Skocz do zawartości

Andalusia Dream...


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Xisco po raz kolejny już wyleciał z pierwszego składu za pięć żółtych kartek w lidze. Swoją drogą Hiszpan bije rekordy dotychczas we wszystkich rozgrywkach zdobył 12 żółtych kartek w tym 10 w La Liga co uprawnia go do bycia samodzielnym liderem w tej statystyce.

 

Ostatni hiszpański klub z Ligą Mistrzów pożegnał się w półfinale. Barcelona po porażce w Londynie 0:2 pokonała u siebie Chelsea 3:2. Prowadziła jednak już 2:0… frajerzy.

 

Z Pucharu UEFA odpadło także w półfinale Villarreal, które przegrało pierwszy mecz w Porto 0:1, a u siebie wygrało 2:1 tracąc samobójczą bramkę w 29 min. Ech, amatorzy.

 

Natomiast w Madrycie czekało już na nas Atletico. Prasa twierdziła, że Los Rojiblancos nie mają większych szans w starciu z nami, ale były to bzdury wyssane z palca. Do pierwszego składu kosztem Maldonado wskoczył bohater ostatniego spotkania Robert.

 

Gospodarze od początku zaatakowali i z początku Dudek wszystko wyciągał, ale w końcu w 22 min. musiał skapitulować. Ze skraju pola karnego uderzył Torres Polak sparował strzał w bok, ale nikogo nie było przy Gallettim, który wepchnął piłkę do bramki. W 28 min. ten sam zawodnik uderzył na bramkę, piłka odbiła się od mojego obrońcy i w podobnej sytuacji tym razem Torres dobił piłkę. Ten sam zawodnik trzy minuty później raz jeszcze pokonał naszego bramkarza, a w doliczonym już czasie gry skompletował hat tricka, ale sędzia odgwizdał faul Fernando.

 

Trzy zmiany w przerwie, słowa zachęty i ruszyliśmy w bój.

 

Jednak to gospodarze dołożyli jeszcze jedną bramkę na którą odpowiedzieliśmy trafieniem Odonkora i klęska Los Verdiblancos stała się faktem. Fatalny mecz Dudka, który w pomeczowej analizie otrzymał zacną ocenę 4/10. Nie popisał się także Robert, który zebrał o jeden punkt więcej. Reszta bezbarwnie. To się dopiero nazywa frajerstwo.

 

06.05.2007, Vicente Calderon: 44199 widzów

PD (35/38) Atletico [6.] – Betis [2.] 4:1 (3:0)

 

22. L.Galletti 1:0

28. F.Torres 2:0

31. F.Torres 3:0

54. Costinha 4:0

83. D.Odonkor 4:1

Odnośnik do komentarza

Po naszych ostatnich wyczynach w spotkaniach ligowych naszła mnie obawa, że rewanżowe spotkanie z Sociedad nie musi być już tylko formalnością. Do gry desygnowałem następującą jedenastkę:

 

Contreras – Vega, Rivas, Juanito, Zubiaurre – Xisco, Arzu, Viana, Odonkor – Dani, Sobis

 

I już w 9 min. Odonkor zagrał prostopadłą piłkę, a Sobis pewnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza. W 17 min. mieliśmy remis. Mikel Alonso wjechał w naszą obronę jak rozgrzany nóż w masło i pewnie wykończył akcję. W 22 min. powracający po kontuzji Vega musiał opuścić boisko. W 25 min. Stevanovic biegał dowoli po boisko w końcu zdecydował się na strzał z 30 metrów piłka jeszcze odbiła się od zawodnika co kompletnie zmyliło bramkarza i przegrywaliśmy. W 37 min. kolejny zawodnik musiał opuścić boisko. Tym razem Xisco został chamsko wycięty. Nic z sędziego nie robił sobie Gerardo, który dopiero po trzecim ostrym i nieczystym wślizgu otrzymał kartkę. W 42 min. Edu miał piłkę na 11 metrze uderzył natychmiast, ale 10 metrów nad. W doliczonym już czasie gry ten sam zawodnik stanął sam na sam z bramkarzem, ale trafił w boczną siatkę.

 

W drugiej połowie zagraliśmy już znacznie lepiej, ale przed długi czas nie mogliśmy wyrównać. Dopiero w doliczonym czasie gry Sobis wykończył podanie Odonkora. Nasza gra jednak nie napawa optymizmem przed zbliżającym się finałem w którym zagramy z Barceloną, która tylko zremisowała w rewanżowym spotkaniu 1:1 grając od 26 min. w przewadze.

 

09.05.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 29073 widzów

CdR PF (2/2) Betis [PD] – R. Sociedad [PD] 2:2 (1:2)

 

9. R.Sobis 1:0

17. M.Alonso 1:1

22. F.Vega (Betis) knt.

25. D.Stevanovic 1:2

37. Xisco (Betis) knt.

90+. R.Sobis 2:2

 

Zarówno dla Xisco jak i Vegi obecny sezon już się skończył. Ten pierwszy nadwyrężył więzadła kolanowe, a drugi z pękniętą czaszką nie będzie raczej biegał po boiskach.

Odnośnik do komentarza

Przed nami jednak były już trzy ostatnie spotkania w lidze:

 

- Levante (W)

- Sevilla (D)

- Zaragoza (W)

 

Wystarczyło wygrać dwa z nich by utrzymać naszą drugą pozycję. Do Barcelony tracimy 9 punktów i musiałby stać się cud abyśmy ich wyprzedzili.

 

Dani naciągnął mięsień uda i ominą go ostatnie ligowe pojedynki. Zdoła się jednak wykurować na potyczkę w finale Copa del Rey, który rozegrany zostanie prawie miesiąc po zakończeniu La Liga, a dokładnie to 23 czerwca na Santiago Bernabeu.

 

W dniu spotkania z ostatnim w tabeli Levante rozdana została nagroda dla Młodego Piłkarza Roku w Hiszpanii, a jej laureatem został Rafael Sobis. Jestem jak najbardziej skłonny podpisać się pod tym wyróżnieniem gdyż Brazylijczyk był czołową postacią naszego zespołu i walnie przyczynił się do naszego sukcesu.

 

Levante, które już pożegnało się z Primera Division na pewno chciałoby jeszcze na koniec sezonu urwać punkty wiceliderowi, ale 13 min. Sobis po raz 20 trafił do siatki w ligowych spotkaniach, a łącznie było to 25 trafienie. W 16 min. raz jeszcze próbował Rafael, ale jego strzał wybronił bramkarza tylko, że był gdzie być powinien Odonkor i 2:0. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy silny strzał z prawej strony pola karnego oddał Sobis i teraz brazylijski napastnik traci tylko jedną bramkę do obecnego lidera klasyfikacji strzelców Eto’o – 22. W 61 min. z 30 metrów uderzył Viana i piłka tuż przy słupku wpadła do bramki. W Zaragozie, Barcelona wygrała 2:1 po raz trzeci w ostatnich kilku spotkaniach zdobywając zwycięską bramkę w doliczonym już czasie gry. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. Oznaczało to nie mniej nie więcej, że Mistrzem Hiszpanii w sezonie 2006/2007 została F.C. Barcelona. Gratulujemy… taaa jasne.

 

13.05.2007, Ciutat de Valencia: 7758 widzów

PD (36/38) Levante [20.] – Betis [2.] 0:4 (0:2)

 

13. R.Sobis 0:1

17. D.Odonkor 0:2

52. R.Sobis 0:3

61. H.Viana 0:4

Odnośnik do komentarza

Drugie miejsce też nie będzie złe, tym bardziej w Twoim pierwszy sezonie :> Jednak trochę szkoda, że się nie udało - gdyby nie te głupie wpadki to teraz to pewnie Betis świętowałby mistrzostwo. Nie martw się, za rok sobie odbijesz ;-)

 

Jak tam Real :>

Odnośnik do komentarza

Fenomen - oby tak na Barcę był gotowy. Jak są zmiany w składzie to o nich piszę, a pełny skład to chyba pierwszy raz podałem. Od następnego sezony będzie raczej przed każdym spotkaniem.

Longer - kolejkę czy dwie temu wyrzucili Capello. Mają szansę na Inter-Toto. Tracą jeden punkt do Bilbao, które jest siódme. Chociaż jedna drużyna wchodzi z Copa del Rey, a Barca i my będziemy w LM grać więc Athletic dostanie UEFA, a Real Inter-Toto chyba.

 

 

16. maja wraz z pierwszym zespołem, a także sztabem szkoleniowym udaliśmy się do jednego z pubów sportowych by razem obejrzeć finał Pucharu UEFA, który rozgrywany był w Glasgow na Hampden Park. Do walki stanął Feyenoord oraz Porto. Pierwsza bramka padła w 24 min. kiedy to Hofs przejął źle wybitą przez bramkarza piłkę i strzałem z 45 metrów otworzył wynik. Już trzy minuty później Pepe świetnym strzałem z rzutu wolnego doprowadził do remisu. Zwycięską bramkę dla Porto w 10 min. dogrywki zdobył Helder Postiga, który skutecznie wykończył dośrodkowanie. Feyenoord – Porto 1:2.

 

Przed nami jednak było prestiżowe spotkanie w derbach Sewilli. Menedżer Sevilli, Juande Ramos ponownie nie szczędził pochwał w moją stronę. Odpłaciłem mu tym samym, ale meczu nie mogli wygrać bo chciałem godnie pożegnać się z kibicami w obecnym sezonie, a lepiej tego nie dało się zrobić jak zwyciężyć z odwiecznym rywalem.

 

Skład niczym się nie różnił od tego ze zwycięskiego spotkania w Walencji. I już w 5 min. Sobis wyprowadził nas strzałem z 6 metrów na prowadzenie. W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę, a w jej 45 min. Edu strzałem przy krótkim słupku podwyższył prowadzenie. Było to jego 10 trafienie w tym sezonie we wszystkich hiszpańskich rozgrywkach. Druga połowa to już czysta kopanina, ale w 73 min. świetne podanie Odonkora wykorzystał Sobis. Niestety w 86 min. właśnie Odonkor dostał drugą żółtą kartkę za faul na bramkarzu i musiał opuścić boisko przy akompaniamencie prawie pełnego stadionu. Kilka minut później sędzia zakończył spotkanie, a zawodnicy jak i kibice nawzajem podziękowali sobie za obecny sezon.

 

20.05.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 52462 widzów

PD (37/38) Betis [2.] – Sevilla [10.] 3:0 (2:0)

 

5. R.Sobis 1:0

45. Edu 2:0

73. R.Sobis 3:0

86. D.Odonkor (Betis) czerw/k

 

Po tym spotkaniu zwolniony został mój przyjaciel Juande Ramos. Szkoda, że przyczyniliśmy się do tego w takim stopniu. Villarreal zremisowało na Camp Nou 1:1, a dzięki dwóm trafieniom Sobisa w meczu z Sevillą Brazylijczyk stał się samotnym liderem klasyfikacji strzelców.

Odnośnik do komentarza
Longer - kolejkę czy dwie temu wyrzucili Capello. Mają szansę na Inter-Toto. Tracą jeden punkt do Bilbao, które jest siódme. Chociaż jedna drużyna wchodzi z Copa del Rey, a Barca i my będziemy w LM grać więc Athletic dostanie UEFA, a Real Inter-Toto chyba.[/i]

:|

 

Sobis ładnie pomiata, chyba nie będzie łatwo zatrzymać go w klubie...

Odnośnik do komentarza

Wątpię, w zakładce ulubiony klub jest Betis. Ciekawostka: Rafael Sobis ma drugie obywatelstwo: ukraińskie.

 

 

Finał Ligii Mistrzów każdy już musiał obejrzeć na własną rękę. Na stadionie w Atenach zmierzyła się drużyna Manchesteru Utd z Londyńską Chelsea. Po 90 min. na tablicy widniał wynik 1:1. Bramki strzelali: Didier Drogba (1’) dla Chelsea i Cristiano Ronaldo (22’) dla Manchesteru. Aż trzech zawodników było zmuszonych opuścić boisko z powodu kontuzji (2 z Man Utd). Zwycięską bramkę w 6 min. dogrywki dla Chelsea zdobył Drogba Król Strzelców LM. Ponadto od 105 min. podopiecznie Sir Alexa Fergusona grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Evry. Manchester Utd – Chelsea 1:2.

 

W dniu ostatniego spotkania w lidze prezes złożył mi raz jeszcze propozycję nowego kontraktu. Zażądałem nieznacznej podwyżki (o 500 €), a także rozbudowy bazy treningowej. Budżet płac powiększony zostałby o 50 000 € do 750 000 €, a na transfery będę miał 11 750 000 €.

 

Zaragoza, która przez długi czas utrzymywała się w pierwszej czwórce, obecnie traci trzy punkty do Atletico, które zajmuje ostatnie miejsce premiowane udziałem w Lidze Mistrzów. Zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Nano zastąpił Rivas, a w miejsce Odonkora wskoczył Rivera.

 

Mój zespół nie miał już o co grać, ale z drugiej strony miał wszak Eto’o mógł prześcignąć jeszcze Sobisa. I to właśnie ten zawodnik miał pierwszy bardzo dobrą okazję, ale piłka minimalnie minęła prawy słupek, jednak w 21 min. dobił strzał Maldonado i był już bardzo bliski upragnionego Pichichi. Trzy minuty później ten sam zawodnik przebiegł z piłką pół boiska, ale Cesar wybronił jego strzał. W 28 min. Sobis opanował wybitą piłkę przez Juanito i prawie z linii końcowej umieścił ją w bramce. Było to jego 25 trafienie w lidze, a 30 w sezonie. W 37 min. Brazylijczyk sam poradził sobie z dwójką obrońców, ale bramkarza już nie zdołał pokonać. Jeszcze w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę za odepchnięcie rywala obejrzał Carlos Diogo i zawodnicy mogli się udać do szatni. W 61 min. kontaktową bramkę z rzutu wolnego zdobył Andres D’Alessandro.Siedem minut później wyrównał Aimar strzałem z… rzutu wolnego. Jednak w 71 min. Sobis po podaniu Edu skompletował hat-tricka, a w 78 min. po raz pierwszy w tym sezonie zaliczył cztery trafienia w jednym spotkaniu. Chociaż wygraliśmy trzeba przyznać, że zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, ale świetnie bronił Contreras, a Sobis szalał w ataku. Primera Division 2006/2007 zakończona!

 

27.05.2007, La Romareda: 34587 widzów

PD (38/38) Zaragoza [6.] – Betis [2.] 2:4 (0:2)

 

21. R.Sobis 0:1

28. R.Sobis 0:2

45+. C.Diogo (Zaragoza) czerw/k

61. A.D’Alessandro 1:2

68. P.Aimar 2:2

71. R.Sobis 2:3

78. R.Sobis 2:4

 

Primera División 2006/2007

| Poz   | Inf   | Zespół	  |	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	| PM	| Barcelona   |	   | 38	| 25	| 10	| 3	 | 73	| 31	| +42   | 85	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	| PM	| Betis	   |	   | 38	| 24	| 6	 | 8	 | 80	| 37	| +43   | 78	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	| PM	| Atlético	|	   | 38	| 21	| 5	 | 12	| 59	| 36	| +23   | 68	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	| PM	| Villarreal  |	   | 38	| 20	| 7	 | 11	| 56	| 40	| +16   | 67	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	| PE	| Valencia	|	   | 38	| 17	| 14	| 7	 | 53	| 29	| +24   | 65	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	| PE	| Zaragoza	|	   | 38	| 17	| 11	| 10	| 62	| 45	| +17   | 62	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Athletic	|	   | 38	| 16	| 11	| 11	| 44	| 41	| +3	| 59	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | R. Madryt   |	   | 38	| 14	| 16	| 8	 | 46	| 35	| +11   | 58	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | Sevilla	 |	   | 38	| 14	| 11	| 13	| 38	| 42	| -4	| 53	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Mallorca	|	   | 38	| 16	| 4	 | 18	| 46	| 51	| -5	| 52	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | R. Sociedad |	   | 38	| 13	| 12	| 13	| 40	| 36	| +4	| 51	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | Osasuna	 |	   | 38	| 15	| 6	 | 17	| 47	| 41	| +6	| 51	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13.   |	   | Espanyol	|	   | 38	| 13	| 8	 | 17	| 46	| 53	| -7	| 47	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14.   |	   | Deportivo   |	   | 38	| 11	| 10	| 17	| 40	| 56	| -16   | 43	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 15.   |	   | Getafe	  |	   | 38	| 12	| 7	 | 19	| 42	| 54	| -12   | 43	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 16.   |	   | Recreativo  |	   | 38	| 11	| 8	 | 19	| 35	| 61	| -26   | 41	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 17.   |	   | Gimnàstic   |	   | 38	| 11	| 7	 | 20	| 43	| 67	| -24   | 40	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 18.   | S	 | Celta	   |	   | 38	| 9	 | 9	 | 20	| 38	| 54	| -16   | 36	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 19.   | S	 | Racing	  |	   | 38	| 7	 | 7	 | 24	| 33	| 83	| -50   | 28	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 20.   | S	 | Levante	 |	   | 38	| 5	 | 9	 | 24	| 36	| 65	| -29   | 24	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Zarząd odpowiedział mi na moje żądania w sprawie nowego kontraktu przystał na wszystkie z wyjątkiem rozbudowy bazy treningowej, a więc postanowiłem nie wiązać się dalej z klubem i odejść…

 

 

…żartowałem. Umowa związał nas na kolejne dwa lata.

 

 

W ostatnich dniach maja rozdane zostały wszelkie nagrody za rozgrywki hiszpańskie. Ligowym Piłkarze Roku został Ronaldinho, który wyprzedził swojego klubowego kolegę Eto’o, a także naszego defensywnego pomocnika Arzu. Zapewne po końcowy triumf sięgnąłby Niang. Ze swoją średnią 7.86 zdeklasował przeciwników, ale wystąpił tylko w 22 spotkaniach ligowych, a rozgrywający Barcelony rozegrał wszystkie spotkania od pierwszej minuty.

 

Królem Strzelców zarówno La Liga jak i Hiszpanii został Rafael Sobis, który zdobył 5 bramek więcej niż Eto’o i 9 aniżeli napastnik Realu Ruud van Nistelrooy. Ciekawe jak wyglądałaby klasyfikacja gdyby nie trzy tygodniowa kontuzja Kameruńczyka w decydującej fazie sezonu.

 

Menedżerem Roku w Hiszpanii został szkoleniowiec Blaugrany, Frank Rijkaard ja zająłem drugie miejsce, a trener pokonanej ostatnio przez nas Zaragozy trzecie.

 

Bramkę sezonu zdobył zawodnik Athletic Bilbao, Francisco Javier Yeste w spotkaniu z Osasuną, a dwa kolejne miejsce należały prawie do nas bo były to trafienia Ariela Ibagazy (Mallorca) [2.] i Martina Petrova (Atletico) [3.] w spotkaniach właśnie z moją ekipą.

 

Do jedenastki sezonu trafiło pięciu moich zawodników. Obrońca: Nano, pomocnicy: Edu, Arzu i David Odonkor, a także napastnik: Rafael Sobis.

 

Ostatniego dnia maja Jerzy Dudek, który 16 bieżącego miesiąca stłukł szczękę nabawił się kolejnego urazu tym razem naciągnął ścięgno podkolanowe. Jest to 7 kontuzja Polaka podczas jego niespełna półrocznej przygody z zespołem.

 

Maj 2007

 

Bilans: 3-1-1, 14:8

La Liga: 2. (-), 78 pkt, 80:37

Copa del Rey: finał (z Barceloną)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: mistrz – Man Utd; puchar – Blackburn (1:1k z Charlton)

Francja: mistrz - Paris-SG; puchar – Nice (2:1 z Marseille)

Hiszpania: mistrz – Barcelona

Holandia: mistrz – Ajax; puchar – PSV (3:0 z AGOVV)

Niemcy: mistrz – HSV; puchar – FC Bayern (2:0 z Kaiserslautern)

Portugalia: mistrz - Sporting CP; puchar – Academica (4:0 z Vit. Setubal)

Włochy: mistrz – Inter; puchar – Lazio (2:2 i 1:0 z Milanem)

Odnośnik do komentarza

Robert wypożyczony z PSV naciągnął ścięgno podkolanowe. Kontuzja ta uniemożliw mu powrót do zespołu przed końcem wypożyczenia tak więc Brazylijczyk został oddany pod oko fizjoterapeutów holenderskiego klubu. Trzeba przyznać, że niczym specjalnym się nie wyróżnił tak więc nie zdecydowałem się na uaktywnienie klauzuli zawartej pomiędzy klubami, ale kilka ważny punktów nam zapewnił.

 

Ku mojemu zdziwieniu Betis zanotował spadek o 7 pozycji w rankingu europejskich klubów i zajmuje 50 miejsce. Na pierwsze z drugiego awansowała Barcelona.

 

Jednak to wszystko było mało ważne 23. czerwca kiedy naprzeciwko siebie stanęły dwa najlepsze zespoły Hiszpanii. Barcelona osłabiona brakiem Puyola i Bodmera musiała stawić czoła następującemu składowi:

 

Contreras – Romero, Nano, Juantio, Zubiaurre – Edu, Arzu, Viana, Odonkor – Niang, Sobis

 

Jednak środkowy obrońca znajdował się na ławce rezerwowych. Pierwszą dobrą okazję w 6 min. miała Barcelona, ale strzał Deco z 30 metrów końcami palców wybronił Contreras. W 8 min. strzał głową Marqueza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z linii bramkowej wybił Zubiaurre. W 11 min. Eto’o przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką. W 16 min. Contreras wybronił strzał Ronaldinho z 6 metrów. W 19 min. piłkę na 5 metrze miał Odonkor, ale fatalnie przestrzelił. Barcelona miała przewagę, ale to my w 29 min. wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę w pole karne wrzucił Juanito, a powracający do składu po kontuzji Niang pokonał Valdesa. W 38 min. rzut wolny w odległości 20 metrów od bramki wykonywał Ronaldinho piękny strzał i 1:1. W doliczonym już czasie gry Gudjohnsen wrzucił piłkę na krótki słupek Eto’o natychmiast strzelił strzał obronił Pedro, ale Samuel dostał piłkę powrotem pod nogi i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie jak najbardziej zasłużone prowadzenie.

 

Drugą połowę zaczęliśmy od ataków, a w 57 min. Sobis trafił w słupek po tym jak Viana krótko rozegrał rzut wolny. Ostatnie 20 min. postanowiłem zagrać ustawieniem 4-3-3. W 75 min. było już po zawodach. Wprowadzony na boisko Messi głową (a może ręką?) skierował piłkę do bramki. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Romero. W 79 min. pojawiła się jednak nadzieja. Edu zgrał piłkę, a do siatki trafił Niang. W 88 min. Maldonado minął na prawym skrzydle dwóch rywali dośrodkował w pole karne Niang i GOOOOOOOOL! 3:3! Później już nikt nie zdołał trafić do bramki. Dogrywka…

Odnośnik do komentarza

…nastawiliśmy się na kontrataki, świetnie grającego głową Nianga i piekielnie szybkiego Sobisa. I już w drugiej minucie dogrywki sam na sam z bramkarzem stanął Senegalczyk, ale przestrzelił. Chwilę później świetną okazję miał Eto’o, ale piłka minimalnie minęła spojenie. W 99 min. przed świetną okazją stanął Eduardo, ale posłał piłkę nad poprzeczką. W drugiej połowie jakby przejęliśmy inicjatywę. W poprzeczkę nawet trafił Sobis, ale był na spalonym. W 117 min. piłkę w nasze pole karne jak amator przepuścił Romero dopadł do niej Eduardo strzelił w „okienko”, ale Pedro broni! Minutę później Niang podaje do Sobisa Brazylijczyk mija obrońcę sam na sam, ale prosto w bramkarza. Ostatnia minuta dogrywki rzut rożny z prawej strony bije Viana, Niang zgrywa piłkę na środek tam jest Edu i GOOOOOOL! Prowadzimy! Wynik już się nie zmienił. Betis zdobywcą Copa del Rey!

 

23.06.2007, Santiago Bernabeu: 75297

CdR F Barcelona [PD] – Betis [PD] 3:4d (2:1, 3:3)

 

29. M.Niang 0:1

38. Ronaldinho 1:1

45+. S.Eto’o 2:1

75. L.Messi 3:1

79. M.Niang 3:2

88. M.Niang 3:3

120. Edu 3:4

 

Barcelona - Betis

Odnośnik do komentarza

Euforia w klubie trwała aż do samego rana. Kiedy tylko zjawiliśmy się w Sewilli powitały nas tłumy, które udały się świętować. Oczywiście liczne gratulacje i inne oficjalne pierdoły także miały miejsce. Dodatkowo klub za zwycięstwo otrzymał 725 000 € co jeszcze bardziej ucieszył zawodników dla których zostały przekazane. Kilka dni później wraz moim asystentem Julio Moreno udaliśmy się do jednego z barów gdzie sącząc różnej maści drinki podjęliśmy się podsumowania minionego sezonu.

 

Bramkarze:

 

Pedro Contreras (35, BR; Hiszpania: 1/0) [32-30-14, 7.06] – bardzo pewny bramkarz. Wybronił wiele bramek, a do tego obrona zawsze mogła na niego liczyć jeśli zawiodła. Jednak jego wiek jest największym problemem.

 

Antonio Doblas (26, BR; Hiszpania) [0(1)-0-1, 6.00] – miał być następcą Pedro, ale długotrwała kontuzja nie pozwoliła mu zawojować ligi. Liczę, że w następnym sezonie pokaże się z dobrej strony i stanie się podstawowym bramkarzem.

 

Jerzy Dudek (34, BR; Polska: 51/0) [6(1)-8-4, 7.14] – gdyby nie fatalny mecz z Atletico zaliczyłby istne wejście smoka. Wybronił wiele przegranych piłek, ale największym problemem są jego liczne kontuzje, a także wiek.

 

Tomas (20, BR; Hiszpania) [9-11-3, 7.00] – dosyć niespodziewanie wskoczył do pierwszego składu i zaprezentował się przyzwoicie. Kto wie, może kiedyś bluza z numerem jeden będzie należała do niego.

 

Obrońcy:

 

Alejandro Lembo (29, O PŚ; Urugwaj: 46/2) [4(1)-0-0, 6.80] – chyba najbardziej niedoceniany zawodnik. Nie dałem mu wiele szans i dla jego dobra zostanie sprzedany.

 

Melli (23, O PŚ; Hiszpania U-21: 15/0) [18(2)-0-2, 6.95] – bardzo dobrze wystartował, ale później spuścił już z tonu. Wierzę jednak, że już nie długo będzie podstawowym obrońcą.

 

Nano (26, O LŚ; Hiszpania) [36-1-1, 7.31] – bardzo dobry sezon w jego wykonaniu. Spełnił moje oczekiwania i może czuć się pewny swojej pozycji w klubie.

 

Romero (36, O L; Hiszpania: 10/0) [10(2)-0-1, 7.00] – średnia jaką otrzymał od ekspertów bardzo mnie zdziwiła. Bardzo niepewny obrońca i do tego wiekowy. Nie zamierzam przedłużać kontraktu, który kończy się już za parę dni. Kto go tutaj w ogóle ściągnął?

 

Juanito (30, O Ś; Hiszpania: 22/2) [33-0-3, 7.15] – z początku mnie rozczarował, ale potem zgodnie z moim planem stał się pewnym punktem naszej defensywy. Jednak następny sezon może być dla niego ostatnim z gwarancją pewnego miejsca na środku obrony.

 

David Rivas (28, O Ś; Hiszpania) [21-1-1, 7.10] – bardzo mile mnie zaskoczył. Z początku miał być tylko rezerwowym, ale bardzo często wystawiałem go w meczowej jedenastce.

 

Damia (25, O/DBP P; Hiszpania) [8(1)-0-0, 6.78] – liczyłem na zdecydowanie więcej. Bardzo słaby początek, a później wielu szans już nie dostał. Był to jego ostatni sezon w tym zespole pod moim dowództwem.

 

Iban Zubiaurre (24, O/DBP P; Hiszpania U-21: 1/0) [21(1)-0-2, 7.27] – sprowadzony za darmo zawojował prawą stronę. Jednak teraz będzie miał znacznie trudniej gdyż do klubu przybędzie bardzo utalentowany Manuel Ruz.

 

Fernando Vega (22, O/DBP L; Hiszpania) [37-0-3, 6.89] – rozczarował na całej linii, ale z braku solidnego rezerwowego bardzo dużo grał. Jednak teraz na moim celowniku jest Fabio Aurelio i jeśli uda mi się go sprowadzić Hiszpan będzie musiał zadowolić się rolą rezerwowego.

 

Wnioski:

Jak widać dysponujemy solidną defensywą, ale brak jakiegoś z zawodników od razu nasuwa problemy, szczególnie po bokach. Bardzo nie pewnie wygląda sytuacja dwóch starszych już bramkarzy. Jeśli udałoby się znaleźć perspektywicznego zmiennika jeden z nich będzie musiał odejść. Prawą stronę obrony należy wzmocnić zawodnikiem, który nawiąże walkę z Zubiaurre i już dawno temu został podpisany kontrakt z takowym, a na lewą potrzeba już klasowego gracza. Środek w zasadzie nie wymaga wzmocnień, ale na oku mam Alexisa z Getafe.

Odnośnik do komentarza

Pomocnicy:

 

David Odonkor (23, DBP/OP P; Niemcy: 11/0) [44-5-14, 7.23] – z początku chciałem go sprzedać jak najszybciej po zakończeniu obecnego sezonu, ale Niemiec rozegrał bardzo dobry sezon i ani myślę go sprzedawać. Zaliczył wiele kluczowych podań po których padały bramki.

 

Arzu (26, DP; Hiszpania) [40-6-2, 7.50] – Król środka boiska. Skała nie do przejścia przez wielu zawodników. Do tego świetnie bije rzuty wolne i gdyby nie skuteczność moich napastników miałby zdecydowanie więcej asyst. Jego miejsce jest niezagrożone, a do tego jest wychowankiem.

 

Assuncao (30, DP; Brazylia: 10/1) [7(7)-1-3, 7.00] – grał mało, często wchodził z ławki i prezentował się przeciętnie, ale kiedy zastępował kontuzjowanego Arzu walnie przyczynił się do kilku zwycięstw swoimi rzutami wolnymi. Mimo to jego sytuacja jest niepewna.

 

Alberto Rivera (29, OP PŚ; Hiszpania) [4(12)-0-2, 6.81] – bardzo przeciętny sezon, ale wcale nie liczyłem na tego zawodnika i wychowanek Realu Madryt pożegna się z zespołem.

 

Edu (28, OP PLŚ, N Ś; Brazylia: 1/0) [39(2)-11-17, 7.32] - jedna z czołowych postaci zespołu. Grał dosłownie na wszystkich ofensywnych pozycjach pomocy, a także w ataku i wszędzie spisywał się świetnie. Najlepszy asystent w całej lidze, a jego dorobek bramkowy także nie jest zły.

 

Francisco Jose Maldonado (26, OP PLŚ, N Ś; Hiszpania) [12(12)-5-8, 7.04] – kiedy grał na prawej stronie pomocy prezentował się średnio, ale gdy wystawiłem go do ataku natychmiast zaczął lepiej grać. Kilka ważnych bramek i asyst spowodowało, że zbyt pochopnie go skreśliłem. Tylko czy będzie dla niego miejsce w przyszłym sezonie?

 

Juan Pablo Caffa (22, OP L; Argentyna) [4(6)-0-0, 6.70] – bardzo przeciętnie i podobnie jak Rivera odejdzie z zespołu.

 

Xisco (26, OP LŚ, N Ś; Hiszpania) [30(3)-6-10, 7.15] – początek miał niezbyt obiecujący, ale w drugiej części sezonu był czołową postacią. Lewe skrzydło należał do niego. Piekielnie szybki, a do tego dysponujący dobry dryblingiem. Nowi zawodnicy będą musieli się nieźle napocić by wygryźć go ze składu.

 

Hugo Viana (24, OP Ś; Portugalia: 24/1) [16(1)-3-7, 7.18] – przyszedł zimą z Valencii jak dla mnie za śmieszne pieniądze. Już teraz pokazał się z bardzo dobrej strony. Strach pomyśleć co będzie w następnym sezonie.

 

Napastnicy:

 

Dani (25, N Ś; Hiszpania) [17(10)-8-2, 6.70] – mimo swojej dosyć przeciętnej średniej zdobył kilka bardzo ważnych bramek, ale czy zostanie? Tego jeszcze nie wiem.

 

Rafael Sobis (22, N Ś; Brazylia: 4/1) [36(3)-32-6, 7.33] – Król Strzelców La Liga. Gdyby nie jego dwa lekkie spadki formy za pewne zaliczyłby 30 trafień w lidze. Jego wiek pozwala sądzić, że nie są to jego jeszcze maksymalne umiejętności. Jeśli za rok zagra równie dobrze będzie go ciężko zatrzymać w klubie, a właściwie to już teraz może być.

 

Mame Niang (25, N; Senegal: 4/2) [29-17-9, 7.90] – kupiony za grosze stał się istnym fenomenem ligi. Jego świetna gra głową zapewniła nam zwycięstwo w Copa del Rey. Oby tylko utrzymał swoją wysoką dyspozycję w następnym sezonie, a będzie dobrze.

 

Robert (26, N; Brazylia) [4(9)-4-2, 6.77] – wypożyczony z PSV załatwił nam kilka ważnych punktów. Jednak nie widziałem dla niego przyszłości w klubie i jeszcze przed finałem w Pucharze Króla z powodu kontuzji wrócił do swojego klubu.

 

Wnioski:

Co tu dużo mówić. Najwięcej strzelonych bramek w lidze mówi samo za siebie. Potrzebowaliśmy jednak solidnych rezerwowych bo tych było jak na lekarstwo. Szczególnie na prawą stronę pomocy, a także dla Nianga, który jako jedyny nadawał się na odgrywającego.

Odnośnik do komentarza

Zarząd klubu podpisał nową 5 letnią umowę sponsorską wartą 6 750 000 € rocznie. Poinformowany zostałem także o zmianie budżetu transferowego. Do dyspozycji będę miał 20 500 000 € z uwzględnionymi już wstępnymi przychodami z transmisji telewizyjnych w przyszłym sezonie. Zwiększył się także budżet płacowy do prawie 1 000 000 € no to pięknie.

 

A o przejęciu klubu co raz głośniej. Jak dowiedział się AS:

 

Carlos Marco już niedługo nowym prezesem Betisu?

 

Wieloletni kibic Betisu, Carlos Marco zamierza przejąć pakiet kontrolny klubu. Szacuje się, że operacja ta może go kosztować blisko 30 000 000 €

 

Od kiedy w prasie pojawiła się informacja o możliwości zmiany zarządu do teraz wiele się już wydarzyło, a sprawa przybrała już konkretną postać i już na dniach zarząd rozważy formalną ofertę, jaką złożyło stowarzyszenie kibiców.

 

Związku z tym jak informują oficjalne źródła na obecnego menedżera zespołu Olafa Dugina zostało nałożone embargo transferowe do czasu ostatecznego rozwiązania tej sprawy.

as.com

 

No to pięknie. Niech sobie zmieniają prezesa, ale nie kosztem wzmocnień. Dobrze, ze już część transferów jest zaklepana i liczę, że już na dniach sprawa się wyjaśni i będę mógł ruszyć na zakupy. Jednak klub nie zabronił nam sprzedawać zawodników jak i kontynuowania trwających już negocjacji i tak 30. czerwca zaklepaliśmy sobie transfer Fabio Aurelio z Liverpoolu za 2 900 000 €

 

Czerwiec 2007

 

Bilans: 1-0-0, 4:3

La Liga: 2. (-), 78 pkt, 80:37

Copa del Rey: zwycięzcy (4:3 z Barceloną)

 

Transfery:

 

1. Fernando Belluschi z River do PSV za 15 500 000 €

2. Antonio Cassano z R. Madryt do Ajaxu za 11 000 000 €

3. Arouca z Fluminense do Ajaxu za 10 000 000 €

4. Juan Fernando Arango z Mallorci do Ajaxu za 9 250 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: mistrz – Man Utd; puchar – Blackburn (1:1k z Charlton)

Francja: mistrz - Paris-SG; puchar – Nice (2:1 z Marseille)

Hiszpania: mistrz – Barcelona; puchar – Betis (4:3 z Barceloną)

Holandia: mistrz – Ajax; puchar – PSV (3:0 z AGOVV)

Niemcy: mistrz – HSV; puchar – FC Bayern (2:0 z Kaiserslautern)

Portugalia: mistrz - Sporting CP; puchar – Academica (4:0 z Vit. Setubal)

Włochy: mistrz – Inter; puchar – Lazio (2:2 i 1:0 z Milanem)

Odnośnik do komentarza

Podczas kilkudniowego pobytu w Polsce dopadł mnie dziennikarz Przeglądu Sportowego przeprowadzając ze mnę obszerny wywiad:

 

Pańskie początki menedżerski są mało komu znane, ale zaczynał Pan w V ligowym zespole w polskiej lidze, a teraz jest Pan trenerem Betisu. Jak to możliwe?

 

Tak to prawda, że moja kariera potoczyła się w zaskakującym tempie i co najważniejsze kierunku. Trenując klub w popularnej „okręgówce” miałem szanse wyjechać na staż do Hiszpanii w ramach szkolenia polskich trenerów organizowane przez PZPN. Skorzystałem i trafiłem do Betisu. Kiedy już miałem wracać po miesiącu do domu Luis Fernandez zaproponował mi posadę asystenta. Miałem zajmować się drużyną rezerw, a co potem się wydarzyło to już każdy dobrze wie.

 

Początki w klubie na pewno nie były łatwe. Bariera językowa, nowe otoczenie no i przede wszystkim profesjonalizm na najwyższym światowym poziomie.

 

Wręcz przeciwnie. Taka sytuacja bardzo mi odpowiadała. Bariery językowej właściwie nie było bo większość zawodników operowała językiem angielskim. Po za tym podejście do zawodników z V ligi pozwoliło mi komunikować się w normalny sposób z nowymi graczami, a nie jak podczas rozmowy ze znanym zawodnikiem.

 

Cel przed Panem stawiany był jeden: bezpieczne miejsce z dala od strefy spadkowej. Jednak Pana to nie zadowalało.

 

Przychodząc tu wiedziałem, że dysponuję w składzie kilkoma naprawdę świetnymi zawodnikami, którzy w połączeniu z solidnością reszty będą mogli powalczyć o europejskie puchary. Wiele osób mówiło, że będziemy walczyć o utrzymanie, ale to jedna wielka bzdura. Wspólnym wysiłkiem na treningach i wolą walki w meczach, a także kilkoma indywidualnościami w zespole zdeklasowaliśmy innych znacznie wyżej notowanych rywali.

 

Pański zespół bardzo dobrze wszedł w sezon. Skromne acz przekonywujące zwycięstwo nad silnym Villarreal, zwycięstwo nad Celtą porażka z Deportivo i potem trzy zwycięstwa z rzędu w tym jedno z pretendentem do tytułu Realem no i dwie porażki z Barceloną i Valencią.

 

Mieliśmy trudny terminarz. Zaczynaliśmy z Villarreal, ale wiedzieliśmy, że jechaliśmy po punkty i zdeklasowaliśmy rywala. Do tego graliśmy jeszcze na trudnym terenie w Bilbao no i potem Real, Barcelona i Valencia. Z drużyną z Madrytu chcieliśmy bardzo wygrać. W Katalonii wiedzieliśmy już, że nie będzie tak łatwo i po wyrównanym spotkaniu przegraliśmy, a z Valencią mieliśmy dużo pecha. Po takim początku chyba już rywale nabrali do nas szacunku.

 

Niestety, ale o tym, że Betis nie sięgnął po końcowy triumf zadecydowały głupie straty punktów ze słabszymi rywalami.

 

No tak kilka razy głupio traciliśmy punkty jak choćby dwie porażki z Mallorcą czy też remis z ostatnim w tabeli Levante, ale taka jest piłka i tutaj każdy może wygrać z każdym.

 

Z początku walka w czołówce toczyła się pomiędzy kilkoma zespołami m.in. Villarreal, Zaragoza, Valencia, Betisem ale później to prawdziwa bitwa stoczyła się pomiędzy Pańskim zespołem, a Barceloną. Jednak w pewnym momencie Betis potracił punkty i Duma Katalonii odskoczyła.

 

Tak jak mówiłem. W futbolu każdy może wygrać z każdym. My traciliśmy punkty, a Barcelona nie i przez to nam uciekli. Jednak powiedziałem zawodnikom, że póki jest szansa trzeba ich cały czas gonić i…

 

…i dogoniliście ich znowu. W pewnym czasie mieliście już do nich bodajże punkt straty, a potem co się stało?

 

Decydujący w tej kwestii był pojedynek ligowy z Barceloną. Wtedy zawodnicy znów poczuli, że można nawiązać z nimi walkę dogoniliśmy ich i znów głupio potraciliśmy punkty, a Blaugrana znów nam uciekła. Zresztą wypowiadałem się dla jednej z gazet, że właśnie te głupie straty punktów mogą zadecydować o tym kto wygra ligę, a kto nie. Po za tym zawsze sądzę, że ligi nie wygrywa się meczami z najlepszymi tylko tymi ze średniakami i ekipami z dalszych rejonów stawki. Jeśli ktoś wygrywa z nimi, a przegra z czołówką to i tak sięgnie po mistrzostwo.

 

W końcówce sezonu Barcelona znów miała spadek formy, ale miała szczęście i w 3 spośród 6 ostatnich meczy zdobywała zwycięskie bramki na wagę trzech punktów w doliczonym już czasie gry i zwycięstwa Pańskiej drużyny nic nie dawały.

 

Chce Pan powiedzieć, że szły na marne?

 

Powiedzmy, że tak.

 

Nieprawda. Zwycięstwa nawet jak nie odrabiamy starty punktowej są ważne dla morale zespołu, które jest piekielnie ważne. Co do szczęścia Barcelony. Cóż, my też kilka razy w sezonie zdobywaliśmy zwycięskie bramki w samej końcówce spotkań. Finał Copa del Rey chyba wystarczy jako przykład. Po za tym nawet najlepszym musi sprzyjać szczęście.

 

Nawiązał Pan do finał Pucharu Króla. Czy od początku chciał Pan walczyć o zwycięstwo?

 

Powiem tak, kiedy wylosowaliśmy Zaragozę w ćwierćfinale, a w półfinale kogoś z dwójka Sociedad – Celta wiedziałem, że możemy dojść do finału. To samo powiedziałem zawodnikom. Lepszej szansy mogło już nie być. Zaragoza postawiła trudne warunki, ale po ciężkiej walce udało się. Z Sociedad wygraliśmy pierwsze spotkanie i wtedy przyszedł chwilowy spadek formy no i przygnębiająca porażka w lidze 1:4 z Atletico, ale daliśmy radę i awansowaliśmy do finału, a tam już czekała na nas Barcelona.

 

Wielu określało ten pojedynek jako marzenie i sprawdzian tak naprawdę dla obu ekip. Pański zespół przegrywał już 1:2, potem 1:3 i magiczne słowa w szatni poskutkowały trochę później.

 

(śmiech) Na drugą połowę wyszliśmy zmotywowani i zdolni do walki na 200% Jednak trzecia bramka myślałem, że podłamała mój zespół, ale on pokazał charakter i swoją walecznością poprowadził drużynę do chwały.

 

Już w trakcie sezonu zaklepał Pan sobie trzech nowych zawodników, a transfer Aurelio jest już niemal pewien. Czy zamierza Pan jeszcze kogoś ściągnąć?

 

Tak na pewno. Mamy jeszcze braki na kilku pozycjach. Należy ściągnąć solidnych zmienników dla Nianga jak i Sobisa. Bo kiedy Senegalczyk doznawał urazu nasz system gry w ataku zmieniał się diametralnie. Do tego przydał by się jeszcze ktoś na prawą stronę pomocy i może utalentowany bramkarz i środkowy obrońca.

 

No właśnie. Niang, Sobis, Edu czy też Xisco to czołowe postacie zespołu.

 

Tak, ale nie można przecież zapominać o formacji defensywnej, która bardzo często chronił nas przed stratą bramek, ale zawodnicy których Pan wymienił to główne motory napędowe zespołu i jeśli którego brakował drużyna traciła na wartości.

 

Sobis swoją świetną końcówką została najlepszym strzelcem w europie w minionym już sezonie, a do tego miał w parze świetnego Nianga.

 

Wierzę, że gdyby nie dwa lekki spadki formy tego pierwszego to miał by tych bramek w lidze strzelonych 30 chociaż łącznie przekroczył tą liczbę, a Niang świetnie wywiązywał się ze swoich założeń taktycznych. Siał postrach w szeregach rywali i oto chodziło. Gdyby nie dwie poważne kontuzje zostałby wybrany najlepszym zawodnikiem ligi.

 

Cele na przyszły sezon?

 

Na pewno będziemy chcieli powalczyć o zwycięstwo w lidze może obrona tytułu w Copa del Rey, a w europejskich puchar chcemy dojść jak najdalej. Będziemy mieli bardzo wyrównany skład i jeśli ominą nas plagi kontuzji możemy osiągnąć jeszcze więcej. No i pokonać w lidze Mallorcę.

 

Na sam koniec chciałbym jeszcze Pana zapytać o zmiany w zarządzie. Nie obawia się Pan, że ewentualna zmiana może doprowadzić do zmiany trenera? No i co z embargo?

 

Hmm, nawet się nad tym nie zastanawiałem gdyż nie jest to moja sprawa. Mam podpisany kontrakt z Betisem i chcę go wypełnić jak najlepiej. No embargo jest problemem, ale mam nadzieję, że wszystko się dobrze zakończy.

 

Dziękuję bardzo i życzę powodzenia.

 

Dziękuję.

Przegląd Sportowy

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...