Skocz do zawartości

Tenis


pescar

Rekomendowane odpowiedzi

a czy jest może szansa na Radwańska - Domachowska?

 

To już postanowione, że obie zawodniczki zagrają razem ze sobą w deblu. Warto jeszcze wspomnieć o występie Polaka w singlu gdzie przegrał w sumie gładko w 3 setach ale dobrze, że przynajmniej przebił się przez kwalifikacje. Dawid Olejniczak przegrał z rozstawionym z numerem 28. Francuzem Gillesem Simonem 3:6, 4:6, 2:6.

Odnośnik do komentarza
Tym samym jest już lepsza od Wojciecha Fibaka który w swojej zawodowej karierze dotarł maksymalnie do 12. miejsca w światowym rankingu.

 

Nieprawda.

 

W drugiej rundzie dojdzie do "polskiego meczu" ponieważ Agnieszka zmierzy się z Martą. Ciekaw jestem czy pomiędzy zawodniczkami bedzie przed meczem jakaś umowa w stylu "gramy do jednego wygranego seta, która go przegra odpuszcza drugi abysmy się nie przemęczyły" bo trzeba pamiętac o tym, że obydwie zawodniczki tworzą parę w turnieju deblowym.

 

Moim zdaniem żadnej umowy nie będzie. Za duża stawka, żeby robić jakieś kombinacje, a na pewno nie będą odpuszczać singla dla debla. Raczej odwrotnie.

Biorąc pod uwagę nawierzchnię (trawa to najsłabsza nawierzchnia Domachowskiej) i formę Radwańskiej, myślę, że Agnieszka i tak się nie przemęczy ;-)

Odnośnik do komentarza
a czy jest może szansa na Radwańska - Domachowska?

 

To już postanowione, że obie zawodniczki zagrają razem ze sobą w deblu. Warto jeszcze wspomnieć o występie Polaka w singlu gdzie przegrał w sumie gładko w 3 setach ale dobrze, że przynajmniej przebił się przez kwalifikacje. Dawid Olejniczak przegrał z rozstawionym z numerem 28. Francuzem Gillesem Simonem 3:6, 4:6, 2:6.

 

Zagrają ze sobą w deblu ale gdzie? Na Wimbledonie oczywiście grają razem ale czy jako debel mają szanse aby zakwalifikowac się do Pekinu?

 

A jeśli chodzi o Fibaka, to okazuje sie że Pan Bohdan Tomaszewski nie zna się na rzeczy :P

Odnośnik do komentarza

Zagrają razem w deblu na IO. Za onetem:

 

Dwie polskie tenisistki - Agnieszka Radwańska i Marta Domachowska wystąpią na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Obie uzyskały kwalifikację na podstawie najnowszego rankingu WTA.

56 najlepszych zawodniczek w notowaniu z 9 czerwca wywalczyło prawo startu w Pekinie. Agnieszka Radwańska zajmuje aktualnie 14. miejsce, zaś Marta Domachowska jest 65. Jednak w przypadku warszawianki decydujący był fakt, że każdy kraj może wystawić maksymalnie cztery tenisistki w grze pojedynczej, tymczasem Domachowską wyprzedza 12 Rosjanek, siedem Francuzek i sześć Czeszek.

 

Wywalczenie kwalifikacji przez dwie Polki jest równoznaczne z prawem występu w Pekinie debla Radwańska - Domachowska.

O olimpijskie paszporty ubiega się jeszcze para Mariusz Fyrstenberg - Marcin Matkowski.

Odnośnik do komentarza

Bez przesady. W deblu najważniejsze jest zgranie, a nie pozycje tenisistek w rankingu. Zauważ, że większość najlepszych kobiecych debli (męskich zresztą też) to nieznane przeciętnym oglądaczom tenisa nazwiska.

 

Odnośnie debli właśnie - ja wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego Agnieszka Radwańska tak usilnie stale gra te deble w wielkoszlemowych turniejach. W singlu zachodzi bardzo wysoko i do tego jeszcze gra debla - tego się nie da pogodzić. Ile już razy widzieliśmy, że przegrywa singla bo jest zmęczona meczem deblowym. W ten sposób albo gra codziennie mecz albo nawet dwa spotkania w jeden dzień. A wystarczy spojrzeć na te najlepsze tenisistki na świecie i widzi się jedno - żadna nie gra w debla, a jeśli gra to "raz na rok".

Odnośnik do komentarza

No i wypada z turnieju Djokovic przegrywając z Safinem 0:3. Bardzo słaba gra Serba, kiepski serwis i sporo błędów. Podsumowaniem kiepskiej gry było zakończenie meczu kiedy to popełnił double fault. Szkoda bo kibicowałem mu. Teraz zostały mi tylko Polski i Leyton Hewitt ale on już od dawna gra bardzo przeciętnie.

Odnośnik do komentarza
No i wypada z turnieju Djokovic przegrywając z Safinem 0:3. Bardzo słaba gra Serba, kiepski serwis i sporo błędów. Podsumowaniem kiepskiej gry było zakończenie meczu kiedy to popełnił double fault. Szkoda bo kibicowałem mu. Teraz zostały mi tylko Polski i Leyton Hewitt ale on już od dawna gra bardzo przeciętnie.

 

:jupi:

 

Nie wiem dlaczego, ale za Serbem nie przepadam. Owszem, gra bardzo dobrze (no, poza Wimbledonem :kekeke:), ale irytuje mnie jego styl. Cieszy mnie natomiast zwycięstwo Safina, który przecież nie jest jeszcze taki stary - może się odbuduje. :)

A co do kibicowania to widzę, że nie tylko ja trzymam za Lleytona. Australijczyk mi został jeszcze z czasów młodości, kiedy był liderem ATP. Szkoda, że już długi czas nie ma formy.

Mam nadzieję, że w końcu Roddick może sprawi jakąś niespodziankę. ;]

Odnośnik do komentarza
Bez przesady. W deblu najważniejsze jest zgranie, a nie pozycje tenisistek w rankingu. Zauważ, że większość najlepszych kobiecych debli (męskich zresztą też) to nieznane przeciętnym oglądaczom tenisa nazwiska.

 

Na codzień owszem, jest jak piszesz. Tyle tylko że Igrzyska to zupełnie inna para kaloszy. Powód jest prosty. Na Igrzyskach wystawienie debla to wystawienie mini reprezentacji kraju w tejże dyscyplinie tak więc obydwie zawodniczki muszą pochodzic z tego samego kraju. To znacznie zawęża grono potencjalnych przeciwniczek. W pierwszej 50 najlepszych debli w tym sezonie, o ile dobrze policzyłem, jest tylko 16 takich par. Poza tym zapewne nie wszystkie się zakwalifikują do Pekinu. W związku z tym, konkurencja nie będzie jakoś przeraźliwie mocna i jeśli dziewczyny poświęcą trochę czasu na wspólne treningi to mogą coś tam zdziałac.

Odnośnik do komentarza

Niestety ale Hewitt już od dłuższego czasu jest przeciętnym zawodnikiem. Coś jego kariera się załamała i nie widać wielkich szans na powrót do czołówki. Dzisiaj tylko w pierwszym secie stawiał opór Szwajcarowi. Kolejne dwa przegrał raczej gładko.

Za to Agnieszka awansuje dalej wygrywając 2:1. Pierwszy set dobry w jej wykonaniu i wygrany 6:4. Natomiast 2 i 3 dosyć przeciętny. Przewaga Rosjanki była wyraźna i wydawało się że Polki już nic nie uratuje ale wtedy poderwała się do walki i doprowadziła do stanu po 4:4. I to trochę pobudziło ją do lepszej gry i awansowała dalej. Brawa za awans i to wtedy kiedy nie grało jej się wcale aż tak wybitnie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Na Wimbledonie sporo się dzieje, więc warto co nieco napisać.

 

Już w drugiej rundzie odpadł Novak Djokovic, przez fachowców oceniany jako największe zagrożenie dla Rogera Federera. Pogromcą Serba był Marat Safin, którego nie trzeba chyba przedstawiać. Mistrz Australian Open z 2005 roku od dawna jest bez formy, wręcz nie potrafi wygrać dwóch meczów z rzędu. Na tegorocznym Wimbledonie spisuje się jednak znakomicie, doszedł już do ćwierćfinału. Oby to było zwiastunem rychłego powrotu Rosjanina do czołówki.

 

Brytyjczycy szaleją, bo w ćwierćfinale jest też Andy Murray. Szkot był wczoraj w niemałych tarapatach, przegrywał już 0-2 z Richardem Gasquetem, jednak ku uciesze 15 tys. fanów na korcie i zapewne drugich tylu na „Henman Hill” zdołał się podnieść. Jutro zagra z Nadalem, więc czar raczej pryśnie. Hiszpan idzie przez turniej jak burza i chyba bez problemów dojdzie do finału. Powtórka finału sprzed roku i sprzed dwóch lat jest całkiem prawdopodobna, bo Federer również spokojnie ogrywa kolejnych rywali.

 

Pary ćwierćfinałowe mężczyzn:

 

Federer – Ancic

 

Safin – Lopez

 

Schuettler – Clement

 

Nadal – Murray

 

Kto by się spodziewał, że w ćwierćfinale Wimbledonu zobaczymy Arnaud Clementa i Rainera Schuettlera?

 

W drugiej rundzie odpadła Maria Szarapowa, pokonana przez dwudziestoletnią Ałłę Kudriawcową. Niewiele dalej, bo zaledwie do trzeciej rundy doszła pierwsza rakieta świata, Ana Ivanović. Przegrała ona z Chinką Jie Zheng, która jest już w 1/4 finału. Na tym niespodzianki się nie kończą. Wczoraj po porażce z Tamarine Tanasugarn odpadła Jelena Janković. Serbka może zrzucić winę za przegraną na kontuzję kolana, której nabawiła się podczas spotkania z Caroline Wozniacki. Pożegnaliśmy też już finalistkę tegorocznego Roland Garros, Dinarę Safinę. Rosjanka przegrała w trzeciej rundzie z Shahar Peer.

 

Wielkiej radości dostarcza nam Agnieszka Radwańska! Polka wygrała wczoraj ze Swietłaną Kuzniecową i jest w ćwierćfinale. Aga mówi, że jest wykończona i trudno jej się dziwić. W Paryżu złapała kontuzję ramienia, mimo to wystąpiła w Eastbourne. Na kortach Wimbledonu prezentuje się bardzo dobrze. Bez problemów awansowała do czwartej rundy. Tu zwyciężyła po prawdziwym thrillerze z numerem cztery na świecie i osiągnęła drugi wielkoszlemowy ćwierćfinał w tym roku. Fachowcy chwalą Agnieszkę za żelazną psychikę (w ostatnim meczu Isia w decydującym secie przegrywała już 1-4; takich powrotów Aga miała dużo więcej) i wszechstronność.

 

A propos wszechstronności…

 

Oglądałem mecz Szarapowej z Kudriawcową. Gra Rosjanki (tej pierwszej) praktycznie się nie rozwija. Maria wciąż polega tylko na atomowych uderzeniach, rzadko kiedy urozmaicając swój tenis. Podobnie gra Ivanović, choć akurat u Serbki widać ostatnio pewną poprawę. Mimo wszystko obie panie powinny sporo popracować, szczególnie nad poruszaniem się po korcie, jeśli chcą przejąć schedę po Justin Henin i zdominować kobiecy tenis.

 

Warto odnotować dobrą formę Nicole Vaidisovej. Czeszka udowadnia, że drzemie w niej spory potencjał. Ostatnio w ogóle jej się nie wiodło; przewidywano, że na Wimbledonie odpadnie w którejś z pierwszych rund, a ona już jest ćwierćfinale. W czwartej rundzie pokonała rozstawioną z numerem 8. Annę Czakwetadze. W 1/4 finału trafi na Jie Zheng, więc półfinał jest całkiem blisko… Ciekawe, czy Vaidisova wreszcie zacznie grać na równym poziomie. Jeśli tak, powinna szybko awansować do pierwszej dziesiątki.

 

Dziś Radwańska gra z Sereną Williams. Można by powiedzieć (i niestety niektórzy rzeczywiście mówią), że skoro Ula urwała Amerykance 8 gemów, to Agnieszka ma spore szanse na zwycięstwo. To nie jest takie proste :] . W dzisiejszym spotkaniu zdecydowaną faworytką jest Williams. Radwańska nie ma żadnej potężnej broni oprócz swojego umysłu i boję się, że Serena „rozstrzela” ją po korcie.

 

Tak prezentują się pary ćwierćfinałowe kobiet:

 

Vaidisova – Zheng

 

S. Williams – Radwańska

 

Dementiewa – Pietrowa

 

V. Williams – Tanasugarn

 

Najciekawszy powinien być mecz Dementiewa – Pietrowa. Nadia wygrała z Jeleną oba ich spotkania na trawie, ale to było ładnych parę lat temu. Dementiewa jest lepszą zawodniczką, ma silniejszą psychikę i moim zdaniem to ją należy uważać za faworytkę tego meczu.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Cóż to za cisza po finale US Open? Roger nie dał szans Panu Szkotowi - nawet jak w drugim secie było gorzej z koncentracją, to w kluczowym momencie (4:4) przycisnął i praktycznie zapewnił sobie wygraną. Potem w trzecim secie Szwajcar doszedł do 5:0 i na chwilę się rozluźnił. Ale na krótko i ostatecznie po siatce Andyego został po raz piąty z rzędu królem Nowego Jorku :-)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
Mam pytanie. Jak w tenisie nazywa się żądanie zawodnika aby sędzia skorzystał w danej akcji z zapisu video tzw "sokolego oka" bodajże? Wiem że ma to swoją konkretną nazwę i jest mi ona potrzebna, po głowie chodzi mi po prostu challenge ale to chyba nie to.

 

 

To się dokładnie tak nazywa: challenge :-)

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Australian Open trwa w najlepsze, a tu taka cisza?

 

Zacznijmy od kobiet.

 

Wielka szkoda, ze Radwańska odpadła już w pierwszej rundzie. Co prawda K. Bondarenko to niezła tenisistka, ale myślę, ze Radwańska było stać na co najmniej 4, rundę. Niestety przegrała, popełniając 51 (!) niewymuszonych błędów, jak na nią to olbrzymia ilość. Po meczu narzekała na wiatr, może trochę przeszkadzał, ale to chyba trochę szukanie sobie wymówek. Straci teraz dużo punktów (ćwierćfinał AO w tamtym roku) no i chyba wypadnie z pierwszej 10. Teraz trzeba się pozbierać po porażce i grac dalej. Nie sadze, żeby to był początek jakiegoś dłuższego kryzysu, ale trzeba uważać.

Na temat Domachowskiej nie mam zbytnio ochoty pisać - bardzo nie lubię jej stylu gry, najprawdopodobniej wypadnie z pierwszej 100 po AO (w tamtym roku 4. runda).

Co do Uli Radwańskiej - na prawdę szkoda, ze odpadła w ostatniej rundzie kwalifikacji z zawodniczka, z która tydzień wcześniej wygrała w Hobart. Widać, ze była na gazie, ale jak to u niej bywa - nerwy i presja ja chyba zjadły. Szkoda, ale jeśli ta formę utrzyma, spokojnie będzie w tym sezonie w pierwszej 100, a może i 50.

Turniej kobiet - na razie poza porażkami Radwańskiej i Chakvetadze z Dokic raczej dużych niespodzianek nie było. Co do Dokic to wydaje mi się, ze raczej nie wygra z Woźniacki, która w tym roku może bardzo namieszać w ścisłej czołówce. Co do faworytek - oczywiście siostry W., Dementieva, która jest w świetnej formie, Safina no i może Jankovic.

 

Turniej mężczyzn - będzie bardzo ciekawie w tym roku. Główni faworyci to oczywiście Nadal, Murray i Federer. Nie sadze, żeby ktoś z poza tej 3 wygrał. Nadal jest w formie, zrobił miazgę z Rochusa (może nie jest jakimś wybitnym tenisista, ale styl i gra Nadala na prawdę robiły wrażenie) Murray tez może namieszać - wygrał już w tym roku i z Nadalem i Federerem, ale może mieć problem z presja, z którą wcześniej kiepsko sobie radził. Jeśli Szkot ma dobry dzień, może wygrać z każdym. Obstawiam finał Nadal-Murray i w nim zwycięstwo Nadala. Bardzo fajnie oglądało się dzisiaj Fabrica Santoro, który mimo 36, dalej daje rade. Bardzo podoba mi się jego nietypowy tenis, a do tego jeszcze wygrał 5-setowke z Kohlschreiberem. Bernard Tomic urwał seta Gillesowi Mullerowi z Luksemburga. Australijczyk całkiem nieźle sobie radzi, przyszłość jest przed nim, ma dopiero 16 lat i olbrzymi potencjał. Co prawda ma jeszcze mnóstwo rzeczy do poprawienia w grze (fizyczność ogólnie, serwis, return i backhand i poruszanie się po korcie), ale za jakiś czas może to być gracz w pierwszej 10.

Odnośnik do komentarza
Po meczu narzekała na wiatr, może trochę przeszkadzał, ale to chyba trochę szukanie sobie wymówek.

 

Właśnie po meczu z Bondarenko Radwańska wymówek nie szukała :>

Przegrałam z rywalką, a nie z upałem, czy wiatrem. Nie pokazałam wybitnej formy i gry w tym meczu. Zdaję sobie z tego sprawę. To nie był mój dzień, w trzecim secie już zupełnie nie byłam sobą.

 

Na temat Domachowskiej nie mam zbytnio ochoty pisać - bardzo nie lubię jej stylu gry, najprawdopodobniej wypadnie z pierwszej 100 po AO (w tamtym roku 4. runda).

 

Wygląda na to, że z Marty już nic nie będzie. Ciągłe zawirowania z trenerami, wspomniany przez Ciebie styl gry i brak poprawy, ba, jakichkolwiek zmian po kolejnych identycznych porażkach. Obym się mylił, ale zeszłoroczny wynik to raczej jednorazowy wyskok.

 

Widać, ze była na gazie, ale jak to u niej bywa - nerwy i presja ja chyba zjadły.

 

Często się z nią tak dzieje. Był ponoć pomysł zatrudnienia psychologa, ale w końcu do tego nie doszło. Może rzeczywiście potrzebna jest pomoc fachowca albo zmiana trenera? Safina też na początku kariery przegrywała mecze przez swoje nerwy. Dzisiaj jest trzecia na świecie.

 

Co do Dokic to wydaje mi się, ze raczej nie wygra z Woźniacki

 

Jestem trochę rozdarty, z jednej strony Wozniacki to obok Radwańskiej moja ulubiona zawodniczka, z drugiej Dokic to typ "powracającej mistrzyni". Fajnie by było, gdyby Australijka (:>) doszła dalej niż do trzeciej rundy, ale z Dunką ma małe szanse. Dokic nie gra nic wielkiego, popełnia sporo błędów, a jej zwycięstwo nad Czakwetadze z racji beznadziejnej formy Rosjanki nie było dla mnie jakimś specjalnym zaskoczeniem (podobnie jak porażka Vaidisovej, co się stało z tą niesamowitą juniorką?).

 

Nie sadze, żeby ktoś z poza tej 3 wygrał.

 

Djoko?

 

Obstawiam finał Nadal-Murray i w nim zwycięstwo Nadala.

 

To niemożliwe. Wpadają na siebie w półfinale.

 

Również dla mnie Nadal jest faworytem. Zdaję sobie sprawę, że na razie grał z kiepskimi zawodnikami, ale prezentuje nieziemską formę. Federer w pierwszej rundzie troszkę zbyt długo się męczył, Murray dzisiaj na luzie, Djoko jeszcze nie widziałem.

A jutro swoisty klasyk: Federer - Safin :)

 

Niespodzianka dnia: V. Williams - Suarez-Navarro 1-2 (6-2, 3-6, 5-7)

 

Skakałem z radości przed telewizorem ;-)

Odnośnik do komentarza

Djoko jest bez formy, do tego gra nowa rakieta, wiec jeszcze się chyba nie przyzwyczaił. A co do finału Murray-Nadal, to coś mi się musiało z drabinka pomieszać. W takim razie niestety raczej Federer w finale, bo raczej nie ma z kim przegrać... Nadal znowu zrobil miazge, ale znowu z jakiegos kelnera, zobaczymy co bedzie w meczu z Murrayem, o ile Szkot nie odpadnie.

 

Wyniki kobiet z dzisiaj:

 

Serena Williams (USA, 2) - Gisela Dulko (Argentyna) 6:3, 7:5

 

Jelena Dementiewa (Rosja, 4) - Iveta Benesova (Czechy) 6:4, 6:1

 

Carla Suarez-Navarro (Hiszpania) - Venus Williams (USA, 6) 2:6, 6:3, 7:5

 

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8)- Tatjana Malek (Niemcy) 6:2, 6:2

 

Flavia Pennetta (Włochy, 12)- Jessica Moore (Australia) 6:4, 6:1

 

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 13) - Tathiana Garbin (Włochy) 4:1 - krecz Garbin

 

Virginie Razzano (Francja) - Patty Schnyder (Szwajcaria, 14) 6:3, 6:1

 

Dominika Cibulkova (Słowacja, 18) - Yung-jan Chan (Tajwan) 6:0, 6:2

 

Amelie Mauresmo (Francja, 20) - Elena Baltacha (W.Brytania) 4:6, 6:3, 6:2

 

Anabel Medina-Garrigues (Hiszpania, 21) - Julie Coin (Francja) 6:1, 6:4

 

Jie Zheng (Chiny, 22)- Melinda Czink (Węgry) 7:6 (7-0), 5:7, 6:3

 

Alona Bondarenko (Ukraina, 31) - Severine Bremond (Francja) 7:6 (7-1), 1:6, 6:2

 

Samantha Stosur (Australia) - Sabine Lisicki (Niemcy) 6:3, 6:4

 

Kateryna Bondarenko (Ukraina) - Lourdes Dominguez (Hiszpania) 7:5, 7:5

 

Shuai Peng (Chiny) - Sesil Karatanczewa (Bułgaria) 6:4, 6:0

 

Maria-Jose Martinez-Sanchez (Hiszpania) - Akgul Amanmuradowa (Uzbekistan) 6:2, 6:4

 

Oczywiście największą niespodzianka to porażka Williams. Nie wiem, w jakich okolicznościach do niej doszło, ale obstawiam, ze: 1) totalnie olała sobie Hiszpankę 2) Miala jakieś problemy zdrowotne lub z upałem 3) Byl bardzo silny wiatr i popełniła mnóstwo błędów. 4) Navarro zagrała fantastyczny mecz, ale to raczej mało prawdopodobne.

Następna niespodzianka (mimo wszystko) to porażka Schynder z Razzano. Szwajcarka chyba już powoli będzie kończyć karierę i spadać w rankingu.

Poza tym raczej nic ciekawego, trochę męczyła się A. Bondarenko z Bremont, ale udało jej się wygrać.

 

Co do mężczyzn: Ja tam zamiast meczu Federer-Safin, który może mieć tylko jednego zwycięzcę, będzie najprawdopodobniej nudny i jednostronny, wolałbym obejrzeć mecz Djokovic-Cilic, m. in. ze względu na kibiców z Bałkanów, którzy zaczynają się "rozkręcać". Tsonga wygrał szalony mecz z Ljubicicem, teraz czeka go trochę łatwiejsze zadanie - Dudi Sela z Izraela, którego powinien spokojnie ograć. Wielka szkoda, ze Santoro zagra z Roddickiem, bo tutaj Francuz niestety przegra, a do tej pory całkiem nieźle sobie radził.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...