Skocz do zawartości

Trudny powrót na salony.


Doctor

Rekomendowane odpowiedzi

Football Manager 12.0.4

Duża baza danych (Niemcy, Francja, Hiszpania, Polska, Anglia, Włochy)

 

Moje przybycie do Monaco równało się z dezaprobatą wszystkich Francuskich dzienników. Pisało się o tym, że z takim managerem AS Monaco szybko do Ligue 1 nie powróci. Oczywiście, takie słowa nie działają motywująco na większość młodych managerów. Ja, jednak bardzo chciałem zamknąć usta wszystkim dziennikarzom, którzy niby znają się na prawdziwej piłce, a cisną po wszystkich nowych managerach bez większego doświadczenia. Jak ten klub ma się zmienić, jeśli ktoś robi wszystko, aby tak się nie stało? Nie spodziewałem się specjalnych fajerwerków na rynku transferowym. Okazało się jednak, że prezes drużyny zadecydował, że w tym sezonie nie wydamy ani grosza na transfery. Lekko obciął budżet płacowy, ale to mnie nie interesowało. Wiedziałem, że Monaco posiada najlepszą kadrę w Ligue 2. Cel jest prosty, awans z pierwszego miejsca do pierwszej ligi. Za wszelką cenę szukałem na rynku kogoś bez kontraktu. Znalazłem co prawda kilku ciekawych zawodników u schyłku kariery, ale po dłuższym zastanowieniu z moim asystentem stwierdziliśmy, że takich zawodników nam nie potrzeba. Młodość, to siła w Monaco! Jeśli chodzi o transfery z klubu, to koniecznie chciałem się pozbyć 34 letniego nowerskiego napastnika Thorsteina Helstada. Nie miałem żadnych uprzedzeń co do niego ale, jednak zarabiał bardzo duże pieniądze i miał wygórowane wymagania co do swojej pozycji w zespole. W ciągu dwóch dni zgłosiło się kilka klubów, jednak ich budżety nie wystarczały na to, aby Helstad zgodził się na przeprowadzkę. Kiedy już brakowało mi nadziei na pozbycie się Helstada, przyszła oferta wypożyczenia ze Sportingu Lizbona. Wszystko mi pasowało, bo jako jedyni chcieli opłacać osiemdziesiąt procent jego płac. To bardzo odciążyło mój budżet płacowy, krótko mówiąc byłem zadowolony. Eric Marester również został wypożyczony do włoskiej Verony i dla mnie mógłby już stamtąd nie wrócić.Jeśli nie definitywny transfer, to wypożyczenie! Na taki pomysł wpadłem i w ten sposób udało mi się zakontraktować dwóch nowych zawodników. Paul Pogba przybył do nas z Manchesteru United i uznałem to za ogromne wzmocnienie. Szkoda, że włodarze United mogą ściągnąć, go kiedy chcą i my nie możemy nic z tym zrobić. Pewnie wróci do macierzystego klubu za kilka miesięcy, ale dla mnie i tak jest wielkim wzmocnieniem. Kerim Frei, to bardzo uniwersalny pomocnik, który został wypożyczony z Fulham. To chyba coś więcej niż zapchajdziura, ale nie mam pewności, czy będzie grał.

 

Kadra zespołu:

 

Bramkarze:

 

Sebastien Chabbert

Johann Carrasso

Martin Sourzac

 

Obrońcy:

 

Adriano

Dennis Appiah

Rabiu Afolabi

Petter Hannson

Senah Mango

Yaruba Cissako

Vincent Muratori

Layvin Kurzawa

 

Pomocnicy:

 

Gary Coulibaly

Stephane Dumont

Sambou Yatabare

Kerim Frei

Ludovic Giuly

Chris Malonga

Kerim Frei

Paul Pogba

Dominique Pandor

Kevin Malcuit

 

 

Napastnicy:

 

Marama Vahirua

Valere Germain

Frederic Nimani

Terence Makengo

 

 

 

Mecz towarzyski [7.7.2011r]

Estadio D.Alfonso Henriquez, Guimares na stadionie 4312 widzów.

AS Monaco FC - Vit.Guimares, 2:2 (Frederic Nimani '14, Marama Vahirua '33, Luis Felipe '15, '46)

[Joao Almeida ukarany żółtą kartką '10]

 

Średni mecz, nieporadność moich obrońców w pierwszej połowie i brak realizowanych założeń taktycznych. Wyraźnie starałem się wymusić zagranie słabszą noga Felipe i ścisłe krycie. W drugiej połowie obrona się poprawiła, ale brakło skuteczności w ofensywie.

 

Mecz towarzyski [9.7.2011r]

Complexo Desportivo do SC Freamunde, Freamunde na stadionie 665 widzów.

AS Monaco FC - Freamunde, 4:1 (Marama Vihirua '8 kar. '49, Frederic Nimani '38, Dennis Apiah' 90, Miguel Brito' 22)

[Kerim Frei kontuzjowany '9, Paul Pogba ukarany żółtą kartką '10, Luis Ramos ukarany żółtą kartką '63]

 

Przeciwnik niezbyt poważny, a jednak chwila nieuwagi i straciliśmy bramkę. Kontuzjowany Frei na cztery tygodnie, no pięknie... Jeśli chodzi o kibiców to nie potraktowali zbyt poważnie tego meczu, wyjeżdżając spodziewaliśmy się tłumów. Było blisko siedemset osób. "Kibice" którzy w trakcie trwania meczu opuszczali trybuny niezadowoleni z wyniku meczu i pracy sędziego. Cieszy bramka młodego Apiaha, który ładnie zakończył to spotkanie. Pogba ukarany za faul taktyczny, więc nie można mieć o to do niego pretensji. Mecz warty odnotowania tylko poprzez tą kontuzję Freia.

 

Mecz towarzyski [11.7.2011r]

Estadio do Bessa Seculo XXI, Porto na stadionie 669 widzów.

AS Monaco FC - Boavista, 3:0 (Frederic Nimani '18, Terence Makengo '19, Stephane Dumont '48)

[Jose Manuel Leitao ukarany czerwoną kartką '27, Rui Inacio ukarany żółtą kartką '30, Ricardo Pinho ukarany żółtą kartką '36, Jose Louro ukarany czerwoną kartką '91]

 

Pojechać do Portugali, wygrać i wywieźć cenne doświadczenie z tego ciężkiego terenu. Kolejnym założeniem było to aby oszczędzać nogi naszych piłkarzy. Najwidoczniej portugalczycy byli nastawieni na mecz o życie. To wyglądało strasznie, każde wejście było na pograniczu czerwonej kartki. Zaczęło się w miare spokojnie, ale juz po straceniu pierwszej bramki nasi napastnicy byli kopani po nogach. Jeśli chodzi o nas to ciężko było grać swoje, widziałem strach w oczach najmłodszych zawodników. To na pewno cenne doświadczenie, także dla mnie jako managera.

 

 

Mecz towarzyski [20.7.2011r]

Stade Louis II, Monako na stadionie 4709 widzów.

AS Monaco FC - Palemiras, 0:2 (Waldemar '27, Nene '32)

[Senath Mango ukarany żółtą kartką '50, Nene ukarany żółtą kartką '6, Chaveirinho ukarany żółtą kartką '35]

 

Nieskuteczność i brak zgrania w obronie, to zapisałem sobie po ostatnim sparingu.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za wszystkie komentarze, spodziewałem się marnego odzewu a mile mnie zaskoczyliście. Być może to klub, który prowadzę spowodował takie poruszenie. Co do transferów to sam byłem zaskoczony takim budżetem, ciekawe ile dostanę po awansie do Ligue 1. Bo z tym składem będzie ciężko o środek tabeli.

 

Johann Carrasso, Dennis Appiah, Rabiu Afolabi (Layvin Kurzawa ‘45, Adriano, Petter Hansson, Stephane Dumont, Ludovic Giuly, Gary Coulibaly (Paul Pogba ’33), Marama Vahirua, Frederic Nimani, Kevin Malcuit(Chris Malonga ’45)

 

Coupe de la Ligue 1.Rnd [22.7.2011r]

Stade Louis II, na stadionie 10135 widzów.

AS Monaco FC – Vannes OC, 2:0 (Ludovic Giuly ’14, Marama Vahirua kar.’70)

[Dennis Appiah ukarany żółtą kartką ‘8, Gary Culibaly kontuzjowany ’33, Loic Guillon ukarany żółtą kartką ’69]

 

Nigdy nie dogodzisz wszystkim fanom, takie słowa powiedział do mnie mój asystent po końcowym gwizdku. Na konferencji prasowej zachęcałem wszystkich do przyjścia na stadion, bardzo chciałem zmazać plamę ostatniego sparingu, który kompletnie nam nie wyszedł. Od feralnego meczu minęły dwa dni i wydawało mi się, że kibice po takim spotkaniu zapomną o meczu z Palemiras. Okazało, się że na konferencji prasowej narzekano na niskie zwycięstwo i decyzje personalne. Kontuzja mojego pomocnika nie odegrała ważnej roli w tym meczu, gdyż już za dwa tygodnie mógł powrócić do pierwszego składu.Ponad tydzień czekaliśmy na inaugurację Ligue 2. Jeśli chodzi o naszego kolejnego przeciwnika w pucharze Francji to jest nim Amiens FC Football. To na pewno groźniejszy przeciwnik, ale czy zdołają nas wyeliminować z walki o to trofeum?

 

 

Johann Carrasso, Dennis Appiah, Layvin Kurzawa, Adriano (Senah Mango ’51), Petter Hansson, Stephane Dumont, Ludovic Giuly (Kevin Malcuit ’51), Paul Pogba, Marama Vahirua, Frederic Nimani (Terence Makengo ’70), Chris Malonga

 

Ligue 2 (1/38) [1.8.2011r]

Stade Louis II, na stadionie 8010 widzów.

[-]AS Monaco FC – USBCO[-] 3:3 (Marama Vahirua ‘3, Chris Malonga ’33, Kevin Malcuit ’69, Sandy Paillot’ 22, Virgile Reset ’52, Ovidy Karuru ’86)

[Adriano ukarany żółtą kartką ’17, Senah Mango ukarany żółtą kartką ’74, Virgile Reset ukarany żółtą kartką ’62, Gauthier Pinaud kontuzjowany ’78, Guillaume Ducatel ukarany żółtą kartką ’90]

 

Możecie mi powiedzieć czemu na inaugurację ligi przychodzi osiem tysięcy widzów, a na mecz pucharowy z nic nie znaczącym rywalem dziesięć tysięcy? Czy to są jakieś żarty? Może stadion nie świecił pustkami i Ci fanatycy, którzy znaleźli się na głównej trybunie dawali z siebie wszystko, ale ta liczba trochę odstrasza. Co do przebiegu spotkania to zaczęło się wspaniale. Świetnie się poczułem kiedy wypożyczony Vahirua zdobył gola już w trzeciej minucie. Można powiedzieć, że poczuliśmy się zbyt pewnie i zamiast szybko wbić drugiego gola to zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Wtedy moją rolę przejął Giuly, który potrafił zmotywować zespół na tyle aby Malonga popisał się wspaniałym rajdem i uderzeniem pod poprzeczkę. Dla takich goli właśnie pracuje się na treningach. Zeszliśmy do szatni i patrząc na moich zawodników nie widziałem szczególnej motywacji. Vahirua swoje zrobił i boli go noga, Malonga trochę zmęczony bo niby wszystko robi sam. Tymi chłopakami trzeba było wstrząsnąć. Niestety już w 52 minucie straciliśmy bramkę. Wtedy był remis, wynik uznawany za niedopuszczalny na własnym stadionie. W naszej grze brakowało defensywnego pomocnika, który przecinałby akcje i asekurował obrońców. Mimo iż udało nam się strzelić trzeciego gola, który był trochę przypadkowy, to żółta kartka dla Senaha była kluczowym momentem. Przeciwnicy przeciskali się przez naszych obrońców, a my ich faulowaliśmy. Tak do 74 minuty, kiedy to Senah Mango dostał żółtą kartkę. Wiedział, że nie może już faulować i zostaliśmy skarceni w 86 minucie. Wtedy, kiedy na trybunach trwała już fiesta, a kibice skandowali moje nazwisko. Okropne uczucie. Jaka była końcówka? Graliśmy na aferę, a przeciwnicy na czas. Skończyło się remisem.

 

PS: Blisko połowa sezonu już za mną, ale nie chcę jakoś specjalnie tego nadganiać. Wszystko powoli będzie się pojawiać :)

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, ja w swojej karierze Monaco, rekord frekwencji pobiłem dopiero w 2036 roku ( coś ok 14 tyś na sezon ), wcześniej średnia kręciła się w okolicach 9-10 tyś. Z tym będziesz mieć kłopot. Komplety regularnie zaczęły przychodzić dopiero po mistrzostwie Francji, więc do boju :D

Odnośnik do komentarza

Johann Carrasso, Dennis Appiah, Rabiu Afolabi, Adriano, Petter Hannson, Stephane Dumont (Paul Pogba ’47), Ludovic Giuly, Sambou Yatabare, Marama Vahirua (Valere Germain ’70), Frederic Nimani, Chris Malonga (Kevin Malcuit ’47)

 

Ligue 2 (2/38) [6.8.2011]

Stade de I’Aube, Troyes na stadionie 11206 widzów.

AS Monaco FC - ESTAC Troyes 3:0 (Marama Vahirua ’21, Frederic Nimani ’36, ’47)

[Paul Pogba ukarany żółtą kartką ’52, Rabiu Afolabi ukarany żółtą kartką ’53, Frederic Nimani ukarany żółtą kartką ’75]

 

Właśnie tak powinny wyglądać wszystkie mecze Monaco! Dominacja od pierwszego gwizdka, szybko strzelone dwa gole i nasi przeciwnicy mimo iż wspierani przez 11 tysięcy widzów nie dali rady się podnieść. Kolejny cios otrzymali w czterdziestej siódmej minucie, a my nadal graliśmy „swoje”. Szkoda, że nie graliśmy u siebie, bo chciałbym aby większa liczba naszych kibiców widziała taki efektowny mecz. Wszystko w tym meczu mi się podobało, podobnie jak bramkarzowi, który mógł się opalać w bramce.

 

Johann Carrasso, Dennis Appiah (Adriano ’45), Layvin Kurzawa. Rabiu Afolabi, Senah Mango, Stephane Dumont, Ludovic Giuly (Kevin Malcuit ’45), Paul Pogba, Marama Vahirua, Frederic Nimani (Valere Germain ’45), Dominique Pandor

 

Copa de la Ligue 2. Rnd

Stade Louis II, na stadionie 10709 widzów.

AS Monaco FC – Amiens S.C. Football 3:1 (Marama Vahirua ’18 kar. ’85, Dominique Pandor ’43, Muhamed Soly ‘20 )

[Dennis Appiah ukarany żółtą kartką ’29, Stephane Dumont ukarany żółtą kartką ’72, Thomas Minniel ukarany zółtą kartką]

 

Kolejne spotkanie, które musieliśmy zdominować. Nie chcę się przechwalać, ale to że wbiliśmy przeciwnikom trzy gole to nie lada wyczyn. Miałem wrażenie, że przeciwnicy są nastawieni tylko na defensywę i nawet po rozpoczęciu drugiej połowy i wyniku 2-1 czekali po prostu na swoją okazję. Nie wiem czy ten mecz zakończyłby się remisem. Dla mnie ważne było zwycięstwo i tylko zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że w kolejnej rundzie czeka trudniejszy przeciwnik. Może trzecia bramka nie była formalnością, ale Pandor pozytywnie mnie zaskoczył. Nie ważne, że to mecz pucharowy, chłopak ma u mnie plusa, bo mogła być nerwówka.

 

Na konferencji prasowej zapytano mnie o transfery. Czy planuję kogoś ściągnąć. Odpowiedziałem, że na pewno nie podczas tego okienka transferowego. Tym składem mogę awansować. Wszystko podsumowałem słowami „Pięknie byłoby sprowadzić Paula Pogbe na stałe. Niestety mam świadomość, że to graniczy z cudem…” Nie oszukujmy się, Pogba nie jest do wyciągnięcia z mniej niż 7 milionów euro. Nie wiem czy po sezonie dostanę chociaż połowę z tych pieniędzy do rozdysponowania. Nie chcę wszystkiego wydawać na jeden transfer. Być może za rok wypożyczę jeszcze ciekawszych zawodników do Monaco…Zaraz po powrocie do domu poznałem przeciwnika mojej drużyny. Zmierzymy się z Montpellier! Czy są do ogrania? Giuly i spółka są mocno zmotywowani. Będzie to jeden z ważniejszych meczów w tym roku. Nie wiem czy już jesteśmy gotowi na takie wyzwanie…

Odnośnik do komentarza

Johann Carrasso, Dennis Appiah, Layvin Kurzawa, Adriano, Rabiu Afolabi, Stephane Dumont (Paul Pogba ’48), Ludovic Giuly (Kevin Malcuit ’48), Sambou Yatabare, Valere Germain, Marama Vahirua (Terence Makengo ’48), Chris Malonga

 

Ligue 2 (3/38)[9.8.2011r]

Stade Louis II, Monako na stadionie 8227 widzów.

AS Monaco FC - Stade de Reims 3:1 (Paul Pogba ’52, Kevin Malcuit ’56, Terence Makengo ’72, Romain Arnalfitano ‘87)

[Dennis Appiah kontuzjowany ‘50]

 

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, obie drużyny stwarzały sobie podbramkowe sytuacje, ale celnych strzałów było jak na lekarstwo. Żaden z moich zawodników nie potrafił pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy przeciwnicy zepchnęli nas do defensywny, ale jedno nie celne podanie i już mogliśmy wyprowadzać groźny kontratak, no i udało się już za pierwszym razem. Paul Pogba strzelił ładnego gola. Niestety na drugiej stronie murawy leżał Appiah, który ucierpiał podczas poprzedniej akcji. Chłopak został zniesiony na noszach i oczywistym było, że potrzebuje krótkiego odpoczynku. Na szczęście nie była to groźna kontuzja. Dobrze, że nie chciał jej „rozchodzić” bo wtedy mogłoby się skończyć dłuższym rozbratem z piłką nożną. Kevin Malcuit wpisał się na listę strzelców w 56 minucie, a zniszczenia dopełnił Makengo pokonując bramkarza gości po raz trzeci na dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem.

 

 

Konferencja prasowa na, którą pojechałem bardziej dotyczyła meczu z Lens i Montpellier, tak się składa, że te dwa mecze są już niedługo i nawet nie zdążyłem pochwalić chłopaków za ten występ.

 

Johann Carrasso, Adriano, Layvin Kurzawa, Rabiu Afolabi, Senah Mango, Petter Hansson, Stephane Dumont (Paul Pogba ’41), Ludovic Giuly, Sambou Yatabare, Marama Vahirua (Valere Germain ’63), Terence Makengo, Chris Malonga (Dominique Pandor ’63)

 

Ligue 2 (4/38)[15.8.2011r]

Stade Louis II, Monako na stadionie 8442 widzów.

AS Monaco FC - Amiens SC Football 2:1 (Ludovic Giuly ’55, Terence Makengo ’58, Lamine Djaballah ’77)

[stephane Dumont kontuzjowany ’41, Terence Makengo kontuzjowany ’80, Valere Germain kontuzjowany ’93, Thomas Mieniell ukarany zółtą kartką ‘29]

 

Nasi przeciwnicy nie mogli chyba niczym nas zaskoczyć. Graliśmy z nimi w poprzednim odcinku i dokopaliśmy im trzy do zera. To spotkanie było trochę inne. Jedyną taktyką na wyeliminowanie składnej gry mojej drużyny były faule…Większość fauli kończyła się koniecznością zmiany faulowanego. Dumont wyleciał już w czterdziestej czwartej minucie. Pod koniec również Makengo i Germain opuścili boisko w skutek kontuzji. Nie chciałem głośno krzyczeć w kierunku sędziego, ale tylko jedna żółta kartka w tym spotkaniu? Panie sędzio, bez przesady… Ważne było też to, że w końcu strzelił Giuly. Przynajmniej dla mnie. Potwierdza, że mimo swojego wieku jego rola w zespole jest nie oceniona. Nawet kiedy częstotliwość jego występów zmaleje to nadal będzie tu mile widziany.

Odnośnik do komentarza

Johann Carrasso, Adriano, Layvin Kurzawa, Rabiu Afolabi, Petter Hannson, Sambou Yatabare, Ludovic Giuly (Kevin Malcuit ’59), Paul Pogba, Terence Makengo (Valere Germain), Marama Vahirua, Chris Malonga (Kerim Frei ’59)

 

Ligue 2 (5/38)

Stade Felix Bollaert, Lens na stadionie 34031 widzów.

AS Monaco FC – RC Lens 1:3 (Paul Pogba ’44, Gabriel Chichero ’12, Ludovic Baal ’49, Jean-Edues Maurice ’82)

[Petter Hansson ukarany żółtą kartką ’57, Layvin Kurzawa ’58, Adriano ukarany żółtą kartką ’69, Valere Germain kontuzjowany ’91, Eduardo ukarany żółtą kartką ’44, Samba Sow ukarany żółtą kartką ’84, Ala-Eddine Yahia ukarany żółtą kartką ‘95]

 

To spotkanie było reklamowane jako najważniejszy mecz sezonu. Już przed jego rozpoczęciem zastanawiałem się czy moi chłopcy są gotowi na taki mecz. Jak się później okazało nie są. Zaczęło się nieźle Vahirua zagrywał do Malongi a ten trafił w słupek. Niby nic ważnego odnotowania, ale po tej akcji poszła kontra i straciliśmy gola. Gabriel Chichero wpisał się na listę strzelców ku zadowoleniu miejscowej publiczności. Nie wiem czy my nie byliśmy trochę sparaliżowani gdy zobaczyliśmy tyle ludzi na trybunach. To byli prawdziwi fanatycy, którzy dla swojego klubu oddali by życie. My mieliśmy w swoim składzie takich ludzi jak Kurzawa, Yatabare, Malonga czyli tych, którzy nie są „oswojeni” z taką publicznością. To bardzo pogorszyło morale naszych zawodników. Kto błysnął? Na pewno Pogba, który mimo słabego meczu w naszym wykonaniu i tak wpisał się na listę transferową. Ten chłopak to skarb. Niestety daliśmy się dwa razy zaskoczyć i to wystarczyło. Makengo zagrał kiepski mecz, który powinien szybko wymazać z pamięci.

 

Atmosfera w zespole była grobowa. Właściwie to pierwsza taka zdecydowana porażka w tym klubie. Na pewno zabrakło charakteru w drugiej połowie...Coś jest nie tak jak wpuszczam Germaina na -45 minut a on i tak łapie drobne urazy i częściej leży na boisku niż jest przy piłce. Tracę cierpliwość bo nie daje naszej drużynie ani asyst ani goli. Później odbył się trening i już mieliśmy mecz z Montpellier!

 

Johann Carrasso, Adriano, Layvin Kurzawa, Rabiu Afolabi, Petter Hannson (Senah Mango ’58), Sambou Yatabare, Ludovic Giuly (Dominique Pandor ’58), Paul Pogba (Gary Coulibaly ’58), Marama Vahirua, Frederic Nimani, Chris Malonga.

 

 

Copa de la Ligue 3. Rnd.

Stade de la Mosson, Montpellier na stadionie 25078 widzów.

AS Monaco FC – Montpellier Herault SC 1:2 (Frederic Nimani ’71, John Utaka ‘3, Romain Pitau ’46)

 

[Paul Pogba ukarany żółtą kartką ’23, Petter Hansson ukarany żółtą katką ’40, John Utaka ukarany zółtą kartką ’16, Romain Pitau ukarany żółtą kartką ’34, Sherif Adbel Fadil ukarany żółtą kartką ‘64]

 

Od początku byliśmy stawiani na straconej pozycji i stało się najgorsze. Utaka zaskoczył moją obronę i Carrasso już w trzeciej minucie. Na pewno nie byliśmy tutaj bezradni. Zawinił Hansson od którego wymagaliśmy dużo więcej. W końcu to doświadczony stoper, który w przeszłości grał już w Ligue 1 oraz w Eredivise zdarzył mu się straszny babol…Szkoda, że akurat w takim meczu. Druga bramka wisiała w powietrzu przez kolejnych piętnaście minut, kiedy mecz się uspokoił też mieliśmy swoje okazje. Ostatecznie powinniśmy zejść do szatni z wynikiem 0-1 a tymczasem jedna składna akcja i straciliśmy drugiego gola. Wtedy byłem bardzo zły na mój zespół. W szatni działo się dużo, za moim oburzeniem wstawił się Giuly i zawodnicy zaczęli zastanawiać się nad swoimi decyzjami. Przekazałem im swoje uwagi, jeśli nie strzelimy szybko gola to gramy na „aferę” długie piłki na naszych napastników i może coś wpadnie…Druga połowa zaczęła się od naszych ataków pozycyjnych. Mimo iż każdy wyglądał efektownie i było coraz bliżej do strzelenia bramki to mieliśmy już 70 minutę. Wtedy zaczęła się kopanina, długa piłka na Frederica i udało się zdobyć bramkę! To gol kontaktowy na 1-2. Ostatnie piętnaście minut było toczone w zabójczym tempie. Każdy atak Montpellier mógł zakończyć nasze marzenia o Pucharze. Niestety zapomnieliśmy, że sami musimy strzelić gola.

 

Czy brakło czasu? Nie! Mieliśmy dziewięćdziesiąt minut i gdybyśmy nie dali się dwukrotnie zaskoczyć to może coś by z tego było – Właśnie to powiedziałem chłopakom w szatni.

 

Johann Carrasso, Adriano, Vincent Muratori, Petter Hansson, Rabiu Afolabi, Sambou Yatabare, Ludovic Giuly, Gary Coulibaly, Marama Vahirua, Frederic Nimani, Chris Malonga

 

Ligue 2 (6/38)

Stade Louis II, Monako na stadionie 7,867 widzów.

AS Monaco FC – Angers SCO 2:0 (Marama Vahirua ’11, Sambou Yatabare ’48)

[Rabiu Afolabi ukarany żółtą kartką ’10, Vincent Manceau ukarany czerwoną kartką ‘1, Olivier Auriac kontuzjowany ‘83]

 

Ogólnie oglądam wiele lig na świecie, ale nie widziałem jeszcze takiej sytuacji jaka miała miejsce w tym meczu. Manceau z drużyny przeciwnej już po rozpoczęciu meczu popisał się brutalnym faulem na moim kapitanie i wywołał wielką awanturę. Podobało mi się w moich chłopakach to, że odważnie poszli do przodu i nie przestraszyli się bardzo agresywnych przeciwników. Po prostu nie wdawali się w dyskusje, swoje umiejętności na boisku. Na listę strzelców wpisał się Vahirua i Yatabare. Ważne, że podnieśliśmy się po serii porażek.

Odnośnik do komentarza

Johann Carrasso, Adriano, Vincent Muratori, Petter Hansson, Rabiu Afolabi, Sambou Yatabare, Ludovic Giuly (Valere Germain ’59), Paul Pogba, Marama Vahirua, Frederic Nimani (Terence Makengo ’77), Chris Malonga (Kevin Malcuit ’59)

 

Ligue 2 (7/38)

Stade Armand Cesari, Furiani na stadionie 12805 widzów.

AS Monaco FC – S.C. Bastia 2:1 (Chris Malonga ’11, Sambou Yatabare ’71, David Suarez ’88)

[Ludovic Giuly kontuzjowany ’59, Marama Vahirua ukarany żółtą kartką ’90, Francois Marque ukarany żółtą kartką ’30, Gilles Cioni ukarany żółtą kartką ’35, Wahbi Khazri ukarany żółtą kartką ’85]

 

Na to spotkanie wyjeżdżaliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Kilka dni temu udało nam się pokonać Angers SCO, ale gdzieś w pamięci był ten przegrany mecz z Montpellier. Zaczęło się od tego, że musieliśmy się bronić. Aż do jedenastej minuty nie mieliśmy groźnej sytuacji. Aż tu Chris Malonga wpisał się na listę strzelców strzałem zza pola karnego. Wiedziałem jaka jest jego sytuacja w klubie. Tutaj wszyscy praktycznie są młodymi graczami a Malonga nie przekonuje tutejszego prezesa. Jego oceny są dość niskie i stracił szacunek wielu. Ja mu ufam i często wystawiam go w pierwszym składzie. W tym meczu to spłacił. Zagrał świetne 60 minut, pewnie zagrałby więcej gdyby nie kiepska kondycja. Nie mam zamiaru się rozpisywać o tym spotkaniu, bo był to tak naprawdę bardzo przeciętny mecz, który równie dobrze mogliśmy przegrać.

 

Johann Carraso, Senah Mango (Dominique Pandor ’67), Layvin Kurzawa, Petter Hansson, Rabiu Afolabi, Sambou Yatabare, Marama Vahirua, Gary Coulibaly, Terence Makengo (Adriano ’45), Frederic Nimani, Kevin Malcuit

 

Ligue 2 (8/38)

Stade Louis II, Monako na stadionie 7,689 widzów.

AS Monaco FC – AC Arles-Avignon 5:1 (Frederic Nimani ‘1, ’18, Terence Makengo ’14, ’39, Marama Vahirua ’78, Anthony Guise ‘79

 

Bardzo dziwny mecz, dla nas okazał się zwycięski, ale nadal uważam, że był przedziwny. Zaczęło się wspaniale. Goście zaczynają spokojnie rozprowadzając piłkę w obronie. Pressing naszych, podanie do bramkarza, złe wybicie, piłka do Nimaniego i jeden do zera już w pierwszej minucie po błędzie bramkarza, który był mocno naciskany. Na kolejne bramki nie trzeba było długo czekać, ponieważ moi zawodnicy nie zaprzestali atakować, a błędy obrońcą drużyny przeciwnej przytrafiały się wyjątkowo często. Gdy wygrywaliśmy już cztery do zera mogliśmy tak naprawdę myśleć o kolejnych spotkaniach. Jedno jest pewne nasza forma stopniowo wzrasta. To prawda, że graliśmy bardzo w kratkę, ale to może się zmienić po tym spotkaniu. Wygraliśmy wysoko i morale w drużynie są bardzo dobre. Uwielbiam takie chwile. Makengo nie grał ostatnio zbyt dobrze, a tutaj wystarczyły mu dwie dogodne sytuacje i obie wykorzystał.

Odnośnik do komentarza

Na konferencji prasowej przed kolejnym spotkaniem w Ligue 2 spytano mnie jak czuje się przed meczem z outsaiderem tej ligi i czy w tym meczu wystawię rezerwowy skład. Odpowiedziałem, że czujemy się pewni siebie. Nie zwracamy uwagi na to, że ta drużyna wysoko przegrywała swoje ostatnie mecze. Dla nas nawet porażka nie będzie zaskoczeniem. Jesteśmy w przeciętnej formie i musimy jeździć na tyłkach w tym meczu z nadzieją, że wszystko dobrze się ułoży. Wywieranie presji poprzez wysoki presing, takie jest założenie. Co do drugiego pytania to nie miałem ochoty na nie odpowiadać. Moim zdaniem nikt nie jest przemęczony i wyjdziemy w miarę możliwości podstawowym składem. A więc nastroje przed meczem są bojowe. Zwłaszcza, że gramy u siebie i chcemy wygrać na tym terenie, który został ogłoszony jednym z najtrudniejszych w całej lidze. Bardzo przyjemnie słuchać takich informacji. Zwłaszcza jeśli ktoś mówi, że spora w tym zasługa managera.

 

 

Sebastien Chabbert, Senah Mango (Dominique Pandor '67), Layvin Kurzawa, Petter Hansson, Rabiu Afolabi, Sambou Yatabare, Marama Vahirua, Gary Coulibaly, Terence Makengo (Adriano '45), Frederic Niamani, Kevin Malcuit (Jackson Mendes '73)

 

 

Zaczęło się od straty naszych przeciwników i naszego pierwszego ataku pozycyjnego, który był bardzo udany. Malcuit dwa razy próbował zejść ze skrzydła i uderzyć na bramkę, za każdym razem piłkę przy nodze miał Vahirua, który po drugiej nieudanej próbie zagrał do Frederica Niamniego. Nasz środkowy napastnik nie potrzebował zbyt dużo czasu na namysły i ile sił w prawej nodze uderzył na bramkę. To było niezwykle precyzyjne uderzenie pod poprzeczkę. Może bramkarz nie był bez szans, ale skapitulował i już w pierwszej minucie prowadziliśmy jeden do zera. W dziesiątej minucie dość groźny kontratak wyprowadzili nasi przeciwnicy. Piłka szybko była przetransportowana na lewą stronę, gdzie Kurzawa przegrał pojedynek jeden na jednego i dopuścił do dośrodkowania w naszą szesnastkę. Tam pewnie intreweniował Hansson, lecz piłka powędrowała do jednego z naszych przeciwników, który oddał sygnalizowane uderzenie, które nie mogło zaskoczyć naszego bramkarza. Dwie minuty później Monaco po raz kolejny przycisnęło. Po wrzucie piłki w pole karne bezpośrednim wrzutem piłki z rzutu z autu. Przed polem karnym gości zaczęło się dziać bardzo wiele. Pierwszy strzał Makengo został zablokowany. Chwilę później Vahirua uderzył w sam środek bramki i bramkarz przeciwników instynktownie obronił piłkę i wybił ją przed siebie. Niespełna sześćdziesiąt sekund później kolejna groźna akcja mojej drużny. Kilka składnych podań w ofensywie, błędy statycznych obrońców i Makengo powinen strzelić drugiego gola. Niestety dwa razy z rzędu strzelał wprost w bramkarza, który rozgrywał dość dobry mecz. Po tej akcji mieliśmy jeszcze rzut rożny. Dośrodkowanie było kiepskie Hansson był co prawda bliski oddania strzału, ale ostatecznie piłka została przetransportowana do naszego obrońcy Senaha Mango, który zamarkował uderzenie i zagrał świetną piłkę do Terenca Maknego i ten w czternastej minucie wpisał się na listę strzelców. Uderzył na siłę i bramkarz był bez szans. Podobała mi się gra moich piłkarzy. Grali bardzo agresywnie, atakowali każdego piłkarza, który był przy piłce i szybko ją odbierali. W ofensywie toczyli szybkie akcje i widziałem, że jeśli będziemy grać tak do końca to wysoko wygramy. W siedemnastej minucie Terence Makengo indywidualnym rajdem wprost ośmieszył swoich przeciwników, ograł jednego z graczy a po chwili puścił sobie piłkę pomiędzy dwóm obrońcą i pewnie wpakował piłkę do siatki rywali. Wtedy było już trzy do zera a kibice na trybunach skandowali nazwisko mojego snajpera, który strzelił już drugiego gola. Moi przeciwnicy nastawiali się na stałe fragmenty gry i dośrodkowania w pole karne. Jednak w powietrzu dzisiaj królował Petter Hansson, który zniszczył plany taktyczne rywali. Kolejne minuty upływały bardzo szybko. W trzydziestej z akcją ruszyli goście. Wcześniej chwalony Hansson nie jest tak dobry jeśli chodzi o grę jeden na jednego. Gdy przegrał pojedynek bałem się, że stracimy gola. Naszczęście strzał przeciwników był bardzo nie celeny. Cytując klasyka "tym strzałem mógł postraszyć gołębie na stadionie". Trzydziesta dziewiąta minuta to już akcja dwóch geniuszy. Nimani dostaje piłkę i dośrodkowuje ją w pole karne, tam pojedynek główkowy wygrywa Makengo i prowadzimy cztery do zera! W końcówce pierwszej połowy próbowali zaatakować goście, ale z marnym skutkiem. Do szatni zeszliśmy z wynikiem 4-0. W szatni nie było głośno, było raczej śmiesznie. Makengo świetnie dogaduje się z Nimanim i moi gwiazdorzy zastanawiali się i przyjmowali zakłady kto pierwszy strzeli trzeciego gola. Zdania były podzielone. Pięćdziesiąta minuta to dobrze wykonany rzut rożny (w końcu) i strzał Hanssona w słupek. To chyba na szczęście. Kilka minut później napastnik przeciwników Pieroni dochodzi do dogodnej sytuacji podbramkowej i nasz rezerwowy bramkarz jest na posterunku. To ważna interwencja bo strzał wyglądał groźnie. Miałem wrażenie, że rywalom nie chce się grać w piłkę. Po zainkasowaniu czterech goli najchętniej zeszli by już do szatni. Ale ich trener dawał z siebie sto procent. Motywował ich tak jak tylko potrafił. Czy przyniosło to efekt? Na początku nie, ale kiedy przeprowadzili zmiany widziałem, że chcą postawić wszystko na jedną kartę i pokazać pazury. 77 minuta to świetne dośrodkowanie Mendesa (Chłopak wyciągnięty z rezerw, typowy średniak ale dostał szansę) i Vahirua, który strzela bramkę efektownym wolejem. Bramkarz bez szans. Strzał mocny i celny. Rozpoczęcie gry, długa piłka do Guise i straciliśmy gola! Byłem wściekły na moich obrońców. Nie po to pracujemy cały mecz na zwycięstwo, żeby teraz zostawiać chłopaka, czy łapać go na nieudolnego spalonego. Cóż trzeba jeszcze duużo pracować. Zakończyło się pięć do jednego i nadal uważam, że przeciwnicy nie byli outsaiderami.

 

 

Ligue 2 (9/38)

Stade Louis II, Monako na stadionie 7,689 widzów.

AS Monaco FC - AC Arles-Avignon 5:1 (Frederic Niamni '1, 17, Terence Makengo '14, '39, Marama Vahirua '78, Anthony Guise '79)

 

 

PS: Wolicie takie odcinki? Mogę pisać coś takiego, ale wtedy maksymalnie dwa mecze w odcinku bo nie dam rady więcej.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...