Skocz do zawartości

Odchudzanie


dragonfly

Rekomendowane odpowiedzi

kkamillo - oczywiście masz rację z przysiadami czy A6W, ale poza spaleniem tłuszczu chodzi o wzmocnienie organizmu - wzmocnione mięśnie będą w stanie wytrzymywać większy wysiłek, dłuższe/szybsze bieganie, itd. Staram się ok 30 minut biegać, z tym, że stosuję interwały, polecane przez Mitnicka w "sportach walki". Zaczynam truchtem, potem startuję i przez "dwie latarnie" sprintem, potem znowu trucht i znowu "dwie latarnie" ;) BTW - latarnie to cudowna jednostka do mierzenia odległości :D MŻ - pełna zgoda, stosuję. Kebaby i gyrosy sam sobie robię, przynajmniej wiem co jem ;) Natomiast zdrowo je solę, aczkolwiek przed posiłkami staram się wypijać ze 2 szklanki wody - wtedy choćbym zjadł pół kotleta i 7 frytek, to i tak czuję się pełny. Kg mandarynek to za dużo? ;( Nie niszcz mi świata... :P

Odnośnik do komentarza

Regularnie jedzcie różne "śmieciowe" jedzenie, do tego często zagryzając jakimiś batonikami, ciasteczkami itp. pomiędzy posiłkami, obfite kolacje, słodkie napoje - efekt gwarantowany :D

Tyle, ze sobie rozregulujecie organizm. Lepiej iść do dietetyka, żeby "utyć zdrowo" :)

Ja tak jem - dokladnie tak, smiecie, czeste zagryzki, slodkie napoje... i widziales jaki jest efekt :P?

Vide me - pracowalem prawie dwa lata w budce z kotletami i caly czas mialem 69-70 KG

U was to już tylko białkowa dieta i ćwiczenia anaerobowe.

Odnośnik do komentarza

A ja złapałem się na czymś innym. Okazuje się że moje obżeranie chrupkami i orzeszkami miało podłoże nerwowe. Teraz dziwnie się czuję nie mając pod ręką miseczki orzeszków, albo paczki chrupek. Wcale nie bywałem wtedy głodny. To był po prostu rytuał: orzeszki/chrupki i gazetka. Podejrzewam że można to porównać do nawyków palaczy. Sam nie paliłem, ale chyba wygląda to podobnie. Nie ma czym zająć dłoni ;)

Odnośnik do komentarza

Regularnie jedzcie różne "śmieciowe" jedzenie, do tego często zagryzając jakimiś batonikami, ciasteczkami itp. pomiędzy posiłkami, obfite kolacje, słodkie napoje - efekt gwarantowany :D

Słodyczy jem bardzo dużo, praktycznie codziennie batony, czekoladki itp. W KFC lub Macu bywam 1-2 razy w tygodniu, słodkie napoje piję codziennie, kolację jadam kiedy chcę, czy to 2 w nocy czy 4, dla mnie bez różnicy, jestem głodny to jem. Do tego alkohol w mieszkaniu leje się strumieniami, w tym roku co prawda mniej, ale w zeszłym to raz na tydzień byłem najebany całkowicie, a średnio dziennie wypijałem po 2-3 piwa. Waga - bez zmian. Podejrzewam, że organizm przyzwyczaił się do tego co jem, bo mam swoje ulubione rzeczy i np. praktycznie codziennie jem kotleta z frytkami czy z ziemniakami. Organizm chyba sobie radzi ze spalaniem tego, więc jedynie jakaś diametralna zmiana nawyków przyniesie efekt. Z drugiej strony nie zależy mi aż tak bardzo żeby przytyć, bo mam świetną figurę :] tylko przydałoby trochę przypakować, dla mnie optymalną wagą byłoby 60 kg, ale chodzi mi o taki przyrost, który będzie się równał także z przyrostem mięśni rąk, bo z reszty siebie jestem bardzo zadowolony :P

 

Kwestia taka czy bez zmiany diety samymi ćwiczeniami można coś "przypakować"?

Odnośnik do komentarza

Co ma więc moja ukochana sól do tłuszczyku? ;)

Sól trzyma wodę podskórną, przez co wydaje nam się, że jest to tłuszcz, a tak naprawdę jest to woda. Podam przykład - część z Was była pewno do okresu świąt na diecie ubogiej w węglowodany, co spowodowało spadek wagi (zrzuciliście tłuszcz i sporo wody), ale niewiele osób w święta chciało nadal trzymać dietę, więc wpadło ciasto, kluski jakieś, chlebek, ogółem węglowodany w ilości większej niż dotychczas, Organizm z tego skorzystał i przez te trzy dni świątecznego obżarstwa zdarzyło się przybrać dwa czy trzy kilogramy. Ale w tak krótki czasie nie da się przybrać na wadze aż tyle tłuszczu, po prostu mięśnie napełniły się glikogenem, podchwyciły wodę, stały się pełniejsze, ale też część tej wody została pod skórą, przez co mogło się wydawać, że jest to tłuszcz.

Całkowita eliminacja soli nastąpić nie powinna, chyba że ktoś jest kulturystą przygotowującym się do zawodów. Wtedy usuwa on nawet tę wodę zgromadzoną pod skórą, aby efekt na scenie był jeszcze lepszy.

 

Gejb dobrze prawi. Ja przy diecie białkowej wszystkie posiłki przygotowuję samodzielnie. Kebab drobiowy przygotowany samodzielnie jest duuużo zdrowszy niż shit kupiony w budce. Wypadało by też sobie ocenić co nam najbardziej ciąży i w tą grupę mięśni uderzyć priorytetowo jakimś zestawem ćwiczeń :>

Tłuszczu nie spala się miejscowo, więc uderzanie w jedną grupę mięśniową na dużo się nie zda - znacznie lepiej uruchomić wszystkie grupy mięśniowe, szczególnie te największe (uda, plecy), one mają ogromny wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej.

 

Regularnie jedzcie różne "śmieciowe" jedzenie, do tego często zagryzając jakimiś batonikami, ciasteczkami itp. pomiędzy posiłkami, obfite kolacje, słodkie napoje - efekt gwarantowany :D

Tyle, ze sobie rozregulujecie organizm. Lepiej iść do dietetyka, żeby "utyć zdrowo" :)

Ja tak jem - dokladnie tak, smiecie, czeste zagryzki, slodkie napoje... i widziales jaki jest efekt :P?

Vide me - pracowalem prawie dwa lata w budce z kotletami i caly czas mialem 69-70 KG

U was to już tylko białkowa dieta i ćwiczenia anaerobowe.

Ćwiczenia anaerobowe - zgoda. Ale białkowa dieta jest zdecydowanie na zrzucanie wagi, a w tym przypadku chodzi chyba o jej zwiększenie. Ogólnie bardzo ciężko zmusić organizm ektomorfika (budowa ciała, jaką ma Henkel na przykład) do zyskiwania na wadze. Jedyne, co pomoże, to duże ilości węglowodanów (ryż, kasze, płatki owsiane) i tłuszczów (orzechy włoskie, ale też nerkowca, pistacjowe, byleby nie chrupać ziemnych, oliwa z oliwek, olej lniany), białka zabraknąć też nie powinno, tyle że białko jeszcze bardziej rozpędza już i tak niewiarygodnie szybki metabolizm takich ludzi. Właśnie dlatego diety wysokobiałkowe tak skutecznie wspomagają utratę tkanki tłuszczowej.

 

Kwestia taka czy bez zmiany diety samymi ćwiczeniami można coś "przypakować"?

Oczywiście, tyle że zajmie to znacznie więcej czasu niż z odpowiednio zbilansowaną makrosładnikowo i kalorycznie dietą.

Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike
Tłuszczu nie spala się miejscowo, więc uderzanie w jedną grupę mięśniową na dużo się nie zda - znacznie lepiej uruchomić wszystkie grupy mięśniowe, szczególnie te największe (uda, plecy), one mają ogromny wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej.

 

No co Ty nie powiesz, nie wiedziałem :> Mówię, że chcąc zbić brzuch wręcz należy poza normalnym wysiłkiem fizycznym dodatkowo wrzucić ćwiczenia na daną partię mięśniową. Dla przykładu: 40min biegania interwałami, później 20 min rozciągania, 10 min ostrego sprintu do domu a tam powiedzmy 500 (czy tyle ile jesteś maksymalnie zrobić w 3-4 seriach) brzuszków.

Odnośnik do komentarza

Ja też należę do tych, którym brzuch nie zwisa, za to chętnie nabyliby parę centymetrów w łapie więcej :P

Ale jakoś mi nie wychodzi :)

Łapa sama nie urośnie, może najwyżej obrosnąć tłuszczykiem ;)

Jakaś siłownia, trening domatora czy po prostu jesz, siedzisz i czekasz? ;)

Nic tłuszczykiem nie obrośnie ;)

Mt + bjj, wiem że do robienia masy siłownia lepsza ale czasowo nie wyrabiam. Pewnie palę to co zyskam ale nie mam z czego zrezygnować ;) No i co najgorsze nie przepadam za tłustymi mięsami. Zdecydowanie wolałbym robić rzeźbę, bo dieta oparta na kurczaku, twarogu(i pochodnych) czy owsiankach nie jest mi obca ;) No i ciężko mi jest jeść 5 sytych posiłków dziennie, więc przy szybkiej przemianie nie mam za bardzo z czego budować...

Odnośnik do komentarza
Tłuszczu nie spala się miejscowo, więc uderzanie w jedną grupę mięśniową na dużo się nie zda - znacznie lepiej uruchomić wszystkie grupy mięśniowe, szczególnie te największe (uda, plecy), one mają ogromny wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej.

 

No co Ty nie powiesz, nie wiedziałem :> Mówię, że chcąc zbić brzuch wręcz należy poza normalnym wysiłkiem fizycznym dodatkowo wrzucić ćwiczenia na daną partię mięśniową. Dla przykładu: 40min biegania interwałami, później 20 min rozciągania, 10 min ostrego sprintu do domu a tam powiedzmy 500 (czy tyle ile jesteś maksymalnie zrobić w 3-4 seriach) brzuszków.

Po co?

Odnośnik do komentarza

Od samej diety nie wzmocni się brzucha i nie będzie kratki/kostki/kaloryferka/drabinki/whatever :D

Robiąc milion brzuszków nie wzmocnisz mięśni brzucha, ale tylko je zmniejszysz. Mięśnie brzucha to taka sama partia mięśniowa jak biceps, triceps, czy klatka piersiowa(pomijam tu rozmiary, bo mięśnie brzucha są mniejszą partią od wyżej wymienionych). I czy aby wzmocnić biceps robisz 500 uginań z dwukilowym hantlem? No właśnie ;) Abstrahując już od tego, że podczas biegania mięśnie brzucha pełnią rolę stabilizacyjną i również pracują.

Wniosek - brzuch należy trenować tak samo jak inne partie mięśniowe, z tym że brzuch jest znacznie wytrzymalszy, więc nie dość, że na "kratkę" powinno się robić ćwiczenia z ciężarami (na przykład brzuszki z odpowiednim obciążeniem, które zwiększamy co jakiś czas), to jeszcze to tak zwanego "palenia wnętrzności", wtedy dopiero poruszymy brzuch.

A i tak najlepiej brzuch trenuje się robiąc ciężkie ćwiczenia wielostawowe na inne partie mięśniowe, przewodzą tutaj przysiady ze sztangą.

Odnośnik do komentarza

Myślałem, że Twoje "po co?" odnosi się ogólnie do robienia brzuszków...

IMO robiąc 500 brzuszków się więcej spala niż robią 50 z obciążeniem ;) Podobnie jak na robiąc rzeźbę ma się nawet ponad 20 powtórzeń w serii, robiąc siłę nawet poniżej 5.

Więc i to, i to ma imo swoje zalety, zależy co się chce osiągnąć.

Odnośnik do komentarza

Ja przy wzroście 185 cm ważę 95 kg. Posiłki małe ( śniadanie jedzone po 10 - Bo po prostu wcześniej nie mam apetytu, obiad średni, zawsze jednodaniowy, kolacja - jedzona przed 20). Jeśli chodzi o ruch, to codziennie dojeżdżam rowerem na pociąg - 2x5km. W weekend, lub inny czas wolny staram się biegać. Nie wiem może za dużo soli jem.Mam pytanie, jak wpływa kawa (którą spożywam hektolitrami - tzn. 3 mocne kawy dziennie) na odchudzanie

Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike
Robiąc milion brzuszków nie wzmocnisz mięśni brzucha, ale tylko je zmniejszysz.

 

Większej głupoty nie słyszałem. Proszę Cię, jeżeli nie masz o czymś pojęcia to się nie wypowiadaj.

A i tak najlepiej brzuch trenuje się robiąc ciężkie ćwiczenia wielostawowe na inne partie mięśniowe, przewodzą tutaj przysiady ze sztangą.

 

Tak, zaraz nam powiesz, że martwy ciąg to jest ćwiczenie na brzuch :] Dość.

 

Chcesz mieć silne mięśnie brzucha, spalić tłuszcz? Musisz je ćwiczyć dodatkowo i tyle. To samo tyczy się innych partii mięśniowych. Na początku, powiedzmy przez pierwsze 2-3 miesiące wystarczy trening ogólnorozwojowy. Po tym czasie wchodzimy w okres stagnacji i potrzebujemy bardziej "skomplikowanego" treningu.

 

Ktoś kto poprzestanie jedynie na diecie i odrzuci jakikolwiek trening swoich mięśni nie wzmocni a co za tym idzie nie będzie w stanie zrobić nawet 40 brzuszków w serii. Jest to logiczne - masz silniejsze mięśnie, wykonają one większą pracę.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...