Skocz do zawartości

Polityka zagraniczna


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Długo to będziesz ciągnął? Dorabiasz sobie teorie nie mając pojęcia o danych. W Polsce, wbrew temu co uważasz mamy edukację seksualną, która nie sprowadza się do "gender i homopropagandy". I w Polsce również spada liczba ciąż wśród nastolatek. Na początku lat 90 tych ok. 8% porodów to były matki nastolatki, obecnie 3,5%.

 

Jaką mamy w Polsce edukacje seksualną? Serio pytam.

Odnośnik do komentarza

 

Długo to będziesz ciągnął? Dorabiasz sobie teorie nie mając pojęcia o danych. W Polsce, wbrew temu co uważasz mamy edukację seksualną, która nie sprowadza się do "gender i homopropagandy". I w Polsce również spada liczba ciąż wśród nastolatek. Na początku lat 90 tych ok. 8% porodów to były matki nastolatki, obecnie 3,5%.

 

Jaką mamy w Polsce edukacje seksualną? Serio pytam.

 

 

Warsaw Shore :roll:

Odnośnik do komentarza

 

Długo to będziesz ciągnął? Dorabiasz sobie teorie nie mając pojęcia o danych. W Polsce, wbrew temu co uważasz mamy edukację seksualną, która nie sprowadza się do "gender i homopropagandy". I w Polsce również spada liczba ciąż wśród nastolatek. Na początku lat 90 tych ok. 8% porodów to były matki nastolatki, obecnie 3,5%.

 

Jaką mamy w Polsce edukacje seksualną? Serio pytam.

 

 

No właśnie teraz nie wiem, ale w moich czasach pierwszej połowy lat 90 to było jedno 45-minutowe spotkanie z psychoseksuologiem na cały okres edukacji. Z tego co czytam przedmiot Wychowanie do życia w rodzinie nie jest obowiązkowy, a więc wiele szkół go z powodów finansowych pomija, albo traktuje po macoszemu (a w gimnazjach jest częścią wiedzy o społeczeństwie). No i WDŻ nie jest przedmiotem traktującym o wychowaniu seksualnym, albo nie tylko.

 

To jak naprawdę jest z tą edukacją seksualną w szkołach? :>

Odnośnik do komentarza

Też miałem jakieś przygotowanie do życia w rodzinie albo coś takiego (kilka spotkań). A to było w 1998 albo 1999 roku (szósta albo siódma klasa podstawówki). Raczej omówiono konkretne rzeczy i z perspektywy czasu nie oceniałbym tego źle. Inna sprawa, że większość osób (chłopców) ma w tym wieku kisiel w głowie i heheszki w stylu "o hehe, benis". Jak kiedyś rozmawiałem o tym z koleżankami po latach (które miały oddzielnie zajęcia), to miały pozytywne wspomnienia i chwaliły walory edukacyjne ;)

Odnośnik do komentarza

Długo to będziesz ciągnął? Dorabiasz sobie teorie nie mając pojęcia o danych. W Polsce, wbrew temu co uważasz mamy edukację seksualną, która nie sprowadza się do "gender i homopropagandy". I w Polsce również spada liczba ciąż wśród nastolatek. Na początku lat 90 tych ok. 8% porodów to były matki nastolatki, obecnie 3,5%.

A nie sądzisz, że wynika to z tego, że po prostu mamy niż demograficzny i ogólna liczba porodów też jest mniejsza? Albo, że nasze społeczeństwo się starzeje i nastolatków i dzieci jest proporcjonalnie mniej? Liczba ludzi w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat) w Polsce w latach 1988-2004 spadła z 11 mln do 8 mln. Ja mam już swoje lata, ale liceum i gimnazjum pamiętam dobrze, wiem jak wyglądała edukacja seksualna moich roczników.

 

Litości :|

 

Wystarczą dwie pogadanki. Jedna z tatą, druga z mamą.

 

Co niby ma zawierać waszym zdaniem edukacja seksualna, że chcecie wprowadzać ją do szkół?

No tak, bo mama i tata, szczególnie gdzieś na wsi posiada pełną wiedzę o antykoncepcji, chorobach wenerycznych itp. To może matmy i polskiego też niech nauczą rodzice.
Odnośnik do komentarza

Litości :|

 

Wystarczą dwie pogadanki. Jedna z tatą, druga z mamą.

 

Co niby ma zawierać waszym zdaniem edukacja seksualna, że chcecie wprowadzać ją do szkół?

 

To co Ci szramek napisał + fakt, że rodzice często nie mają takiej wiedzy, nawet jeśli mieszkają nie na wsiach. Ludzie serio niewiele wiedzą o własnej seksualności, okresie, cyklu, hormonach itepe. To wszystko przydatna wiedza, która ułatwi zrozumienie i zamknie tabu takich tematów. Bo po co ono jest to nie wiem.

Serio uważasz, że człowiek potrzebuje mieć pełną wiedzę o antykoncepcji i chorobach wenerycznych?

 

Ty na serio?

Odnośnik do komentarza

Litości :|

 

Wystarczą dwie pogadanki. Jedna z tatą, druga z mamą.

 

Co niby ma zawierać waszym zdaniem edukacja seksualna, że chcecie wprowadzać ją do szkół?

 

Możliwość rozmowy i zadania konkretnych pytań rzetelnemu specjaliście, który ich nie wyśmieje, albo się nie zaczerwieni i nie powie że wziąłbyś się lepiej za naukę, a nie brał się za głupoty.

Odnośnik do komentarza

 

Serio uważasz, że człowiek potrzebuje mieć pełną wiedzę o antykoncepcji i chorobach wenerycznych?

To jest żart?

 

Czyli posiadłeś pełną wiedzę i w przypadku choroby wenerycznej nie udałbyś się do lekarza? Przeciekawe.

 

Dlatego pytam, co waszym zdaniem powinno być w programie edukacji seksualnej.

Odnośnik do komentarza

 

 

Czyli posiadłeś pełną wiedzę i w przypadku choroby wenerycznej nie udałbyś się do lekarza? Przeciekawe.

 

Ale chwila. Doczepiłeś się teraz sformułowania "pełna wiedza" i o to Ci chodzi? Wiadomo, że nie chodzi o znajomość choroby na tyle by ją leczyć, ale by nie olać i wiedzieć jak się uchronić (serio ludzie nie wiedzą, newsflash)

Odnośnik do komentarza

 

Czyli posiadłeś pełną wiedzę i w przypadku choroby wenerycznej nie udałbyś się do lekarza? Przeciekawe.

 

Ale chwila. Doczepiłeś się teraz sformułowania "pełna wiedza" i o to Ci chodzi? Wiadomo, że nie chodzi o znajomość choroby na tyle by ją leczyć, ale by nie olać i wiedzieć jak się uchronić (serio ludzie nie wiedzą, newsflash)

 

Nie czepiajmy się słówek, serio. Podstawowy problem to jest program edukacji seksualnej w szkole. Poproszę o konkrety.

Odnośnik do komentarza

 

 

Czyli posiadłeś pełną wiedzę i w przypadku choroby wenerycznej nie udałbyś się do lekarza? Przeciekawe. Dlatego pytam, co waszym zdaniem powinno być w programie edukacji seksualnej.

 

Zadaj gimnazjaliście/licealiście pytanie, w jaki sposób uchronić się przed zakażeniem wirusem HIV. Znakomita większość odpowie ci na pytanie, że prezerwatywą.

Odnośnik do komentarza

 

 

Czyli posiadłeś pełną wiedzę i w przypadku choroby wenerycznej nie udałbyś się do lekarza? Przeciekawe.

 

Ale chwila. Doczepiłeś się teraz sformułowania "pełna wiedza" i o to Ci chodzi? Wiadomo, że nie chodzi o znajomość choroby na tyle by ją leczyć, ale by nie olać i wiedzieć jak się uchronić (serio ludzie nie wiedzą, newsflash)

 

Nie czepiajmy się słówek, serio. Podstawowy problem to jest program edukacji seksualnej w szkole. Poproszę o konkrety.

 

 

Nie mam pojęcia czego oczekujesz. W tym momencie W OGÓLE nie ma ów edukacji. Programu nie ma.

Odnośnik do komentarza

 

 

Dlatego pytam, co waszym zdaniem powinno być w programie edukacji seksualnej.

 

Jak stawiać granice w kontaktach z płcią przeciwną, które zachowania są akceptowalne, gdzie jest granica gdzie zaczyna się strefa intymna. Czym się różni zauroczenie od miłości. Różne zachowania seksualne i antykoncepcja z punktu widzenia medycznego, ale z zaznaczeniem kontekstu religijno-kulturowego.

 

Na szybko trzy rzeczy, które chciałbym, żeby uczono 14-letniego mnie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...