Skocz do zawartości

Wij zijn Ajax, Wij zijn de beste!


Rekomendowane odpowiedzi

Football Manager 2015

Baza Danych: Duża, 15.3.1

Ligi: Polska, Holandia, Anglia (2), Niemcy, Hiszpania (2), Francja, Włochy, Brazylia, Argentyna, Chorwacja

 

--------------

 

Słońce zaczęło wschodzić gdzieś w górze, na ulicy pojawiły się pierwsze samochody, na rogu Sint Willibrordusstraat i Van Woustraat pojawiła się para studentów ze słuchawkami w uszach. Amsterdam budził się do życia. Zatrzasnąłem drzwi, wygładziłem garnitur i ruszyłem chodnikiem w stronę Cafe Chris Scholten. Tuż przed wejściem minąłem jedną z kelnerek, która skinęła głową na mój widok. W środku nie było jeszcze nikogo, więc ruszyłem na swoje ulubione miejsce, tuż przy oknie. Kilka minut później na moim stoliku stała już kawa. Podniosłem wzrok, by podziękować kelnerce i zobaczyłem dziewczynę, której do tej pory nie widziałem.

 

- Dzień dobry. Pierwszy dzień w pracy? – zagaiłem z uśmiechem moim typowym amsterdamskim dialektem z polskim akcentem

- Przepraszam, nie mówię jeszcze dobrze po miejscowemu – odpowiedziała po angielsku kelnerka mocno speszona

- Nie ma problemu, sam nie jestem miejscowy. Nazywam się… - Poczułem się głupio i chciałem jakoś się usprawiedliwić

- Wiem kim jesteś, chyba wszyscy wiedzą kim jesteś – Odpowiedziała z szerokim uśmiechem dziewczyna

- A kim jesteś ty?

- Nikim na tyle ważnym, by cię to obchodziło – rzuciła z tajemniczym uśmiechem i odeszła od mojego stolika

 

Uniosłem brwi i spojrzałem w jej stronę. Następnie podniosłem gazetę dostarczoną z razem z kawą. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie Gabriela Barbosy cieszącego się z bramki okraszone nagłówkiem – „Wspaniały Barbosa”. Z uśmiechem otworzyłem kolejną stronę i zacząłem czytać o wczorajszym meczu z rezerwami Vitesse w Pucharze Holandii. Prasa wychwaliła młody skład, użycie trzech zawodników z drużynu U19, fantastyczną grę duetu Gabriel Barbosa – Facundo Ferreyra i wspomniała o kontuzji Ricardo Kishny. Zamknąłem gazetę, zapłaciłem za kawę i ruszyłem powoli w stronę stadionu. Na parkingu dostrzegłem jednego z moich współpracowników, Davida Beckhama, wysiądającego z samochodu. Uścisnęliśmy sobie dłonie i ruszyliśmy w stronę stadionu. David opowiadał o nowinkach treningowych, które chciałby wprowadzić, po drodze spotkaliśmy Ivana Zamorano – jednego z naszych skautów. Opowiadał nam o młodym prawym obrońcy grającym w Racing Club Haitien. Na to ostatnie słowo uśmiechnałem się, Ivan ma skłonności do wynajdywania grajków w jakichś dziwnych klubach.

 

- Złóż raport na biurko, po treningu rzucę okiem na ten twój diament – powiedziałem bez przekonania – Jak on się nazywa?

- Jacques Brierre – odpowiedział Zamorano – Nie będziesz żałował!

- Chyba już żałuję – mruknąłem do Beckhama patrząc na odchodzącego Ivana

 

Godzinę później wyszedłem na trybuny i popatrzyłem na zawodników wychodzących na boisko. Uśmiechnąłem się na ich widok, media już porównują ich do słynnej Class of 92’. Banda dzieciaków mająca u stóp cały kraj, wkrótce może i cały świat. Ogromne talenty, wielka chęć do gry i radość emanująca z każdego kontaktu z piłką. Jesteśmy futbolową rodziną, jesteśmy Ajax Amsterdam. Ja nazywam się Krzysztof Migdał i jestem głową tej rodziny – oto moja historia.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...