Skocz do zawartości

Andalusia Dream...


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

42 letni Polak obejmuje posadę trenera Betisu Sewilla!

 

Po tym jak dotychczasowy trener Realu Betis, 46 letni Luis Fernandez wylądował w szpitalu posadę menedżera zespołu z Andaluzji przejął asystent Francuza, Olaf Dugin. Jak wiadomo z nieoficjalnego źródła Polak pozostanie na tym stanowisku do końca obecnego sezonu. José León, prezes Betisu wierzy w umiejętności El Polacco i liczy na miejsce z dala od strefy spadkowej.

 

Już następnego dnia na konferencji prasowej Polak oświadczył, że drużyna pod jego kierownictwem powalczy o miejsce premiowane udziałem w Pucharze UEFA, a piłkarze, którymi dysponuje nie powinni być uznawani za przeciętny zespół Primera Division.

Marca.com

 

FM: 7.0.2 94912

DB: Large

Ligi: 9/7: Anglia (tylko Premiership), Francja (tylko Ligue 1), Hiszpania (Seguna ‘B’ i wyższe), Holandia (tylko Eredivisie), Niemcy (tylko Bundesliga), Portugalia (tylko bwinLIGA), Włochy (tylko Serie A)

Zachowani piłkarze: Argentyna, Brazylia

Odnośnik do komentarza

IFK Norrköpings to kilka ciężki sezonów. Trzeba teraz trochę odpocząć.

 

 

Jeszcze tego samego dnia dokładnie przeanalizowałem pierwszy skład Betisu. Bez chwili zastanowienia odesłałem do swoich klubów trzech wypożyczonych zawodników: Branko Ilica, Johanna Vogela oraz Fabrice Pancrate. Dysponowałem wyrównanym składem z kilkoma naprawdę dobrymi zawodnikami. Jedyną pozycją wymagającą wzmocnień była prawa strona obrony gdyż 24 letni Damia zdolny do gry będzie dopiero za 3 miesiące. Póki co jedynym kandydatem jest Iban Zubiaurre, któremu pod koniec września bieżącego roku wygasa kontrakt z Athletic Bilbao. Ponadto na listę transferową trafiło dwóch innych zawodników, a byli to dwaj pomocnicy Benjamin oraz Capi, którzy nie prezentowali niskiego poziomu, ale miałem już komplet na tych pozycjach.

 

Znacznie gorzej prezentował się sztab szkoleniowy. Na 18 współpracowników jedynie 4 zasługiwało na dalszą współpracę. Gdybym mógł z miejsca zwolniłbym całą resztę, ale odszkodowania pożarłyby prawie całą sumę przeznaczoną na transfery (6 000 000 €). Tak więc trzeba będzie zrobić to na mniejszą skalę. Jednak ani chwili nie zastanawiałem się rozwiązując kontrakt z jedynym scoutem w klubie Javierem Álvarezem Gonzálezem, który otrzymał jedyne 16 000 € rekompensaty.

 

Rozplanowany został także okres przygotowawczy. Na pierwsze tourne udamy się do Austrii gdzie rozegramy cztery mecze sparingowe, a następne dwa w Portugalii. Do Hiszpanii wrócimy cztery dni przed pierwszym ligowym pojedynkiem z Villarreal.

 

Zanim jednak to nastąpiło klub przeżył rewolucję. Za współpracę w sztabie szkoleniowym podziękowałem 12 panom. Każdy z nich zabrał ze sobą zdecydowanie za dużą kwotę pieniędzy. W ich miejsce przybyło 11 innych. Na zasadzie wolnego transferu: Juan Carlos Muñoz, Wilko Heij, Jaime Rodriguez Guillén, César Cortés i Roberto Ramos. Z Athletic Bilbao Txema Noriega oraz Edorta Murúa za łączną sumę 1 175 000 €, ze Sportingu Lizbona César Nascimento za 250 000 €, z Livorno Mirko Brilli za 1 000 000 €, z Gladbach Stefan Hertl, a ze Stuttgartu Gerhard Wörn, po 140 000 € każdy.

 

Jeśli chodzi o transfery piłkarzy. Tutaj za dużo się nie działo. Iban Zubiaurre podpisze z nami kontrakt zaraz po jego wygaśnięciu (tj. 28.09.2009), a z Moroka Swallowsa przeszedł do nas, Senegalczyk Mame Niang, który kosztował 150 000 € oraz 45% jego kolejnego transferu. Z klubem pożegnał się Benjamin za którego Tenerife zapłaciło nam 150 000 €, a na zasadzie rocznego wypożyczenia do Espanyolu trafił, Hiszpan Capi.

Odnośnik do komentarza

W pierwszym meczu sparingowym bez większych problemów poradziliśmy sobie z rywalem, aczkolwiek dostrzec było można brak zgrania zespołu co jest całkiem zrozumiałe.

 

29.07.2006, Stadion Schnabelholz: 4903 widzów

TOW Altach [AUS] – Betis [HIS] 0:1 (0:0)

 

84. D.Odonkor 0:1

 

Lipiec 2006

 

Bilans: 1-0-0, 1:0

La Liga: -

Copa del Rey: -

 

Transfery:

 

1. Miroslav Klose z Werderu Brema do Manchesteru Utd za 36 000 000 €

2. Florent Malouda z Lyonu do Interu za 23 500 000 €

3. Rodrigo Palacio z Boca do Chelsea za 18 000 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: -

Francja: -

Hiszpania: -

Holandia: -

Niemcy: -

Portugalia: -

Włochy: -

 

 

Post został wyedytowany ponieważ z powodu problemów technicznych utraciłem wszystkie rozegrane mecze.

Odnośnik do komentarza

Kolejne spotkanie nie przyniosło sensacji i gładko pokonaliśmy rywala, którego uratowała tylko i wyłącznie słaba skuteczność moich zawodników.

 

02.08.2006, Worthersee Stadion: 9272 widzów

TOW Karnten [AUS] – Betis [HIS] 0:2 (0:1)

 

6. Robert 0:1

46. F.Maldonado 0:2

 

Zanim jednak rozegraliśmy kolejny sparing do klubu przyszło dwóch kolejnych i już ostatnich trenerów. Fabian Jansen odpowiedzialny będzie za trening strzelecki, a Hiszpan Jose Luis Cos będzie pilnował by zawodnicy odpowiednio dobrze wykonywali stałe fragmenty gry.

 

06.08.2006, Richard-Gebert-Sportanlage: 2892 widzów

TOW Schwadorf [AUS] – Betis [HIS] 0:2 (0:2)

 

3. R.Sobis 0:1

9. R.Sobis 0:2

 

W ostatnim już sparingu zagraliśmy znacznie skuteczniej co przyniosło dużo bramek.

 

10.08.2006, Wiener-Sportklub-Platz: 8587 widzów

TOW WSK [AUS] – Betis 0:6 (0:3)

 

21. Edu 0:1

27. M.Niang 0:2

33. M.Niang 0:3

49. Fernando 0:4

87. W.Stuckler 0:5 sam.

90+. J.Caffa 0:6

 

Po meczu prezes poinformował mnie, że nie udało się zorganizować tourne po Portugali, ale w zamian rozegramy spotkanie towarzyskie z naszymi rezerwami, które z łatwością pokonaliśmy.

 

15.08.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 31483 widzów

TOW Betis [HIS] – Betis B [HIS] 4:0 (4:0)

 

8. C.Pecci 1:0 sam.

27. Robert 2:0

35. Robert 3:0

45+. F.Vega 4:0

54. J.Caffa (Betis) czerw/k

 

Niestety w tym spotkaniu Dani naciągnął ścięgno pachwiny i nie zagra minimum dwa tygodnie.

 

Pięć dni przed pierwszym ligowym spotkaniem Totalbet.com opublikował faworytów do zwycięstwa w lidze, którymi są Real Madryt oraz Barcelona. Nie ukrywałem zdziwienia kiedy dowiedziałem się, że bukmacherzy przewidują dla nas walkę o utrzymanie.

 

Ze składu wypadł także podstawowy obrońca, reprezentant kraju Juanito, który pauzował będzie dwa tygodnie z powodu urazu karku.

 

Po Superpuchar Europy sięgnął nasz odwieczny rywal Sevilla, która pokonała Barcelonę 1:0. Zwycięską bramkę w 42 min. zdobył Rosjanin Alexandr Kerzhakov.

Odnośnik do komentarza

Wiesz teraz wszystkie aspekty treningowe mam na 5 gwiazdek, a to co było prędzej to lekko mówiąc - porażka. Dla mnie trening odgrywa kluczową rolę i zawsze staram się mieć najmocniejszy sztab na jaki mogę sobie pozwolić.

 

 

Ligowy debiut wypadł na Villarreal i to na El Madrigal. Damy radę!

 

Już w 4 min. świetną okazję miał Niang, ale nie zdołał skierować piłki głową z 5 metrów po dośrodkowaniu Xisco. Trzy minuty później przed podobną sytuacją stanął Edu, ale i tym razem lepszy okazał się bramkarz gospodarzy. W 8 min. piłka po rykoszecie trafiła do Jonathana, ale jego strzał przytomnie obronił Contreras. Kolejną ciekawą sytuację mieliśmy w 27 min. kiedy to Barbosa świetnie wybronił strzał z dystansu Arzu wybijając piłkę na rzut rożny. W 40 min. Sobis przejął piłkę zagrywaną pomiędzy dwójką obrońców, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. Jeśli zagramy w drugiej odsłonie równie dobrze, ale poprawimy skuteczność powinniśmy bez problemu wygrać.

 

Już na początku drugiej połowy świetną okazję po rzucie rożnym miał Niang, ale znów bramkarz gospodarzy okazał się lepszy. W 58 min. Nihat próbował z dystansu zaskoczyć naszego bramkarza, a piłka o mały włos przeleciała nad poprzeczką. W 70 min. raz jeszcze przed stratą bramki gospodarzy obronił świetnie dziś dysponowany Barbosa, który tym razem nie dał się pokonać Sobisowi. Jednak chwilę później nie miał nic do powiedzenia, kiedy Edu posłał piłkę na długi słupek gdzie czekał już niekryty Odonkor, który trafił do siatki zdobywając bramkę w swoim debiucie. W 78 min. wprowadzony na boisku Assuncao świetnie przymierzył z rzutu wolnego, ale równie świetną interwencją wykazał się golkiper. Dwie minuty później z dystansu uderzył Melli, ale Barbosa tuż przed linią bramkową wybił piłkę. Trzeba przyznać, że gdyby nie świetnie dysponowany dzisiejszego dnia Barbosa, Villarreal zostało by zmasakrowane. Tak czy siak zwycięstwo odnieśliśmy w bardzo dobrym stylu.

 

27.08.2006, El Madrigal: 22973 widzów

PD (1/38) Villarreal [-] – Betis [-] 0:1 (0:0)

 

70. D.Odonkor 0:1

Odnośnik do komentarza
Wiesz teraz wszystkie aspekty treningowe mam na 5 gwiazdek, a to co było prędzej to lekko mówiąc - porażka. Dla mnie trening odgrywa kluczową rolę i zawsze staram się mieć najmocniejszy sztab na jaki mogę sobie pozwolić.

No ja niestety nie mogę sobie na to pozwolić :/

 

Ładnie, ładnie ;) Mogłeś wygrać o wiele więcej, ale i tak liczą się trzy punkty. Villarreal pokazał klasę, nie ma co :D

Odnośnik do komentarza

Hmm, w IFK nie mam dużo gorszego sztabu. Kilka 5, a reszta to 4. Trzeba tylko dobrze poszukać.

 

 

Już trzy dni później podejmowaliśmy na własnym stadionie Celtę Vigo, która w pierwszej kolejce zremisowała po wyrównanym spotkaniu z silną Valencią.

 

Do gry desygnowałem taki sam skład jak w meczu z Villarreal. Już w 2 min. do siatki trafił Edu, ale sędzia odgwizdał spalonego. Trzy minuty później sytuacji sam na sam nie wykorzystał Niang. W 17 min. okazję na zdobycie bramki miał Sobis, bramkarz sparował strzał w bok, ale tam już czekał Xisco, który umieścił piłkę w bramce. W 25 min. piłkę przed naszym polem karnym źle przyjął Rivas wykorzystał to Nene, ale nie zdołał trafić w bramkę. Kilka minut później ponownie fatalny błąd Rivasa otworzył rywalom drogę do bramki, ale ponownie Nene nie zdołał wykorzystać prezentu. W 35 min. Niang zgrał piłkę do Xisco, który jednak stracił ją w polu karnym, ale natychmiast do futbolówki doskoczył Sobis, który zdobył bramkę. Chwilę później Sobis raz jeszcze mógł trafić do siatki, ale tym razem świetną interwencją wykazał się bramkarz. Mieliśmy jednak rzut rożny po którym Niang trafił w słupek.

 

Druga połowa zaczęła się od ataków gości i już w 52 min. bardzo bliski pokonania naszego bramkarz był Nunez, ale Pedro zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Chwilę później bramkę na 3:0 mógł zdobyć Edu, ale piłka po jego strzale głową minimalnie minęła spojenie. Wynik nie uległ już zmianie. Znów naszego rywala przed klęską uratowała słaba skuteczność. Tym razem zawiniła celność bo jak poinformował mnie po meczu Dariusz Szpakowski na 20 strzałów tylko 8 było celnych.

 

30.08.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 46058 widzów

PD (2/38) Betis [5.] – Celta [8.] 2:0 (2:0)

 

17. Xisco 1:0

35. R.Sobis 2:0

45+. H.Leal (Celta) knt.

66. Nene (Celta) knt.

 

Sierpień 2006

 

Bilans: 6-0-0, 17:0

La Liga: 3. (+0), 6 pkt, 3:0

Copa del Rey: -

 

Transfery:

 

1. Lucho Gonzalez z Porto do Tottenhamu za 14 250 000 €

2. Elano z Szachtaru do Chelsea za 13 500 000 €

3. Alberto Zapater z Zaragozy do Chelsea za 10 000 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Man Utd (+2)

Francja: Rennes (+1)

Hiszpania: Atletico (+0)

Holandia: Sparta (+3)

Niemcy: Leverkusen (+2)

Portugalia: Sporting CP (+0)

Włochy: -

Odnośnik do komentarza

Alberto Rivera z powodu urazu klatki piersiowej nie zagra przez co najmniej tydzień. Tylko jeden zawodnik z mojej drużyny brał udział w meczach eliminacyjnych Mistrzostw Europy, a był to David Odonkor w meczu z San Marino. Niemiec po wejściu na boisko zaliczył asystę. Za to Mame Niang wziął udział w zwycięskim meczu Senegalu z Zimbabwe. Nasz napastnik dwukrotnie trafił do siatki.

 

Kolejny mecz graliśmy z Deprotivo. W składzie zaszły dwie zmiany, Rivasa zmienił Juanito. a Nianga, który przebywał na meczu reprezentacji zastąpił Dani. Już na początku okazję miał Riki, ale Contreras nie dał się pokonać. W 11 min. Dani odpowiedział strzałem z dystansu, ale bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. W 14 min. świetną okazję miał Dani, ale fatalnie przestrzelił. No i to tyle jeśli chodzi o pierwszą połowę.

 

Druga połowa była równie nudna. W 73 min. połowę boiska z piłką przebiegł Edu, ale kiedy stanął przed bramką przestrzelił. W 75 min. Cristian zagrał prostopadłą piłkę do Rikiego, a ten nie miał problemów z pokonaniem bramkarza i umieścił ją tuż obok lewego słupka. W 84 min. świetnie zagrał Dani, ale Robert w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza. Zagraliśmy słaby mecz i zasłużenie przegraliśmy.

 

10.08.2006, Riazor: 28823 widzów

PD (3/38) Deportivo [19.] – Betis [3.] 1:0 (0:0)

 

75. Riki 1:0

 

Na domiar złego Alejandro Lembo zerwał mięsień pachwiny i wyleciał na minimum miesiąc. Następnego dnia David Rivas nadwyrężył nadgarstek próbując podnieść 40l bańkę z winem.

 

W następnym spotkaniu do pierwszego składu wrócił Niang, ale wyleciał z niego Sobis, który miał być wielką gwiazdą, a póki co jest przeciętnym napastnikiem. Zastąpi go Dani. Recreativo póki co w trzech meczach zaliczyło dwie porażki oraz jeden remis. Jednak grali z hiszpańską czołówką Real (1:1), Barcelona (0:2) i Valencia (0:1). I już w 3 min. mieliśmy bramkę. Fantastyczne uderzenie głową z 16 metrów zaliczył Arzu i przegrywaliśmy 0:1. Conteras w tej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. W 14 min. wyrównać mógł Xisco, ale jego strzał z 6 metrów obronił bramkarz. Chwilę później świetnie w polu karnym odnalazł się Edu, ale znów lepszy okazał się bramkarz. W 27 min. mieliśmy kolejną świetną okazję. Niang wygrał pojedynek główkowy i zagrał prostopadła piłkę do Daniego, ale ten w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza.

 

W drugiej połowie musieliśmy wszystko postawić na jedną kartę i zaatakować. W 63 min. rzut wolny wykonywał Arzu i świetnym strzałem w okienko wyrównał stan meczu. W 77 min. fantastyczny strzał głową Nianga zdołał wybronić bramkarz. W 89 min. raz jeszcze przed szansą na bramkę z rzutu wolnego stanął Arzu piłka odbiła się od graczy stojących w murze, a świetnym instynktem wykazał się Vallejo wypożyczony z… Villarreal. Doliczony czas gry, Edu posyła piłkę z rzutu rożnego na krótki słupek tam już czeka Niang i GOOOL! 2:1! To było decydujące trafienie. W drugiej połowie zagraliśmy znacznie lepiej i zasłużenie zdobyliśmy 3 punkty.

 

17.09.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 35593 widzów

PD (4/38) Betis [5.] – Recreativo [18.] 2:1 (0:1)

 

3. Arzu 0:1 sam.

63. Arzu 1:1

90+. M.Niang 2:1

Odnośnik do komentarza

Tak bo w końcu Polak jest tam trenerem więc trzeba.

 

 

Wyjazdowe spotkanie z Bilbao zaczęło się fatalnie. Już w 14 min. Orbaiz strzałem za pola karnego dał gospodarzom prowadzenie. W 16 min. Gabilondo zagrał piłkę do Llorente nie wiedzieć czemu Nano nie przechwycił jej i Hiszpan strzałem z linii pola karnego podwyższył prowadzenie. W 20 min. piłkę na środek pola karnego posłał Odonkor gdzie już czekał Niang, który zdobył kontaktową bramkę. W 28 min. Gabilondo uderzył z 30 metrów, a piłka trafiła w poprzeczkę. W 30 min. futbolówkę przejął Niang zagrał ją do Daniego ten oddał ją z powrotem, a Senegalczyk wyrównał wynik meczu. Dwie minuty później Arzu zagrał do Daniego ten stracił piłkę, ale przejął ją Edu wpadł w pole karne i GOOL! 3:2! Chwilę później strzałem z dystansu odpowiedział Martinez, a Pedro z najwyższym trudem wybronił uderzenie. W 37 min. bardzo bliski zdobycia bramki był Niang, ale bramkarz wybił jego strzał na rzut rożny. Jeszcze przed przerwą podwyższyć mógł Dani, ale trafił prosto w bramkarza.

 

Tak ciężko wypracowane prowadzenie straciliśmy w 65 min., a po raz kolejny dał znać o sobie Llorente, który ponownie pokonał naszego bramkarza strzałem ze skraju pola karnego. W 79 min. Vega dośrodkował piłkę na krótki słupek tej nikt nie sięgnął i tylko przytomna interwencja bramkarza uratowała gospodarzy przed stratą bramki. Kilkadziesiąt sekund później Odonkor zagrał piłkę do wprowadzonego w drugiej połowie Sobisa, a ten umieścił ją w długim rogu bramki nie dając bramkarzowi szans na czystą interwencję. To co zrobił w 86 min. Contreras zasługuje na owację na stojąco. Wybronił trzy strzały i jeszcze zdołał wypiąstkować piłkę po za pole karne. Nie było łatwo, ale dowieźliśmy prowadzenie do końca.

 

20.09.2006, San Mames: 39645 widzów

PD (5/38) Athletic [13.] – Betis [4.] 3:4 (2:3)

 

14. P.Orbaiz 1:0

16. F.Llorente 2:0

20. M.Niang 2:1

30. M.Niang 2:2

32. Edu 2:3

65. D.Llorente 3:3

79. R.Sobis 3:4

 

Terminarz na najbliższe trzy kolejki:

Real Madryt (Dom)

Barcelona (Wyjazd)

Valencia (Dom)

Odnośnik do komentarza

Real Madryt póki co rozczarowuje, ale nie ma się co oszukiwać to oni są faworytami i to oni mają zawodników, którzy jednym zagraniem mogą zmienić losy meczu. Jednak to my, a konkretnie Caffa już w drugiej minucie stanął sam na sam z rezerwowym bramkarzem Królewskich, ale trafił prosto w niego. Minutą później przeprowadziliśmy kapitalną akcję, która dała nam prowadzenie. Melli, zagrał piłkę z rzutu wolnego Niang zgrał ją głową do stojącego na linii pola karnego Edu, a ten perfekcyjnym podaniem z pierwszej piłki obsłużył Sobisa, który umieścił piłkę w bramce. W 6 min. Lopez wybił piłkę po dośrodkowaniu jednego z naszych zawodników ta trafiła do strzelca pierwszej bramki, który natychmiast uderzył, ale minimalnie niecelnie. W 24 min. długo nie mogliśmy przejąć piłki, ale w końcu uczynił to Odonkor, który natychmiast uruchomił Nianga, ale ten był zbyt wolny by uciec obrońcom i uderzył z dystansu bardzo niecelnie. W pierwszej połowie goście z Madrytu nie mieli nic do powiedzenia oddając „aż” trzy strzały z czego jeden był celny.

 

Drugą połowę podobnie jak pierwszą zaczęliśmy od ataków. Bramkę Diego Lopeza nieustannymi strzałami z rzutów wolnych nękał Sobis, ale albo bramkarz świetnie bronił albo strzał był niecelny. W 58 min. bliscy wyrównania byli Galacticos, ale Ruud van Nistelrooy nie wykorzystał sytuacji sam na sam obijając jedynie ręce naszemu bramkarzowi. W 69 min. świetną okazję miał Niang, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła lewy słupek bramki. W 81 min. przeprowadziliśmy kolejną zabójczą kontrę. Arzu uruchomił wychodzącego na czystą pozycję Xisco, który dośrodkował na długi słupek, a tam Sobis wyprzedził wszystkich obrońców i umieścił piłkę obok bezradnego golkipera. W 90 min. bliski zdobycia kontaktowego gola był Mata, ale nasz bramkarz pewnie obronił jego strzał. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo!

 

24.09.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 52374 widzów

PD (6/38) Betis [3.] – Real Madryt [11.] 2:0 (1:0)

 

3. R.Sobis 1:0

81. R.Sobis 2:0

Odnośnik do komentarza

27 września po kilku miesięcznej kontuzji wrócił Damia. Następnego dnia do klubu przybył zakontraktowany dużo wcześniej były już zawodnik Athletic Bilbao, Iban Zubiaurre. Z Hiszpana jednak będziemy mogli dopiero skorzystać 15 grudnia bieżącego roku ponieważ dzień wcześniej kończy mu się zawieszenie.

 

Pokonaliśmy Real więc dlaczego mielibyśmy nie urwać punktów Barcelonie? Zwłaszcza, że Duma Katalonii również zawodzi podobnie jak jej gwiazdy z wyjątkiem Eto’o, który z 7 bramkami na koncie przewodzi w stawce najlepszych strzelców. Na boisko wybiegła taka sama jedenastka jak w meczu z Realem, ale spotkanie nie zaczęło się podobnie i to gospodarze mieli pierwsi okazję bramkową, a konkretnie Xavi, ale nasz bramkarz zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Jak stwierdzili eksperci po meczu z Realem wygraliśmy bo w ekipie Królewskich nie grał Casillas, a w ekipie Blaugrany także nie gra pierwszy bramkarz… W 29 min. na lewym skrzydle rozpędził się Ronaldinho zagrał w pole karne gdzie do strzału złożył się Eto’, Pedro odbił piłkę, która trafiła w słupek. W 39 min. nie mieliśmy już tyle szczęścia. Modric wrzucił piłkę w pole karne, a nie zdecydowanie Contrerasa wykorzystał Eto’o, który minął go i umieścił piłkę w pustej bramce. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy Kameruńczyk raz jeszcze był bliski pokonania bramkarza, ale tym razem przestrzelił.

 

W przerwie wstrząsnąłem moimi zawodnikami bo co innego mogłem zrobić, a efekt było można zauważyć już 15 sekund po wznowieniu gry. Piłkę w pole karne zagrał Odonkor, a tam Niang strzałem w długi róg pokonał bezradnego bramkarza. W 50 min. raz jeszcze dał o sobie znać Niang, który świetnie zgrał piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Sobisa, a ten takich sytuacji nie zwykł marnować, ale bramka nie została zaliczona! Zdaniem sędziego bocznego Brazylijczyk był na spalonym. Miałem wątpliwości co do tej decyzji. W 60 min. za to gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale nasz bramkarz pewnie obronił strzał Messiego. Minutę później przed świetną szansą stanął Odonkor, ale w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki. Ataki Barcelony z minuty na minutę stawały się co raz groźniejsze i w końcu w 73 min. wprowadzony na boisko Messi świetnym strzałem z 12 metrów pokonał naszego bramkarza. W 83 min. zmuszony byłem zmienić bramkarza. 34 letniego Hiszpana zmienił Doblas. W doliczonym już czasie gry przed świetną okazją stanął Sobis, ale trafił prosto w bramkarza. Nie zagraliśmy źle, ale Barcelona tego dnia była lepsza. Zwłaszcza w pierwszej połowie.

 

30.09.2006, Camp Nou: 70276 widzów

PD (7/38) Barcelona [8.] – Betis [1.] 2:1 (1:0)

 

39. S.Eto’o 1:0

45+. Edmilson (Barcelona) knt.

46. M.Niang 1:1

73. L.Messi 2:1

83. P.Contreras (Betis) knt.

 

Wrzesień 2006

 

Bilans: 3-0-2, 9:7

La Liga: 1. (+2), 15 pkt, 12:7

Copa del Rey: -

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Man Utd (+0)

Francja: Nice (+2)

Hiszpania: Betis (+2)

Holandia: Willem II (+1)

Niemcy: HSV (+1)

Portugalia: Benfica (+2)

Włochy: Inter (+2)

Odnośnik do komentarza

Naszym rywalem w czwartej rundzie Copa del Rey będzie pierwszo ligowa Mallorca. Pierwszy mecz zagramy na wyjeździe. Juantio wziął udział w dwóch meczach reprezentacji gdzie zaprezentował się z dobrej strony zwłaszcza w towarzyskim spotkaniu z Argentyną. Gorzej było z Odonkorem, który zaliczył bezbarwny występ w wygranym meczu ze Słowacją.

 

Mecz z Valencią miał być kolejnym ciężkim sprawdzianem i już od początku goście zaatakowali. W 25 min. dobrą okazję miał Angulo, ale piłka po jego strzale w długi róg minęła bramkę. Dwie minuty później Niang świetnie podał do Sobisa, ale ten z 7 metrów posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W 33 min. raz jeszcze próbował Sobis, ale tym razem piłka poleciała zdecydowanie za wysoko. W 35 min. fatalny błąd popełnił Juantio, który najpierw nie przejął piłki, a chwilę po tym na 17 metrze sfaulował Angulo za co otrzymał czerwoną kartkę. Do piłki podszedł Edu i dał gościom prowadzenie. Jeszcze przed przerwą mieliśmy szansę z rzutu rożnego, Arzu posłał piłkę na środek pola karnego tam był Romero uderzył z 10 metrów, ale bramkarz zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką. Raz jeszcze dośrodkowuje Arzu tym razem na krótki słupek Niang i minimalnie nad bramką.

 

Valencia prowadziła, ale spotkanie było bardzo wyrównane i jeden błąd spowodował, że przegrywamy. W drugiej połowie nie działo się praktycznie nic dopiero w 90 min. Valencia mogła podwyższyć prowadzenie kiedy to Nano źle przyjął piłkę w polu karnym, ale strzał Davida Villi świetnie wybronił Conteras. Trzeba przyznać, że drugie 45 min. w naszym wykonaniu było beznadziejne i zasłużenie przegraliśmy drugi mecz z rzędu.

 

14.10.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 45004 widzów

PD (8/38) Betis [3.] – Valencia [2.] 0:1 (0:1)

 

35. Juantio (Betis) czerw/k

37. Edu 0:1

 

Do końca sezonu nie zobaczymy już rezerwowego bramkarz Antonio Doblasa, który na jednym z treningów doznał urazu więzadeł krzyżowych i nie zagra przez co najmniej 7 miesięcy. Z tego też powodu do pierwszej drużyny przeniesiony został 19 letni Tomas. Dwa dni później Fernando naciągnął mięsień uda i wypadł ze składu na dwa tygodnie. Natomiast w czwartek trzeci defensywny pomocnik, Migiel Angel naciągnął mięsień grzbietu i wyleciał na trzy tygodnie.

 

Jednak w meczu z 14 w lidze Getafe mogłem skorzystać ze wszystkich zawodników pierwszego składu z wyjątkiem Juantio. Musieliśmy wygrać, a w 7 min. ułatwił nam to Pulido, który wyciął wychodzącego na czystą pozycję Nianga na 18 metrze. Do piłki podszedł Sobis, ale przestrzelił. W 10 min. Edu wrzucił piłkę z rzutu rożnego Niang wygrał pojedynek i trafił do siatki. W 23 min. trójka EduNiangSobis rozmontowała obronę Getafe i ten ostatni trafił do bramki. Druga połowa mogła zacząć się świetnie, ale Sobis nie wykorzystał sytuacji sam na sam. W 66 min. Edu dostał piłkę z autu blisko linii bocznej zawędrował z nią aż pod długi słupek, strzelił, ale bramkarz obronił. W 71 min. Edu wykonywał rzut wolny z lewej strony pola karnego, dośrodkował idealnie na głowę Nano, który podwyższył prowadzenie.

 

22.10.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 48312 widzów

PD (9/38) Betis [4.] – Getafe [14.] 3:0 (2:0)

 

7. Pulido (Getafe) czerw/k

10. M.Niang 1:0

23. R.Sobis 2:0

71. Nano 3:0

Odnośnik do komentarza

Naszym następnym rywalem była Mallorca, a mecz ten był rozgrywany w ramach Copa del Rey zwany inaczej Pucharem Króla. W ostatnim meczu ligowym od 7 min. graliśmy w przewadze, a w tym meczu rekord pobił Carreras, który już w 4 min. wyciął tuż przed polem karnym Sobisa. Piłkę ustawił poszkodowany uderzył w długi róg, ale bramkarz nie miał problemów z obroną tego strzału. W 9 min. odpowiedzieli gospodarze po rzucie rożnym, ale dobrą interwencją popisał się Contreras. W 20 min. na strzał ze skraju pola karnego zdecydował się Niang, ale Prats popisał się świetną interwencją. W 32 min. Sobis świetnie uruchomił Edu, ale ten zamiast pokonać bramkarz próbował go ominąć co skończyło się fiaskiem. Kilka sekund później dogodną okazję miał Xisco, ale trafił prosto w bramkarz, który wybił piłkę na rzut rożny. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kapitalny rajd przeprowadził Odonkor. Przejął piłką na naszej połowie minął dwóch rywali podał do Sobisa, który przebiegł z piłką dobre 20 metrów i wjechał z nią w pole karne i strzałem w długi róg nie dał szans golkiperowi.

 

Druga połowa była już mniej ciekawa. W 75 min. dobrą okazję do wyrównania miał kapitan gospodarzy Pereyra, ale jego strzał głową świetnie wybronił Pedro. Wynik nie uległ już zmianie i wywieźliśmy z Majorki skromną, ale dobrą zaliczkę przed meczem rewanżowym.

 

25.10.2006, ONO Estadi: 11615 widzów

CdR 4R (1/2) Mallorca [PD] – Betis [PD] 0:1 (0:1)

 

4. L.Carreras (Mallorca) czerw/k

45+. R.Sobis 0:1

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...