Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Już niedługo, już za chwilę...

 

W ostatnim meczu, w którym poprowadzę krakowską Wisłę, moi podopieczni podejmowali czwartą drużynę sezonu 2011/2012, Lecha Poznań. Media przed meczem podgrzewały atmosferę ze względu na stawkę pojedynku, jak i stosunki panujące między kibicami obu klubów. Ja jednak odciąłem drużynę od szumów i w spokoju przygotowywaliśmy się do tego ważnego meczu.

 

Pierwszą szansę na strzelenie gola mieliśmy już w 14 minucie, Mulumbu wyłożył piłkę do Trejo, ten strzelił w górny róg, ale trafił w jednego z kibiców. Dwie minuty później Lewandowski oddał strzał z dystansu, ale Macho popisał się pewną interwencją. Później poza dwoma rogalami Vaagan Moena, przy których Kasprzik miał problemy nic się nie działo. I kiedy wszyscy zgromadzeni na Stadionie Śląskim myśleli, że pierwsza połowa skończy się bezbramkowym remisem, Trejo popisał się świetnym podaniem do Ezechiela, a ten nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji sam na sam z Kasprzikiem, grającym już od jakiegoś czasu z urazem. Do przerwy 1:0.

 

Tuż po przerwie mogło być 2:0, Trejo ładnie strącił piłkę pod nogi Ezechiela, ten mógł zdobyć drugą bramkę, ale z woleja uderzył prosto w Kasprzika. W 53 minucie Mila dośrodkował z rzutu rożnego, Kosznik groźnie uderzał z główki, ale na szczęście w boczną siatkę. Po godzinie gry Wólkiewicz mógł strzelić wyrównującego gola, ale spłoszył tylko wróble siedzącego na koronie Stadionu Śląskiego. W 69 minucie Vaagan Moen uderzał z rzutu wolnego, ale Kasprzik pewnie obronił ten strzał. W 85 minucie Vermeulen zagrał piłkę przed siebie, dopadł do niej Ezechiel, który od razu podał do Peszki, który od razu zagrał do Wandersona. Brazylijczyk wygrał pojedynek biegowy z Kosznikiem i technicznym strzałem pokonał Kasprzika! Końcówkę spędziliśmy okopani na własnej połowie, kiedy sędzia zagwizdał koniec meczu! Po raz trzeci z rzędu zdobywamy dublet!

 

Puchar Polski, finał

Stadion Śląski, Chorzów, 47202 widzów

Lech - WISŁA 0:2 (EZECHIEL 45+2`, WANDERSON 85`)

MoM: Alexandr Orekhov (Wisła)

Odnośnik do komentarza

Sezon 2011/2012 oficjalnie zakończony. Dla nas był to bardzo dobry sezon: najpierw po raz trzeci z rzędu awansowaliśmy do Champions League, a następnie zajęliśmy trzecie miejsce w trudnej grupie z FC Barceloną, Manchesterem City i VFB Stuttgart. Szczęście nam jednak nie dopisało w 1/16 LE, gdzie trafiliśmy na Sporting Lizbona, z którym dwukrotnie przegrywaliśmy jedną bramką. W kraju znów dominowaliśmy: najpierw zdobyliśmy Superpuchar Polski, później z dużą przewagą nad drugim Górnikiem Zabrze wygraliśmy ligę, a na koniec w pięknym stylu zdobyliśmy Puchar Polski. Mimo to należało podsumować ten sezon, gdyż w drużynie było kilka słabych punktów, których wypadałoby się pozbyć.

 

PODSUMOWANIE SEZONU 2011/2012 CZ. 1 [FORMACJE DEFENSYWNE]

 

Bramkarze:

Ilie Cebanu - na początku sezonu drugi golkiper, ale w obliczu kontuzji Macho musiał wskoczyć do bramki. Większych błędów nie popełnił, ale moim zdaniem pewnego poziomu już nie przeskoczy. Ja na miejscu nowego trenera bym go nie sprzedawał, bo to idealny drugi golkiper.

Jurgen Macho - klasa sama w sobie. Popełnił kilka drobnych błędów, ale więcej razy ratował nas przed stratą bramki. Absolutny numer 1.

Sebastian Kosiorowski - trzeci golkiper, którego ja bym wypożyczył.

 

Notes: moim zdaniem nowy menedżer nie powinien robił rewolucji w "klatce".

 

Prawi obrońcy:

Felipe Mattioni - bardzo dobry sezon naszego Brazylijczyka, a przypomnę, że kupiłem go za ponad 100 tysięcy euro. Zainteresowana jego wypożyczeniem z opcją pierwokupu jest Boca Juniors, ale niech spadają na drzewo.

Jorn Vermeulen - belgijskim obrońcą zaczyna się interesować selekcjoner jego reprezentacji i muszę przyznać, że zasłużenie. Jorn bowiem rozgrywał solidne mecze w tym sezonie i powinien mieć miejsce chociaż w szerokiej kadrze swego kraju.

Adam Smith - młody angielski obrońca zagrał kilka meczów w tym sezonie i spisywał się dosyć nieźle. Nie sądzę jednak, by w przyszłości zdominował naszą prawą flankę.

 

Notes: W przypadku dobrej oferty za Vermeulena nawet bym się nie wahał, reszta powinna bez zmian.

 

Środkowi obrońcy:

Jeroen Simaeys - sprowadzony przed sezonem, spisywał się świetnie. Selekcjoner reprezentacji Belgii również i nim mógłby się zainteresować.

Alexandr Orekhov - kurde, lata mijają, zmieniają się obrońcy, a ten dalej gra na naprawdę wysokim poziomie, choć w teorii powinien być rezerwowym. Moim zdaniem Olek stosuje jakieś wspomagacze z Kazania. Jakie - domyślcie się sami :D.

Arkadiusz Głowacki - czas Arka powoli mija. Widać niestety jego braki szybkościowe. Chciałbym jednak, żeby został w naszym klubie na zakończenie kariery, jako trener lub scout.

Daniel Cyzio - z konieczności został naszym czwartym obrońcą i czasem grał w pierwszym składzie. Ale drugim Simaeysem czy Głowackim to on nie będzie.

Tomas Hubocan - odchodzi do FC Kopenhaga. Krzyż na drogę.

 

Notes: zakontraktowałem już w trakcie sezonu środkowego obrońcę za dość sporą kasę, w następnym odcinku dam wam jego screena. Przydałby się jeszcze jakiś utalentowany młodzian, bo Cyzio do takowych nie należy.

 

Lewi obrońcy:

Peter Masilela - znów świetny sezon Masileli, nie miał sobie równych na lewej flance. Już nie myśli tylko i wyłącznie o transferze - kolejny plus.

Bartek Pacuszka - o klasę gorszy zmiennik Petera. Nie grał jakoś wielce słabo, pytanie jednak, czy w razie transferu Masileli lub innego nieszczęścia da sobie radę.

 

Notes: Ciekawe, co nowy menedżer zrobi z Pacuszką, ciekawe...

 

Defensywni pomocnicy:

Youssuf Mulumbu - najlepszy na ten moment defensywny pomocnik. Mógłby jednak zacząć więcej udzielać się w ofensywie, ale tak to nie mam zastrzeżeń.

Francis Coquelin - tak sobie myślę, że dawałem mu za mało szans. Ale będą jeszcze z niego ludzie.

 

Notes: Bez zmian, chyba że nowy menedżer kupi jakiegoś koksiarza do składu.

Odnośnik do komentarza

Decyzja podjęta, rezultaty być może jeszcze dzisiaj :D.

@ZachowajDystans, spokojnie, spokojnie, bez pajaców :D.

 

PODSUMOWANIE SEZONU 2011/2012 CZ.2 [FORMACJE OFENSYWNE]:

 

Środkowi pomocnicy:

Łukasz Garguła - nasz podstawowy środkowy pomocnik, niestety zawsze był do zmiany w 65-70 minucie, przez co trochę tracił w moich oczach. Ale sezon jak najbardziej na plus.

Wanderson - Brazylijczyk wolno się aklimatyzował, ale jak już to uczynił, pokazał, że może być czołowym pomocnikiem naszej Ekstraklasy. Na plus piękna bramka w finale Pucharu Polski.

Tomas Jirsak - dla własnego dobra powinien odejść. Nie grał źle, ale też nie grał wybitnie. Dziękujemy.

 

Notes: na prawie Bosmana wzmocni nas świetny polski pomocnik więc nowy menedżer będzie miał tutaj kłopot bogactwa.

 

Prawi skrzydłowi:

Patryk Małecki - też piękny sezon Patryka. Powinien zostać, choćby ze względu na staż czy uniwersalność.

Sławomir Peszko - ciężka sprawa. Niby się spłaca, ale miałem prawo wymagać od niego ciut więcej. Może nowy menedżer wykrzesze z niego dodatkowe pokłady umiejętności...

Wojciech Łobodziński - po przyjściu Peszki znalazł się na bocznym torze, ale swoją postawą w końcówce sezonu pokazał, że nie powinien mieć kłopotu ze znalezieniem klubu.

Zaki - chwilę pograł na początku sezonu. Od początku sezonu był sprowadzony "na handel" i taką funkcję spełni.

 

Notes: uszczuplenie tej formacji nie powinno odbić się na jakości.

 

Lewi skrzydłowi:

Petter Vaagan Moen - absolutny wymiatacz na lewym skrzydle, nie do zatrzymania. Niby zainteresowany wypożyczeniem jest Terek, ale niech spadają na drzewo.

Piotr Brożek - użyteczny rezerwowy, na więcej nie ma co liczyć.

 

Notes: bez zmian.

 

Napastnicy:

Ezechiel - dowód na to, że należy walczyć i wykorzystywać daną szansę. Z przegranego po transferze Higuaina stał się wygranym na koniec sezonu. Absolutny bohater.

Ibrahima Sidibe - miał w tym sezonie huśtawki formy - potrafił strzelić w jednym meczu hat-tricka, a w innym stał z boku niczym słynny buli1992. Chyba powinien pójść pod młotek, bo to ostatnia szansa na zarobienie pieniążków za niego.

Oscar Trejo - miał być rezerwowym, a wywalczył miejsce w pierwszym składzie. Wielokrotnie strzelał arcyważne bramki. Bardzo dobry transfer.

Paweł Brożek - chyba troszkę zawiódł jak na swoje możliwości. Ale to dalej bardzo dobry piłkarz.

Marco Ruben - odchodzi z klubu.

 

Notes: jak dla mnie powinno być bez zmian.

Odnośnik do komentarza

Znajomy DJ wyciągnął rękę w kierunku najnowszej płyty Roberta M. Tłum ludzi przy pomocy przemyconej przez Orekhova kazańskiej żołądkowej bawił się wyśmienicie. Oddaliłem się w głąb sali. Trejo leżał na***any jak świnia, Mattioni wyglądał, jakby czymś się zatruł, a Wanderson śpiewał "Bo wszyscy Polacy...". Bankiet, który oficjalnie kończył sezon 2011/2012, przemienił się w stypę. Ktoś puścił farbę, że w następnym sezonie będę prowadził Szachtara Donieck. Oficjalnie informowałem wszystkich, że wszelkie decyzje podejmę po zbliżającym się wielkimi krokami EURO 2012, myślami jednak byłem już na Ukrainie. Zdawałem sobie sprawę, że wszyscy chcieliby, abym dalej był menedżerem Wisły, ale czułem już w sobie mały syndrom wypalenia. W Ekstraklasie zagrozić nam mógł w zasadzie tylko Lech Poznań, a w Europie, jak znam moje szczęście, znów trafiłbym na Bóg wie jaką grupę śmierci...

 

Jeszcze raz spojrzałem na parkiet. Jego królem był zdecydowanie Patrice Loko, ale bracia Brożek czy Masilela również dawali radę. DJ zapuścił "Heart Of You" Roberta M...

 

... i wtedy poczułem za sobą miły zapach kobiecych perfum. A chwilę później czyjaś ręka wylądowała na moich łopatkach. Odwróciłem się do tyłu...

 

... o k***a, Kinga.

 

Naprawdę bardzo mocno się zdziwiłem. Nie widziałem tej kobiety już od kilku miesięcy, a tu nagle ot tak, bez zapowiedzi przychodzi. Ubrana była w czarną sukienkę, miała torebkę-kopertówkę i ładne, czarne szpilki.

 

- Cześć - jakoś zacząłem rozmowę. Przecież nie będę ciągle stał i się gapił jak na pomnik tomby w Poznaniu?

- Cześć.

- Co tu robisz?

- Wpadłam zobaczyć, jak się bawicie. A co, nie mogę?

- Możesz, możesz, tylko jestem trochę zdziwiony. Dawno się przecież nie widzieliśmy.

- Wiem. Dużo się działo ostatnio i jakoś czasu nie było...

- Spoko, wiem co czujesz.

 

Chwilę pomilczeliśmy. Cóż, czasem fajnie tak postać obok siebie i nic nie mówić.

 

- Tak właściwie Maciek, to mam sprawę do ciebie.

"Oho, zaczyna się" - pomyślałem.

- Co się stało?

- Słuchaj, pożyczyłbyś mi troszkę pieniędzy?

Osłupiałem. Kobieta, która zarabiała swego czasu ogromne pieniądze, ma problemy finansowe.

- Ale jak to? Przecież swego czasu sporo zarabiałaś...

- Ten sk**wiel Yohann ograbił mnie ze wszystkich pieniędzy.

- Przecież on siedzi w więzieniu...

- Ale wyszedł na przepustkę... że niby miał jakiś pogrzeb... a tak naprawdę chciał się na mnie zemścić...

- A twój dom?

- On przed pójściem do więzienia sprzedał dom i zagarnął kasę dla siebie.

- Słuchaj, ja cię mogę troszkę przenocować, zarobisz sobie jakieś pieniądze, wspomogę cię małą kwotą i coś może wynajmiesz.

- Dziękuję Maciek, kamień z serca. Nie wiem, jak ci się odwdzięczę...

 

I wtedy zrobiłem coś, do czego nie byłbym zdolny. Przytuliłem ją. I co z tego, że olała mnie jak młodego szczyla. To nie było ważne. Najważniejsze, że byłem z nią.

 

Nieoczekiwanie jakiś mocny, męski głos powiedział: Mr Dacka...

 

Mr Dacka...

 

"O k***a", pomyślałem. Obudziłem się oparty głową na klatce piersiowej jakiegoś mężczyzny w średnim wieku. Przeprosiłem speszony, na szczęście pan z fotela obok zrozumiał i nie zrobił z tego większej tragedii. Zresztą, za chwilę mieliśmy lądować, więc obudziłem się w dobrym momencie.

 

- Szanowni państwo, lot ZB 432 z Warszawy do Doniecka wylądował na lotnisku międzynarodowym w Doniecku. Mamy godzinę 16:58 czasu miejscowego, na zewnątrz słonecznie, temperatura 25 stopni. W imieniu linii lotniczych LOT chciałbym podziękować za wybór naszych linii i życzyć miłych wspomnień z Mistrzostw Europy.

 

Reszta czasu minęła błyskawicznie. Odbiór bagaży przebiegł bardzo sprawnie i już pół godziny później mogłem uścisnąć dłoń samemu Rinatowi Achmetowowi, czyli właścicielowi Szachtara Donieck. Podróż luksusową limuzyną przebiegła sprawnie, w międzyczasie obgadaliśmy szczegóły kontraktu oraz moją wizję budowania zespołu, a w budynku klubowym w zasadzie dopełniłem formalności, składając zamaszysty podpis na dwuletniej umowie, wedle której będę zarabiał 16000 euro tygodniowo. To ponad 6 razy więcej niż zarabiałem w Wiśle. Milusio.

Odnośnik do komentarza

@Miki088, dzięki. Co do Polaków, to mam limit 5 obcokrajowców w pierwszym składzie, a nawet przeciętni polscy kopacze są przesadzeni pod względem wyceny.

 

Powiem szczerze, że na początku bałem się tego, że kibice źle mnie przyjmą na Ukrainie. Ledwo pogodzili się z faktem, że na emeryturę udał się lubiany i szanowany Mircea Lucescu, a chwilę później zastępuje go jakiś Polaczek. Na szczęście tak nie było. Na forach internetowych kibice chwalili postawę Wisły za mojej kadencji, przypomnieli też o m.in. pokonaniu Chelsea czy remisie z Barceloną. Czułem się jak w bajce.

 

Słówko teraz o Szachtarze. Klub gra na pięknej Donbas Arenie. Stadion ten może pomieścić aż 50000 widzów i jest jedną z aren zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Europy. Ma doskonałą bazę treningową i doskonałe obiekty młodzieżowe wraz z akademią piłkarską. Słowem - żyć nie umierać. Gorzej było odnośnie sztabu szkoleniowego, który był wręcz tragiczny. Zwolniłem pięciu niezbyt dobrych trenerów i zamierzam w ich miejsce sprowadzić innych. Już jestem dogadany z Patricem Loko i to będzie pierwsze wzmocnienie sztabu szkoleniowego.

 

A teraz coś, co tygryski lubią najbardziej, czyli kadra pierwszego zespołu.

 

FORMACJE DEFENSYWNE:

 

Bramkarze:

Andriy Pyatov - zobaczcie sami na niego, kawał bramkarza. Absolutny numer 1.

Bogdan Shust - trzeci bramkarz zespołu, a ze względu na jego wiek postanowiłem, że odejdzie.

Rustam Khudzhamov - drugi bramkarz zespołu, również odejdzie ze względu na niskie umiejętności.

 

Jestem już dogadany z bramkarzem, który ma być dublerem Pyatova. Pozostała dwójka do odstrzału.

 

Obrońcy prawi:

Darijo Srna - k***a, prawdopodobnie najlepszy prawy obrońca świata. Świetne wrzutki i stałe fragmenty... Należy go zatrzymać w tym okienku.

 

Chorwat nie ma niestety dublera i zamierzam to zmienić.

 

Obrońcy środkowi:

Olexandr Kucher - moim zdaniem najlepszy środkowy obrońca w Szachtarze, niestety jest kontuzjowany. Szkoda.

Mirel Radoi - jest nawet niezły, tylko to przyspieszenie...

Papa Gueye - on również jest bardzo dobrym obrońcą, będzie grał w pierwszym składzie.

Mykola Ischenko - w obliczu kontuzji Kuchera będzie grał w pierwszym składzie, pytanie, co potem...

 

Mam czterech bardzo dobrych środkowych obrońców. Żadnych wzmocnień.

 

Obrońcy lewi:

Cristian Ansaldi - jest świetnym lewym obrońcą i będzie grał w pierwszym składzie. Ma wszystko, co powinien mieć dobry lewy obrońca.

Olexiy Gai - o klasę gorszy od Ansaldiego lewy obrońca. Rezerwowy.

Razvan Rat - w obliczu takiej konkurencji będzie zmuszony odejść z Szachtara. Life is brutal.

 

Tu też żadnych zmian.

 

Defensywni pomocnicy:

brak

 

WZMOCNIENIA!!!

 

Środkowi pomocnicy:

Riccardo Montolivo - o k***a, koks, koks, KOKS! Absolutnie najlepszy rozgrywający w naszej ekipie. Zostaje, choćby wykładali 100 mln euro.

Arda Turan - Matko Boska, on również jest świetny! Będę miał kłopot z pomieszczeniem wszystkich...

Jadson - zastanawiam się, jak grał Szachtar za Lucescu. Dwoma OPŚ? Nie wiem. Ale dziwię się, że w kadrze nie ma ani jednego defensywnego pomocnika, a jest trzech świetnych OPŚ, do których zalicza się i Jadson.

Fernandinho - przepraszam, ale w obliczu takiej konkurencji musi odejść.

 

Aż się zdziwiłem obsadą i jakością środka pola. Odejdzie Fernandinho i tyle.

Odnośnik do komentarza

@tomba, o jakim dublu mówisz? Rzeczywiście, zgodzę się z Tobą odnośnie siły pozycji, ale problemem jest liczebność składu, o czym zaraz się przekonasz.

@buli1992, niedługo napiszę o moich ruchach transferowych, gdzie znalazło się miejsce dla mojego nowego DPŚ.

 

FORMACJE OFENSYWNE:

 

Prawi skrzydłowi:

Ilsinho - nie jest może naturalnym prawoskrzydłowym, ale ma papiery na bycie świetnym OPP. Będzie tam grał ze względu na to, że jest świetnym graczem, a szkoda mi go marnować, ponieważ jego naturalną pozycją jest WOP.

 

Ilsinho nie ma dublera, na szczęście kupiłem zawodnika, który śmiało może powalczyć z Brazylijczykiem o miejsce w pierwszym składzie.

 

Lewi skrzydłowi:

Willian - zobaczcie sami, jest świetny. Pewny pierwszy skład.

Konstantyn Kravchenko - na więcej poza ławą nie ma co liczyć.

Sebastian Dubardier - w obliczu takiej konkurencji chyba zostanie sprzedany

 

Chyba nikogo nie ściągniemy na lewe skrzydło.

 

Napastnicy:

Olexandr Gladkyi - nawet niezły napastnik, będzie dobry na krajowe rozgrywki, ale czy wystarczy na LM?

Luiz Adriano - nie wiem, po co on jest w tym klubie. Z takim wykańczaniem akcji to sobie może w kulki lecieć. Out.

 

Kupujemy dublera dla Gladkyi`ego i dwóch lisów pola karnego. Z jednym z nich jestem dogadany i muszę wam powiedzieć, że jest to prawdziwa bomba transferowa!

Odnośnik do komentarza

Po kolei:

@gierobak, nie aż taka, ale jednak bomba;

@tomba, aaa, klasyczny double post. Dziękuję bardzo modowi, który usunął drugiego posta. Co do Adriano, to nie wiem, jak Lucescu go mógł trzymać.

@buli1992, mam nadzieję, że Willian będzie wymiatał :)

@CancuN, na DPŚ z takimi atrybutami nie ma szans gry, ale jak tak teraz patrzę na niego... to mógłby się nadać na OPP. Ale już sprowadziłem dublera dla Ilsinho.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...