Skocz do zawartości

Magazyn Polska Ekstraklasa


Escort

Rekomendowane odpowiedzi

Piotr Miśkiewicz, Jagiellonia Białystok:

Cieszę się, że z klubu odszedł Kowalik za cenę 180k euro, która niewątpliwie wzmocni nasze klubowe finanse. Myślę, że Damian nie będzie odgrywał w Brondby głównej roli ale jest to dla niego dobre miejsce do pracowania nad sobą i swoimi umiejętnościami. Oczywiście ze swojej strony życzę mu jak najlepiej no ale zawodnik ten według mnie odstawał od reszty, więc cieszę się, że jego transfer wspomógł nasze fundusze. Co to transferów do klubu to jak sami państwo wiecie podpisaliśmy kontrakt z brazylijskim prawym obrońcą Henrique. Jako, że trafił do nas z wolnego transferu to znów udało się zaoszczędzić. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ja nie oszczędzam na dobrych zawodnikach, lecz nie mogę pozwolić abyśmy popadli w długi. Wracając do Henrique to jest to dobrze wyszkolony technicznie, szybki i zwinny zawodnik. Na pewno pasuje on do mojej taktyki i do reszty zespołu. Nie planuję już raczej wzmocnień w tym okienku, chyba, że ja bądź moi skauci trafimy na zawodnika godnego uwagi. Z mojej strony to tyle na dziś.

Odnośnik do komentarza
Start ligi coraz bliżej… a co słychać w Śląsku? Gazeta Wrocławska, 29/2009

 

 

Po tygodniu od pierwszej rozmowy z nowym trenerem Śląska, Marco Polo, postanowiliśmy ponownie zająć mu chwilę, aby zapytać o kierunek, tempo i jakość przygotowań drużyny do zbliżającego się sezonu. Rozmowę z trenerem przeprowadził Tomasz Swendrowski.

 

GW: Wygląda na to, że przygotowania do sezonu idą pełną parą. Tu transfery, tam sparingi…

 

MP: Rzeczywiście. Zaraz po przybyciu do klubu wziąłem się do pracy. Chcę intensywnie przepracować z chłopakami okres przed sezonem, żeby potem czerpać z tego korzyści w trakcie oficjalnych rozgrywek. Treningi są ciężkie, ale piłkarze nie narzekają. Mają świadomość, jaki jest cel na ten sezon i wszyscy pragniemy go zrealizować.

 

GW: A jaki jest cel?

 

MP: Spokojne miejsce w środku tabeli, zapewne w górnej połówce. Wydaje mi się, że drużyna ma potencjał, by taki rezultat osiągnąć.

 

GW: A propos potencjału. Widzimy nowe twarze w drużynie Śląska. Może Pan powiedzieć coś więcej o tych graczach?

 

MP: Konieczne przed sezonem było sprowadzenie napastnika, bowiem ci, których zastałem w drużynie nie są wystarczającym materiałem, by móc powierzyć im obowiązek zdobywania bramek. Dlatego też sprowadziliśmy Zaricia i Obema. Już zapewne odżywają negatywne wspomnienia związane z Benjaminem Imehem, bowiem Obem jest tej samej narodowości, ale wierzę, że udowodni on, że w piłkę grać potrafi i strzeli wiele ważnych bramek dla klubu. Już z resztą w swoim debiucie, co prawda nieoficjalnym, ale jednak, zdołał strzelić gola. Zacic zaś to wzmocnienie konkurencji w przedniej formacji oraz uzupełnienie na wypadek kontuzji. Jeśli chodzi o Albańczyka, jego grę polecili mi nasi skauci, którzy uznali, że może to być nawet gwiazda polskiej ligi. Zdecydowałem się zaufać fachowcom i potwierdzić chęć sprowadzenia tego stopera. Na pewno doda głębi przy ustalaniu formacji defensywnej.

 

GW: Skoro już wspomniał Pan o sparingach. Śląsk spisuje się na razie znakomicie. Ograliście wysoko Chmiel, a i w meczu z Lucencem Śląsk zaprezentował wysoką formę i skuteczność.

 

MP: Tak właśnie chciałbym, aby drużyna grała w lidze. Wiem, że to rywale nieco słabsi niż nasi ligowi przeciwnicy, ale właśnie tego oczekuję od swoich podopiecznych – zaangażowania, skuteczności i spokoju w rozegraniu. Wierzę, że z tymi piłkarzami Śląsk może naprawdę dużo osiągnąć.

 

GW: Dziękuję za wywiad.

 

MP: Również dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Witam na konferencji prasowej, gośćmi dzisiejszego spotkania są: trener Adrian Skura oraz nowi zawodnicy: Bojan Cukovic, Ernest Jetko, Aleksandar Ivanovski i Marcin Kuklis.

 

Przygotowania do sezonu idą pełną parą...jak skomentuje Pan mecze towarzyskie?

 

Wszystkie sparingi zakończyły się zwycięstwem 1:0, gra może nie była jakaś super, ale wystarczająca by odnieść zwycięstwo. Ładnie rozgrywaliśmy piłkę, nie dawaliśmy dojść do głosu rywalom. Jedyne na co możemy narzekać to skuteczność.

 

Obecni są z nami nowi piłkarze Wisły. Czy mógłby Pan krótko scharakteryzować każdego?

 

Oczywiście, Bojan Cukovic to doświadczony środkowy napastnik z Bośni, posiada wszystkie cechy nowoczesnego napastnika, jest szybki, skoczny i dobrze kończy akcje. Ernest Jetko, kolejny napastnik, tym razem ze Słowacji, gdzie kilka razy ocierał się o kadrę narodową, jednak nie udało mu się zadebiutować w barwach swojej reprezentacji. Ten chłopak potrafi zdobyć gola z trudnej sytuacji, jest dość filigranowy, więc może się okazać bardzo trudnym przeciwnikiem do zatrzymania. Następny w kolejce Aleksandar Ivanowski to również napastnik, pochodzi z Macedonii. Jego atutami jest siła i gra głową, mało który obrońca będzie w stanie go zatrzymać, gdy ten będzie w formie. Ostatni z nowych zawodników to Marcin Kuklis, doświadczony lewy pomocnik znany części polskich kibiców. Jest to bardzo zdeterminowany i błyskotliwy zawodnik.

 

Dlaczego aż 3 napastników sprowadzono do klubu?

 

Klub nie posiadał odpowiednich zawodników, jedynie Włodzimierz Broz reprezentuje jakiś tam ligowy poziom. Teraz mamy już 4 zawodników na pozycję napastnika, na pewno uda mi się wybrać odpowiednią dwójkę.

 

Czy szykują się jeszcze jakieś wzmocnienia?

 

Owszem, rozglądamy się za kolejnym lewym pomocnikiem, gdyż obecnie w klubie jest tylko nowy Kulis. Przydałby się jeszcze środkowy i lewy obrońca. Posiadałbym wtedy skład, który by mnie satysfakcjonował.

 

Czy to prawda, że do klubu zostanie sprowadzony tajemniczy Ekwadorczyk? Podobno Wisła oferowała blisko 2 miliony euro. Jest to dość dziwne zważywszy na taktykę transferową prezesa Wisły.

 

To tylko plotki, nie ma tematu żadnego Ekwadorczyka, a o kwocie transferowej 2mln euro to w ogóle nie ma mowy. Klub musi mieć z czegoś na budowę stadionu...

 

Czyli pogodził się Pan z polityką transferową Wisły?

 

To, że nie wydajemy na piłkarzy miliony, wcale nie oznacza, że są oni słabi. Zresztą sami się przekonacie oglądając nowych zawodników w akcji.

 

Mówi się, że z klubu odejdzie Sebastian Markowski...zawodnik ten u poprzedniego trenera cieszył się dużym zaufaniem, udał mu się nawet wtargnąć do reprezentacji narodowej, a Pan przesunął go do zespołu rezerw i wystawił na sprzedaż, dlaczego?

 

Sebastian na starcie poinformował mnie, że chciałby w końcu odejść za granicę. Ma już 27 lat i chciałby spróbować czegoś nowego. Ja zgodziłem się pod warunkiem, że będzie trenować z zespołem rezerw, gdyż w pierwszym zespole od razu chce zabrać się do pracy z określoną już grupą zawodników, którzy widzą się w Wiśle przez najbliższy sezon.

 

Niebawem zostanie rozegrany Superpuchar Polski. Lech jest faworytem tego spotkania, jak Pan ocenia szansę Wisły?

 

Nowi zawodnicy w klubie sprawili, że zespół na treningach spisuje się lepiej. Poziom naszego zespołu wzrósł, gdyż wzrosła rywalizacja, każdy chce zagrać z Lechem. Uważam, że jesteśmy w stanie wygrać.

 

Przygotowuje Pan zespół jakoś specjalnie pod Lecha?

 

Oczywiście, że nie. To nie jest Liga Mistrzów by rozpracowywać rywala pod każdym względem. Uważam, że i bez tego sobie poradzimy.

 

Są już jacyś pewniacy, którzy na pewno wystąpią w tym spotkaniu?

 

Mam już pewien zarys jedenastki, zobaczymy jednak jak piłkarze będą spisywać się przed meczem. Dokonam właściwego wyboru...

 

Liga po wznowieniu jest całkiem inna, kto w tym sezonie jest w stanie najbardziej namieszać w czołówce?

 

W sumie rozkład sił się nie zmienił, najlepszymi klubami w Polsce są nadal Wisła, Lech, Legia. Uważam jednak, że niektóre kluby są w stanie zaskoczyć i włączyć się przebojem do walki o mistrzostwo.

Odnośnik do komentarza

Piotr Gil, Korona Kielce:

Ostatnie dwa zakupy utwierdzają mnie w przekonaniu, że sezon ten będzie niezwykle dla nas ciężki, bowiem bardzo trudno o zakontraktowanie jakiegokolwiek dobrego piłkarza za darmo. Przypomnę, że na transfery nie dostałem ani grosza, a na moich zawodników wystawionych na listę transferową chętnych brak. Z tych dwóch zawodników przyszłość może należeć do młodego Kryszaka, który przy dużej dozie treningu może wyrosnąć w przyszłości na całkiem solidnego defensora. Babić to raczej uzupełnienie składu, choć prawdę powiedziawszy chciałem ściągnąć doświadczonego zawodnika prezentującego odpowiedni poziom. Na prawej flance prawdopodobnie będzie grał na zmianę z niezwykle utalentowanym Martinem Stokiciem, 16-letnim Serbem, którego właśnie wypatrzyłem w zespole MESA. Ponadto swoją szansę na pewno dostanie Marek Matusiak (P Ś, 20, Polska), który wirtuozem futbolu nie jest, ale solidnie ""zapiernicza" na treningach. Jego rówieśnik, Jerzy Drej (O/DBP P, 20, Polska) przy braku transferu na prawą flankę obrony również może zaistnieć w naszej lidze. Jeśli jesteśmy już przy juniorach to grzechem byłoby nie wspomnieć o Nuniesie (OP/N Ś, 16, Brazylia). Jest to bardzo perspektywiczny napastnik i nie boję się zaryzykować stwierdzenia, iż za pięć-sześć lat może być snajperem reprezentacji Brazylii.

 

Przy tej okazji skomentuję po krótce i wyniki naszych sparingów. Taktykę na nie obraliśmy doprawdy frontalną i po części jest się z czego cieszyć. Ładna ofensywna gra wprawiła w osłupienie wszystkich oglądających zwycięski sparing z NK Celje (3-1), a po meczu z Panathinaikosem pochwalił nas ich coach. Na początku okresu przygotowawczego nie jest więc źle, ale nie możemy się zachłysnąć tymi dwoma sparingami, a musimy zacisnąć zęby i harować na każdym treningu.

Odnośnik do komentarza

Prezes Arki na skraju rozpaczy

 

Jak sugeruje Niezależny Ekspres Sportowy Gdynia prezes, Patryk Smolarek, zastanawia się nad złożeniem rezygnacji na stanowisku prezesa. Według plotek mówi się, że złoży swoją funkcję w ręce innego zaufanego człowieka spośród zarządu.

 

Nieznane są przyczyny tych pogłosek. Nieoficjalnie mówi się o braku pieniędzy, kiepskim zarządzaniem klubem oraz brak perspektyw. Przypomnijmy, że niedawno został zatrudniony trener Łukasz Grabowski, przed którym postawiono bardzo ważny cel utrzymania. Kibice wierzą w sukces, natomiast aktualny prezes już niekoniecznie.

 

Znani ludzie ze środowiska, którzy byli lub są powiązani z Arką, krytykują pogłoski i wolą jednak nie wypowiadać się na temat wyssanych z palca informacji. Dlatego ciężko było z kimkolwiek porozmawiać o trudnej sytuacji Arki.

 

Na froncie transferowym idzie przyzwoicie, a już dzisiaj do Gdyni przyjechał Djalminha, który przejdzie testy medyczne i podpisze kontrakt z klubem.

 

 

Bukmacherzy typują faworytów

 

Faworytem mediów oraz bukmacherów w walce o mistrzostwo jest Wisła Kraków – przysłowiowy obrońca tytułu, który aktualnie jest trenowany przez Adriana Skurę. Na kolejnych miejscach ex aequo uplasowała się Legia i Lech. Według opinii powszechnej to właśnie te trzy kluby mają walczyć o mistrzostwo, a miejsce na podium powinno być formalnością.

 

- Nie znamy do końca umiejętności nowych piłkarzy ligi, których przybyło ogromnie wielu – mówi jeden z bukmacherów. – Jednak to Wisła staje się kandydatem do mistrzostwa, niemurowanym, bo jak wiadomo, krakowskiemu zespołowi po piętach depcze Lech i Legia, kolejne dwie silne ekipy polskiej Ekstraklasy.

 

- Nie, ludzie nie przychodzą chętnie typować kandydata do mistrzostwa. Byliby zmuszeni czekać do końca sezonu, weterani wolą przyjść i obstawić mecze kolejki ligowej – mówi pracownica jednego z naziemnych bukmacherów.

Zestawienie kursów z szansami na mistrzostwo:

 

Wisła Kraków 2.50

Legia Warszawa 2.75

Lech Poznań 2.75

Polonia Warszawa 7.00

Śląsk Wrocław 21.00

GKS Bełchatów 21.00

Polonia Bytom 151.00

Ruch Chorzów 201.00

Piast Gliwice 501.00

Odra Wodzisław Śl. 1001.00

Zagłębie Lubin 1001.00

Lechia Gdańsk 1001.00

Korona 2001.00

Cracovia 2001.00

Jagiellonia 2001.00

Arka Gdynia 2001.00

 

Odnośnik do komentarza

Sparingi wyglądają dobrze. Nowi gracze powinni odegrać znaczącą rolę w budowaniu silnej Odry. Szczególnie z nowymi napastnikami wiążę wielkie nadzieje. Dlaczego nie chcę udzielać wywiadów i decyduję się tylko na takie oświadczenia jak to? Ponieważ wiem, że dziennikarze to hieny, które uwielbiają przekręcać wypowiedzi. Z tego powstają plotki i psuje sie atmosfera w drużynie. Do rozegrania jeszcze kilka sparingów, ale już teraz postawiłem cel swojej drużynie na koniec sezonu - zajęcie minimum 6. miejsca.

Odnośnik do komentarza

Damian Organek, Ruch Chorzów

 

Cieszę się bardzo, że w tak krótkim czasie udało się załatać - chociaż tylko częściowo - dziurę na obronie. Widok chłopców od podawania piłek mijających na treningach stoperów mógł wprawiać w zażenowanie. Dodatkowym sukcesem tych transferów jest to, że nie musieliśmy płacić za tych chłopaków ani grosza. Bardzo liczę na Tomljenovicia, powinien sobie poradzić w ważnych dla Nas meczach, jego doświadczenie może okazać się bezcenne. Careca również posiada umiejętności, które cenie sobie na pozycji stopera.

Nie jest to koniec zakupów Ruchu Chorzów. W ciągu kilku tygodni, mam nadzieję, skład się wykrystalizuje i będziemy walczyć o postawiane przed nami cele.

Odnośnik do komentarza

Krystian Grzelak, Legia Warszawa

Pierwszych dwóch sparingów na pewno nie możemy zaliczyć do udanych - staraliśmy się, atakowaliśmy, strzelaliśmy gole, jednak jeszcze więcej ich traciliśmy. Jednak wspólnie z Emilem i resztą chłopaków wyciągnęliśmy już z tych meczów wnioski i przygotowaliśmy taktykę, która powinna okazać się bardziej skuteczna. Jestem bardzo zadowolony z ruchów transferowych, które poczyniliśmy w ostatnich dniach. Zainteresowany jestem jedynie najlepszymi graczami i właśnie takowych chciałem sprowadzić do zespołu - chyba z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że mi się to udało. Do klubu trafił bramkarz, Anglik, David Soley, który zawitał do nas z Watford FC i mogę chyba zdradzić, że wygrał rywalizację o pierwszy skład z młodym Damianem Markiem. Początkowo szukałem także konkurenta i zmiennika dla Piotrka Skorupskiego, jednak, gdy w Warszawie zjawił się Abdoulaye Gueye, oczarował mnie swoimi umiejętnościami i może wywalczyć miejsce w pierwszym składzie. Kolejnym z nowych graczy jest Abdourahmang Sanyang - bardzo solidny, doświadczony rozgrywający, który ma na swoim koncie jedno spotkanie w reprezentacji Gambii. Na pewno wzmocni rywalizację w środku pola, gdzie dotąd królowali bardzo młodzi zawodnicy. Ostatnim i zarazem najbardziej spektakularnym graczem, którego udało się nam zakontraktować, jest Mariano Fernandez, fenomenalny Argentyńczyk z Boca Juniors Buenos Aires. Nasza nowa "dziesiątka" może grać zarówno na lewym skrzydle, w środku, ale również w ataku. Jestem przekonany, że będzie gwiazdą naszej ligi i dostarczy naszym fanom mnóstwa pozytywnych emocji. Tak na marginesie, dziwię się, że menedżer Polonii Warszawa, mój dobry znajomy, Adam Kucharski, który, co prawda, obserwował tego zawodnika, ale nawet nie podjął walki o niego. Adaś, będziesz tego żałował, gdy derby stolicy zakończą się naszym zwycięstwem, a Mariano będzie architektem tego sukcesu.

Odnośnik do komentarza

Sparingi część II:

 

1.07.2009 r.

 

Zagłębie Lubin – Sigma Ołomuniec 3:0 (38’ Holstrom, 48’ Chyla, 90+3’ Baranowski)

Energetyk Bursztyn – Jagiellonia Białystok 1:2 (55’Matviiv – 35’ Szczepanik, 52’ Holmurodov)

 

2.07.2009 r.

 

Tartan Liptovsky Mikulas – Polonia Bytom 1:3 (33’ Liska – 18’, 27’ Stach, 53’ Tucker)

Polonia Warszawa – Austria Wiedeń 2:1 (61’ Kucharski, 70’ Kreissi og – 59’ Weissensteiner)

Ruch Chorzów – Slavia Praga 1:2 (29’ Dębiec – 5’, 27’ Kanik)

Inter Zapresic – Wisła Kraków 0:1 (49’ Tokic og)

 

3.07.2009 r.

 

Vranov – Korona Kielce 0:2 (30’ Milanovic, 73’ Kosiorowski)

GKS Bełchatów – Panathinaikos Ateny 0:2 (44’ Ben-Simon, 47’ Stanislavljenic)

Odra Wodzisław – Dnipro 2:1 (17’ Fernandez, 68’ Sokołowski – 31’ Rafael)

Piast Gliwice – Dukla Bańska Bystrzyca 3:1 (8’ Chamera, 74’ Topolski, 90’ Misiewicz – 30’ Latko)

M. Beer Shewa – Lech Poznań 0:3 (42’ Adamus, 44’ Swiatek, 86’ Loszakiewicz)

Fortuna Sittard – Legia Warszawa 0:4 (16’ Gwata, 35’ Kowalczyk, 59’ Grzyb, 74’ Popiela)

 

4.07.2009 r.

 

Cracovia – Naftowik-Ukrnafta 2:1 (12’ Michniewicz, 55’ Antczak – 47’ Yaschenko)

Jagiellonia Białystok – Wołyń 5:0 (20’ Laskowski, 23’ Bong, 39’ Herman, 49’ Szczepanik, 61’ Broz)

Lechia Gdańsk – Nafta Lendava 3:0 (6’ Jurczyk, 14’ Kosowski, 57’ Jasiński)

Ruch Chorzów – ZTS Dubnica 2:0 (17’ Skoko, 20’ Fernandes)

Śląsk Wrocław – Slovan Liberec 1:1 (22’ Lewandowski – 45’ Kalnins)

Zelina – Wisła Kraków 0:3 (12’ Jetko, 27’ Ivanovski, 90’ Cukovic)

 

5.07.2009 r.

 

Budaors – Arka Gdynia 0:4 (41’, 56’ Gikiewicz, 60’ Trzeciak, 67’ Madar og)

ESMTK – Polonia Bytom 1:4 (78’ Kiss – 7’, 33’ Bobolokic, 15’ Kowalski, 54’ Bartczak)

H. Kfar-Saba – Lech Poznań 0:4 (35’ Magallanes, 40’ Swiatek, 72’ Skorupski, 87’ Soto (kar))

Odra Wodzisław – Napredak Kruszevac 5:0 (9’ Moneke, 26’, 31’ Mitrovic, 62’ Grad, 75’ Wójcik)

Wożdowac – Legia Warszawa 0:4 (8’ Skorupski, 38’ Gwata, 68’ Zechner, 72’ Popiela)

 

6.07.2009 r.

 

Srem (J) – Zagłębie Lubin 0:3 (14’ Ogórek, 53’, 62’ Majewski)

Korona Kielce – Nafta Lendava 6:0 (42’, 47’, 74’ Woźniak, 45’ Augustyniak, 77’, 90’ Mkrtchyan)

Lechia Gdańsk – OFK Belgrad 5:0 (18’, 45’, 59’ Jasiński, 30’ Camara, 57’ Duraj)

Karlovac – Wisła Kraków 0:1 (45+1’ Cukovic)

 

7.07.2009 r.

 

GKS Bełchatów – BKS Borcza 4:0 (25’ Lenart, 45’ Zarytskiyi, 50’ Janas, 63’ Kołodziejczyk)

Motor Lublin – Piast Gliwice 0:2 (20’ Georgiev, 72’ Bednarz)

Polonia Warszawa – Borac Czaczak 3:0 (36’ Kołacki, 48’ Cristiano, 88’ Witkowski)

 

 

Transfery w okresie 1-7.07.:

 

Arka Gdynia: Djalminha (NŚ, 21 lat, Brazylia), Santos (DP, PŚ, 22 lata, Brazylia), Ervis Malaj (P PŚ, 20 lat, Albania, wyp. z KF Tirana)

 

Korona Kielce: Rocha (OŚ, 21 lat, Brazylia)

 

Lech Poznań: Diego (O P, 28 lat, Brazylia)

 

Lechia Gdańsk: Artur Sobolewski (NŚ, 20 lat, Polska, wyp. z GKSu Bełchatów)

 

Legia Warszawa: Mariano Fernandez (OP LŚ, NŚ, 28 lat, Argentyna), Abodourahman Sanyang (OŚ, DP, PŚ, 29 lat, Gambia), David Soley (BR, 21 lat, Anglia)

 

Piast Gliwice: Rumen Georgiev (NŚ, 21 lat, Bułgaria, wyp. z Lecha Poznań)

 

Polonia Bytom: Jacek Kowalski (NŚ, 20 lat, Polska, wyp. z Cracovii)

 

Polonia Warszawa: Javier (O L, 28 lat, Hiszpania), Mario (OP L, 23 lata, Hiszpania)

 

Wisła Kraków: Peter Mapfumo (O LŚ, 30 lat, Zimbabwe), Jaroslav Zub (O Ś, 25 lat, Ukraina), Soares (OP LŚ, NŚ, 29 lat, Brazylia)

 

Zagłębie Lubin: Boban Mladenovic (DP, P PŚ, 27 lat, Serbia), Csanad Szekeres (OP LŚ, 23 lata, Węgry)

 

 

Transfery za granicę:

 

Maxim Pajovic (OP L, 18 lat, Mołdawia) Arka Gdynia => Szachtar Donieck

Łukasz Kisiel (BR, 17 lat, Polska) Zagłębie Lubin => Panionios Ateny

Mariusz Pawłowski (O Ś, 26 lat, Polska) Ruch Chorzów => Viking FK

Vlado Skoko (NŚ, 33 lata, Bośnia) Ruch Chorzów => Randers FC

 

____________________________________________________

Wg planu będzie jeszcze jedna część ze sparingami, potem Superpuchar Polski, potem dopiszę post z kilkoma sparingami przed ligą (m.in. puchar zorganizowany przez Buffu), później start ligi.

Odnośnik do komentarza

Mateusz Szymandera, Lech Poznań:

 

Jestem zadowolony z tego, co do tej pory prezentują moi podopieczni. Wyniki jednak są zgubne, bo w rzeczywistości mecze były zacięte i pierwsza zdobyta przez nas bramka ułatwiała grę. Zespoły przeciwne atakowały wtedy odważniej i łatwiej było kontratakować. Do pierwszego meczu chcemy być dobrze przygotowani, więc przed rozpoczęciem ligi organizujemy turniej, w którym zmierzymy się z zespołami ligowymi. Właśnie te spotkania pokażą nam, jak jesteśmy przygotowani do ligi i czy walka o tytuł jest możliwa. Chcemy od samego początku pokazać dobrą, skuteczną piłkę, więc cały czas zespołu gra w innych ustawieniach. Lecha dopiero poznaję i mecze o stawkę zweryfikują stan mojej wiedzy o kadrze drużyny.

 

Nie możemy jednak zapomnieć o wzmocnieniach zespołu, które nawet w przypadku mojego zespołu są konieczne. Nie wyobrażam sobie nie wprowadzić do kadry pierwszego zespołu świeżej krwi. Walka o miejsce w wyjściowej jedenastce jest bardzo ważna. Na kilku pozycjach wciąż mamy braki i dlatego zdecydowaliśmy się sięgnąć po Diego. To doświadczony obrońca, który dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi. Właśnie takich graczy szukamy. Polska liga to miejsce głównie dla silnych zawodników, którzy będą odporni na kopaninę, szczególnie podczas spotkań z zespołami walczącymi o utrzymanie. W tych spotkaniach potrzebni będą zawodnicy, którzy nie położą się na boisku po kopnięciu ich w kostkę, a odpowiedzą podobnym zachowaniem - oczywiście w ramach umiaru.

Odnośnik do komentarza

Maciej Markowski, Piast Gliwice:

Jestem zadowolony ze sparingów. Na razie wszystkie pewnie wygraliśmy. Mam nadzieję, że podobnie będziemy grać w lidze. Bukmacherzy typują nas na 9. miejscu i taki też jest mój cel - pozycja w środku tabeli. Myślę, że mamy do dyspozycji piłkarzy, z którymi powinniśmy to osiągnąć. Okienko transferowe było dla nas udane. Kupiliśmy piłkarzy na wszystkie pozycje, na których byli nam potrzebni. Nie wiem, czy dokonamy jeszcze jakichś zakupów. Musimy sprzedać kilku piłkarzy i dopiero wtedy się zastanowię.

Odnośnik do komentarza

Adrian Skura - Wisła Kraków

 

Okienko transferowe układa nam się bardzo pomyślnie. Potrzebowałem zawodników na kilka pozycji i udało się sprowadzić odpowiednich piłkarzy. Do klubu przyszedł Peter Mapfumo, doskonały środkowy obrońca, który równie dobrze gra na lewej stronie obrony. Następnym piłkarzem, który dołączył do nas jest Jaroslav Zub, dobry środkowy obrońca, napastnikom rywali ciężko będzie go pokonać. No i ostatnim z nabytków jest Soares, doskonały lewy pomocnik, z pewnością będzie to gwiazda naszej Ekstraklasy. Drużyna jest już wystarczająco wzmocniona, nie przewiduje już następnych transferów, chyba, że ktoś mnie szczególnie zachwyci. Sparingi wypadają dobrze, co prawda nie strzelamy tyle bramek co inne drużyny naszej ligi, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że nikt nie musiał budować linii ataku od nowa. Ważne, że gramy na zero z tyłu, a skuteczność dopiero przyjdzie. W klubie panuje świetna atmosfera, dogaduje się z zawodnikami, widzę pełne zaangażowanie z ich strony na treningach i nie tylko. Zawodnicy otwarcie mówią, że chcą walczyć najpierw o Superpuchar, a potem o mistrzostwo. Zawodnicy nie mogą już się doczekać dwumeczu z Lechem, najpierw w Superpucharze, a następnie w lidze. Ja również czekam z niecierpliwością...

Odnośnik do komentarza
Mikołaj Stasiełowicz: Powalczymy za rok

 

Jak ocenia Pan przeprowadzone transfery?

 

Mikołaj Stasiełowicz: Bardzo mnie cieszą. Mladenović i Szekeres to piłkarze kompletni, którzy wzmocnią nasze skrzydła, gdzie dostrzegłem małe luki.

 

Mówi się, że jednak są zbyt wolny jak na klasycznych skrzydłowych...

 

Cóż, to prawda, nie są demonami szybkości, ale zapewniam Was, że nie ma powodu do obaw. Jestem przekonany, że zwłaszcza Mladenović zaskoczy przeciwników tym, jak dobrze działa w destrukcji.

 

Z którego transferu jest Pan najbardziej zadowolony?

 

Trudno powiedzieć, z jakiego piłkarza jestem bardziej zawodolony - to się okażę w praniu, podczas kolejnych przedsezonowych sparingów. (Wywiad przeprowadzono jeszcze przed meczem z Sigmą Ołomuniec - dop. redakcji).

 

Czy planuje Pan jeszcze jakieś ruchy na rynku transferowym?

 

Mogę spokojnie odpowiedzieć, że tak. Powalczymy jeszcze o jednego, albo dwóch środkowych obrońców. Wtedy pozostanie jedynie zgrać nowy skład/

 

Jakie ma Pan plany na ten sezon?

 

Przetrwać. Nie ukrywałem nigdy, że na pewno nie będziemy walczyć o czołowe miejsca, ten rok spędzimy na krystalizowaniu drużyny, by w przyszłym powalczyć o puchary.

Odnośnik do komentarza

Sparingi część III:

 

8.07.2009 r.

 

MKS Kluczbork – Jagiellonia Białystok 1:2 (46’ Klepczarek – 69’ Szczepanik, 73’ Giel)

Polonia Bytom – Mlada Boleslav 2:0 (81’ Stach, 86’ Klimavicius)

Bnei Sachnin – Lech Poznań 2:1 (2’ Al.-Din, 45+1’ Cohen – 47’ Wójcik)

 

9.07.2009 r.

 

Cracovia – Awangard Kursk 5:0 (2’ 13’ 33’ Adamczyk, 40’ Konieczny, 61’ Pawlak)

Piast Gliwice – CzSK Pivara 3:0 (3’ Chamera, 54’ Machnik, 71’ Topolski)

 

10.07.2009 r.

 

Metalac – Polonia Warszawa 0:3 (7’ Mario, 65’ Madej, 79’ Mahlangu)

GKS Bełchatów – PAOK Saloniki 2:0 (3’ Wasilewski, 18’ Mikołajczak)

Lechia Gdańsk – Maccabi Tel-Aviv 1:0 (30’ Sobolewski)

Ruch Chorzów – FC Koper 3:0 (16’ Fernandes, 21’ Dziubiński, 81’ Jarecki)

 

11.07.2009 r.

 

Śląsk Wrocław – FK Smederevo 5:0 (21’ Kaliciak, 26’ 69’ 86’ Białek, 73’ Ali Obem)

Wisła Kraków – Club Brugge 0:1 (90+4’ Oneuegbu)

 

12.07.2009 r.

 

Stal Stalowa Wola – Odra Wodzisław 1:2 (45’ Loszakiewicz – 43’ Moneke, 73’ Rosłoń)

 

13.07.2009 r.

 

Jedinstwo (U) – Polonia Bytom 0:8 (21’ 25’ 34’ 45’ 55’ Klimavicius, 40’ Konieczny, 52’ 60’ Bartczak)

Nowy Pazar – Zagłębie Lubin 1:2 (76’ Savkovic – 33’ Mladenovic, 62’ Majewski)

Senta – Cracovia 0:10 (2’ Adamski, 30’ Konieczny, 47’ 82’ Pietroń, 60’ Michniewicz, 62’ 75’ 76’ Lenart, 66’ Zawadzki, 72’ Nowak)

Cheb – Polonia Warszawa 0:3 (26’ Wawrzyniak, 29’ Skrzypek, 85’ Kołacki)

Arka Gdynia – Hajduk Kula 5:0 (8’ Djalminha, 60’ 63’ 72’ 86’ Kalinowski)

Korona Kielce – Pandurii Targu-Jiu 5:1 (1’ Rogalski, 36’ Augustyniak, 41’ Woźniak, 48’ 76’ Nunes – 57’ Dinu)

Piast Gliwice – Radniczki 5:0 (8’ 22’ Georgiev, 38’ Mańka, 47’ Machnik, 81’ Smoliński)

 

14.07.2009 r.

 

Polonia Bytom – Legia Warszawa 1:4 (45’ Stach – 58’ Rybaczuk, 78’ Milijkovic, 84’ Kowalczyk, 90+2’ Popiela)

 

15.07.2009 r.

 

FK Belgrad – Piast Gliwice 0:4 (4’ Georgiev, 24’ Mańka, 31’ Bednarz, 51’ Machnik)

Flota Świnoujście – Korona Kielce 1:2 (66’ Kret – 58’ 79’ Woźniak)

Arka Gdynia – Maccabi Tel-Awiw 2:0 (30’ Trzeciak, 50’ Kalinowski)

Odra Wodzisław – Spartak Warna 5:0 (2’ 69’ Dziubiński, 13’ Fernandez, 72’ Wolkiewicz, 81’ Kwiek)

Stal Stalowa Wola – Lechia Gdańsk 1:1 (18’ Kaźmierczak – 27’ Sobolewski)

 

16.07.2009 r.

 

Fotbal Triniec – Jagiellonia Białystok 0:6 (1’ Piszczek, 15’ 21’ Szczepanik, 47’ 51’ Broź, 87’ Holmudorov)

 

17.07.2009 r.

 

Postorna – Odra Wodzisław 0:8 (25’ 42’ 46’ 60’ 63’ 67’ Konieczny, 54’ Kwiek, 74’ Adamek)

Cracovia Kraków – Dinamo (V) 2:0 (50’ Stankiewicz, 89’ Kościukiewicz)

Korona Kielce – CSKA Sofia 2:3 (66’ 74’ Nowak – 4’ Andreev, 30’ Ivanov, 40’ Antov)

 

 

Transfery w okresie 8-17.07:

 

Korona Kielce: Nedeljko Lukic (BR, 28 lat, Bośnia)

 

Lech Poznań: Charles Demel (DP, PŚ, 28 lat, Wybrzeże Kości Słoniowej)

 

Lechia Gdańsk: Piotr Biskup (OP, PŚ, 20 lat, Polska)

 

Legia Warszawa: Francisco Garcia Garcia (O PŚ, PP, 26 lat, Hiszpania)

 

Ruch Chorzów: Dean Mujakovic (O LŚ, 27 lat, Słowenia)

Odnośnik do komentarza
Pierwszy wywiad z nowym trenerem GKS-u Bełchatów! Krzysztof Pijanowski tylko na sport.pl

 

Panie Krzysztofie, bardzo mi miło, że zdecydował się Pan udzielić naszemu serwisowi swój pierwszy oficjalny wywiad.

 

Nie ma problemu, akurat cenię Was najbardziej, więc się zdecydowałem.

 

Bardzo nam miło. Jak Pan ocenia poziom polskiej ligi?

 

Po kilkunastu dniach i paru sparingach ciężko powiedzieć coś o polskiej piłce aktualnie. Na pewno nie jest to najwyższy światowy poziom, ale myślę, że każdy z managerów z Ekstraklasy ma zamiar przyłożyć swoją rękę do podwyższenia umiejętności piłkarzy grających w Polsce. Naturalnie nie będzie to zadanie łatwe, ale trzeba coś zrobić, bo będzie niestety coraz gorzej.

 

A co powiedziałby Pan o GKS-ie? Jak ocenia Pan szanse bełchatowian w najbliższym sezonie?

 

Starałem się, aby na każdą pozycję było dwóch równorzędnych zawodników. Cel ten osiągnąłem połowicznie - nie wszędzie rywalizacja jest taka, jaką sobie wymarzyłem. Wielu piłkarzy, w cudzysłowie piłkarzy, zostało wystawionych na listę transferową jeszcze przed sparingami, gdyż najzwyczajniej w świecie nie prezentowali wymaganego przeze mnie poziomu. Nie potrzebuję zawodników, którzy poradziliby sobie w trzeciej, a przy odrobinie szczęścia w drugiej lidze. Chcę zawodników na poziomie ekstraklasowym, a w przyszłości już na poziomie europejskim. Cel, powiada Pan? Na pewno górna połówka tabeli, to nie wymaga dyskusji. Może pierwsza piątka, może europejskie puchary, ale tego już nie obiecuję.

 

Wspomniał Pan o piłkarzach na poziomie europejskim. Czy w GKS-ie są zawodnicy o takich właśnie umiejętnościach?

 

Trudno w tym momencie powiedzieć o porównaniu do Europy, ale na tle ligi na pewno wybija się Grzegorz Wasilewski. Ten chłopak grał już w młodzieżówce, strzelił tam nawet bramkę. Jest on bardzo szybkim zawodnikiem, na pewno jednym z szybszych w lidze. Pozwala mu to dochodzić do wielu dobrych sytuacji, ale wtedy pojawia się problem, bo Grzesiu potrafi zepsuć właściwie wszystko, no może oprócz karnych, bo te wykonuje właściwie bezbłędnie. Poza tym uważam, Dalibor Kuna da nam spokój w tyłach, a Mariusz Mikołajczak przytrzyma nam piłkę w środku pola.

 

Jest Pan zadowolony z wyników meczów sparingowych?

 

Oczywiście najlepszy był mecz ze Slavią Praga. Pokazaliśmy tam taki futbol, jaki chciałbym, żebyśmy prezentowali przez 30 spotkań ligowych. Byłbym wtedy spokojny, ale wiem, że jest niemożliwe, więc nie jestem na razie spokojny. Zwycięstwa z Hetmanem Zamość i GKS Borcza były do przewidzenia, tak jak porażka z Panathinaikosem. Wygrana z PAOK Saloniki była dla mnie miłą niespodzianką, ale nie osiadamy z tego powodu na laurach, chociaż jest to dla nas wyraźny znak, że idziemy w dobrym kierunku. W czterech spotkaniach zachowaliśmy czyste konto, więc najważniejsze założenie jest na razie realizowane.

 

A co Pan powie o wzmocnieniach? W końcu udało Wam się zrealizować tylko 2 transfery?

 

No tak, niby tylko dwa, ale za to bardzo dobre i potrzebne. Wzmocniliśmy obronę i było to widać w sparingach. Z transferów do klubu jestem w miarę zadowolony, ale byłoby lepiej, gdyby udało nam się pozbyć niepotrzebnych zawodników, nawet za darmo.

 

Są planowane jeszcze jakieś transfery?

 

Coś tam jest na rzeczy, ale nie mogę więcej na ten temat powiedzieć.

 

Chciałby Pan coś powiedzieć kibicom lub managerom innych klubów?

 

Kibicom chce powiedzieć, iż mogą być pewni, że piłkarze nie przejdą koło żadnego meczu obojętnie i zostawia za każdym razem serce na murawie. Pamiętajcie, że najważniejszy w piłce nożnej jest wynik i mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, jeżeli nie będziemy grali jak Arsenal, ale za to będziemy zdobywali punkty. Moim rywalom, a zarazem kolegom po fachu chciałbym zapowiedzieć, że przy ulicy Sportowej nikt nie zdobędzie łatwo jakiegokolwiek punktu, a nawet bramki. Na wyjazdach natomiast postaramy się o gwizdy miejscowych kibiców dla swoich pupili.

 

Panie Krzysztofie, bardzo dziękuję za wywiad. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości uda nam się jeszcze porozmawiać.

 

Też mam taka nadzieję. Pozdrawiam wszystkich czytelników :)

Odnośnik do komentarza
Witamy na konferencji przedmeczowej, naszym gościem będzię trener Wisły, Adrian Skura.

 

Co Pan powie na temat zbliżającego się spotkania Wisła – Lech w Superpucharze Polski?

 

Na pewno to bardzo ciekawa konfrontacja, obie drużyny aspirują do mistrzostwa i obie mają warunki ku temu. Z miejsca będę miał możliwość sprawdzenia skuteczności mojej taktyki.

 

Wisła ma lekkie problemy zdrowotne, jaki jest powód?

 

Tak, to prawda. Na spotkanie z Lechem musiałem całkowicie wymienić linię pomocy, gdyż podstawowa czwórka doznała kontuzji. Niestety mieliśmy pecha w doborze sparing partnerów. Jak się okazało nie mieli oni poszanowania dla drugiego człowieka i kopali po kostkach z takim skutkiem, że mamy w klubie 5 kontuzjowanych zawodników, a Łukasz Bekas nie będzie do mojej dyspozycji aż 3 miesiące.

 

Yarosłav Zub z Dynama Kijów przyszedł za niewielką kwotę odstępnego, jakim cudem udało się ściągnąć takiego piłkarza? Sam zawodnik przyznał, że zamierza się rozwijać i Wisła to tylko jego przystań.

 

Dynamo Kijów musiało sprzedać kilku zawodników, jednym z wystawionych na listę transferową był Yaroslav. Ściągnąłem go na testy, na treningach sprawował się bardzo dobrze, postanowiliśmy go zatrudnić. W rozmowie, przy podpisywaniu kontraktu, Yaroslav wspomniał o swojej rodzinie z Polski, którą mógłby częściej odwiedzać, a sam jest zafascynowany historią naszego kraju. Jednak i względy sportowe zadecydowały o takim, a nie innym wyborze. Yaroslav uważa, że Wisła jest odpowiednim krokiem, jeśli chodzi o jego zagraniczną karierę i może być odskocznią do wielkiej piłki.

 

Jakie błędy będzie trzeba wyeliminować, żeby pokonać Lecha?

 

Na pewno musimy poprawić skuteczność, gdyż ilość bramek nie zadowala. Musimy również szybciej rozgrywać piłkę w środkowej strefie boiska. Poza tym nie mam zastrzeżeń co do gry mojego zespołu.

 

Przebudowa całej formacji ataku to trudne zadanie i dużo się o tym mówi w Krakowie. Jetko, Ivanovski oraz Cukovic kilka dni temu pierwszy raz zobaczyli się na treningu i nie potrafili się dogadać, jak to teraz wygląda?

 

Tak, był pewien problem ze zrozumieniem się na boisku naszych napastników. Każdy z nich operuje innym językiem ojczystym, jednak próbują się porozumieć w łamanym języku angielskim. Współpraca na boisku zdecydowanie poprawiła się. Na treningach dzielę zespół na dwie jedenastki, w jednej gra Ivanovski z Brozem, a w drugiej Cukovic z Jetko, miło oglądać taką grę napastników. Cała czwórka napastników próbuje niekonwencjonalnych zagrań i często im wychodzą.

 

Co z Włodzimierzem Brozem? Była to kluczowa postać wiślackiego ataku, a Pan przyszedł i zepchnął go na ławkę. Dlaczego?

 

Włodzimierz nie jest złym zawodnikiem, jednak trzeba z nim trochę popracować, gdyż ma pewne braki w dryblingu i przede wszystkim w grze głową. Na pewno nie będzie graczem podstawowej jedenastki, ale niejednokrotnie będzie miał okazję do zaprezentowania własnej formy.

 

Mówił Pan ostatnio o nowo pozyskanych, jest wśród nich 30-letni Mapfumo. Po co do klubu zostali ściągnięci wiekowi piłkarze, jak wspomniany zawodnik czy Kuklis?

 

Są to doświadczeni piłkarze, wiedzą jak gra się w piłkę. Mimo, że mają już kilka lat na karku, to według testów sprawnościowych oboje są sprawni jak 25-latkowie, więc jeszcze nie jeden sezon gry przed nimi.

 

Jest szansa by wystąpił w tym spotkaniu Bartosz Lewandowski?

 

Niestety nie ma takiej szansy, Bartek dochodzi do siebie po kontuzji, którą odniósł w czasie sparingu. Jednak będzie można zobaczyć go na inauguracji ligowej z Lechem.

 

Szymański miał być liderem, kapitanem a póki co złapał kolejną kontuzję i wraz z Bekasem nie przepracowali okresu przygotowawczego, jest obawa co do sezonu?

 

Pewna jest...Ale mamy wystarczająco szeroką ławkę by Szymańskiego i Bekasa na pewien czas zastąpić. Oboje przepracują własny tok przygotowawczy i będą gotowi do gry.

 

Jakiś zawodnik przypomina Panu jakiegoś piłkarza ze starego Lecha Poznań?

 

Tak, widzę pewne podobieństwa między Soaresem, a Caicedo. Oboje prezentują podobny ofensywny styl na skrzydle, mają również podobny styl dryblingu. Mam nadzieje, że Soares nie będzie tak kontuzjogenny jak Caidedo.

 

Jak Pan skomentuje ostatni test przed spotkaniem z Lechem, mecz towarzyski z Club Brugge?

 

Club Brugge to dobry przeciwnik, posiada kilku zawodników, którzy z powodzeniem mogliby być gwiazdami naszej Ekstraklasy. Mimo wszystko stawiliśmy im czoła i mimo, że przeważaliśmy przez większość spotkania nie udało nam się wygrać. A wszystko przez pechowo straconą bramkę w 94 minucie.

 

Kto będzie górą w najbliższym spotkaniu, Wisła czy Lech?

 

Mam nadzieję, że Wisła. Na pewno stać nas na zwycięstwo w tym spotkaniu.

 

Co może nam Pan obiecać przed zbliżającym się meczem?

 

Walkę do upadłego...

Odnośnik do komentarza
Witamy na konferencji prasowej i zapraszamy do zadawania pytań.

 

Jedenastka na mecz Superpucharu Polski jest gotowa? Czy podobnie będzie prezentował się skład na spotkania ligowe?

 

Wie Pan, trudno powiedzieć. Graliśmy w podobnym ustawieniu w meczach sparingowych, ale nie wiem jak zaprezentuje się ono w meczu o stawkę. Odpukać, różne kontuzje, czy słaba forma zawodnika ma wpływ na kolejny występ. Na pewno nie będę skreślał zawodników po jednym meczu, ale roszady w składzie są nieuniknione. Zespół trzeba zmieniać i pracować nad nim – musimy się rozwijać jeśli chcemy osiągnąć coś ciekawego.

 

Czy Pana zdaniem to może być taka gra na wymianę ciosów?

 

Wisła gra futbol ofensywny, mają duże atuty z przodu, my też nie zamierzamy czekać na nie wiadomo co, tylko od razu będzie starali się narzucić swój styl gry i poszukać swojej szansy na strzelenie bramki. Będzie to ciekawy mecz. Ja wierzę w mój zespół. Zawsze mówię, że każdy zespół przed pierwszym gwizdkiem ma szansę na zwycięstwo. Sztuką jest przechylić szalę na swoją korzyść.

 

Jak Panie trenerze samopoczucie przed meczem?

 

Dobrze, dziękuję.

 

Obawia Pan się kogoś?

 

Trudno powiedzieć. Wisła, podobnie jak my, po kilku transferach to już inne zespoły. Każdy z zawodników ma wnieść coś nowego do drużyny.

 

Tylko i aż dwa transfery - Diego i Demel. Będą stanowić wzmocnienie czy uzupełnienie kadry?

 

To czy będą wzmocnieniem wyjdzie w praniu. Mam nadzieję, że tak. Po to właśnie zostali sprowadzeni do zespołu.

 

Kogo jeszcze będzie Pan starał się sprowadzić do zespołu? Priorytetowe nazwiska?

 

Nie jest ważne kto jest numerem jeden na naszej liście życzeń, tylko to kogo będziemy mogli pozyskać. Ja mam listę życzeń przeróżną natomiast zawsze zasobność kasy i dobra wola drugiej strony jest najważniejsza.

 

Soto kapitanem - czy to dobry wybór? To tylko 19-letni chłopak z Peru, który może nie pociągnąć zespołu naprzód?

 

Tak, wraz z moimi współpracownikami, postanowiliśmy. To zawodnik przebojowy, który potrafi pociągnąć grę zespołu. Jest wyróżniającym się piłkarzem dlatego wiążemy z nim – nie tylko jako kapitaniem – duże nadzieje.

 

Jak widzi Pan swoją przyszłość w Lechu? Jakie plany na ten sezon i na najbliższe, czy tacy piłkarze jak Bozinovic, Magallans czy Soto są w stanie grać na szczeblu europejskim, bo wiadomo, że kibice oczekują od Lecha gry w europejskich pucharach

 

Ci zawodnicy dzisiaj stanowią i sile zespołu. Uważam, że maja umiejętności, który pozwalają im na równi rywalizować nie tylko na szczeblu krajowym, ale także europejskim. Mam nadzieję, że po zdobyciu cennego doświadczenia będą jeszcze lepszymi zawodnikami.

 

Cele na obecny sezon?

 

Otwarta, ładna dla oka piłka. Chcemy grać i wygrywać jak najwięcej spotkań. Najważniejsze jest pierwsze miejsce po 30 kolejkach i do tego celu chcemy dążyć.

 

Odnośnik do komentarza

Godz 14:35

Canal +

 

- Witamy państwa bardzo serdecznie tuż spod murawy Wojska Polskiego w Warszawie. Dziś, na tym remontowanym stadionie odbędzie się mecz otwierający sezon ligowy, lecz o trofeum Superpucharu Polski. A witają państwa: (T. Smokowski)

- Tomasz Smokowski.

- Oraz Andrzej Twarowski.

- Za kilkanaście minut zawodnicy krakowskiej Wisły oraz poznańskiej Lokomotywy wybiegną na murawę. Znane są obie jedenastki, lecz zanim porozmawiamy o meczu, o trenerach i o nowej lidze to czas przedstawić naszych gości.

- Naszymi dzisiejszymi gośćmi przed meczem są, zapowiadani już wcześniej, były piłkarz Lecha Poznań i Arki Gdynia - Mariusz Nowacki.

- Witam, dzień dobry.

- Oraz nasz stały ekspert – Grzegorz Mielcarski.

- Dzień dobry.

- Spotykamy się już po długim czasie i to przy tak ważnym wydarzeniu. Na pewno długo oczekiwaliśmy na start rozgrywek. Te ruszą już za kilkanaście dni.

- Uważam, że dobrze się stało w polskiej piłce. Wyczyszczono środowisko piłkarskie z ludzi, którzy brali udział w tym brudnym procederze. Korupcja wyniszczyła naszą piłkę, jednak z biegiem kilku sezonów udało się wszystko przywrócić na odpowiedni tor. Oby ten sezon był sezonem udanym dla naszych klubów. Spójrzmy na transfery.

- Już za chwilę o tym porozmawiamy. Najpierw może dopuśćmy do kilku słów Mariusza, siedzi tutaj i grzeje się w słoneczku.

- No tak, obserwuję wchodzących zawodników do szatni. Wiemy, że dziś drużyny poprzekształcały się po tych trzech sezonach przerwy. Nikogo nie ma ze starych graczy – zmienili pracodawców. Wiadomo, nowa liga to i nowi piłkarze.

- A długo będziemy musieli czekać na takie gwiazdy jak Mariusz Nowacki?

- Hehehe. Nie byłem w żadnym znaczeniu gwiazdą. Ciężko pracowałem, jednak do Lecha przyjechałem z zagranicy już w podeszłym wieku jak na piłkarza. Trener Skura był zatwardziałym człowiekiem, który chciał jak najprędzej dążyć do wyznaczonych celów.

- Może kogoś tam wypatrzyłeś na swoje podobieństwo?

- Hehehe, zobaczymy na meczu.

- Dobrze. Poruszony został temat transferów, może od razu rozwiniemy go – do polskiej ligi, Grzesiek, zostało sprowadzonych multum zawodników z zagranicy.

- Mnie do tej pory cieszyło to, że zagraniczni piłkarze stanowili niewielki procent polskich klubów. Pewnie po głębszym wglądzie na zespół, okazało się, że wielu z chętnych Polaków do gry nadaje się jedynie do II czy III ligi krajowej. Nie dziwię się, każdy chce osiągać sukces na krajowym podwórku, by wkrótce zaistnieć w europejskich pucharach.

- Jeżeli mielibyśmy wymienić jakieś najbardziej rzucające się w oczy transfery?

- Nie wiem, nie mam pojęcia. Większość zawodników, którzy trafili do polskich klubów nie przewinęło się w moim notesie. Zobaczymy po kilku kolejkach ligowych. Trudno teraz oceniać czy napastnicy z Wisły to trafne wybory, czy wzmocnienia Legii czy Lecha to zawodnicy na mistrzostwo ligi.

- Dobrze. Jak już mówimy o notesie Grześka... no i o napastnikach to warto zapytać innego napastnika o formacjach ofensywnych. Mariusz, czy nowi zawodnicy, którzy przychodzą do klubu w liczbie trzech – przypomnę: Jetko, Cukovic i Ivanovski – mogą się porozumieć po kilkunastu dniach treningu?

- To trudna sprawa. Nie przypominam sobie sytuacji takiej w żadnym klubie. Nigdzie nie ściągano trzech napastników, by uzupełnić braki. Wisła widocznie była w bardzo trudnej sytuacji, ma walczyć o mistrzostwo, tego wymaga prezes, więc zostali ściągnięci. Do tego dorzucony Broź, który podobno ma być mocnym punktem. Będę kibicował chłopakowi, bo pewne umiejętności ma. Musi się dalej rozwijać i o siebie dbać, a pod okiem trenera Skury można spokojnie nad sobą pracować.

- W Lechu tylko dwa transfery, ale do klubu trafiają silni zawodnicy – Diego z NAC Bredy oraz Demel, który był do pozyskania z wolnego transferu. Piłkarze o sporych umiejętnościach, jak tutaj pytaliśmy i rozmawialiśmy z różnymi skautami.

- Tak, dokładnie tak. Tych właśnie znam. Diego z Eredivisie, grywał na prawej obronie oraz na skrzydle. Uzdolniony chłopak, który będzie robił różnicę w polskiej lidze. Trener Szymandera postawił na swoim i żąda bardzo silnych zawodników, którzy będą potrafić zostawić serce na boisku. Nie odmawiam tego innym piłkarzom, ale gracz z ligi holenderskiej jest pewniakiem, moim zdaniem. Będzie zarabiał niemało, jego kariera ma ruszać do przodu, więc w Lechu jest na to szansa.

- Dziś dla niego szansa już na pierwsze trofeum.

- Czas skupić się na trenerach. Mamy do czynienia z dwoma bardzo różnymi ludźmi. Przypomnijmy sobie – Adrian Skura, który objął Wisłę Kraków, nie będzie zbytnio mile widziany przez tych zagorzałych fanatyków Lecha, bo nie został w Poznaniu, ale przyszedł inny zdolny człowiek – Mateusz Szymandera. Pracował on w Lubinie nad Zagłębiem, całkiem przyzwoicie. Mariusz trochę więcej wie na pewno o trenerze z Krakowa.

- Na pewno. Pracowałem z nim cały sezon, potem odszedłem do Arki Gdynia, gdzie skończyłem karierę. Pamiętam jeszcze kilka śmiesznych historyjek z udziałem trenera, ale nie wiem czy by mi pozwolił je wygłosić. Jeśli chodzi o pracę z tym człowiekiem to wspominam pozytywnie, choć było kilka negatywnych aspektów.

- Jak sadzanie ciebie na ławce rezerwowych?

- Haha. Między innymi. A tak całkiem na serio to wiemy, że trener Skura posiada niemałe doświadczenie związane z ważnymi spotkaniami. Było fajnie w Poznaniu do czasu porażki z AEKiem 3:0, w końcu Lech nie wszedł do fazy grupowej UEFA po dwumeczu z Grekami. W zespole chyba nic nie pękło, a ciekaw jestem czy trener coś jeszcze przeżywa wewnętrznie. Na pewno będzie chciał wkrótce udowodnić swoją wartość i na arenie europejskiej, bo on taki jest.

- A trener Szymandera? Słowo od Grzegorza Mielcarskiego?

- Może nie słowo, a pełne zdania. Mianowicie, Szymandera to taki trochę cichy trener. Zobaczymy na co go stać, bo praca w Lechu czeka go trudniejsza niż w Lubinie, gdzie nie było takiej presji, prawda? Moim zdaniem to trudne wyzwanie, ale na boisko wyjdą zawodnicy i to oni zdecydują o wygranej.

- Trenerzy jednak raczej będą mieli swój wkład, bo przygotowywali zespół do rundy jesiennej.

- No tak, masz całkowitą rację, lecz zawodnicy musieli się koncentrować nad sobą. Nie są maszynami i ich trener nie zaprogramuje. To od nich zależy co dziś na boisku się wydarzy.

- Co o trenerach myślą inne osoby związane ze środowiskiem piłkarskim? Posłuchajmy naszego materiału.

 

 

 

Naszym celem było rozpracowanie trenerów na czynniki pierwsze. Bardzo trudne zadanie, więc zapytaliśmy również inne osoby związane mniej lub bardziej ze sportem. Na pierwszy ogień poszli prezesi, którzy zatrudniali trenerów:

 

Prezes Wisły, Marcin Polak:

- Mądry, zdecydowany trener, który jest gwarancją sukcesów. Potrafi poukładać zespół nawet z ludzi słabych, choć wiemy, że mamy zdolnych piłkarzy, a nowo pozyskani mają być poważnym wzmocnieniem, byśmy mogli się bić o mistrzostwo Polski. Co jeszcze o trenerze Skurze? Nie wiem... cichy, spokojny, opanowany. Trzyma nerwy na wodzy.

 

Prezes Lecha, Stanisław Żebrowski:

- Trener Szymandera? Zdolny, prawdziwy profesjonalista, umiarkowany w swoich zachowaniach, raczej spokojny bardzo, lecz wymagający. Cele klubowe stawia na miejscach priorytetowych, potrafi taktycznie poukładać zespół.

 

I to by było na tyle?! Zaczepiliśmy kilku piłkarzy.

 

Filip Szewczuk (Wisła Kraków):

- Wymagający, wiem, że gdy będziemy pracować razem to pójdę do przodu, będę się rozwijał. Nie pytajcie czy się cieszę, że tu został zatrudniony, bo to byłoby pytanie retoryczne.

 

Wojciech Kokoszka (Wisła Kraków):

- Poukładany, wie czego od nas wymaga.

 

Mateusz Adamus (Lech Poznań):

- Trudno się wypowiadać o swoim trenerze. Chyba jak skończę karierę to będę mógł powiedzieć kilka słów, hehe.

 

Krzysztof Wójcik (Lech Poznań):

- Myślę, że doświadczony. Nie doceniamy tego trenera w naszym środowisku, a wkrótce na pewno będzie stawiany obok najlepszych trenerów – dba o nas zawodników, o zespół, o morale, o atmosferę. Naprawdę dobrze się czuję, jestem przygotowany do sezonu, a to chyba zasługa naszego trenera.

 

Ciężko było wycisnąć z piłkarzy coś więcej, więc zapytaliśmy zawodników, którzy niegdyś pracowali z trenerami.

 

Sebastian Szustak (były piłkarz Lecha Poznań):

- Na pewno wymagający, jednak przy okazji europejskich pucharów trochę zbyt spięty, powinien wpajać w nas optymizm, że jesteśmy zdolni wygrać dwumecz, jednak się nie udało. Chyba wiem dlaczego. Poza tym – jeden z czołowych trenerów w polskim środowisku. Jak dla mnie, od niego powinni się uczyć zaangażowania i profesjonalizmu.

 

William Aristizabal (były piłkarz Zagłębia Lubin):

- Trener bardzo rozważny o różnych poczuciach humoru – raz miał lepszy, raz gorszy dzień. Można było się pośmiać, ale czasem można było dostać porządny ochrzan od trenera. Lech to trochę za wysokie progi. Ja bym mógł mu pomóc w Lubinie.

 

No tak, William jak zwykle bardzo skromny, więc przeszliśmy do kolejnych wypytywanych osób – ekspertów w swoim fachu.

 

Artur Chałkowski (były trener Odry i Korony):

- Jeszcze będąc dzieckiem kibicowałem Kolejorzowi, więc serce podpowiada, że dziś wygra Lech. Przyglądałem się również sparingom obu drużyn i widać było, że pan Szymandera ustawił poznaniaków bardzo ofensywnie i udało im się odnieść kilka wysokich zwycięstw, ale też przydarzyła im się jedna wpadka. Wisła zaś zbroiła się na potęgę, co może spowodować brak zgrania w szeregach krakowian, co potwierdzać mogą sparingi, w których zespół pana Skury miał sporo problemów z poukładaniem sobie gry, z czego brały się wymęczone zwycięstwa. Patrząc na okres przygotowawczy powinno się raczej wskazywać na Lecha, lecz diabeł tkwi w szczegółach, a takim szczegółem może być właśnie doświadczenia, którego pan Skura ma znacznie więcej. Jeszcze przed aferą odnosił przecież spore sukcesy z Lechem tak w Polsce jak i w europejskich pucharach, zaś pan Szymandera, wtedy prowadzący Zagłębie, nie osiągnął w piłce jeszcze nic. W starciu starego lisa z młodym gniewem ja stawiałbym na doświadczenie.

 

Adam Kucharski (były trener Groclinu, aktualnie Polonia Warszawa):

- Pytanie do prostych nie należy i ciężko mi jednoznacznie na nie odpowiedzieć. Wisła to klub niezwykle utytułowany grający odważną i ładną dla oka piłkę. Pamiętam, że jeszcze dwa lata temu nie było na nią mocnych. Sytuacja jednak mogła ulec zmianie. Nowy zarząd, nowy menadżer, a przede wszystkim nowi zawodnicy. Nie jestem przekonany, czy trener Skura potrafił to wszystko ułożyć w tak krótkim czasie. Owszem, sparingi wypadły nieźle, ale czy to wystarczy na wygraną z Lechem i kolejne Mistrzostwo Polski?

W nadchodzącym meczu swoje pieniądze postawię na zespół z Poznania. To w nich widzę faworyta nadchodzącego spotkania.

 

 

 

Jak widać bardzo trudno dowiedzieć się więcej o trenerach. W dzisiejszym spotkaniu grają o bardzo ważną stawkę. W takim wypadku, mają większe pole manewru do pochwalenia się swoimi umiejętnościami trenerskimi.

 

 

- Mariusz, jeszcze chwila do meczu, może powiesz kilka słów od siebie o trenerze Wisły, z którym pracowałeś? Wszystkich kibiców ciekawi bardzo charakter takiego człowieka.

- Ci kibice, którzy byli blisko klubu, mogli z nami spokojnie porozmawiać. Z trenerem Skurą nieraz zamieniali kilka słów, czy to przy okazji meczów u siebie czy na wyjeździe, gdzie spora grupa ludzi za nami jeździła, za co im bardzo dziękuję. Wsparcie kibiców jest bardzo potrzebne.

- No właśnie, dziś około dwa tysiące ludzi z Krakowa, kolejne dwa z Poznania i niespełna tysiąc, która zakupiła bilet, by spokojnie obejrzeć mecz, prawdopodobnie warszawiacy.

- My już dłużej nie przetrzymujemy, czas przenieść się do naszych komentatorów, czas na spotkanie o Superpuchar Polski: LECH Poznań – WISŁA Kraków.

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań – Wisła Kraków

 

Wielkie wydarzenie sportowe, które otwiera sezon 2009/2010 w Polsce. Oto składy drużyn, które będą walczyć o prestiżowe trofeum Superpucharu Polski:

 

Lech Poznań: Postolov – Bozinovic, Sobiech, Loszakiewicz, Wójcik – Sadowski, Soto, Gajewski, Magallanes – Skorupski, Wójcik

 

Brakuje jedynie Adamusa, który stawał się pewniakiem do wyjściowej jedenastki. Niegroźna kontuzja uniemożliwia mu występ w dzisiejszym spotkaniu. Brak nowych piłkarzy – jeden z nich zasiadł na ławce rezerwowych. W takim wypadku kibice nie powinni się martwić o zgranie, a najbardziej ciekawi jesteśmy postawy Polaków, których jest więcej w zespole Kolejorza.

 

Wisła Kraków: Gulbrandsen – Alvarez, Mapfumo, McBride, Zub – Ziółkowski, Kuklis, Kokoszka, Zieliński – Cukovic, Jetko

 

Kilku nowych piłkarzy w wyjściowej jedenastce. Można powiedzieć, że cała wymieniona linia pomocy z powodu kontuzji. W obronie dwa wzmocnienia – Mapfumo oraz Zub i w ataku dwóch nowych piłkarzy – Cukovic i Jetko. Najbardziej ciekawa sprawa to jak będzie wyglądać zgranie zespołu.

 

 

Początkowe fragmenty gry bardzo spokojnie. Pierwsze groźne wejście Sobiecha w zawodnika rywali – żółta kartka pokazana przez Huberta Siejewicza. Wisła próbuje utrzymywać się przy piłce, dobre zagranie Jetko w pole karne, Ziółkowski wycofuje, uderzenie z dystansu Zielińskiego, lecz nad bramką. 12 minuta spotkania, do piłki szykuje się Alvarez, uderzenie z około 30 metrów i futbolówka trafia w samo okienko bramki!!! Znakomite uderzenie prawego obrońcy, Postolov mógł wyłapać tę piłkę, lecz leciała zbyt szybko. Był dobrze ustawiony, lecz nie zdołał zainterweniować. Lech zaczyna natarcie. Widać, że zależy im na zwycięstwie o prestiżowe trofeum. Dobre prostopadłe podanie do Wójcika, ten uderza, lecz Gulbrandsen interweniuje, wybijając piłkę pod nogi Alvareza. Paniczne wybicie na aut – to nie wróży nic dobrego, biorąc pod uwagę, że to dopiero 21. minuta spotkania. Zieliński w starciu z Bozinovicem – nic nie było zdaniem Huberta Siejewicza, jednak Zieliński potrzebuje pomocy lekarzy. Kokoszka dostaje podanie od Jetko, przetrzymuje piłkę, czeka aż pojawi się do gry kolejny napastnik, próbuje uniknąć utraty piłki, podaje do przodu, świetna prostopadła piłka! Jetko wybiega, lecz interweniują obrońcy, wybijając na rzut rożny. 31. minuta, wrzutka Alvareza ze stałego fragmentu gry, dobrze ustawia się McBride, lecz wybija Bozinovic, uprzedzając przeciwnika. Lech jakby lekko opadł z sił – Wisła długo przy piłce, kolejne minuty spotkania upływają nieubłaganie. Podaje Zieliński do Kokoszki, ten próbuje z dystansu, lecz trafia w głowę kolegi z zespołu. Wymiana piłki między obrońcami Wisły – Lechici stoją jak wryci – Kokoszka dostaje piłkę na wolne pole, świetnie ustawia się dzisiaj ten defensywny pomocnik. Ziółkowski wciska się pomiędzy dwóch obrońców, wbiega w pole karne, przed sobą ma bramkarza, lecz Postolov skrócił kąt, do piłki dobiega Cukovic, zamieszanie w polu karnym, groźny wślizg Loszakiewicza! Gwizdek sędziego milczy, piłkarze Kolejorza wybijają piłkę do przodu. Kolejna prostopadła piłka do Jetko, ale uprzedza go golkiper drużyny z Poznania. 38. minuta, dobre podanie Mapfumo do Jetko, ten wybiega sam na sam z golkiperem, Loszakiewicz wywiera presję na napastniku, uderzenie! Piłkę chwyta Postolov! Kolejna żółta kartka za niebezpieczny faul Wójcika. Ostatni gwizdek Siejewicza – mamy skromne prowadzenie Wisły Kraków. Patrząc na statystyki Lech oddał o jeden strzał więcej, lecz Wisła była skuteczniejsza. O wyniku pierwszej połowy zadecydował rzut wolny, z którego Alvarez posłał piłkę w samo okienko.

Druga połowa – drużyny pojawiają się w niezmienionych składach. Szymandera wygląda na zdenerwowanego, ale również i Skura jest mocno skupiony. Nic ciekawego nie wydarzyło się przez kolejny kwadrans, więc trener Kolejorza zadecydował o dwóch zmianach – pojawili się Zając i Pecelj. 62. minuta i w dalszym ciągu Wisła w kluczowych momentach jest przy piłce – dobrze Ziółkowski przedzierał się lewą stroną, podanie w pole karne, Wójcik nie sięga, dobiega Jetko, uderza mocno, lecz interweniuje Postolov, wybijając na rzut rożny. Alvarez dośrodkowuje, świetnie wyskakuje Cukovic i strzela gola!!!! Wisła prowadzi bezpiecznie 2:0. Zawodnicy tańczą z radości wokół chorągiewki w rogu boiska. Wisła ruszyła na przeciwnika jak szalona, Jetko odbiera piłkę Wójcikowi, Loszakiewicz nic nie może zrobić, znów Lecha ratuje dobra interwencja Postolova. Na placu gry pojawia się Wasilewski za Zuba. W 77. minucie Wójcik był najbliżej pokonania golkipera Wiślaków, lecz w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Wasilewski. Wisła chciała szybko skontrować, ale wszystko zepsuł Ziółkowski. W 78. minucie po świetnej wymianie piłek do sytuacji strzeleckiej doszedł Soto, który był niekryty. Uderzył po ziemi i trafił do siatki. Wynik robi się bardziej skomplikowany, a Peruwiańczyk daje nadzieje Lechitom. Wójcik żółta kartka po faulu na Ziółkowskim. Tym razem Remigiusz. Sędzia dolicza trzy minuty, Lech napiera Wisłę. Mają rzut rożny, ale dobre wybicie McBride’a, biegnie Mapfumo lewą stroną, ostatni gwizdek sędziego!!! Rozległ się wielki hałas z sektora zajmowanego przez sympatyków Wisły. Zespół spod Wawela zdobywa Superpuchar Polski!!!!

 

Lech Poznań – Wisła Kraków 1:2

11’ Alvarez 0:1

64’ Cukovic 0:2

78’ Soto 1:2

 

Składy

Widzów: 5976

Sędzia: Hubert Siejewicz

 

 

- Za nami wielkie emocje, wydarzenie tego miesiąca z pewnością, poznański Lech uległ krakowskiej Wiśle po nieznacznej porażce. Grzegorz tutaj rwał się do gratulacji chłopakom.

- Na pewno jeszcze będzie czas na gratulacje. Myślę, że Wisła była w pewnym stopniu niedoceniana chyba przez samego trenera! Naprawdę Wisła wyszła i zagrała bardzo dobre spotkanie. Rzut wolny wykonany perfekcyjnie, Alvarez trafia do siatki, potem Postolov chciał trochę się zrehabilitować, lecz to bardzo trudne, grając przeciwko Wiśle. Myślałem szczerze, że gol Cukovica przesądził losy rywalizacji. Jednak Soto dołożył cegiełkę i dał nadzieje swojej drużynie.

- Za chwilę jeszcze porozmawiamy, ale póki co, z Żelisławem Żyżyńskim jest dzisiejszy wygrany – Tomasz Ziółkowski.

 

 

- Tak, ze mną jest ten młody prawoskrzydłowy. Widzę łapiesz się za uda, coś się stało?

- Chyba skurcze, przemęczenie. Powiem szczerze, że nie byłem gotowy do tego spotkania. Zdrowy byłem, lecz psychicznie, mentalnie jakoś nastawiłem się, że będzie ławka rezerwowych – dostałem szansę od trenera i teraz wszystko mnie boli. Zostawiłem serce na boisku, a to cenią kibice.

- Pierwszy krok w kierunku wielkich sukcesów?

- Myślę, że tak. Ale to jednak jeden mecz jedynie. Inauguracja z Lechem, wiem o tym, ale nie myślę czy wyjdę na kolejne spotkanie, bo dziś czeka nas wielkie świętowanie!

- Prawa flanka to Twoje miejsce na grę, ale widzieliśmy wymianę pozycji, to jakieś zalecenia trenera?

- Dziś tworzymy nowy styl gry, nie będę mówił założeń taktycznych drużyny i poszczególnych zawodników, bo to nasza tajemnica i jednocześnie klucz do sukcesu.

- Dziękuję za wywiad i gratuluję.

- Dziękuję!

 

- Za chwilę zawodnicy Wisły odbiorą puchar dla zwycięzcy. Mariusz, boli troszkę serce, że to nie Lech?

- Fakt, lepiej bym się czuł, gdyby to Lech wygrał. Grałem w Poznaniu i znam ten klimat. Bliżej mi sercem do Kolejorza. Trudno, Wisła niech bierze puchar, a Lech mistrzostwo, to byłby dobry układ.

- Ponownie z Żelisławem jest kolejny gość.

 

- Tym razem obok mnie jeden z przegranych, Krzysztof Wójcik. Smutny, przygnębiony, ale wiadomo, przegraliście, lecz chciałbym cię zapytać o końcówkę spotkania – strzelacie gola Wiśle i nic więcej się nie dzieje z przodu?

- Staraliśmy się strzelić kolejnego gola, tego pan nam nie odbierze. Na pewno ja mam bardziej defensywne polecenia niż koledzy z ofensywy, którzy są w głównej mierze odpowiedzialni za zdobywanie goli.

- Z Loszakiewiczem mieliście spory problemy przeciwko Jetko, a przy stałym fragmencie gry uciekł wam Cukovic.

- Rzeczywiście Jetko jest piłkarzem dynamicznie wchodzącym w pewne pola gry. Nade mną wisiała żółta kartka i naprawdę nie chciałem mu zrobić krzywdy. Cukovic? Zwykły gracz, z takimi będziemy musieli sobie radzić. Na pewno na inaugurację będziemy lepsi o to doświadczenie.

 

 

- To tyle od Krzysztofa Wójcika, widać po minie zawodnika, że jednak coś się nie udało. Teraz wiele będzie zależeć od trenera, który może wpłynąć na nich. Chyba nie wejdzie do szatni i nie powie „Wynocha, teraz pograją inni”?

- Nie powinien zbyt impulsywnie podchodzić, ale przyglądając się temu trenerowi widzę, że jest spokojny i będzie po prostu chciał się zemścić na inaugurację ligi, która również odgrywa ważną rolę jakoś w rozpoczęciu sezonu. A starcie tych dwóch, jakże silnych zespołów dodaje dodatkowego smaczku.

- Chyba te dwie drużyny stoczą bój o mistrzostwo?

- Nie chcę tutaj wyrokować, ale rzeczywiście, oglądając spotkanie można wywnioskować, że Wisła na pewno. Lech? Musi popracować, nie wiemy jeszcze nic o Legii oraz o Śląsku czy GKSie. Spokojnie poczekajmy na rozwój wydarzeń ligowych, czyli po 5-6. kolejkach.

- Na koniec spojrzymy do analizy – dziś nowinki światowe na to pozwalają, by przyjrzeć się statystykom bardzo szczegółowo. Może o pierwszą analizę pokusi się Mariusz, spójrzmy na Remigiusza Wójcika.

- Na tablicy widzimy dwa strzały, oba obronione. Niczym szczególnym się nie wyróżnił. Pracował trochę w środku boiska, wymieniając wiele podań, a myślę, że od tego powinien być odpowiedzialny któryś ze środkowych pomocników.

- Ja bym się tutaj jeszcze wtrącił – mianowicie trener Szymandera chyba dobrał złą ławkę rezerwowych. Spójrzmy: Diego, Bekric, Świątek, Schopp – czterech obrońców, fakt, Diego mógłby grać na pozycji prawej pomocy, ale chyba jednak nie mógł wejść na boisko, bo pięciu cudzoziemców mogło przebywać w pierwszej jedenastce.

- Teraz czas na najlepszego piłkarza Wisły – prawego obrońcę Alvareza. Gol z niesamowitej odległości robi wrażenie. To chyba największy smaczek tego spotkania, Grzesiek.

- No tak, widzimy, że piłkę uderzył siłowo, ta, jak błyskawica wleciała do siatki, jak dla mnie mógł próbować wybijać Postolov, bo on chciał za wszelką cenę piłkę złapać. Bardzo, bardzo dobra gra na boku obrony.

- Gratulujemy Wiśle Kraków, ale również życzymy wszystkiego dobrego Lechowi Poznań w zbliżającym się sezonie.

- Oraz innym drużynom Ekstraklasy.

- Naszymi gośćmi byli Mariusz Nowacki.

- Dziękuję.

- Oraz Grzegorz Mielcarski.

- Dziękuję, do widzenia.

- Do zobaczenia już w nowym magazynie ligowym, do widzenia!

 

___________________________________

Możecie podawać wstępne składy na najbliższą kolejkę ligową, od niektórych już mam, bo uzgadniałem przy skrinach zespołu już.

Odnośnik do komentarza

Krystian Grzelak, Legia Warszawa:

Oglądałem ten mecz w towarzystwie prezesa Krystiana Denki i chyba obaj możemy stwierdzić, że spotkanie nie rozczarowało. Drużyny stworzyły niezłe widowisko, które mogło podobać się zgromadzonej tu widowni. Grali szybko, ofensywnie, nikt nie bał się wziąć ciężaru gry na własne barki i sądzę, że oba kluby zgodnie z przewidywaniami będą liczyć się w walce o mistrzostwo. Dzięki tym zawodom, mogłem przyjrzeć się naszym największym rywalom i wydaje mi się, że wychodzę ze stadionu znacznie mądrzejszy, jeśli chodzi o ich możliwości. Osobiście nie znam ani trenera Szymandery, ani trenera Skury, jednak widać, że są prawdziwymi fachowcami i znają się na swojej robocie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...