Skocz do zawartości

"Con cantera y aficion, na hace falta importacion."


Iksker

Rekomendowane odpowiedzi

Football Manager 2012
FM WeeGiE Update 20/11/11 dostępny na cmrev.com
Ligi: Anglia, Argentyna, Belgia, Brazylia, Czechy, Dania,Francja, Gracja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Polska, Portugalia, Szkocja, Turcja, Włochy.
Te mocniejsze ligi po trzy klasy rozgrywkowe, te słabsze po dwie.
Dodatki: wszyscy zawodnicy z obywatelstwem kraju basków.
Zasady: własne, bez edytorów, tylko funkcje które zapewnia gra.

 

Ostatnio zacząłem bardzo dużo czytać o kulturze jak i o historii Baskijskiego narodu. Zawsze zastanawiało mnie to jak to jest że klub który trzyma się swoich zasad, nie szasta pieniędzmi na prawo i lewo ani nie odnosi wielkich sukcesów jest w stanie zatrzymywać tak skutecznie tak klasowych graczy. Czy całą tą zasadę zatrudniania tylko graczy którzy posiadają baskijskie korzenie nie jest czasem głupie? W dobie wydawania milionów na graczy powiedzmy sobie szczerze niekiedy średnie formatu, jest klub który bez tego potrafi być silnym rywalem dla zespołów klasy Barcelony czy Realu. To jest piękne. Będzie to moja pierwsza mam nadzieje dłuższa karierka w eFeMie dwanaście zaraz też pierwsza którą mam zamiar opisywać przez dłuższy okres czasu na tym forum wiec proszę o wyrozumiałość i wsparcie w postaci komentarzy. Nie będę sie starał tworzyć jakiejś niesamowicie rozbudowanej historii w okół mojej przygody w Bilbao, postaram się po prostu opisywać moje przygody z klubem.

 

Dzień 1 lipca na pewno zapamiętam do końca życia! Ale zacznijmy od początku. Witam, nazywam się Luis Fernandez bezrobotny baskijski trener młodego pokolenia. Wychowałem się w rodzinie w której jedyne o czym się mówiło po za problemami finansowymi, były mecze lokalnego Athletic Club. Jako młodziak miałem marzenie zagrać w barwach tego klubu, ale ambicje zostania klasowym piłkarzem niestety nie wypaliły z powodu braku predyspozycji do tego sportu. Nie chciałem być słabym piłkarzem, zdecydowałem więc zostać klasowym trenerem. Lata nauki i praca w takich klubach jak Sestao i Zalla dała mi wiele. Jednocześnie dzięki temu że są to kluby finalne Athleticu Bilbao w czerwcu 2008 roku dostałem szanse poprowadzenia zespołu rezerw Los Leones, Baskonii. Dwa sezony spędzone na pracy z zespołem rezerw bardzo pomogły mi się rozwinąć trenersko jednak nadal w mojej głowie był tylko jeden cel. Możliwość pracy w pierwszym składzie jednego z najbardziej zasłużonych hiszpańskich klubów. Czas mijał a ja nadal sobie wmawiałem że kiedyś dostane szanse, i w momęcie gdy już chyba zwątpiłem stało się coś co mogę określić cudem. Dotychczasowy manager klubu Marcelo Bielsa który co prawda nie przepracował długiego okresu w Los Leones popadł w konflikt z władzami klubu i został zwolniony. W wielkim skrócie szalony pomysł prezesa klubu z Bilbao, Josu Urruti aby dać mi szanse wszedł w życie.

Odnośnik do komentarza

wiesz, zacząć jest najtrudniej. :)

___

 

Tak jak już wspominałem dzień 1 lipca, na stałe zapisze się w mojej pamięci. Tego oto dnia podpisałem kontrakt z Athletic Bilbao który wiąże mnie z klubem na okres dwóch sezonów. W ramach umowy miesięcznie na moje konto wpływać będzie kwota która w przeliczeniu na funty wynosi około pięćdziesięciu tysięcy. Swoją prace w zespole rozpocząłem od zapoznania się z sztabem szkoleniowym oraz ustaleniu celów na zbliżający się sezon. W rozmowie z prezesem stwierdziłem że głównym celem na ten sezon jest miejsce w górnej połowie tabeli, udostępniona została mi też kwota proporcjonalna do celu jaki sobie wyznaczyliśmy. 3,3mln funtów nie jest jakąś wielką kwotą, ale myślę że powinno w spokoju pomóc mi dokupić zawodników których brakuje, a przypominam że Bilbao kadrę ma bardzo silną. Po załatwieniu wszelkich formalności nadszedł czas na zapoznanie się z kadrą grająca na San Mames. To co na wstępie raziło mnie w oczy to masa zbędnych graczy typu Ibai Gomez, Ander Itturaspe czy Aitor Ocio. Nie jestem tez do końca przekonany co do Carlosa Curpegiego czy Koikilliego. Podsumowujących tych których uważałem za zbędnych przesunąłem do zespołu rezerw i starałem się sprzedać. Nabywca znalazł się niestety tylko na Koikilliego. Holenderskie Vitesse wyłożyło za tego doświadczonego lewego obrońce niecały milion. Zdecydowałem że przed rozpoczęciem poszukiwania wzmocnień oczyszczę do końca skład z zbędnych graczy którzy tylko pobierają pensję. Takim tez sposobem z klubem pożegnało się kilku mało kreatywnych juniorów oraz zmarszczony jak dłonie po długiej kąpieli Ocio. Teraz na spokojnie mogliśmy przejść do poszukiwania wzmocnień, na początku do liczącej ledwo siedemnastu zawodników kadry pierwszego zespołu zostali wcieleni młodzi i kreatywni Enric Saborit oraz Inigo Ruiz de Galarreta. Brakowało nam także bramkarza który w przypadku urazu Gorka Iraizosa byłby w stanie godnie go zastąpić. Powiem szczerze że liczyłem na dotychczasową bluzę numer jeden Betisu, Inakiego Goitie jednak stan mojego konta nie pozwalał mi na zakup tak drogiego rezerwowego. Musiałem się obejść smakiem i sprowadzić z drugo ligowej Girony, także nie najgorszego Roberto Santamarie. Jako drugi i zarazem ostatnim transferem tego okna stał się wychowany właśnie w Bilbao a obecnie grający w Betisie Sevilla, środkowy pomocnik Benat. W tym momencie kadra jest już zamknięta, więc czas na zapowiadaną analizę.

Odnośnik do komentarza

Jakoś nie byłem do niego przekonany, w FM11 też próbowałem Athletic i Castillo grał bardzo pożądnie. Co do Gurpegiego jest zarejestrowany do ligi ale jakoś z powodu jego przygód z wspomagaczami treningu nie lubie go ^^ Itturaspe sie jeszcze przyjże skoro polecasz. Ale mam zaufanie do Martinez, Herrery i Benata. Chciałbym także dac pograć troche więcej mlodemu Galarrecie, bo coś czuje że wyrośnie na gwiazdeczke ;]

 

A zapomniałem dodać że zmiennikiem Castillo jest młody Saborit. Chce troszku młodszych powcielać do kadry :]

Odnośnik do komentarza

Bramkarze:

 

Gorka Iraizoz
Roberto Santamaria
Raul Fernandez

 

Sytuacja na tej pozycji jest dosyć jasna. Gorka Iraizoz ma pewne miejsce w naszym składzie. Sprowadzony z Girony przed sezonem na kwotę jednego miliona funtów Roberto Santamaria częściej będzie oglądał mecz z ławki niż grał, co nie znaczy że swoich szans na pokazanie umiejętności nie dostanie. W przypadku kontuzji Gorki lub meczów z rywalami których porażka jest już wiadoma jeszcze przed rozpoczęciem spotkania pogra, ale to Iraizoz będzie przez najbliższe kilka sezonów naszym numerem jeden. Martwi mnie brak młodego bramkarza który po odejściu naszego numeru jeden byłby w stanie godnie go zastąpić. Będę się musiał bacznie rozglądać, aby nie przegapić momentu narodzin nowego Zubizarrety. Ostatnim z bramkarzy jakimi dysponuje na chwilę obecną jest Raul Fernandez któremu raczej nie wróże wielkiej kariery w moim zespole, chociaż jeśli rozwinie się trochę to może zająć miejsce Santamari.

 

Obrońcy:

 

Fernando Amorebieta
Mikel San Jose
Xabi Castillo
Andoni Iraola
Borja Ekiza
Jon Aurtenetxe
Enric Saborit
Iban Zubiaurre
Jonas Ramalho

 

Bardzo silna formacja w naszym klubie. Świetny środek obrony który będą tworzyć na początku sezonu Amorebieta i San Jose sprawi, a przynajmniej mam taką nadzieje że Iraizos nie będzie zawalony pracą. Licze też na to że przy odpowiednim sposobie rozgrywania stałych fragmentów gry będzie to jeden z najbardziej bramkostrzelnych środków obrony w europie. Jeśli jeden z nich będzie jednak zawodził zawsze mam w gotowiuśki świetnego Borje Ekize, który coraz głośniej dobija się do dzwi pierwszej jedenastki. Środek obrony wypełnia duet młodych i bardzo przyszłościowych obrońców, a należycie reprezentant Hiszpanii do lat dwudziestu jeden Jon Aurtenetxe i pierwszy czarno skóry zawodnik w historii Los Leones Jonas Ramalho. O ile jeszcze w środku mam komfortową sytuacje w razie kontuzji to już na bokach tak świetnie nie jest. Co prawda Xabi Castillo i żywa legenda klubu Andoni Iraola są zawodnikami o nie małych umiejętnościach, to ich zmiennicy czyli młody wyciągnięty z rezerw klubu Enric Saborit oraz doświadczony ale nie prezentujacy umiejętności zblizonych choćby w połowie do Andoniego, Iban Zubiaurre mogą zawieć w przypadku kontuzji jednego z naszych postawowych bocznych obrońców. Wierzę jednak iż każdy będzie grać najlepiej jak umie aby sezon w czerwcu przyszłego roku można było uznać za udany.

 

Pomocnicy:

 

Javi Martinez
Ander Herrera
Oscar De Marcos
Markel Susaeta
Benat
Inigo Ruiz de Galarreta
Igor Gabilondo
David Lopez

 

Zdecydowanie najmocniejsza zaraz obok napadu formacja a Athletic Bilbao. Zdecydowanym liderem będzie tu mistrz świata z reprezentacją Hiszpanii, Javi Martinez który po za rolą typowo ofensywną będzie miał za zadanie zwalczać ataki przeciwników już w zarodku. Obok niego zagra zawodnik stworzony typowo do rozgrywania piłki Ander Herrera. Zmiennikami naszego podstawowego duetu środkowych zostanie zakupiony za cztery miliony funtów z Betisu Sevilla Benat oraz młody wychowanek naszej akademii Inigo Ruiz de Galarreta. Skrzydła mamy także bardzo mocne, powiedział bym że różnica miedzy zawodnikami którzy mogą występować na prawej i na lewej flance jest minimalna. Wole jednak na tych pozycjach młodszych De Marcosa i Susaete co jednak nie znaczy że bardziej doświadczeni David Lopez oraz Igor Gabilondo nie pograją w sezonie. Bardzo chciałbym w przyszłości zobaczyć na prawym skrzydle Xabiego Prieto z Realu Sociedad, jednak na chwile obecną jest on nieosiągalny dla nas.

 

Napastnicy:

 

Fernando Llorente
Iker Muniain
Gaizka Toquero

 

Porównywalnie z resztą zespołów La Liga dysponujemy jednymi z najlepszych napastników. Nowo wybrany kapitan Fernando Llorente ma razem z młodym Ikerem Muniainem mają zadbać o to aby różnica bramkowa zespołu była zawsze dużo na plusie. Dysponuje tu tez kolejnym świetnym napastnikiem i ulubieńcem trybun San Mames, Gaizką Toquero który mam nadzieje także zdoła coś działać w ciągu sezonu. Można mnie uznać za szaleńca bo więcej niż trzech napastników nie chce w swoim zespole widzieć. W przypadku kontuzji mam przygotowane różne warianty ustawień.

Odnośnik do komentarza

Zdecydowałem że tę właściwą część okresu przygotowawczego jaką jest rozgrywanie sparingów rozpoczniemy dopiero gdy kadra będzie już kompletna. Po zakupie dwóch zawodników którzy raczej nie są jakimiś specjalnymi wzmocnieniami, chociaż po raz kolejny zaznaczę że w Benacie widzę kogoś kto całkiem realnie może powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie przyszedł czas na mecze kontrolne. Postanowiłem jakoś strasznie nie przemęczać moich graczy bo mam świadomość że czekają nas jeszcze dwa mecze w Rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Europa z Austią Wiedeń. Na początek proste spotkania z Avironem Bayonnais który jest jednym z wielu naszych klubów finalnych. Potem przyjdzie czas jedną z naszych drużyn rezerwowych Baskonią u steru której kiedyś pracowałem. Na zakończenie okresu przygotowawczego dwa mecze we Włoszech z zespołami Udinese oraz Novary. Plan na te mecze był prosty; dać zagrać każdemu zawodnikowi który w tym sezonie może mieć realną szanse na występ w barwach zespołu i jednocześnie nie ponieść żadnej porażki. Przyznam że pierwszego punktu mojego planu przed sezonowego nie udało się wykonać gdyż Muniain, Aurtenetxe oraz Ruiz de Galarreta zostali powołani na mecze reprezentacyjne do lat dwudziestu. Jakoś tym faktem zachwyconym nie byłem, obawiałem się głównie tego że Iker odniesie jakiś poważniejszy uraz ale na nieszczęście lub na szczęście, zależy jak na to spojrzeć Hiszpańska młodzieżówka nic szczególnego nie ugrała na tych mistrzostwach, odpadając w ćwierćfinale z młodymi Francuzami.

 

Drugą część mojego mało skomplikowanego planu udało się wykonać w pełni. Z świetnej strony w ów meczach pokazał się młody wychowanek naszej akademii piłkarskiej Guillerme Fernandez, którego będę bacznie obserwował. Po za tym z dobrej strony zaprezentowali się Benat, Toquero i oczywiście nasz kapitan Fernando Llorente. Coś czuje że to będzie jego sezon.

 

Aviron Bayonnais 0:2 Athletic Bilbao - Llorente, Toquero.
Baskonia 1:5  Athletic Bilbao - Llorente x3, De Marcos, Benat.
Udinese 0:1 Athletic Bilbao - Ibai Gomez.
Novara 0:4 Athletic Bilbao - Iturraspe, De Marcos, Fernandez, Toquero.

 

Warto dodać że ów mecze udało nam się przejść bez ani jednej kontuzji co także mnie cieszy. Szkoda tylko tego że Aurtenetxe i Ruiz de Galarreta którego bardzo chciało wypożyczyć Alaves, nie zagrali ani minuty. W przeciwieństwie do Muniaina o którego umiejętnościach mam świadomość, ci dawaj panowie są dla mnie lekką niewiadomą. Wracając do tematu wypożyczenia pieszczotliwie nazywanego na treningach galaretką Inigo. Można uznać mnie za szaleńca bo Alaves proponowało naprawde świetne warunki. Jednak mam do niego zaufanie i uważam że o wiele więcej może się nauczyć jeśli zostanie w klubie niż przejdzie do trzecioligowego zespołu. Ale dość już o moich decyzjach oraz okresie przygotowawczym.

 

Kiedy to w wielkim świecie Srna przechodził do Manchesteru City, a Maicon wzmacniał Tottenham my w naszej małej kochanej i można uznać piłkarsko nie komercyjnej Baskoni trenowaliśmy aby jak najlepiej zainaugurować sezon. Co nie będzie wcale takie proste bo terminarz nam nie sprzyja. O ile jeszcze mój debiut w roli managera odbędzie się z przeciwnikiem z nie najwyższej półki jakim jest Austria Wiedeń, to w lidze nie jest najlepiej. Kolejne przeprawy z Racingiem, Malagą, Betisem, Valencią, Villarrealem, Realem oraz Barceloną zapowiadają się bardzo ciekawie a jednocześnie ciężko dla Los Leones. Pozostaje jednak optymistą a jedyne co mi pozostaje to skupić się na zbliżającym się spotkaniu z Austriakami.

 

Najbliższe pięć spotkań:

 

18.8.2011, Austria Wiedeń -:- Athletic Bilbao
21.8.2011. Racing Santander -:- Athletic Bilbao
25.8.2011, Athletic Bilbao -:- Austria Wiedeń
28.8.2011, Athletic Bilbao -:- Malaga CF
11.9.2011, Betis Sevilla -:- Athletic Bilbao

Odnośnik do komentarza

Obecnie również pociskam sobie w Bilbao. Moje rady to takie: Z młodych zespołów wyciągnij Saborita i Ramalho (Saborit grał spory czas nawet w pierwszej jedenastce, Ramalho dobrze uzupełnia). Dawaj szanse gry Iturraspe bo to na prawdę świetny zawodnik. Ciesze się, że kupiłeś Benata bo również go kupiłem jak zaczynałem i gra świetnie. Muniain - geniusz po prostu, ale to pewnie wiesz. Ja obecnie kończę pierwszy sezon i Muniain ma na swoim koncie 43 bramki, a do końca jeszcze z 5-6 kolejek. Llorente przez większą część sezonu bił bramy jak maszyna, końcówkę ma bardzo słabą. Nie wiem jak u ciebie to jest, bo ja gram w FM11, ale mam nadzieję, że rady ci się przydadzą. A i nie bądź oślepiony milionami za Aurtenetxe. U mnie od początku do końca walczy o niego Chelsea i Man United i proponują niezłą gotówkę.

Odnośnik do komentarza

Jak może się czuć manager który zaraz zadebiutuje w swojej nowej roli? Lekko ujmując przed meczem z Austią Wiedeń byłem mocno zestresowany. Niby żadnych powodów do ów stresu nie było bo Austriacki zespół był o wiele słabszą ekipą od naszego Athleticu. Dosyć napięty terminarz ligowy sprawia że wystawienie pierwszego składu w tym meczu, zaowocowało by zmęczeniem zawodników w moim ligowym debiucie rozgrywanym trzy dni po meczu eliminacyjnym. Austria grała na swoim terenie co miało być obok świetnego snajpera Rolanda Linza ich główmy atutem. Ja zdecydowałem się tak jak już wspominałem na grę rezerwami, jedynym graczem z pierwszej jedenastki jaki zagrał w tym meczu był Andoni Iraola. Ktoś w końcu musiał dzierżyć opaskę kapitańską i sterować grą naszej nieopierzonej defensywy.

 

Spotkanie zaczęło się po naszej myśli, już w szóstej minucie po kontrze rzut rożny wywalczył Guillermo Fernandez, a świetną centre Andoniego Iraoli na krótki słupek zamienił na bramkę Jon Aurtnetxe. Nadal staraliśmy się naciskać, w czternastej minucie David Lopez zmarnował świetną szanse uderzając głową prosto w bramkarza gospodarzy. Do przerwy nadal spychaliśmy klub z Wiednia do obrony a kilka razy poważnie zagroziliśmy ich bramce. W połowie spotkania zdecydowałem się wysłać do boju Markela Susaete i Fernando Llorente. Rozruszało to jeszcze bardziej naszą ofensywę. Na gole jednak musieliśmy czekać do sześćdziesiątej piątej minuty kiedy to po świetnym dośrodkowaniu Davida Lopeza, Fernando Lloretne podwyższył wynik głową. Dzieła zniszczenia dopełnił nasz nowy gracz Benat dwanaście minut pózniej. Jego uderzenie z dystansu beznadziejnie wręcz próbował wybronić Huntar i jego konto bramkowe liczyło w tym meczu już trzy. Już do końca wynik się nie zmienił. Nieoczekiwanie graczem spotkania został Enric Saborit.

 

Liga Europa, 4 faza. - 18.8.2011

Generali Arena - 11tyś.

 

Skład Athleticu: Santamaria, Iraola, Aurtenetxe, Ekiza, Saborit (88' Castillo), Benat, Ruiz de Galarreta, Lopez, Gabilondo (45' Susaeta), Toquero (45' Llorente), Fernandez

Skład Austrii: Huntar, Schwarz, Leitner, Ortlechner, Sabitzer, Wagner, Barazite, Klein (71' Bernhardt), Mader (72' Sturm), Jun, Stankovic

 

Austria Wiedeń 0:3 Athletic Club

 

7' Jon Aurtenetxe

65' Fernando Llorente

78' Benat

 

MVP spotkania: Enric Saborit - 85.

Odnośnik do komentarza

szczerze? nie lubię takich komentarzy. Chce mieć świadomość że zwycięstwa jakie odnoszę są głównie zasługa dobrej pracy jaką wykonuje a nie tego że klub i tak ma silną kadrę i beze mnie radziłby sobie podobnie. Po za tym mam cele bardziej długo falowe. Zamierzam dotrwać do momentu gdy cała moja kadra będzie złożona z regenów ;]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...