Skocz do zawartości

W cieniu Alp


fatal77

Rekomendowane odpowiedzi

24.9.2010

 

Do zajęć na pełnym obrocie powraca Ruthemann. Pora spojrzeć na przeciwnika. FC Saxon Sports to typowy ligowy średniak. Z tą drużyną lepiej grać po ziemi, gdyż to wysoki i mało zwrotny team. To trzeba wykorzystać. Ich stoper Arnande Zehnder mierzy 204 (!!!) cm. W ofensywie bryluje Mile Ramadani, który strzelił dwa gole, a przy kolejnych trzech asystował. Jemu przydzielę plastra.

 

26.9.2010

 

Zbiórkę pod klubem zarządziłem w samo południe. Jesień zaczęła dawać się we znaki. 4 stopnie, wieje i jest paskudnie. Zapakowaliśmy do autobusu stroje, piłki i materiał ludzki wyjechaliśmy w stronę Martigny. Po około 50 km zjechaliśmy w drogę lokalną i dojechaliśmy do wioski Saxon, ładnie położonej na zboczu góry, otoczonej winnicami. W kantonie Valais (lub Wallis, jeżeli jesteś z jego niemieckojęzycznej części) produkują najlepsze szwajcarskie wina. Reszta świata na ogół ich jednak nie popija, gdyż Helweci trunku nie eksportują.

 

Po przyjeździe obejrzeliśmy stadionik (właściwie boisko z ławkami rezerwowych, rzędem krzeseł dla kibiców i dwoma kontenerami, udającymi budynek klubowy i szatnie), zrobiłem odprawę, rozgrzewkę, rozciąganie, kolejną odprawę, tym razem motywacyjną, i o godzinie 15 rozpoczął się mecz.

 

26.9.2010

Centre Sportif de Saxon, Saxon

6. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Saxon Sports - FC Visp

140 widzów

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos ('45 Sacha Gattlen), Jacob Prats, Milovan Petkovic ('45 Dino Frutiger) - Altino Schumacher ('45 Jeremy Allenspach), Saidou Kebe, Jose Antonio Setien, Busala Kikunda - Valentin Arnold, Issa Issa.

 

Rozpoczęli gospodarze. Piłka do tyłu, do wielkiego stopera. Futbolówka odbija się od niego jak od kłody, dopada do niej Issa Issa, wychodzi na czystą pozycję... 1-0. To 10 sekunda meczu. Kapitalne otwarcie. W 19 minucie podwajamy konto. Kikunda dokładnie z rzutu rożnego wrzuca do Pratsa - 2-0!!! Potem stajemy. Nie wiem, co się dzieje, ale nagle stanęliśmy jak słupy. Najpierw moim obrońcom poplątały się nogi w trakcie wybijania piłki, z czego skorzystał Hinderman. Pięć minut potem patrzyli, jak ten sam Hinderman przyjmuje sobie piłkę w polu karnym, patrzy gdzie jest bramkarz, poprawia piłę na stopie, mierzy i strzela gola. Do przerwy remisujemy 2-2. Solidny opieprz, ściągam z boiska Vonmoosa, Petkovicia i Schumachera. Zmiana wychodzi nam na dobre: w 54 minucie z obrońcą ściera się Arnold. Obaj zajęci są sobą, a piłka ucieka na bok. Dopada do nie Issa Issa, wpada w pole karne i pakuje w górny róg - 3-2!!! 7 minut później dopełniamy dzieła. Arnold wycofuje do Frutigera, ten wrzuca, gospodarze wychodzą. Wszyscy poza jednym, dzięki czemu Allenspach nie jest na spalonym i spokojnie wykańcza akcję. Saxon rusza, ale nie daje rady. Utrzymujemy koncentrację i nie pozwalamy na wiele.

 

FC Saxon Sports 2 - 4 FC Visp

0-1 Issa Issa '1

0-2 Prats '19

1-2 Hindermann '25

2-2 Hindermann '30

2-3 Issa Issa '54

2-4 Allenspach '61

 

MoM: Karl Hindermann (8,8)

 

Po godzinie 18 meldujemy się pod klubem. Zadowoleni z siebie. Kilku zawodników jednak dziś mnie zawiodło. Vonmoos i Petkovic najbardziej. Będę się im bacznie przyglądał. Wiem, że są młodzi, ale dziś przeszli obok meczu.

 

27.9.2010

 

Jakiś biegły historyk-statystyk wyliczył, że Issa Issa jest najszybszym strzelcem w historii rozgrywek. Francesco kładzie mi na biurku dossier pewnego zawodnika. To środkowy pomocnik, Predrag Gardasevic (18 lat, MC, Szwajcaria), którego wypatrzył na jakimś szkolnym turnieju licealistów. Chłopak ponoć jest pracowity i dobrze gra z pierwszej piłki. Dzwonię do niego i pytam, czy nie chciałby przyjechać na testy. On mówi, że chętnie, ale musi się zastanowić, bo ma jeszcze jedną ofertę. Da znać następnego dnia.

 

28.9.2010

 

Rankiem budzi mnie SMS. Od Gardasevicia: "Dziękuję za propozycję, ale zdecydowałem się grać w Toss. Pozdrawiam." Cóż... to drużyna grająca ligę wyżej, więc mogę to zrozumieć. "Powodzenia." - odpisuję.

 

Dzień zaczął się kiepsko, ale skończył nieźle, bo na treningu zjawił się w pełni zdrowy De Stefano.

 

30.9.2010

 

Dziś upływa termin przeprowadzania transferów krajowych w Szwajcarii. Nie skorzystałem z tego dodatkowego miesiąca, toteż kadrę na jesień mam zamkniętą.

 

Na trening nie dotarł Prats. Zamiast na boisko, trafił na pogotowie, bo pojadł czegoś i mu zaszkodziło. Mocno zaszkodziło, gdyż nabawił się infekcji wirusowej i przez 2-3 tygodnie w piłkę nie pogra. To nie są dobre wieści przed meczem z FC Bagnes. Drużyna ta ma silną linią pomocy. Grają tam doświadczony, 34-letni Murisier, Portugalczyk Helio Freitas i Anes Spahic, zdobywca 4 bramek. Łatwo nie będzie.

 

2.10.2010

 

Kolejne powołanie do reprezentacji Libanu dostaje Issa Issa.

 

3.10.2010

 

Przyszła pora na kolejny mecz. Ze składu wypada Prats, toteż szansę dostanie Bazina. Ponadto wraca, pauzujący za kartki Brini. Na ławkę sadzam De Stefano - nie jest jeszcze gotów na 90 minut - wejdzie w drugiej połowie.

 

3.10.2010

Sportanlange Visp, Visp

7. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Visp - FC Bagnes

123 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos ('52 Sacha Gattlen), Ivan Bazina, Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Valentin Arnold ('45 Marco De Stefano), Issa Issa ('63 Armande Schwager)

 

Zaczynamy niemrawo. Dwie groźne akcje przeprowadzają goście. 9 minuta. Błąd Baziny przy wykopywaniu piłki i bramka Spahicia. Jednak po chwili odzyskujemy kontrolę. 18 minuta - ładny rajd Briniego, płaskie dośrodkowanie... Kikunda pakuje do bramki... 1-1. Dominujemy, lecz jesteśmy nieskuteczni. Do przerwy wynik nie ulega zmianie. W 52 minucie Issa Issa pokazuje dlaczego jest powoływany do kadry. Dostaje piłkę w okolicy linii środkowej, spokojnie objeżdża obrońcę i pędzi na bramkę. Z ok. 25 metrów oddaje piękny strzał. 2-1. Dziesięć minut później aż zadrżało mi serce, gdy został skoszony równo z trawą przez przeciwnika. Zmieniam go, gdyż zgłasza kontuzję. Wtedy zaczyna się De Stefano show! W 65 minucie wykorzystuje fatalne podanie stopera do bramkarza i mamy 3-1. Cztery minuty później z głowy za plecy obrońców zagrywa mu Brini i mamy 4-1. Kropkę nad "i" stawia w 80 minucie. Dokładne podanie od Kikundy i precyzyjny strzał zza pola karnego. Hat-trick w 25 minut. Sweet.

 

FC Visp 5 - 1 FC Bagnes

0-1 Spahic '9

1-1 Kikunda '18

2-1 Issa Issa '52

3-1 De Stefano '65

4-1 De Stefano '69

5-1 De Stefano '80

 

MoM: Marco De Stefano (9,5)

Odnośnik do komentarza

dzięki, Panowie. Miło, że ktoś zagląda.

 

-----------------------------------------------------------------------------

 

4.10.2010

 

Rano siedzieliśmy z prezesem w poczekalni sportowej przychodni w Sion. Przyjechaliśmy tu z kontuzjowanym Issa Issa. Po niecałych dwóch kwadransach zawodnik wyszedł uśmiechnięty.

- Nic mi nie jest, szefie. Tylko stłuczenie i siniak.

Do Visp nie wrócił jednak z nami. Pojechał do Genewy, by stamtąd złapać samolot do ojczyzny, gdzie zbiera się kadra narodowa Libanu.

 

Zwycięstwo dało nam fotel lidera. Wygodny to fotel, toteż chciałbym się w nim nieco zadomowić.

 

6.10.2010

 

Miałem spokój. Pierwsze miejsce wprowadza do drużyny prawdziwą harmonię. Zawodnicy czują, że to im klub zawdzięcza sukcesy, morale wysokie. Poza infekcją Pratsa, nie mam też problemów z kontuzjami. Słowem, żyć - nie umierać.

 

8.10.2010

 

Z kim gramy kolejny mecz? FC Vetroz to typowy ligowy średniak z trenerem cierpiącym na przerost ambicji. Christoph Vaudroz nie osiągnął nic w futbolu i zapomniał, że mecze toczy się na boisku, a nie na łamach gazet. Oczywiście jest święcie przekonany, że wygra każdy następny mecz i rozpocznie swój triumfalny marsz ku finałowi Ligi Mistrzów. Nie inaczej jest w naszym przypadku. W dzisiejszej gazecie wyczytałem, że mogę zapomnieć o fotelu lidera bo ten należy się jemu. Tuż po lekturze tego wspaniałego artykułu dostałem telefon od redakcji z prośbą o komentarz. Oczywiście powiedziałem, że moim komentarzem będzie 90 minut w niedzielnym meczu.

 

9.10.2010

 

Issa Issa zalicza 90 minut w spotkaniu towarzyskim Malediwy - Liban (0-3)

 

10.10.2010

Kolejna wyprawa przez Sion na francuską stronę kantonu. Znowu kiepska pogoda, w górach granica śniegu schodzi coraz niżej, z masywu Monte Rosa schodzi pierwsza lawina. Na szczęście bez ofiar. Niestety w meczu nie zagra Issa Issa. Nie wrócił ze zgrupowania. Zastąpi go Arnold.

 

10.10.2010

Centre Sportif de Vetroz, Vetroz

8. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Vetroz (7.) - FC Visp (1.)

116 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Ivan Bazina ('56 Sacha Gattlen), Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda ('45 Eray Kilic) - Valentin Arnold, Marco De Stefano

 

Pan trener Vaudroz przywitał mnie lekko drwiącym uśmieszkiem. Nie zareagowałem. Mecz zaczął się niemrawo, przenikliwy chłód dawał się we znaki piłkarzom. Pierwszą okazję mieliśmy w 20 minucie, kiedy spudłował De Stefano. 38 minuta. To chyba firmowe zagranie naszego zespołu. Akcja lewą stroną - Kikunda mija rywala i wrzuca na długi słupek - zamyka Brini - 1-0! Gol do szatni? A gdzie tam. 44 minuta, Fischli zagrywa w pole karne do Briniego. Ten, nie niepokojony przez obrońcę, patrzy co się dzieje, zagrywa na linię 16 metra... Kebe! 2-0! Mocny strzał i Senegalczyk zdobywa pierwszego gola dla FC Visp. Po przerwie gospodarze ruszają do ataku, ale robią to niemrawo. W sukurs przychodzi im... Vonmoos. W 72 minucie wrzutka w nasze pole karne, piłka przelatuje nad Streitem, ale na linii jest nasz stoper. Wybija... tyle że nie w tą stronę. Vaudroz stawia wszystko na jedną kartę. Jeden ze stoperów idzie do ataku, wszyscy pomocnicy także. Aż się prosi o kontrę. 77 minuta - wznawia bramkarz Vetroz. Pod naszą szesnastką aż siedmiu przeciwników. Bramkarz jednak ledwie dokopuje do połowy. Ruthemann od razu zagrywa do Arnolda, ten mija na szybkości obrońcę i kończy dzieło zniszczenia. Drwiący uśmieszek na twarzy Vaudroza znikł.

 

FC Vetroz 1 - 3 FC Visp

0-1 Brini '38

0-2 Kebe '44

1-2 Vonmoos '72 sam.

1-3 Arnold '77

 

MoM: Mattia Brini (8,2)

 

Umacniamy się na pozycji lidera. W autobusie znaleźliśmy prezent od prezesa - dwie zgrzewy piwa. Wracaliśmy szczęśliwi.

 

11.10.2010

 

Wyrównujemy osiągnięcie z pierwszych kolejek - trzy zwycięstwa z rzędu. Świetnie nam poszło - zwłaszcza wobec absencji Issa Issa. Dobrze też zagraliśmy w defensywie - Vetroz ani razu nie strzeliło celnie. Dziś treningu nie będzie - zarządziłem wolne.

 

12.10.2010

 

Zaczynamy kolejny mikrocykl. Oczywiście od podsumowania meczu. Na dworze zimno, więc siedzimy w szatni. Potem idziemy na boisko, gdzie jest porządna rozgrzewka, dużo rozciągania i rekreacji - niestety na saunę, masażystki i inne tego typu luksusy nas nie stać.

 

13.10.2010

 

Środa to już ciut cięższy trening, nacechowany na motorykę i utrzymanie odpowiedniej wytrzymałości. Sporo biegania, ćwiczeń koordynacyjnych, na koniec tzw. bułgarska gierka.

 

14.10.2010

 

Czwartek to technika. Strzały, podania, wrzutki.

 

15.10.2010

 

Piątkowe zajęcia zaś to technika plus taktyka. Skaut stara się zebrać z gazet i stron internetowych jak najwięcej informacji, które mogą być przydatne. Z kim gramy w niedzielę? Ano z czerwoną latarnią ligi - zespołem FC Saint-Leonard. Nie wygrali jeszcze meczu, fatalnie im idzie.

 

Prats wznawia treningi.

 

16.10.2010

 

Sobotnie zajęcia to już zupełny luz. Siatkonoga, spacer po lesie...

 

17.10.2010

 

Pora na mecz. W klubie stawiam się na 4 godziny przed meczem. Jest już prezes, jest też konserwator. Trzeba wszystkiego dopilnować - czy aby linie równe, czy siatki dobrze założone, czy piłki do rozgrzewki i meczowe dobrze napompowane. Na dwie godziny przed meczem zjawiają się zawodnicy - przyjeżdża też przeciwnik. Zawodnicy się przebierają, przekazuję pierwsze wskazówki, potem rozruch, porządna odprawa, rozgrzewka, ostatnie uwagi i mecz.

 

17.10.2010

Sportanlange Visp, Visp

9. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Visp (1.) - FC Saint Leonard (14.)

144 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Ivan Bazina ('45 Sacha Gattlen), Milovan Petkovic - Mattia Brini, Saidou Kebe ('72 Eray Kilic), Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa ('72 Valentin Arnold), Marco De Stefano

 

Zaczynamy świetnie. 11 minuta. Kebe wywalczył piłkę na linii środkowej i zagrywa do Issa Issa. Ten ściąga na siebie dwóch obrońców i zagrywa do De Stefano, który strzela bramkę - 1-0. W 28 kopia akcji. Tym razem Fischli podaje do Issa Issa, który znowu absorbuje obrońców i zagrywa do naszego snajpera - 2-0. Saint Leonard strzela tylko z dystansu, z nieprzygotowanych pozycji. Do przerwy prowadzimy dwoma bramkami. Po przerwie obraz gry nie ulega zmianie. Dominujemy zdecydowanie. W 72 minucie piękny rajd Kikundy, wrzutka, Issa Issa - 3-0. Sześć minut potem utrata koncentracji kosztuje nas utratę bramki, ale to wszystko, na co stać ostatni zespół ligi.

 

FC Visp 3 - 1 FC Saint Leonard

1-0 De Stefano '11

2-0 De Stefano '28

3-0 Issa Issa '72

3-1 Volpe '78

 

MoM: Marco De Stefano (8,8)

 

Podobał mi się ten mecz. Podobał mi się spokój, z jakim graliśmy. Takie rutynowe zwycięstwo. Umacniamy się na prowadzeniu.

 

18.10.2010

Dobra forma, czwarte zwycięstwo z rzędu, dziewiąte bez porażki.

 

"Kto zatrzyma FC Visp?" - pyta kantonalny dziennik.

 

19.10.2010

 

Cały czas poszukuję środkowego pomocnika. Francesco wynalazł kolejnego. To Paul Kilchenmann (27 lat, M L/C, SUI), który grywał w amatorskich drużynach w okolicach Zurychu. Potem przyjechał na studia do Sionu i został w Valais. To wielkie chłopisko - 192 cm i 89 kg wagi. Bardzo sprawny, do tego nawet szybki. Jest agresywny, ale opanowany, potrafi strzelić z dystansu. Nie jest za to waleczny, siłą (co ciekawe) też nie grzeszy. Zaprosiłem go na testy. Ma też ponoć inne oferty. Nie będę specjalnie żałował, gdy którąś przyjmie.

 

21.10.2010

W niedzielę wyjazd do Raron. FC Raron miało w tym sezonie pozamiatać w lidze. Zbudowali solidny zespół, mają niezłego trenera. Grają jednak fatalnie. 1 zwycięstwo, 2 remisy i 6 porażek. Przedostatnie miejsce w lidze. Czekają na przełamanie, więc nie będzie to prosty wyjazd. To nadal bardzo groźna drużyna, w dodatku mocno podrażniona.

 

22.10.2010

 

W zespole pełna mobilizacja. Zespół pracuje wyśmienicie. Prezes obiecał trzy zgrzewki piwa w razie zwycięstwa. Dodatkowo ustalił premię w razie zajęcia pierwszego miejsca na półmetku - każdy zawodnik ma dostać 750 CHF. Niewiele, ale zawsze coś. Za awans ma być przynajmniej dwa razy tyle.

 

23.10.2010

 

Menedżer Raron, Werner Mandli komplementuje mój zespół na łamach prasy, mówiąc, że jesteśmy murowanym kandydatem do awansu. Odwdzięczam się tym samym. Ich niepowodzenia tłumaczę wielkim pechem.

 

24.10.2010

 

Niby to wyjazd do przedostatniego zespołu w lidze, ale skupienie jest wielkie.

 

24.10.2010

Sportanlange Raron, Raron

10. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Raron (13.) - FC Visp (1.)

106 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Milovan Petkovic ('45 Dino Frutiger) - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa, Marco De Stefano ('33 Valentin Arnold)

 

Zaczynamy. Raron rusza bez pardonu. Koszą równo z trawą. 16 minuta. Gapiostwo moich obrońców. Płaskie dośrodkowanie z lewej strony. Trzech moich graczy może przeciąć piłkę, ale żaden tego nie robi. Nie chcieli zabłocić getrów? Finał jest taki, że gola zdobywa Bessard i musimy odrabiać straty. Dopinamy swego po 10 minutach. Niegroźna w sumie akcja. Fischli gra za mocną piłkę na napastników. Tuż przy linii końcowej dopada do niej Issa Issa i mocno dośrodkowuje. W polu karnym nie ma moich zawodników, ale jest obrońca gospodarzy Sonnard. Cudownie drewniany obrońca. Piłka odbija się jak od jabłonki - 1-1. W 33 minucie kosiarze osiągają cel - z boiska trzeba znosić De Stefano. Wchodzi Arnold. 6 minut po wejściu przeprowadza akcję życia. Dostaje świetne podanie od Issa Issa, nic nie robi sobie z asysty trzech obrońców, mija ich, wpada w pole karne i strzela po długim rogu - 2-1!! Do przerwy nic się nie dzieje. Po przerwie zresztą też niewiele. Udaje nam się dotrwać do końca. 3 punkty jadą z nami! 5 kolejne zwycięstwo. 3 zgrzewki zimnego piwa czekały na nas w autokarze.

 

FC Raron 1 - 2 FC Visp

1-0 Bessard '16

1-1 Sonnard '26 sam.

1-2 Arnold '39

 

MoM: Valentin Arnold (8.3)

Odnośnik do komentarza

Po przyjeździe umówiłem się z dziennikarzem ze strony internetowej na podsumowanie kolejnych pięciu kolejek. Odnieśliśmy w nich komplet zwycięstw, więc rozmowa opływała w komplementy i myślenie o awansie. Tabela po 10 kolejkach.

 

25.10.2010

 

Do końca rundy zostały trzy mecze. Na jesieni zagramy też dwa spotkania awansem. W przerwie zimowej weźmiemy udział w pucharze Winter Regio Cup. Zagramy w grupie D z Chippis, Saint Blaise, Etoile-Carouge 2 i Aigle. Faworytem jest z pewnością zespół rezerw Etoile-Carouge, który występuje w trzeciej lidze. Reszta drużyn to nasz poziom rozgrywek.

 

27.10.2010

 

Nasz kolejny ligowy przeciwnik to zespół FC Fully, który aktualnie zajmuje trzecią lokatę. Mają ciekawego trenera - to Brazylijczyk Paulao. Chłopcy z Fully próbują zatem grać bardzo ofensywny futbol. Bardzo dobrze grają skrzydłowi - Lachaud (7 goli i 4 asysty) oraz Sabatini (4 gole i 4 asysty). To na nich w głównej mierze musimy się skupić.

 

29.10.2010

 

Mam już wszystkich zawodników w pełni zdrowych - nikt na nic nie narzeka. Ciekawe jak długo.

 

30.10.2010

 

Otrzymałem wiadomość od prezesa, że od poniedziałku, przez dwa tygodnie, trenował z nami będzie Kilchenmann. Zobaczymy, na co go stać.

 

31.10.2010

 

Ostatni dzień października i kolejny mecz. Postanowiłem, że nie zagra w nim Petkovic, który jest bez formy.

 

31.10.2010

Sportanlange Visp, Visp

11. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Visp (1.) - FC Fully (3.)

135 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini ('90 Alphons Egger), Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Issa Issa ('53 Valentin Arnold), Marco De Stefano ('76 Abdoulhaniou Moustakin)

 

Początek dla gości, którzy spychają nas do defensywy i straszą strzałami z dystansu. Po 20 minutach nakazuję bardziej zdecydowane ataki. Efekty przychodzą szybko. 26 minuta. Issa Issa przeprowadza indywidualną akcję, odgrywa na prawo do Briniego, wrzutka, De Stefano głową - 1-0! 3 minuty później pada wyrównanie, po kolejnym strzale z dystansu. Strzelcem Bellanger. Uspokajamy grę, choć Fully chce więcej - Lachaud trafia w słupek. Tuż przed przerwą wyprowadzamy kolejny cios. Tym razem akcja na lewej stronie. Kikunda drybluje, ale wycofuje do Frutigera. Ten do środka do Ruthemanna. Nasz pomocnik zagrywa do De Stefano, który mija obrońcę i strzela z 17 metrów - 2-1!! Marco nie znosi strzelać jednej bramki w meczu - musi zdobyć ich kilka. Moja teoria znajduje potwierdzenie w pierwszej akcji po przerwie. Przypuszczamy kontratak. Prostopadłą piłkę dostaje Issa Issa. Schodzi do prawej strony i dośrodkowuje. Tam już czeka nasz supersnajper. Przyjęciem piłki robi sobie dużo miejsca i z zimną krwią pakuje piłkę do bramki. Chwilę potem dramat. To się musiało tak skończyć. Issa Issa podczas kolejnego dryblingu zostaje skoszony. Upada żebrami na czyjeś kolano. Trzeba wezwać karetkę, bo ma kłopoty z oddychaniem. Wpuszczam Arnolda. 55 minuta. Arnold zagrywa do Ruthemanna. Ten wypatruje niepilnowanego Kikundę. Skrzydłowy wpada w pole karne i spokojnie przymierza po długim rogu - 4-1. To nie koniec. 62 minuta. Rzut wolny z lewej strony. Podchodzi De Stefano. Wrzutka na krótki słupek... Prats!! 5-1!! Zaczynamy odpuszczać, co błyskawicznie wykorzystują goście. Lachaud korzysta z gapiostwa defensorów i spokojnie zagrywa do Mahe, który strzela gola. Krzyknąłem na zawodników, by się skupili. Reakcja była natychmiastowa. Prats posyła daleką piłkę do Arnolda, ten ma przed sobą bramkarza, więc oddaje do... do kogo? Do De Stefano. 6-2!! Cztery gole i asysta. Z takim dorobkiem schodził z boiska bohater meczu, gdy go zmieniałem w 76 minucie. Oczywiście oklaskiwali go wszyscy. Nawet ławka rezerwowych gości z trenerem Paulao na czele. Więcej goli już nie padło - zdemolowaliśmy rywala, odnosząc szóste kolejne zwycięstwo.

 

FC Visp 6 - 2 FC Fully

1-0 De Stefano '26

1-1 Bellanger '29

2-1 De Stefano '43

3-1 De Stefano '46

4-1 Kikunda '55

5-1 Prats '62

5-2 Mahe '64

6-2 De Stefano '64

 

MoM: Marco De Stefano (9,9)

 

1.11.2010

 

Nie tylko mój zespół może się poszczycić takim wynikiem. Sześć zwycięstw z rzędu mają też na koście piłkarze z pobliskiego Brig. Są punkt za nami w tabeli.

 

Kiepskie wieści o stanie zdrowia Issa Issa. Złamane żebro, kolejne dwa pęknięte. Przez 5 tygodni będzie leżał w łóżku.

 

2.11.2010

 

Sześć zwycięstw z rzędu - przyjrzałem. Owszem - wygrane to mecze, ale w każdym z nich traciliśmy przynajmniej jedną bramkę. Na tym muszę się skupić.

 

3.11.2010

 

FC Chippis to raczej ligowy średniak. Obecnie zajmują 6 miejsce w lidze. Trzeba jednak zwrócić baczną uwagę na duet napastników Carroz - Nocera, który strzelił w sumie 11 bramek. Ci zawodnicy będą kryci indywidualnie i bardzo ciasno. Postanowiłem też, że zagramy dużo bardziej agresywnie. Cały czas będziemy wywierać presję i ostro atakować ich linię pomocy. W ten sposób być może uda się nam odciąć ich napastników od piłek. Spróbuję też uczynić z Kebe rozgrywającego, bo według mnie za mało ma asyst, czy kluczowych podań. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

 

5.11.2010

 

Do klubu dzwonił jeden ze współpracowników trenera reprezentacji Libanu z zapytaniem o stan zdrowia Issa Issa. Zreferowałem mu pokrótce na czym polega uraz zawodnika. Chłop... nie uwierzył i poprosił o pełną dokumentację. Wypisy szpitalne, zdjęcia rentgenowskie itp. Paczkę dokumentów przefaksowaliśmy popołudniu.

 

7.11.2010

 

Zobaczymy, jak nowe zadania taktyczne sprawdzą się w praniu.

 

7.11.2010

Centre Sportif de Chippis, Chippis

12. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Chippis (6.) - FC Visp (1.)

116 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Dino Frutiger ('70 Petkovic) - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Valentin Arnold ('11 Abdoulhaniou Moustakin), Marco De Stefano ('87 Armande Schwager)

 

4 minuta. Faulowany Kikunda. Do bramki 17 metrów. Do piłki podchodzi De Stefano... 1-0!!! Kilka minut później z boiska znoszą Arnolda. Nie jest to dobra informacja, gdyż zostaję z jednym napastnikiem, który cokolwiek potrafi. Panujemy nad wydarzeniami na boisku. Gospodarze są prawidłowo wytrącani z rytmu. 43 minuta. Szybka kontra. Ruthemann prostopadle do Kebe... ten wpada w pole karny... i pada na murawę z krzykiem. Karny! Ciężko mi ocenić, czy faktycznie był, ale stajemy przed wielką szansą. Konkretnie De Stefano. Pewny strzał i mamy drugiego gola. Po przerwie wychodzimy defensywnie nastawieni. Chippis stara się to wykorzystać i przesuwa zawodników do przodu. Oddają kilka groźnych strzałów, ale wreszcie świetnie broni Streit. Mam ochotę zdjąć De Stefano i wprowadzić pomocnika, by zagęścił środek, ale się powstrzymuję. Może jeszcze coś strzeli. Niestety moja pazerność została ukarana w najgorszy możliwy sposób - w 87 minucie Marco schodzi z kontuzją. Na tę chwilę mam kontuzjowanych zawodników, którzy strzelili 23 gole. Reszta zespołu - 13. Niedobrze.

 

FC Chippis 0 - 2 FC Visp

0-1 De Stefano '4 rz.w.

0-2 De Stefano '43 k.

 

MoM: Marco De Stefano (8,6)

 

Do Visp wracamy w średnim nastroju. Nie osładza go nawet piwo, które w ilości czterech zgrzewek, czekało w autokarze.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

8.11.2011

 

Ostatnio poniedziałki spędzam na izbie przyjęć w przychodni sportowej w Sion. Nie inaczej było i tym razem. Na szczęście jadę tam tylko z Arnoldem. De Stefano smarował maśćmi na noc i opuchlizna zeszła. Będzie mógł grać. Na wszelki wypadek kazałem mu nie przychodzić na treningi do czwartku. Sprawa z Arnoldem już taka różowa nie była - chłopak naciągnął porządnie mięsień uda - wstępna diagnoza - 4 tygodnie.

 

11.11.2011

 

W gazecie ukazał się artykuł, jakoby prezes naszego klubu był na wylocie. Grisel nie pojawił się w siedzibie, komórki też raczył nie odbierać.

 

12.11.2011

 

Prezes nadal milczy, ale jakiś informator złapał przeciek, że lokalny właściciel kilku supermarketrów chce kupić klub.

 

Wątki polityczne na bok - kolejny cios w mój zespół - infekcję wirusową złapał Tim Streit. Dostał 2 tygodnie zwolnienia, a ja zostaję z dwoma ręcznikami w bramce.

 

13.11.2011

 

FC Saviese będzie naszym kolejnym przeciwnikiem. Tym meczem zakończymy pierwszą rundę spotkań - oby jako lider. Saviese to typowy średniak. Obecnie siedzą na 8 miejscu w lidze. Na kogo warto zwrócić uwagę? Na pewno na 26-letniego napastnika Wilfrida Pinelliego i dwa lata starszego Seada Mujezinovicia, który gra na środku pomocy. Odseparowanie tych dwóch zawodników powinno wystarczyć. Obawiam się jednak ich strzałów. Nie mam Streita, więc każde celne uderzenie może skończyć się stratą gola.

 

14.11.2011

 

Podróż do Saviese nie była długa - to mała wioska na przedmieściach Sionu. Trochę wieje, ale jest dość ładnie. Pogoda meczowa.

 

14.11.2010

Stade de Saviese, Saviese

13. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Saviese (1.) - FC Visp (1.)

131 widzów

 

FC Visp: Tiziano Coppola - Simon Fischli, Filippo Vonmoos, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann ('45 Jose Antonio Setien), Busala Kikunda - Abdoulhaniou Moustakin ('45 Eray Kilic), Marco De Stefano

 

Nie było to wielkie widowisko. Udało nam się wypełnić założenia taktyczne i nie dopuścić do groźnych sytuacji - przeciwnik nie oddał celnego strzału na naszą bramkę. My trzy razy trafialiśmy w światło bramki, ale bramkarz gospodarzy nie dał się pokonać. Mecz zatem zakończył się bezbramkowym remisem.

 

FC Saviese 0 - 0 FC Visp

 

MoM: Joce Manuel Garcia Gomez (7.6)

 

W drodze powrotnej dowiedziałem się, że Brig zmiotło z boiska FC Fully (5-1) i to oni na półmetku rozgrywek sadowią się na fotelu lidera.

 

Pora podsumować jesienną rundę (choć jesienią zagramy jeszcze awansem dwie kolejki z rundy wiosennej)...

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

W sumie nie ma czego specjalnie podsumowywać. Z tabeli wynika, że w walce o awans liczymy się tylko my i Brig. Wielkim przegranym jest Raron, które miało ambicje, a walczy o utrzymanie. Mój zespół funkcjonuje dobrze, mamy najwięcej bramek strzelonych i najmniej straconych. Jeśli mógłbym sobie czegoś życzyć, to więcej asyst środkowych pomocników.

 

Tyle podsumowań. Kolejny mecz to najważniejsze spotkanie sezonu - wyjazd do Brig. Nie będę mógł skorzystać ze Streira, Issa Issa i Arnolda. Być może jednak pozyskam Kilchenmanna, który zakończył okres testowy, a że nie grał nigdy w żadnym klubie, to może zostać zgłoszony u nas. Pomocnik dostał czas do namysłu.

 

16.11.2011

 

Zaczęliśmy przygotowania do spotkania. Przeanalizowałem dostępne mi dane z pierwszego meczu, w którym wygraliśmy 4-0. Dominowaliśmy, ale przeciwniki też oddawał strzały. Teraz nie możemy do tego dopuścić.

 

17.11.2011

 

Dociera do nas informacja, że nie zagra największa gwiazda Brig - 16-letni Julian Fauconnet, który w 11 meczach strzelił 14 bramek.

 

18.11.2011

 

Paul Kilchenmann zawodnikiem FC Visp. Postanowiłem, że zasiądzie na ławce rezerwowych w Brig. Jego wzrost może być przydatny w walce o górne piłki w środkowej strefie.

 

19.11.2011

 

Drużyna czuje, jak ważny jest kolejny mecz. Wszyscy są bardzo skupieni, na treningach cieszę się stuprocentową obecnością i zaangażowaniem.

 

20.11.2011

 

Odbyłem ze składem rozmowę. Nakreśliłem taktykę. Zrobiłem, co mogłem. Reszta w ich nogach i głowach.

 

21.11.2011

 

Przekonajmy się...

 

21.11.2010

Sportanlange Brig, Brig

14. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Brig (1.) - FC Visp (2.)

128 widzów

 

FC Visp: Bulent Akbulut - Filippo Vonmoos, Ivan Bazina, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini, Saidou Kebe, Dominik Ruthemann ('74 Paul Kilchenmann ('75 Jose Antonio Setien)), Busala Kikunda - Abdoulhaniou Moustakim, Marco De Stefano ('85 Giampiero Onofrio)

 

8 minuta. Nikolic wybija piłkę od własnej bramki. Do główki skacze Kebe i wybija głową daleko przed siebie. Wypada De Stefano, przejmuje piłkę... sam na sam... 1-0!!! 16 minuta Brini do De Stefano, ten mija dwóch zawodników... podaje do Briniego... strzał... Broni Nikolic... De Stefano!!! 2-0!!! Nie zwalniamy tempa - 19 minuta. Prats źle zagrywa z rzutu wolnego, wyrzucając Moustakina poza pole karne. Ten jednak naciska na obrońcę i zmusza go do podania do bramkarza. Na drodze podania czai się już jednak De Stefano. 3-0!!! Hattrick w 11 minut! Zwalniamy tempo. Nadal jednak przeważamy. Dotrwajmy do przerwy. 37 minuta. De Stefano na własnej połowie zagrywa do Briniego. Ten daleka, prostopadła piłka za plecy obrońców - Moustakim!!! 4-0!!! 40 minuta. Mamy rzut rożny. Kikunda... Bazina... 5-0!!! W przerwie wyszli prawie wszyscy kibice ze stadionu. 51 minuta. Kikunda w polu karnym... tańczy z obrońcą... zagrywa na długi słupek... Moustakim - 6-0!!! Nie przegramy tego meczu, choć moi zawodnicy zanadto się rozluźniają. W 66 minucie Roncagnoli wykorzystuje zbyt szerokie ustawienie stoperów - 6-1. 11 minut później, po zamieszaniu w polu karnym, samobója strzela Prats. Chwilę potem wpuszczam na boisko Kilchenmanna. Niestety tylko po to, by go zdjąć po 60 sekundach. Kontuzja nie wygląda dobrze. Piłkarz został opatrzony w karetce - pojedzie z nami do Visp, ale po powrocie uda sie do szpitala. W ostatniej minucie, do faulu Frutigera, gospodarze mają rzut karny. Pewnym egzekutorem - Roncagnoli.

 

FC Brig 3 - 6 FC Visp

0-1 De Stefano '8

0-2 De Stefano '16

0-3 De Stefano '19

0-4 Moustakim '37

0-5 Bazina '40

0-6 Moustakim '51

1-6 Roncagnoli '66

2-6 Prats '77 sam.

3-6 Roncagnoli '90 rz.k.

 

MoM: Marco De Stefano (9.6)

 

Tym razem 3 skrzynki piwa, bo podróż powrotna niedaleka. Ale prezesina obiecał porządną imprezę po ostatnim meczu na jesieni.

 

22.11.2011

 

Fatalne wieści z rana. Kilchenmann zerwał mięsień łydki. Pół roku przerwy. To mój błąd - nie powinienem był go wystawiać. Dowiedziałem się też, że na meczu było kilku szperaczy z klubów grających w wyższych ligach. Wszyscy przyjechali oglądać De Stefano. Pewnie podobało im się to, co zobaczyli.

Tymczasem Francesco przyniósł mi wieści o pewnym stoperze. Ostatnio wspominałem mu, że chętnie zatrudniłbym szybkiego środkowego obrońcę. Jean-Francois Bell (29 lat, D C, CAM) świetnie spełnia ten warunek. Póki co gra w amatorskim klubie FC Plan-les-Ouates, więc mógłby do nas przejść w zimowym okienku. Zadzwoniłem do niego i spytałem, czy chciałby u nas zagrać. Jutro da nam odpowiedź.

 

23.11.2011

 

Odpowiedź była pozytywna i Bell od 15 stycznia będzie naszym graczem. Prezes postanowił, że kolejny mecz będzie promocyjny i kibice wejdą na niego za darmo.

 

25.11.2011

 

Do treningów wracają Streit i Issa Issa. Z pewnością skorzystam z bramkarza. Napastnik zasiądzie na ławce.

 

28.11.2011

 

Ostatni mecz ligowy to domowa potyczka z Lens. Na trybunach rekordowe 168 widzów. W sumie się nie dziwię. Zero stopni i wiatr od lodowców nie zachęcają. Ale grać trzeba.

 

28.11.2010

Sportanlange Visp, Visp

14. kolejka Swiss 2. Liga Regional Valais

FC Visp (1.) - FC Lens (12.)

168 widzów

 

FC Visp: Tim Streit - Filippo Vonmoos, Ivan Bazina, Jacob Prats, Dino Frutiger - Mattia Brini ('45 Jeremy Allenspach), Saidou Kebe, Dominik Ruthemann, Busala Kikunda - Abdoulhaniou Moustakim ('45 Issa Issa), Marco De Stefano ('71 Giampiero Onofrio)

 

Zaczynamy z wysokiego C. 4 minuta. Ładna akcja. Frutiger, Ruthemann, Moustakim... De Stefano - 1-0!!! Nasz snajper nie przestaje. Gramy spokojnie. Wiatr przeszkadza obydwu zespołom. Do przerwy niewiele się dzieje. Wpuszczam Issa Issa. 48 minuta. Kikunda szaleje na lewej stronie, wrzuca, ale wybijają obrońcy... Frutiger z pierwszej piłki ponawia wrzukę... Issa Issa - 2-0!!! Czyżby kolejna wygrana? W 71 minucie kontuzję łapie De Stefano. Nie wygląda groźnie, ale ściągam go z boiska. W dolicznym czasie gry, kontaktową bramkę, po rzucie rożnym, zdobywa Cesari.

 

FC Visp 2 - 1 FC Lens

1-0 De Stefano '4

2-0 Issa Issa '48

2-1 Cesari '90

 

MoM: Dino Frutiger (8.0)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...