Skocz do zawartości

Peżet Słowianin


peżet

Rekomendowane odpowiedzi

fm 2007.0.2

db : mała

ligi : Białoruś, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Polska, Rosja, Serbia, Słowacja, Słowenia, Ukraina - wszystkie

zasady : Słowiańskie

+ bomboniera bezalkoholowa

 

***

 

- Czy na pewno było warto? Paweł wcale nie chciał odchodzić, a 200k to wg. mało jak za tej klasy piłkarza!

- Tomek, uspokuj się. Owszem, Paweł to świetny piłkarz ale ma już swoje 30. lat i zauważ, że połowę rundy nie grał przez kontuzje! Mamy w kadrze Sałka i Kosznika, może kogoś dokupie...

 

Tak, szóstego lutego sprzedaliśmy czwartego gracza z pierwszej drużyny, Paweł Pęczak za 200 tysięcy euro odszedł do czerwonej latarni Orange Ekstraklasy Zagłębia Lubin. Wcześniej odeszli : Semjon Mjelnikow (Szachtier Soligorsk, 80k), Vladan Zivadinović (Spartak Moskwa, 300k) i Rafał Wawrzyńczok (Bełchatów, 95k). Najbardziej szkoda Vladana, 17-o latek był przedstawiany jako nowy Nemanja Vidic!

 

Maciej Kalkowski, kapitan zespołu, który w obecnym sezonie gra o wiele mniej niż rok temu gdy był jednym z autorów naszego awansu doznał kontuzji barku, która eliminuuje go z treningów na tydzień góra dwa tygodnie.

 

Dziewiątego lutego graliśmy sparing z Spartakiem, w ramach transferu Zivadinovicia. Dwukrotny z rzędu wicemistrz Rosji potraktował ten mecz poważnie, zagrały wszystkie gwiazdy moskiewskiego klubu. Przegraliśmy 0-2 po golach Radoslava Kovaca i najlepszego na boisku Romana Pawljuczenki.

 

W tym sezonie miałem problemy z obsadzeniem pozycji wysuniętego napastnika, odgrywającego. Cetnarowicz już nie gra tak wspaniale jak rok temu, Ilków-Gołab w ogóle się nie sprawdził i jest już graczem Swetkawicy a Kamil Witkowski zadomowił się na lewym skrzydle. Trzynastego lutego mój problem mam nadzieje zniknął, za 300k z Groclinu kupiłem nadzieje polskiej piłki Patryka Smolarka (Polska, 18, N). O tego świetnego gracza starały się również Legia i Górnik Zabrze.

 

W walentynki graliśmy ostatni zimowy sparing, na wyjeździe ze Stalą St. Wola. Nieoczekiwanie nie wygraliśmy tego meczu, padł wynik 1-1, gola dla nas strzelił Marcin Radzewicz.

 

Czwarta drużyna 2. Ligi ŁKS Łódź wypożyczyła od nas do końca roku Wojtka Smarducha.

 

Przed nami mecze Pucharu Ligi, którego bardzo nie lubię, bo z jego rozpoczęciem prysła nasza wspaniała forma, i z fotelu wicelidera spadliśmy na koniec roku na szóste miejsce.

Odnośnik do komentarza

Nowy As : Brawo ;)

jmk : Lechia :> zapłacili za niego skromny tysiąc

 

***

 

GKS Bełchatów za 60k kupił gracza naszych rezerw Rafała Napierałę. Wychowanek Warty i tak nie miał szans na grę w I składzie. Aby zachować równowagę kupiliśmy z Opawy za 30k innego ofensywnego prawego pomocnika, Jirego Petra (Czechy, 16, OP P) który tak jak jego młody rodak Dolezal (kupiony w sierpniu ze Slovana) zapowiada się na klasowego gracza.

 

W niedziele 24. lutego rozpoczynaliśmy rundę wiosenną wyjazdowym meczem z Ruchem Chorzów, w ramach Pucharu Ligi. Nie gramy w najsilniejszym zestawieniu, kontuzjowani są Żuk i Brede, ich kontuzje są na tyle poważne , że początek rundy OE mają z głowy. W pierwszym składzie Smolarek. Od początku zaatakowali gospodarze, już w 3. minucie mogliśmy przegrywać ale Manuszewski fatalnie przestrzelił. W 15. minucie wreszcie udało nam się przeprowadzić dobrą akcję, Wojciechowski, który końcówkę jesieni miał wręcz katastrofalną, przeprowadził świetną akcję i wyłożył piłkę Smolarkowi, który strzelił gola w debiucie! Po tym golu tempo siadło, ale delikatną przewagę utrzymywali gospodarze. W 21. minucie swoją klasę potwierdził Bąk, w fenomenalny sposób obronił uderzenie Ćwielonga. Piotrek po raz kolejny pokazał się w 43. minucie, w zaskakujący sposób ograł Trzebińskiego i spokojnie pokonał Mateusza. Dwie minuty po tym golu dowiedzieliśmy się, że pierwsza połowa została przedłużona o 3 minuty, nikt nie pomyślał o tym, że mogą w niej paść jeszcze dwie bramki. Najpierw na prowadzenie wyszli ‘Niebiescy’, Grzegorz Domżalski dobił strzał Ćwielonga, który trafił w poprzeczkę. Chwilę później wyrównaliśmy, Witkowski popisał się genialnym podaniem za linię obrony, wykorzystał je technicznym uderzeniem Smolarek. W drugiej połowie mecz się trochę wyrównał, kibice goli się nie doczekali.

 

Niedziela, 24. lutego 2007

(4/6)Ruch Chorzów [3] – Lechia Gdańsk [4] 2-2 (Ćwielong 43’, Domżalski 45’ / Smolarek 15’ 45’)

MoM : Patryk Smolarek (Lechia) – 8.

 

Bąk – Kosznik, Loda (57’ Pawlak), Trzebiński, Radunović – Szulik, Pawlak – Wojciechowski – Grosicki, Witkowski – Smolarek

 

Za 40k ze Slovana Bratysława kupiliśmy młodego, ponoć bardzo utalentowanego Kamila Ondrejkę (Słowacja, 17, O P). Tym graczem zainteresowane były jeszcze m.in. Sparta i Slavia Praga.

Odnośnik do komentarza

Mariusz Pawlak ma już 36 lat i coraz bardziej zbliża się do końca kariery, po sprzedaży Wawrzyńczoka pozostałem tylko z dwoma alternatywami dla byłego gracza Groclinu. Jednak maruda Rybkiewicz i chowany przeze mnie na następce Wojciechowskiego Pietrowski to za mało. Właśnie dlatego postanowiełm zakupić z BATE bardzo utalentowanego Mihaiła Siwakowa (Białoruś, 20, DBP P/DP/P PS, 1/0u21). Ten gracz kosztował nas 60k.

 

W meczu przedostatniej kolejki podejmowaliśmy lidera naszej grupy ...Arkę Gdynia! Na trybunach ogromne ciśnienie, my mamy obowiązek zrewanżować się za porażkę z jesieni (w lidze był remis). Naszym planem było szybkie strzelenie gola, już w czwartej minucie powinniśmy objąć prowadzenie, niestety Smolarek nie wykorzystał wspaniałego podania Szulika. Udało się nam dopiero w 19. minucie, Smolarek dostał świetne podanie od Rybkiewicza i tym razem pokonał Juszczyka. Chwilę później powinno być 1-1, na szczęście Błażejewicz nie wykorzystał głupiego błędu Bąka. Kilka minut później nasz bramkarz zrehabilitował się świetną interwencją po strzale Ławy. Pod koniec pierwszej połowy znów my byliśmy lepszą drużyną, w 36. minucie na prawym skrzydle zaszalał Grosicki; z łatwością ograł Topolskiego, odegrał do tyłu do Smolarka a ten potężnym strzałem po raz drugi pokonał bramkarza gości! Na sam koniec pierwszej części gry Juszczyk w fenomenalny sposób obronił uderzenie Pietrowskiego. Drugą połowę fantastycznie rozpoczęli goście, w 49. minucie po świetnej kontrze gola strzelił Nawrocik. Pięć minut później mieliśmy już remis, błąd naszej defensywy bezlitośnie wykorzystał Przytuła. Po stracie tych goli przejęliśmy inicjatywę, świetnie układała się gra parze Smolarek-Grosicki ale gole nie padły i mecz zakończył się remisem...

 

Puchar Orange Ekstraklasy

Środa 27. lutego 2007

(5/6)Lechia [3] – Arka [1] 2-2 (Smolarek 19’ 36’ / Nawrocik 49’, Przytuła 54’)

MoM : Patryk Smolarek (Lechia) – 8.

 

Bąk – Kosznik, Loda, Trzebiński, Radunović (78’ Pawlak) – Szulik, Rybkiewicz – Pietrowski (66’ Wojciechowski) – Grosicki, Witkowski (66’ Kalkowski) – Smolarek (78’ Cetnarowicz)

 

 

W naszej grupie już wszystko jasne, awansowały Arka i Groclin.

Odnośnik do komentarza

Okienko transferowe się skończyło ale ja dla spokoju podpisałem nowy czteroletni kontrakt z Damianem Trzebińskim, którym interesuje się pół Ekstraklasy.

 

Paweł Żuk wznowił treningi, nieoczekiwanie jego organizm bardzo szybko poradził sobie z kontuzję.

 

W meczu o Superpuchar Rosji doszło do niespodzianki, CSKA dopiero po dogrywce pokonało drugoligowy Amkar.

 

Wiosenne mecze Orange Ekstraklasy rozpoczynaliśmy drugiego marca w Łodzi, naszym przeciwnikiem oczywiście Widzew, który w lutym poważnie się wzmocnił (m.in. Rafał Grzelak i Grzegorz Baran stali się piłkarzami tego klubu). Już w 10. minucie powinniśmy prowadzić, Smolarek zgrał głową piłkę do Grosickiego, ten świetnie znalazł w polu bramkowym Witkowskiego, ale wychowanek Górnika Polkowice trafił w słupek. Chwilę później znów Kamil był bliski strzelenia gola, jego strzał jednak z największym trudem obronił Liberda. Niestety z każdą minutą nasza przewaga stopniała, aż w końcu w ogóle jej nie było a gospodarze grali coraz lepiej. W 38. minucie stało się to na co się zanosiło od dobrych kilku minut, Widzew strzelił gola. Świetne dośrodkowanie Juszkiewicza na bramkę zamienił Rafał Grzelak. W 45. minucie zdołaliśmy przeprowadzić jeszcze jeden atak, akcja dwójki Smolarek-Witkowski zakończyła się groźnym, ale niecelnym strzałem tego pierwszego. Już w 58. minucie zdecydowałem się na potrójną zmianę, lekko kontuzjowanego Witkowskiego zmienił Kalkowski, zmęczonego Pietrowskiego zastąpił Wojciechowski a za słabo grającego Grosickiego wprowadziłem Piotrka Wiśniewskiego. Już cztery minuty po tych roszadach mogliśmy wyrównać, niestety Liberda sparował świetne uderzenie Wojciechowskiego. Na więcej nie było nas już stać...

 

Orange Ekstraklasa, 2.03.2007

(14/30)Widzew [11] – Lechia [6] 1-0 (Grzelak 38’)

MoM : Rafał Grzelak (Widzew) – 7.

 

Bąk - Kosznik, Trzebiński, Loda, Radunović - Szulik, Pawlak - Pietrowski (58' Wojciechowski) - Grosicki (58' Wiśniewski), Witkowski (58' Kalkowski) - Smolarek

Odnośnik do komentarza

Kilka dni później kończyliśmy występy w Pucharze Ligi, my w totalnie rezerwowym składzie zaś gospodarze (Groclin) zupełnie odwrotnie. Już w piątej minucie straciliśmy pierwszą bramkę, Kaczor zagrał świetną piłkę do Ostrowskiego a ten bez kłopotów pokonał Bartulovicia. W 18. minucie nieoczekiwanie udało się nam wyrównać, koszmarny błąd Olszewskiego z zimną krwią wykorzystał Cetnarowicz. Wszystko do normy wróciło w 25. minucie, strzał Nowackiego zatrzymał się na poprzecce ale dobitka Kaźmierowskiego sięgnęła celu. Tuz przed przerwą za stratę gola zrehabilitował się Olszewski, Andrzej z najwyższą klasą obronił strzał Kawy z rzutu wolnego. W 44. minuciem za chamski faul z boiska wyleciał strzelec pierwszego gola. W drugiej połowie osiągnęliśmy przewagę, ale Olszewski udowodnił, że gol Cetnarowicza był tylko przykrym wypadkiem.

 

Puchar Orange Ekstraklasy, 5.03.2007

(6/6)Groclin [2] – Lechia [3] 2-1 (Ostrowski 5’, Kaźmierowski 25’, Ostrowski cz/k 44’ / Cetnarowicz 18’)

MoM : Marcin Nowacki (Groclin) – 8.

 

Bartulović – Sałek (70’ Szulik), Pawlak, Loda, Sarac – Siwakow, Rybkiewicz – Pietrowski (45’ Kalkowski) – Hirsz, Kawa (70’ Radzewicz) – Cetnarowicz

 

W tym meczu zadebiutował Siwakow, ale wszystko wskazuje na to, że to był zarówno pierwszy jak i ostatni mecz Białorusina w naszych barwach! Po meczu nakazałem mu by brał przykład z Marcina Szulika, Mihaił nie dość, że odrzucił tę propozycje to jeszcze nazwał jednego z naszych najlepszych piłkarzy ‘pozbawionym talentu drewniakiem’ , na moją formalną naganę odpowiedział środkowym palcem...

Odnośnik do komentarza

Gram jednym wysuniętym napastnikiem, który jest odgrywającym. Witkowski ma średnią skoczność i gre głową, Smolarek i Cetnarowicz mu tam grac nie dadzą ;) na skrzydle gra całkiem niexle, bramki mogą zdobywac inni

 

Patryk Smolarek

 

Ligową wiosnę w Gdańsku otwierał mecz derbowy z Pogonią, w Szczecinie udało nam się pokonać obecnego wicelidera aż 4-1, ale wtedy byliśmy w owiele lepszej formie. Mecz zaczał się obiecująco, od naszej przewagi w posiadaniu piłki. Niestety już pierwsza akcja gości przyniosła im gola, w 13. minucie Bąka pokonał superstrzelec William. Ta bramka nieco nas zszokowała i oddaliśmy gościom zupełnie pole gry. Na szczęście po 20. minutach gry otrzeźwieliśmy i zaczęliśmy atakować. Już pierwsza nasza akcja dała bramkę, Witkowski popisał się wspaniałym cross’em, Grosicki ładnie zgasił piłke i oddał ją Smolarakowi, który zaliczył pierwsze ligowe a piąte ogólnie trafienie dla naszego zespołu! Do przerwy 1-1. W drugiej połowie osiągneliśmy dość znaczna przewagę, ale graliśmy bardzo nieskutecznie. W 79. minucie Kosznik w głupi sposób sprokurował jedenastkę, sam poszkodowany Edi okazał się naszym katem...

 

Orange Ekstraklasa, 8.03.2007

(15/30)Lechia [7] – Pogoń [2] 1-2 (Smolarek 32’ / William 13’, Edi kar 79’)

MoM : Edi Andradina (Pogoń) – 7.

 

Bąk – Kosznik, Trzebiński, Pawlak, Radunović – Szulik, Rybkiewicz – Wojciechowski (38’ Pietrowski) – Grosicki, Witkowski – Smolarek

 

Łukasz Kubiński nadwyrężył kostkę, co oznacza miesięczny lub nawet dwumiesięczny rozbrat z piłką. Tylko troche delikatniejszej kontuzji doznał inny nasz golkiper Nikica Bartulović. Okresowo do I składu przesunięty został Renato Kriżmanić.

Odnośnik do komentarza

Możemy się chwalić serią meczy bez zwycięstwa, możemy się chwalić ligową serią porażek. Ale czas na danie szansy innym przegonienia nas. Dobra drużyną na złamanie naszej passy jest Ruch Chorzów, mam nadzieje.

 

Już w pierwszej minucie mogliśmy przegrywać, Mateusz Bąk jednak popisał się fenomenalną interwencją po świetnym strzale Ćwielonga. Mecz był wyrównany, niestety ja popełniłem ogromny błąd desygnując do gry na prawej obronie Sałka. Okazało się, że Damian przebił swą beznadziejnościa autora naszej ostatniej porażki Rafała Kosznika. Właśnie błąd byłego gracza Stali umożliwił Ćwielongowi strzelenie gola. Minutę później ...wyrównalismy! Sławimir Wojciechowski popisał się kapitalnym strzałem z 35. metrów!! Z remisu cieszyliśmy się do 35. minuty, Janoszka dośrodkował idealnie na głowę Ćwielonga, który po raz drugi pokonał Bąka. Tym razem na wyrównanie musieliśmy czekać zaskakująco długo, bo aż osiem minut. Grosicki przejął piłkę źle wybitą przez Jikię i pięknym lobem pokonał Jastrzębskiego. Niestety zaledwie dwie minuty później znów gospodarze wyszli na prowadzenie, ładnym strzałem z dystansu popisał się Sokołowski. W drugiej połowie nadal oglądaliśmy wyrównany mecz, niestety nie oglądalismy goli...Chwalimy się dalej.

 

Orange Ekstraklasa, 15.03.2007

(16/30)Ruch [10] – Lechia [9] 3-2 (Ćwielong 18’ 35’, Sokołowski 45’ / Wojciechowski 19’, Grosicki 43’)

MoM : Piotr Ćwielong (Ruch) – 8.

 

Bąk – Sałek (45’ Loda), Trzebiński, Pawlak, Żuk – Szulik, Rybkiewicz (65’ Pietrowski) – Wojciechowski – Grosicki, Witkowski (65’ Hirsz) – Smolarek

 

Mihaił Siwakow uzgodnił warunki kontraktu z Czornomorcem Odessa. Dostaliśmy za niego 200k, z czego 10% przypadło BATE.

Odnośnik do komentarza

Kolejna ‘super okazja’ , na Traugutta przyjeżdża przedostatni zespół w tabeli, Groclin Grodzisk. Na prawej obronie młody Ondrejka.

 

Od początku rzuciliśmy się na gości, nie można było mówić o przewadze, to była wręcz nasza dominacja! Fakt, że to goście a nie my stwarzali sobie sytuacje nic nie oznaczał. Z czasem i my zaczęliśmy zagrażać bramce przeciwnika, przynajmniej robilismy to z klasą. Niestety Andrzej Olszewski po raz kolejny przypominał nam , ze gol Cetnarowicza był przypadkowy. Były gracz Jagielloni popisywał się pięknymi paradami po strzałach m.in. Rybkiewicza, Wojciechowskiego czy Witkowskiego. Do przerwy 0-0, ale to my oczywiście jesteśmy lepszym zespołem. W drugiej połowie tempo spotkania zupełnie siadło, no cóż, przynajmniej nie przegraliśmy.

 

Orange Ekstraklasa, 19.03.2007

(17/30)Lechia [9] – Groclin [13] 0-0

MoM : Damian Trzebiński (Lechia) – 7.

 

Bak – Ondrejka, Trzebiński, M. Pawlak, Żuk – Szulik, Rybkiewicz – Wojciechowski (66’ Pietrowski) – Grosicki (50’ Kalkowski), Witkowski – Smolarewk (66’ Cetnarowicz)

 

Hmm, w zeszłej kolejce udało się nieprzegrać, teraz musimy wygrac, a co! W pierwszym składzie Loda, nie gra Rybkiewicz.

 

Początek układał się po naszej myśli, już w ósmej minucie po ładnej akcji Witkowskiego, Jarczyk uratował swój zespół przed stratą gola. Trzy minuty później udało się nam wyjść na prowadzenie, Szulik strzelił gola z rzutu wolnego! W 20. minucie troche swojego talentu pokazał Smolarek, jego kapitalny strzał w sobie tylko znany sposób obronił Lech. W drugiej części pierwszej połowy inicjatywe przejęli goście, ale gola nie strzelili. Do braku emocji w drugiej połowie powoli się przyzwyczajam...Najważniejsze jest to, że wreszcie udało się nam wygrać!

 

Orange Ekstraklasa, 22.03.2007

(18/30)Lechia [9] – Górnik Zabrze [16] 1-0 (Szulik 11’ / Jurgielewicz cz/k 69’)

MoM : Patryk Smolarek (Lechia ) – 7.

 

Bąk – Ondrejka, Trzebiński, Loda (86’ Pietrowski), Żuk (86’ Kosznik) – Szulik, M. Pawlak – Wojciechowski – Grosicki, Witkowski – Smolarek

Odnośnik do komentarza

Ostatni marcowy mecz to wyjazd do Bełchatowa i mecz z tamtejszym GKS-em. Bez zmian w składzie.

 

Gospodarzy uważano za absolutnego faworyta meczu, ja liczyłem na niespodziankę. Początek meczu wyrównany, ale im dłużej spotkanie trwało tym większą przewagę zdobywał GKS. Wynik do przerwy nie uległ zmianie. W drugiej połowie gra wyglądała nadal tak samo, gospodarze atakowali a my ograniczaliśmy się do kontrataków. Pod koniec meczu z Bełchatowa uszły siły, wykorzystaliśmy to! W 85. minucie Wojciechowski popisał się świetnym podaniem do Smolarka, który strzelił jedynego gola spotkania!

 

Orange Ekstraklasa, 29.03.2007

(19/30)GKS Bełchatów [15] – Lechia [7] 0-1 (Smolarek 85’)

MoM : Damian Trzebiński (Lechia) – 9.

 

Bąk – Ondrejka, Trzebiński, Loda, Żuk – Szulik, M. Pawlak – Wojciechowski – Witkowski, Grosicki (71’ Kalkowski) – Smolarek

 

Gol Wojciechowskiego z meczu z Ruchem wybrany golem marca. Zarząd poinformował mnie, że klub w marcu zarobił ponad 600k €.

 

Kamil Witkowski doznał urazu klatki piersiowej. Najwcześniej wróci do zdrowia za tydzień a najpóźniej dopiero za cztery tygodnie.

Odnośnik do komentarza

dziękować

 

Bez Witkowskiego rozpoczynaliśmy kwiecień, w pierwszym składzie Kalkowski. Naszym rywalem nieźle się w tym sezonie spisująca Odra Wodzisław.

 

Zaczęliśmy bardzo dobrze, od początku bardzo aktywny był Kalkowski. W 13. minucie nasz kapitan przeprowadził fantastyczną akcję prawą stroną, w efektowny sposób ograł Gmitrzuka i dośrodkował idealnie na głowę Smolarka, który oczywiście nie zmarnował takiej piłki!! Po stracie gola goście zaczęli grać lepiej, lepiej od nas. Na szczęście w dobrej formie był Bąk, który popisał się po groźnych strzałach Marczaka i Sobika. Niestety w 38. minucie padł gol, Grosicki ...podał piłkę Mężykowi, który bez problemu wyrównał. Do przerwy 1-1. Drugą połowę rozpoczęliśmy od ataków, już w 46. minucie blisko gola był rezerwowy Radzewicz. Gola strzeliliśmy w 55. minucie. Paweł Żuk z autu podał do Trzebińskiego, który minął Malinowskiego i strzałem z 15. metrów dał nam prowadzenie! Od tego momentu oglądaliśmy bardzo wyrównany mecz, z niewykorzystanymi okazjami z obu stron. Gdy wydawało się, że wygramy goście przeprowadzili jeszcze jeden atak nadzieji. Mężyk do Sobika, ten z pierwszej piłki odegrał do Kłosińskiego, a rezerwowy napastnik gości pokonuje naszego bramkarza.... Wszystko działo się w 90. minucie...

 

Orange Ekstraklasa, 5.04.2007

(20/30)Lechia [7] – Odra [5] 2-2 (Smolarek 13’, Trzebiński 55’ / Mężyk 38’, Kłosiński 90’)

MoM : Damian Trzebiński (Lechia) – 8.

 

Bąk – Ondrejka, Trzebiński, Loda, Żuk – Szulik, Pawlak – Wojciechowski (64’ Pietrowski) – Kalkowski (64’ Wiśniewski), Grosicki (45’ Radzewicz) – Smolarek

 

Sławomir Wojciechowski podczas tego meczu zerwał mięsień łydki! Doświadczony pomocnik wyleciał z gry na 3/5 miesięcy...

 

W pierwszym meczu finału Pucharu Polski Wisła wygrała w Białymstoku z drugoligową Jagiellonią 1-0, gola w ostatniej minucie strzelił Paweł Brożek.

Odnośnik do komentarza

Bartulović wznowił treningi. Kriżmanić wrócił do rezerw.

 

W meczu kończącym 21. kolejke graliśmy na wyjeździe z Cracovią. W pierwszym składzie Pietrowski.

 

Szybko udało się nam osiągnąć przewagę, ale bardzo dobrze bronił Sarnat. Doświadczony bramkarz szczególnie popisał się broniąc strzały Pietrowskiego i Smolarka. Pod koniec pierwszej połowy do głosu doszli gospodarze, ale swoją klasę potwierdził Bąk. Do przerwy 0-0. W drugiej połowie oglądaliśmy o wiele lepszy mecz, w którym nie brakowało okazji do zdobycia gola dla obu drużyn. Niestety gospodarze mieli problemy z trafianiem w światło bramki, nasze strzały zatrzymywały się zaś na Arturze Sarnacie. Remis.

 

Orange Ekstraklasa, 13.04.2007

(21/30)Cracovia [7] – Lechia [6] 0-0

MoM : Marcin Pietrowski (Lechia) – 8.

 

Bąk – Ondrejka, Trzebiński, Loda, Żuk – Szulik, M. Pawlak – Pietrowski – Kalkowski (71’ Wiśniewski), Grosicki (45’ Hirsz) – Smolarek

 

Kolejnym przecinikiem drużyna, która jest jednym z największych zaskoczeń in minus; Zagłebie Lubin. Wymieniłem skrzydłowych, w pierwszym składzie Wiśniewski i Radzewicz, jak się okaże swoją szansę świetnie wykorzysta zwłaszcza ten pierwszy.

 

Po raz pierwszy zagroziliśmy bramce Lubinian w piątej minucie, świetny strzał Pietrowskiego z najwyższym trudem obronił Banaszyński. Zaledwie minutę później znów blisko był Marcin, jego strzał głową minimalnie chybił. Gola strzeliliśmy w 35. minucie, w polu karnym obrońców gości ośmieszył Wiśniewski, odegrał do Pietrowskiego a ten zgodnie z zasadą ‘do 3. razy sztuka’ strzelił gola. Pod koniec pierwszej połowy mogliśmy podwyższyć, ale Banaszyński w niewyobrażalny sposób obronił uderzenie Wiśniewskiego. Początek drugiej połowy to nadal nasza przewaga, niestety koniec był dla nas tragiczny. W 71. minucie głupiego samobója strzelił wprowadzony trzy minuty wcześniej Rybkiewicz. Ten gol tak nas podłamał, że goście stworzyli sobie jeszcze kilka doskonałych sytuacji ale na szczęście żadnej nie wykorzystali.

 

Orange Ekstraklasa, 16.04.2007

(22/30)Lechia [7] – Zagłębie [14] 1-1 (Pietrowski 35’ / Rybkiewicz sam 71’)

MoM : Krzysztof Radwański (Zagłębie) – 8.

 

Bąk – Ondrejka, Trzebiński, Loda, Żuk – Szulik, M. Pawlak – Pietrowski (68’ Rybkiewicz) – Wiśniewski, Radzewicz (68’ Hirsz) – Smolarek

 

Wreszcie normalne treningi z resztą zespołu podjął Krzysiek Brede, bardzo nam go brakowało.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze bez Krzyśka podejmowaliśmy Wisłę Płock. Na lewym skrzydle zagra ...Paweł Żuk!

 

Już w pierwszej minucie zrobiło się gorąco pod nasza bramką, Peszko ograł całą naszą obronę ale jego strzał zatrzymał Bąk. Dalej goście wcale nie zwalniali tempa, co rusz zagrażali naszej bramce. W 17. minucie stało się to, na co się od dłuższej chwili zanosiło, goście strzelili gola. Dośrodkowanie Kazimierczaka spożytkował Gregorek. Po strzeleniu gola Wisła zwolniła, szkoda że my też....

 

Orange Ekstraklasa, 19.04.2007

(23/30)Lechia [8] – Wisła Płock [4] 0-1 (Gregorek 17’)

MoM : Krzysztof Wolczek (Wisła Płock) – 8.

 

Bąk – Ondrejka, Trzebiński, Loda, Radunović (63’ Grosicki) – Szulik, M. Pawlak – Pietrowski – Wiśniewski (31’ Kalkowski), Żuk – Smolarek (77’ Cetnarowicz)

 

Znamy zdobywcę Pucharu Polski, Wisła rozbiła u siebie Jagiellonię 4-0 (Chiacu, Radulj, Paweł Brożek x2) i oczywiście zdobyła puchar (w dwumeczu 5-0).

 

Treningi wznowił Kamil Witkowski, wreszcie.

 

Z dwoma zmianami w obronie (Kosznik, Brede) przystepowalismy do wyjazdowego meczu z sąsiedem z tabeli Legią.

 

Początek meczu to okres przewagi gospodarzy, ale i ich nieskuteczna gra. W 13. minucie powinniśmy przegrywać, jednak Grzelak nie potrafił trafić w bramkę. Z czasem jednak sytuacja na boisku się zmieniła, i to my sprawialiśmy lepsze wrażenie. Niestety bardzo dobrze w bramce gospodarzy grał Bazhan. Ukrainiec dwukrotnie w świetnym stylu zatrzymał Smolarka a także poradził sobie z świetnym strzałem Żuka z wolnego. Jednak Igor nie był w stanie zatrzymać wszystkiego, w 45. minucie Pietrowski zagrał do Zuka, który potrafił wykorzystać sytuację sam na sam z bramkarzem! W drugiej połowie Legia osiągneła przewagę, ale my potrafiliśmy się skutecznie obronić!

 

Orange Ekstraklasa, 26.04.2007

(24/30)Legia [8] – Lechia [7] 0-1 (Żuk 45’)

MoM : Krzysztof Brede (Lechia) – 8.

 

Bak – Kosznik, Brede (79’ Loda), Trzebiński, Radunović – Szulik, M. Pawlak – Pietrowski – Wiśniewski (45’ Hirsz), Żuk – Smolarek

 

Marcin Szulik przekroczył limit żółtych kartek.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...