Skocz do zawartości

Piece of cake


Loczek

Rekomendowane odpowiedzi

W grudniu rozegraliśmy tylko jeden mecz, a przerwa między dwoma rundami trwała aż do trzeciego tygodnia lutego. Dzięki temu prawie wszyscy wrócili do pełni sił, a ja zakontraktowałem :

Mateusz Azikiewicz - 23. letni bramkarz z Polski, wychowanek MKS Oława i były zawodnik Śląska oraz Zagłębia Lubin. Moi scouci dawali mu ogromne szanse na zostanie najlepszym golkiperem nie tylko na Węgrzech, a sam zainteresowany zażyczył sobie pokaźnej gaży, bowiem 1400 euro po opodatkowaniu znacznie uszczupliło nasz budżet płacowy.

Aniello Majella - wychowanek włoskiej Verony w macierzystym klubie spędził aż siedem sezonów. Była to Serie B, a ktoś mu powiedział, że budujemy solidną ekipę na lata, więc przybył, podpisał i z marszu stał się podstawowym zawodnikiem.

Ignacio Diaz - Argentyńczyk z bogatym doświadczeniem reprezentował barwy między innymi Estudiantes i Banfield. W najlepszych sezonach zdobywał po 22 bramki. Pokładałem w nim ogromne nadzieje.

Santiago Bustos - pomimo podeszłego wieku nadal sprawiał wrażenie rześkiego i zdolnego do zwojowania ligi. Pół życia spędził w San Lorenzo, drugie pół w Lanus.

 

Odnośnik do komentarza

Po zakupach zostałem wezwany na rozmowę w sprawie przyszłości klubu. Zarzucano mi, że nie spełniam pokładanych we mnie nadziei i, że Puskas Akademia miała być drugim Realem Madryt, a okazuje się, że kolejny sezon będzie beznadziejny. Moje argumenty rozbijały się o gruby mur : zarząd blokował : nowe kontrakty sztabu szkoleniowego, przez co miałem po jednym szkoleniowcu. Jak się posypały kontuzje nie miał kto leczyć. Jak trenował pierwszy skład, nie miał kto trenować z rezerwami. Jeden trener bramkarzy to za mało na pięciu golkiperów, a jeden scout o znikomej wiedzy w futbolu węgierskim, a co dopiero w futbolu światowym to dramat.

Zdenerwowany poszedłem z tym do mediów, a te szybko połknęły bakcyla rozpisując się nad tym jakim nieszczęśliwym trenerem jestem, jak Puskas Akademia kultywuje neandertalskie tradycje.

I, chociaż nasze mecze wyglądały na początku roku całkiem dobrze :

Puchar Węgier Ćwierćfinał 1 Mecz

25.02.2031 Kecskemet 2:3 Puskas Akademia ( Hagymasi 2x ) ( Kerekes, Lukacs, Tedoradze )

Puchar Ligi 2 Runda 1 Mecz

01.03.2031 MTK 2:3 Puskas Akademia ( Poloskei, Facsko ) ( Kerekes, Gombkoto, Tene )

Puchar Węgier Ćwierćfinał Rewanż

04.03.2031 Puskas Akademia 6:2 Kecskemet ( Lukacs, Kerekes 2x, Bah, Lovas, Teoradze ) ( Kozma, Gulas )

1 Liga

08.03.2031 MTK 4:1 Puskas Akademia ( Konate, Facsko 3x ) ( Kerekes )

Puchar Ligi 2 Runda Rewanż

12.03.2031 Puskas Akademia 1:1 MTK ( Magasfoldi ) ( Palifi )

1 Liga

15.03.2031 Puskas Akademia 6:3 Tatabanya ( Diaz, Lukacs, Tynan, Kerekes 2x, Magaslofdi ) ( Kiss, Farkas 2x )

Puchar Ligi Ćwierćfinał 1 Mecz

18.03.2031 Ujpest 3:3 Puskas Akademia ( Galos, Lenk, Varga ) ( Gombkoto, Kerekes, Lovas )

 

To pod pretekstem stawiania na zawodników, z których zarząd nie jest zadowolony …

 

zostałem zwolniony.

 

Oficjalnie - ponieważ wystawiałem na środku obrony niejakiego Istvana Molnara.

Oto potwierdzenie.

 

Powiem wam, że Węgry to nie Piece of Cake.

Odnośnik do komentarza

Po powrocie do Polski zatrzymałem się w Hiltonie we Wrocławiu na kilka nocy. Był środek rundy w europejskiej piłce, wakatów prawie wcale. Analizując moją karierę okazuje się, że żaden z menedżerów na całym świecie nie osiągnął tak spektakularnych sukcesów, co windowało mnie w każdej kategorii na pierwsze miejsce. Niemniej jednak żaden z czołowych klubów nie chciał mnie zatrudnić, co było co najmniej dziwne. AC Milan, Sevilla i Liverpool miały w swoich statusach menedżerskich " zagrożony ". Wysłałem zapytanie, a odpowiedź była taka - Miśkiewicz? Tak nisko jeszcze nie upadliśmy. Skoro zatrudnianie najwyżej klasy menedżera to upadek, to nie mam więcej pytań.

Byłem zdruzgotany, bo to pierwszy raz, od kiedy pamiętam, gdy jestem na bezrobociu. Nagle masz tyle wolnego czasu, że zaczynasz oglądać seriale, przeglądasz Facebooka przewijając go co chwila, czy aby na pewno nic nowego się nie pojawiło. Nagle lajkujesz wszystko na Istagramie, zaczynasz grać w gry przeglądarkowe, przechodzisz Wiedźmina, stajesz się top w Fifie. Nim się obejrzysz możesz przydepnąć sobie brzuch.

Odnośnik do komentarza

Jak jest wolne nagle mózg lepiej pracuje. Podobno większość najlepszych biznesów, albo w ogóle biznesów, powstaje na bezrobociu. Nagle człowiek uświadamia sobie, że będąc w dupie nie ryzykuje absolutnie nic, bo jak się nie uda, nadal będzie w dupie.

Wyciągnąłem kilka milionów polskich złotych, polazłem do biur nieruchomości, zjadłem kilka beczek soli, wypiłem kilka litrów poczęstunku i wybrałem kilka ofert pensjonatów i hoteli.

Od kiedy pracowałem na Sand Bayu marzyłem, by mieć własny hotel.

Ale nie w Anglii. Tam deszcz pada nawet jak jest sucho.

 

Umieściłem ogłoszenie w centralnym biurze ogłoszeń ludzi związanych z piłką. Nie trąbiłem w mediach, że chcę być menedżerem tego i tamtego. Odrobina ciszy dobrze robi nawet Mourinho. Kupując dwa pensjonaty na wyspie w Archipelagu Balearów wbiłem szpilkę tym, którzy kibicowali mi twierdząc, że w Anglii się odrodzę po węgierskim syfie.

Nikt nie zauważył, że owe pensjonaty należały wcześniej do Rafaela Nadala. A ten, po zakończeniu karieru usilnie parł na sukces sportowy w piłce nożnej. To była transakcja wiązana - pensjonaty za bezcen w formie zabezpieczenia na " co by były gdyby jednak nie ", plus autograf pod kontraktem. Na bezrobociu byłem zatem do lipca 2031 roku. Teraz czas na zupełnie obcą dla mnie piłkę w La Ensaimada Mecánica.

Odnośnik do komentarza

@ po deszczowej Anglii, upalnym RPA, mizernych Chinach, smutnej Polsce, deszczowych Węgrzech, czas na słoneczną Hiszpanię :) :) :)

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------

 

Dwa hotele sieci Piece of Cake nosiły nazwy " Loko " i " Loczek " i stacjonowały tak, że wychodząc na patio prawie wchodziłeś do wody. Po zrealizowaniu transakcji i podpisaniu kontraktów, w słonecznym cieniu popijając drinka z parasolką odpaliłem laptopa.

Skład R.C.D Mallorca prezentował się nienajgorzej, lecz myśląc o czymś więcej niż pływanie wzdłuż linii spadkowej musiałem inwestować w nowe twarze. Klub dał mi na transfery 25 milionów euro.

Oczywistym jest, że zaraz po objęciu sterów bardziej renomowanego klubu zakontraktowałem :

 

Matteo De Angelis - miał już dwadzieścia osiem lat, moi scouci dawali mu maksymalnie dwie na pięć gwiazdek. Były tryumfator Złotego Buta po moim odejściu ze Śląska w sezonie 2029/2030 zdołał zdobyć zaledwie dwanaście bramek na 23. występy, co w porównaniu do lat, kiedy byłem w Śląsku - 53 mecze i 85 bramek, oraz 58 meczy i 73 bramki sprawiły, że klub stracił do niego zaufanie i nie przedłużył z nim kontraktu. Genialny Niemiec przybył do nas całkowicie za darmo i z miejsca dostał w karcie informację o wartości 1.8 miliona. A ja wam gwarantuję - po tym sezonie ta wartość wzrośnie.

 

Mohamed Yildirim - dwadzieścia dwa lata, z Maroko, podobno potencjał na klasę światową. Defensywny pomocnik był wychowankiem słynnego PSG w którym spędził czas od 2026 roku, będąc dwukrotnie na wypożyczeniach w Lens i w Anderlechcie. Zawodnik został sprowadzony na środek formacji defensywnej, lecz nie planowałem w pierwszym sezonie dać mu pierwszych skrzypiec.

 

Alessio Zingarelli - wschodząca gwiazda piłki nożnej nie miała łatwego życia w mediolańskim AC Milan. Gigant kontraktował go jako następcę Buffona, lecz Alessio nie spełnił oczekiwań i dryfował na zsyłkach w Chievo i w Karpatach. W 2030 roku razem z młodzieżową reprezentacją Makaronów zdobył złoto na Mistrzostwach Europu U21. Dla mnie, z racji kontuzji etatowego golkipera Jorge, Zingarelli miał być numerem jeden. Ten transfer kosztował nas 2.3 miliona euro z racji wystawienia na listę transferową. Sama karta to 10 milionów i taka informacja widnieje w biografii.

 

Joao Paulo - dwadzieścia cztery lata to wystarczający wiek, by stać się filarem i ostoją flanki w takim klubie jak Mallorca. Brazylijczyk był wychowankiem Atletico Mineiro, lecz świat usłyszał o nim dopiero po transferze do Maritimo. My zapłaciliśmy za niego 3.4 miliona i według prasy był to transfer dający nie tylko realne wzmocnienie sportowe, lecz również duże wpływy ze sprzedaży koszulek.

Edytowane przez Makk
Trzy literówki
Odnośnik do komentarza
Mohamed Yildirim - dwadzieścia dwa lata, z Maroko, podobno potencjał na klasę światową. Defensywny pomocnik był wychowankiem słynnego PSG w którym spędził czas od 2026 roku, będąc dwukrotnie na wypożyczeniach w Lens i w Anderlechcie. Zawodnik został sprowadzony na środek formacji defensywnej, lecz nie planowałem w pierwszym sezonie dać mu pierwszych skrzypiec.

 

Panie, gdzie na stopera z takim wyskokiem i wzrostem.

Odnośnik do komentarza

@ De Angelis to drugi Etoo, ale ukryty, tańszy i lepszy :P

-------------------

 

Wchodząc w zakładkę " Sztab szkoleniowy " zwolniłem wszystkich za porozumieniem stron. Nie było sprzeciwu, palenia na stosie i pisania gównem na ścianie, że Miśkiewicz to menda. Wszyscy odchodzili z godnością, a na ich miejsce sprowadzałem najlepszych, na jakich mnie stać. Po podpisaniu papierów ze scoutami polazłem do zarządu by udostępnili mi dodatkowe findusze na pensje dla trenerów. Zatrudniłem tylu ilu mogłem, później tak samo zrobiłem z drugą drużyną, oraz podpisałem umowę z Otelul jako klubem, do którego będę wypożyczał placków.

Jeszcze przed rozpoczęciem Primera Division udało się pozyskać :

 

Christian Kragelund - dwudziestopięcioletni pomocnik, który od dawna czekał na głośny transfer. W FC Midtjyland spędził dziewięć lat, zawsze w pierwszym składzie i co sezon mówiło się o nim, że odejdzie do Anglii. Anglii w Hiszpanii nie było, ale byłem ja i chciałem stawiać na niego.

 

Clebson - ten sam wiek co Kragelund. Brazylijczyk z aspiracjami na najlepszą strzelbę w naszej drużynie zaraz za Angelisem został klepnięty jako drugi napastnik i z miejsca wszedł do zespołu mówiąc wszem i wobec, że etatowy strajker Francisco od dzisiaj może zacząć grać w Fifę, bo na boisku będzie co najwyżej podawał bidony.

 

Rafał Stanczuk - trzydziestoletni Polak ze Śląska, o którym nie słyszałem za czasów gry na Oporowskiej. Był wychowankiem Legii, grał w kadrze pierwsze skrzypce, a moi scouci szli w zaparte twierdząc, że będzie dobrym uzupełnieniem składu, bo chce niewiele, a da więcej niż juniorzy.

 

Thomas Kierans - 24 lata, ofensywny pomocnik na środek, na przyszłość. Stałe fragmenty gry to jego domena, ale będziemy musieli popracować jeszcze nad podaniami, bo nie samym wapnem człowiek żyje. Kierans to były gracz Dundlak, Southmapton i Inverness. Jako pomocnik na 181 meczy zdobył 36 bramek i zaliczył 23 asysty. Na kolana nie rzuca, ale też pozwala ze spokojem czekać na ewentualne kontuzje tych, co grają zawsze w pierwszym.

 

Odnośnik do komentarza
  • Makk przypiął ten temat
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...