Skocz do zawartości

,, Nikdy se nevzdávej, vstát, když spadneš ... "


Rekomendowane odpowiedzi

@Trochę oldschoolu, wielki powrót do FM 2008! Prawdopodobnie wstęp będzie trochę dłuższy, ale nie tak jak na przykład ostatnio w opku "Królowa głupców"... Zapraszam do czytania i miłej lektury ;)

 

 

 

Pochmurny poranek, ze snu wyrwało mnie głośne uderzenie pioruna za oknem. Wokół butelki po różnych "specjałach" pochodzących z Polski. Coś co jeszcze wczoraj przypominało pokój, dziś wyglądało bardziej jak skup butelek po trzęsieniu ziemi. Wczorajszej nocy jakoś specjalnie nie pamiętam. Ale w ostatnich latach przyzwyczaiłem się do tego. Od momentu śmierci mojego ojca nic mi się nie udaje. Straciłem robotę, dziewczyna mnie zostawiła, a koledzy już mnie nie poznają na ulicy. Jednak do tej pory się tym nie przejmowałem. Chciałem włączyć komputer, jednak zapomniałem zapłacić rachunków i wyłączyli mi prąd. No cóż, kolejny dzień, który trzeba po prostu przeżyć. Zjadłem jajecznice na śniadanie i uciekłem z pomieszczenia, które jeszcze kilka miesięcy temu nazywałem swoim mieszkaniem. Po całym dniu wałęsania się po ulicach Warszawy przyszedł wieczór. Moment, kiedy miejscowa "elita" zbiera się w pobliskim pubie. Okazji nigdy nie brakuje, akurat dziś mamy mecz derbowy Legia-Polonia. Tym razem trafił się już w 3 kolejce. Od zawsze interesowałem się piłką nożną. Dodatkowo byłem kibicem "Wojskowych" więc ten mecz był dla mnie wyjątkowy.

 

-O, Paweł w końcu do nas zawitał! Co podać?

-To co zwykle. Podwójna porcja.

 

Barman podał mi 2 porcje whisky plus 2 cheeseburgery. Szybko dosiadł się do mnie jakiś nieznajomy facet z szalikiem Legii

 

-I jak pan myśli, kto dziś wygra?

-Serce mówi Legia, rozum mówi Legia. Nie ma innego wyjścia.

-Dobrze gadasz, napijemy się razem. Barman, daj tu jeszcze whisky dwa razy!

 

Po jakiś 15 minutach...

 

-To jak ty się nazywasz? Piotrek?

-Paweł.

-A no właśnie, to może opowiesz mi coś więcej o sobie.

-No krótko mówiąc to jestem człowiekiem przegranym. Kiedyś miałem wszystko. Super dziewczyna, wielu przyjaciół, kochającą rodzinę i fajną pracę. W międzyczasie zrobiłem nawet licencję UEFA PRO. Jednak jakiś rok temu zmarła moja matka, a dwa miesiące później dołączył do niej mój ojciec. I od tamtej pory wszystko zaczęło się sypać. Dziewczyna mnie zostawiła, rodziny nie mam, koledzy odwrócili się ode mnie. Przez to wszystko nie chciało mi się chodzić do roboty, więc mnie wylali. Zarabiałem całkiem nieźle, więc mam jeszcze trochę oszczędności. Starcza, by przychodzić tu codziennie i napić się trochę whisky. Później idę do sklepu, kupuje sobie cytrynówkę i spędzam resztę nocy przed telewizorem lub laptopem. Ale dlaczego cię to w ogóle interesuje?

-No to może się przedstawię, jestem Marcin. Słyszałem, że codziennie przychodzi tu facet, który ma papiery na trenowanie i nie ma co ze sobą zrobić. Chyba dobrze trafiłem?

-A to jakaś konkretna propozycja?

-No nic wielkiego, to drużyna amatorska ze stadionem na Ursynowie. Nazwa i tak nic ci nie powie, bo zespół dopiero zakładamy.

-To skąd macie stadion?

-Weź to w cudzysłów. Stare boisko i krzesełka na jakieś 400 osób.

-Nie, dzięki. Wiem, że nie mam doświadczenia i tak dalej, ale nie chce pracować w takich warunkach.

 

30 minuta meczu, Legia traci bramkę...

Odnośnik do komentarza

-Na pewno nie chcesz? Przecież nie masz pracy, a skoro masz licencje to trenerka na pewno cię kręci.

-To nie dla mnie, wolałbym co najmniej półzawodowy klub.

-No no, masz wysokie wymagania jak na sam początek kariery.

 

43 minuta gry, 2:0 dla Polonii...

 

-Chodź do kibla, mam coś na odstresowanie.

 

Poszliśmy do łazienki, a Marcin wyciągnął 2 skręty.

 

-Paliłeś już? Najlepszy towar w tym mieście.

-Jeszcze nie próbowałem, ale co mi tam.

-To jak, czym chcesz się zająć?

-Pewnie sprzedam swoje mieszkanie, spakuje się i wyjadę w cholerę.

-No co ty? Polska to piękny kraj, a Warszawa to cudowne miasto. I jeszcze Euro dostaliśmy!

-E tam, Euro za 5 lat, więc zdążę wrócić.

-A czy chcesz się zająć?

-Pewnie trenerka, ale nie w Polsce. Zastanawiam się nad Anglią, albo Holandią.

-Jeśli już chcesz wyjeżdżać to do Holandii... No wiesz, legalna trawka i takie tam. Dobra, wracajmy już, bo zaraz druga połowa się zaczyna.

 

49 minuta, bramka na 3:0

 

-To już po Legii... A miał być mistrz w tym roku.

-Oj Marcin, jeszcze dadzą rade.

 

51 minuta, Żewłakow strzela na 3:1

 

-No i pięknie! Jeszcze 2!

-Na prawdę wierzysz, że dadzą rade?

-A dlaczego nie? Przecież to Legia, oni są najlepsi!

 

60 minuta i mamy 2:3, bramkę strzela Vrdoljak

 

-HA! Już jest co raz bliżej!

-No dobra, faktycznie mają szanse. Słuchaj, ja już muszę lecieć, ale jak zdecydujesz się na tę pracę u mnie to tu jest moja wizytówka.

 

Marcin Wójtek

Prezes Płomień Ursynów

706-944-021

 

Mecz zakończył się wynikiem 3:3, a ja dzięki temu wynikowi zrozumiałem, że nie można się poddawać i że muszę znaleźć pracę i zacząć swoje życie od początku.

Odnośnik do komentarza

Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Trzeba znaleźć robotę... Postanowiłem znaleźć coś w trenerce w Warszawie, ale większego wyboru nie było. No cóż, trzeba zadzwonić do Marcina, może nikogo jeszcze nie znalazł?

 

-No cześć Marcin, znalazłeś już trenera?

-Nie, a co? Zdecydowałeś się?

-Musiałbym dowiedzieć się więcej o tej drużynie, możemy spotkać się jutro?

-OK, to bądź jutro o 12 w tym pubie, w którym się poznaliśmy.

-Będę na pewno, do zobaczenia.

-Do jutra.

 

Następnego dnia już o 11 stawiłem się w pubie. Takiego jeszcze nikt mnie tutaj nie widział. Krótkie obcięte włosy, ogolony i w garniturze szytym na miarę.

 

-Wow, to ty?-znajomy głos barmana utwierdził mnie w przekonaniu, że wyglądam zupełnie inaczej niż do tej pory.

-No jak widać. Zaczynam nowe życie.

-Nowe życie zaczynasz od starego pubu?

-Umówiłem się tutaj z tym kolesiem, którego spotkałem na meczu.

-Zostajesz jakimś urzędasem? On na takiego nie wyglądał.

-Nie, on jest prezesem nowej drużyny na Ursynowie i zaproponował mi funkcje trenera.

-A tak, słyszałem o nich. Podobno wykupują licencje od Elbląga i będą grać w I lidze.

-Co?! To podobno jacyś amatorzy, którzy mają stadion na 400 osób...

-No tak pisali w Życiu Warszawy. Idź do kiosku i sobie poczytaj...

-OK, daj mi jeden kieliszek na drogę. Zdenerwowałem się trochę...

 

 

Handel licencjami w I lidze!

Prezes nowego klubu piłkarskiego, Marcin Wójtek(45l.) już sporo namieszał w polskiej piłce, chociaż dopiero się pojawił. Już od początku widać, że jest ambitny. Udało mu się wykupić licencje od Olimpii Elbląg, jednak ekipa z Warszawy musi co najmniej 3-krotnie rozbudować swój stadion, aby PZPN dopuścił ich do rozgrywek. Na początku czerwca okaże się, czy Płomień Ursynów będzie mógł zagrać w I lidze.

 

" W co on mnie pakuje?"-pomyślałem po przeczytaniu artykułu i udałem się na spotkanie

Odnośnik do komentarza

Gdy wróciłem do pubu, Marcin już na mnie czekał.

 

-Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?!-krzyknąłem rzucając gazetę na stół.

-Bo to jeszcze nie jest oficjalnie potwierdzone. Nieoficjalnie mogę ci powiedzieć, że ten sezon zaczniemy w I lidze, ale niestety z funduszami będzie ciężko.

-Dlaczego?

-Większość kasy poszło na licencje i rozbudowę stadionu. Teraz zamiast 400 osób na stadion wejdzie prawie 5 000, ale tylko 400 miejsc siedzących.

-To nawet dobrze, w niższych ligach kibice stoją i dopingują przez większość spotkania.

-Czyli zgadzasz się?

-Nie rozpędzaj się tak. Muszę przyjść do klubu, poznać zawodników, moich współpracowników, obejrzeć stadion, bazę treningową, zagłębić się w finanse klubu.

-No cóż, jak mówiłem finanse są nieduże...

-Czyli co? Nic nie mamy???

-Coś się znajdzie, ale nie możemy szastać pieniędzmi, bo rozbudowa stadionu cały czas trwa. Za rok będziemy mieli dziesięciotysięczny obiekt.

-Załóżmy, że wstępnie się zgadzam. Możemy teraz jechać do klubu i zobaczyć wszystko?

-O tej porze zawodników nie spotkasz. Większość z nich jest teraz w szkole.

-Jak to?!

-To jest półzawodowy klub, większość kadry to uczniowie pobliskich szkół.

-W co ja się pakuje??? No dobra, to teraz zobaczymy bazę treningową i stadion, a jutro poznasz mnie z zawodnikami i trenerami.

 

 

No cóż, od początku można zauważyć, że nie jest to klub profesjonalny. Siedziba klubu w starej szkole, a baza treningowa to boisko, na którym uczniowie odbywali zajęcia. Stadion cały czas jest w budowie, więc nie wypowiadam się na jego temat. Ale już wiem, że kibice będą dopisywać. Pod siedzibą spotkałem dwóch mężczyzn, którzy pytali gdzie można kupować klubowe szaliki i inne gadżety. Miejmy nadzieje, że takich osób będzie więcej. Dobra atmosfera na trybunach to podstawa na początek sezonu, kibice poniosą tych zawodników podczas trudnych chwil. Przynajmniej taką mam nadzieje...

Odnośnik do komentarza

Następnego dnia miałem poznać się z zawodnikami. Nie wiedziałem co do nich powiedzieć, jak ich traktować. Podobno nie są to jakieś byczki, więc zawsze można ich opieprzyć, gdy będą robić coś źle, ale są to też cały czas dzieci, więc mogą się obrazić i odejść z klubu, bo nie mamy z nimi podpisanych kontraktów profesjonalnych.

 

 

Na boisku treningowym, jeśli tak można to nazwać, czekała grupa kilkunastu chłopców, bo na mężczyznę żaden z nich nie wyglądał.

 

-Yyy... jest tu jakiś kapitan?-zapytał mojego asystenta

-No jeszcze nie, wybór należy do Ciebie.

-No dobra, to może zróbcie jakąś rozgrzewkę, później podzielimy się na dwa zespoły i coś zagramy, muszę Was poznać.

 

 

Utrzymanie w I lidze? Z tymi zawodnikami cel niewykonalny. Żaden z nich nie nadaje się nawet do pierwszego zespołu większości ekip z tej ligi. Cóż, przynajmniej mam sporo kasy w budżecie płac... Po krótkiej gierce sporządziłem raport o każdym zawodniku:

 

 

Bramkarze:

Łukasz Jaroszewski

Krzysztof Wierzbicki

 

Boczni obrońcy:

Mateusz Kowalik (OP)

Mateusz Biliński (OL)

 

Środkowi obrońcy:

Rafał Michalski

Patryk Woźniak

 

Boczni pomocnicy:

Michał Wawrzyniak (PP)

Jarosław Koziara (OPL)

Michał Niedziela (OPP)

 

Środkowi pomocnicy:

Artur Kowalik

Tomasz Sokołowski

Krzysztof Dankowski

Grzegorz Wierzbicki

 

Napastnicy:

Sebastian Lato

Marcin Gruszka

Grzegorz Mazurkiewicz

 

 

Mamy w zespole Wawrzyniaka, Sokołowskiego, czy Latę, ale na razie niestety nie są oni na takim poziomie, jak zawodnicy którzy rozsławili te nazwiska na całą Polskę, a nawet świat(Lato). Na każdą pozycje trzeba się mocno wzmocnić, jeśli chcemy się utrzymać.

Odnośnik do komentarza

Od pierwszego dnia musiałem zacząć szukać wzmocnień, jednak nie wiedziałem jeszcze jak prezentują się finanse. Czas na pierwszą rozmowę z Marcinem, jako prezesem.

 

-Cześć Marcin, możesz mi w końcu powiedzieć cokolwiek o finansach?

-No jasne. Fajerwerków nie ma. Na transfery tylko 9 tysięcy €, powinno ci starczyć.

-9 tysięcy?! To ja mam chłopaków z okręgówki brać?!

-No na takich młodych na razie nie stawiaj, na początku trzeba zbudować skład, który się utrzyma.

-No a jak z płacami?

-Tu już dużo lepiej, masz do dyspozycji 70 tysięcy tygodniowo, na razie kasę dostajesz tylko ty i jeden z trenerów, czyli zajęty jest jakiś tysiąc tygodniowo.

-A właśnie, jak wygląda mój sztab szkoleniowy?

-Masz dyrektora sportowego, który będzie szukał Ci zawodników do klubu. Jest to Jakub Jarosz. On ma 3 asystentów z Serbii:Nikola Rodić, Nikola Belada i Srdjan Nedeljković. Asystenta już znasz, to Tomasz Misiewicz. Jest dwóch trenerów od przygotowania ogólnego, to Dawid Białas i Marcin Jaskólski. Mamy też jednego lekarza, Piotra Skrzypka. I to by było na tyle.

-A jakiś scout?

-Jeśli jakiegoś znajdziesz to możesz z nim porozmawiać, może będzie chciał tu pracować. Ale na razie tylko jeden. A, i mam dla ciebie jeszcze jedną dobrą informację.

-Już się boje...

-Znalazłem nam dwa kluby patronackie. Możesz wypożyczać od nich zawodników i co rok zagramy z nimi sparingi.

-Któż to taki? F.C. Barcelona i Manchester United?

-Nie, aż takich znajomości nie mam. Na razie starczyć musi Ci Legia Warszawa i Pogoń Szczecin. Masz jeszcze jakieś pytania?

-Nie, idę na popołudniowy trening.

 

Chyba nie będzie tak źle. Mam nadzieje, że Kuba znajdzie mi ciekawych zawodników. Prawdopodobnie wszyscy przyjdą za darmo

Odnośnik do komentarza

-Dzień dobry, nazywam się Marcin Wójtek i zapraszam wszystkich na pierwszą konferencję prasową w historii klubu Płomień Ursynów. Razem ze mną jest mój przyjaciel i jednocześnie nasz trener-Paweł Wikieł. Oddaje mu głos.

-Witam wszystkich. Chciałbym najpierw przedstawić wszystkich nowych zawodników, a później czekam na pytania. Jako pierwszy kontrakt z naszym klubem podpisał doświadczony boczny obrońca Wojciech Myszor. Mamy nadzieje, że swoją grą pomoże nam w wygraniu kilku spotkań. Kolejnym wzmocnieniem jest sprowadzenie bramkarza z Brazylii. Nazywa się on Jose. Mamy nadzieje, że zostanie naszym Peterem Schmeichelem. Z kraju kawy przyjechał również Almir. Może on grać na skrzydle i w ataku, na pewno będzie dużym wzmocnieniem. Radosław Biliński to kolejny piłkarz, który zgodził się podpisać kontrakt z naszym klubem. Nie mamy w zespole defensywnego pomocnika, a w mojej taktyce jest on niezbędny. Nie zapominamy również o ataku, dlatego jest z nami również Marcin Morawski. Kolejnym zawodnikiem do środka pola jest Rafał Dopierała. Na lewą obronę udało nam się ściągnąć aż dwóch piłkarzy. Są to Sławomir Szary i Grzegorz Kaliciak, który może występować również na środku obrony. Po lewym skrzydle hasać będzie Marek Kubisz. Na środek obrony ściągnąłem aż 4 zawodników. Spokój w tej formacji zapewnić mają Łukasz Gorszkow, Tomasz Sosna, Tomasz Romaniuk i Bartosz Hinc. Jest jeszcze jeden skrzydłowy, to Zbigniew Kobus. Na koniec prawdziwa transferowa bomba. Na tego zawodnika nie musieliśmy płacić ani złotówki i jesteśmy pewni, że zostanie gwiazdą 1. ligi. Mowa tu o Robercie Piresie. Czy mają państwo jakieś pytania?

-Mateusz Borek, Polsat Sport. Dlaczego zdecydował się pan na pracę w półzawodowym klubie? Ma pan papiery, dzięki którym mógłby pan objąć w pełni profesjonalny klub.

-Lubię wyzwania. Gdy tylko usłyszałem o tym projekcie od razu chciałem wziąć w nim udział.

-Dariusz Szpakowski, TVP Sport. Na początku prezes powiedział, że jesteście przyjaciółmi. To dlatego pan został nowym menadżerem?

-Nie, poznaliśmy się na meczu Legia-Polonia w zeszłym sezonie. Od razu zamiarem pana Marcina było zatrudnienie mnie w tym klubie.

-Paweł Zarzeczny, Orange Sport. Jaki jest cel na ten sezon?

-Chyba każdy go zna. Chcemy się utrzymać. Jeśli się to uda, będzie to duży sukces. Od razu chciałbym złożyć deklarację. Jeśli spadniemy, odchodzę.

-Bartłomiej Zborowski, Życie Warszawy. Wie pan, że w Warszawie liczy się jeden klub. Jest to Legia Warszawa. Nie obawia się pan, że stadion który będzie niedługo gotowy będzie musiał stać pusty?

-Mam nadzieję, że swoją grą przekonamy kibiców, że warto przychodzić na nasz stadion. To było ostatnie pytanie, teraz spotkamy się przed pierwszym meczem ligowym, do zobaczenia.

Odnośnik do komentarza

-Chłopaki, czas nauczyć się taktyki na ten sezon. Już jutro pierwszy sparing, a więc na razie najważniejsze-ustawienie. Będziemy grać 1-4-1-4-1. Boczni obrońcy nie będą za często włączać się do akcji ofensywnych. Wolałbym, abyście skoncentrowali się na grze w obronie. Jeden środkowy obrońca podczas rzutów wolnych i rożnych będzie szedł w pole karne przeciwnika, a drugi będzie czekał ustawiony w obronie na wypadek kontrataku. Defensywny pomocnik będzie grał tuż przed obrońcami. Nie wymagam od niego wiele, to jest typowy przecinak. Jednak gdy środkowi pomocnicy nie będą w formie musi pomóc rozgrywać, ale niech nie kombinuje, tylko gra jak najprostsze piłki. Na środku pomocy obaj zawodnicy mają się cofać do obrony, a w ataku rozgrywać piłkę na skrzydła lub do napastnika. Boczni pomocnicy muszą biegać od szesnastki do szesnastki, zrozumiano? Nasz jedyny wysunięty napastnik to jednocześnie pierwszy obrońca. Jeśli będzie miał 2 lub 3 obrońców na plecach musi próbować zbiegać na skrzydło, a skrzydłowy zajmuje jego miejsce w polu karnym. Nie jesteśmy zespołem, który technicznie dominuje nad tą ligą, wręcz przeciwnie. Dlatego musimy nadrabiać zaangażowaniem i agresją. Nie chcę jednak po 5-6 żółtych kartek w spotkaniu i zawieszenia co chwile, bo mamy za mało zawodników w zespole. Wszystko jasne?

-Tak jest panie trenerze. Ale mamy pytanie? Kto zostanie kapitanem?

-Chciałbym, żebyście to wy wybrali. Bierzcie kartkę i długopis i zapiszcie nam nazwisko Waszego kandydata.

 

Kapitanem został Gorszkow, a jego zastępcą Biliński. Mam nadzieję, że chłopaki zrozumieli czego od nich oczekuje i wykonamy plan na ten sezon. Utrzymanie jest w naszym zasięgu, ale w każdym meczu musimy grać na 100%. Ja ten sezon w głowie rozegrałem już kilka razy, za każdym razem końcowy efekt był inny...

Odnośnik do komentarza

Okres przygotowawczy przepracowaliśmy w podwarszawskim Sulejówku i skupiliśmy się na zgraniu piłkarzy i grze defensywnej. Sparingi nie wypadły najlepiej, ale jestem dobrej myśli.

 

Gryf 5:3 Płomień

Płomień 0:4 Preszów

Pogoń 4:0 Płomień

Płomień 2:4 Viktoria Zizkov

 

Bilans bramek 5:18 w 4 spotkaniach nie napawa optymizmem, ale takie zespoły jak Pogoń, czy Viktoria to uznane marki i trudni rywale. Ligę czas zacząć!

 

 

-No panowie, w końcu zaczynamy sezon! Na bramce zaczyna Jose, w obronie od prawej Myszor, Romaniuk, Kaliciak i Szary. Przed obrońcami zagra Hinc. Na prawej stronie Almir, w środku Biliński i Dopierała, a na lewej stronie biegać będzie dziś Pires. Na szpicy ustawiamy Morawskiego. To teraz na boisko i grać jak za ojczyznę!

 

Kilka minut później...

 

-Sławek, wracaj za nim no! Zasuwaj za nim! Almir pokryj "szóstkę"!

 

Słońce grzało dziś na prawdę mocno, widać że zawodnikom obu ekip nie chciało się specjalnie biegać. Dużo piłek zagrywanych do nogi, bez większego szaleństwa.

 

-Tomek miałeś nie puszczać tak łatwo Rybickiego! Uciekł Ci i tracimy bramkę! Misiewicz, która to minuta?

-27 panie trenerze.

-To jeszcze dużo czasu macie! Zasuwać!

 

 

-Dobrze Robert, do środka graj, do środka! Dopierała, prostopadłą graj! Ale Morawski, uciekaj rywalom... No dobra, II połowa będzie lepsza. A co tam Almir na ziemi leży? Podnoś się!

-Nie może, zmianę musimy robić.

-Cholera, no dobra niech Bala się przebiera i na boisko. Jeszcze 10 minut do przerwy, może jeszcze coś strzelą.

 

 

Przerwa

 

-Chłopaki, więcej zaangażowania! Biegać się wam nie chce? To jak wy chcecie zacząć strzelać bramki? Robert i Grzesiek-atakujcie odważniej i nie bawcie się w dryblingi. Jesteście szybcy, jeden zwód i piłka w pole karne. Kto wygra?

-Płomień!!!

 

 

 

-Dobrze, tak jest. Już piłka w pole! No tym razem się nie udało, ale dalej tak próbować! Wracać teraz!

 

Ostatnie pół godziny przesiedziałem na ławce i nie rozmawiałem z nikim, tylko pokazywałem kto za kogo ma wejść. Niestety, pierwszy mecz przegrywamy 0:1 z Niecieczą, ale graliśmy całkiem nieźle. Trzeba poprawić grę pod bramką przeciwnika

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

-Sławek idziesz na jakieś piwo?

-Trenerze, tak po meczu od razu?

-Tak, muszę odreagować to spotkanie. To jak, idziesz? Bo znajdę sobie kogoś innego/

-Trenerze, mnie nie trzeba dwa razy namawiać... To znaczy... jak trener chce, to możemy iść.

 

 

Wybrałem sobie dość nietypowy sposób integracji z zawodnikami, ale cóż, może w tym szaleństwie jest metoda?

 

 

Pojechaliśmy na Bielany, do pubu mojego znajomego ze szkoły. Mam nadzieję, że nikt nas nie pozna, bo jutro będzie afera.

 

 

-To co, może brudzia na początek?

-No wiesz trenerze, miało być jedno piwo...

-Sławek, co tak oficjalnie? Od dzisiaj Paweł jestem, tylko nie przy chłopakach.

-No dobra, to gdzie gdzie te kieliszki?

-Barman, dwa razy to co zwykle!

 

Po kilku głębszych nie pamiętam nic za dokładnie. Tylko, że jakiś dresik zaczął się czepiać...

Odnośnik do komentarza

Ból. Straszny ból w okolicy żeber i prawego barku zbudził mnie ze snu. Obudziłem się w miejscu, który na pewno nie był moim mieszkaniem. Białe ściany, puste łóżko obok mojego, a na ścianie telewizor o przekątnej 19' Nie trudno domyślić się, że trafiłem do szpitala. Ale jak? Niby pamiętam jakiegoś dresa, ale on na wielkiego wojownika nie wyglądał. Wtedy do pokoju weszła pielęgniarka.

 

 

-O, w końcu się pan obudził. Jak miło.

-No niech nie będzie tak kolorowo. Wszystko mnie boli.

-Nie dziwie się. Ledwo pana odratowaliśmy.

-Ale co się stało?

-Typowe pobicie po pijaku. Tylko, że Was było dwóch, a ich chyba z 10. Dwóch? To gdzie jest Sławek? I co z nim?

-On dostał trochę po pysku, wstawiliśmy mu 2 sztuczne zęby i mógł wyjść. A pan tak sobie spał przez ten czas.

-Przez jaki czas? Ile ja tu spałem?

-No już trzeci tydzień. Szybko zleciało, nie?

-Niech pani nawet tak nie żartuje... Kiedy będę mógł wyjść?

-Jeszcze nie wiadomo, trzeba będzie panu porobić wszystkie badania i zobaczymy.

-Nie mogę zgłaszać się na te badania?

-No teraz to pan żartuje. Tydzień na pewno pan tutaj jeszcze posiedzi. Muszę już lecieć, ale na pewno pana jeszcze odwiedzę.

 

 

 

3 tygodnie śpiączki, nieźle. Trzeba zobaczyć co się działo w Płomieniu. Kilka spotkań mnie ominęło... Szybko wpisałem w przeglądarce www.plomienursynow.com i od razu zobaczyłem duży wpis pt.:Czekamy na Ciebie! Zobaczymy co ciekawego piszą...

 

 

Po ostatnim meczu nasz trener razem z zawodnikiem, Sławomirem Szarym udali się na spotkanie w nieznanej nam sprawie do pubu "Bielany". Tam spotkali kilkunastu bardzo żywiołowych kibiców Polonii, którzy postanowili pokazać, że 10 mężczyzn na pewno dadzą radę dwójce naszych pracowników. Piłkarzowi na szczęście nic się nie stało, ale nasz trener cały czas leży w szpitalu. Nie wybudził się jeszcze ze śpiączki, a jego stan określa się jako ciężki. Na razie jego obowiązki przejął asystent, Tomasz Misiewicz. Naszemu coachowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Paweł, czekamy na Ciebie!

Podpisane przez wszystkich zawodników, pracowników i prezesa

 

 

Odpaliłem zakładkę "mecze" i szybko sprawdziłem wyniki.

 

W pierwszym meczu przegraliśmy 1:2 z GKS-em Katowice. Kolejny mecz to kolejna porażka, tym razem 0:1 z Olimpią Grudziądz. W 4. kolejce w końcu zwycięstwo. 2:0 z Dolcanem Ząbki to niebywały sukces. Następny mecz i następne punkty. A właściwie to jeden. Remis z Wartą Poznań 1:1 to spory sukces, szczególnie na wyjeździe. W ostatnim spotkaniu zagraliśmy dużo słabiej i ulegliśmy Wiśle Płock 0:3.

 

 

-Trzeba wrócić jak najszybciej. Jesteśmy na przedostatnim miejscu w tabeli, szanse na utrzymanie są spore.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...