Skocz do zawartości

Życie zaczyna się po trzydziestce


Głosik

Rekomendowane odpowiedzi

Styczeń 2024-ego roku. Dwanaście lat po wielkim sukcesie organizacyjnym jakim była przebiegająca bez większych zakłóceń impreza „Euro w Polsce i na Ukrainie”. Od tego wydarzenia wcale tak dużo się nie zmieniło. Cały czas przeciętny obywatel niemal każdego kraju na mapie świata ma lekko powiedziawszy – PRZEJEBANE.

 

Co warto wiedzieć:

Pierwszy odcinek misji człowieka-odkrywcy pt. „Człowiek na Marsie” zakończył się niepowodzeniem w trzecim jej miesiącu, po katastrofie wehikułu SALMONELLA 2.03.

Unia Europejska, po serii ataków terrorystycznych zwolenników tzw. Korwinizmu zaniechała ekspansji i od ponad dekady nie doczekaliśmy się nowych członków tejże organizacji (UE oczywiście, a nie rosnącemu w siłę ugrupowaniu oddających hołd ś.p Januszowi (Światłemu Panu Januszowi), istnieje duże ryzyko że kolejne wybory w końcu przebiegną po ich myśli i zostanie przekroczony prób wyborczy).

Dzięki szerzeniu się ekumenizmu urząd papiestwa został połączony z patriarchatem Prawosławnym. Wszystko to na skutek przerażającego wzrostu wpływów Muzułmanów i pewnej sekty powstałej w Kanadzie o nazwie „Bieberyzm”.

Sukcesem światowej nauki było wyjaśnienie zagadki Trójkąta Bermudzkiego, jak i również odnalezienie Atlantydy - obecnie będącej prywatnym majątkiem pewnego szejka z Kuwejtu.

 

Co u nas?

 

Prezydentem Rzeczpospolitej został w 2020 roku Bartosz Arłukowicz, zaś prezesem rady ministrów znany opozycjonista, w przeszłości również publicysta i felietonista - Jacek Piekara, który z do dziś niewyjaśnionych przyczyn zrezygnował przed drugą turą wyborów, pomimo blisko 60% poparcia w sondażach. Trzeba przyznać, że szybko zostały spełnione rządowe obietnice, co zaowocowało spadkiem wieku emerytalnego do lat 65 w przypadku płci męskiej i 40 w przypadku kobiet (feminizm zbiera żniwa). Co cieszy podatki od dłuższego czasu pozostały bez zmian, od reformy w 2015 roku i przegłosowanej ustawy (ochrzczonej przez żądne klikalności media - „Co Wasze i Nasze”) oddajemy fiskusowi ledwie 49% swoich zarobków.

 

W takich momentach człowiek szuka pocieszenia w sztuce, albo sporcie. I tutaj rzeczywiście mamy powody do zadowolenia. W roku 2021 nasz przedstawiciel – kultowy zespół Coma zajął miejsce w pierwszej dziesiątce (9.) w konkursie Eurowizji przedstawiając Europie hit „Odnajdź siebie w krysztale z cukru”.

Równie wielkim sukcesem była kinematograficzna emerytura Jerzego Gruzy, który po niezbyt ciepło przyjętej komedii "Nie znajdziecie mnie na filmwebie" zawiesił karierę, jak się okazało już na dobre.

Wspominałem o sporcie. Po 4-ech igrzyskach z rzędu, w których polscy olimpijczycy zdobywali góra 10 medali nastąpił przełom. Głównie dzięki – jak zwykle – postawie miotaczy i ciężarówców, oraz znakomitego pokoleniu naszych tenisistów stołowych w postaci Xiu, Yanga, a także ich odpowiedniczek Zeng-Turzyńskiej i Bu Polacy wyjechali ze Stambułu z 11-krążkami. Do Formuły 1 powrócił po latach przerwy Robert Kubica, który aktywnie brał udział w budowie toru wyścigowego w Krakowie. Inna obywatelka najpiękniejszego (wg przedstawicieli ludności krakowskiej) miasta w Polsce – równie piękna Agnieszka Radwańska u skraju kariery w wieku 35 lat doszła do ósmego w jej karierze finału wielkiego szlema, po raz siódmy odnosząc jednak porażkę.

 

Zajmijmy się futbolem...

Odnośnik do komentarza

Zaczynamy jak u Hitchcocka – od trzęsienia ziemi. Arsenal Londyn już w 2012 roku przerwał swoją złą passę i zdobył trofeum. Co prawda, to tylko zwycięstwo w Lidze Europy, ale zapewne fani klubu z Emirates Stadium i tym nie pogardzili. Siedem lat później kanonierzy wygrali w końcu upragnioną Ligę Mistrzów, a w 2021 roku zajęli pierwsze miejsce w Premier League.

Na pewno wartym odnotowania jest fakt, że do dziś nikt nie wygrał dwa razy pod rząd Ligi Mistrzów. Najbliżej był właśnie wspomniany Arsenal, który po premierowym zwycięstwie rok później uznał wyższość Barcelony po rzutach karnych.

Nie spełniło się za to wielkie marzenie znanego polskiego dziennikarza – Rafała Steca i półfinału nie powąchał żaden klub na wschód od Monachium.

Kontinuum zostało zachwiane w roku 2015, gdy do elity 32 najlepszych klubów Europy dostała się Legia Warszawa eliminując po drodze Litwinów z Mariampola, „szeryfów” z Tyraspola, a także solidną Steaue z Bukaresztu. W fazie grupowej uciułali co prawda tylko trzy punkty odnosząc zwycięstwo nad Valencią (i dostając eurowpierdol od Manchesteru City, Celticu i raz również od Hiszpanów). Bramki na wagę zwycięstwa 2:1 zdobywali: weteran Radović i Jagiełło. Dwa lata później również cieszyliśmy się z trzypunktowego dorobku Warszawian – tym razem tych z zamiłowaniem noszącym czarne koszule z Wólczanki. Na kolejny epizod polskiego klubu przyszło nam czekać do sezonu 2023/2024, gdzie Lech dzielnie walczył o punkty (znowu 3!) z Chelsea, Lyonem i Bayernem, któremu zresztą zrobił psikusa na Allianz Arenie, pośrednio doprowadzając do przenosin Bawarczyków do Ligi Europy.

Skoro jesteśmy w temacie piłki na światowym poziomie, nie sposób wspomnieć o dwóch legendach ostatnich lat: Lionelu Messim (którego i tak stopowały kontuzje) i Cristiano Ronaldo. Ten pierwszy aż jedenaście razy z rzędu został wybierany najlepszym piłkarzem świata, ten drugi zaś kolekcjonował zostawanie królem strzelców La Liga (acz „tylko” 5-krotnie). Ze „złotopiłkowania” Messiego wyleczył dopiero w 2020 roku Mario Gotze. W roku 2023 statuetka powędrowała do Greka - Leonidasa Afouxenidisa od lat związanego z Bayernem Monachium. Być może pogodziłby ich Neymar – główny bohater corocznych spekulacji transferowych, ale zakochany w Santosie Brazylijczyk jak dotąd swojego macierzystego klubu nie opuścił.

Skoro jesteśmy już przy migracjach klubowych, to rynek wcale aż tak obfity w grube fortuny nie jest. Bo gdzie „marne” 52 miliony wykładane przez szejków z City na Brytyjczyków - Garetha Bale'a i Alexa Tupanneya (też 52) do pamiętnych wyczynów Realu Madryt. Milion mniej Bayern Monachium wyłożył za Edena Hazarda z Chelsea.

A co z polskimi talentami?! - zapytacie. Cóż, saga pt. transfer Roberta Lewandowskiego zakończyła się w 2018 roku, gdy - swego czasu - lider naszej kadry powędrował za 1.6 mln euro do kanadyjskiego Toronto FC. I gdzie te 30 milionów od Sir Aleksa Panie Kucharski?

Kubie Błaszczykowskiemu powiodło się nieco lepiej, bo po kilku słabszych sezonach w Borussii znalazł uznanie w drugoligowej Tuluzie, będąc jej asem przez trzy lata. Oddany Wiśle Kraków skrzydłowy kończył karierę w ulubionym rywalu Krakowian– Legii Warszawa. W jej barwach rozegrał blisko 20 spotkań w Ekstraklasie, po czym zawiesił buty na kołku i został asystentem jednocześnie jeszcze bardziej narażając się kibicom Wisły, bo zdecydował się przyjąć ofertę Cracovii...

Wielkiego zamieszania na rynku nie zrobił również Wojtek Szczęsny, mimo iż podobno biły się o niego Real i Barcelona wybrał Schalke 04, które wyłożyło 4.6 mln euro za transfer.

Obecnie najwartościowszym zawodnikiem Reprezentacji Polski jest Michał Nowak, który jest krewnym obecnego selekcjonera – Piotra Nowaka. 27-latek kontynuuje karierę w Maladze i wg transfermarkt.de (i swojego agenta) jest wart ponad 20 milionów euro.

 

Będąc jeszcze w temacie La Liga, to już w 2018 roku dominację Królewskich i Barcy (nieznacznie bardziej tych pierwszych) przerwało Atletico.

Odnośnik do komentarza

W piłce reprezentacyjnej przez ostatnie lata byliśmy świadkami wielu fantastycznych turniejów.

W 2014 roku Brazylijczycy wypełnili minimum zakładane przez kibiców i zdobyli najważniejsze reprezentacyjne trofeum pozostawiając ze srebrnymi medalami Anglików.

Rosyjskie mistrzostwa niespodziewanie padły łupem Belgów, którzy śladem Francuzów i Hiszpanów dwa lata później zostali triumfatorami europejskiego czempionatu.

Mundial w Katarze to zwieńczenie kariery odchodzącego na zasłużoną emeryturę Lionela Messiego, który wszedł na boisko w finałowym meczu z Francuzami w 46 minucie przy stanie 2:2 i mimo że nie wyróżnił się specjalnie, nie przeszkodził kolegom w zdobyciu dwóch bramek i wpisaniu się do historii. Wbrew opiniom, że impreza została powierzona małemu krajowi, bez rozsądnej kadry narodowej był to udany turniej dla gospodarzy. Katarczycy zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, później ulegając vice-mistrzom z Francji 5:0, lecz Mistrzowie Azji z 2019 roku zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Nie obyło się bez wielkiej naturalizacji gdyż farbowanych lisów w kadrze było aż ośmiu(w wyjściowym składzie przeważnie 1-2), ale byli oni bardziej uzupełnieniem składu, niż jego trzonem (ten stanowili gracze Juventusu - Wesam Rizik Al Marri i Mortatha Majed ).

Warto dodać, że reprezentacja Meksyku w roku 2023 została mistrzem obu Ameryk, aktualnie najlepszą drużyną Afryki jest Republika Południowej Afryki, Arabia Saudyjska wygrała ostatnią edycję Pucharu Narodów Azji, a Nowa Zelandia cały czas dzieli i rządzi w strefie Oceanii.

 

Jak radziła sobie reprezentacja Polski?

 

W 2012 roku, na naszych boiskach ku wielkiemu rozczarowaniu kibiców zajęliśmy trzecie miejsce w grupie za Portugalczykami i Rosjanami, a wyprzedzając Szkotów, których ograliśmy. Na kolejny wielki turniej czekaliśmy do roku 2018, gdzie role się odwróciły i teraz my zamknęliśmy Rosjanom drogę do kolejnej fazy gry. Następnie rozpędzeni Biało-Czerwoni odprawili najsłabszą Nigerię i minimalnie przegrali z Brazylią. Kto wie jak daleko byśmy zaszli gdyby nie to, że w drugiej rundzie musieliśmy grać z fantastyczną Belgią (1:3), która przypomnijmy wyjechała z Rosji z pucharem.

Dobrą kadencję Marcina Brosza zakończyło Euro 2020, na którym koncertowo się zbłaźniliśmy dostając w kuper od Holendrów, Chorwatów a nawet Słowenii. Niespecjalnie wyszło nam odkuwanie się w eliminacjach Mundialu, gdzie z ośmioma punktami zakończyliśmy zmagania na przedostatnim miejscu, jedynie przed parówkami z San Marino, a za plecami kolejno: Rosji, Izraela, Białorusi i Albanii. Mimo tej klęski Piotr Nowak pozostał na stanowisku i powiedzmy, że spłacił zaufanie w trudach, ale wywalczając przepustki do Hiszpanii, po ciężkich barażach z Litwinami. Losowanie grup nie pomogło w tzw pompowaniu balona. W fazie grupowej trafiliśmy na obrońców trofeum, Portugalczyków, a także nielubianych przez nas Szwedów.

Odnośnik do komentarza

Przed przystąpieniem do właściwej rozgrywki, ostatnim przystankiem w naszej podróży będzie nasze Ekstraklasowe podwórko. Przez ostatnie lata sponsorem tytularnym rozgrywek był chełmski Grill-Pol. Nie przeszkodziło to (bo niby w jaki sposób?) aż pięć razy zostawać mistrzem Polski drużynie Lecha Poznań, drugim najbardziej utytułowanym klubem jest Legia Warszawa trzykrotnie będąc najlepszą na finiszu zmagań. Po jednym razie zaszczyt ten spotkał Polonię Warszawa, Sandecję Nowy Sącz i Jagiellonię Białystok. Na pewno warto wspomnieć, że przez ten czas na najwyższym szczeblu rywalizowały min. drużyny z Niecieczy, Brzeska, Łęcznej i Elbląga. (Ponadto cieszyliśmy się obecnością Warty, GKS-u Katowice czy korupcji).

Ciekawie zapowiada się walka o awans do elity w tym sezonie. Ledwie dwa punkty dzieli drużyny Wisły Płock, Pogoni Szczecin i ich imienników z Siedlec, Korony Kielce, GKS-u Tychy i Górników z Wałbrzycha, oraz Zabrza.

Szoku doznajemy patrząc na wzrost wyrozumiałości właścicieli klubów. Mimo iż Wisła Kraków od sezonu 2010/2011 nie znalazła się ani razu nawet na drugim miejscu na koniec rozgrywek, to Michał Probierz nie wydaje się, by miał prędko kończyć swą misję odbudowy tego zasłużonego klubu. Zaufaniem cieszy się też Mariusz Rumak, choć tutaj zdziwienie tym faktem na pewno jest mniejsze. Inne warte uwagi nazwiska na ławkach szkoleniowych to: Robert Warzycha (Legia), Sebastian Mila (Olimpia Elbląg) i Piotr Mandrysz (ŁKS).

Co cieszy (albo i nie) nie korzystamy natomiast z usług zagranicznych szkoleniowców. A jeśli już, to wybieramy z tych, którzy dość długo grali na polskich boiskach. Mowa o Mate Laciciu – ojcu sukcesów Okocimskiego, obecnie bezrobotnym Marijanie Antolowiciu, Pawle Widanowie (Dolcan), oraz Yvanie Dzierzynskim zatrudnionym w Radzionkowie. Mimo spadku do drugiej ligi cały czas Jurij Szatałow steruje poczynaniami bydgoskiego Zawiszy.

Kolorytu naszej lidze (jak na razie tylko pierwszej i drugiej) dodają zagraniczni inwestorzy. GKS-em Tychy włada Anglik, Jeziorakiem Iława zainteresował się ekscentryczny (choć niezbyt hojny) milioner z Lesotho. Szkoci przejęli OKS Olsztyn. Inny Anglik zajmuje się Stalą Rzeszów, dwójka Szwajcarów stała się właścicielami akcji Ruchu Zdzieszowice, Węgrzy zainwestowali w Bytovie, a Rosjanie za przykrywką rządzenia Wdą Swiecie zajmują się przemytem.

Po fiasku ze znalezieniem nowego pracodawcy karierę zakończył już Maciej „Liga Będzie Ciekawsza” Skorża. Lepiej powiodło się byłemu selekcjonerowi – Broszowi, który znalazł uznanie wśród włodarzy Rubina Kazań. Splendor jakim cieszy się polska myśl szkoleniowa potwierdza min. Jan Urban prowadzący za Oceanem New England, oraz Ryszard Tarasiewicz przekazujący meandry taktyki piłkarzom Brisbane Road. Do objęcia klubu zagranicznego przymierzany jest też pewien 30-latek z lubelszczyzny...

Odnośnik do komentarza

Po zajęciu przedostatniego miejsca – ostatniego nie grożącego spadkiem do Ykkonen postanowiono pożegnać się z Tommi Kautonenem i poszukać nowego trenera. Niewielu jednak było zainteresowanych odpowiedzialnością dbania o dobry wynikitrutni. Mimo wszystko kibice z niedowierzaniem przyjęli wiadomość, że zatrudniony na to stanowisko zostanie świeży absolwent szkoły trenerskiej im. Antoniego Piechniczka w Chorzowie. Fanom zdecydowanie przeszkadzał fakt, że prócz krótkiego epizodu jako asystent w juniorskim klubie futsalowym trener ten nie miał żadnego doświadczenia. Ci bardziej radykalni cytowali zasłużonego piłkarza Wisły Kraków – Patryka Małeckiego i na powitanie zapytali przybysza „Kim ty k***a jesteś pedale?” Ten jednak nic sobie z tego nie robił i postanowił powalczyć o zaufanie fanów.

 

Gra: Football Manager 2012

Wersja: 12.2.2 259383(m.e. V997)

Baza Danych: Duża + dodani na początku rozgrywki wszyscy piłkarze z najwyższych lig (AFRYKA, AZJA, OCEANIA, AMERYKA PÓŁNOCNA) [sprawdza się świetnie, regeni tworzą się również w małych krajach, dzięki czemu wybór kadr narodowych jest bardzo duży, pomimo upływu lat. W bazie danych mam obecnie 92 000 zawodników, liczba zbliżona do tej, która wgrała się przy ładowaniu gry]

Do niższej polskiej ligi przywróciłem również nieaktywne kluby (nawet 1. FC Katowice się załapały ;) )

Ligi [27/15]: Anglia [6], Australia [1], Azerbejdżan[1], Finlandia [2], Francja [1], Hiszpania [1], Islandia [2], Niemcy [1], Polska [3], Rosja [2], RPA [1], Ukraina [2], USA [1], Węgry [2], Włochy [1],

Zasady: Własne (zbliżone do HC)

Klub: FC Lahti

Odnośnik do komentarza

Rzecz jasna tym trenerskim dyletantem jest moja skromna osoba. Już na pierwszym treningu zdążyłem zauważyć, że trafiłem świetnie, bo zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodnicy niezupełnie nadawali się do swojego zawodu.

Asystent w klubie był i to jest jedyna dobra wiadomość. Zapewne do czasu pierwszych meczów o stawkę Lasse Peltonen [53, Finlandia] pozostanie na stołku, ale później poszukam osoby, która będzie miała większe pojęcie o futbolu. To samo czeka Ville Peltonena [42, Finlandia] oraz Lasse Lagerbloma [43, Finlandia]. Oszczędzę prawdopodobnie trenera bramkarzy Jarkko Tuomisto [48, Finlandia], braci Koskinenów Jarkko [48, Finlandia] i Jukkę [51, Finlandia 17/1] zajmujących się juniorami, fizjoterapeutę Aapo Nevalainena [31, Finlandia] i scouta Janne Korhonena [44, Finlandia], którzy mimo wszystko wstydu swoim mentorom nie przynoszą. Choć gdy dowiedziałem się, że wcześniejszą specjalizacją Aapo była ginekologia lekko straciłem do niego zaufanie.

 

Całą gromadą udaliśmy się, by przeprowadzić analizę obecnych piłkarzy Lahti.

 

Bramkarze (powiedzmy):

Sami Tapaninen [21, Finlandia; GK: 2024] - Jedyny senior wśród golkiperów. W tamtym sezonie pograł trochę w pierwszym składzie, ale powiedzieć że nie zachwycał to nic nie powiedzieć.

Niclas Raudoskoski [17, Finlandia; GK:2025] Dostał w tamtym sezonie trzy szanse i spisał się co najmniej poprawnie. Po treningach mam do niego jednak ograniczone zaufanie.

 

Boczni Obrońcy:

Alain Diabate [25, Senegal 6/0j; D L:2024] – Jeden z solidniejszych zawodników. Pewne miejsce na boku defensywy

Teemu Manninen [20, Finlandia 11/0j; D/ WB L:2024 ] – Podobno bardzo utalentowany, ja jednak mu kariery nie wróżę...

Tomi Rantanen [28, Finlandia; D/ M R:2024] – Już po pięciu sekundach obserwowania jego poczynań miałem ochotę skrócić mu karierę w Lahti. Wówczas asystent powiedział mi, że to nasz jedyny prawy obrońca. Od razu wykupiłem pakiet darmowych minut do skauta, a przy okazji też psychologa. Na wszelki wypadek.

 

Stoperzy:

Mikko Syrja [22, Finlandia; DC: 2024] – Mój pierwszy znajomy na fejsbuku. Będzie trzymać defensywę w ryzach.

Riku Heinonen [29, Finlandia; DC/DMC: 2024] – Liczę że nie będzie przeszkadzał Mikko...

Kimmo Koikkalainen [22, Finlandia; DC/DM: 2024] – Tutaj nie mam złudzeń, ale to ostatni z zawodników, którzy mogą grać na pozycji stopera

 

Pomocnicy:

Tomas Holm [27, Finlandia; DM: 2024] – Zastałem go na liście transferowej. O dziwo są chętni, więc zapewne szybko opuści FC Lahti.

Arto Korhonen [24, Finlandia, AMC: 2024] – Jeszcze w Veikkausliidze nie zadebiutował i nie zapowiada się by szybko się to zmieniło.

Tommi Patronen [25, Finlandia; AMC: 2024] – Jedyny zawodnik ze środka pola, którego umiejętności nie wywołują apopleksji. Pewniak do gry w pierwszym składzie.

 

Skrzydłowi:

Jermu Salminen [22, Finlandia; AM L/ST: 2024] – Na ławkę w sam raz, w razie kłopotów kadrowych, które na pewno nas nie ominą powinien sobie poradzić.

Ibrahim Diallo [23, Togo; AM RL: 2026] – Nie przez przypadek nosi nr 7 na koszulce. Jeżeli zdrowie pozwoli będzie stanowił o sile drużyny.

Zuberi Omega [22, DRK 1/1j; AM R: 2026] – Gorsza wersja Diallo, ale z niejednego defensora potrafi zrobić wiatrak.

Petteri Nyman [19, Finlandia; AM R/ST: 2024] – Zapchajdziura. Jak na razie propozycji przedłużenia kontraktu mu nie złożyłem.

 

Napastnicy:

Joel Koivasto [22, Finlandia, ST: 2024] – Za wyjątkiem przyspieszenia ma papiery na bycie dobrym snajperem. Trzy bramki w dwunastu meczach w tamtym sezonie nie potwierdza tej tezy, ale może się wyrobi.

Pavlin Dimov [24, Bułgaria 6/2j; AMC/ST: 2025] – Moi współpracownicy twierdzą, że jest lepszy od Joela. W tamtym roku tego nie pokazał.

Jouni Riikonen [20, Finlandia, ST: 2025] nie dość, że był rudy to jeszcze całkowicie beznadziejny, bez żalu wylądował na liście transferowej.

 

Zarząd nie udostępnił mi zbyt dużych środków na wzmocnienia. Za obietnicę zajęcia miejsca w środku tabeli (jak szaleć to szaleć) otrzymałem 3.5 tys. euro budżetu transferowego i 6.25 tys. euro na pensje. Już w tym momencie wydawane było o 500 euro tygodniowo więcej, więc żeby dokonać jakichkolwiek transferów trzeba będzie wcześniej zredukować wydatki. Moim marzeniem byłoby sprowadzenie prawego obrońcy, środkowego pomocnika i być może bramkarza, powinienem też złożyć oferty przedłużenia kontraktów z kilkoma kluczowymi graczami.

Odnośnik do komentarza

Postanowiłem pojechać i skontrolować jak przeznaczane są pieniądze, które nasz zarząd płacił drużynie z ligi niższej niż Marcin GaruchLahen Pojat. Trafiłem akurat na okazały bankiecik dla zawodników i ich rodzin. Po opracowaniu raportu dla zarządu, ten zdecydował się na zerwanie umowy. Lepiej sytuacja wyglądała w TP-47 i Hameenlinnie (przynajmniej częstowali), z którymi nadal będziemy współpracować.

Za namową asystenta udałem się na konferencje prasową, gdzie dziennikarze zadali mi kilka pytań. Poza tym, że zirytowali mnie nieco poruszeniem sprawy Mikko Syrji, który ponoć lubi zajrzeć do kieliszka była to tradycyjna rozmówka w stylu „We will say what time will tell”.

 

Ku mojemu zadowoleniu kontrakty przedłużyli Manninen(2017), Syrja (2018), Tapaninen(2016), Koivasto(2018), Patronen (2027) Diabate(2027). Jedynie ten ostatni otrzymał podwyżkę, więc cały proces przebiegł łagodniej niż oczekiwałem.

 

Rozegraliśmy sparing z Interem Turku, przegrany przez nas 1:2

 

Debiutanckim zawodnikiem, który podpisał kontrakt był Astrit Kabashi [30, Finlandia; DC] znacznie zwiększając nasze pole manewru. Ten zawodnik w sezonie 2017 i 2018 był już naszym zawodnikiem, ale rozegrał ledwie 7 meczów. Klubową szafkę opróżnił zaś Aarto Korhonen, który za darmo dołączył do Hameenlinny. Kontrakt za porozumieniem stron rozwiązali też Tomas Holm oraz Jouni Riikonen. na których ostatecznie nie znaleźliśmy chętnych.

 

W drugim ze spotkań kontrolnych również nie poszło nam najlepiej i lepsza okazała się Flora Tallin 3:1. Trzy dni później nieznacznie ulegliśmy Anderlechtowi Bruksela 0:1. Na pierwsze zwycięstwo przyszło nam poczekać do 21 stycznia, kiedy to pokonaliśmy FC Jazz 2:1. Choć z wykonywaniem poleceń taktycznych cały czas bywało różnie. Tak wielu zarzutów nie miałem po efektownej wygranej w derbowym sparingu z City Stars 6:0 - ostatnim meczu towarzyskim.

Zarząd klubu pozytywnie zaskoczył mnie zasileniem klubowego konta w wysokości 160 tys. euro.

Odnośnik do komentarza

Dopiero gdy wyrzuciłem z drużyny Kiimo Koikkalainena zarząd zgodził się na zwiększenie maksymalnej pensji jaką mogłem zaoferować obserwowanym graczom. Miałem trochę wyrzuty sumienia względem Kiimo, bo to dość wysoka kara jak na spóźnienie się na podwieczorek, ale przynajmniej dzięki temu udało nam się podpisać kontrakt z Sasą Kolariciem [26, Słowenia 28/0j; GK] i naszym wychowankiem Timo Vanhalą [23, Finlandia 18/3j; DM RC] ostatni rok będącym na banicji w VPS. Udało się wkręcić też trenerowi OPS że Tapaninen to tak naprawdę solidny bramkarz, ale mam do niego uprzedzenia bo nie lubię zielonoświątkowców. Szybko skorzystałem z wolnego miejsca w budżecie i podpisałem dziesięciomiesięczny kontrakt z Anssi Jakkolą [36, Finlandia 1/0; GK], który miał bardzo niskie wymagania finansowe jak na całkiem przyzwoite umiejętności. Tuż przed początkiem ogórkowego Pucharu Ligi pozyskaliśmy z wolnego transferu doświadczonego Johannesa Nordstroma [31, Finlandia 1/0j; D RC]. Starczyło nam też na podwojenie ilości naszych skautów, gdy Miro Rousku [36, Finlandia] dołączył do naszej „paczki”.

 

Ledwie trzy tygodnie zajęło mi skonfliktowanie się ze sztabem szkoleniowym. Wszyscy Ci odradzali mi przydzielenie kapitańskiej opaski charyzmatycznemu Mikko Syrji, ja jednak niewiele sobie z tego robiłem i obdarzyłem zaufaniem 22-latka. Jego zastępcą został Tommi Patronen.

 

Zgodnie z logiką i moimi przypuszczeniami zarząd uznał, że rozgrywki o Puchar Ligi można sobie spokojnie odpuścić i nie będzie wyciągał konsekwencji nawet w przypadku kompletu porażek.

Miło.

Mniej sympatycznie wypowiedział się Sixten Bostrom – szkoleniowiec Honki, najbliższego naszego rywala. Twierdzi, że po obejrzeniu naszych meczów kontrolnych poczuł obrzydliwy wstręt do futbolu. Z braku chęci do kłótni powstrzymałem się od riposty, ale zapamiętam sobie te uwagi.

Odnośnik do komentarza

W związku z absencją Nordstroma, Syrji i Venhali, którzy muszą jeszcze odpokutować karę za nadmiar kartek w poprzednim sezonie musiałem zrobić parę roszad w składzie. Wówczas zorientowałem się, że w Pucharze Ligi mogą grać zawodnicy testowani. Szybko więc rzuciłem się do kosza na śmieci i pospiesznie wyjmowałem z niego listy od agentów piłkarskich. Na szybkiego udało nam się zaprosić Scotta Cully'ego [25, Australia 1/0; DC], Muralhę [23, Brazylia; DC], Luisa Martela [19, Chile; D/WB M R], Vladimira Ivanovskiego [25, Macedonia 8/0; D/WB M R], Sasę Makiadiego [25, DRK 5/0; DMC], Ibrahima Kose [31, Finlandia 14/0j; DMC], Claude'a Camilierego [26, Malta 46/1; M RLC]Haidera Rodriguesa [24, Mozambik 26/3; AM R/ST], oraz Joana Simuna Edmundssona [32, Wyspy Owcze 114/25; AM/FC].

Aż siedmiu z nich znalazło się w składzie meczowym z Honką. Od początku meczu widać było, że Ci panowie widzą się w większości pierwszy raz. Nieporozumień było mnóstwo, ale dzień konia miał Jaakkola, który wyciągał wszystko co leciało w kierunku bramki. Sami zagrożenia nie stwarzaliśmy, ale po strzale Dimova bramkarz gości raz najadł się strachu. Spotkanie zakończyło się rezultatem bezbramkowym. Szkoda, że wszyscy zawodnicy będący na testach mają bardzo wysokie wymagania płacowe i nie mam większych szans by przekonać ich do podpisania umowy. W kolejnych meczach nie przewiduję już tak bezczelnego korzystania z tych zawodników, choć na pewno dziury będę nimi łatać. Mimo iż presji na wynik w tym pucharze nie mam, wskazane by zawodnicy byli w dobrych nastrojach przed ciężką ligą.

 

 

Puchar Ligi Gr.A [1/5]

03.02.2024, Lahden Stadium - Lahti (139 widzów)

 

[-] FC Lahti – Honka [-] 0:0

 

MoM: Jang Tae-Soo [H]

FC Lahti: Jaakkola – Diabate, Cully©, Muralha, Martel(60' Ivanovski) – Salminen(46'Omega), Makiadi, Camilieri, Edmundsson(60'Kose) – Dimov, Haider Rodrigues(85'Koivisto)

Odnośnik do komentarza

Sobotnim meczem pobiliśmy negatywny rekord liczby widzów na trybunach. Pomimo, że na Pucharze Ligi podobna widownia to norma nigdy taka informacja nie cieszy.

 

W tamtym sezonie HIFK uplasowało się w lidze o pozycję wyżej od nas. Dlatego też ten mecz był ważny dla oceny szans naszej ekipy w roku 2024. Na pewno dało się zauważyć, że graliśmy o wiele bardziej składnie niż przed tygodniem. Szybko stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, lecz Vanhala dwukrotnie niecelnie uderzał z dystansu, a Dimov po samotnym rajdzie kopnął zbyt lekko by Cachia miał problemy ze złapaniem piłki. Bramka w końcu padła, ale dla gospodarzy. Zawodnik, który bronił barw FC Lahti przed rokiem – Xhevdat Sefa ośmieszył naszych stoperów i precyzyjnym uderzeniem pozbawił czystego konta Kolaricia. Ten wynik znacznie zmniejszył nasz animusz i dopiero w drugiej połowie przypomnieliśmy sobie, że jak się nie odpowiada na gola, to się przegrywa. Próbowali Nordstrom i Dimov, ale dopiero Omega po dośrodkowaniu Bułgara umieścił głową piłkę w siatce. Była to już końcówka meczu i o zmianę rezultatu żadna drużyna specjalnie już się nie prosiła.

 

 

Puchar Ligi Gr.A [2/6]

10.02.2024, Brahen kentta - Helsinki (100)

 

[6] HIFK – FC Lahti [4] 1:1 (1:0)

 

37' X.Sefa [H] 1:0

87' Z'Omega [L] 1:1

 

MoM: Zuberi Omega [L]

 

FC Lahti: Kolarić – Diabate, Kabashi(72' Ivanovski), Syrja©, Nordstrom – Camilieri(79'Edmundsson), Vanhala, Patronen(72'Kose), Omega – Dimov, Koivisto (59' Haider Rodrigues)

Odnośnik do komentarza

Mający za sobą przeciętny sezon w HJK Joni Kauko [33, Finlandia 11/0j] podpisał z nami kontrakt do końca listopada tego roku. Na nadmiar pomocników nie narzekam, więc jako alternatywa dla Patronena i Vanhali będzie jak ulał.

 

Od razu wprowadziłem Kauko do meczowego składu na pojedynek z Ilves. Po krótkiej kontuzji wrócił Diallo, ale nic wielkiego nie pokazał. Jak zwykle gryzł trawę Dimov, ale właściwie to wiele z tego nie wynikło. Cierpliwość traciłem do Koivisto, po raz kolejny uprawiającego sabotaż, co chwila tracąc piłki. Nie był to na pewno ciekawy mecz, ale parę razy nieliczni kibice odwracali wzrok od słonecznika i nowego wynalazku ludzkości urynowego piwa, po którym nie ma kaca. Głównie za sprawą gości co rusz niepokojących Kolaricia. Słoweniec nie popełniał jednak błędów i to co miał obronić obronił. Z naszej strony w słupek trafił Camilieri, piłka jeszcze wyszła w pole gry, ale biegnący z prawej strony Omega został uprzedzony przez obrońcę.

 

 

Puchar Ligi gr. A [3/5]

17.02.2024 Lahden Stadium – Lahti (178)

 

[4] FC Lahti – Ilves [5] 0:0

 

MoM: Vadims Gorkss

 

FC Lahti: Kolaric – Diabate(61'Manninen), Kabashi, Syrja©, Nordstrom – Diallo(70'Camilieri), Patronen(70'Vanhala), Kauko – Koivisto(61'Haider Rodrigues), Dimov

Odnośnik do komentarza

Niby Puchar Ligi, ale meczów z HJK się nie odpuszcza nawet jeśli byłby to sparing drużyn-szóstek ośmiolatków. Chłopaki podzielali moją opinię i już w 4.minucie Diallo po świetnej piłce od Omegi zaskoczył golkipera uderzeniem głową. Togijczyk poczuł się nieco zbyt pewnie i to po jego bezmyślnym faulu sędzia podyktował jedenastkę w 8.minucie. Kolarić nie sięgnął piłki i znów był remis. Trener gospodarzy spodziewał się, że już się wyszaleliśmy i teraz to jego ekipa będzie dyktować tempo meczu. A tu guzik. Szybka kontra, parę zagrań z pierwszej piłki i defensywa HJK była w dupie. Gola zdobył Salminen, który prezentuje się o niebo lepiej od Koivisto, co nie umknęło mojej uwadze. Graliśmy nadspodziewanie dobrze i wielką niesprawiedliwością było, gdy chytre dośrodkowanie skrzydłowego gospodarzy zamienił na bramkę Syrja nieudolnie próbując ją wybijać. Jeśli o osobie mającej szczęście mówi się że jest w czepku urodzona, to o pechowym Syrii należy powiedzieć chyba w czopku urodzony. Na przerwę obie drużyny i tak schodziły przy naszej przewadze, bo w okropnym zamieszaniu, po wrzutce z kornera Dimov znalazł się sam metr przed pustą bramką i nie trzeba mówić, że skorzystał z prezentu.

Po zmianie stron lepiej grali gospodarze. Na niewiele by się im to zdało, gdyby Salminen po raz drugi popisał się skutecznością, a nie obijał tułów golkipera. W końcu napór HJK zakończył się zasłużonym golem po mocnym uderzeniu z linii szesnastego metra. My już się tylko broniliśmy, ale zawodnicy rywali nie potrafili postawić kropki nad i i zabrać nam jednego punkcika. Czwarty mecz – czwarty remis.

 

 

Puchar Ligi Gr.A [4/5]

24.02.2024, Sonera Stadium, Helsinki (714)

 

[3] HJK – FC Lahti [4] 3:3 (2:3)

 

4' I.Diallo [L] 0:1

8' Y.Rudin[H] 1:1

22' J.Salminen [L] 1:2

35' M.Syrja [L] 2:2 og.

41' P. Dimov [L] 2:3

72' D. Luk [H] 3:3

 

MoM: Zuberi Omega [L]

 

FC Lahti: Kolarić – Diabate(69'Manninen), Syrja, Nordstrom, Rantanen(59'Heinonen) – Diallo, Venhala, Patronen(73' Kauko), Omega – Salminen(82'Koivisto), Dimov

Odnośnik do komentarza

Lahti+Głosik, na pewno będzie ciekawie:)

Z Twoich piłkarzy kojarzę Jaakkolę, który w 10 w moim Kiisto długo wygrywał rywalizację z przekoksowionymi newgenami. Swoją drogą, pojawiło się kiedyś FC Kiisto chociażby w Ykkonen? I czy są jakieś ciekawe drużyny, w rzeczywistym świecie dołujące w niższych ligach, a u Ciebie w 2024 odnoszące sukcesy?

Odnośnik do komentarza

Zeljeznicar ma za sobą awanse do fazy grupowej LM, w Premiership dzielnie radzą sobie: Bristol City, Leicester, Nottingham.Ciekawostką jest też drugie miejsce Bari w ostatnim sezonie Serie A i to że z Hull można zagrać na poziomie League Two. Wiele tego nie ma bo prócz właśnie Anglii mam po jednej wgranej lidze z dużych krajów. Największym sukcesem Kiisto był awans do 6-ej rundy pucharu. W Ykkonen u mnie nie grali.

 

Gdy dowiedziałem się o postępach w negocjacjach z Vladimirem Ivanovskim i od niedawna również testowanym przez nas Simonie Biliciu [19, Słowenia 11/1j; MC] błyskawicznie podziękowałem Riku Heinonenowi i Tomi Rantaneowi wypłacając im odprawę w zamian za zerwanie kontraktu. Macedończyk i Słoweniec nie rozmyślili się i złożyli autograf na umowach jeszcze przed meczem z Interem Turku.

 

Zawodnicy z Turku przyjechali na Lahden Stadium już spokojni awansu. Nam spieszno grać w kolejnej fazie nie było, ale duch Pierre'a de Coubertina kazał nam stawić czoła obrońcom tytułu Veikkausliigi. Gołym okiem widać było, że podopieczni Pasi Rautiainena są od nas znacznie lepsi. Z każdą minutą jednak ich przewaga malała i już pod koniec pierwszej połowy Diallo zabrakło niewiele by wpisać się na listę strzelców. Po zmianie stron porządek wszechświata został przywrócony i znów Inter nas zdominował. Świetnie jednak bronił Kolarić, którego nie zamieniłem Jaakkolą, pomimo że poprzedni mecz Słoweniec miał przeciętny. Dziś nie można było mieć do niego zastrzeżeń, a interwencja z 80.minuty wzbudziła aplauz skromnej, ale głośnej widowni na trybunach. Wynik utrzymał się do końca i przyznam że byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się że dał on nam awans do ćwierćfinału. Stało się tak, bowiem Honka rozbiła HJK aż 4:0 i stosunkiem bramek wyprzedziliśmy stołeczny zespół.

 

 

Puchar Ligi Gr.A [5/5]

02.03.2024, Lahden Stadium – Lahti (210)

 

[5] FC Lahti – Inter Turku [1] 0:0

 

MoM: Vitaly Kovalenko

 

FC Lahti: Kolaric – Diabate, Syrja©, Nordstrom, Ivanovski(85'Luis Martel) – Diallo, Patronen(60'Kauko), Vanhala(77'Bilic) – Salminen (24'Koivasto), Haider Rodrigues

 

| Poz   | Inf   | Zespół   |	   | M	 | Wyg   | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   |
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 1.	| Aw	| Honka	|	   | 5	 | 3	 | 1	 | 1	 | 6	 | 1	 | +5	| 10	|
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 2.	| Aw	| FC Inter |	   | 5	 | 3	 | 1	 | 1	 | 8	 | 4	 | +4	| 10	|
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 3.	| Aw	| Ilves	|	   | 5	 | 2	 | 2	 | 1	 | 7	 | 3	 | +4	| 8	 |
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 4.	| Aw	| FC Lahti |	   | 5	 | 0	 | 5	 | 0	 | 4	 | 4	 | 0	 | 5	 |
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 5.	|	   | HJK	  |	   | 5	 | 1	 | 2	 | 2	 | 11	| 13	| -2	| 5	 |
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 6.	|	   | HIFK	 |	   | 5	 | 0	 | 1	 | 4	 | 4	 | 15	| -11   | 1	 |
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|
|	   |	   |		  |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |
| -------------------------------------------------------------------------------------------------|


| Poz   | Inf   | Zespół  |	   | M	 | Wyg   | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 1.	| Aw	| JJK	 |	   | 5	 | 4	 | 1	 | 0	 | 10	| 2	 | +8	| 13	|
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 2.	| Aw	| Jaro	|	   | 5	 | 2	 | 2	 | 1	 | 8	 | 4	 | +4	| 8	 |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 3.	| Aw	| KuPS	|	   | 5	 | 2	 | 2	 | 1	 | 8	 | 4	 | +4	| 8	 |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 4.	| Aw	| VPS	 |	   | 5	 | 2	 | 1	 | 2	 | 5	 | 5	 | 0	 | 7	 |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 5.	|	   | AC Oulu |	   | 5	 | 2	 | 0	 | 3	 | 3	 | 6	 | -3	| 6	 |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 6.	|	   | OPS	 |	   | 5	 | 0	 | 0	 | 5	 | 2	 | 15	| -13   | 0	 |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|
|	   |	   |		 |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |	   |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

I kolejna przerwa w choćby imitowaniu, że gramy na poważnie. No, ale przez ten miesiąc, do następnego meczu pucharu ligi nie próżnowaliśmy i zmówiliśmy się z kilkoma fińskimi drużynami na sparingi. Z Sudet Kuovala długo się męczyliśmy, ale ostatecznie bez większych nerwów wygraliśmy 2:0. Bardziej kunsztownie pokonaliśmy Hakę z zaplecza Veikkausliigi, bo aż 4:1. Uległa nam też ekipa OPS 3:1.

 

Sasa Kolarić, który przed dołączeniem do FC Lahti spędził sześć sezonów w PK-35 przyjął fińskie obywatelstwo.

 

Nasz klub partnerski Hameenlinna otrzymał od nas przyjacielski oklep 3:0.

 

W Ćwierćfinale Pucharu Ligi los skojarzył nas z JJK. Zawodnicy z Jyvaskali bez problemów zajęli pierwsze miejsce w grupie B i to, że są w formie jeszcze przed sezonem było widać gołym okiem. Rywalizowaliśmy z nimi do 30. minuty. Później na boisku istniała już tylko ekipa gospodarzy. W 33.minucie Pihlaja udokumentował ich dobrą grę golem i do przerwy ten wynik się utrzymał. Mobilizowałem chłopaków do próby odrobienia strat, ale tuż po przerwie Nyberg dorzucił swoje trafienie i było po zawodach. W ostatnim kwadransie szukaliśmy jeszcze bramki na otarcie łez, JJK nie tylko nam na to nie pozwoliło, ale jeszcze samemu nas skarciło. Wiele mnie ta porażka nie przejęła, bardziej jej rozmiary. Liga rusza dopiero za trzy tygodnie więc będzie jeszcze okazja na dwa-trzy mecze kontrolne w celu poprawienia mankamentów. Może uda nam się też powalczyć o Haidera Rodriguesa, który nadal nie może znaleźć pracodawcy.

 

Puchar Ligi, Ćwierćfinał [1/1]

03.04.2024, Harju – Jyvaskala (401)

 

[1B] JJK – FC Lahti [4A] 3:0 (1:0)

 

33' T.Pihlaja 1:0 [J]

48' T.Nyberg 2:0 [J]

84' A. Makijarvo 3:0 [J]

 

MoM: Tapio Pihlaja [J]

 

FC Lahti: Kolarić – Diabate, Kabashi(67'Syrja), Nordstrom, Ivanovski – Diallo, Bilic(67'Patronen), Vanhala, Omega – Salminen(67'Koivisto), Dimov

Odnośnik do komentarza

Losowanie Pucharu Finlandii nie było dla nas zbyt fortunne. Mimo iż była cała masa drużyn z niższych poziomów ligowych my trafiliśmy na Honkę. Dobrze przynajmniej, że zagramy u siebie.

Co do joty tym samym składem, co z JJK zagrałem w potyczce z HIFK. Tym razem zawodnicy spisali się o niebo lepiej i nie dali szans rywalom wygrywając 4:1. Definitywnie ostatnim ze sparingów był mecz z Apollo, wygrany spokojnie 6:0. W tym meczu dwa gole strzelił testowany Bojan Petrovcic [20,Słowenia 5/1 j; AM/FC], któremu zaoferowałem kontrakt.

Była to bardzo zła wiadomość dla Joela Koivisto, który szybko wyleczył mnie z pomysłu powierzenia mu gwarancji gry w pierwszym składzie. Znalazło się paru chętnych frajerów pierwszoligowców i po szybkich negocjacjach został oddany do Haki.

 

Zakończyły się też spekulacje dotyczące Haidera Rodriguesa. Na początku przekazałem negocjacje w ręce dyrektora sportowego, który obiecał mi że przekona prezesa, by wyłożył dodatkowe środki. Turkka Helin nie wywiązał się z obietnicy, a Mozambijczyk nie chciał nawet trenować z Lahti. Tuż przed startem rozgrywek jego agent zaoferował mi jednak wznowienie negocjacji. Tym razem miałem do dyspozycji większą sumę na pensje dla napastnika i w końcu ta opera mydlana zakończyła się happy endem. Kadrę uważałem za zamkniętą.

Haider Rodrigues to ceniony zawodnik w Finlandii, w ostatnich dwóch latach decydował o postawie OPS zdobywając co rok 7 goli w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Odnośnik do komentarza

Przez ponad dwa miesiące nie będę mógł skorzystać z Simona Bilicia, który zerwał mięsień pachwiny podczas igraszek ze swoją dziewczyną.

 

Udzieliłem ekskluzywnego wywiadu dla portalu zeszlo.com kolejnego projektu Krzyśka Stanowskiego.

 

Wiele osób w Polsce zastanawia się dlaczego wybrałeś ofertę z mroźnej Finlandii zamiast próbować wkręcać się na karuzelę trenerską w naszym kraju?

Nie bardzo pasuje tutaj sformułowanie „wybrałeś”, bowiem nie miałem innych ofert. Działacze FC Lahti okazali się być konkretni i po krótkich negocjacjach zawitałem do ojczyzny świętego Mikołaja.

Jak się żyje na północy?

Jeśli chodzi o komfort, to nie mam na co narzekać. Dostałem przyjemny apartament z widokiem na stado reniferów (śmiech). Nieco gorzej jest z ludzkim elementem. Tubylcy są w większości megalomanami, ponadto mają bardzo osobliwe poczucie humoru.

W tym roku skończysz dopiero 31 lat. Nie uważasz, że zatrudniając się w drużynie z ekstraklasy rzuciłeś się na zbyt wysoką wodę? W kadrze znajdują się piłkarze starsi od Ciebie, nie spotkałeś się z docinkami ich strony?

Jakakolwiek oznaka braku szacunku oznacza dla zawodnika pożegnanie się z występami, oczekuję profesjonalnego podejścia. Wiek nie ma żadnego znaczenia. Oni są piłkarzami, a ja ich przełożonym.

Mówisz o szacunku, a sposób w jaki rezygnowałeś z niepotrzebnych ci piłkarzy pokazuje, że tobie też brakuje wiele w tym względzie.

Paru zawodników, z którymi rozwiązywałeś kontrakty pożaliło się prasie, że nawet nie poinformowałeś ich o tym osobiście. Poczuli się wypierdoleni.

To nie mój problem. Nie kontaktowałem się z nimi, bo byłem zajęty pracą z tymi graczami, którzy są mi potrzebni. Przygotowania w Finlandii do sezonu są bardzo długie, nie można popełnić żadnego błędu, bo cały włożony trud poszedłby się kochać.

Szybko zaczęła się przebudowa drużyny. Fani podczas jednego ze sparingów wywiesili transparent krytykujący ilość sprowadzonych obcokrajowców.

Ja też chciałbym, by o sile drużyny stanowili krajowi piłkarze. Nie miałem jednak możliwości zasilenia zespołu Finami. To i tak wielki sukces, że udało nam się skłonić do powrotu Vanhalę – naszego wychowanka nawiasem mówiąc.

Nie martwi cię brak zaufania ze strony kibiców?

Wszystko przyjdzie z czasem i miejmy nadzieję dobrymi wynikami.

A jak relacje z zarządem?

Wzorowe.

W Pucharze Ligi FC Lahti awansowało do ćwierćfinału nie wygrywając spotkania, to precedens.

Na pewno cieszy, że nie przegraliśmy i w trzech meczach odnotowaliśmy czyste konta. Puchar Ligi to mało istotne rozgrywki, ale też dobry poligon do przetestowania różnych wariantów gry.

Chciałem pominąć najbardziej tendencyjne pytanie, ale mimo wszystko je zadam. Jakie są plany na sezon?

Rok temu w ostatniej kolejce zespół uchronił się przed spadkiem. W tym mam nadzieję, że będziemy trzymać się z dala od miejsca skazującego nas na degradację.

Na którego gracza najbardziej liczysz?

Chciałbym, żeby każdy zawodnik dawał z siebie wszystko. Wiadomo, że zawsze komuś zdarzy się słabszy dzień, ale niech przynajmniej zapierdala.

Czytałeś biografię Kamila Kosowskiego?

Yyy...nie. To ma jakiś związek z moją osobą bądź drużyną?

Pytam bo po latach opisał środowisko piłkarskie z początków XXI wieku. Nie jest tajemnicą, że jest coraz gorzej. Miewał pan już jakieś problemy wychowawcze w zespole?

Nie licząc dwóch incydentów, o których wolałbym nie mówić wszystko gra. Finowie to naród ceniący sobie porządek i jakiekolwiek przejawy utraty piątej klepki są napiętnowane. Dlatego też nawet obcokrajowcy nie pozwalają sobie na wiele.

Podobno testowani piłkarze, których zaprosiłeś do treningów z drużyną podczas zgrupowania w Pori zrobili niezłą trzodę.

Już mówiłem, że nie zamierzam się na ten temat wypowiadać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...