Skocz do zawartości

Czeski film


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Wreszcie nadszedł ten dzień. Dzień rewanżu. Na najważniejszy mecz sezonu przybyła rekordowa ilość kibiców - blisko 20 tysięcy. Atmosfera była zatem gorąca od samego rana. Miasto wypełniło się ludźmi w zielono-białych barwach, oczekującymi wielkiego widowiska zakończonego zwycięstwem i świętowaniem do białego rana. Pytanie brzmiało - czy fetować będą fani Gyoru, czy Ferencvarosu.

Do spotkania przystąpiliśmy osłabieni brakiem paru kluczowych zawodników i wymęczeni ligowymi bojami ostatnich kilku dni. Mimo to nie zamierzałem płakać, musieliśmy wyjść na murawę z podniesionymi głowami i gryząc trawę dążyć do celu, czyli triumfu w Pucharze Węgier.

Tę zawziętość było widać zwłaszcza w pierwszych kilkunastu minutach. Objęliśmy prowadzenie po kwadransie - Abass dośrodkował, a Kanta uderzył bez przyjęcia, wywołując na trybunach zrozumiałą euforię. Teraz to my byliśmy górą w dwumeczu.

Jednak goście odpowiedzieli błyskawicznie. Ledwie trzy minuty później Urban łatwo uwolnił się spod opieki Benjamina i nie dał szans Poleksicowi.

Nasi fani nie musieli na szczęście zbyt długo się smucić. Minęło 120 sekund i znów na prowadzeniu był Gyor - Djuric odebrał piłkę Tiborowi Nyari, podał do Sakeya, a ten uderzył mocno i - co najważniejsze - celnie.

Uff, trzy gole w pięć minut - kibice na nudę narzekać nie mogli. Przynajmniej w pierwszej połowie. Po przerwie już tak ciekawie nie było. Goście nie chcieli się za bardzo otwierać, my tym bardziej nie zamierzaliśmy ryzykować. Wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami pasjonującej dogrywki. Pozbawił nas tej możliwości niezawodny Rafał Kosznik. W doliczonym czasie gry polski obrońca postanowił pobawić się piłką we własnym polu karnym. Oczywiście stracił futbolówkę na rzecz Dudasa, który bezlitośnie to wykorzystał, pokonując Poleksica z bliskiej odległości.

Koniec. Zostały jeszcze trzy minuty, ale potrzebowaliśmy cudu i dwóch bramek. Cud się nie wydarzył. Musieliśmy patrzeć, jak puchar odbierają piłkarze Ferencvarosu i jak świętują na murawie naszego stadionu.

 

Magyar Kupa, Finał [2/2]

13.05.2015, ETO-Stadion, Gyor

Gyor [1 L] - Ferencvaros [1 L] 2:2 (2:1)

 

15'- Kanta (1:0)

18'- Urban (1:1)

20'- Sakey (2:1)

90'- Dudas (2:2)

 

MoM: Dudas (8)

Widownia: 19992

 

Byłem ogromnie rozgoryczony, ale dograłem sezon do końca. Chociaż tyle byłem winny zawodnikom i kibicom. Ostatecznie zakończyliśmy rozgrywki na rozczarowującym dziesiątym miejscu.

6.06.2015 zgodnie z obietnicą podałem się do dymisji i zacząłem szukać nowej pracy.

Odnośnik do komentarza

Puchar UEFA 2014/2015 powędrował do Mediolanu. Na stadionie w Pireusie Inter pokonał CSKA Moskwa 2:0 po golach Mario Balotelliego i Joao Moutinho.

Z kolei w Lidze Mistrzów doszło do udanego rewanżu za finał sprzed 15 lat. W wewnątrz-hiszpańskim starciu Valencia ograła Real Madryt 3:1. Bramki dla "Nietoperzy" zdobyli Manuel Fernandes, Sergio Aguero i Henri Saivet. Honor Realu uratował Roberto Soldado.

Warto odnotować, że finał rozgrywany był w... Madrycie, tyle że na Vicente Calderon.

 

No tak, w Europie sporo się działo. Szkoda tylko, że bez mojego udziału.

Jedyną propozycję pracy złożyło mi ZTE, ale nie zamierzałem obejmować drugoligowca, to mijałoby się z celem. Niestety, lepsze kluby nie chciały skorzystać z moich usług. Banik Ostrawa, Slavia Praga, Celje, Artmedia - wszędzie odrzucano moje podania. Szykowało się długie bezrobocie.

 

Największe transfery - lipiec 2015

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Lorenzo De Silvestri (Manchester United -> Milan) 40 M

2. Ailton Pires (Villarreal -> Valencia) 26,5 M

3. Santiago Trellez (Hertha -> Deportivo) 21 M

4. Mark Gibbons (Portsmouth -> Roma) 18,75 M

5. Xavier Messaoudi (Stade Rennais -> Lille) 15,75 M

6. Darcy Soares (Lille -> Espanyol) 12,75 M

7. Taye Taiwo (Chelsea -> Real Madryt) 12,5 M

8. Kurtulus Fatih (Stuttgart -> Nurnberg) 12,5 M

9.Yildiz Bekir (Trabzonspor -> Hertha) 10,5 M

10. Pedro (Besiktas -> Benfica) 8,5 M

Milutin Randjelovic (Heerenveen -> Werder) 8,5 M

Odnośnik do komentarza

Ano, lipa... Ale kolejnego sezonu z Pucharem Ligi Węgierskiej bym nie zdzierżył, więc szukamy nowych wyzwań.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Sądziłem, że czeka mnie długie bezrobocie, jednak pomocne okazało się... Copa America.

Jak to zwykle po wielkich turniejach bywa, posypały się głowy południowoamerykańskich szkoleniowców. Postanowiłem z tego skorzystać i wysłałem swoje CV do Meksykańskiego i Urugwajskiego Związku Piłki Nożnej. Meksykanie szybko nadesłali odpowiedź, która brzmiała: "nie". Nowym trenerem Carlosa Veli, Andresa Guardado i spółki został 58-letni Efrain Flores.

Natomiast szef urugwajskiej piłki wykazał się większą odwagą. Zaryzykował i postawił na wciąż młodego menedżera z zagranicy - Zdenka Sokola.

Przyznam, byłem mocno zaskoczony takim obrotem spraw. Przez chwilę nawet wahałem się, czy nie będzie to skok na zbyt głęboką wodę, ale nie potrafiłem odmówić sobie przyjemności prowadzenia pierwszych w historii mistrzów świata. 9.08.2015 podpisałem więc umowę i zostałem szkoleniowcem reprezentacji Urugwaju. Celem był rzecz jasna awans na Mistrzostwa Świata 2018. Jednocześnie zastrzegłem, że jeśli pojawi się interesująca oferta z europejskiego klubu to przyjmę ją, nie rezygnując z posady selekcjonera.

Skład "Charruas" wyglądał dobrze, ale wielu zawodników było już zaawansowanych wiekowo - istniała możliwość, że za trzy lata będą niańczyć wnuki na emeryturze. Jednak większość powinna dotrwać do rosyjskiego mundialu, liczyłem też na pojawienie się kilku nowych, młodych talentów.

 

Jeśli chodzi o bramkę - rywalizacja miała toczyć się między dwoma doświadczonymi golkiperami Serie A - Fernando Muslerą (29, Lazio), a Sebastianem Vierą (32, Sampdoria). Nieco większe szanse dawałem temu pierwszemu.

Mocno obsadzona była prawa strona defensywy. Miałem do dyspozycji dwóch weteranów - kapitana Carlosa Diogo (32, Palermo) i dwa lata młodszego Jorga Fucile (Porto), a także utalentowanego Juana Cabrerę (20, Flamengo).

Lewa obrona prezentowała się dużo gorzej - Enzo Ruiz (27, Frankfurt) praktycznie nie miał konkurencji.

Spośród środkowych obrońców zdecydowanie najlepsi byli Diego Godin (29, Barcelona), Martin Caceres (28, Juventus) i Alvaro Marquez (25, Anderlecht).

Rolę typowego "czyściciela" od brudnej roboty miał pełnić twardy jak skała Walter Gargano (31, Napoli). Na środku pomocy dobrze spisywał się również duet z Bundesligi: Carlos Grossmuller (32, Schalke) i Maximiliano Pereira (31, Leverkusen), przy czym ten drugi mógł również występować na boku obrony.

Na brak skrzydłowych nie narzekałem. Zwłaszcza lewa flanka wyglądała imponująco - Cristian Rodriguez (30, Schalke), Juan Angel Albin (29, Getafe), Alejandro Nunez (25, Flamengo) ... klęska urodzaju! Po prawej stronie szalał Victor Pereira (24, Nacional) oraz powoli odchodzący do lamusa Fabian Estoyanoff (33, Getafe).

Za napastnikami operował kolejny weteran, Jorge Martinez (32, Catania), lub jego zmiennik - Tabare Viudez (26, Pumas).

W napastnikach mogłem przebierać jak w ulęgałkach - wszak to Urugwaj, fabryka znakomitych snajperów. Wyróżniali się zwłaszcza dwaj: Luis Suarez (28, Atletico Madryt) i Edison Cavani (28, Chelsea). A byli jeszcze Enzo Scorza (27, Anderlecht), Sebastian Ribas (27, PSG), Leonel Rebollo (22, Monaco)...

Podsumowując: skład bardzo dobry, ale podstarzały. Jednak tym będziemy się martwili za trzy lata, jeśli awansujemy do finałów Mistrzostw Świata.

 

Największe transfery - sierpień 2015

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Pierre Ducasse (Bordeaux -> Barcelona) 16,75 M

2. Didier Digard (PSG -> Porto) 13,75 M

3. Silvano Raggio Garibaldi (Genoa -> Espanyol) 13,75 M

4. Rodney Sneijder (Hertha -> Nurnberg) 12,75 M

5. Sarunas Jasaitis (Parma -> Porto) 12,5 M

6. Martin Gonzalez (Villarreal -> Celta) 6,75 M

7. Anes Mravac (Birmingham -> Villarreal) 6,5 M

8. Alessandro Di Clemente (Palermo -> Parma) 5,5 M

9. Carlos Diogo (Zaragoza -> Palermo) 5,5 M

10. Joao Carlos (Sao Paulo -> Hannover) 3,8 M

Odnośnik do komentarza

Zanim przystąpiliśmy do eliminacji Mistrzostw Świata zorganizowałem mecz towarzyski, by zapoznać się z nowymi podopiecznymi.

Wybór przeciwnika nie był przypadkowy - skorzystałem z okazji i zaprosiłem do Montevideo starych znajomych z Ukrainy.

 

Powołania na mecz z Ukrainą:

 

Bramkarze: Sebastian Viera (1983, Sampdoria, 68/0), Fernando Muslera (1986, Lazio, 19/0)

Obrońcy: Carlos Diogo (1983, Palermo, 109/7), Diego Godin (1986, Barcelona, 76/3), Martin Caceres (1987, Juventus, 54/1), Jorge Fucile (1984, Porto, 42/0), Enzo Ruiz (1988, Frankfurt, 39/0), Alvaro Marquez (1990, Anderlecht, 3/0), Juan Cabrera (1995, Flamengo, 0/0)

Pomocnicy: Maximiliano Pereira (1984, Leverkusen, 72/4), Carlos Grossmuller (1983, Schalke, 66/1), Cristian Rodriguez (1985, Schalke, 63/7), Walter Gargano (1984, Napoli, 62/2), Fabian Estoyanoff (1982, Getafe, 59/10), Jorge Martinez (1983, Catania, 45/0), Juan Angel Albin (1986, Getafe, 7/1), Tabare Viudez (1989, Pumas, 5/0), Victor Pereira (1991, Nacional, 0/0), Alejandro Nunez (1990, Flamengo, 0/0)

Napastnicy: Edison Cavani (1987, Chelsea, 55/30), Luis Suarez (1987, Atletico Madryt, 47/21), Sebastian Ribas (1988, PSG, 4/0), Enzo Scorza (1988, Anderlecht, 2/0), Leonel Rebollo (1993, Monaco, 0/0)

 

Ustawiłem zespół dość ofensywnie, co przyniosło zamierzony efekt. Już do przerwy prowadziliśmy 2:0 po dwóch bramkach fantastycznego Edisona Cavaniego.

Pierwszy gol to świetny, daleki wykop Muslery do napastnika Chelsea. 28-latek znalazł się sam na sam z bramkarzem gości i pokonał go mocnym strzałem ze skraju pola karnego.

Drugie trafienie było podobne - tym razem Caceres wybił piłkę głową z własnej połowy do Cavaniego, który wyprzedził obrońców rywala i uderzył z tego samego miejsca, co 20 minut wcześniej. Ukraińcy grali bardzo wysoko, co umożliwiało wyprowadzanie groźnych kontr, tym bardziej mając do dyspozycji tak szybkiego i silnego napastnika jak Cavani.

W drugiej połowie goście próbowali odrobić straty, ale ich strzały w przeważającej większości były niecelne. Muslera miał może dwie okazje, by zabłysnąć, gdyż urugwajscy obrońcy nie dopuszczali do klarownych sytuacji podbramkowych.

Wynik nie uległ już zmianie - 2:0 to obiecujący rezultat przed październikowymi meczami o punkty.

 

Mecz towarzyski

16.09.2015, Estadio Centenario, Montevideo

Urugwaj [50] - Ukraina [25] 2:0 (2:0)

 

8'- Cavani

29'- Cavani

 

MoM: Cavani (9)

Widownia: 51487

Odnośnik do komentarza

Właściwie to oni sami mnie wybrali ;) Ale też zawsze lubiłem Urugwaj, więc postaram się powalczyć o awans do MŚ.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Powołania na mecze z Ekwadorem i Paragwajem:

 

Bramkarze: Sebastian Viera (1983, Sampdoria, 68/0), Fernando Muslera (1986, Lazio, 20/0)

Obrońcy: Carlos Diogo (1983, Palermo, 110/7), Diego Godin (1986, Barcelona, 77/3), Martin Caceres (1987, Juventus, 55/1), Jorge Fucile (1984, Porto, 43/0), Enzo Ruiz (1988, Frankfurt, 40/0), Alvaro Marquez (1990, Anderlecht, 3/0), Juan Cabrera (1995, Flamengo, 0/0)

Pomocnicy: Maximiliano Pereira (1984, Leverkusen, 73/4), Carlos Grossmuller (1983, Schalke, 67/1), Cristian Rodriguez (1985, Schalke, 64/7), Walter Gargano (1984, Napoli, 63/2), Fabian Estoyanoff (1982, Getafe, 59/10), Jorge Martinez (1983, Catania, 46/0), Juan Angel Albin (1986, Getafe, 8/1), Tabare Viudez (1989, Pumas, 5/0), Victor Pereira (1991, Nacional, 1/0), Alejandro Nunez (1990, Flamengo, 0/0)

Napastnicy: Edison Cavani (1987, Chelsea, 56/32), Luis Suarez (1987, Atletico Madryt, 47/21), Sebastian Ribas (1988, PSG, 4/0), Enzo Scorza (1988, Anderlecht, 3/0), Leonel Rebollo (1993, Monaco, 0/0)

 

Nasza droga do Rosji zaczynała się w Ekwadorze. Wiadomo, wygrać w Quito nigdy nie jest łatwo - daleka podróż, specyficzny klimat, waleczny przeciwnik...

Z drugiej strony, gwiazd w reprezentacji Ekwadoru nie uświadczysz, może za wyjątkiem zawodnika Fiorentiny - Antonio Valencii.

Rozrzedzone, górskie powietrze dało się we znaki moim podopiecznym, gdyż pierwsza połowa nie była w ich wykonaniu zbyt udana. Gola straciliśmy w 17 minucie - błąd popełnił kapitan Carlos Diogo, który dał sobie łatwo odebrać piłkę. Coronel wycofał futbolówkę do Borji, ten oddał ją Quinonezowi, a defensywny pomocnik Fiorentiny przymierzył płasko zza pola karnego. Muslera wyciągnął się niczym struna, jednak nie zdążył zapobiec utracie bramki.

Po przerwie prezentowaliśmy się już dużo lepiej. Skonstruowaliśmy kilka ciekawych akcji, natomiast gospodarze coraz częściej uciekali się do brutalnych fauli. Po jednym z przewinień czerwoną kartkę otrzymał Nestor Guerron, osłabiając swoją drużynę.

Ruszyliśmy do jeszcze bardziej zdecydowanego ataku, co przyniosło efekt w 78 minucie. Grossmuller został sfaulowany w polu karnym, a do wykonania jedenastki podszedł Cristian Rodriguez. Skrzydłowy Schalke spokojnie zmylił bramkarza Ekwadoru, wyrównując stan spotkania.

Siedem minut przed końcowym gwizdkiem kolejny Ekwadorczyk opuścił boisko z czerwonym kartonikiem na koncie. Tym razem był to Denny Montalvo.

Mimo przewagi dwóch zawodników, nie zdołaliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Jednak remis w Quito to też całkiem niezły wynik na początek.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata 2018 [1/18]

17.10.2015, Stadion Olimpico Atahualpa, Quito

Ekwador [78] - Urugwaj [40] 1:1 (1:0)

 

17'- Quinonez (1:0)

78'- Rodriguez - K (1:1)

 

MoM: Rodriguez (8)

Widownia: 42972

 

Pozostałe wyniki:

Boliwia - Kolumbia (1:0) - Pinedo

Brazylia - Wenezuela (2:1) - Pato, Mauricio / Ramirez

Chile - Peru (2:2) - Millan, Gonzalez / 2 x Guerrero

Paragwaj - Argentyna (0:2) - Acosta - s, Aguero

 

Cztery dni później podejmowaliśmy Paragwaj.

Mecz zaczął się dla nas fatalnie - Godin rzekomo sfaulował Oscara Cardozo w obrębie szesnastki, a sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany.

Na szczęście od tego momentu (była 13 minuta) "Charruas" kompletnie stłamsili przeciwnika. Kilka chwil później już mieliśmy remis - Maxi Pereira fantastycznie podał do Cavaniego, a napastnik Chelsea zwiódł bramkarza i spokojnie skierował piłkę do siatki.

Po przerwie nasza dominacja wciąż rosła, aż wreszcie objęliśmy prowadzenie. Jorge Martinez huknął kapitalnie z 25 metrów w samo okienko. Przepiękny gol i (co warto podkreślić) pierwszy w reprezentacyjnej karierze 32-letniego pomocnika Catanii.

Wydawało się, że kolejne bramki będą tylko kwestią czasu, ale... W 73 minucie mój były podopieczny z Podbeskidzia, Fernando Morales uderzył z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od muru i kompletnie zmyliła Muslerę.

To nie był koniec złych wiadomości. Krótko przed końcem meczu Aguliar dośrodkował, zaś Paez wyskoczył wyżej niż Caceres i głową pokonał golkipera Lazio.

Byłem w szoku. Oddaliśmy 25 strzałów, 12 celnych - Paragwaj tylko 5 z czego 2 (!) celne... A mimo to przegraliśmy 2:3. Od początku eliminacji skomplikowaliśmy sobie sytuację.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata 2018 [2/18]

21.10.2015, Estadio Centenario, Montevideo

Urugwaj [40] - Paragwaj [37] 2:3 (1:1)

 

13'- Cardozo - K (0:1)

22'- Cavani (1:1)

53'- Martinez (2:1)

73'- Morales (2:2)

87'- Paez (2:3)

 

MoM: Martinez (8)

Widownia: 69885

 

Pozostałe wyniki:

Argentyna - Boliwia (4:0) - Tevez, Gago, Fazio, Oliva

Kolumbia - Brazylia (1:1) - Trellez / Rafinha

Peru - Ekwador (5:2) - 4 x Samper, Ismodes / Borja, Zambrano

Wenezuela - Chile (1:2) - Ramirez / Millan, Arriaza

Odnośnik do komentarza

Powołania na mecze z Boliwią i Brazylią

 

Bramkarze: Sebastian Viera (1983, Sampdoria, 68/0), Fernando Muslera (1986, Lazio, 22/0)

Obrońcy: Carlos Diogo (1983, Palermo, 112/7), Diego Godin (1986, Barcelona, 78/3), Martin Caceres (1987, Juventus, 57/1), Jorge Fucile (1984, Porto, 43/0), Enzo Ruiz (1988, Frankfurt, 42/0), Alvaro Marquez (1990, Anderlecht, 4/0), Juan Cabrera (1995, Flamengo, 1/0)

Pomocnicy: Maximiliano Pereira (1984, Leverkusen, 75/4), Carlos Grossmuller (1983, Schalke, 68/1), Cristian Rodriguez (1985, Schalke, 66/8), Walter Gargano (1984, Napoli, 65/2), Fabian Estoyanoff (1982, Getafe, 59/10), Jorge Martinez (1983, Catania, 48/1), Juan Angel Albin (1986, Getafe, 9/1), Tabare Viudez (1989, Pumas, 6/0), Victor Pereira (1991, Nacional, 3/0), Alejandro Nunez (1990, Flamengo, 0/0)

Napastnicy: Edison Cavani (1987, Chelsea, 57/33), Luis Suarez (1987, Atletico Madryt, 49/21), Sebastian Ribas (1988, PSG, 5/0), Enzo Scorza (1988, Anderlecht, 3/0), Leonel Rebollo (1993, Monaco, 0/0)

 

Kolejny mecz eliminacyjny miał być przełamaniem złej passy. Zadanie wydawało się łatwe - naszym przeciwnikiem była bowiem Boliwia, czyli najsłabsza (obok Wenezueli) reprezentacja Ameryki Południowej. Znów jednak musieliśmy zmierzyć się z nieprzyjaznym, górskim klimatem.

Aklimatyzacja przebiegła całkiem dobrze, ponieważ moi chłopcy grali ofensywnie, z rozmachem i polotem. Czyli dokładnie tak, jak w spotkaniach przeciwko Ekwadorowi i Paragwajowi. Skutek był niestety podobny...

My graliśmy, a nasi przeciwnicy strzelali gole. Pierwsza bramka to idealne podsumowanie urugwajskiego "szczęścia" - Menacho dośrodkował ostro z lewej strony, a Gargano skierował piłkę do własnej siatki.

Drugi gol Boliwijczyków padł, dla odmiany, po rykoszecie. Quinteros uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od stojącego w murze Martineza i zmyliła Muslerę.

Po przerwie kazałem swoim podopiecznym zaatakować i za wszelką cenę zwyciężyć - żaden inny rezultat mnie nie satysfakcjonował.

Kontaktową bramkę zdobyliśmy stosunkowo szybko. Martinez został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Gargano, rehabilitując się za "swojaka".

Cisnęliśmy gospodarzy niemiłosiernie, aż wreszcie wyrównaliśmy. Viudez uderzył bez przyjęcia w samo okienko, zaliczając tym samym swoje pierwsze trafienie w narodowych barwach.

Naciskaliśmy, naciskaliśmy, ale nic więcej nie zdołaliśmy zrobić. Kolejny remis, który nie powinien mieć miejsca. Dlaczego? Oddaliśmy 22 strzały, 11 celnych. Boliwia 5 strzałów, 2 celne. Historia lubi się powtarzać...

 

Eliminacje Mistrzostw Świata 2018 [3/18]

21.11.2015, Stadion Hernando Siles, La Paz

Boliwia [97] - Urugwaj [43] 2:2 (2:0)

 

25'- Gargano - S (1:0)

45'- Quinteros (2:0)

52'- Gargano - K (2:1)

73'- Viudez (2:2)

 

MoM: Quinteros (8)

Widownia: 71152

 

Cztery dni później podejmowaliśmy drugą drużynę rankingu FIFA - Brazylię.

Nie liczyłem na wiele, ustawiłem chłopaków defensywnie i modliłem się o najniższy wymiar kary. Tak też się stało - przegraliśmy 0:1. Jedyną bramkę zdobył Mauricio, który nic sobie nie robił z kilku Urugwajczyków dookoła; po prostu obrócił się i posłał piłkę po ziemi prosto do siatki.

Cztery mecze - dwa punkty. Czułem, że długo nie zagrzeję tutaj miejsca, chociaż styl moich podopiecznych naprawdę mógł się podobać.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata 2018 [4/18]

25.11.2015, Estadio Centenario, Montevideo

Urugwaj [43] - Brazylia [2] 0:1 (0:1)

 

20'- Mauricio

 

MoM: Mauricio (8)

Widownia: 73580

Odnośnik do komentarza

Największe transfery - styczeń 2016:

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Georginio Wijnaldum (Newcastle -> Inter) 29 M

2. Dragan Markovic (Marsylia -> Bayern) 22,5 M

3. Karadeniz Batuhan (Zaragoza -> Chelsea) 19,25 M

4. Fabio Ceravolo (Palermo -> Milan) 19 M

5. Carlos Quinteros (Hertha -> Lyon) 12,5 M

6. Julian Schuster (Hertha -> Bayern) 12,5 M

7. Pedro Roman (Almeria -> Celta) 11,5 M

8. Frederic Duplus (Monaco -> Lille) 9,75 M

9. Nabeel Khamis (Sporting -> Portsmouth) 9,5 M

10. William (Santos -> Cruz Azul) 9 M

Odnośnik do komentarza

Finał Pucharu UEFA 2016 był wewnętrzną sprawą klubów z Sewilli. Ostatecznie w Arnhem zwyciężył Betis 2:1 - obie bramki dla zwycięzców zdobył Ilhan Parlak, honor przegranych uratował Mario Gomez.

W Lidze Mistrzów również triumfowała hiszpańska drużyna. Valencia obroniła tytuł, pokonując na Santiago Bernabeu AC Milan 2:0. Gole strzelali Henri Saivet i Sergio Aguero.

 

Powołania na mecze z Chile i Wenezuelą

 

Bramkarze: Sebastian Viera (1983, Sampdoria, 68/0), Fernando Muslera (1986, Lazio, 24/0)

Obrońcy: Carlos Diogo (1983, Palermo, 113/7), Diego Godin (1986, Barcelona, 80/3), Martin Caceres (1987, Juventus, 59/1), Jorge Fucile (1984, Porto, 44/0), Enzo Ruiz (1988, Frankfurt, 44/0), Alvaro Marquez (1990, Anderlecht, 4/0), Juan Cabrera (1995, Flamengo, 1/0)

Pomocnicy: Maximiliano Pereira (1984, Leverkusen, 77/4), Carlos Grossmuller (1983, Schalke, 68/1), Cristian Rodriguez (1985, Schalke, 68/8), Walter Gargano (1984, Napoli, 67/3), Fabian Estoyanoff (1982, Getafe, 59/10), Jorge Martinez (1983, Catania, 50/1), Juan Angel Albin (1986, Getafe, 9/1), Tabare Viudez (1989, Pumas, 7/1), Victor Pereira (1991, Nacional, 5/0), Alejandro Nunez (1990, Flamengo, 1/0)

Napastnicy: Edison Cavani (1987, Chelsea, 59/33), Luis Suarez (1987, Atletico Madryt, 51/21), Sebastian Ribas (1988, PSG, 6/0), Enzo Scorza (1988, Anderlecht, 3/0), Leonel Rebollo (1993, Monaco, 0/0), Sergio Rios (1991, Danubio, 0/0)

 

Mecz przeciwko Chile zapowiadał się jako wyjątkowo ciężka potyczka. I rzeczywiście, gospodarze narzucili nam swój styl, szybko strzelając pierwszą bramkę. Alexis Sanchez dośrodkował do Mathiasa Vidangossy, a ten nie mógł spudłować z kilku metrów.

Z czasem gra nieco się wyrównała, ale nadal mieliśmy spore problemy z celnością. Chilijczycy trzymali rękę na pulsie, wbijając wreszcie drugiego gola. Tym razem zacentrował Valdivia - żaden z naszych obrońców nie zdołał doskoczyć do piłki, więc przejął ją adresat podania, Nicolas Millan i spokojnie trafił do siatki.

Zdołaliśmy jedynie pokusić się o gola honorowego - Gargano odebrał futbolówkę Rivasowi i natychmiast podał do Suareza, który uderzył efektownie ze skraju pola karnego.

Niestety, kolejna porażka stała się faktem. Wyjazd do Rosji oddalał się coraz bardziej.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata 2018 [5/18]

11.06.2016, Stadion Nacional, Santiago

Chile [36] - Urugwaj [44] 2:1 (1:0)

 

19'- Vidangossy (1:0)

86'- Millan (2:0)

88'- Suarez (2:1)

 

MoM: Vidangossy (8)

Widownia: 64351

 

Zwycięstwo z Wenezuelą było naszym psim obowiązkiem. Gdybyśmy teraz się nie odbili, raczej nie uczynilibyśmy tego już nigdy.

Na szczęście niespodzianek nie przewidziano. Pokonaliśmy najsłabszą drużynę kontynentu 2:0 - najpierw Suarez wykorzystał dośrodkowanie Victora Pereiry, a następnie Cristian Rodriguez dobrze wykonał rzut karny.

Wynik powinien być wyższy, ale nie zamierzałem narzekać. Wreszcie zgarnęliśmy komplet punktów i mogliśmy na chwilę odetchnąć.

 

Eliminacje Mistrzostw Świata [6/18]

3.07.2016, Estadio Centenario, Montevideo

Urugwaj [44] - Wenezuela [118] 2:0 (0:0)

 

47'- Suarez

54'- Rodriguez - K

 

MoM: Rodriguez (8)

Widownia: 70525

Odnośnik do komentarza

Euro 2016 - Grecja

 

Grupa A

 

Włochy - Turcja 3:0 (5'- Rossi - K, 36'- Giovinco, 83'- Rosina)

Holandia - Chorwacja 2:1 (7'- van Persie, 35'- Horvatic, 65'- Donk)

Włochy - Chorwacja 3:0 (7', 28'- K - Balotelli, 49'- Rossi)

Holandia - Turcja 2:0 (22' - K, 48' - Huntelaar)

Chorwacja - Turcja 2:1 (13'- Horvatic, 20'- Parlak, 66'- Modric)

Włochy - Holandia 1:1 (28'- Balotelli, 52'- Wijnaldum)

 

Grupa B

 

Niemcy - Bułgaria 3:0 (20'- Gomez, 45'- Kiessling, 86'- Kroos)

Francja - Dania 4:0 (6'- Acapandie, 7'- Benzema, 28', 35'- Saivet)

Francja - Bułgaria 1:0 (59'- Acapandie)

Niemcy - Dania 2:1 (13'- Enevoldsen, 14'- Kiessling, 86'- Gomez)

Dania - Bułgaria 2:2 (2'- Jorgensen, 25'- Bendtner, 73'- Bojinov, 78'- Kostadinov)

Niemcy - Francja 3:1 (4'- Muller, 47'- Gomez, 68'- Kiessling, 87'- Menez)

 

Grupa C

 

Portugalia - Szwecja 3:0 (16', 88'- Gomes, 52'- Rui Fonte)

Hiszpania - Ukraina 2:0 (3'- Torres, 27'- J.Ramos)

Hiszpania - Portugalia 4:0 (14', 33'- Torres, 24', 47'- Silva)

Szwecja - Ukraina 3:0 (28', 62'- K - Rosenberg, 73'- Eklund)

Szwecja - Hiszpania 1:0 (27'- Wernbloom)

Portugalia - Ukraina 3:0 (48', 66'- Ronaldo, 65'- Ze Castro)

 

Grupa D

 

Anglia - Irlandia Pn. 2:0 (3'- Roberts, 58'- K - Delfuenso)

Grecja - Czechy 2:2 (18'- Daras, 19'- Fenin, 65'- Dimoutsos, 82'- Peskar)

Grecja - Irlandia Pn. 2:1 (11', 52'- Mitroglou, 32'- Lafferty)

Anglia - Czechy 2:1 (13'- Fenin, 57'- Rooney, 65'- Roberts)

Czechy - Irlandia Pn. 3:0 (7', 49', 81'- Fenin)

Grecja - Anglia 0:2 (13'- Walcott, 58'- Rose)

 

Ćwierćfinały

 

Francja - Włochy 4:3 (18', 37'- Marchisio, 45'- Balotelli, 45'- K - Benzema, 49'- Diaby, 59'- Saivet, 81'- Guidetti - S)

Holandia - Niemcy 1:0 (15'- Huntelaar)

Hiszpania - Czechy 1:0 (36'- Bojan)

Portugalia - Anglia 2:0 (6'- Moutinho, 88'- Gomes)

 

Półfinały

 

Francja - Portugalia 4:1 (14', 105'- Menez, 78'- Gomes, 119'- Obertan, 120'- N'Zogbia)

Holandia - Hiszpania 2:1 (20'- Bojan, 82'- Zeefuik, 115'- Amrabat)

 

Finał

 

Francja - Holandia 3:0 (2'- Diaby, 53'- Benzema, 81'- Menez)

 

Jedenastka Marzeń Euro 2016

Neuer (GER) - Clichy (FRA), Mertesacker (GER), Schwechlen (FRA), Bocaly (FRA) - Menez (FRA), Fabregas (SPA), Diaby (FRA), Saivet (FRA) - Fenin (CZE), Bojan (SPA)

 

Najlepszy Piłkarz EURO 2016

1. Jeremy Menez (FRA), 2. Martin Fenin (CZE), 3. Abou Diaby (FRA)

 

Złoty But

1. Martin Fenin (5 goli), 2. Jeremy Menez (4 gole, 2 asysty), 3. Mario Balotelli (4 gole)

 

Bramka Turnieju

1. Karim Benzema (Francja vs. Dania), 2. Mario Balotelli (Włochy vs. Chorwacja), 3. Martin Fenin (Czechy vs. Anglia)

Odnośnik do komentarza

Spacerowałem właśnie po ogrodzie położonym na tyłach mojej hacjendy w Montevideo, gdy przybiegła jedna z pokojówek, Lucecita.

- Ma pan gościa - powiedziała, z trudem łapiąc powietrze.

- Dziwne, nikogo nie zapraszałem. Przedstawił się, mówił kim jest?

- Powiedział tylko, że przyjechał z Europy i ma dla pana interesującą propozycję. Czeka w salonie.

Zaintrygowany poszedłem spotkać się z tajemniczym gościem. Różne myśli chodziły mi po głowie, sądziłem że to któryś z moich znajomych przybył, by złożyć mi spóźnione życzenia urodzinowe, w końcu dwa tygodnie wcześniej obchodziłem czterdzieste urodziny. Na kanapie siedział jednak zupełnie obcy mężczyzna, mniej więcej w moim wieku. Uścisnęliśmy sobie dłonie.

- Martin Pesko, prezes klubu FC Nitra. Przepraszam, że tak bez zapowiedzi, ale to była raczej spontaniczna decyzja. Co nie znaczy, że nieprzemyślana, nie, nie.

- W czym mogę pomóc?

- Już przechodzę do konkretów. Otóż chciałbym panu zaproponować posadę menedżera w naszym klubie. Pewnie świetnie się pan orientuje w sytuacji, ale dodam, że gramy w słowackiej ekstraklasie. Przybyłem tutaj osobiście, ponieważ bardzo mi zależy na uzyskaniu pańskiej zgody.

- To bardzo miłe... - odparłem, jednak nie byłem do końca przekonany, czy objęcie słowackiego średniaka to dobry pomysł. Pesko chyba wyczuł moje wahanie, bo wytoczył kolejne argumenty.

- Dajemy panu całkowitą swobodę jeśli chodzi o kwestie transferowe.

- A ile wynosi budżet transferowy?

- Nieco ponad cztery miliony euro.

- Słucham?! Może pan powtórzyć?

- Cztery miliony euro z groszami.

Podnieciłem się. Cztery miliony euro! Nie wiem jakim cudem tak przeciętna ekipa dysponowała tak ogromnymi pieniędzmi... Rozmarzyłem się. Przecież za to można zbudować od podstaw zupełnie nową drużynę, stworzyć autorski skład!

- Lucecita, pakuj się! - krzyknąłem do pokojówki. - Zawsze mówiłaś, że marzysz o podróży do Europy, a więc wyruszamy jeszcze dziś wieczór.

Dziewczyna nie mogła powstrzymać radości i ciekawości.

- Paryż? Londyn? Mediolan? - dopytywała się, podskakując z podekscytowania.

- Lepiej - Nitra!

 

Kiedy znaleźliśmy się na pokładzie prywatnego helikoptera prezesa klubu, uwierzyłem w moc pieniądza. Wreszcie będę miał okazję poczuć się jak menedżer Realu, czy innej Chelsea. Przy zachowaniu odpowiednich proporcji, rzecz jasna.

Odnośnik do komentarza

Skład jaki zastałem na miejscu nie napawał optymizmem, ale zdawałem sobie sprawę, że sytuacja ulegnie zmianie, gdy ruszę na zakupy.

 

Bramkarze

 

Dusan Kocis (SVK, 24 lata) - obdarzony niezłym refleksem wychowanek klubu. Mistrzem w swoim fachu nigdy nie będzie, ale to przyzwoity piłkołap.

Ivan Poncak (SVK, 21 lat) - również chłopak "stąd". Zdecydowanie słabszy od starszego kolegi, nie wróżę mu świetlanej przyszłości.

 

Lewi obrońcy

 

Jaroslav Mikulanin (SVK, 20 lat) - świetny zawodnik! Młodzieżowy reprezentant kraju miał szanse na zrobienie europejskiej kariery. No dobra, może przesadziłem, ale na pewno będzie czołowym bocznym obrońcą ligi słowackiej.

Mateusz Mamos (POL, 28 lat) - były zawodnik, między innymi, Polonii Bytom i Śląska Wrocław. Całkiem dobry, solidny defensor.

 

Prawi obrońcy

 

Jiri Peroutka (CZE, 33 lata) - stary i wciąż jary. Musiałem liczyć na formę mojego rodaka, ponieważ był aktualnie jedynym prawym obrońcą Nitry.

 

Środkowi obrońcy

 

Ladislav Hajduch (SVK, 23 lata) - jeden z ulubieńców kibiców. Od dziecka związany z klubem, na dodatek bardzo utalentowany.

Jan Maslo (SVK, 30 lat) - blisko dwumetrowy gigant mógł się okazać zaporą nie do przejścia. Solidny i waleczny.

Jozef Cizmar (SVK, 24 lata) - najsłabszy z całej trójki, ale wciąż niezły. Podobnie jak koledzy, typ 'walczaka' - nieustępliwy, zdeterminowany, twardy.

 

Lewi pomocnicy

 

Michal Breznanik (SVK, 30 lat) - doświadczony, były młodzieżowy reprezentant Słowacji. Jedna z najważniejszych postaci w zespole. Kreatywny, błyskotliwy, dobry technicznie.

 

Prawi pomocnicy

 

Luis Ramos (HON, 31 lat) - 46-krotny reprezentant Hondurasu. Filigranowy, ale zadziorny, taki nasz Edgar Davids.

Jan Nemcek (SVK, 28 lat) - w młodości trenował lekkoatletykę i to widać. Jego największą zaletą była bowiem szybkość oraz przyspieszenie. Z techniką było już znacznie gorzej, niestety.

 

Środkowi pomocnicy

 

Kristian Kolcak (SVK, 26 lat) - największa gwiazda drużyny; siedmiokrotny reprezentant Słowacji. Serce, płuco i mózg zespołu, nieoceniony na boisku i poza nim.

Zdenko Horvath (SVK, 25 lat) - troszkę upośledzona wersja Kolcaka, chociaż od biedy mogłem go wystawiać. Jest wychowankiem Nitry, więc zawsze gra na maksimum swoich możliwości.

 

Ofensywni pomocnicy

 

Lukas Hnilica (SVK, 29 lat) - ot, przeciętniak. Nic wielkiego, surowy technicznie: przyzwoity fizycznie i mentalnie.

Michal Bazik (SVK, 18 lat) - dobry zawodnik, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego wiek i niewielkie doświadczenie. Po oszlifowaniu może okazać się istnym piłkarskim brylancikiem. Nic dziwnego, że interesuje się nim słynna Żylina.

 

Napastnicy

 

Marek Kosut (SVK, 27 lat) - ikona klubu. Dlaczego? Ponieważ to rekordzista wszech czasów w liczbie strzelonych bramek dla FC Nitry. Zdobył ich dotąd (w lidze) 80, a był przecież w kwiecie wieku. Liczyłem, że za mojej kadencji znacznie wyśrubuje swoje osiągnięcie.

Pavol Basista (SVK, 19 lat) - młodzian, chcący pójść w ślady swojego idola. Ma zadatki na rasowego napastnika, jeśli tylko poprawi technikę. W rezerwach klubu spisywał się znakomicie; zdążył też zadebiutować w ekstraklasie i w siedmiu spotkaniach trzykrotnie wpisać się na listę strzelców.

Odnośnik do komentarza

Ano, myślałem, że szukanie klubu zajmie mi więcej czasu :) A Nitra wydaje się bardzo przyjemną ekipą z nadzwyczaj przyjemnym budżetem.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Przed rozpoczęciem sezonu zdążyłem zakontraktować trzech nowych piłkarzy. Pierwszym z nich był środkowy obrońca reprezentacji Azerbejdżanu, Rustam Ibragimov. 24-latek całą dotychczasową karierę spędził w rodzimym Neftczi Baku, skąd wyciągnąłem go za 30 tysięcy euro. Miał wszytko, co powinien mieć rasowy stoper - umiejętnie krył, dobrze odbierał piłkę, nieźle grał w powietrzu.

Drugi nowy nabytek to młodzieżowy reprezentant Słowacji, Roman Zajac. 20-letni lewy pomocnik występował ostatnio w Spartaku Trnawa, gdzie jednak nie dostawał zbyt wielu szans. A szkoda, bo mimo młodego wieku już wiele potrafił - imponował zwłaszcza wyszkoleniem technicznym. Zapłaciłem za niego zaledwie 12 tysięcy.

Nitrę zasilił również mój stary znajomy z Gyoru, Eric Sakey. Napastnikowi reprezentacji Mołdawii kończył się kontrakt, z czego skwapliwie skorzystałem. O umiejętnościach 28-latka nie musiałem nikogo przekonywać. Kibice byli zachwyceni tym transferem i nie mogli się doczekać, by zobaczyć ciemnoskórego gwiazdora w błękitnej koszulce ukochanego klubu.

 

Tak wzmocnieni przystąpiliśmy do pierwszej kolejki ligowej. Los już na samym początku przydzielił nam wymagającego rywala - na Stadion Pod Zaborom zawitał obrońca mistrzowskiego tytułu, Rużomberk.

Mecz był dość wyrównany, ale to my schodziliśmy na przerwę w lepszych humorach. Prowadziliśmy bowiem 1:0 po trafieniu niezawodnego Marka Kosuta. Fantastyczną asystą popisał się Kolcak. Niestety, Kristian przedwcześnie musiał opuścić murawę, ponieważ doznał groźnie wyglądającej kontuzji kostki.

Krótko po zmianie stron goście wyrównali, korzystając z nieco osłabionej drugiej linii Nitry. Gola zdobył król strzelców ubiegłego sezonu, Stepan Kacafirek.

Mistrzowie kraju powoli zaczęli uzyskiwać przewagę, jednak nie ustrzegli się poważnego błędu. Obrońca Rużomberku sfaulował Sakeya w polu karnym, a sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany. 'Wymarzony debiut!' - chciałoby się powiedzieć. Nie do końca... W 81 minucie Eric opuścił boisko z urazem głowy. Co gorsza, dokonałem już kompletu zmian, więc musieliśmy radzić sobie w dziesiątkę.

Goście atakowali coraz zacieklej, strzelili nawet bramkę, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Ostatecznie dowieźliśmy korzystny rezultat do końca meczu, chociaż arbiter doliczył aż siedem dodatkowych minut. Zwycięstwo nad mistrzem Słowacji smakowałoby lepiej, gdyby nie kontuzje dwóch najważniejszych zawodników.

Sakeya czekała na szczęście tylko tygodniowa przerwa. Gorzej wyglądała sytuacja Kolcaka - nasz pomocnik musiał pauzować ponad miesiąc.

 

Corgon Liga [1/33]

16.07.2016, Stadion Pod Zaborom, Nitra

Nitra [-] - Rużomberk [-] 2:1 (1:0)

 

19'- Kosut (1:0)

55'- Kacafirek (1:1)

64'- Sakey - K (2:1)

 

MoM: Kocis (8)

Widownia: 6527

 

Przed rozegraniem drugiej kolejki sprowadziliśmy jeszcze dwie nowe twarze.

Dejan Stojanovic był 23-letnim środkowym obrońcą rodem z Serbii. Wychowanek Obilicu przyszedł do nas na zasadzie wolnego transferu. Miał stanowić idealne uzupełnienie duetu Hajduch - Ibragimov.

Prawą pomoc wzmocnił natomiast doświadczony, 30-letni Matej Izvolt. Przebojowy skrzydłowy wiele lat spędził w Żylinie, teraz postanowił zmienić otoczenie. Podobnie jak Stojanovic - nic nie kosztował.

 

I to właśnie Żylinę podejmowaliśmy 24.07. Moim skromnym zdaniem ekipa Vladimira Weissa dysponowała najmocniejszym składem w całej ekstraklasie.

Goście potwierdzili swoją klasę po kwadransie - Mendy przebił piłkę głową do Mesanovica, a ten łatwo uciekł Hajduchowi i nie miał problemów z pokonaniem Kocisa.

Kiedy chcieliśmy już zejść do szatni, straciliśmy jeszcze jedną bramkę. Mendy dośrodkował z rzutu rożnego, a Vacha wyskoczył wyżej niż Breznanik i głową skierował piłkę do siatki.

To powinno nas podłamać, ale w drugiej połowie zagraliśmy z większym animuszem. Cóż z tego, skoro mieliśmy fatalnie ustawione celowniki.

Potwierdzała to statystyka - byliśmy aktywni, bo oddaliśmy aż 22 strzały. Byliśmy też piekielnie nieskuteczni - tylko dwa uderzenia zmierzały w światło bramki. Nic dziwnego, że zniesmaczeni kibice opuścili trybuny przed końcowym gwizdkiem.

Przegraliśmy, ale porażka z Żyliną to nie wstyd, zwłaszcza bez dwóch kluczowych zawodników.

 

Corgon Liga [2/33]

24.07.2016, Stadion Pod Zaborom, Nitra

Nitra [6] - Żylina [5] 0:2 (0:2)

 

15'- Mesanovic

45'- Vacha

 

MoM: Mesanovic (8)

Widownia: 6586

Odnośnik do komentarza

ajerkoniak - cztery miliony fajna sprawa, tylko że i tak nikt nie chce do mnie przyjść... Wydam z tego jakieś 10% może.

CancuN - ani Kotovicha, ani Getrieva nie ma w bazie danych. Ale dzięki za wskazówki, bo brakuje mi porządnych zawodników.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Pod koniec lipca do klubu zawitał Robert Rehak. 21-letni środkowy pomocnik miał zastąpić kontuzjowanego Kolcaka, chociaż na razie prezentował się znacznie słabiej od starszego kolegi. Może dlatego Trenczyn chciał za niego tylko 5 tysięcy euro.

Terminarz nie był dla nas zbyt przyjazny - czekały nas bowiem dwa trudne wyjazdy. Najpierw starcie z grającym w Pucharze UEFA Senecem, a następnie zawsze groźną Artmedią.

Senec dobrze rozpoczął także obecny sezon - wygrał gładko dwie pierwsze kolejki i teraz chciał odnieść trzecie zwycięstwo z rzędu. Trzeba uczciwie przyznać: nie przeszkadzaliśmy zbytnio gospodarzom w osiągnięciu tego celu. To był zdecydowanie najsłabszy mecz w naszym wykonaniu. Tradycyjnie, raziliśmy nieskutecznością, dodatkowo popełniając głupie błędy w defensywie. Na szczęście dla nas, zawodnicy Senecu również nie potrafili odpowiednio ustawić celowników. Pudłowali w dogodnych sytuacjach, mieli sporo pecha. Dopięli swego dopiero po godzinie gry - na listę strzelców wpisał się Marek Kuzma.

Niby próbowaliśmy się odgryzać, ale robiliśmy to zbyt anemicznie, jakby bez przekonania. Nasze męczarnie skrócił Bajza pięć minut przed końcem spotkania. Po tej bramce wiedzieliśmy już, że wrócimy do Nitry bez choćby jednego punktu.

 

Corgon Liga [3/33]

29.07.2016, Stadion Narodne treningove centrum, Senec

Senec [2] - Nitra [7] 2:0 (0:0)

 

61'- Kuzma

85'- Bajza

 

MoM: Bajza (8)

Widownia: 3162

 

Niezrażony dotychczasowymi niepowodzeniami, kontynuowałem transferową ofensywę. Skład uzupełnili czterej nowi piłkarze.

Prawą obronę miał wzmocnić reprezentant Bośni i Hercegowiny - Emir Sejdic. Mimo młodego wieku (20 lat) zdążył rozegrać kilkadziesiąt meczów w lidze bośniackiej i słoweńskiej. Na konto Dravy wpłaciliśmy aż 150 tysięcy euro. Jedyną wadą chłopaka była jego powolność, ale liczyłem, że nadrobi to dobrym ustawianiem się.

Z Żyliny wypożyczyłem ofensywnego środkowego pomocnika, Ladislava Zapotokę. 22-latek zadatków na gwiazdę raczej nie miał, dlatego wolałem nie ryzykować transferu definitywnego. Dotychczas występował jedynie w rezerwach.

Widząc nieskuteczność naszych napastników, postanowiłem ściągnąć jeszcze dwóch snajperów.

Po pierwsze - stary znajomy z Podbeskidzia, albański gwiazdor Klevis Bruka. Wielki talent 25-latka w Polsce nie do końca rozkwitł (118 meczów, 53 gole), ale ja wiedziałem na co stać tego faceta. Właśnie kończył mu się kontrakt, z czego skwapliwie skorzystałem.

Wreszcie, last but not least, reprezentant Beninu - Babatounde Bello. 26-latek niemal całą karierę spędził w Żylinie, ale tam nie poznali się na jego talencie. Afrykański napastnik kisił się w rezerwach, gdzie ładował gola za golem. Sprzedany został po promocyjnej cenie 4 tysięcy euro.

 

Wzmocnienia nie pomogły nam niestety w Bratysławie. Przeciwko Artmedii zagraliśmy kolejny fatalny mecz. No dobrze, może przesadzam - oddaliśmy tyle samo strzałów co rywale, posiadanie piłki to 51:49% na korzyść gospodarzy. Ok, spotkanie było wyrównane, ale cóż z tego, skoro znów nie potrafiliśmy trafić do siatki rywala, tracąc jednocześnie dwa gole? Dwukrotnie dał nam się we znaki Radoslav Augustin.

Trzecia z rzędu porażka 0:2. Źle to wyglądało, bardzo źle.

 

Corgon Liga [4/33]

7.08.2016, Stadion Za Starym mostom, Bratysława

Artmedia [5] - Nitra [7] 2:0 (1:0)

 

23'- Augustin

61'- Augustin

 

MoM: Augustin (9)

Widownia: 7209

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...