są tani. W przyszłym sezonie powoli będę też wprowadzał Pedro Sousę.

 

Skrzydłowi [Mecze/Gole/Asysty/Średnia Ocen]:

 

Nani [28, POR] [38(1)/29/11/7.71]

Andre Carrillo [23, PER] [14(17)/10/3/6.98]

Carlos Mane [21, POR] [24(17)/9/10/7.05]

Ryan Gauld [19, SCO] [24(18)/7/8/7.13]

 

Skrzydła były naszą wielką siłą, a to głównie za sprawą genialnego Naniego. Zawodnik wypożyczony z Manchesteru grał kapitanie i to on został naszym liderem oraz królem strzelców ligi. Bez niego tego mistrzostwa by nie było, ale niestety na jego wykup i gigantyczną pensję pozwolić sobie nie możemy. Pozostała trójka również dawała radę, a Mane oraz Gauld to przszłość Sportingu. Carrillo pewnie latem poszuka sobie klubu, w którym będzie graczem podstawowym, bo na to zasługuje. Wiele obiecuje sobie po sprowadzanym z Danii Sisto.

 

Napastnicy [Mecze/Gole/Asysty/Średnia Ocen]:

 

Hadi Sacko [21, FRA] [22(11)/17/11/7.21]

Gabriel Barbosa [18, BRA] [15(2)/8/5/7.25]

 

Sacko to dla mnie fenomen, bo najpierw wygryzł ze składu Montero oraz Slimaniego, a z Barbosą również powalczył. W przyszłym sezonie będzie występował pewnie głównie w roli skrzydłowego, ale Francuz pozytywnie mnie zaskoczył. Barbosa zaliczył dobre wejście do drużyny, a po okresie przygotowawczym powinien wyglądać jeszcze lepiej, w kolejnym sezonie zapowiada się wielka rywalizacja Gabriela oraz Aboubakara.

Odnośnik do komentarza

Planowałem dosć spokojne okienko transferowe, bo większość transferów zaklepałem już wcześniej. Niestety Liverpool na spokój nie pozwolił, bo wykupił za wartość klauzuli Cedrica. Portugalczyk był jednym z naszych najlepszych zawodników, otrzymaliśmy za niego 22.5 miliona euro. Z takiego zastrzyku gotówki postanowiłem skorzystać. Oprócz zawodników, o których pisałem poprzednio dołączył do nas jeszcze Joao Cancelo z Benfiki i to on ma rywalizować o miejsce w składzie z Figueirasem, którego wypożyczenie przedłużyłem. Prawdziwym hitem ma być jednak kupno 18-letniego Rubena Nevesa. Mimo tak młodego wieku wydałem na niego trzydzieści jeden milionów, to najdroższy zakup w historii portugalskiej piłki, ale moim zdaniem Ruben wart jest tych pieniędzy. To przyszłość portugalskiej piłki.

 

Jeszcze większa liczba graczy opuściła Lizbonę i ciężko ich teraz wszystkich wymienić, więc skupię się na tych najważniejszych. Adrien zasilił aktualnego mistrza Rosji, Krasnodaru. Andre Carrillo przeniósł się do Brazylijskiego Vasco, a Marcelo Boeck powalczy o grę w APOELu. Kupowały od nas również polskie kluby. Do Legii poszli Oriol Rosell oraz Valentin Viola, a Diogo Salomao wzmocnił Lechię. Wypożyczyłem też kilku zdolnych zawodników z Matheusem Pereirą, Simeonem Slavchevem, Ricardo Esgaio oraz Pedro Empisem na czele. W sumie na transferach zarobiliśmy trzydzieści trzy miliony euro, w dodatku znacznie zmniejszyliśmy obciążenia płacowe. Niestety skończyło się wypożyczenie Zakarii Labyada i wrócił on do naszej drużyny. Wystawiłem go na listę transferową i listę graczy do wypożyczenia, ale chętnych póki co brak. Marokańczyk ma jeszcze ważny przez dwa lata kontrakt w ramach, którego zarabia pięćdziesiąt tysięcy euro tygodniowo. To najwyższa pensja w klubie, a w lidze tylko czterech zawodników ma wyższe lub równe zarobki. Osoba stojąca za podpisaniem tej umowy powinna mieć dożywotni zakaz pracy przy futbolu.

 

W sparingach spisywaliśmy się różnie, ale trzeba zwrócić uwagę na to z jakimi rywalami graliśmy. Zaczęliśmy od dwóch czołowych klubów niemieckich i przegraliśmy zarówno z Borussią oraz Bayernem. Później dość niespodziewanie lepszy okazał się również zespół z Lipska sponsorowany przez Red Bulla. Następnie udaliśmy się do Madrytu na Santiago Bernabeu i wywieźliśmy remis, więc wynik trochę gorszy niż w zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Z Clubem Brugge remis uratowaliśmy dopiero w końcówce, a na koniec ograliśmy skromnie Boca oraz Anzoategui. Na wyniki nie zwracałem jednak większej uwagi, bo liczyło się zgranie drużyny.

 

Borussia Dortmund [W] – 2:3 [Mane, Labyad]

Bayern [W] – 0:5

RB Leipzig [W] – 0:1

Real Madrid [W] – 2:2 [Aboubakar, Labyad]

Club Brugge [W] – 1:1 [Gauld]

Boca [W] – 1:0 [Neves]

Anzoategui [W] – 2:1 [barbosa, Aboubakar]

Odnośnik do komentarza

Pracuję nad Labyadem, rozwiązanie kontraktu - 5 mln, a na obustronne póki co się nie zgadza.

---

Sezon w tym roku zaczynaliśmy tydzień wcześniej ze względu na mecz o Superpuchar Portugalii. Tu czekała nas powtórka z finału o puchar kraju, czyli pojedynek ze Sportingiem Braga. W zespole rywali wielkich zmian latem nie było, ale ja wyprowadziłem zespół zdecydowanie inny, a czy lepszy to miało się jeszcze okazać.

 

Początek bardzo przypominał starcie rozegrane pod koniec maja. Ponownie to Braga jako pierwsza strzeliła i znów zrobił to Pedro Tiba, który uderzenie z dystansu ma znakomite i znów to potwierdził. Teraz też potrafiliśmy się odbić i odwrócić losy spotkania. Imponował debiutujący Sisto, który najpierw wyrównał dzięki potężnej bombie z rzutu wolnego, a kilka chwil później wykorzystał pewnie doskonałe zagranie od Gabriela Barbosy. Duńczyk miał udział również przy ostatnim trafieniu, bo piłka po jego strzale zatrzymała się na słupku, ale skutecznie dobił rezerwowy Aboubakar. Zagraliśmy naprawdę dobre zawody i pokazaliśmy, że mimo braku Naniego czy Cedrica nadal jesteśmy zespołem bardzo mocnym. Kto wie, może nawet mocniejszym niż w zeszłym sezonie.

 

9.08.2015, Estadio Municipal de Aveiro, Aveiro

Frekwencja: 31,100

Supertaca

 

Braga – Sporting 1:3 (1:2)

 

1:0 – Pedro Tiba 12'

1:1 – Pione Sisto 16'

1:2 – Pione Sisto 23'

1:3 – Vincent Aboubakar 66'

 

Patricio 7.0 – Figueiras 6.9, Mammana 6.7, Alvarez Balanta 7.1, Silva 7.5 – Carvalho 6.7 – Bernardo Silva 7.0, Joao Mario 6.8 (63' Neves 6.5) – Sisto 9.3, Mane 7.7 (67' Gauld 6.6) – Barbosa 6.7 (61' Aboubakar 7.0)

 

MVP: Pione Sisto (Sporting) – 9.3 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Problem rozwiązany, profit jest.

---

W ostatnim tygodniu przed rozpoczęciem ligi doszedłem do porozumienia z Labyadem w sprawie rozwiązania kontraktu. Zapłaciliśmy mu dwa miliony euro, ale i tak sporo zaoszczędziliśmy.

 

Naszym rywalem w pierwszej kolejce byli zawodnicy Rio Ave. Patrząc na poczynania portugalskich klubów na rynku transferowym to jako jedyni zdecydowanie się wzmacniamy. Porto zarobiło już ponad pięćdziesiąt milionów i oprócz wytransferowanych do mojej drużyny zawodników odszedł też Alex Sandro. W Benfice wielkich strat nie ma, ale wzmocnień również, chociaż Natxo Monreal powinien zwiększyć konkurencję w obronie. Bragę parę dni temu opuściła największa gwiazda, Eder.

 

Goście to zespół dość solidny, który może liczyć się w walce o miejsca gwaratujące grę w Lidze Europejskiej, ale i tak faworyt mógł być tu tylko jeden. Zaczęło się zgodnie z planem, bo szybko zdobyliśmy bramkę, a dośrodkowanie Cancelo wykorzystał Sisto. Niestety potem to spotkanie wyglądało dla nas bardzo źle. Rio Ave wyrównało za sprawą Hassana i od tego momentu grało bardzo dobrze. Świetnie wyglądał zwłaszcza reprezentant Białorusi, Bressan i to on tuż po rozpoczęciu drugiej części fantastycznie przymierzył z wolnego, przegrywaliśmy. Wtedy rzuciliśmy się do ataku, a to naraziło nas na kontry, gdy Hassan był skuteczniejszy moglibyśmy przegrać wysoko. Ostatecznie uratowaliśmy punkt w samej końcówce, gdy Sisto świetnie podał do rezerwowego Gabriela Barbosy. Pione notuje imponujące wejście w zespół.

 

15.08.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 41,217

Primeira Liga, 1/34

 

Sporting – Rio Ave 2:2 (1:1)

 

1:0 – Pione Sisto 5'

1:1 – Hassan 11'

1:2 – Bressan 47'

2:2 – Gabriel Barbosa 90'

 

Patricio 6.8 – Cancelo 7.5, Mammana 6.6 (33' Ie 6.2), Alvarez Balanta 6.3, Silva 6.7 – Neves 6.5 – Bernardo Silva 6.3, William Carvalho 6.7 – Sisto 9.0, Gauld 6.7 (60' Mane 6.5) – Aboubakar 6.6 (60' Barbosa 7.1)

 

MVP: Pione Sisto (Sporting) – 9.0 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

W drugiej serii udaliśmy się do Setubal i chcieliśmy zatrzeć niekorzystne wrażenie jakie powstało po pojedynku domowym z Rio Ave. Teraz mieliśmy wygrać pewnie oraz efektownie. Gospodarze rozpoczęli sezon od porażki w Lizbonie z Benfiką. Najgorzej w rozgrywki weszło Porto, które przegrało z Penafiel.

Na Estadio do Bonfim nie był łatwo, znów się męczyliśmy i mieliśmy spore problemy z kreowaniem dobrych sytuacji. Przeważaliśmy wyraźnie, ale im bliżej pola karnego Raedera tym wyglądało to gorzej. W pięćdziesiątej pierwszej minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Aboubakar, a zastępujący go Barbosa zapewnił nam zwycięstwo na trochę kwadrans przed końcem. Dogrywał mu inny ze zmienników, Gauld.

23.08.2015, Estado do Bonfim, Setubal
Frekwencja: 9,132
Primeira Liga, 2/34

Vitoria Setubal [17] – [13] Sporting 0:1 (0:0)

0:1 – Gabriel Barbosa 74'

Patricio 6.8 – Figueiras 7.5, Reyes 6.7, Alvarez Balanta 6.9, Silva 7.3 – Carvalho 6.8 – Joao Mario 7.2, Martins 6.7 (71' Bernardo Silva 6.6) – Sisto 6.7, Mane 6.4 (71' Gauld 6.9) – Aboubakar 6.5 (51' Barbosa 7.0)

MVP: Diogo Figueiras (Sporting) – 7.5

Odnośnik do komentarza

Osoba odpowiadająca za układanie terminarzu ligi portugalskiej powinna zostać jak najszybciej zwolniona. W drugiej kolejce Porto pokonało u siebie Benfikę, a tydzień później graliśmy ze „Smokami” na Jose Alvalade. Dwa z trzech hitów pierwszej rundy zostały rozegrane jeszcze w sierpniu, w ciągu siedmiu dni. Nie ma to większego sensu.

 

Dzień wcześniej odbyło się losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tu podobnie jak rok temu nie mieliśmy szczęścia, trafiliśmy może nawet jeszcze gorzej, a wówczas wydawało się to niemożliwe. Zagramy w grupie śmierci z mistrzem Hiszpanii Barceloną, wicemistrzem Włoch Juventusem oraz wicemistrzem Francji Monaco. Zapowiada się interesująca walka o każdy punkt. Faworytem do awansu jest „Duma Katalonii” oraz „Stara Dama”, ale jeśli potrafiliśmy wyeliminować Real i walczyć jak równy z równym z Bayernem to nie jesteśmy bez szans. Dość śmiesznie wygląda grupa C z Schalke, Bazyleą, Galatasaray oraz Anderlechtem. Tam bylibyśmy jednymi z faworytów do pierwszej pozycji.

 

Bukmacherzy dawali nam większe szanse w starciu z Porto, ale trudno się dziwić. Goście prowadzą aktualnie politykę zaciskania pasa i mimo sporych wpływów z transferów nie sprowadzili nawet jednego nowego zawodnika. To jednak nadal jeden z trójki głównych faworytów do wygrania ligi, wicemistrz kraju, który przed tygodniem okazał się lepszy od Benfiki. Zapowiadało się fantastyczne widowisko.

 

Pierwszy kwadrans był typowy dla meczów takiej wagi. Oba zespoły nie chciały zaryzykować i gra toczyła się głównie w środku pola, ale pod jego koniec Joao Mario doskonale zagrał do Silvy, a Bernardo mocnym strzałem z okolic szesnastego metra pokonał Fabiano. To dało nam dużo pewności siebie i przed przerwą drugiego gola dołożył Barbosa, z kolejnej asysty cieszyć mógł się Mario. Po przerwie na boisku zameldowali się byli zawodnicy Porto, czyli Aboubakar oraz Neves. Zdecydowałem się na eksperyment z Vincentem i Gabrielem jednocześnie na boisku, Brazylijczyk występował na skrzydle i dołożył jeszcze jedno trafienie, a podawał mu właśnie reprezentant Kamerunu. Wygraliśmy więc bardzo przekonująco, a z trzech ligowych kolejek to „Smoki” postawiły nam najławiejsze warunki. Na Dragao w te wakacje naprawdę nie dzieje się dobrze, nie zmienia tego nawet pokonanie lizbońskich „Orłów”.

 

28.08.2015, Estadio Jose Alvalade, Lizbona

Frekwencja: 49,998

Primeira Liga, 3/34

 

Sporting [5] – [9] Porto 3:0 (2:0)

 

1:0 – Bernardo Silva 15'

2:0 – Gabriel Barbosa 35'

3:0 – Gabriel Barbosa 64'

 

Patricio 7.4 – Figueiras 7.5, Reyes 7.5, Alvarez Balanta 7.4, Silva 8.0 – Carvalho 6.7 (65' Neves 6.8) – Bernardo Silva 8.7, Joao Mario 8.7 – Sisto 7.2 (73' Mane 6.6), Gauld 6.8 (54' Aboubakar 6.8) – Barbosa 8.8

 

MVP: Gabriel Barbosa (Sporting) – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...