Skocz do zawartości

Kącik kulinarny


Gość MikeMitnick

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj znalazłem ogony wołowe w Carrefourze, więc dziś wleciał obiad fajny. Dzielę się:

 

  • 650 g ogonów wołowych
  • 500 g rydzów
  • pół kubka śmietany 12%
  • 1/3 kostki masła
  • olej słonecznikowy
  • pęczek włoszczyzny
  • 1 cebula
  • garść świeżych ziół (rozmaryn, kolendra)
  • przyprawy (sól, pieprz, ostra papryka)

 

- patelnia

- garnek rosołowy

- miotacz ognia

 

Dobrze wysuszone ogony, będące w temperaturze pokojowej, opalić z każdej strony miotaczem, tak by stworzyć z zewnątrz fajną ciemną, skarmelizowaną skórkę. Włożyć ogony do garnka, włożyć pociętą włoszczyznę, zalać zimną wodą, przyprawić, włączyć grzanie i zapomnieć na parę godzin. Pod koniec wrzucić zioła.

 

Na około 40 minut przed podaniem rozmrozić rydze wrzątkiem, wysuszyć dokładnie, przysmażyć na oleju cebulę, a potem rydze z obu stron, dodać masło i na wolnym ogniu nadal smażyć tak z 30 minut, na koniec dodać zaprawioną śmietanę i wymieszać.

 

Podawać z dobrym pieczywem czy też tym, co lubicie.

 

Taki ogonek się rozpada w ustach, a kosztuje mało. Polecam!

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dziś w biegu przed wyjazdem stek z tuńczyka sous vide na pikantnym wędzonym ratatouille z ryżem szafranowym

 

Składniki dla 2 osób:

- 2 paczki ryżu

- 2-3 szczypty szafranu

- 2 steki z tuńczyka (ok. dwustugramowe)

- płatki soli z chili

- olej do smażenia

- 1 papryka żółta

- 1 papryka czerwona

- ostra papryka wędzona (w proszku)

- sos sojowy

- ocet z białego wina

- 4 ząbki czosnku

- 1 duży ogórek

- 4 pomidory

- zioła prowansalskie

- cynamon

 

Sprzęt:

- patelnia

- garnek

- cyrkulator sous vide

- zgrzewarka próżniowa

- palnik / miotacz ognia

 

  1. Steki dobrze wysuszyć, obłożyć płatkami soli, włożyć do worków do gotowania próżniowego, odessać powietrze
  2. Wlać wodę do dużego garnka, zanurzyć cyrkulator i nastawić na 54 stopnie na 30 minut (jak wolicie bardziej surowe, to nawet i do 38 możecie obniżyć, moja Ukochana jednak nie przepada za surowizną)
  3. Po osiągnięciu temperatury zanurzyć steki i zapomnieć na czas gotowania
  4. W międzyczasie posiekać drobno czosnek, pociąć paprykę w paski, ogórek i pomidory w kostkę
  5. Rozgrzać olej na patelni, następnie przysmażyć czosnek (uważać, by nie spalić), następnie dodać paprykę i ogórek, przemieszać, a po paru minutach dorzucić pomidory, zmniejszyć ogień i zostawić aż do rozpuszczenia się pomidorów na sos, od czasu do czasu mieszając, dodać odrobinę octu winnego i sosu sojowego, a pod koniec przyprawić wędzoną ostrą papryką, cynamonem i ziołami
  6. Przed końcem gotowania tuńczyka, posolić w osobnym garnku wodę i dodać szafran, zagotować i wrzucić ryż - gotować tak długo, jaką konsystencję ziaren lubicie (ja wolę jak chrupie - 7 minut, Ukochana jak miękki - 15).
  7. Po zakończonej obróbce termicznej tuńczyka wyjmujemy go z worków, osuszamy dokładnie i opalamy palnikiem z każdej strony, by stworzyć ładną, skarmelizowaną skórkę
  8. Podajemy ratatouille, na to tuńczyk, a obok ryż

Smacznego.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące później...

Zupa azjatycka dla każdego (kto lubi azjatycką kuchnię na ostro ;) )

 

Garnek 1/2:

  • porcja rosołowa z kaczki lub indyka, co kto lubi

Zalać zimną wodą, doprowadzić do wrzenia, gotować na wolnym ogniu 2-3 godziny. Wyjąć mięso.

 

Patelnia:

  • olej rzepakowy infuzowany tymiankiem i jałowcem
  • 5 ząbków czosnku, posiekane
  • pęczek dymki (biała część), posiekane
  • 8 cm długości posiekanego świeżego imbiru
  • 4 papryczki piri piri, posiekane
  • 180 g tofu naturalnego pokrojone w kostkę
  • 2 piersi z kurczaka pokrojone w kostkę
  • łyżka ciemnego sosu sojowego
  • 4 łyżeczki sosu hoisin
  • 3 papryki różnych kolorów (czerwona, żółta, zielona)
  • 500 g pomidorów
  • pęczek selera naciowego (zielona część)
  • kiełki stir-fry
  • kmin rzymski
  • kolendra

Posiekać dymkę, imbir, czosnek i piri piri, przysmażyć na rozgrzanym oleju, wrzucić tofu, przysmażyć z obu stron, wrzucić kurczaka, przysmażyć z obu stron, uważać, by nie spalić warzyw. W międzyczasie pokroić paprykę w paski, seler drobno, a pomidory na kawałki, Następnie dodać sos sojowy i wymieszać, by wszystko pokryło się ładnym ciemnym kolorem. Dodać pomidory, sos hoisin i kiełki, wszystko wymieszać, przykryć i dusić na wolnym ogniu, aż pomidory puszczą sok i stworzy się wywar. Kmin i kolendrę można wcześniej albo uprażyć, albo wrzucić do wywaru bez prażenia - jak wolicie.

 

Garnek 2/2:

  • 2 puszki mleka kokosowego
  • łyżka octu winnego

Przełożyć zawartość patelni do garnka, dodać mleko kokosowe, ocet, dobrze wymieszać i podgrzewać na wolnym ogniu.

 

Talerz:

  • makaron ryżowy
  • szczypior (zielona część dymki)
  • ziarna sezamu

Makaron ryżowy zmiękczyć zalewając wodą (zależy jaki macie, niektóre lepiej zimną, niektóre wrzątkiem), odcedzić, przełożyć na talerz, dodać zupę, udekorować szczypiorem i sezamem.

 

Bonus:

Jak macie ochotę na więcej mięsa, dorzućcie albo krewetki albo do dekoracji użyjcie dobrego steku wołowego usmażonego krwiście i pokrojonego w cienkie plasterki.

 

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

W Aldi jest obecnie tydzień promowania dolnośląskich producentów i produktów ze znakiem Dziedzictwo Kulinarne.
Każdemu kto nie próbował, polecam ogórki kiszone od Sznajdera (są w lodówkach)

ogorki_kiszone.jpg

Chyba najlepsze ogóry jakie jadłem.
Kupiłem jeszcze kiszone kalafiory, ale tego nie próbowałem, więc na razie się w tej kwestii nie wypowiem ;)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, jasonx napisał:

W Aldi jest obecnie tydzień promowania dolnośląskich producentów i produktów ze znakiem Dziedzictwo Kulinarne.
Każdemu kto nie próbował, polecam ogórki kiszone od Sznajdera (są w lodówkach)

ogorki_kiszone.jpg

Chyba najlepsze ogóry jakie jadłem.
Kupiłem jeszcze kiszone kalafiory, ale tego nie próbowałem, więc na razie się w tej kwestii nie wypowiem ;)

Najlepsze mają w Gzelli. Nie pamietam w tej chwili nazwy firmy (później sprawdzę), ale smakują normalnie jak domowe.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
  • 4 miesiące później...

Jutro wyjeżdżam na weekendowe kajaki i grilla, więc jako pitmaster zrobiłem zapasy dla mnie i dla mojej Drugiej Połówki:

 

1,2 kg piersi z kurczaka
500 g karkówki
500 g łopatki
450 g sera halloumi
1 pierś z kaczki
4 steki z rostbefu
6 kiełbas białych

 

+ oczywiście węgiel drzewny, dużo węgla drzewnego, do tego miotacz ognia i dwa grille. Biorę własne grille, bo inni chcą warzywa grillować i mi będą miejsce zajmować na mięso.

Mięso zamarynowałem tym razem na 5 sposobów.

 

M1 to moja klasyczna marynata pięciu smaków: sos sojowy + miód + gorczyca + ocet (tym razem pomarańczowy!) + papryka Bird's Eye.

M2 to mieszanka sosu Smoky BBQ przywiezionego ze Spreewaldu oraz ponad 30-letniego Glenfiddicha Pure Malt.

M3 to mój sos sweet chili BBQ. Używam do go beef jerky, a teraz posłużył za marynatę.

M4 to owocowa bomba, czyli sok pomarańczowy, sok z limonki, papryka Bird's Eye i ocet pomarańczowy.

M5 to najprostszy i najlepszy dry rub do steków, czyli sól i pieprz, który tym razem zastąpiłem płatkami chili.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Rozważam zakup grilla elektrycznego - ktoś, coś? Poczytałem i ogólnie sporo zalet (zdrowiej, mniej tłuszczu, dymu etc., co u mnie ma trochę znaczenie przy grillu na balkonie), a główna wada to brak tego grillowego klimatu dymu, zapachu. Może ktoś ma jakiś sprawdzony model? U mnie to o tyle istotne, że chętniej bym z rodzinką grillował, ale żona jest absolutnym przeciwnikiem grilla na węgiel choćby ze względu na te wszystkie substancje rakotwórcze, dym, podpałki etc. 

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Perez napisał:

Rozważam zakup grilla elektrycznego - ktoś, coś? Poczytałem i ogólnie sporo zalet (zdrowiej, mniej tłuszczu, dymu etc., co u mnie ma trochę znaczenie przy grillu na balkonie), a główna wada to brak tego grillowego klimatu dymu, zapachu. Może ktoś ma jakiś sprawdzony model? U mnie to o tyle istotne, że chętniej bym z rodzinką grillował, ale żona jest absolutnym przeciwnikiem grilla na węgiel choćby ze względu na te wszystkie substancje rakotwórcze, dym, podpałki etc. 

o gazowym myślałeś?

 

mam Tefal Optigrill... kosztował trochę(dałem chyba 448zl) , zadowolony jestem średnio - wcześniej miałem 2 inne(grunding i coś z lidla) i to była kompletna padaka. jeżeli przymierzałbym się ponownie brałbym wariant XL albo XXL - ten z największą patelnią. Dziś używam go do podgrzewania tortilli. na plus utrzymanie czystości = zmywarka. na minus jak robisz kilka rzeczy po sobie to wyjmowanie pozostałości z tego teflonu masakra - jakiś dopasowany skrobak by się przydał - ja nie mam, może nowsze modele mają. 

 

kurczak spoko... ale to nie grill, kiełbasa - bez komentarza, tłuszcz zamiast spływać się przypala i potem masz ultra tłustą do okoła kiełbę, tosty są... spoko, jak jednak robisz ręcznie, jak zaufasz automatowi to są węgielki lekko mówiąc, z ryb jem tylko tuńczyka i niestety elektryczny ma za niską temperaturę

 

steki z wołowiny... to samo co z tuńczykiem - jak krótko to dziwnie ścięte mięso - jak długo - wiadomo podeszwa. próbowałem 8 razy i na patelni(nawet na indukcji) wychodzi dużo lepiej, ale nadal nie idealnie - do tego potrzebny jest palnik gazowy(z grilla nigdy nie jadłem to się nie odniosę)

 

nie wiem czy są jakieś sporo większe, ale to wtedy prąd musi chyba wpierdalać wykładniczo, albo może jakieś trójfazowe połączenie

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...