Skocz do zawartości

Andalusia Dream...


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepszym zawodnikiem Ligi Mistrzów został Robin van Persie, tuż za nim uplasował się inny nasz zawodnik Andrea Caracciolo, a miejsce oznaczone numerkiem trzy zajął Isidro Lopez Rodriguez z Barcelony. Królem Strzelców został Andriy Shevchenko z dziewięcioma trafieniami na koniec. Tyle samo bramek dla nas zdobył drugi Andrea Caracciolo, a miejsce trzecia zajął Emmanuel Adebayor z Arsenalu.

 

Podsumowanie sezonu było już tylko miłą koniecznością. Prawda jest taka, że dysponujemy bardzo wyważonym składem, a zmiany będę raczej niewielkie.

 

Bramkarze:

 

Artur Boruc (32, BR; Polska: 23/0) [5-5-1, 7.00] – Artur przybył do zespołu w styczniu. Większość początkowych spotkań kończył z kontuzją co znacznie utrudniło jego sytuację. Nieoczekiwanie, z takiej, a nie innej przyczyny zagrał w finale Ligi Mistrzów i nie zawiódł. Jeśli trafi się mi jakiś dobry, perspektywiczny zmiennik to Polak pożegna się z zespołem.

 

Benoît Costil (24, BR; Francja U-21: 6/0) [49(2)-30-29, 7.02] – wszystko byłoby dobrze gdyby nie te jego wyjścia. Za każdym razem kiedy wyskakuje do góry boję się czy nie stracimy bramki. Oprócz tego to raczej pewien punkt nasze defensywy, ale nie jest nie do ruszenia.

 

Moreira (30, BR; Portugalia: 2/0) [3(1)-4-2, 7.25] – nie grał bo Francuz praktycznie nie odnosił kontuzji. Nie chce mu psuć kariery i jeśli znajdzie się jakiś chętny nie będę sprawiał problemów w transferze. To dobry bramkarz, który poradzi sobie wszędzie.

 

Obrońcy:

 

Melli (27, O PŚ; Hiszpania: 3/0) [11(4)-0-2, 7.00] – wychowanek klubu mocno mnie zawiódł. Wpadka z początku sezonu i kilka słabych kolejnych spotkań mocno skomplikowały jego sytuację. Jeśli uda mi się ściągnąć kogoś naprawdę dobrego na tą pozycję to Hiszpan w lipcu odejdzie z zespołu.

 

Alfonso Sigüenza (21, O L; Hiszpania U-21: 11/0) [39-0-4, 7.33] – wychowanek Realu Oviedo ściągnięty z wolnego transferu dwa ostatnie sezony spędził na wypożyczeniu. Nie spisywał się dobrze, ale zaufałem mu i powierzyłem funkcję zmiennika dla Roystona. Jak się okazało młody Hiszpan wygryzł Holendra ze składu i okazał się chyba największym odkryciem sezonu. Ciekaw jest czy uda mu się podtrzymać tak świetną formę.

 

José Carlos Terrón (21, O LŚ; Hiszpania U-21: 8/1) [11(4)-5-1, 7.47] – to z kolei wychowanek Barcelony. Nie kosztował nas nic, a w naszych rezerwach spisywał się świetnie. Otrzymał szansę i wykorzystał ja w stu procentach. Już widzę w nim następcę Pablo.

 

Mikel Ormaetxea (22, O Ś; Hiszpania U-21: 13/1) [15-0-1, 7.53] – kolejny młody, utalentowany zawodnik, który ma przed sobą świetlaną przyszłość. Niestety poczuł się gwiazdą, nie chciał przedłużyć kontraktu i na zasadzie wolnego transferu przejdzie do Liverpoolu.

 

Pablo (30, O Ś; Hiszpania: 42/0) [30-4-2, 7.33] – dwie kontuzje spowodowały, że ciężko było mu się przebić do pierwszego składu. Kiedy jednak tam wrócił jak zwykle był zaporą nie do przejścia. Jego miejsce w zespole jest niepodważalne.

 

César Arzo (26, O Ś, DP; Hiszpania: 1/0) [46(1)-8-2, 7.55] – kapitalny sezon w wykonaniu Hiszpana. Co tu dużo mówić. Kiedy on gra na środku obrony każdy bramkarz może się czuć o wiele pewniej. Mam tylko nadzieję, że selekcjoner reprezentacji narodowej zacznie go powoływać na zgrupowania bo jak mało kto zasługuje na to.

 

Raúl Albiol (26, O Ś, DP; Hiszpania: 20/0) [26(1)-2-1, 7.48] – początek w jego wykonaniu był słaby. Liczne wpadki spowodowały, że długo siedział na ławce. Kiedy jednak wrócił okazało się, że znów jest obrońcą kompletną.

 

Giourkas Seitaridis (30, O/DBP/P P; Grecja: 91/3) [50(1)-0-7, 7.22] – czy ktoś jeszcze ma wątpliwości co do tego zawodnika? Dokładnie wiedziałem co robiłem ściągając go tutaj. Bardzo często włączał się do akcji ofensywnych i swoimi dośrodkowaniami siał postrach w szykach obronnych rywali. Dokładnie tego brakowało mi u Ruza.

 

Royston Drenthe (25, O/DBP/OP L; Holandia: 18/1) [21(1)-1-1, 7.05] – zdecydowanie jego najgorszy sezon od momentu przyjścia do Betisu. Grał mało, a to wszystko za sprawą jego słabych występów na początku sezonu. Szybko też wygryzł go ze składu jego zmiennik. Nie skreślam jednak go i mam nadzieję, że za rok pokaże swój talent.

 

Pomocnicy:

 

Arzu (31, DP; Hiszpania: 1/0) [5(7)-1-3, 7.08] – trzydziesto jedno letni wychowanek klubu. To naprawdę budzi szacunek to takiego zawodnika. Wielkie ukłony dla niego za to co zrobił dla zespołu, a swojej przygody z Betisem nie mógł już chyba lepiej zakończyć. Jego czasy jednak już się skończyły, na dniach kończy mu się kontrakt, a jako, że postanowiłem go nie przedłużać odejdzie za darmo.

 

Jorge Hernández (24, DP; Meksyk: 7/0) [54-1-8, 7.43] – czwarte odkrycie sezonu. Kolejny zawodnik, który ostatnie lata spędził w naszych rezerwach, a prędzej ściągnięty został za grosze do zespołu. Już w poprzednim sezonie pokazywał, że jest wielce utalentowanym graczem, a teraz jego talent eksplodował. Gdyby jeszcze tak świetnie grał głową byłby w tak młodym wieku zawodnikiem niemal kompletnym. Mimo to jest nie do ruszenia.

 

Ariel Morel (22, OP PL; Argentyna U-21: 24/4) [9(5)-1-2, 7.07] – ledwo nie grał dużo, ale półtora miesiąca zajęło wyleczenie i doprowadzenie go do pełnej kondycji po kontuzji. Wiem jednak, że jest bardzo utalentowany i za rok zamierzam dać mu więcej szans.

 

Franck Ribéry (29, OP PLŚ; Francja: 63/3) [41(3)-5-10, 7.20] – swoim doświadczeniem wniósł wiele spokoju do ofensywy. Kosztował nas nie mało, ale nie żałuję ani jednego grosza wydanego na niego. Jednak w zbliżającym sezonie będzie już trudniej bo dwójka utalentowanych zawodników na pewno będzie chciała się wykazać.

 

 

Silva (26, OP PLŚ; Hiszpania: 10/1) [11(6)-1-4, 7.06] – kiedy udało mi się go kupić z Walencji wiązałem z nim wielkie nadzieje. Nie grał źle, ale oczekiwałem od niego znacznie więcej, w końcu postanowiłem go sprzedać do Romy gdzie radzi sobie bardzo dobrze, a mi pozostaje się tylko cieszyć.

 

Jérémy Ménez (25, OP PLŚ, N Ś; Francja U-21: 5/3) [25(19)-5-9, 7.16] – początek miał naprawdę słaby i jego dni w Sewilli były już niemal policzone kiedy zaczął wszystkich zadziwiać. Wchodząc często z ławki rezerwowych niemal zawsze potrafił zmotywować drużynę do walki. Zdobył dla nas wiele ważnych bramek i dostanie na pewno jeszcze wiele okazji do wykazania się.

 

Robin van Persie (28, OP PL, N Ś; Holandia: 68/24) [37(6)-20-21, 7.53] – tutaj komentarz jest chyba zbędny. Sprowadzony został z mianem gwiazdy i na pewno nią był. Ustanowił nowy rekord klubu w liczbie asyst, a do tego był bardzo groźny pod bramką przeciwników. Pod koniec jednak jego skuteczność zaczęła lekko szwankować, ale to już nie ma znacznie. Tytuł najlepszego zawodnika Ligi Mistrzów jest pięknym zwieńczeniem tego sezonu.

 

Frédéric Nimani (24, OP L, N Ś; Francja: 15/8) [48-8-11, 7.56] – Francuz jak zwykle był w morderczej formie. Mimo swoich 190 cm wzrostu był piekielnie szybki, a obrońcy najczęściej zatrzymywali go faulami. To on był królem lewej flanki i mam nadzieję, że tak samo będzie za rok. Potrzebny będzie jednak dla niego jakiś zmiennik.

 

Anderson (24, OP Ś; Brazylia: 4/0) [39(1)-8-8, 7.25] – jeśli można mówić o rozczarowaniu sezonu to go można wymieć, ale tez nie do końca. Brakowało mi już jego dynamicznych rajdów, ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie bez niego naszej ofensywy. To on potrafił jednym kapitalnym podaniem doprowadzić do sytuacji jeden na jeden, a kiedy gra nam nie szła to on brał na swoje barki rozgrywanie gry.

 

Napastnicy:

 

Gonzalo Higuain (24, OP/N Ś; Argentyna: 2/1) [30(6)-18-3, 7.17] – miał świetny początek sezonu, a potem na długo się zaciął co jest przyczyną, że sezon zakończył i tak z niezłym dorobkiem strzeleckim. Wierzę jednak, że teraz będzie już regularnie trafiał do siatki. Trzeba też pamiętać, że po wejściu z ławki potrafił kilka razy wywalczyć dla nas zwycięstwo.

 

Rafael Sóbis (26, N Ś; Brazylia: 43/10) [40(3)-31-16, 7.37] – król wrócił? Mam nadzieję, że tak. Początek sezonu zapowiadał chyba kolejny dobry, ale mało skuteczny sezon. Kiedy jednak się rozkręcił był nie do powstrzymania. Nie da się ukryć, że to on w dużej mierze był autorem tego sukcesu. Szkoda, że zabrakło mu tylko jednej bramki do pierwszego w klasyfikacji strzelców Robinho. Jeśli za rok dalej będzie tak skuteczny nie będzie na nas mocnych. Warto też zwrócić jak dużo asyst na swoim koncie zanotował Brazylijczyk.

 

Bojan (21, N; Hiszpania U-21: 14/6) [11(9)-9-2, 6.95] – choćby nie wiem jak chciał bardzo ciężko jest mi dać mu więcej okazji do gry. Jego talentu po prostu nie możemy zmarnować i najbliższy rok już raczej na pewno spędzie na wypożyczeniu.

 

Andrea Caracciolo (30, N; Włochy: 5/0) [11(24)-13-9, 7.34] – po zrezygnowania z gry na odgrywającego stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. Mimo to zaliczył wiele bardzo ważnych dla nas wejść, a w LM był przecież naszym najskuteczniejszym strzelcem i drugi raz z rzędu został królem strzelców tych rozgrywek. Najbliższy sezon spędzie jeszcze u nas, ale potem przyjdzie już chyba pora na pożegnanie.

 

I tak to wyglądało. Jak widać dysponuję naprawdę świetnym składem. Najbardziej zadowoliło mnie to, że młodzi, utalentowani zawodnicy pokazali naprawdę klasę i nie muszę bać się przyszłości. Trzeba też wspomnieć o Goranie Slavkovskim, który w Piacenzie w 32 spotkaniach Serie A zdobył 16 bramek i po powrocie na pewno nie zostanie sprzedany. Jak widać wydane na niego pieniądze nie poszły w błoto.

 

Nie sposób też zapomnieć o kolejnych bardzo utalentowanych zawodnikach w rezerwach. Głównym faworytem do awansu do pierwszego zespołu jest Adolfo Chávez. Jeśli się uda to do pierwszoligowych zespołów wypożyczony zostanie Mauricio Salcedo, a także wychowanek klubu Antonio Pérez Blanco.

 

Wzmocnienia? Głównie będę rozglądał się za bramkarzem, ale naprawdę klasowym. Nie bez znacznie będzie też wzmocnienie prawej strony obrony. Jeśli zdecyduję się Albiola przesunąć na pozycję defensywnego pomocnika to potrzebny będzie też bardzo dobry środkowy obrońca. Możliwe także, że poszukam zmiennika dla Nimaniego i Andersona.

 

Na koniec jeszcze trochę liczb. Najlepszym strzelcem w zespole został Rafael Sobis (31 trafień). Królem asyst został Robin van Persie (21 podań), a najlepszą średnią uzbierał Frederic Nimani (7.56). We wszystkich rozgrywkach zdobyliśmy 145 bramek (średnio 2.4 na mecz), a straciliśmy tylko 40 (0.7 na mecz).

 

Jeszcze przed końcem maja rozdane zostały wszelkie ligowe nagrody. I tak bramkarzem roku ku mojemu zdziwieniu został Benoit Costil. Na drugim miejscu uplasował się Bernardo (Levante), a stawkę zamykał Asier Riesgo (Sociedad). Ligowcem roku rzutem na taśmę został Rafael Sobis. Tuż za nim był Robinho (Real Madryt), a trzecie miejsce zajął inny zawodnik Królewskich Jonathan de Guzman. Za to Królem Strzelców Primera Division i wszystkich hiszpańskich rozgrywek został Robinho (Real Madryt) – 24 bramki. Tylko jedno trafienie mniej zaliczył Rafael Sobis, a 22 gole zdobył Fernando Torres (Atletico). Menedżerem roku zostałem oczywiście ja, drugie miejsce to Hristo Soichkov (Barcelona), a trzecie Juande Ramos (Atletico).

 

Maj 2012

 

Bilans: 5-0-0, 14:3

La Liga: 1. (-), 89 pkt, 86:21

Liga Mistrzów: Finał (2:1 z Chelsea)

Copa del Rey: PF (2:1 i 0:1 z Villarreal)

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Man Utd (+2) MISTRZ

Francja: Bordeaux (+2) MISTRZ

Hiszpania: Betis (+8) MISTRZ

Holandia: FC Groningen (+9) MISTRZ

Niemcy: HSV (+6) MISTRZ

Portugalia: Porto (+5) MISTRZ

Włochy: Lazio (+6) MISTRZ

Odnośnik do komentarza

Czerwiec wyjątkowo było mało emocjonujący. Rozpoczęły się Mistrzostwa Europy gdzie jak burza do przodu pięła się Francja dowodzona przez Nimaniego, Riberyego i Costila dla którego był to debiut w dorosłej reprezentacji. Debiutował także Siguenza i zgodnie z moim oczekiwaniami spisał się dobrze, ale Hiszpanie odpadli w ćwierćfinale.

 

W klasyfikacji klubów europejskich Betis awansował o trzynaście pozycji i obecnie zamykamy pierwszą dziesiątkę.

 

Jeśli chodzi o transfery. Prowadzone rozmowy są z Milanem w sprawie transferu Rafinhy i to wszystko. Jesteśmy też bardzo blisko pozyskania Fabregasa, ale po pierwszej brakuje mi pięciu milionów, a po drugi i przede wszystkim we formacjach ofensywnych nie mamy już miejsca.

 

Czerwiec 2012

 

Bilans: -

La Liga: 1. (-), 89 pkt, 86:21

Liga Mistrzów: Finał (2:1 z Chelsea)

Copa del Rey: PF (2:1 i 0:1 z Villarreal)

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: mistrz - Man Utd; puchar – Middlesbrough (3:1 z West Brom)

Francja: mistrz – Bordeaux; puchar – Lens (1:0 z Metz)

Hiszpania: mistrz – Betis; puchar – Atletico (3:1d z Villarreal)

Holandia: mistrz - FC Groningen; puchar – Veendam (1:0 z Excelsior)

Niemcy: mistrz – HSV; puchar – Mainz (1:1k z Drezno II)

Portugalia: mistrz – Porto; puchar – Porto (1:0 z Benficą)

Włochy: mistrz – Lazio; puchar – Chievo (2:0 i 1:1 z Milanem)

Odnośnik do komentarza

No muszę przyznać, że udało mi się kupić kilka talentów i teraz mam z nich pociechę. Na pewno z zapowiadających się gwiazd Chavez dostanie największe szanse. Ten bramkarz grał będzie raczej w rezerwach bo jak się okazało jest czwartym zawodnikiem non UE, a to jest problem, a dla tego pomocnika póki co nie ma miejsca.

 

 

1. lipca z klubu na zasadzie wolnego transferu odeszło pięciu zawodników, m.in. Arzu i Mame Niang. Ponadto nie przedłużyłem kontraktu z niemieckim fizjoterapeutą Gerhardem Wörnem.

 

W finale Mistrzostw Europy Francuzi zgodnie z moimi oczekiwaniami pokonali gładko Czechów 3:0.

 

Do sztabu fizjoterapeutów dołączył Włoch Daniele Misseri, którego wykupiliśmy z Fiorentiny za 750 000 €.

 

Moreira na jednym z treningów zerwał mięsień łydki i nie dość, że nie ma na niego chętnych to wygląda jeszcze, że najbliższy sezon spędzi w rezerwach.

 

Pierwszym zawodnikiem, którego udało mi się wypożyczyć jest Mauricio Salcedo, który najbliższy sezon spędzi we włoskiej Atalancie.

 

Wzmocnienia wymaga u nas jedynie prawa strona obrony. Jako, że na tą operację mam do dyspozycji duże fundusze nie wahałem się wydać 26 000 000 € na Brazylijczyka Rafihnę, które przeszedł do nas z Milanu.

 

Kolejnym i już chyba ostatnim zawodnikiem, który przeszedł w tym okienku transferowym do Betisu został Zvonimir Orbanic. Ten utalentowany chorwacki bramkarz kosztował nas jedynie 200 000 €, a zakupiony został z Realu Madryt.

 

Kibice za zawodnika roku uznali Rafaela Sobisa. Za prawa telewizyjne do transmisji spotkań Primera Division otrzymaliśmy 29 000 000 €, a zarząd po raz pierwszy oczekiwał od nas zwycięstwa w lidze.

 

Bojan wypożyczony został na rok do Walencji.

 

Chcąc nie chcąc musieliśmy zacząć okres przygotowawczy. Na tourne udaliśmy się do USA. Pierwszy sparing zgodnie z oczekiwaniami gładko „poszedł”, ale szwankowała skuteczność.

 

19.07.2012, First Academy High School: 2562 widzów

TOW Ajax Orlando [uSA] – Betis [HIS] 0:4 (0:3)

 

8. A.Caracciolo 0:1 rz.k.

35. A.Chavez 0:2

41. J.Menez 0:3

70. Anderson 0:4

 

Dotychczasowy szef sztabu szkoleniowego, Hiszpan Ildefonso Blanco odszedł na emeryturę tak więc trzeba było poszukać jego następcy.

 

Kolejnym zawodnikiem jakiego udało się nam sprowadzić jest Serb Nemanja Gudelj.

 

Nowego fizjoterapeuty długo nie szukaliśmy. Został nim Włoch Mario Brozzi za którego Roma otrzymała 350 000 €.

 

Mecz z gwiazdami wschodniej części stanów wygraliśmy bez problemu. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że byliśmy cholernie niecelni. Nie przeszkodziło jednak to w odniesieniu wysokiego zwycięstwa.

 

23.07.2012, Stadion Miejski: 5460 widzów

TOW American All Stars East [uSA] – Betis [HIS] 0:5 (0:3)

 

1. R.van Persie 0:1

20. F.Seitaridis 0:2

28. F.Ribery 0:3

59. J.Klinger (AASE) knt.

61. A.Caracciolo 0:4

89. J.Menez 0:5

 

Dla odmiany w kolejnym sparingu zagraliśmy z gwiazdami z zachodu. Na pewno nie dzikiego bo mecz oddali praktycznie bez walki i przegrali wysoko chociaż trzeba przyznać, że kilka niewykorzystanych przez nas sytuacji wołało o pomstę do nieba.

 

27.07.2012, Stadion Miejski: 5327 widzów

TOW American All Stars West [uSA] – Betis [HIS] 0:9 (0:4)

 

5. G.Slavkovski 0:1

8. A.Chavez 0:2

29. J.Menez 0:3

45. A.Caracciolo 0:4

57. Pablo 0:5

59. R.Sobis 0:6

71. R.Sobs 0:7

82. F.Nimani 0:8

90+. F.Nimani 0:9

 

W ostatnim meczu kontrolnym rozgrywanym na ziemiach Stanów Zjednoczonych było trochę trudniej, ale i tak nie mieliśmy problemów ze zwycięstwem.

 

31.07.2012, Lusitano Stadium: 2897 widzów

TOW Western Mass. [uSA] – Betis [HIS] 0:4 (0:2)

 

3. R.Sobis 0:1

24. R.Sobis 0:2

36. A.Chavez (Betis) knt.

83. F.Nimani 0:3

90+. F.Ribery 0:4

 

Adolfo Chavez skręcił staw kolanowy i tego wielce utalentowanego zawodnika czekają co najmniej dwa tygodnie przerwy.

 

Lipiec 2012

 

Bilans: 4-0-0, 22:0

 

Transfery:

 

1. Francesc Fabregas z Arsenalu do Milanu za 49 500 000 € + wym.

2. Oscar Ustari z Independiente do Milanu za 27 000 000 €

3. Rafihna z Milanu do Betisu za 26 000 000 €

4. Alexis z Valencii do Barcelony za 24 500 000 €

5. Igor Akinfeev z Barcelony do Man Utd za 24 000 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: -

Francja: -

Hiszpania: -

Holandia: -

Niemcy: -

Portugalia: -

Włochy: -

Odnośnik do komentarza

Już wyzdrowiał, ale czy będzie grał? Raczej nie. Trochę za wcześnie by opierać prawe skrzydło na nim.

 

 

Ostatnie dwa sparingi graliśmy z niemieckimi ekipami. W pierwszym spotkaniu zagraliśmy bardzo przeciętnie i na własne życzenie bezbramkowo zremisowaliśmy ze znacznie niżej notowanym rywalem.

 

07.08.2012, Stadion an der Hamburger Straße: 20672 widzów

TOW Braunschweig [NIE] – Betis [HIS] 0:0

 

W ostatnim już sparingu ponownie ciężko nam się grało z twardo walczącymi Niemcami, ale tym razem udało nam się przychylić szalę zwycięstwa na naszą stronę i do nowego, ciężkiego sezonu jesteśmy gotowi.

 

11.08.2012, Generali-Sportpark: 10456 widzów

TOW Unterhaching [NIE] – Betis [HIS] 0:2 (0:0)

 

49. G.Higuain 0:1

55. G.Higuain 0:2

 

Podczas mojego pobytu w Betisie mogliśmy już dwa razy sięgnąć po Superpuchar Hiszpanii, zawsze jednak nam się to nie udało. Teraz graliśmy z Atletico, a przysłowie mówi, że do trzech razy sztuka.

 

Nie mogłem skorzystać w tym meczu z trójki zawodników. Terron wraz z reprezentacją Hiszpanii udał się na Olimpiadę, Jorge Hernandez walczy z Meksykiem o awans do Mistrzostw Świata, a Caracciolo jakiś czas temu skręcił staw kolanowy.

 

Pierwsza połowa nie była wielkim widowiskiem sportowym. Stworzyliśmy sobie dwie świetne okazje bramkowe, ale obu nie wykorzystaliśmy. Gospodarze byli bliscy zdobycia bramki raz, po strzale głową Freda. Mieliśmy przewagę, ale nic z niej nie wynikało.

 

Drugą część spotkania znacznie lepiej zacząć mogło Atletico, ale Arda z kilku metrów uderzył niecelnie. Kilka minut później w narożniku pola karnego faulowany był Sobis, a sędzia nie wahał się ani przez chwilę i wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł sam poszkodowany, pewny strzał i mamy bramkę. Z prowadzenia cieszyliśmy się jednak tylko sześć minut. Wtedy to Fred wjechał jak w masło w naszą obronę, uderzył w długi róg nie dając szans Costilowi na skuteczną obronę. W 65 min. wyszliśmy z kontrą, piłka jak po sznurku trafiała do kolejnych graczy, ostatni miał ją Sobis, który jednak nie pokonał bramkarza w sytuacji jeden na jeden. Później jeszcze w dogodnej sytuacji fatalnie przestrzelił van Persie i przed rewanżem to my jesteśmy w korzystniejszej sytuacji chociaż pozostaje mały niedosyt po tym spotkaniu.

 

16.08.2012, Vicente Calderon: 54818 widzów

SC (1/2) Atletico [PD] – Betis [PD] 1:1 (0:0)

 

51. R.Sobis 0:1 rz.k.

57. Fred 1:1

 

Costil – Siguenza, Pablo, Arzo, Rafinha – Nimani (67. Morel), Albiol, Anderson (57. Menez), Ribery – van Persie, Sobis

 

MoM: Cesar Arzo (Betis); O Ś – 8

Odnośnik do komentarza

Już na samym początku spotkania dwie sytuacje w fenomenalny i sobie tylko znany sposób zmarnował Sobis. Później mieliśmy wielki zastój w grze i kopanie się po nogach czego rezultatem były kontuzje po obu stronach. Później zmarnowaliśmy jeszcze dwie dogodne sytuacje i mimo sporej przewagi do przerwy remisowaliśmy.

 

Druga połowa była już bardziej wyrównana. Kiedy goście zaczęli osiągać przewagę, bramkę zdobył Higuain, ale ze spalonego i dalej mieliśmy remis. Później na boisku nie działo się już nic ciekawego. W końcówce jeszcze fantastyczną okazję zmarnował van Persie i remis ten oznaczał, że zdobyliśmy po raz pierwszy w historii Superpuchar Hiszpanii. Trzeba dodać, że zasłużenie.

 

19.08.2012, Manuel Ruiz de Lopera: 64181 widzów

SC (2/2) Betis [PD] – Atletico [PD] 0:0

 

22. J.Leonardo (Atletico) knt.

33. A.Siguenza (Betis) knt.

 

Costil – Siguenza (33. Drenthe), Pablo, Arzo, Rafinha – Nimani (61. Morel), Albiol, Anderson, Ribery – van Persie, Sobis (46. Higuain)

 

MoM: Mathieu Bodmer (Atletico); O Ś – 8

 

Niestety Siguenza nadwyrężył więzadła kolanowe i czekać go może nawet dwumiesięczna przerwa.

 

W Lidze Mistrzów trafiliśmy do grupy A razem z Celticiem, Fiorentiną i naszym starymi przyjaciółmi z Groningen. Jak widać jesteśmy zdecydowanym faworytem i mam nadzieję, że bez problemu. Trzeba jednak przyznać, że w tym sezonie brakuje kilku klasowych zespołów w LM, a brak Milanu, Interu i Chelsea tylko to potwierdza.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Szybko mogliśmy sięgnąć po kolejne trofeum. Super Puchar Europy może nie był wielkim osiągnięciem, ale chcieliśmy go wygrać. Naszym rywalem była Zaragoza.

 

W składzie dokonałem wielu zmian i już na początku zawodnicy potwierdzili słuszność tej decyzji. W 6 min. spotkania Higuain przerzucił piłkę na lewy skrzydło do Nimaniego, ten opanował futbolówkę i z łatwością umieścił ją w siatce. Ataki naszych rywali głównie kończyły się na naszej linii obrony, jednak w 37 min. Lems ostro dograł w pole karne, a Drenthe pokonał własnego bramkarza. Jeszcze przed przerwą bramkę zdobyć mógł Sobis, ale nie wykorzystał on w ciągu minuty dwóch kapitalnych okazji.

 

Już na początku drugiej odsłony spotkania, Anderson rozegrał piłkę na jeden kontakt z Sobisem, a Brazylijczyk wychodząc sam na sam z bramkarzem sfaulowany został przez Arbeloę. Czerwona kartka dla wychowanka Realu Madryt, a z rzutu wolnego nic nie wynikło. Już w 53 min. bramkę zdobyć mógł wprowadzony na boisko Chavez, ale piłkę po jego strzale z linii wybijał zawodnik Zaragozy. Sześć minut później Menez do spółki z Nimanim rozbili obronę Realu, ten ostatni dośrodkował na krótki słupek, a gola zdobył Higuain. W 62 min. Rafinha zagrał kapitalnie za plecy obrońców, a Sobis w sytuacji sam na sam minął bramkarza, ale mając ponad siedmio metrowy prostokąt przed sobą uderzył obok. Jednak kilkadziesiąt sekund później Nimani dla odmiany dorzucił futbolówkę na długi słupek, a tam był Chavez, który po chwili cieszył się z pierwszej bramki w barwach Betisu. Nie był to jednak koniec festiwalu strzeleckiego. W 82 min. przy linii bocznej boiska, rywala z łatwością ograł Higuain, Argentyńczyk dośrodkował w pole karne, a Nimani silnym uderzeniem zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Po tym trafieniu wynik był już sprawą zamkniętą. Wygraliśmy zasłużenie, a nasz rywal przez większość spotkania nie potrafił nawet nam zagrozić. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy kolejne trofeum.

 

24.08.2012, Stade Louis II: 18432 widzów

SPE Zaragoza [HIS] – Betis [HIS] 1:4 (1:1)

 

6. F.Nimani 0:1

37. R.Drenthe 1:1 sam.

49. A.Arbeloa (Zaragoza) czerw/k

59. G.Higuain 1:2

62. A.Chavez 1:3

82. F.Nimani 1:4

 

Orbanic – Drenthe, Pablo, Arzo, Rafinha – Nimani, Hernandez, Anderson (56. Menez), Ribery (46. Chavez) – Sobis (62. Slavkovski), Higuain

 

MoM: Gonzalo Higuain (Betis); N – 9

Odnośnik do komentarza

Przed ligowym pojedynkiem z Espanyolem miałem spory dylemat kogo wystawić w meczowej jedenastce. Sprawę ułatwiła, ale nie na tej pozycji co chciałem kontuzja Pablo, który naciągnął mięsień łydki i pauzować może nawet trzy tygodnie.

 

W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę. Problem polegał jednak w tym, że nie potrafiliśmy trafić w bramkę, a także w tym, że obie sytuacje sam na sam zmarnowaliśmy. Nasz rywal był dla nas tylko tłem, ale po 45 min. to Espanyol miał powody do radości.

 

Drugą połowę zaczęliśmy od kontuzji van Persiego, którego zastąpił Sobis. Kilka minut po tym zdarzeniu Anderson obsłużył Higuaina kapitalnym podaniem, a Argentyńczyk uderzył pod poprzeczkę w krótki słupek nie dając bramkarzowi szans na skuteczną obronę. Później na boisku nie działo się już nic ciekawego i prowadzenia nie oddaliśmy już do końca. Początek sezonu na plus, jesteśmy jednak jedną kolejkę do tyłu.

 

29.08.2012, Lluis Companys: 30563 widzów

PD (1/38) Espanyol [19.] – Betis [10.] 0:1 (0:0)

 

50. R.van Persie (Betis) knt.

54. G.Higuain 0:1

 

Costil – Drenthe, Terron, Arzo, Rafinha – Nimani, Hernandez, Anderson, Ribery (62. Chavez) – van Persie (50. Sobis), Higuain

 

MoM: Frederic Nimani (Betis); OP L – 8

 

Niestety van Persie nadwyrężył kostkę i czeka go miesięczna przerwa od futbolu.

 

Sierpień 2012

 

Bilans: 3-3-0, 8:2

La Liga: 10. (-), 3 pkt, 1:0

SC: (1:1 i 0:0 z Atletico)

SP: (4:1 z Zaragozą)

 

Transfery:

 

1. Cassio z Borussi do Barcelony za 33 500 000 €

2. Georginio Wijnaldum z Bayernu do Interu za 26 500 000 €

3. Pablo Barboza z Milanu do Arsenalu za 21 500 000 €

4. Kwabena Agouda z Lyonu do Borussi za 17 750 000 €

5. Freddy Adu z Romy do PSG za 17 000 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Bolton (+0)

Francja: Sochaux (+0)

Hiszpania: Barcelona (+0)

Holandia: FC Groningen (+0)

Niemcy: Werder Brema (+0)

Portugalia: Penafiel (+0)

Włochy: -

Odnośnik do komentarza

Pierwszą drużyną jaką ugościliśmy w tym sezonie na własnym sezonie było Levante. Liczyły się tylko trzy punkty i szybko przekonali się o tym przyjezdni. W 10 min. z 25 metrów potężnie „kropnął” Sobis, piłkę sparować zdołał bramkarz, ale Higuain jeszcze strzałem po nogach rywala dał nam prowadzenie. Już dwie minuty później futbolówkę do Sobisa zgrał Morel, a Rafael na raty z ostrego kąta pokonał naszego byłego bramkarza Doblasa. Nie taki powrotu wymarzył sobie wychowanek Betisu na „stare śmieci”. Jak by tego było mało w 20 min. po faulu na Riberym rzut karny pewnie wykonał Sobis. Kibice po chwili szaleństwa próbowali podnieść Antonio na duchu, a ten do końca pierwszej połowy nie dał się już pokonać, chociaż okazji wielu nie mieliśmy.

 

W drugiej połowie nie oglądaliśmy już żadnej bramki. Trzy uderzenia dobrze wybronił Doblas, a bramka zdobyta przez Arzo nie została zaliczona. W końcówce jeszcze ż kilku metrów prosto w bramkarz trafił Drenthe i sędzia zakończył spotkanie.

 

08.09.2012, Manuel Ruiz de Lopera: 63602 widzów

PD (2/38) Betis [10.] – Levante [5.] 3:0 (3:0)

 

10. G.Higuain 1:0

12. R.Sobis 2:0

20. R.Sobis 3:0 rz.k.

 

Orbanic – Drenthe, Terron, Arzo (74. Melli), Rafinha – Morel, Hernandez, Anderson, Ribery (46. Chavez) – Sobis, Higuain (60. Slavkovski)

 

MoM: Rafael Sobis (Betis); N – 9

 

Ligę Mistrzów zaczynaliśmy od domowego pojedynku z Fiorentiną. Mimo, że graliśmy u siebie nie miało być to łatwe spotkanie, a drużyna z Florencji nie znalazła się tutaj z przypadku. Początek należał do nas, w 27 min. do głosu doszli jednak przyjezdni, a piła po strzale Pazziniego trafiła w słupek. Mogliśmy odpowiedzieć już w 30 min., ale Ribery w ogromnym zamieszaniu nie zdołał pokonać bramkarza, a minutę później to Higuain trafił w słupek, ale lewy. Pod koniec pierwszej połowy świetnie z dystansu uderzył Menez, ale Frey nie dał się pokonać i udaliśmy się do szatni.

 

Druga połowa była znacznie słabsza, zwłaszcza w naszym wykonaniu. Znacznie częściej próbowali atakować Włosi, jednak na próbach się skończyło. Jedyną sytuację stworzyliśmy w 67 min., ale wprowadzony na boisko Caracciolo nie wykorzystał świetnej okazji. Później nic się już nie działo i miast trzech mamy tylko jeden punkt.

 

11.08.2012, Manuel Ruiz de Lopera: 57308 widzów

LM GrA (1/6) Betis [HIS] – Fiorentina [WŁO] 0:0

 

Costil – Drenthe, Terron, Arzo, Rafinha – Nimani (46. Morel), Hernandez, Menez, Ribery – Sobis, Higuain (61. Caracciolo)

 

MoM: Rafinha (Betis); O P – 7

 

W drugim spotkaniu naszej grupy Celtic zremisował na własnym stadionie 2:2 z FC Groningen.

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...