Skocz do zawartości

.38


barrti

Rekomendowane odpowiedzi

Wrocław, 05.09.2011

 

- Witam na spotkaniu, inspektor Marek Górka, jakby ktoś z was nie wiedział. Ostatnio dosyć prężnie zaczęła działać na naszym terenie przestępczość zorganizowana. Co prawda nie mamy na nich żadnych dowodów, jednak naszym źródłom na mieście udało się ustalić niższe osoby w hierarchii tej mafii…

- Eeee tam, szefie, mafia w Polsce nie istnieje! – zażartował sobie komisarz Lelujka.

- Cisza! Dostaniecie teraz kartki z osobami, które macie sprawdzić. Maruszczak nas zajebie, jak nie powstrzymamy ich działania, bo już teraz zajmują się narkotykami, haraczami i wymuszeniami. Najgorsze jest to, że póki co mamy dane pionków. Nikt o nich nic nie wie lub nie chce mówić. Nie muszę chyba zaznaczać, że to ważna sprawa? – uśmiechnął się Górka – Od tej sprawy zależy kwestia wielu awansów w naszej jednostce.

- Mam małe pytanie. – odezwał się nieśmiało podkomisarz Grodzki – Jak oni mogą działać, skoro nic o nich nie słychać?

- Marcin, ale ty jesteś deklem! – krzyknął Lelujka – Przecież wiadomo, że szefostwo siedzi w cieniu i zgarnia tylko hajs. Mają parobków więc nie mają się potrzeby wychylać. Szefie, – zwrócił się do Górki - moim zdaniem trzeba sprawdzić podejrzanych biznesmenów działających w okolicach miasta. W końcu jakiś legalny dochód muszą mieć, bo inaczej już by ich ZUS przyciął.

- Celna uwaga, Rząsa zajmiesz się tym. RZĄSA! – krzyknął na jednego z zebranych Górka.

 

Rząsa spał bowiem w najlepsze nie zwracając uwagi na to co się dzieje. Jako naczelny informatyk jednostki CBŚ we Wrocławiu zawsze dostawał najgorszą robotę. Temu założyć podsłuch, tamtego szpiegować w Internecie. Całą poprzednią noc szukał śladów po włamywaczu do serwerów jednego z większych banków. Teraz czekała go rzecz trudniejsza.

 

Policjanci nie wiedzieli w co się pakują. Nie mieli pojęcia, jak szeroko działająca jest grupa, którą próbują rozbić. Ba, nie mieli pojęcia, że są z góry skazani na porażkę.

 

- Taaa? – zachrypniętym głosem odezwał się do słuchawki Mirek Olech, szef największej sieci taksówek we Wrocławiu.

- To ja, zadzwoń do mnie z budki na numer 71 801 0170 – odezwał się tajemniczy głos w telefonie, po czym szybko odłożył słuchawkę.

 

- No w końcu. Słuchaj, mam dla Ciebie ciekawą informację. Mieliśmy dzisiaj zebranie i nie wiem czy coś o was nie węszą. Uważaj na Roberta, bo mają na niego oko.

- Jak to? – zdziwił się Mirek – Jak go w ogóle namierzyli? Mają coś na niego?

- Nic nie mają, jakaś faja z miasta coś podrzuciła, pewnie jakiś narkoman.

- k***a… Wiedziałem, żeby nie pchać się w narkotyki, ale nic, jakoś damy radę. Dzięki za cynę, nagroda będzie o siódmej tam gdzie zawsze.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...