Skocz do zawartości

Nowy Rok na Malediwach


rahim

Rekomendowane odpowiedzi

Mecz z Valencią już od samego początku potoczył się po naszej myśli. W 10. minucie ogromny błąd popełnił Richárd Csepregi, który rozpaczliwie ratował swój zespół przed stratą bramki. W polu karnym faulował będącego sam na sam z bramkarzem Stephana Njoha M'Banyamę. Sędzia ukarał Węgra czerwoną kartką, a nam podyktował rzut karny, którego wykorzystał Ibrahim Fazeel. Od tego momentu byłem spokojniejszy o końcowy wynik. Właściwie przez większość spotkania kontrolowaliśmy grę, ale wiele z naszych uderzeń kończyła się na rękach bardzo dobrze broniącego dzisiaj bramkarza rywali. Pod koniec spotkania w zdobyciu gola wyręczył nas pomocnik Valencii, który pokonał golkipera swojego zespołu.

 

21.07.2010 19:30

Galolhu National Stadium, Malé

Widzów: 5559

 

Valencia 0-2 Victory

Fazeel (11' kar.), Zubair (85' sam.)

 

Victory: Imran Mohamed - Ammaty (68. Mohamed Shafreen), Sobah Mohamed Ibrahim, Daniel Mbock, Mohamed Sifan - Uche Nwaopara (78. Fareed), Mukhthar Naseer, Mohamed Nishah, Ibrahim Fazeel - Assad Ali (68. Mohamed Sameer), Stephen Njoh M'Banyam

 

Po tych dwóch spotkaniach mogę już wypowiedzieć się na temat naszych nabytków. Nwaopara jest solidnym prawym pomocnikiem, ale widać, że jeszcze nie za bardzo wstrzelił się do składu. Czasami widać w nim dużą niepewność i zdarzają mu się głupie straty piłki. Shafreen mimo młodego wieku gra bardzo pewnie w obronie. Niestety ma ogromną konkurencję w postaci Ammatego, więc na razie musi być ledwie dublerem. Natomiast Sameer ma jedną ogromną zaletę - ma potężne uderzenia. Szuka strzałów z dystansu, ale w polu karnym częściej podaje, jakby bał się kogoś tym uderzeniem uszkodzić. Muszę mu wpoić, że musi częściej uderzać z bliska, a nie szukać kolegów, którzy częściej są w gorszych położeniach niż on.

Odnośnik do komentarza

Następnym naszym meczem miała być bardzo ważna konfrontacja z VB Sports. Wiedzieliśmy, że zwycięstwo pozwoli nam uciec rywalom. I udało nam się ten cel zrealizować! VB Sports po raz kolejny musi uznać naszą wyższość. Wygrywamy skromnie, bo zaledwie jedną bramką, ale zdobywamy kolejne bezcenne trzy punkty i to pod sam koniec spotkania.

 

25.07.2010 15:00

Galolhu National Stadium, Malé

Widzów: 4176

 

Victory 1-0 VB Sports

Nwaopara (88')

 

Victory: Imran Mohamed - Ammaty (62. Mohamed Shafreen), Sobah Mohamed Ibrahim, Daniel Mbock, Tomasz Janik - Uche Nwaopara, Mukhthar Naseer, Mohamed Nishah (46. Ismail Mohamed), Ibrahim Fazeel - Assad Ali (80. Messi), Mohamed Sameer

 

Czeka nas chwila oddechu. Kolejny mecz gramy dopiero za dwa tygodnie. Do końca pozostały zaledwie cztery spotkania, potem zespoły zostaną przydzielone do baraży mistrzowskich i spadkowych.

 

Natomiast za pięć dni reprezentacja gra w Pucharze Azji. Nasz klub reprezentować będzie Ibrahim Fazeel, który być może zadebiutuje w kadrze. Chyba najwyższy czas, bo zawodnik ma już 29 lat, a w naszym zespole zdecydowanie się wyróżnia. Fazeel to jedyny Malediwczyk z naszego klubu, który grał w przeszłości za granicą. W sezonie 2007/2008 piłkarz grał w DPMM - klubie z Brunei, który gra w lidze singapurskiej.

Odnośnik do komentarza

Kompromitacja... Przegraliśmy z ostatnim zespołem ligi. Zespołem, który w czternastu dotychczas rozegranych meczach zdobył zaledwie trzy punkty i do tej pory ani razu nie wygrał. Dla mnie to jak cios w mordę. Tracimy cenne punkty na outsiderze. To nie do pomyślenia... Na boisku wyraźnie zabrakło Ibrahima Fazeela.

 

08.08.2010 15:00

Galolhu National Stadium, Malé

Widzów: 2831

 

AYL 1-0 Victory

Tetteh (56')

 

Victory: Imran Mohamed - Ammaty, Sobah Mohamed Ibrahim, Daniel Mbock, Tomasz Janik - Ashraf Luthfy (63. Ismail Anil), Mukhthar Naseer (63. Mohamed Sifan), Mohamed Nishah, Ismail Mohamed - Assad Ali (56. Mohamed Sameer), Stephen Njoh M'Banyam

 

Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zatrzemy to fatalne wrażenie. Naszym przeciwnikiem będzie Maziya SRC, czyli de facto zespół gorszy. Jednak po dzisiejszej klęsce chyba czas zacząć nabierać szacunku do każdego rywala.

Odnośnik do komentarza

Kolejny mecz bez zwycięstwa. Jednak przynajmniej zyskujemy jeden punkt, a biorąc pod uwagę dyspozycję moich piłkarzy w tym spotkaniu to chyba powinienem się z tego cieszyć. Bez Fazeela to zupełnie inna drużyna, czegoś jej brakuje.

 

15.08.2010 15:00

Galolhu National Stadium, Malé

Widzów: 4248

 

Victory 0-0 Maziya SRC

 

Victory: Imran Mohamed - Ammaty Ż (74. Mohamed Shafreen), Sobah Mohamed Ibrahim, Daniel Mbock (46. Mohamed Sifan), Tomasz Janik - Uche Nwaopara Ż, Mukhthar Naseer, Mohamed Nishah, Ismail Anil (74. Ismail Mohamed) - Assad Ali, Mohamed Sameer

 

Mamy kolejny miesiąc odpoczynku. Nie będziemy próżnować, na ostatnie dwa mecze musimy się sprężyć, bo inaczej pierwsze miejsce przejdzie nam koło nosa.

Odnośnik do komentarza

Przerwa między kolejkami nadal trwa, ale niektóre zespoły wciąż grają swoje mecze. Na przykład New Radiant nawet nas wyprzedziło. Co prawda zespół ma rozegrany jeden mecz więcej i tyle samo punktów co my, ale to oznacza, że wciąż depczą nam po piętach.

 

W międzyczasie młodzieżowe reprezentacje Malediwów rozgrywają swoje spotkania. Mamy się czym chwalić, bowiem w drużynie do lat 19 gra pięciu naszych zawodników (Ahmed Hameed, Adam Ibrahim, Ahmed Ibrahim, Ahmed Hussain, Ahmed Rasheed), a w kadrze do lat 21 czterech (Mohamed Shafreen, Ahmed Ali, Hussain Mohamed, Ibrahim Nadheem). Tylko dwóch z tych dziewięciu zawodników miało okazję zadebiutować w pierwszym składzie mojego zespołu - Mohamed Shafreen i Hussain Mohamed, ale mogę zapewnić, że zawodnicy są wciąż pod moim czujnym okiem.

 

Warto również nadmienić, że jeden z naszych zawodników, Mohamed Umair, trafił w ramach wypożyczenia do innego klubu ekstraklasy - Maziyi SRC. U mnie w zespole zagrał do tej pory kilka razy.

 

Przed ostatnimi dwoma kolejkami zakontraktowaliśmy dwa sparingi. Zagramy u siebie z Florentiną i Vyansą. Są to amatorskie zespoły.

Odnośnik do komentarza

Ze sparingów na pewno nie mogę być zadowolony. Z zespołami o klasę gorszymi od nas pokazaliśmy się z naprawdę słabej strony. Co prawda w meczu z Florentiną wygraliśmy 1:0 po bramce Ismaila Mohameda, ale już z Vyansą ledwie zremisowaliśmy 1:1 - do siatki trafił Uche Nwaopara. Graliśmy niemal w podstawowym składzie, dlatego takie wyniki bolą. Szansę dostali również juniorzy i zawodnicy rezerwowi, ale głównie w końcówce spotkań. Wierzę jednak, że to tylko rozgrzewka przed ostatnimi dwoma meczami o stawkę i teraz zagramy na poziomie, do jakiego przyzwyczailiśmy wszystkich przez ostatnie miesiące.

 

Najbliższy mecz o punkty gramy z New Radiant. Chyba nie muszę przypominać, że próbujemy z nimi wygrać od dłuższego czasu i nam to nie wychodzi. Co gorsza, to mecz o sześć punktów, bo gdy przegramy to możemy pożegnać się z miejscem lidera.

 

Na boisko wyjdziemy bez trójki podstawowych graczy - kontuzjowany jest Ibrahim Fazeel, a zawieszeni na to spotkanie są Ammaty i Uche Nwaopara. W ich miejsce pojawią się kolejno Ismail Mohamed, Mohamed Shafreen i Ashraf Luthfy.

 

Będzie na pewno ciężko, ale chyba wszystkim zależy na zwycięstwie w tym meczu. Liczę, że sporo kibiców wspomoże nas w walce, bo od tego spotkania zależy wszystko.

Odnośnik do komentarza

Akurat ostatnio tak mam czas na granie i wrzucenie kolejnych odcinków. Oczywiście ja już jestem znowu dalej...

 

I po wszystkim. Mecz zakończył się porażką i zajmiemy jedynie drugie miejsce. New Radiant ma przewagę trzech punktów i wszystkie rozegrane mecze. Nam zostało jeszcze spotkanie z Kalhaidhoo, ale to już tylko formalność, bo innego miejsca niż drugie już nie zajmiemy. Wielkie rozczarowanie. Przeszła nam koło nosa dwukrotnie większa nagroda pieniężna. Na pewno usłyszę swoje od Vimly. Na mistrza jeszcze mamy szanse, bo zostały jeszcze baraże mistrzowskie - play-offy.

 

26.09.2010 15:00

Galolhu National Stadium, Malé

Widzów: 5704

 

New Radiant 1-0 Victory

Tom (69')

 

Victory: Imran Mohamed - Mohamed Shafreen (77. Ahmed Janah), Sobah Mohamed Ibrahim Ż, Daniel Mbock, Tomasz Janik - Ashraf Luthfy (77. Fareed), Mukhthar Naseer, Mohamed Nishah, Ismail Mohamed Ż (77. Mohamed Sameer) - Assad Ali, Stephen Njoh M'Banyam

 

Ostatni mecz za dwa tygodnie. Denerwują mnie te długie przestoje między kolejkami, bo przez to niektórzy wyraźnie gubią rytm meczowy. Ale to przecież tylko półzawodowa liga. My też poza meczami normalnie pracujemy.

Odnośnik do komentarza

Ostatni mecz sezonu regularnego przyniósł niespodziewane odkrycie. Postanowiłem dać szansę debiutu w pierwszym składzie dwóm juniorom - Hassanowi Sirajowi i Ahmedowi Rasheedowi. Obaj pokazali się z naprawdę dobrej strony, a Rasheed nawet strzelił jedyną bramkę i został okrzyknięty graczem meczu! Ponadto na boisku pojawił się Assad Shimaz, ale ten już kiedyś miał okazję zadebiutować w pierwszym zespole.

 

09.10.2010 15:00

Galolhu National Stadium, Malé

Widzów: 4733

 

Victory 1-0 Kalhaidhoo

Rasheed (68')

 

Victory: Imran Mohamed - Ammaty, Hassan Siraj, Daniel Mbock, Tomasz Janik - Uche Nwaopara (86. Ashraf Luthfy), Ahmed Rasheed (77. Mukhthar Naseer), Mohamed Nishah, Ismail Mohamed - Mohamed Sameer, Assad Shimaz (77. Messi)

 

To spotkanie było również wyjątkowe z innego powodu. Otóż każdy miał wolną wejściówkę na ten mecz, ale - jak widać w statystykach - mało osób było zainteresowanych tym spotkaniem.

 

Wiemy również z kim przyjdzie nam zmierzyć się w półfinale play-offów. Według mnie trafiliśmy najlepiej jak tylko mogliśmy. Zagramy z Valencią, a New Radiant powalczy z VB Sports. Mam nadzieję, że w finale zagramy z VB Sports.

Odnośnik do komentarza

No i skończyła się nasza malediwska przygoda. Przegraliśmy już na samym początku barażów i pozostawiliśmy po sobie niezbyt dobre wrażenie na koniec. Tomkowi puściły nerwy w ostatnim meczu i popchnął Csepregiego, z którym przecież mieliśmy bardzo dobre stosunki. Oczywiście wyleciał z boiska. Do tego graliśmy na innym stadionie niż zwykle, bo spece od terminarza ustalili dwa mecze półfinałowe w jednym terminie. Na trybunach komplet - 1000 kibiców.

 

16.10.2010 15:00

Henveiru Ground, Hinnawaru

Widzów: 1000

 

Valencia 1-0 Victory

Elek (12')

 

Victory: Imran Mohamed - Ammaty Ż (83. Mohamed Shafreen), Sobah Mohamed Ibrahim, Daniel Mbock, Tomasz Janik Ż CZ - Uche Nwaopara, Ahmed Rasheed, Mohamed Nishah, Ibrahim Fazeel (46. Messi) - Assad Ali, Mohamed Sameer (65. Mohamed Sifan)

 

W finale zagra VB Sports z Valencią.

 

Fajnie było. Do czasu. W sumie cieszę się, że kończymy już z Malediwami i możemy spokojnie wrócić do Polski i to nie tylko na urlop. Jednak na pewno będę nadal śledził jak sobie radzi Victory w następnym sezonie.

 

Teraz poszukam sobie pracy w Polsce. Mój cel to co najmniej trzecia liga, wyżej pewnie mnie nie zatrudnią. Jednak nie mam zamiaru pracować w jakiejś niższej lidze.

Odnośnik do komentarza

Nie wiedziałem, że wszystko potoczy się tak szybko. Minął zaledwie tydzień jak wróciłem do Polski, a już mogę oficjalnie powiedzieć, że zostałem menedżerem grającego w III lidze BKS-u Stal Bielsko-Biała! Wysłałem CV w trzy różne miejsca, oczywiście zaznaczyłem, że prowadziłem przez ostatni rok klub w lidze malediwskiej i zdobyłem z zespołem puchar tego kraju. Pierwszy odezwał się BKS i postanowiłem nie czekać na inne odpowiedzi i przyjąć tę ofertę. Jestem szczęśliwy!

 

Prezes Czesław Świstak przywitał mnie i oczywiście od razu zapytał o te Malediwy. Powiedziałem, że to tylko taka chwilowa przygoda, ale całkiem nieźle nam szło na początku. Zaznaczyłem również, że byliśmy o krok od zdobycia mistrzostwa kraju.

 

W kadrze BKS-u nie ma żadnych znanych zawodników. Kojarzę jednak nazwiska Damiana Zdolskiego i Dariusza Ruckiego, którzy grali kiedyś w Podbeskidziu oraz Łukasza Antczaka, który ma za sobą grę w Zagłębiu Sosnowiec, Amice Wronki czy nawet francuskim AS Cannes.

 

Mój asystent, Konrad Kaczorek, od razu zwrócił mi uwagę na zawodników, którzy ostatnio są w dobrej formie. Są to np. Aleksander Peta, Tomasz Wawrzyniak, Marcin Rejmanowski, Bartosz Wojtków, Damian Zdolski czy Marek Profic. Na pewno wystawię ich w pierwszym składzie w nadchodzącym meczu z Energetykiem Rybnik. Mam bardzo mało czasu na poznanie zawodników, ale jakoś te pięć kolejek muszę przeboleć. Potem, w przewie zimowej, zamierzam wprowadzić tutaj jakieś porządki i zacząć działać po swojemu.

 

BKS Stal zajmuje obecnie 9. miejsce w tabeli. Liderem jest Rozwój Katowice, a my tracimy do niego dziewięć punktów. Niewiele.

Odnośnik do komentarza

Mógłbyś wrzucić tabelę, wtedy twoja sytuacja była by dla nas dużo bardziej jasna i wyraźna

Niestety już nic w tym temacie nie zaradzę, gdyż jestem odrobinę dalej z prostego powodu - gram w FM-a raz na tydzień, więc muszę nieco nadgonić by zachować jakąś systematykę.

 

Debiut mogę jak najbardziej zaliczyć do udanych. Wygraliśmy pewnie z Energetykiem Rybnik 3:0. Już w 2. minucie Olek Peta potężnym uderzeniem pokonał bramkarza rywali i szybko uspokoił moje nerwy związane z debiutem. Potem poszło jak z płatka. Słowem - byliśmy o niebo lepsi od rywala, który tylko z rzadka konstruował jakieś akcje.

 

31.10.2010 12:00

Stadion Miejski, Bielsko-Biała

Widzów: 177

 

BKS Bielsko 3-0 ROW Rybnik

Peta (2', 82' kar.), Skrocki (7' sam.)

 

BKS Bielsko: Marek Żebrowski - Marek Profic Ż, Przemysław Suchowski (46. Witold Szczepanik), Daniel Rucki, Łukasz Antczak Ż - Michał Matejko Ż (71. Marcin Gęsikowski), Damian Zdolski, Krystian Papatanasiu (71. Wojciech Góral), Damian Mrożek (55. Wojciech Musiał) - Aleksander Peta, Rafał Aleksandrowicz

 

Porównując ten mecz z tymi rozgrywanymi na Malediwach to z całą pewnością mogę stwierdzić, że jednak nasza III liga wygląda lepiej niż tamtejsza ekstraklasa. Gra jest zdecydowanie szybsza, ale też bardziej agresywna. Jednak temat frekwencji na trybunach lepiej przemilczę...

 

Do składu dołączył również Tomek, ale na razie tkwić będzie w rezerwie, gdyż z tego co zobaczyłem na treningu to mamy bardzo dobrych obrońców.

Odnośnik do komentarza

Niestety pierwszy mecz wyjazdowy pod moją wodzą zakończył się przegraną. Do końca pierwszej połowy wygrywaliśmy z Beskidem Andrychów 1:0, ale mimo to przegraliśmy, tracąc decydującą bramkę w doliczonym czasie gry. Pocieszam się tym, że graliśmy na wyjeździe z drużyną wyżej sklasyfikowaną.

 

07.11.2010 12:00

przy ul. Kościuszki, Andrychów

Widzów: 390

 

Beskid Andrychów 2-1 BKS Bielsko

Chowaniec (70'), Penkała (90') - Rucki (45' kar.)

 

BKS Bielsko: Marek Żebrowski - Marek Profic (5. Marcin Gęsikowski), Witold Szczepanik, Daniel Rucki (71. Tomasz Janik), Łukasz Antczak - Marcin Rejmanowski (63. Szymon Gilewicz), Damian Zdolski, Krystian Papatanasiu, Wojciech Musiał (63. Damian Mrożek) - Aleksander Peta, Bartosz Wojtków

 

Najbliższe trzy mecze, czyli ostatnie w rundzie jesiennej, gramy u siebie. Liczę, że wywalczymy większość punktów, bo przed własną publicznością trzeba się pokazać z jak najlepszej strony. Potem czeka nas przerwa zimowa i okres przygotowawczy. Na pewno poszukam jakichś kandydatów do gry, kilku zawodników chętnie wymienię. Mogę również oficjalnie powiedzieć, że pod koniec stycznia do Bielska przyjedzie jeden z moich byłych podopiecznych z malediwskiej Victorii. Kto? Tego nie zdradzę na pewno.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...