Skocz do zawartości

Fenomen vs. 11.2.1 - pierwsze starcie


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

FM 2011, v. 11.2.1

 

Wybrane ligi: angielska (Premiership)

 

Baza danych: duża (9000 piłkarzy)

 

Dodatkowe kraje: brak

 

Zasady: swobodne

 

 

 

Po wgraniu (wreszcie) patcha 11.2.1 chciałem rozpocząć nową rozgrywkę, aby zacząć się przyzwyczajać do nowego FMa. Wcześniej niespecjalnie był na to czas (walka o tytuł inżyniera i takie tam), ale okres świąteczno-noworoczny sprzyja wypoczywaniu przy tym, co lubię.

 

Na pierwszy ogień w swojej przygodzie z FM2011 poszła, oczywiście FC Barcelona, ale rozgrywka ta była (jest?) toczona na gołym FMie 2011 v.11.0.0 i chociaż grało się przyjemnie, odczuwałem pewien niedosyt, a co więcej gra działała niemiłosiernie wolno, ponieważ rozgrywka prowadzona była na laptopie o dużo gorszej konfiguracji sprzętowej niż mam w komputerze stacjonarnym. Poza tym sukcesów też jakby brakowało. Mistrzostwo Hiszpanii, dwa Puchary Hiszpanii i dwa Superpuchary Hiszpanii to trochę za mało, jak na Barcelonę w ciągu dwóch sezonów. Irytowała mnie przede wszystkim postawa w europejskich pucharach, dlatego stwierdziłem, że trzeba spróbować inaczej.

 

Długo zastanawiałem się nad wyborem klubu. Sporządziłem listę potencjalnych celów – klubów, które mógłbym objąć, ale mimo to był problem, który z grona pięciu-sześciu zespołów wybrać. Brałem pod uwagę Bayern Monachium, Aston Villę, Tottenham, Auxerre oraz Śląsk Wrocław. Ostatecznie zdecydowałem się na angielskie Koguty, chyba za sprawą impulsu chwili – tak się bowiem złożyło, że akurat wczoraj pod wieczór obejrzałem mecz ligowy Aston Villa – Tottenham ;-)

 

Jeszcze gwoli wyjaśnienia. Relacja z kariery będzie miała raczej charakter statystyczny, mało opisowy. Ponieważ jest to moja pierwsza poważna przygoda z FM2011 skupiam się na rozgrywaniu rozgrywki, zamiast na warstwie literaturowej. Na prawdziwe opowiadanie z FM2011 być może przyjdzie jeszcze czas.

 

Planuję opisy podsumowujące każdy miesiąc rozgrywki. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku karier ze Śląska Wrocław, czy projektu Made in England.

Odnośnik do komentarza

Jak najbardziej poważnie :)

 

 

Kadra cz. 1

 

 

Bramkarze:

 

Heurelio Gomes (BRA, 29, 6A / 0G)

Carlo Cudicini (WŁO, 36)

Stipe Pletikosa (CHO, 32, 79A / 0G)

 

Bramkarzem numer jeden będzie oczywiście Gomes, który mimo tendencji do popełniania fatalnych w skutkach błędów, potrafi jednocześnie bronić niesamowite piłki. Rezerwowym zostanie Pletikosa, który jest znacznie lepszy (na papierze od Cudiciniego). Chorwat jest jednak tylko wypożyczony do Kogutów i trzeba będzie po sezonie zastanowić się, czy go nie wykupić. Włoch jest przeznaczony do odstrzału.

 

 

Prawa obrona:

 

Vedran Corluka (CHO, 25, 36A / 1G)

Alan Hutton (SZK, 26, 15A / 0G)

 

Pewne miejsce na prawej obronie ma Corluka, który w mojej ocenie prezentuje umiejętności wyższe niż jego szkocki rywal do miejsca w składzie. Nie chcę jednak przesądzać, jak rozwinie się walka o miejsce w późniejszych fragmentach sezonu, bo Hutton to nie jest pierwszy lepszy żółtodziób, który nie ma pojęcia o kopaniu piłki w Premiership.

 

 

Lewa obrona:

 

Benoit Assou Ekotto (KAM, 27, 10A / 0G)

Kyle Naughton (ANG, 22, 8u21-A / 0G)

 

Na lewej obronie raczej nie będę miał problemu ze wskazaniem faworyta do gry. Ekotto jest graczem o kilka klas przewyższającym Naughtona, który jednak ma jeszcze czas, by osiągnąć solidny, europejski poziom. W obwodzie jest jeszcze przeznaczony do gry na skrzydle Bale, ale w razie problemów z obsadą pozycji, może on oczywiście na lewej obronie zagrać.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Younes Kaboul (FRA, 25, 20u21-A / 1G)

Sebastien Bassong (KAM, 24, 9A / 0G)

William Gallas (FRA, 32, 84A / 5G)

Michael Dawson (ANG, 27, 13u21-A / 0G)

Ledley King (ANG, 30, 21A / 0G)

Jonathan Woodgate (ANG, 30, 9A / 0G)

 

Jeśli chodzi o pozycję środkowego obrońcy, to naprawdę jest w czym wybierać. Mam do dyspozycji wielu solidnych stoperów, a na chwilę obecną duet środkowych obrońców będą stanowić ci najbardziej doświadczeni, czyli Gallas i King. Do obu mam pełne zaufanie co do ich umiejętności i doświadczenia nabytego podczas lat gry na Wyspach. W obwodzie pozostaje wielu nie mniej utalentowanych, jak choćby Kaboul, Bassong (mogący również grać na lewej obronie), czy Dawson. Woodgate jest przeznaczony do odstrzału, a że za rok kończy mu się kontrakt, to po prostu nie będziemy jej przedłużać.

 

 

Defensywni pomocnicy:

 

Tom Huddlestone (ANG, 23, 3A / 0G)

Jermaine Jenas (ANG, 27, 28A / 1G)

Wilson Palacios (HON, 26, 71A / 5G)

 

Podstawowym defensywnym pomocnikiem będzie z pewnością Palacios, który chociaż na papierze nie wygląda dużo lepiej od Jenasa, czy Huddlestona, mam do niego jakiś sentyment. Dwaj Anglicy jednak na pewno dostaną też swoje szanse w obliczu niedyspozycji (odpukać!) Honduranina, czy też w meczach o puchary krajowe, albo też po prostu wchodząc z ławki w meczach ligowych lub Ligi Mistrzów.

Odnośnik do komentarza

Ofensywni pomocnicy:

 

Jamie O’Hara (ANG, 24, 7u21-A / 0G)

Luka Modrić (CHO, 25, 41A / 7G)

Rafael van der Vaart (HOL, 27, 83A / 10G)

 

Pierwsze skrzypce na rozegraniu będzie grał oczywiście Modrić, który jednak ma poważnego kontrkandydata do gry na swojej pozycji w osobie van der Vaarta. Wszystko jednak zależy od formy, jaką zaprezentuje Holender po odejściu z Madrytu, gdzie nie był piłkarzem kluczowym i mógł zatracić swoją dyspozycję. Młody O’Hara będzie ogrywany głównie w meczach o puchar Anglii lub puchar Ligi.

 

 

Prawi skrzydłowi:

 

David Bentley (ANG, 25, 7A / 0G)

Aaron Lennon (ANG, 23, 19A / 0G)

 

Mimo, że za bardziej utalentowanego uważa się Lennona, ja postawię na prawej flance na Bentleya, którego talentu jestem wielkim fanem. Lennon oczywiście też swoje szanse otrzyma, ale graczem podstawowym będzie David, który oprócz dobrej gry na skrzydle, świetnie wykonuje stałe fragmenty i będzie etatowym wykonawcą rzutów rożnych i wolnych z obu stron boiska.

 

 

Lewi skrzydłowi:

 

Gareth Bale (WAL, 20, 24A / 2G)

Niko Kranjcar (CHO, 26, 57A / 10G)

 

Tutaj oczywiście nie ma wątpliwości, kto będzie graczem pierwszego składu. Z Balem wiążę olbrzymie nadzieje, co do jego wkładu w grę drużyny. Uważam, że może on być motorem napędowym tej ekipy. Już teraz jednak zainteresowanie nim wyraża Manchester United i nie wiem, jak długo uda mi się utrzymać Walijczyka w zespole, który mógłby być następcą Ryana Giggsa nie tylko w kadrze Walii, ale również w Czerwonych Diabłach. Kranjcara jednak absolutnie nie skreślam, bowiem może on grać również jako rozgrywający.

 

Cofnięci napastnicy:

 

Roman Pawliuczenko (ROS, 28, 34A / 15G)

Peter Crouch (ANG, 29, 40A / 21G)

Giovani Dos Santos (MEK, 21, 22A / 5G)

 

Rywalizację o miano cofniętego napastnika na chwilę obecną wygrywa Rosjanin, którego akcje stoją u mnie wyżej niż Croucha. Nigdy nie byłem zwolennikiem talentu wysokiego Anglika i raczej podobnie będzie w tym sezonie. Nie oznacza to jednak, że Peter żadnej szansy nie dostanie. Będzie on jednak eksploatowany głównie w meczach pucharowych o mniejszą stawkę. Dos Santos jest graczem uniwersalnym, a wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Poza tym sposób, w jaki rozstał się z Barceloną przekreśla go w moich oczach. Będzie grał ogony.

 

Wysunięci napastnicy:

 

Jermain Defoe (ANG, 27, 43A / 12G)

Robbie Keane (IRL, 29, 99A / 43G)

 

Z wyborem wysuniętego napastnika mam nie lada problem. Obu dostępnych napastników bardzo szanuję za ich osiągnięcia w futbolu i trudno mi wskazać, który z nich spisze się lepiej. Ponieważ jednak chciałbym, aby drużyna nie była bardzo wielonarodowa, postawię na Defoe. Jednak jeśli będzie on grał poniżej oczekiwań, nie zawaham się, by wymienić go na irlandzkiego weterana angielskich boisk.

Odnośnik do komentarza

Lipiec 2010:

 

Transfery do klubu:

 

Transfery z klubu:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

08.07.2010, Tottenham – Tottenham Rezerwy, 2:0 (Defoe, Keane)

18.07.2010, Tranmere – Tottenham, 0:4 (Gallas, Defoe, Bale, Dawson)

23.07.2010, Hull – Tottenham, 3:3 (Pawliuczenko, King, Defoe)

25.07.2010, Aue – Tottenham, 1:8 (Pawliuczenko x3, Bale, Keane, Lennon, Dos Santos x2)

27.07.2010, Notts County – Tottenham, 0:3 (Modrić, Defoe, Lennon)

29.07.2010, Shrewsbury – Tottenham, 0:4 (Ekotto, Defoe, Pawliuczenko, Gallas)

31.07.2010, Leeds – Tottenham, 0:5 (Defoe, Palacios, Pawliuczenko, Dos Santos, Kranjcar)

 

Okres przygotowawczy do sezonu minął pod znakiem rozgrywania wielu sparingów. Z dyspozycji zespołu jestem zadowolony, przede wszystkim z gry ofensywnej, gdzie, jak widać po wynikach, potrafimy strzelać gole. Gra z tyłu też wielkich zastrzeżeń nie budzi, ale prawda jest taka, że dopóki nie zagramy z rywalami z wyższej półki w meczach o mistrzostwo Premiership, trudno będzie ocenić potencjał tego zespołu. Na razie cieszę się z dobrej formy napastników, zwłaszcza Pawliuczenki i Defoe, którzy odpłacają zaufanie, jakim ich obdarzyłem.

 

Zdecydowałem się nie dokonywać żadnych transferów ani w jednym, ani w drugim kierunku uznając, że drużyna jest na tyle kompletna, że powinna sobie poradzić w takiej konfiguracji, jak obecnie. Czy było to zagranie skuteczne, pokaże sezon.

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2010:

 

Transfery do klubu:

 

Transfery z klubu:

 

Rozgrywki:

 

Towarzyskie:

 

Premiership:

 

1/38, 14.08.2010, Sunderland – Tottenham, 0:3 (King, Bentley, Palacios)

2/38, 21.08.2010, Tottenham – Fulham, 0:0

3/38, 30.08.2010, Manchester City – Tottenham, 0:3 (Bentley, Modrić x2)

 

Liga Mistrzów:

 

4 runda eliminacji, 1 mecz, 18.08.2010, Tottenham – Braga, 3:0 (Modrić, Palacios, Huddlestone)

4 runda eliminacji, rewanż, 24.08.2010, Braga – Tottenham, 0:1 (Bentley)

 

 

Pierwszy miesiąc poważnej pracy w Tottenhamie, gdzie miałem możliwość pokazać się światu jako menedżer minął pod znakiem bardzo dobrych wyników. W pięciu meczach nie straciliśmy żadnej bramki, a do tego pokonaliśmy na City of Manchester Stadium Manchester City, drużynę, która aspiruje do walki o mistrzostwo. Tymczasem w starciu z Kogutami, the Citizens nie mieli nic do powiedzenia. Podobnie jak Sunderland w meczu inaugurującym ten sezon w Premiership, jak i w dwumeczu z Bragą o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jedyną skazą na tym krysztale jest zaledwie bezbramkowy remis z Fulham w meczu drugiej serii spotkań Premiership.

Odnośnik do komentarza

No i prawidłowo :D świetne wyniki na początku sezonu, oby tak dalej :) W ogóle kto u Ciebie gra na rozegraniu? Modrić, czy Van der Vaart? Po strzelcach bramek w sparingach i meczu z City wnioskuje, że Chorwat. Nie próbowałeś jednak jakoś zrobić miejsca dla obu graczy?

Odnośnik do komentarza

zdziarson, poczatkowo to miałem nawet prolem, żeby dla Modricia miejsce znaleźć :D jestem zwolennikiem gry dwójką defensywnych pomocników przy ustawieniu 4-4-2, ale ostatecznie znalazłem dla Chorwata miejsce zamiast Jenasa / Huddlestona. Van der Vaart jest zastępcą dla Modricia, czasem wystawiam go również na prawym skrzydle, gdzie grać może (Accomplished).

 

 

 

Wrzesień 2010:

 

Rozgrywki:

Premiership:

 

4/38, 11.09.2010, Tottenham – Everton, 3:0 (Pawliuczenko x3)

5/38, 18.09.2010, Arsenal – Tottenham, 0:1 (Defoe)

6/38, 25.09.2010, Tottenham – Wigan, 0:1

 

Liga Mistrzów:

 

1/6, 15.09.2010, Tottenham – Inter, 1:1 (Defoe)

2/6, 28.09.2010, Valencia – Tottenham, 2:3 (King, Defoe, Palacios)

 

Carling Cup:

 

3 runda, 22.09.2010, Tottenham – Plymouth, 3:1 (Keane x3)

 

 

Wrzesień rozpoczęliśmy naprawdę świetnie. Najpierw było zwycięstwo nad Evertonem na naszym obiekcie. W meczu tym fenomenalnie zagrał Pawliuczenko, autor wszystkich bramek w spotkaniu. Potem zaś, w meczu na szczycie angielskiej Premiership, pokonaliśmy dotychczasowego lidera rozgrywek, Arsenal i to na obiekcie The Emirates. Ten mecz pokazał mi, że możemy być naprawdę znaczącą siła w rozgrywkach o mistrzostwo Premiership. Niestety potem w lidze przytrafiła nam się pierwsza porażka z Wigan, która wszystkim wyraźnie ostudziła głowy, bo chociaż na porażkę nie zasłużyliśmy, przegraliśmy i to dało wszystkim do myślenia. Nie, jeszcze nie jesteśmy samograjem.

 

Na innych arenach również radziliśmy sobie zupełnie nieźle. W Lidze Mistrzów wylosowaliśmy trudną grupę, z Interem, Valencią i Bursasporem, ale dwa pierwsze mecze już pokazały, że będziemy walczyć o awans i to niekoniecznie z drugiego zaledwie miejsca. Remis z Interem to, patrząc z perspektywy całego meczu, wynik niekorzystny, bowiem Włosi wyrównali w 87 minucie, ale był to dla nas pierwszy, cenny punkt. Potem już bez problemów ograliśmy Valencię, choć wynik tego do końca nie odzwierciedla, ale gola na 2:3 Valencia też strzeliła w samej końcówce. W Pucharze Ligi rezerwowy skład ograł bez kłopotów Plymouth i zapewniliśmy sobie awans do czwartej rundy, w której zmierzyć się mamy z Hull.

Odnośnik do komentarza

Eltito, Bale na razie nieco zawodzi.

zdziarson, o to to :D

 

 

Październik 2010:

 

Rozgrywki:

 

Premiership:

 

7/38, 02.10.2010, Tottenham – Bolton, 4:1 (Defoe x3, Bassong)

8/38, 16.10.2010, Birmingham – Tottenham, 1:3 (Defoe, Palacios, Pawliuczenko)

9/38, 23.10.2010, Blackpool – Tottenham 2:1 (Pawliuczenko)

10/38, 30.10.2010, Tottenham – West Bromwich, 2:0 (Bentley, Pawliuczenko)

 

Liga Mistrzów:

 

3/6, 19.10.2010, Tottenham – Bursaspor, 5:1 (Bentley, Defoe x2, Pawliuczenko, Palacios)

 

Carling Cup:

 

4 runda, 27.10.2010, Hull – Tottenham, 0:4 (Bassong, Crouch, Keane x2)

 

 

Październik to dziwny miesiąc. Niby wygraliśmy większość spotkań rozgrywanych w tym miesiącu, ale przytrafiły się nam potworne wpadki. Zaczęło się zupełnie dobrze od pewnego pokonania Boltonu, który nie miał nic do powiedzenia w starciu z Defoe i spółką. W tym meczu Defoe ustrzelił swojego pierwszego hattricka pod moją wodzą. Potem była wygrana z Bimingham na wyjeździe, również nie pozostawiając gospodarzom żadnych złudzeń co do tego, która drużyna jest lepsza. Ale w następnym meczu ligowym, chociaż byliśmy skazywani na zwycięstwo z biednym beniaminkiem z Blackpool, zlekceważyliśmy rywala i zakończyło się porażką. Chyba mamy jakiś problem z motywacją na mecze z drużynami dołu tabeli, bo tak samo było przecież z Wigan Dobrze jednak, że w następnym meczu odbudowaliśmy formę i pokonaliśmy kolejnego beniaminka z West Bromwich, który jednak radził sobie na tym etapie sezonu bardzo dobrze i zajmował na koniec października szóste miejsce w ligowej tabeli.

 

W innych rozgrywkach kontynuowaliśmy dobrą grę. Wygraliśmy efektownie z Bursasporem po kolejnym świetnym meczu napastników, a w meczu 4 rundy Pucharu Ligi nie daliśmy szans grającemu w Championship Hull mimo, iż graliśmy przecież w mocno rezerwowym składzie.

 

Po dwóch miesiącach zajmowaliśmy drugie miejsce w ligowej tabeli.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję, Pulku, za połechtanie mojej próżności :D

 

 

 

Listopad 2010:

 

Rozgrywki:

 

Premiership:

 

11/38, 06.11.2010, Newcastle – Tottenham, 2:3 (Defoe x2, Pawliuczenko)

12/38, 10.11.2010, Tottenham – Chelsea, 2:0 (Bentley, Defoe)

13/38, 14.11.2010, Manchester United – Tottenham, 1:5 (Defoe x4, Palacios)

14/38, 20.11.2010, Tottenham – Liverpool, 2:1 (Gallas, Defoe)

15/38, 27.11.2010, Tottenham – West Ham, 2:1 (Huddlestone, Hutton)

 

Liga Mistrzów:

 

4/6, 02.11.2010, Bursaspor – Tottenham, 1:4 (Gallas, Van der Vaart, Pawliuczenko, Modrić)

5/6, 23.11.2010, Inter – Tottenham, 0:2 (Bale, Defoe)

 

 

To, co pokazaliśmy światu w listopadzie przeszło absolutnie moje najśmielsze oczekiwania, ale po kolei. Zaczęło się od pewnego ogrania Newcastle na wyjeździe. Cały czas dobrą formę strzelecką sygnalizowali Defoe z Romanem. W następnej kolejce pokonaliśmy w prestiżowych derbach Londynu Chelsea, ale apogeum formy przyszło w następnym meczu, kiedy na Old Trafford roznieśliśmy kandydata do mistrzostwa aż 5:1. Był to popis gry Defoe, który strzelił cztery bramki, chociaż oczywiście nie byłoby ich bez wspaniałych asyst Modricia, dwóch Bentleya czy Palaciosa. W następnych meczach wcale nie zwalnialiśmy tempa. Zaraz potem czekał nas bowiem trudny mecz z Liverpoolem i ten również udało się wygrać, odwracając losy meczu, gdyż do przerwy to goście prowadzili po bramce Torresa. Na zakończenie zmagań ligowych w listopadzie pokonaliśmy West Ham, zwycięstwo zapewnili nam gracze rezerwowi, którzy na boisku pojawili się dopiero w drugiej połowie i znów odwrócili losy meczu, bo do przerwy przegrywaliśmy po bramce Noble’a.

 

Na froncie europejskim też pokazaliśmy się swiatu z jak najlepszej strony, ogrywając na Giuseppe Meazza obrońcę trofeum, nie dając żadnych wątpliwości, która drużyna była tego dnia lepsza. Pokonaliśmy też Bursaspor i już na jeden mecz przed końcem fazy grupowej, mieliśmy zapewniony awans do dalszej fazy turnieju.

 

Mimo znakomitej gry, nie udało nam się przeskoczyć w tabeli Arsenalu, ale cały czas depczemy Kanonierom po piętach.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...