Skocz do zawartości

Political Fiction (?)


jmk

Rekomendowane odpowiedzi

Właściwie to taki temat - zabawa, mała analizy wymyślonej sytuacji, ale nie tak do końca nierealnej. Zapraszam również do komentowania i pisania tutaj swoich własnych... scenariuszy. ;)

 

Sytuacja wyjściowa jest taka - Iran blokuje Zatokę Perską.

 

Jak wiemy jest to dość istotne strategicznie miejsce, przez tę Zatokę przepływa większość ropy na świecie. Co zatem może się wydarzyć w takim kontekście?

 

Z sytuacji czysto politycznych to pewnie jakieś stanowisko wygłosi ONZ, po czym wyda rezolucję, która będzie sprzeczna, gdyż w ONZ dojdzie do podziały, przede wszystkim w Radzie Bezpieczeństwa, niemożliwe będzie osiągnięcie konsensusu, z jednego strony będzie Wielka Brytania z Europą, z drugiej USA, z trzeciej Rosja i jeszcze Chiny. Spowodowałoby to paraliż ONZ, a być może i upadek tej organizacji, gdyż interesy stałych członków byłby z pewnością sprzeczne.

 

Czynnikiem gospodarczym będzie wzrost cen ropy, a co za tym idzie zdecydowane osłabienie gospodarki USA. Grozi wtedy reglamentacja. Uważam też, że USA podejmie wysiłki w celu intensyfikacji produkcji zbrojeniowej, gdyż musi być przygotowana to ewentualnego konfliktu zbrojnego. W samym kraju mogą wybuchnąć strajki, demonstracje. Skoro kłopoty gospodarcze będą miały Stany, to oznacza to kłopoty dla całego świata, a to może oznaczać podjęcie drastycznych kroków - interwencje militarne, prawdopodobnie pod szyldem NATO. Interwencja w Iranie to także możliwość nowych sojuszów - może Rosjan z Chińczykami, co powodowałoby podział świata na zachód i wschód, ale też może Rosjanie sprzymierzą się właśnie z USA, bo z Chinami mają małe zatargi graniczne (kończąca się dzierżawa, napływ Chińczyków). Jeśli konflikt to albo z użyciem broni konwencjonalnej lub nie. Ta pierwsza mogłaby zakończyć się fiaskiem vide Afganistan lub sukcesem vide Irak, na pewno USA musiałoby precyzyjnie uderzać - w cele strategiczne, żeby zahamować rozwój Iranu, w system energetyczne, w lotniska, gazociągi, rurociągi i tak dalej. Załóżmy, że się udało, mamy paraliż w Iranie, USA "przejmuje" tam władzę, powstaje zatem partyzantka, wspierana przez. ... Chiny, Rosję? Oznacza to, że konflikt szybko by się nie skończył, co zwiększałoby jeszcze wydatki USA i pogłębiało kryzys. W tym czasie nie mieszające się bezpośrednio w konflikt Chiny, współpracując z Indiami mogłoby wyrosnąć na prawdziwe supermocarstwo i to globalne, a nie regionalne.

Wrócilibyśmy do sytuacji dwubiegunowej po jednej USA, po drugiej Chiny, znowu marginalne znaczenie miałaby Europa. Wykluczam wojnę totalną, nuklearną, gdyż moim zdaniem państwa nie zdecydują się jej użyć, a gdyby jednak to skutki były opłakane dla całego świata.

 

Czy grozi nam zatem powrót do czasów zimnej wojny?

Odnośnik do komentarza

Nie, przynajmniej nie w przeciągu najbliższych ~25 lat. Chiny póki co mają dość zacofaną armię (zwłaszcza lotnictwo), a Korea Płd (najlepsze wojsko pancerne na świecie i ich genialne K-2 Black Panther) i Japonia (silna marynarka, póki co silniejsza od chińskiej) w tamtym regionie mogą być bardzo cennymi sojusznikami. Zresztą USA nie jest mocno zależne od irańskiej ropy. Współpraca Indie-Chiny raczej mało realna

Odnośnik do komentarza

Ale zobacz jakie jest tempo w Chinach, owszem na razie często używa się określenia, że chińska armia jest muzeum armii rosyjskiej ;), ale to się zmienia i to w bardzo szybkim tempie, bo Chińczycy przestali skupować przestarzały sprzęt, a zaczęli inwestować w technologie. Chociażby należy przytoczyć tutaj przykład chińskiego lotniskowca. Japonia? Nie, coś Ty, przecież Japonia ma pacyfizm podniesiony do rangi konstytucyjnej. Korea Południowa - nie wypowiem się, bo się nie znam.

Od irańskiej ropy nie jest zależne? Hmm, to czemu obecnie już cena rośnie poprzez sytuację w Iranie? Poza tym chodzi o blokadę Zatoki Perskiej, terenu TRANSPORTU ropy.

No i nie mówię, że taki scenariusz ma się zdarzyć za rok czy 5 lat.

 

O Chinach i Indiach chyba się mylisz, państwa te miały, owszem, zatargi granicznej, ale ich współpraca jest coraz większa. Mam tutaj taki cytat:

 

Wymiana handlowa między Chinami i Indiami rośnie szybko – według danych chińskich w 2005 roku osiągnęła 18,7 miliarda dolarów, w 2006 roku 24,9 miliardów dolarów, a w 2008 roku już 52 miliardy dolarów w porównaniu z 2,1 miliarda dolarów w 2000 roku i zaledwie 265 milionami dolarów w 1991 roku. Chiny stały się drugim partnerem handlowym Indii z perspektywami wyprzedzenia USA, a Indie – 10. partnerem handlowym Chin. 6 lipca 2006 roku Chiny i Indie po 44 latach otworzyły główne przejście graniczne w Himalajach, na przełęczy Nathu La na wysokości 4545 metrów n.p.m., a także 2 punkty handlu transgranicznego, lecz jak na razie wartość handlu przez Himalaje jest znikoma. Indie i Chiny w coraz większym stopniu uczestniczą wspólnie w inicjatywach regionalnych i subregionalnych, np. Asian Regional Forum (ARF) i grupa BCIM (Bangladesz, Chiny, Indie, Myanmar). Ze względu na potencjał demograficzny, gospodarczy (według niektórych prognoz już w 2050 roku mogą to być dwie największe gospodarki na świecie), polityczny i wojskowy, a także szybko rosnącą rolę międzynarodową obu państw, stosunki chińsko-indyjskie w opinii wielu ekspertów będą jednymi z najważniejszych stosunków bilateralnych w najbliższych latach.

 

W 2005 roku premier Chin był w Indiach i podpisano „strategiczne kooperatywne partnerstwo na rzecz pokoju i prosperity”

a rok 2006 nazwano "rokiem przyjaźni Chin i Indii", wymiany dyplomatyczne i wizytacje są częste między tymi państwami.

Odnośnik do komentarza

jmk, owszem bo to jakby nie patrzec sa dwa njwieksze lokalne mocarstwa. Ale Indie maja za złe chinczykom inwestycje w Birmie i Bangladeszu, które to Indie uważają za własny region strategiczny.

a z Japonią jest tak że niby pacyfiści, a marynarkę mają przebijajaca chinska. No i zapomniałem o piątej armii świata na Tajwanie, który pewnie też poprze USA

Odnośnik do komentarza

Ale ja nie mówię o obecnej sytuacji, a o takiej, która mogłaby się nadarzyć w obliczu takich, a nie innych sytuacji. Widzę, że bardzo opierasz się na samym aspekcie militarnym, a to przecież nie ono jest głównym czynnikiem stanowiącym o mocarstwowości, lecz możliwość wywierania wpływu na arenie międzynarodowej, której nie ma ani Japonia, ani Tajwan, ani Korea. Zauważ, że aby być supermocarstwem muszą spełniać wszystkie czynniki: geograficzne, polityczne, ekonomiczne, militarne, demograficzne, ekonomiczne i kulturowe. Uważam, że gdyby miało miejsce napięcie światowe spowodowane brakami w dostawach ceny lub/i zagrożenie wojną to Chiny byłby w stanie zjednoczyć się z Indiami tworząc właśnie supermocarstwo na wschodzie, przeciwwagę dla USA. Moim zdaniem Rosja nie ma takich szans, patrząc na ich uwarunkowania.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...