Skocz do zawartości

The Quakers


Jaotinho

Rekomendowane odpowiedzi

Football Manager 2011, v. 11.3

Baza: duża

Dodatki: Revolution Update (składy na 1.09.2011)

Ligi: Białoruś, Bułgaria, Anglia, Niemcy, Holandia, Polska, Portugalia (wszystkie), Francja (Ligue 2 i wyższe), Włochy (Serie B i wyższe)

Zasady: własne

 

 

 

Postanowiłem rozpocząć nową karierę. Bez żadnych zbędnych fabuł bo po prostu mi to nie wychodzi. Zdecydowałem się na gre w niższych ligach Angielskich. W planach miałem karierę na nowym FM'ie, ale zdanie zmieniłem.

 

Darlington Football Club - Grający aktualnie w Blue Square Bet Premier (5 liga) jest jednym z głównych kandydatów do czołowych ligowych miejsc. Ma ogromny jak na warunki 5-tej ligi stadion, bo liczy on aż 25000 miejsc.

 

Darlington Trofea:

Angielska 3. Liga północ - Zwycięzca (1925) Drugie miejsce (1922)

Blue Square Bet Premier - Zwycięzca (1990)

Npower League Two - Zwycięzca (1991) Druge miejsce (1966) Trzecie miejsce (1985)

 

Darlington jest warte aż 3 miliony euro. Kluby z BSBP mogą o takiej wartości tylko pomarzyć, faworyt ligi Luton Town warte jest tylko nieco ponad milion euro. Finanse mamy całkiem na dobrym poziomie, ale wiemy, że różne rzeczy mogą przytrafić się w trakcie sezonu więc na finanse uważać trzeba. Doświadczyłem podobnych sytuacji w WBA i nie chce powtórzyć tego tutaj.

Odnośnik do komentarza

Czas na przegląd aktualnej kadry Darlington:

Bramkarze:

Sam Russel (BR, 27, ENG)

Danzelle St. Louis-Hamilton (BR, 20, ENG)

Michael Bertram (BR, 17, ENG)

 

Obrońcy:

Greg Taylor (O PLŚ, 20, ENG)

Ian Miller (O Ś, 26, ENG)

Ben Purkiss (O P, 26, ENG - wyp.)

Adam Quinn (O Ś, 28, ENG)

Graeme Lee (O Ś, 32, ENG)

Michael Brough (O/P Ś, 28, WAL)

Kevin Austin (O LŚ, 37, TRI)

Aaron Brown (O/P L, 30, ENG)

Paul Arnison (O/WO P, 32, ENG)

Odnośnik do komentarza

Dzięki :-)

----

 

Pomocnicy:

Marc Bridge-Wilkinson (P/OP Ś, 31, ENG)

Andre Rundle (P/OP L, 26, ENG)

Gary Smith (P/OP Ś, 26, ENG)

Josh Gray (P/OP L, 18, ENG)

Paul Terry (DP, P Ś, 31, ENG)

Chris Moore (P P, 20, ENG)

Jamie Chandler (P Ś, 21, ENG)

Chris Atkinson (P Ś, 18, ENG)

Danny Lambert (P/OP P, 16, ENG)

 

Napastnicy:

John Campbell (N, 21, ENG)

Chris Senior (N, 28, ENG)

Liam Hatch (N, 28, ENG)

 

Podsumowanie: Ogólnie skład zły nie jest, ale wymaga wzmocnień. Szczególnie napad wygląda fatalnie, poza Hatch'em nie ma graczy godnych tego zespołu. Przydało by się też kilku młodych uzdolnionych graczy. Na transfery dostaliśmy oczywiście okrągłe zero, na płace około 20 tyś funtów.

Odnośnik do komentarza

W końcu nadszedł czas na rozejrzenie się po rynku transferowym. Jedyne transfery jakie oczywiście wchodziły w gre, to transfery przeprowadzane za darmo. Wbrew pozorom nie zamierzam ściągać bardzo doświadczonych piłkarzy, ale dość młodych. Pierwszym wzmocnieniem jest wychowanek Tottenhamu, Terry Dixon (N, 20, IRL). Młody snajper nie zagrał nigdy w składzie Spurs a także West Hamu gdzie trafił w 2008 roku. Mówiąc inaczej, Dixon nie zagrał nigdy w profesjonalnym spotkaniu. W Darlo miał być gwiazdą. Dzień po transferze Irlandczyka do klubu dołączył kolejny napastnik, a mianowicie Amadou Rabihou (N, 25, CMR), który jako młodzian grał w Milanie, później przez wiele lat był piłkarzem Sturmu Graz. Od dziś jest naszym zawodnikiem. Tego samego dnia na Darlington Arena zawitał kolejny młodzian. David Brown (O L, 19, ENG), to wychowanek Sunderlandu, który nie znalazł uznania w tym klubie i został sprzedany do Gateshead. W nowym klubie nie był za długo, udało nam się go wyciągnąć za darmo. W Darlo ma być podstawowym lewym obrońcą, nie ukrywam, że wiąże z nim spore nadzieje. Ostatnim transferem lipca był Anglik, choć urodzony w Lublinie Piotr Piekarski (P/OP PŚ, 17, ENG) zatrudiony także za darmo. Od dawna też staram się pozbyć kilku graczy, lecz nawet za darmo nie moge znaleźć kupca dla kilku graczy.

 

22.7.2010 Norton Sport Complex

TOW Darlington - Darlington II 2:1 (0:1)

14' - Smith 0:1

59' - Gray 1:1

69' - Campbell 2:1

MoM: Josh Gray (7.4 - gol, asysta)

Widownia: -

Odnośnik do komentarza

23.7.2010 New Lodge: 129 widzów

TOW Billericay - Darlington 1:1 (0:1)

11' - Dove (sam.)

58' - Black 1:1

89' - Mould czerw/k.

 

MoM: David Black (7.2)

 

 

28.7.2010 Darlington Arena: 605 widzów

TOW Darlington - Brentford 0:2 (0:0)

60' - Simpson 0:1

90' - Saunders 0:2

 

MoM: Shaleum Logan (7.3)

 

Ostatnie dwa sparingi przed startem sezonu wyszły nam dość średniawo. Najpierw fatalne spotkanie z Billericay, potem porażka, ale przy świetnej grze z Brentford. Przed startem rozgrywek BSBP mam mieszane uczucia co do formy naszej ekipy. Na Inauguracje gramy z Hayes & Yeading.

Odnośnik do komentarza

Już 7 sierpnia miałbyć ten wielki dzień, debiut na ławce trenerskiej. Sezon Blue Square Bet Premier rozpoczynaliśmy spotkaniem z Hayes & Yeading, który powinniśmy wygrać, ale czy bez problemów? Tego dowiemy się wkrótce.

 

Mecz na Darlington Arena rozpoczeliśmy wręcz fenomenalnie. Już w 6 minucie wynik spotkania otworzył debiutant, Terry Dixon, który wykorzystał świetne, płaskie zagranie Rundle'a. Irlandczyk ledwo co skończył się cieszyć po debiutanckim trafieniu w nowym klubie, a zaliczył kolejne trafienie. Kapitalną akcją na jeden kontakt popisał się Terry oraz Rabihou, jednak to Dixon stał gdzie powinien i zaliczył gola. Oba gole padły szybko, z trzecią bramką było podobnie. Tym razem trafienie zanotował drugi z napastników-debiutantów, Amadou Rabihou. Drugim ostatnim podaniem znów popisał się Rundle. To co stało się 7 minut później było już wielkim szokiem nie tylko dla mnie czy dla moich zawodników, ale nawet dla kibiców, którzy co prawda zawsze wierzą w wysokie wygrane swojej ukochanej drużyny, ale takiej rzeźi się chyba nie spodziewali. Trzecią bramką zaskoczył sam siebie, Dixon, który chyba nie mógł nawet marzyć o takim debiucie. Warto odnotować, że asyste zaliczył Piotr Piekarski kolejny z debiutantów. Do przerwy niesamowite 4:0, lecz taki sen długo trwać nie mógł. Goście od początku drugiej odsłony przycisnęli nas do muru, lecz nie potrafili zdobyć bramki, albo brakowało im skuteczności, albo za dobry okazywał się Rusell. Kiędy po kilkuminutowym naporze Hayes, w końcu odebraliśmy piłkę skonstruowaliśmy ciekawą akcję, jednak minimalnie spudłował Rabihou. Chwile później, jednak Rusell wyciągał piłkę z siatki, gola zanotował Green, który wykorzystał fatalny błąd naszej defensywy. Ogromna przewaga przyjezdnych utrzymywała się nie przerwanie do końca spotkania, jakimś cudem udało się nie stracić kolejnej bramki. Po meczu opieprzyłem porządnie moich graczy, że nie wolno tak lekceważyć przeciwnika, bo takiej pierwszej połowie nastąpiła druga, bardzo słaba. Ważne, że udało się zwyciężyć w debiucie!

 

7.8.2010 Darlington Arena: 2563 widzów

BSP (1/46) [x.]Darlington - Hayes & Yeading[x.] 4:1 (4:0)

6' - Dixon 1:0

12' - Dixon 2:0

17' - Rabihou 3:0

24' - Dixon 4:0

53' - Green 4:1

 

MoM: Terry Dixon (9.6 - 3 gole)

Odnośnik do komentarza

Po świetnym meczu z Hayes mieliśmy zdecydowanie większy odpoczynek od naszego dzisiejszego rywala, zespołu Gateshead, który meczem z nami otwierał swoją 3 kolejke tego sezonu. Goście meczu na Darlington Arena swoje dwie pierwsze mecze wygrali dość przekonująco więc wiedzieliśmy, że możemy zostać sprowadzeni na ziemie. Od początku spotkania to właśnie goście zdecydowanie dyktowali tempo gry. Próbowali Mulligan, Shaw czy Gate, lecz żaden nie mógł pokonać naszego bramkarza. Pierwsza połowa była dość nudna, pierwsza nasza okazja miała miejsce dopiero pod jej koniec. Świetnym zagraniem z lewej strony popisał się Rundle, jednak Dixon fatalnie w tej sytuacji spudłował. W drugiej połowie wszystko zaczęło się układać po naszej myśli, w 50 minucie spotkania niespodziewanymi umiejętnościami technicznymi popisał się Atkinson, który efektowną podcinką dograł do niepilnowanego Amadou Rabihou. Kameruńczyk miał tyle miejsca, że problemów ze zdobyciem bramki nie miał. Kilkanaście minut później ten sam zawodnik ponownie wprawił kibiców w ekstaze potężnym strzałem zza pola karnego, asystował przy tej bramce młody zmiennik Rundle'a, Josh Gray. Na ostatni kwadrans goście ponownie zaczęli próbować intesywniejszego pressingu próbując zmusić nas do jakiegoś błędu, ale nasza obrona nie dała się zaskoczyć. W końcówce drużyne przyjezdnych dobił nie kto inny jak Rabihou, który wykorzystał swoją szanse po poprzeczce Atkinsona i wbił piłkę do pustej bramki.

 

14.8.2010 Darlington Arena: 2266 widzów

BSP (2/46) [8.]Darlington - Gateshead[3.] 3:0 (0:0)

50' - Rabihou 1:0

67' - Rabihou 2:0

87' - Rabihou 3:0

 

MoM: Amadou Rabihou (9.6 - 3 gole)

Odnośnik do komentarza

2 mecze, dwa zwycięstwa, bilans 7-1. Czego chcieć więcej? Chyba tylko stabilizacji. W 3 odsłonie gier Blue Square Premier los skojarzył nas z zespołem Wrexham. Drużyna gospodarzy mimo, że zajmuje dopiero 23 miejsce w tabeli jest faworytem tego starcia. Okazało się jednak, że tak łatwo skóry nie sprzedamy. Już w 4 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pierwszą bramke w barwach klubu zanotował Adam Quinn. Szybko, jednak zostaliśmy sprowadzeni do parteru przez co prawda szczęśliwego, ale jednak pięknego gola Knighta-Percivala. Napastnik gospodarzy strzelił bramkę prawie z... Lini bocznej! Nie popisał się w tej sytuacji nasz bramkarz Rusell. Kilkanaście minut później mogliśmy cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia nad naszymi rywalami, najpierw pięknego gola z narożnika pola karnego zdobył Piotr Piekarski. Następnie, 6 minut później już czwartego w tym sezonie gola zaliczył Irlandczyk, Terry Dixon. Do końca pierwszej połowy kontrolowaliśmy przebieg gry, lecz nie uchroniło nas to od stracenia drugiej bramki. Ponownie do siatki trafił Nathaniel Knight-Percival. Po przerwie w Wrexham wstąpiły niesamowite siły, atakowali nas raz po razie, nie mogliśmy skutecznie skontrować, rzadko kiedy wychodzliśmy z własnej połowy. Szybko się to opłaciło w 55 minucie wyrównał niesamowity tego wieczora, Knight-Percival. Kolejne minuty to rosnąca przewaga gospodarzy, widać było, że długo miejsca w dole tabeli nie zagrzeją. Mimo tej miażdżącej przewagi udało nam się dociągnąć niezasłużony remis do końca meczu. W doliczonym czasie niestety czerwony kartonik obejrzał, David Brown.

 

18.8.2010 The Racecourse Ground: 2701 widzów

BSP (3/46) [23.]Wrexham - Darlington[4.] 3:3 (2:3)

4' - Quinn 0:1

11' - Knight-Percival 1:1

27' - Piekarski 1:2

33' - Dixon 1:3

42' - Knight-Percival 2:3

55' - Knight-Percival 3:3

90+3' - Brown (Darlo) czerw/k.

 

MoM: Nathaniel Knight-Percival (9.6 - 3 gole)

Odnośnik do komentarza

Dzięki :-)

---

 

Mecz w Newport miał być pierwszym meczem na szczycie, bowiem zespół gospodarzy zajmował wysokie drugie miejsce. Ta potyczka zweryfikuje możliwości mojego zespołu. Zaczęło się, jednak od wyrywania włosów z głowy, Lee zrobił chyba najgłupszą rzecz w życiu, stracił piłkę na połowie rywala wyciął równo z trawą swojego przeciwnika i obejrzał za to czerwień. Kolejną taką kartkę zbiera mój zawodnik, więc miałem się czym zająć. W 17 minucie po raz kolejny nie popisali się obrońcy, którzy byli odpowiedzialni za rzut karny, który wykorzystał Gilligan. Niespodziewanie bardzo szybko udało nam się wyrównać. Kolejnym trafieniem popisał się urodzony w Lublinie, Piotr Piekarski. Do końca pierwszej połowy graliśmy dość spokojnie konsekwentnie się broniąc, remis był naszym celem w tym meczu. Tuż po przerwie musiałem podrzeć wszystkie swoje notatki, gola zanotował Chris Todd i mieliśmy zdecydowanie pod górkę. W końcówce meczu nie miałem nic do stracenia więc zaryzykowałem bardzo odważnym, ofensywnym ustawieniem. Nie opłaciło się to w żaden sposób. Nie skonstruowaliśmy żadnej dobrej akcji, tylko dostaliśmy kolejnego gola, ponownie na listę strzelców wpisał się Ryan Gilligan.

 

21.8.2010 Newport Stadium: 2353 widzów

BSP (4/46) [2.]Newport - Darlington[4.] 3:1 (1:1)

11' - Graeme Lee (Darlo) czerw/k.

17' - Gilligan 1:0

25' - Piekarski 1:1

46' - Todd 2:1

87' - Gilligan 3:1

 

MoM: Ryan Gilligan (8.8 - 2 gole)

Odnośnik do komentarza

W piątej odsłonie rozgrywek 5 ligi angielskiej przyszło nam zagrać ze słabym Barrow. Po meczu z Wrexham wiedziałem, że zespoły z dołu tabeli mogą zaskoczyć mój zespół. Od początku nic na to jednak nie wskazywało. Już w pierwszej akcji tego spotkania mogliśmy cieszyć się z prowadzenia, po zamieszaniu w polu karnym Terry Dixon wypatrzył wychodzącego na czystą pozycje Rundle'a posłał mu świetną piłke, a nasz skrzydłowy zdobył swojego pierwszego gola w barwach klubu. O dziwo długo z prowadzenia się nie cieszyliśmy już w 16 minucie wyrównał Almond po kapitalnym zagraniu Owena. W tej sytuacji sporo do powiedzenia sędziemu miał nasz pomocnik, Chris Atkinson, który był przekonany, że bramka padła ze spalonego. Jedyne co wskórał to żółta kartka. Szybko zdołaliśmy się po tym golu pozbierać, raz po raz szarżowaliśmy na bramkę strzeżoną przez Mastersa. Tak samo w pierwszej jak i w drugiej połowie szczęścia pod bramką nie miał Dixon, który strzelał czasami nawet po kilka metrów obok, bądź nad bramką. To co nie udawało się młodemu Irlandyczkowi udało się drugiemu z naszych napastnków, Amadou Rabihou. Kameruńczyk strzelił dla nas drugiego gola bardzo mnie uspokajając. Do końca spotkania moi popopieczni próbowali ustrzelić jeszcze kilka bramek, ale wynik pozostał bez zmian.

 

28.8.2010 Darlington Arena: 2261 widzów

BSP (5/46) [8.]Darlington - Barrow[23.] 2:1 (1:1)

2' - Rundle 1:0

16' - Almond 1:1

66' - Rabihou 2:1

 

MoM: Adam Rundle (8.1 - Gol, asysta)

Odnośnik do komentarza

Na Town Ground w Alfreton byliśmy zdecydowanymi faworytami, pozycja ligowa drużyny gospodarzy była bardzo zaskakująca, więc nie mogliśmy zlekceważyć naszych przeciwników. W pierwszej połowie nie działo się praktycznie nic, dwa strzały ze strony Alfreton, trzy ze strony naszego Darlo, wiało nudą. W drugiej odsłonie po szybkiej akcji, Terry Dixon popisał się kliniczną skutecznością w sytuacji sam na sam z bramkarzem Alfreton. Bohaterem tej sytuacji był jednak Paul Terry, który zagrał wręcz FE-NO-ME-NA-LNĄ piłkę do Irlandczyka. Po golu dla mojej ekipy ponownie tempo meczu wróciło do tego z pierwszej odsłony. Mecz bez historii, wygrywamy i to jest najważniejsze, ale 11 wszystkich strzałów obu drużyn w całym meczu? Co za tym idzie tylko 4 celne. Szkoda oczu na takie spotkania.

 

31.8.2010 Town Ground: 458 widzów

BSP (6/46) [7.]Alfreton - Darlington[6.] 0:1 (0:0)

46' - Dixon 0:1

 

MoM: Paul Terry (7.6)

Odnośnik do komentarza

Mecz z Forest Green to kolejne spotkanie z drużyną nisko notowaną, ale ten dzisiejszy dziwny mecz przejdzie na pewno do historii. Rozpoczęliśmy od licznych ataków na bramkę naszych rywali, ale obrońcy gospodarzy grali głównie na uwolnienie. Mimo dobrej gry defensorów udało się szybko zdobyć bramkę, co prawda bardzo przypadkową, ale jednak. David Brown chciał popisać się świetnym dośrodkowaniem a wyszedł z tego.. piękny gol. Piłka tak zakręciła, że zaskoczyła bramkarza rywali. Chwile później było już 2:0 dla nas, Dixon popisał się świetnym dryblingiem mijając trzech piłkarzy rywali następnie wyłożył piłkę do niepilnowanego Rabihou a Kameruńczyk zaliczył kolejne trafienie dla Darlington! Przez brak koncentracji tak szybko jak zdobyliśmy oba gole, straciliśmy również dwie bramki. Najpierw kontaktowe trafienie zanotował Gray, później pod koniec pierwszej połowy wyrównał fenomenalnym strzałem z dystansu Styche. W drugiej połowie ponownie przejeliśmy inicjatywę spychając rywala do rozpaczliwej obrony. Próbwał Rundle, czy Piekarski, ale nikomu ponownie Nikoia pokonać się nie udało. W 74 minucie kibice Darlo przeżyli szok, Forest Green wyszło na prowadzenie. W tej sytuacji zawinił sędzia tego spotkania pan Fletcher, powtórki pokazały, że Gray, bohater gospodarzy faulował naszego stopera Adama Quinna. W doliczonym czasie gry dostaliśmy kolejny cios, zrobiło się 4:2. Ponownie nie popisał się sędzia, tym razem liniowy nie sygnalizując wyraźnego spalonego. Prowadziliśmy 2:0, przegrywamy 2:4. Tragedia

 

4.9.2010 The New Lawn: 595 widzów

BSP (7/46) [22.]Forest Green - Darlington[5.] 4:2 (2:2)

21' - D.Brown 0:1

25' - Rabihou 0:2

28' - Gray 1:2

43' - Styche 2:2

74' - Gray 3:2

90' - Armstrong 4:2

 

MoM: Bradley Gray (9.2)

Odnośnik do komentarza

Moja największa słabość - finanse. Nigdy ich ogarnąć nie mogłem i dalej sobie z nimi nie radze. Zaczynają się problemy.

---

 

 

Na kolejne spotkanie na Darlington Arenie pojawiło się znów bardzo mało kibiców. Co raz mniej zysków, nie udane sprzedaże naszych graczy i popadamy nie miłą sytuacje finansową, ale cóż. Trzeba wygrywać dalej i próbować z dołka się wydostać, w 8 kolejce podejmowaliśmy drużynę Ebbsfleet. Zespół przyjezdnych zajmował odległe 22 miejsce, ale to 22 miejsce w poprzedniej kolejce dało nam popalić. Goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie po kapitalnej akcji z początku spotkania, którą wykończył Willock celnym strzałem w górny róg. Kilka minut później był już remis, ale żadna w tym zasługa moich podopiecznych. Piłkę do własnej siatki wpakował Dean Pooley. Cały czas atakowaliśmy, ale wciąż był to remis i to bardzo szczęśliwy. Kibiców w ekstazę wprowadził Liam Hatch, który dostaje coraz więcej szans z uwagi na to iż Terry Dixon stracił kompletnie formę, Anglik popisał się mięciutkim lobikiem, kto by go podejrzewał o takie ładne zagrania. Długo z prowadzenia się, jednak nie cieszyliśmy ponieważ wyrównał Lorraine strzałem z rzutu wolnego. Calutki mecz miażdżyliśmy swoich rywali, lecz nie potrafiliśmy udowodnić tego dobrym wynikiem. Na szczęście nasze głowy uratował Amadou Rabihou, który dostał świetne podanie na 5 metr od Piotra Piekarskiego i wsadził piłkę wślizgiem do bramki Ebbsfleet. 17:4 w strzałach dla nas i ledwo ugraliśmy zwycięstwo w tym meczu. Źle się dzieje.

 

11.9.2010 Darlington Arena: 1907 widzów

BSP (8/46) [6.]Darlington - Ebbsfleet[22.] 3:2 (1:1)

11' - Willock 0:1

20' - Pooley (sam.) 1:1

46' - Hatch 2:1

53' - Lorraine 2:2

74' - Rabihou 3:2

 

MoM: Amadou Rabihou (8.4 - gol)

Odnośnik do komentarza

W kolejnej kolejce spotkań w Blue Square Premier czas na starcie z AFC Telford, jest to bardzo ciekawa drużyna, lubiąca grać piłką, lepiej dla nas bo dobrze radzimy sobie z takimi zespołami. Było to widać jak na dłoni od początku spotkania, kiedy stworzyliśmy sobie kilka świetnych podbramkowych sytuacji, najlepszą miał Terry Dixon, lecz w sytuacji oko w oko z bramkarzem spanikował i spudłował. Po pół godzinie udało nam się wyjść na upragnione prowadzenie, po zamieszaniu w polu karnym piłkę dostał Piotr Piekarski, Anglik uderzył bardzo mocno w lewe okienko. Piłka zatrzepotała w siatce. Do końca pierwszej odsłony to goście próbowali pokonać Rusella, ale świetna dyspozycja naszego bramkarza uniemożliwiała im wyrównanie wyniku. W drugiej połowie z powrotem doszliśmy do głosu, lecz brakowało skuteczności naszym snajperom. W 61 minucie sędzia Mark Heywood wskazał na "wapno" do piłki podszedł Purkiss i prowadziliśmy już 2:0. Po tej bramce zrobiłem kilka zmian, uspokoiliśmy grę i dokończyliśmy spotkanie z takim już wynikiem. Na prawdę bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu.

 

18.9.2010 Darlington Arena: 1923 widzów

BSP (9/46) [5.]Darlington - AFC Telford[14.] 2:0 (1:0)

30' - Piekarski 1:0

61' - Purkiss 2:0 (kar.)

 

MoM: Ben Purkiss (8.1 - gol)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...