Skocz do zawartości

Warta Poznań


Buffu

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.sport.pl/pilka/1,65063,6825569,Warta_Poznan_jest_uratowana_.html

 

Produkująca pościele firma Polana będzie nowym sponsorem strategicznym poznańskiej Warty - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Ma dawać na klub 50 tys. zł miesięcznie, co zmienia przyszłość klubu. Polana to konkurent firmy Remes, sponsora Lecha.

 

Nowy sponsor ma zostać uroczyście przedstawiony w piątek na konferencji prasowej w ekskluzywnym hotelu City Park. Jego pojawienie się oznacza nową erę w dziejach klubu.

 

Warta Poznań była dotychczas najbiedniejszym klubem I ligi, z budżetem tylko nieco wyższym niż 1 mln zł na sezon. Wiosną ważyły się dalsze losy zasłużonego klubu. Działacze grozili, że jeśli nie dostaną gotówki od miasta, zespół dokończy wprawdzie rozgrywki, ale do następnych już nie przystąpi. Specjalnej dotacji z miasta Warta wówczas nie dostała.

 

Teraz pieniądze z miasta mogą nie być już niezbędne, a przyszłość Warty przestaje być zagrożona. Według nieoficjalnych informacji, nowy sponsor ma przeznaczać na klub 50 tys. zł miesięcznie, co rocznie daje sumę 600 tys. zł. Informacje są nieoficjalne, bo zajmujący się tą sprawą w klubie dyrektor sportowy Zbigniew Śmiglak oraz prezes Janusz Urbaniak odmawiają rozmowy o sponsorze. - W tej sprawie można mnie pytać w piątek na konferencji - mówi Śmiglak. - Naprawdę nie mogę powiedzieć - nabiera wody w usta Urbaniak.

 

Nam udało się jednak ustalić, że tym sponsorem ma być firma Polana. Zajmuje się ona produkcją wełnianych kołder. Jest rynkowym konkurentem wspierającej przez lata poznańskiego Lecha - firmy Remes.

 

50 tys. miesięcznie od Polany sprawi, że budżet Warty wzrośnie niemal dwukrotnie, do ok. 2 mln zł na sezon. Nazwa nowego sponsora znajdzie się na najbardziej eksponowanym miejscu na koszulkach, gdzie zastąpi logo firmy Prebena. Warta będzie uratowana pod względem finansowym.

 

W środę natomiast piłkarze Warty Poznań rozegrali dwa sparingi. Najpierw w Zalasewie pokonali 3:1 (2:1) Unię Swarzędz (gole Damian Pawlak, Marcin Kraszkowski i Marcin Mazurek), a następnie przegrali we Wronkach 2:3 (0:2) z Lechią Gdańsk (obydwa gole Paweł Iwanicki).

 

Skład z meczu z Unią: Lis - Boma, Wichtowski, Gułajski, Ignasiński - Bała, Przybyszewski, Bartkowiak, Ngamayama, Kraszkowski - Pawlak. Na zmiany wchodzili: Dziuba, Mazurek, Kubicki

 

Skład z meczu z Lechią: Radliński - Wrzesiński (21. Ngamayama; 69. Ignasiński), Przybyszewski, Bartkowiak, Otuszewski - Bekas, Miklosik - Magdziarz, Wojciechowski (78. Mazurek), Iwanicki - Klatt (60. Bała).

 

No to rywalizacja między dwoma ekipami z Poznania wchodzi na znacznie wyższy poziom ;)

Odnośnik do komentarza

Chciałbym żeby tak było. Warta jest w tej chwili na takim poziomie, że Lech powinien to wykorzystać i wypożyczać tam kilku zawodników. Tak jak w zeszłym roku nie łapali się Golik i Handzić powinni grać w Warcie, wcześniej ta sytuacja dotyczyła Cueto. Problem z oglądaniem meczu nie byłby duży bo to kilkanaście kilometrów od stadionu Lecha, więc na bieżąco możnaby oglądać postępy zawodników Lecha. No, ale cóż.

Odnośnik do komentarza
kilkanaście kilometrów
[OT]nie kilkanaście, a około 5, Poznań aż tak duży nie jest ;)[/OT]

Cieszę się, że tak zasłużony klub jak Warta ma za sobą już problemy finansowe.

I w zasadzie nie rozumiem, czemu Lech nie współpracuje z Wartą, przecież rozwija siatkę klubów filialnych w Wielkopolsce. Tu by była nawet o tyle dobra sytuacja, że piłkarze mogliby nawet trenować z Lechem, a grać w Warcie.

Odnośnik do komentarza

Tu by była nawet o tyle dobra sytuacja, że piłkarze mogliby nawet trenować z Lechem, a grać w Warcie.

 

To akurat mnie nie przekonuje, jest jasny podział że gra się i trenuje w tej samej drużynie, z tymi samymi zawodnikami i trenerem ale i tak taka filia byłaby wymarzona dla Lecha a i Warta skorzysta na tym sportowo (nieźli piłkarze) jak i finansowo (a to dla nich wciąż ważne).

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...

Pierwszy mecz Warty w tym sezonie, a jako że to Wronek mi nie po drodze to zawitałem na Drogę Dębińską. Na początek minuta ciszy dla zmarłego w poniedziałek Macieja Zawiei i symboliczny transparent. W pierwszej połowie jeszcze jakaś kartoniada na 40 osób.

 

Remis 1-1. Wszystko wskazywało na srogie lanie. Na lewej stronie nie radził sobie Matuszewski, co kilkakrotnie wykorzystali zawodnicy Dolcanu. Szczególnie w pierwszych minutach - grał nerwowo. Efekt? 0-1 w 9 minucie. Warta nie radziła sobie w środku pola - właściwie oddała je bez walki. Z przodu Klatt, który w Lublinie strzelił 3 bramki. I szczerze nie wiem jak to zrobił. Bardzo słaby zawodnik. Nie potrafi wykorzystać przede wszystkim swoje wzrostu. Po przeciwległej stronie szalał i walczył Imeh od Guliego :] W pierwszej połowie mieliśmy trzy strzały na bramkę z czego jeden - Piotra Reissa w 45 minucie wpadł do siatki.

 

W drugiej połowie gra się otworzyła. Było więcej miejsca i grano szybciej piłką. W środku pola zaczęliśmy walczyć i wyglądało to niebo lepiej. Niestety na lewej stronie kręcił kółka Iwanicki, który po pierwszych dobrych 45 minutach, drugie miał słabe. Skończyły się one dla niego szybciej. Pod koniec meczu dostał czerwoną kartkę. Nie wiem niestety za co. Sędziowanie było śmieszne - duża stronniczość arbitra. Nie poradził sobie chyba z presją kibiców Warty zasiadających w młynie. Sprawiedliwy podział punktów, choć gdyby Dolcan wygrał nikt nie mógłby mieć pretensji. Grali trochę lepiej - głównie taktycznie, spokojnie z rozwagą.

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...
Trener piłkarzy Warty Poznań Bogusław Baniak został w sobotę odwieziony do szpitala z powodu zawału serca. Szkoleniowiec źle się poczuł tuż przed wyjazdem na niedzielny mecz ligowy w Świnoujściu z Flotą. Baniak źle się poczuł przed porannym treningiem swoich piłkarzy. Władze Warty szybko wezwały pogotowie, a przybyli do klubu lekarze stwierdzili zawał u 50-letniego szkoleniowca.

 

- Lekarze przyznali, że gdyby nie szybka reakcja, to trener mógłby nie przeżyć. Kierownik naszej drużyny Adam Majewski w porę zawiadomił pogotowie i praktycznie uratował mu życie. Aż strach pomyśleć, co by było gdyby ta sytuacja zastała nas w autokarze, w trakcie podróży do Świnoujścia - powiedział PAP dyrektor sportowy Warty Zbigniew Śmiglak. Śmiglak poinformował, że szkoleniowiec przeszedł zabieg koronografii i jego stan jest stabilny. W tej sytuacji drużynę poprowadzi asystent Baniaka - Sławomir Najtkowski.

 

źródło: Warta Poznań

To już chyba jego drugi zawał serca, tak?

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Warta niestety przegrała z Pogonią i po tym meczu trochę straci do czołówki pierwszej ligi. Mecz ważny głównie ze względu rywalizacji pomiędzy Pogonią i Wartą o miejsce w tabeli. Z takim samym dorobkiem przed mecze Warta była 5, a Pogoń 6.

 

Mecz lepiej zaczęli Zieloni, którzy już w 3 minucie zdobyli bramkę. Magdziarz świetnie wrzucił piłkę w pole karne i dopadł do niej Klatt. W sumie ledwo, ledwo trafił w bramkę, ale liczy się zdobyty gol. Po chwili przycisnęła Pogoń, w której na wyróżnienie zasłużył Petasz. Grał on dobrze mniej więcej do 20 minuty meczu. Pogoń bramkę wymęczyła, a Warta ją frajersko straciła. Uderzenie zza pola bramkowego po długim rogu i zrobiło się 1-1. Od tego pory dominowała Warta, która kontrolowała grę do przerwy. Dwie świetne sytuacje miał Klatt. Raz wychodził wraz z Magdziarzem na dwójkę defensorów Pogoni i się zakręcił. Drugi - stał na przeciw Janukiewicza i też się zakręcił. Miał obok siebie Iwanickiego i Reissa i nawet nie padł strzał w kierunku bramki. Po przerwie również Warta była lepsza do czasu czerwonej kartki Jankowskiego. Moskalewicz dostał bezpośrednią piłkę, do której biegł, a na jego drodze stanął Jankowski, który ratował Wartę przed świetną sytuacją dla Pogoni. Zawodnik Pogoni Jankowskiego skasował, ale to on dostał żółtą kartkę, w konsekwencji musiał opuścić boisko za drugą żółtą. Od tego pory Pogoń rzuciła się do ataku. Kilka chwil nieporadności w obronie - w sumie to żałosnej gry, która była efektem wysokiego i ostrego pressingu Portowców, i skończyło się źle.

 

Sędzia w kilku momentach gry nie popisał się. Boczni nie widzieli ręki m.in. Pawlaka, poza tym żółta - a w konsekwencji czerwona należała się Petaszowi za dwie w przeciągu pięciu minut kosy. Reissowi należała się żółta za skasowanie kogoś ze środka pola. Warto dodać, że brzydko potraktowany został bramkarz Warty - Radliński pod koniec meczu, gdzie nogami zaatakował go jeden z zawodników Pogoni.

 

Z Pogoni przyjechało jednak kilku kibiców. Za tydzień gramy z Pelikanem, a później u siebie z Górnikiem Zabrze. Ważne żeby nie przegrać dwóch meczów, aby utrzymać dystans do czołówki. Warta gra nieźle, tylko brakuje konsekwencji i wykończeniu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...