Skocz do zawartości

Drażniąc byka


rav.

Rekomendowane odpowiedzi

3.08.2001r.

 

Rozdziewiczam pierwszą kartkę mojego prywatnego notesu.

 

Andaluzja przywitała mnie ekstremalnie gorącą aurą, jednocześnie obnażając swój czar. Właśnie tak to sobie kreowałem w myślach. Słońce, palmy i alkoholowe biesiady. Nie jestem tu jednak dla relaksu:

 

Wersja gry: Championship Manager 2001/2002

Patch: 6.9.68

Update: Semptember 2012

Ligi: Francja (1-3), Portugalia (1-2), Hiszpania (1-3)

Klub: Real Betis

 

Jak to się stało, że taki młokos jak ja objął Verdiblancos? Otóż nie byłem wcale wybitnie uzdolnionym coachem, żmudnie pracującym na życiową szansę. Owszem, od dawna kształciłem się w kierunku trenerki, jednakże nie miałem sposobności, by bez przekrętów zdobyć upragnioną posadę. Dlatego gdy ze stołka zleciał dotychczasowy manager, podzwoniłem po ludziach, uruchomiłem swoje kontakty i bez żadnych ceregieli załatwiłem sobie wymarzoną robotę. Oczywistym więc jest, że tym samym narobiłem sobie tutaj wielu wrogów, ale już niedługo będę na ustach całej Hiszpanii.

 

Marco Polo, kapitan statku zwanego Beticos.

 

 

4.08.2001r.

 

Zaszalałem nadto, wskutek czego na dziewiczym treningu z drużyną kac-morderca nie miał litości. Na moim Louisie Vuitton mała łechtała dziesiątkę. Ścisnąłem prawicę z wszystkimi, po czym zarządziłem rozgrzewkę. Gierka 11x11 miała na celu ujawnić umiejętności poszczególnych zawodników. Uzbrojony w gwizdek, notatnik i długopis rozpocząłem sporządzanie pierwszych uwag, które po uporządkowaniu wyglądają mniej więcej tak:

 

 

Bramkarze:

 

Casto (SPA, 30l., GK) - w Betisie od dłuższego czasu z koszulką z numerem 1. Nie inaczej będzie w zbliżającym się sezonie. Dobry golkiper, a poza tym kandydat na kapitana.

 

Fabri (SPA, 24l., GK) - umiejętności zbliżone do Casto. Ma szansę wygryźć starszego kolegę ze składu.

 

Fabricio (SPA, 24l., GK) - trzeci bramkarz. Tłumaczę sobie, że ma prawo być słaby.

 

 

Obrońcy:

 

Antonio Amaya (SPA, 29l., D C) - dotychczas w Wigan nie wąchał ławki rezerwowych. Przy dobrym wietrze u nas może mieścić się w pierwszej jedenastce.

 

Paulao (BRA, 30l., D C) - w poprzednim sezonie grał ogony w portugalskiej Bradze. Solidny defensor.

 

Mario (SPA, 30l., D C) - dotychczas w Getafe, w którym jednak z każdym sezonem występował coraz rzadziej. Gdyby nie słaba skoczność, napisałbym, że jest świetnym obrońcą.

 

Angel Lopez (SPA, 31l., D/M R C) - uniwersalny, aczkolwiek ja widzę go na środku obrony. W maju spadł z ligi z Villarealem, gdzie prezentował wysoki poziom. W Betisie powinno być podobnie.

 

Jose Dorado (SPA, 30l., D LC) - póki co pałętał się po drugo i trzecioligowych boiskach. Dziwne, bo umiejętności ma nienaganne.

 

Nacho (SPA, 32l., D/AM L) - ofensywnie usposobiony obrońca. Jestem niemal pewien, że jego stroną będzie przeprowadzona masa rajdów.

 

Chica (SPA, 27l., D R) - drugi sezon w Betisie, wcześniej nierozłącznie z Espanyolem, w którym regularnie występował w pierwszym składzie. Doprawdy solidny gracz.

 

Nelson (POR - 1/0, 29l., D R) - wrócił z wypożyczenia z Osasuny. Kiedyś wchodząca gwiazda Benfiki, teraz już raczej wypalony zawodnik, chociaż prezentuje się znakomicie.

 

 

Pomocnicy:

 

Damien Perquis (POL - 11/1, 28l., D/DM C) - może występować zarówno jako defensywny pomocnik, jak i sprawiedliwy obrońca. U mnie w życie wejdzie ta pierwsza opcja. Ma wyjątkowo ciekawą kartę i ponadprzeciętne umiejętności.

 

Beñat (SPA - 3/0, 25l., M C) - świeżo upieczony reprezentant Hiszpanii. Gwiazda Verdiblancos, a jego kariera dopiero nabiera rozpędu. Razem z Perquisem będą kreować parę defensywnych pomocników.

 

Ruben Perez (SPA, 23l., M C) - wypożyczony z Atletico Madryt, gdzie kupiono go z Deportivo La Coruna. Zmarnowany talent.

 

Jose Canas (SPA, 25l., M C) - w wielu aspektach bardzo dobry, ale także w wielu beznadziejny. Mam nadzieję, że znajdę chętnych na jego kupno.

 

Nosa Igiebor (NIG, 21l., AM RLC) - kariera Nigeryjczyka nabiera tempa i myślę, że niedługo znajdzie lepszego pracodawcę. Nie bez przyczyny wypatrzony w izraelskim Hapoelu Tel-Aviv przez naszych skautów.

 

Alejandro Pozuelo (SPA, 20l. AM RLC) - gdyby w kilku atrybutach lepiej się prezentował, byłby sporym talentem.

 

Salva Sevilla (SPA, 28l., AM/F RC) - nie mam pojęcia, co widział w nim poprzedni trener. Dla mnie jest przeciętny. I tyle.

 

Salvador Agra (SPA, 20l., AM/F RL) - perła, jakich próżno szukać w niższych ligach portugalskich. A jednak nasi skauci wykopali tam taki diament.

 

Vadillo (SPA, 17l, AM RL) - to z kolei brylant szlifowany w naszej szkółce. Idę w zakład, że zrobi wielką karierę. Już w tym sezonie może stanowić o sile Betisu.

 

Juan Carlos (SPA, 22l., AM/F LC) - wypożyczony z Bragi. Znany ze złamania chorągiewki podczas wykonywaniu rzutu rożnego.

 

 

Napastnicy:

 

Jonathan (SPA, 25l., F RLC) - w poprzednim sezonie grał ogony w Villarealu. Niezły.

 

Joel Campbell (COS - 13/5, 20 l., F LC) - wypożyczony z Arsenalu, gdzie - jak mniemam - zrobi wielką karierę.

 

Ruben Castro (SPA, 31l., F C) - potrafi strzelać bramki, a to najważniejsze.

 

Eneko Eizmendi (SPA, 22l., S C) - nieporozumienie. Oby ktoś chciał go kupić.

 

Jorge Molina (SPA, 30l., S C) - niegdyś biegał po trzecioligowych boiskach. Następnie trawił do Betisu i jego talent wystrzelił. W 67 meczach zdobył dla Betisu 28. goli, czego nie można zostawić bez słowa.

 

Kike (SPA, 23l., S C) - kolejne nieporozumienie. Out.

 

 

 

5.08.2001r.

 

Pina Colada :serce:

 

 

6.08.2001r.

 

Trzecioligowa Llieda wyłożyła £180K za Kike. Właściwy człowiek we właściwym miejscu.

 

 

7.09.2001r.

 

Nic.

 

 

8.08.2001r.

 

Sprzedałem Jose Canasa do Cordoby za kwotę £230K.

 

 

9.08.2001r.

 

Pierwszy i jedyny sparing za mną. Dzięki taktyce 4231 z Xerez wyjeżdżaliśmy z trzybramkową zaliczką:

 

Mecz kontrolny

XerezBetis 0:3 (0:3)

9' Perquis 0:1

19' Jorge Molina 0:2

22' Jorge Molina 0:3

 

Widzów – 11 126

 

 

11.08.2001r.

 

Tequila też daje radę. Zapiją mnie tutaj na śmierć.

 

 

14.08.2001r.

 

Chyba od dzisiaj będę abstynentem.

 

 

17.08.2001r.

 

Starania o defensywnego pomocnika zamknęły się na osobie Marca Bartry (SPA, 21l., D/DM RC), za którego zapłaciliśmy Barcelonie £1,3M.

 

 

18.08.2001r.

 

Od rana nie wychodzę z toalety. Za kilka godzin inauguracja ligi.

Odnośnik do komentarza

Druga kartka także straci cnotę.

 

Ostatecznie rumianek zrobiony przez jedną z klubowych sprzątaczek pozwolił mi na dobre wstać z klopa. Przed moim debiutem na trenerskiej ławce serce miałem w przełyku, jednak kiedy zabrzmiał pierwszy gwizdek arbitra, stres ustąpił. Jedenastu wojów przyodzianych w zielono-białe barwy wybiegło na murawę. Zadanie przeciwstawienia się ekipie Espanyolu mieli: anioł-stróż piastujący funkcję kapitana - Casto; linia obrony - Nacho, Paulao, Angel Lopez, Nelson; para stricte defensywnych pomocników - Perquis i Benat (przy tym drugim widniała powinność playmaker; ofensywne trio - Agra, Carlos, Igebor; odpowiedzialność za strzelanie goli spadała natomiast na Moline. Kibice w liczbie 33. tysięcy głów zjawili się tego wieczoru na Benito Villamarin, by wspomóc nas swoim dopingiem. Byliśmy stroną dominującą przez 90 minut, co dobitnie odzwierciedla statystyka strzałów (my 15:6, rywal 5:2). Tym bardziej szkoda, że musiałem zadowolić się remisem. W 41. minucie Nosa Igiebor dośrodkował wprost na głowę Jorge Moliny, ten zaś wystąpił w roli egzekutora. Prowadziliśmy i, kiedy wydawało się, że lada moment dobijemy rywala, Joan Verdu uderzeniem z dystansu rozwiał nasze marzenia o trzech oczkach. W końcówce faul obrońcy gości, Hectora Moreno, kosztował go czerwony kartonik, aczkolwiek nie odmieniło to stanu rzeczy. Z lekkim niedosytem przyjąłem ten remis.

 

Primera Division (1/38)

BetisEspanyol 1:1 (1:0)

41' Molina 1:0

68' Verdu 1:1

89' Moreno (Espanyol) czk.

 

Widzów – 33202

 

Chwilę po zakończonym meczu do klubu wpłynęły reprezentacyjne powołania. Największym zaskoczeniem było pismo od hiszpańskiej federacji, która na towarzyski mecz z Holandią desygnowała Angela Lopeza. Marc Batra również został powołany do reprezentacji Hiszpanii, tyle że do U21, zupełnie jak Salvador Agra, który miał zadebiutować w portugalskiej młodzieżówce. Do dorosłej kadry Selecção das Quinas (bo taki przydomek nosi reprezentacja Portugalii) został wyznaczony Nelson. Na ostatek Damien Perquis miał zadanie wystąpienia w meczu Polski, natomiast Joel Campbell - Kostaryki.

 

 

25.08.2001r.

 

Wyjazd do Mallorki przyniósł kilka zmian w składzie. Miejsce zmęczonych po reprezentacyjnych bojach Lopeza, Nelsona, Perquisa, Agre zajęli kolejno: Amaya (DC), Chica (DR), Bartra (DML) oraz Campbell (AML). Scenariusz spotkania był lustrzanym odbiciem remisu z Espanyolem. Nawet końcowy rezultat się zgadza. Tak jak przed tygodniem inicjatywa należała do nas pełne 90 minut i prowadziliśmy za sprawą Juana Carlosa. Szukaliśmy drugiego gola, ale znowu szwankowała skuteczność (statystyka strzałów - my 16:11, rywal 8:5). Niestety, w końcówce Antonio Lopez spożytkował rzut wolny, strzelając nieuchronnie do siatki. Tym samym premierowe zwycięstwo w nowym sezonie mogliśmy odłożyć na inny termin.

 

 

Primera Division (2/38)

MallorcaBetis 1:1 (0:1)

13' Carlos 0:1

27' Victor (Mallorca) knt.

88' Lopez 1:1

 

Widzów – 23131

 

 

26.08.2001r.

 

Wreszcie udało mi się zatrudnić dobrego trenera od przygotowania fizycznego. Niejaki Paco (SPA/BUL, 41l.) ma za zadanie mordować zawodników siłowym treningiem.

 

 

29.08.2001r.

 

Angel Lopez wskutek kontuzji nie pojedzie na zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii. Szkoda. To mogła być dla niego szansa.

 

 

31.08.2001r.

 

Podsumowanie miesiąca lekko wymknęło się spod kontroli. Przy okrągłym stole zasiadła góra klubu. Dotąd nie wiedziałem, jak przebiegają takie spotkania. Cholera, ten Paco ma niezłą głowę. Widać bułgarskie korzenie.

 

Sierpień 2001

 

Bilans: 0-2-0, 2:2

Primera Division: 9. miejsce, 2 pkt, 2:2

Finanse: £1 008 000 (-1 886 396)

Odnośnik do komentarza

1.09.2001r.

 

Perquis doznał kontuzji w reprezentacyjnym spotkaniu przeciwko Armenii. Jak ja to ubóstwiam...

 

 

8.09.2001r.

 

Kolejny wyjazd. Tym razem czekała nas potyczka z baskijskim Athletic Bilbao. Jedenastka sprzed tygodnia została zmieniona o jedną korektę. Miejsce bezbarwnego Igiebora zajął na skrzydle Salva Sevilla. Na ławce zasiadł zaś wracający po kontuzji Perquis. W spotkanie weszliśmy z wysokiego C. Już pierwszy strzał znalazł drogę do bramki strzeżonej przez Gorke Iraizoza, a autorem gola okazał się Nacho, którego rajd zakończył się skutecznym uderzeniem. Z prowadzenia cieszyliśmy się raptem dwie minuty. Casto wprawdzie zdołał sparować główkę Llorente, ale przy dobitce Inigo Ruiza był już bezsilny. Następnie gra nieco się uspokoiła, by po dziesięciu minutach centra Carlosa wprost na globus Benata przywróciła nam prowadzenie. Przed przerwą oddaliśmy jeszcze dwa mordercze ciosy. Obydwa po uderzeniach głową. Molina i Sevilla wprawili gospodarzy w stan emocjonalnego rozbicia. W drugiej połowie naszą znakomitą dyspozycję udokumentował Chica i, chociaż okazji było więcej, na tym zaprzestaliśmy baskijskiej masakry. Po meczu wznieśliśmy się na podium, natomiast godzinówki zaczęły spuszczać się nad nami i moją myślą trenerską. Zarząd również poczuł się jak w niebie.

 

Primera Division (3/38)

AthleticBetis 1:5 (1:4)

6' Nacho 0:1

8' Ruiz 1:1

19' Benat 1:2

33' Molina 1:3

45' Sevilla 1:4

61' Chica 1:5

 

Widzów – 39 677

 

 

9.09.2001r.

 

Rzecz jasna wczorajszy sukces, jakim był pogrom Basków, nie mógł obyć się bez obalenia jakiejś części promila. Ta część została zdefiniowana przez Paco (co ja za trenera zatrudniłem!?) w hektolitrach. Obiecałem sobie, że od dzisiaj do końca sezonu nie wypiję nawet kropli alkoholu. Abstynencja pełną gębą. Nie rozumiem panujących tutaj zwyczajów.

 

 

16.09.2001r.

 

Konfrontacja na własnych śmieciach z Levante. Do składu wrócił Perquis kosztem Bartry oraz Agra, który zastąpił grającego poniżej oczekiwań Cambella. Tym razem fatalnie rozpoczęliśmy mecz. Rywal rozdziewiczył wynik w 8. minucie spotkania. Wrzutkę Juanlu spożytkował Martins. Ewidentnie gra nam się nie kleiła, jednak nie daliśmy za wygraną i jeszcze przed przerwą zadaliśmy dwa zabójcze ciosy, co diametralnie zmieniło stan rzeczy. W 34. minucie wracający do składu Agra wyrównał po błyskotliwym rajdzie, zaś w 40. uderzenie głową Moliny zaowocowało prowadzeniem do przerwy. Od tej pory na murawie istnieliśmy tylko my, czego efektem była statystyka strzałów (my 23:12, przeciwnik 7:3). Udowodniliśmy to w drugiej połowie dwukrotonie. W 65. minucie Benat skutecznie egzekwował rzut karny, a ponadto gości dobił rezerwowy Ruben Castro i ponownie godzinówki były pełne podziwu dla mojej osoby.

 

Primera Division (4/38)

BetisLevante 4:1 (3:1)

8' Martins 0:1

34' Agra 1:1

40' Molina 2:1

45' Benat (pen.) 3:1

88' Castro 4:1

 

Widzów – 32 740

 

 

17.09.2001r.

 

Paco zaszalał, występując przed kamerami (oczywiście w stanie wskazującym) z następującą wypowiedzią: "Przerobiliśmy ich na surówkę, a Marco nie pije. Dziwne." Nie mam pojęcia, ile z nim wytrzymam.

 

 

22.09.2001r.

 

Angel Lopez powraca do treningów po kontuzji, jednocześnie otrzymując powołanie do reprezentacji Hiszpanii. Ponownie szansę gry w kadrze dostaną ci sami zawodnicy, co ostatnio.

 

 

23.09.2001r.

 

Z jedną zmianą przystąpiliśmy do wyjazdowego spotkania z Rayo Vallecano. Nelson zastąpił na prawej flance defensywy Chice. Na przestrzeni 90 minut mecz był wyrównany i remis to najsprawiedliwszy rezultat dla obu ekip. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy jednak odnieść zwycięstwo. W 10. minucie Molina podarował nam prowadzenie strzałem głową, co powoli staje się dla niego chlebem powszednim. Później nie działo się właściwie nic (z wyjątkiem kontuzji Agry, którego zmienił młody Vadillo). Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, gdzie dominował chaos. Aż nagle, ni z gruszki ni z pietruszki, w 82. minucie moi zawodnicy nie zdołali przypilnować Trashorrasa po rzucie rożnym i znowu frajersko wypuściliśmy z rąk wygraną. Na dodatek Paco pociągnął zdrowo z piersiówki, po czym spytał, czy też chcę zatopić smutki. Zignorowałem tego durnia.

 

Primera Division (5/38)

RayoBetis 1:1 (1:0)

10' Molina 0:1

30' Agra (Betis) inj.

82' Trashorras 1:1

 

Widzów – 15 485

 

 

29.09.2001r.

 

Jedyną korektą w pierwszym składzie na domowe spotkanie z Deportivo La Coruna było prawe skrzydło, gdzie kontuzjowanego Agre zastąpił Igebor. Pierwsza połowa należała do tych z gatunku monotonnie bezbarwnych, czego nie można powiedzieć o drugich 45. minutach. A zaczęliśmy je od mocnego uderzenia, bowiem Benat rozerwał siatkę potężnym uderzeniem, otwierając rezultat meczu. I kiedy kształtowała się nasza inicjatywa, nieoczekiwanie niejaki Koke wyrównał. Z miejsca zmieniłem oba skrzydła, licząc na świeżo wprowadzonych Campbella i Vadillo. Kibice pomału opuszczali obiekt Benito Villamarin, nie wierząc, że cokolwiek może się jeszcze wydarzyć. Przetarłem oczy, gdy w ostatniej sekundzie doliczonego czasu gry futbolówkę ekspediowaną na tzw. chaos jakimś cudem wbił obok bezradnego Aranzubii rezerwowy Ruben Castro. Nareszcie szczęście się do nas uśmiechnęło.

 

Primera Division (6/38)

BetisDeportivo 2:1 (0:0)

52' Benat 1:0

73' Koke 1:1

90' Castro 2:1

 

Widzów – 39 040

 

 

31.09.2001r.

 

Podsumowanie miesiąca o dziwo odbyło się wyłącznie w akompaniamencie półwytrawnego wina, którego nie tknąłem. Obietnica nie została złamana. Niestety, widać duże zaniedbanie w klubowej kasie. Póki co mamy ujemny bilans odnośnie wydatków i wpływów. Może z czasem ulegnie to stabilizacji. Na szczęście sportowo prezentujemy się rewelacyjnie.

 

Wrzesień 2001

 

Bilans: 3-1-0, 12:4

Primera Division: 3. miejsce, 12 pkt, 14:6

Finanse: £346 307 (-662 077)

 

 

---

 

Komentujcie, bo czuję się, jakbym pisał do ściany ;)

Odnośnik do komentarza

Nie zniechęcaj się tak szybko. Ja śledzę uważnie, bo Betis to mój ulubiony hiszpański klub.

Betis na ogół jest lubiany, a poza tym ma perspektywy na duży futbol (kadra rewelacyjna, tylko finansowo tak sobie, dlatego musimy awansować do pucharów).

 

Szkoda, ze nie masz wpisanych lokat, które kluby zajmują w lidze przed bezpośrednim starciem.

Da się zrobić ;).

 

Pamiętam jak kilka lat temu ten Nelson tak dobrze się zapowiadał, ehhh.

Też pamiętam. Zmarnowany talent.

 

Za powodzenia dzięki.

 

Ja nie grałem w żadnego cm, więc z ciekawością czytam tego opka ;)

Dużo tracisz. Dostępny jest całkiem za darmo, więc nie skorzystać to grzech ;).

 

To ci powiem, że dużo straciłeś pomimo braku tych konferencji róznych rozmów motywacyjnych śmiem twierdzić, że CM bije na głowe aktualne FM-y :)

Nic dodać, nic ująć.

 

Ja nie potrzebuję pierdół jak rozmowy motywacyjne czy konferencje. CM ma wszystko, czego potrzeba. Z aktualnymi składami we wszystkich ligach włącznie. Nie trzeba tyle kombinować, żeby rozegrać sezon.

 

Dość zbędnego pitolenia, do pióra :war: ;)

Odnośnik do komentarza

1.10.2001r.

 

Paulao wyleciał ze składu na miesiąc. Przyczyną jest kontuzja, której doznał podczas treningu.

 

 

6.10.2001r.

 

Moje Orły wróciły z reprezentacyjnych wojaży.

 

 

7.10.2001r.

 

Jonathan wraca do pełnej dyspozycji po kontuzji.

 

 

9.10.2001r.

 

Rano do klubu prosto z Moskwy wpłynęła oferta kupna Benata. Spartak proponuje za moją perełkę nieco ponad £9M w sześciomiesięcznej racie. Po pierwsze - nie lubię mieć kasy po czasie, wolę natychmiast sumę. Po drugie - liga rosyjska to byłby dla Benata krok w tył. Odrzuciłem zatem.

 

 

14.10.2001r.

 

Dwutygodniowa przerwa dała mi czas na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik oraz należyte przygotowanie przed wyjazdową potyczką z Realem Valladoid. W jedenastce lukę po kontuzji Paulao zapchał wracający do zdrowia Angel Lopez. Strzelanie rozpoczął Nacho tuż po pierwszym gwizdku arbitra, zaś 20 minut później Perquis podwyższył na 2-0. Komfort prowadzenia dwoma bramkami posiadaliśmy zaledwie trzy minuty, bowiem Javi Guerra bezlitośnie obnażył błędy naszej defensywy. Sprawy w swoje ręce jednak ponownie wziął Perquis, przywracając nam dwubramkowe bezpieczeństwo. Po przerwie wiało nudą, aczkolwiek nie przeszkodziło nam to w strzeleniu czwartego gola. Tym razem Juan Carlos (który będzie od zimy marnował się w drugiej lidze!) wpisał się na listę strzelców. Nic nie zapowiadało bramki dla gospodarzy. W 72. minucie Oscar ostatecznie zamknął rezultat spotkania i mogliśmy się cieszyć z kolejnych trzech punktów. Martwiła mnie jednak mało szczelna defensywa.

 

Primera Division (7/38)

ValladoidBetis 2:4 (1:3)

5' Nacho 0:1

25' Perquis 0:2

28' Guerra 1:2

37' Perquis 1:3

65' Carlos 1:4

72' Oscar 2:4

 

Widzów – 23320

 

 

16.10.2001r.

 

Juan Carlos został sprzedany za £750 000 do Recreativo Huelvy przez Bragę, skąd jest do nas wypożyczony. Muszę zacząć rozglądać się za zawodnikiem na jego pozycje.

 

 

20.10.2001r.

 

Mecz w stolicy z Getafe określę słowem miazga. Sytuacja zmieniała się jak kalejdoskopie, stąd ograniczę się jedynie do podania pomeczowego raportu. Warto nadmienić, że pobiliśmy rekord ligi, jeśli chodzi o najwyższy wynik.

 

Primera Division (8/38)

GetafeBetis 6:6 (4:5)

2' Abraham (sam.) 0:1

7' Nacho 0:2

13' Lafita 1:2

17' Igebor 1:3

20' Velra 2:3

22' Carlos 2:4

33' Lafita 3:4

43' Vazquez 4:4

45' Carlos 4:5

70' Barrada 5:5

77' Carlos 5:6

84' Leon 6:6

 

Widzów – 16989

 

 

27.10.2001r.

 

Bez zmian przystąpiliśmy do spotkania u siebie z Osasuną. Mecz nie był arcyciekawym widowiskiem, jednak udało nam się stworzyć kilka okazji. Wynik odzwierciedla naszą minimalną przewagę. Bramki Juana Carlosa i Jorge Moliny dały nam dwubramkowe zwycięstwo. Niestety, żeby nie było zbyt słodko, kontuzji doznał Salvador Agra. Za to pierwszy raz w tym sezonie zagraliśmy na zero z tyłu. Muszę przyznać, że trochę mnie to uspokoiło.

 

Primera Division (9/38)

BetisOsasuna 2:0 (1:0)

17' Carlos 1:0

47' Molina 2:0

 

Widzów – 46121

 

 

31.10.2001r.

 

Wrzesień mogę zaliczyć do udanych. Tak jak sobie obiecałem, nie powąchałem nawet kapsla od piwa. W klubie niby dobrze, bo sportowo prezentujemy się rewelacyjnie, jednak finansowo jesteśmy na minusie (!). W rozrachunku wydawanych pieniędzy zdecydowanie najwięcej idzie na tygodniówki. Zyski to niemal 900 tysięcy, zaś wydatki to półtora miliona. Z miejsca wyrzuciłem Cambpella, fundując mu bilet powrotny do Londynu z racji jego wysokich zarobków. Ponadto wystawiłem kilku graczy na listę transferową. Głównie tych, którzy zarabiają kwoty nieproporcjonalne do prezentowanych umiejętności. Bez fochów się nie obyło, ale cóż... Muszę odmienić politykę zarządzania klubem o 180 stopni.

 

Październik 2001

 

Bilans: 2-1-0, 12:8

Primera Division: 2. miejsce, 19 pkt, 26:14

Finanse: -£225 481 (-571 077)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...