Skocz do zawartości

Polityka zagraniczna


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Ponoć wstyd za granicą, Kaczyńscy marginalizują i izolują Polskę, a tu proszę :

 

za wp.pl

 

Polska to "coś więcej niż tylko cyrk Kaczyńskich"

 

"Nie spóźnić się na pociąg do Polski" - komentarz pod takim tytułem ukazał się w środowym wydaniu sztokholmskiego dziennika "Svenska Dagbladet". Podtytuł głosi, że Polska to "coś więcej niż tylko cyrk Kaczyńskich".

 

"Dla obserwatora z zewnątrz polskie życie polityczne przypomina nieco cyrk. Coś w rodzaju farsy rozgrywa się na scenie politycznej kraju. (...) Nawet 'Aktualne Problemy Polityki Światowej' , powściągliwy zwykle periodyk (szwedzkiego) Instytutu Polityki Międzynarodowej zatytułował poświęcony Polsce lipcowy numer 'Polska - pod znakiem bliźniąt'".

 

Stała komentatorka polityczna gazety Lisa Bjurwald wspomina min. problemy z Radiem Maryja oraz "antydemokratyczne wypowiedzi przedstawicieli rządzących partii". Równocześnie zwraca jednak uwagę na szybki rozwój gospodarczy Polski. Wskazuje też na akceptację UE dla planów polskich władz, które chcą przeznaczyć na cele socjalne i rozwój "ludzkiego kapitału" 11,7 mld euro w latach 2008-2013.

 

Autorka przytacza też opinie szwedzkiego eksperta w sprawach polityki międzynarodowej Jakuba Święcickiego, który określa Polskę jako kraj położony "na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu" i ostrzega szwedzkie kręgi gospodarcze, by "nie spóźniły się na pociąg do Polski".

 

Mimo że dziewięć największych szwedzkich spółek już zainwestowało w Polsce, na temat tego kraju nadal pokutuje wiele przesądów i dawnych stereotypów związanych z komunistyczną przeszłością. Tak sytuację ocenia także ambasador RP w Szwecji Michał Czyż - pisze Bjurwald.

 

Tymczasem - podkreśla autorka - jest rzeczą ewidentną, że Szwecja może wiele zyskać na zmianie wizerunku Polski i na "możliwie jak najszybszym dostrzeżeniu jej godnych podziwu cech".

 

Na zakończenie komentatorka zwraca się bezpośrednio do szwedzkiej wicepremier, a zarazem minister przemysłu oraz przewodniczącej współrządzącej Partii Centrum Maud Olofsson, by nabyła jak najszybciej "wielokrotny bilet na pociąg do Warszawy".

 

EDIT: Podkreśliłem dość istotne zdanie.

Odnośnik do komentarza

Ekhem, co Cię zaskoczyło? Lista stereotypów funkcjonujących w Polsce na temat reszty świata wcale tez mała nie jest, tak samo jak w każdym innym kraju. Problem w tym, że działalność p.o. premiera i prezydenta nie pomaga tych stereotypów rozwiewać - wprost przeciwnie, utwierdza je - nie ma znaczenia, czy reżim jest komunistyczny czy faszystowski, ważne że there live dragons, a polityka jest niestabilna.

 

Dobrze, że takie artykuł się ukazują, zawsze to parę osób z błędnym pojęciem mniej.

Odnośnik do komentarza
W rozmowie z "International Herald Tribune" minister Anna Fotyga mówi że Niemcy chcą nas upokorzyć i spiskują z Rosją. Minister spraw zagranicznych nazywa też Berlin "historycznym wrogiem".

 

 

Publikacja wywiadu w jednym z najbardziej prestiżowych dzienników świata kilka dni po ogłoszeniu przez premiera przedterminowych wyborów nie jest przypadkowa. Tak przynajmniej uważają politycy głównych partii opozycji - pisze "Dziennik". Obrona przed realnym lub wyimaginowanym zagrożeniem z zagranicy ma być, ich zdaniem, jednym z motywów przewodnich kampanii PiS - czytamy w "Dzienniku".

 

Szefowa dyplomacji w przeszłości wielokrotnie krytycznie wypowiadała się o współpracy z Niemcami. Tym razem jednak pod adresem Berlina padły oskarżenia wyjątkowo ciężkie. "Kiedy jest się większym i bardziej potężnym, trzeba być sto razy bardziej wrażliwym niż mniejszy sąsiad i nigdy go nie upokarzać" - mówi pod adresem Niemiec Anna Fotyga. Pani minister wypomina w tym kontekście Niemcom zaniechanie konsultacji z Polską przed zawarciem z Rosją porozumienia o budowie gazociągu pod Bałtykiem.

 

Zwraca też uwagę, że Niemcy chcą "wymazać oczywistą prawdę, jaką jest odpowiedzialność za II wojnę światową". O tym mają m.in. świadczyć indywidualne pozwy niemieckich obywateli o zwrot majątków posiadanych niegdyś na terenie dzisiejszej Polski.

 

W opinii pani minister strategia Berlina służy osiągnięciu dominacji w Unii Europejskiej. Jak mówi, Niemcy wraz z Rosją podważają pozycję Polski nie tylko w ramach Wspólnoty, ale i NATO. "Wobec bliskich więzi między naszymi historycznymi wrogami, Moskwą i Berlinem, Polska musi bronić swoich interesów" - cytuje wypowiedzi Fotygi "Dziennik".

 

Wśród długiej listy przykładów świadczących o stosowaniu przez Niemcy innej miary w stosunkach z naszym krajem i z potężniejszymi państwami, minister wskazuje na problem restytucji dóbr kultury: Republika Federalna wystąpiła o ich zwrot do polskiego rządu, ale nie zdecydowała się na taki sam krok wobec Francji, choć nawet w Luwrze wiszą obrazy, które powinny wrócić do RFN. Niemcy przyłączyły się też do chóru państw krytykujących Polskę za zgodę na budowę bazy amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej, mimo iż podobne instalacje istnieją od dawna w Wielkiej Brytanii i Danii.

 

 

Rozumiem, że polityka Niemiec wobec Polski może się nie podobać (ja też mam wiele wątpliwości), ale jeśli ta biedna kobieta myśli, że coś się zmieni gdy nazwie Berlin 'historycznym wrogiem' to jest mi jej żal. To jest niesamowite - gdy wszyscy próbują podtrzymać w miarę poprawne stosunki z sąsiadami wystarczy jeden wywiad Fotygi by wszystko rozpierdolić. I niby ta 'szabelka' pomoże? W jakim stopniu?

 

a 'oczywista prawdę' pogrubiłem bo to najgłupsze określenie IV RP jakie znam.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Jestem ciekaw co nam w "prezencie" przywiezie pan prezydent z USA. Koniecznośc wysłania kolejnego tysiąca żołnierzy na cudzą wojnę? Pozyskanie "za darmo" kolejnej partii złomu z lamusa US Army/Air Foce/Navy? A może "zysk" ze sprzedaży kolejnego dobrze prosperującego zakładu "zbrojeniówki"?

Odnośnik do komentarza

Nic z tych rzeczy, przecież jechał tam na szczyt ONZ nt. zmian klimatycznych. Nie wydaje mi się, żeby miał zaplanowane jakieś spotkanie z przedstawicielem amerykańskich władz, poza urzędnikami polonijnymi. Prezio powie to co mu doradcy doradzili podczas swojego 5 min, TVPiS ogłosi wielki sukces i ogromną wagę głosu Polski. Być może się jeszcze raz spotka z Polonią (o dziwo bardzo gorąco go przyjęli) i w samolot wracać walczyć z układem...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Za Onetem dzisiaj:

 

Litewska prasa: Polacy wymierzyli nam policzek

 

Miesiąc miodowy Warszawy i Wilna dobiegł końca. Polacy wymierzyli Litwinom bolesny policzek - tak ocenia dziennik "Lietuvos Rytas" niepodpisanie polsko- litewskiego porozumienia o utworzeniu wspólnego przedsiębiorstwa ds. budowy mostu energetycznego.

- Mówienie na głos o strategicznym partnerstwie Polski i Litwy, być może nawet o odbudowie Rzeczpospolitej (Obojga Narodów), zamiar tworzenia wspólnego frontu energetycznego i politycznego przeciwko Rosji, wszystko to rozpada się - pisze dziennik podkreślając, że "bez wyników zakończyły się negocjacje w sprawie budowy mostu energetycznego z Litwy przez Polskę do Europy Zachodniej".

 

"Lietuvos Rytas" uważa, że "kryzys w stosunkach obu państw pogłębia się".REKLAMA Czytaj dalej

 

Gazeta odnotowuje, że "podczas odbywających się w nocy z wtorku na środę i w środę negocjacji litewscy politycy i dyplomaci gorączkowo usiłowali zrobić wszystko, by to ważne porozumienie było podpisane w trakcie obywającego się w Wilnie szczytu energetycznego. Spodziewano się, że będzie to jednym z najważniejszych wyników tego szczytu".

 

- Jednakże nie udało się przekonać Polaków. Według oficjalnej wersji, nie zdążono przygotować wszystkich potrzebnych dokumentów. Obie strony zobowiązały się do podpisania tych dokumentów jeszcze do końca tego miesiąca - pisze dziennik, zaznaczają, że rosną obawy, iż nie uda się podpisać porozumienia.

 

"Lietuvos Rytas" przypomina wypowiedź sprzed tygodnia szefa polskiego resortu gospodarki Piotra Woźniaka. Powiedział on, że jeżeli Polska nie otrzyma 1000-1200 megawatów z nowej elektrowni atomowej w Ignalinie, to projekt polsko-litewskiego mostu energetycznego opóźni się.

 

- Wypowiedź Woźniaka praktycznie słowo w słowo powtórzył wczoraj prezydent Polski Lech Kaczyński - pisze dziennik, zaznaczając, że świadczy to o tym, że wypowiedź ministra gospodarki nie była jedynie opinią urzędnika.

 

Zdaniem "Lietuvos Rytas" "odpowiedź Litwy na szantaż Polski w sprawie wpływów w przyszłej siłowni będzie ostra".

 

- Należy w znacznym stopniu zwiększyć działania w innym kierunku - w kierunku budowy mostu energetycznego do Szwecji. To powinno zmusić do opamiętania się sąsiadów, którym ten most energetyczny, z punktu widzenia ekonomicznego, jest tak samo potrzebny jak nam - czytamy w dzienniku.

 

Nie dalej jak wczoraj prezydent Kaczyński twierdził, ze wszystko jest gotowe do podpisu, Litwa jest naszym strategicznym partnerem, mamy wspólne interesy i w ogóle:

 

również za Onetem z wczoraj:

 

[...]

Prezydent Polski Lech Kaczyński na konferencji podczas szczytu energetycznego zapewnił, że połączenie tych dwóch systemów na pewno zostanie zrealizowane. "Wielokrotnie mówiłem, że będzie most energetyczny, ale Polsce potrzebne jest 1000-1200 MW" - powiedział w Wilnie L. Kaczyński. Chodzi o ilość mocy, jaką Polska miałaby otrzymywać z odbudowywanej elektrowni w litewskiej Ignalinie.REKLAMA Czytaj dalej

 

Musi być zbudowana ignalińska elektrownia, musi być most energetyczny - on zresztą jest w planach europejskich. Polska musi otrzymać pewną ilość megawatów, dość istotną, z ignalińskiej elektrowni, no i oczywiście musi uczynić wysiłek - to jest poważny wysiłek dla naszego kraju - aby to połączenie polsko-litewskie było efektywne rzeczywiście - podkreślił prezydent.

 

Takie samo stanowisko przedstawił prezydent Adamkus. Odbywaliśmy dwustronne rozmowy z Polską na temat tzw. mostu energetycznego. Doszliśmy do stanowiska. Most energetyczny musi być zbudowany i będzie zbudowany. Dzisiaj nie podpisaliśmy tego porozumienia z jednego tylko powodu - technicznie nie byliśmy w stanie zgromadzić w jednym miejscu wszystkich koniecznych dokumentów - powiedział

[...]

 

Kolejny "wielki" sukces polityki zagranicznej IV RP, kolejny pseudo szczyt energetyczny, wystawiający nas na pośmiewisko opinii międzynarodowej... A Rosjanie robią swoje, budują ropociągi, gazociągi, linie energetyczne. A my sobie możemy pobrzęczeć i wybrać się do kina na "Katyń" pod warunkiem że nam prądu nie wyłaczą...

Odnośnik do komentarza

Finch, jeżeli porażką rządu dla ciebie jest twarde stanowisko Polski w stosunkach ze słabszym sąsiadem to trudno, pamiętaj że to Polska ma 40 mln ludzi, a nie Litwa i to nasz wschodni sądsiad ma więcej powodów aby obawiać się Rosji, więc nie ma się co dziwić, że przynajmniej próbujemy dyktować warunki. Co do wypowiedzi Kaczora, to wszystko prawda, tylko że jak czytałeś ten artykuł to wiesz że to było tylko powtórzenie słów, o ile dobrze pamiętam ministra gospodarki, więc było to tylko wysłanie jasnego sygnału.

Poza tym nie powtarzaj durnowato tego co gdzieś zasłyszysz, tylko troszkę bardziej samodzielnie wyciągaj wnioski, bo stwierdzenie "Kolejny "wielki" sukces polityki zagranicznej IV RP, kolejny pseudo szczyt energetyczny, wystawiający nas na pośmiewisko opinii międzynarodowej... " ma taką samą wartość poznawczo-informacyjną jak analizy rosyjskich gazet pro-kremlowskich. Można tego rządu nie lubić, i faktycznie wiele rzeczy robi w złym tonie, ale widząc jak zajadle krytykują nas kraje których interesy zostały naruszone czyli Niemcy i Rosja, można z dużym prawdopodobieństwem zakładać że jest bardzo skuteczna. Swoją drogą to całe nasze problemy energetyczne, biorą się z naszego obrzydznia energetyką atomową, mam nadzieję że to się wkrótce zmieni i nie będziemy skazani na rosnący import nośników energii.

Odnośnik do komentarza

Jakie twarde stanowisko? To było ograbianie Litwinów, a nie żadne twarde stanowisko. Most energetyczny ma być dobrem wspólnym całego regionu, a nie darmową energią dla Polski. Ja wiem, ze dla Kaczyńskich twarde negocjacje polegają na tym, że wy nam wszystko a my wam nic, ale gdzie tu jest duch współpracy? Litwini teraz zrobią pomost ze Szwedami, a my będziemy mieli kolejnego obrażonego sąsiada.

Jak należy twardo negocjować to pokazuje UK, a nie amatorskie próby prężenia muskułów przez Kaczyńskich :roll: Brytyjczycy tez w wielu sprawach stają okoniem, ale mimo wszystko wszyscy ich szanują. My ten szacunek tracimy z każdym dniem i nie dlatego, ze zajmujemy "twarde stanowisko" tylko mamy nieprzewidywalny rząd, który ma zerową umiejętność współpracy i pójścia na kompromis.

 

Rozumiem, że "twarde stanowisko" wobec UE i sabotowanie zakazu połowu dorszy to też fantastyczna polityka międzynarodowa?

Odnośnik do komentarza

@ Ramius, nie twierdzę, ze porażką jest twarde negocjowanie. Porażką jest niepowodzenie w negocjacjach, a to właśnie nastąpiło. Twarde stanowisko Litwinów oraz ich niechęć w mediach do nas, świadczą o nastrojach jakie tam panują, jeśli te media są sterowane przez litewski rząd (tak jak TVP przez nasz rząd), to znaczy że Kaczyńscy ponieśli klęskę na całej linii swoje polityki zagranicznej - bo miała ona na celu zbudowanie silnego ( :rotfl: ) sojuszu polityczno-energetycznego z Litwą w celu dywersyfikacji dostaw energii oraz jej nośników. To się właśnie poważnie komplikuje. Jeśli natomiast litewskie media są tylko wyrazem nastrojów społecznych, to jeszcze gorzej dla nas - bo w następnych wyborach w tym kraju wygra opcja nieprzychylna Polsce (o ile w ogóle przychylna Polsce istnieje na Litwie)...

 

Niestety z krakowskiego szczytu energetycznego nic nie wyniknęło dla nas, najważniejszy gość się nie pojawił. Teraz też nic nie osiągnęliśmy. Poza tym, zauważ, ze nie cytowałem kremlowskiej prasy, a litewską. Natomiast określenie "pseudoszczyt" jest moim osobistym odczuciem jakie odniosłem obserwując ruchy Polski i Rosji w polityce energetycznej. Oczywiście zachowuję skalę i możliwości państw, ale i tak (w moim odczuciu) więcej niż mianem pseudoszczytów tego nazwać nie można.

Odnośnik do komentarza

Finch. Przed chwilą na WP pojawiła się informacja że, być może Litwa spełni warunki Polski, smutne zasady polityki zagranicznej są takie że jak kogoś można ograbić to się go grabi, i tak Polska powinna zrobić, Litwa nie ma dużego wyboru, oni są małym krajem, my dużym. A Litewska prasa zmieni nastawienie jak do podpisania umowy jednak dojdzie, wszystko szybko rozejdzie się po kościach.

 

Z tymi dorszami to sprawa jest skomlikowana, ale ja to widzę tak: jest obecnie bardzo niekorzystna umowa dla Polski którą rząd próbuje podważyć. I jasne jest że niektórym krajom nie będzie się opłacać, aby Polacy zamiast importować dorsze, będą je produkować. Zresztą to jest sprawa wewnątrzbałtycka i niech nikt nie mówi że to nas kompromituje w Unii, 90% państw Unii to nie obchodzi, chyba że w ramach targów popierają naszych adwersarzy.

Odnośnik do komentarza
smutne zasady polityki zagranicznej są takie że jak kogoś można ograbić to się go grabi, i tak Polska powinna zrobić

 

Smutno, że uważasz, że są takie zasady i że Polska powinna z tego korzystać. Już kiedyś był taki kolega na CMF, co "smutnymi zasadami polityki zagranicznej" potrafił usprawiedliwić 17 września 1939 czy Katyń :roll:

 

Z założenia ten pomost miał być wspólnym projektem ochrony przed Rosją. Polska zamiast iść na ustępstwa i razem w jednym szeregu stanąć z Litwą, to zachowuje się jak zbójnik :]Tamci chcą Cię zabić? To my Cię ochronimy, w kupie raźniej, ale oddawaj kosztowności i córkę bo widzę, że ładna :]

Ja uważam, że stosunki z sąsiadami są ważniejsze niż partykularne interesy "na już". Bo Litwa owszem, może i zgodzi się na nasze żądania, ale duch współpracy wyparuje w kosmos i zamiast mieć jednego sojusznika więcej, mamy kolejnego zawiedzionego.

 

Z tymi dorszami to sprawa jest skomlikowana, ale ja to widzę tak: jest obecnie bardzo niekorzystna umowa dla Polski którą rząd próbuje podważyć. I jasne jest że niektórym krajom nie będzie się opłacać, aby Polacy zamiast importować dorsze, będą je produkować. Zresztą to jest sprawa wewnątrzbałtycka i niech nikt nie mówi że to nas kompromituje w Unii, 90% państw Unii to nie obchodzi, chyba że w ramach targów popierają naszych adwersarzy.

 

Umowa może i jest niekorzystna, ale głównie chodzi o przeławianie, które koniec końców może doprowadzić do wybicia dorsza. Już na zwiększonej eksploatacji przejechali się Kanadyjczycy i Francuzi. I bardziej ufam naukowcom niż rybakom, którzy widzą trzy ławice i mówią, że dorsza jest hohoho, albo i więcej i można łowić. To raz. Inna sprawa to jest to, jak załatwiane są takie spory. Nasz rząd zrobił taki myk, że tego krzyczącego najgłośniej rybaka uczynił wiceministrem :roll: No raczej sensu wielkiego to nie ma, bo wiadomo, że koleś jest zakładnikiem innych rybaków z których przyszedł, więc na żadne kompromisy nie pójdzie. I w tym przypadku - nawet jak unijni naukowcy nie mają racji, to i tak przegramy, bo cofnięte zostaną pieniądze na restrukturyzacje rybołówstwa + zostaną nałożone kary..

Odnośnik do komentarza
Finch, jeżeli porażką rządu dla ciebie jest twarde stanowisko Polski w stosunkach ze słabszym sąsiadem to trudno, pamiętaj że to Polska ma 40 mln ludzi, a nie Litwa

 

Słabszym, bo ma mniej mieszkańców? Litości, czyli od Polski silniejszym państwem jest Birma czy Sudan? Cóż to za kryterium w ogóle z dupy wyjęte, nie mówiąc o założeniu, że musimy pokazać swoją wyższość w tej akurat sprawie, gdzie - wydawałoby się - interesy obu stron są zbieżne.

 

Finch. Przed chwilą na WP pojawiła się informacja że, być może Litwa spełni warunki Polski, smutne zasady polityki zagranicznej są takie że jak kogoś można ograbić to się go grabi, i tak Polska powinna zrobić

 

Tak jest. Prowadź wodzu na Kowno!

Wydawało mi się, że raz już w historii przerabialiśmy zrobienie wrogów ze wszystkich potencjalnych sojuszników w sąsiedztwie, a potem bezradne oglądanie się na Wielkiego Brata zza kanału La Manche. Teraz kanał LM zastąpił Atlantyk, ale mentalność pozostała ta sama.

 

Litwa nie ma dużego wyboru, oni są małym krajem, my dużym.

 

To czemu to Litwa ma energię, a my nie? :rotfl: Litwini mają jedną, przezajebiście przy budowie EJ ważną rzecz - know-how.

Odnośnik do komentarza
Finch. Przed chwilą na WP pojawiła się informacja że, być może Litwa spełni warunki Polski, smutne zasady polityki zagranicznej są takie że jak kogoś można ograbić to się go grabi, i tak Polska powinna zrobić, Litwa nie ma dużego wyboru, oni są małym krajem, my dużym. A Litewska prasa zmieni nastawienie jak do podpisania umowy jednak dojdzie, wszystko szybko rozejdzie się po kościach.

Przypomnę Ci jedno. Litwa była bodajże jednym z DWÓCH państw na ostatnim szczycie UE, które zablokowały swym protestem decyzję Merkel o zrobieniu następnego szczytu bez Polski. Były wtedy podziękowania itp itd...

Mamy zbyt wielu wrogów w Unii, by stosować zwulgaryzowaną wersję Realpolitik wobec jednego z nielicznych sąsiadów który był nam przychylny. My taką politykę twardej ręki już prowadziliśmy. W II RP. Skończyło się tym, że jedynym niepewnym sojusznikiem w regionie pozostała Rumunia.

Odnośnik do komentarza

Litwa była, jest i będzie naszym sojusznikiem, i to niezależnie od jakiejś jednej umowy, jest tam sporo Polaków i każdy tamtejszy rząd się z tym będzie liczył. Czy jak Amerykanie oczekują od nas wysłania dodatkowych wojaków do Afganistanu, albo jak przysyłają nam popsute samoloty to powinniśmy zerwać z nimi sojusz? Chyba nie, bo mamy ważniejsze wspólne interesy niż te dwie rzeczy, to samo jest z Litwą, tylko dla niej to my jesteśmy USA, i to my sugerujemy rozwiązania które mniej, czy bardziej opłacalne ale jednak, są i dla polski i dla Litwy.

 

Co do dorszy, jacy naukowcy twierdzą że ławice są zagrożone? Szwedzcy, Norwescy, Niemieccy? Z tych krajów które eksportują do nas ryby, ludzie o jakiej restukturyzacji Polskiego rybołustwa przez UE mówimy. To ma polagać na tym że zniszczy się polski przemysł rybny i pozbawione konkurencji firmy niemieckie czy szwedzkie zwiększą swoje udziały. Jaką strefę połowową ma Polska a jaką Niemcy. Temat wyginięcia dorsza, to temat zastępczy, czy ktoś widział jak KE podzieliła Baltyk na wschodni i zachodni, w miejscu występowania ławic dorszy. Jak można sensownie policzyć ile Polacy sztuk wyłowili, dokonywali abordażu naszych kutrów i liczyli? Temat połowów na Bałtyku to gra o sumie 0, nie 1. Ktoś zyska, ktoś straci, a nie wszyscy stracą, albo zyskają.

 

Jest bardzo zła dla nas umowa, którą podpisaliśmy prawdopodobnie wraz z traktatem akcesyjnym, teraz w naszym interesie jest złamanie umowy w taki sposób,aby poza tymi co najbardziej protestują,nikt inny nie był nieszczęśliwy. Tego wymaga nasz interes narodowy, reszta, co sobie o nas pomyślą Niemcy, Szwedzi, Rosjanie z którymi już mamy na pieńku sie nie liczy. Reszta jest ważna tylko dla wydawanych w polsce niemieckich gazet.

Odnośnik do komentarza
Chyba nie, bo mamy ważniejsze wspólne interesy niż te dwie rzeczy,

 

Jakie? :]

 

Na razie sytuacja wygląda tak, że my skaczemy wokół USA, a szczerze mówiąc gówno z tego mamy. :] Czym mamy się chwalić? Tym, że niby mamy wielkiego koalicjanta, dla którego jesteśmy ważnym partnerem, "przyjacielem"? Dupa. :] Oni tylko tak mówią, bo trzymamy swoje wojska w Iraku i płacimy grube pieniądze za ich samoloty. Żeby one jeszcze były sprawne. A co my dostajemy w zamian? Tarczę antyrakietową? Nawet wiz dla Polaków nie znieśli.

Dziękuję za taką współpracę. To ja już wolę, żebyśmy poprawili swoje stosunki z krajami UE, w tym z Litwą, bo właśnie z wspólnoty płynie realna pomoc dla Polski. A nie zza Atlantyku.

Odnośnik do komentarza
Litwa była, jest i będzie naszym sojusznikiem, i to niezależnie od jakiejś jednej umowy, jest tam sporo Polaków i każdy tamtejszy rząd się z tym będzie liczył.
Hej, a niby dlaczego ma się z tym liczyć? :lol: Spójrz, jak Estonia lub Łotwa liczy się ze swoją mniejszością rosyjską :lol: A Rosjan jest tam zdecydowanie więcej niż Polaków na Litwie.

 

Co więcej: na Litwie są potężne, liczne środowiska które wobec Polski są jednoznacznie niechętne, to są zaszłości sięgające XIX wieku (żeby nie wspominać bardziej oczywistych ran z XX wieku). I śmiem twierdzić, że są to grupy co najmniej NIEMAL tak samo liczne, jak ci Polacy spod Wilna. W związku z tym rząd litewski bynajmniej NIE JEST skazany na sojusz z Polską. Pribaltika ma tradycyjnie dobre stosunki ze Skandynawią.

 

Czy jak Amerykanie oczekują od nas wysłania dodatkowych wojaków do Afganistanu, albo jak przysyłają nam popsute samoloty to powinniśmy zerwać z nimi sojusz? Chyba nie, bo mamy ważniejsze wspólne interesy niż te dwie rzeczy, to samo jest z Litwą, tylko dla niej to my jesteśmy USA, i to my sugerujemy rozwiązania które mniej, czy bardziej opłacalne ale jednak, są i dla polski i dla Litwy.
Jestem właściwie pewny, że dziś Litwa by się za nami nie ujęła na forum UE. Dla Litwy nie jesteśmy tak istotnym sojusznikiem, jak USA dla Polski. Nie jesteśmy gwarantem ich bezpieczeństwa. Nie potrafimy być.
Odnośnik do komentarza
Finch. Przed chwilą na WP pojawiła się informacja że, być może Litwa spełni warunki Polski, smutne zasady polityki zagranicznej są takie że jak kogoś można ograbić to się go grabi, i tak Polska powinna zrobić, Litwa nie ma dużego wyboru, oni są małym krajem, my dużym.

 

Rozumiem że twoim zdaniem jak Rosja gnoić sąsiadów to źle, a jak Polska to dobrze?

Takie zasady polityki zagranicznej to wyznawali geopolitycy niemieccy z lat trzydziestych :doh!:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...