Skocz do zawartości

MŚ 2010 RPA


Kamtek

Rekomendowane odpowiedzi

czyli Villa strzelił bramkę po akcji w której nie brał udziału?

 

Czy Villa ruszył w kierunku piłki podanej przez Inieste? Nie. Za to Cardozo ruszył do piłki podanej przez swojego zawodnika (gdyby mógł oddałby strzał) i właśnie za to należy się spalony.No, ale jeśli dla Ciebie to nie jest branie udziału w akcji, to nie mamy o czym dyskutować ;)

Odnośnik do komentarza

czyli Villa strzelił bramkę po akcji w której nie brał udziału?

 

Czy Villa ruszył w kierunku piłki podanej przez Inieste? Nie. Za to Cardozo ruszył do piłki podanej przez swojego zawodnika (gdyby mógł oddałby strzał) i właśnie za to należy się spalony.No, ale jeśli dla Ciebie to nie jest branie udziału w akcji, to nie mamy o czym dyskutować ;)

Samo ruszenie do piłki gracza na pozycji spalonej nie oznacza spalonego. To wynika jasno z oficjalnej wykładni FIFA. Z drugiej jednak strony Cardozo swoją akcją absorbował uwagę co najmniej jednego obrońcy (ba! był z nim chyba w fizycznym kontakcie), więc chyba jednak spalony był.

Odnośnik do komentarza

 

Samo ruszenie do piłki gracza na pozycji spalonej nie oznacza spalonego

 

No, ale jeśli zawodnik podejmuje próbę strzału, przyjęcia, przedłużenie czy coś (a za takowe można uznać wyskoczenie do piłki) to już jest spalony według tychże przepisów?

Odnośnik do komentarza

Dokładnie! Jak im się to nie podoba, to niech ustanowią prawo, że wybita ręką piłka zmierzająca do bramki przed piłkarza z pola = zaliczony gol. Suarez postąpił wbrew zasadom gry i zapłacił za to zgodnie z przepisami - wyleciał z boiska i został podyktowany rzut karny. Nie widzę problemu.

 

Faul na zawodniku wychodzącym na czystą pozycję =gol. Idźmy dalej, faul na napastniku światowej klasy, a w rezultacie jego kontuzja uniemożliwiająca dalszą grę - zaliczanie goli w tym i następnych meczach, w których nie gra, na zasadzie obliczeń średniej częstotliwości jego strzelania bramek ;)

 

To jest ostrze obustronne prostych przepisów - z jednej strony przejrzystych i równych dla wszystkich, z drugiej strony pozwalających na takie piłkarskie szachy. Bo wystarczy zamienić 90 minutę meczu na 9 i zagranie Suareza nie jest już wyrachowaniem, a zwykłą głupotą.

Odnośnik do komentarza

Smętny ten temat.

 

Pora na podsumowanie ćwierćfinałów.

 

Holandia - Brazylia 2:1

 

Ten mecz miał dwa oblicza. Pierwsza połowa to szybko strzelona bramka przez Brazylię i konsekwentna gra w defensywie przeciwko miotającym się Holendrom. Pomarańczowym nic nie wychodziło - słaby van Persie, irytujący Robben (to co wymyślił przy rzucie rożnym to tylko kopnąć w dupę).

W drugiej od momentu wyrównania Brazylia zgłupiała i przestała grać, natomiast Holendrzy zagrali najlepsze 45 minut na tych MŚ. Dwie bramki Sneijdera sprawiły, że w tej chwili jest jednym z kandydatów do Złotej Piłki. Gra równo w każdym meczu, strzela bramki, dzieli i rządzi na boisku.

 

Urugwaj - Ghana 1:1 k. 4:2

 

Bardzo fajny mecz dla kogoś kto nie kibicuje żadnej z tych drużyn. Dużo akcji i emocji. Szczyt był 120minucie, gdy Gyan nie wykorzystał karnego po bramkarskiej interwencji Suareza. :) W karnych zaprocentowało większe doświadczenie Urusów. Mensah podszedł do karnego jak podwórkowy asior strzelający na bramkę podwórkowej sieroty. Natomiast decyzja o wystawieniu 20-letniego Adiyiaha to już dziw nad dziwy. Chłopak praktycznie bez meczów o stawkę, bo w Milanie nie grał.

W drużynie zwycięzców mamy kolejnego kandydata do Złotej Piłki - Diego Forlana.

 

Argentyna - Niemcy 0:4

 

Przeczuwałem zwycięstwo Niemców, bo w dzisiejszych czasach nie da się grać bez drugiej linii i taktyki. Dominacja Niemców była bezdyskusyjna. Trójka Ozil, Khedira i Schweinsteiger pobili jedynego dobrze grającego Argentyńczyka - Mascherano. Robił co mógł, ale nie miał żadnego wsparcia w defensywie od di Marii, Maxi Rodrigueza i Messiego. Ten ostatni nie nadaje się na lidera i rozgrywającego. Indywidualne umiejętności to było za mało na podwajanie czy potrojenie krycia przez Niemców. Szarpał się, próbował strzelać, ale na tych MŚ mu nie szło i teraz też nie poszło, podać nie miał za bardzo do kogo, a szczytem nieudolności taktycznej było jak musiał wyprowadzać piłkę z pozycji prawego obrońcy. To samo dotyczy Teveza bezsensowna szarpanina, mnóstwo niepotrzebnych dryblingów. Higuain praktycznie odcięty od podań, więc okazji strzeleckich nie miał. No, ale to wszystko było zasługą pewnego selekcjonera, którego nazwisko pominę, bo to będzie trener jedenastki złożonej z nieudaczników i rozczarowań turnieju.

Natomiast Niemcy imponują grą w holenderskim stylu sprzed dwóch lat, ale bez tak kosztownej wpadki jak mecz z Rosjanami.

Wśród Niemców ciężko wytypować kandydata do Złotej Piłki, bo tam wielu zawodników gra na wysokim poziomie, ale chyba postawiłbym na Ozila i Muellera.

 

Paragwaj - Hiszpania 0:1

 

Wg mnie najsłabszy mecz ćwierćfinałów. Pierwsza połowa słaba poza niesłusznie wg mnie nieuznaną bramką Valdeza. W drugiej połowie emocji dostarczył sędzia, który raził niekonsekwencją. Po ewidentnym i kretyńskim faulu Pique (chyba coś mu wtedy odcięło dopływ krwi do mózgu) na Cardozo wskazał na wapno. Poszkodowany dał jednak szansę na wykazanie się Casillasowi. Karny powinien zostać powtórzony, bo strasznie nerwowi Hiszpanie wbiegli w pole karne za wcześnie, ale replay'u nie było. Co się odwlecze to nie uciecze. Po szybkiej akcji Hiszpanów Alcaraz przewrócił Villę i mieliśmy karny. Najpierw Alonso strzelił, ale u Hiszpanów znów zagrała latynoska krew i pięciu chciało dobijać zanim Alonso dotknął piłkę i sędzia nakazał powtórkę - dlaczego tu była a wcześniej nie?? Za drugim razem Alonso zmienił róg, bo bramkarz był konsekwentny i piłkę odbił, ale chwilę potem władował się w nogi Fabregasa, ale tym razem gwizdek sędziego milczał - rewanż za nieuznaną bramkę??

A potem Hiszpanie atakowali, Paragwaj się bronił, aż w końcu jedna akcja Iniesty, strzał Pedro w słupek i David Villa wciągnął za uszy Hiszpanię do półfinału. A siebie na lidera strzelców i kandydata do Złotej Piłki.

Odnośnik do komentarza

Faul na zawodniku wychodzącym na czystą pozycję =gol. Idźmy dalej, faul na napastniku światowej klasy, a w rezultacie jego kontuzja uniemożliwiająca dalszą grę - zaliczanie goli w tym i następnych meczach, w których nie gra, na zasadzie obliczeń średniej częstotliwości jego strzelania bramek ;)

Dokładnie. Nie chodziło mi o nawoływanie do przyjęcia takiego przepisu, tylko ukazanie bezsensu myślenia co niektórych ;)

Odnośnik do komentarza

 

 

Argentyna - Niemcy 0:4

 

Przeczuwałem zwycięstwo Niemców, bo w dzisiejszych czasach nie da się grać bez drugiej linii i taktyki. Dominacja Niemców była bezdyskusyjna. Trójka Ozil, Khedira i Schweinsteiger pobili jedynego dobrze grającego Argentyńczyka - Mascherano. Robił co mógł, ale nie miał żadnego wsparcia w defensywie od di Marii, Maxi Rodrigueza i Messiego. Ten ostatni nie nadaje się na lidera i rozgrywającego. Indywidualne umiejętności to było za mało na podwajanie czy potrojenie krycia przez Niemców. Szarpał się, próbował strzelać, ale na tych MŚ mu nie szło i teraz też nie poszło, podać nie miał za bardzo do kogo, a szczytem nieudolności taktycznej było jak musiał wyprowadzać piłkę z pozycji prawego obrońcy. To samo dotyczy Teveza bezsensowna szarpanina, mnóstwo niepotrzebnych dryblingów. Higuain praktycznie odcięty od podań, więc okazji strzeleckich nie miał. No, ale to wszystko było zasługą pewnego selekcjonera, którego nazwisko pominę, bo to będzie trener jedenastki złożonej z nieudaczników i rozczarowań turnieju.

Natomiast Niemcy imponują grą w holenderskim stylu sprzed dwóch lat, ale bez tak kosztownej wpadki jak mecz z Rosjanami.

Wśród Niemców ciężko wytypować kandydata do Złotej Piłki, bo tam wielu zawodników gra na wysokim poziomie, ale chyba postawiłbym na Ozila i Muellera. 

Nie zapominaj panie o Bastianie

Odnośnik do komentarza

 

 

Argentyna - Niemcy 0:4

 

Przeczuwałem zwycięstwo Niemców, bo w dzisiejszych czasach nie da się grać bez drugiej linii i taktyki. Dominacja Niemców była bezdyskusyjna. Trójka Ozil, Khedira i Schweinsteiger pobili jedynego dobrze grającego Argentyńczyka - Mascherano. Robił co mógł, ale nie miał żadnego wsparcia w defensywie od di Marii, Maxi Rodrigueza i Messiego. Ten ostatni nie nadaje się na lidera i rozgrywającego. Indywidualne umiejętności to było za mało na podwajanie czy potrojenie krycia przez Niemców. Szarpał się, próbował strzelać, ale na tych MŚ mu nie szło i teraz też nie poszło, podać nie miał za bardzo do kogo, a szczytem nieudolności taktycznej było jak musiał wyprowadzać piłkę z pozycji prawego obrońcy. To samo dotyczy Teveza bezsensowna szarpanina, mnóstwo niepotrzebnych dryblingów. Higuain praktycznie odcięty od podań, więc okazji strzeleckich nie miał. No, ale to wszystko było zasługą pewnego selekcjonera, którego nazwisko pominę, bo to będzie trener jedenastki złożonej z nieudaczników i rozczarowań turnieju.

Natomiast Niemcy imponują grą w holenderskim stylu sprzed dwóch lat, ale bez tak kosztownej wpadki jak mecz z Rosjanami.

Wśród Niemców ciężko wytypować kandydata do Złotej Piłki, bo tam wielu zawodników gra na wysokim poziomie, ale chyba postawiłbym na Ozila i Muellera. 

Nie zapominaj panie o Bastianie

 

Wiem, że Schweinsteiger gra bardzo dobrze, ale u Niemców jest kilku wyróżniających się graczy - wybrałem dwóch, bo mogłem równie dobrze wybrać np. Lahma, który jest najlepszym obrońcą tego mundialu.

Odnośnik do komentarza

Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że nagle wszyscy zaczęli robić z Oezila wielką gwiazdę? Nie mówię dobry jest, ale moim zdaniem nie robi jakiegoś kolosalnego wrażenia.

 

ja nie robie ;) dla mnie ten pilkarz w niczym sie nie wyroznia na tle reprezentacji Niemiec - oczywiscie na tle graczy innych reprezentacji jak najbardziej , ale nie wsrod swoich gdzie wszyscy graja na bardzo wysokim poziomie; dla mnie w tym momencie jest trzech kandydatow do najlepszego gracza mundialu: Sneijder, Khedira i Villa

Odnośnik do komentarza

jest objawieniem, ale nie jest najlepszym graczem turnieju; w meczach z Serbia i Ghana nie pokazal nic nadzwyczajnego - kojarzylem go glownie z fatalnych dosrodkowan z prawego skrzydla; dopiero w fazie pucharowej zaczal strzelac jak opetany ;] chociaz inna sprawa ze to tez trzeba umiec spiac sie na najwazniejsze spotkania;

tymczasem Sneijder wyraznie robi roznice, a Villa, w przeciwienstwie do Messiego, czy Rooneya, bierze na siebie ogromna odpowiedzialnosc za wywalczenie awansu do kolejnej rundy (tak bylo w meczach z Chile, Portugalia i Paragwajem), czyli to, czego sie wymaga od lidera druzyny (chociaz oczywiscie nie byloby tego bez genialnej gry pomocnikow: Xaviego i Iniesty, ale w historii zapisze sie glownie strzelec bramek)

Odnośnik do komentarza

Dla mnie kolejnym kandydatem do zdobycia tytułu zawodnika turnieju jest absolutnie Diego Forlan. Udowodnił, ze potrafi grać skutecznie i kreatywnie przeciwko najlepszym, fanastycznie współpracuje z Suarezem, przez co udowodnił, że nie jest tylko zawodnikiem bramkostrzelnym, ale również wszechstronnym. Absolutnie kluczowa postać w drużynie Urugwaju tego klasowego napastnika.

Odnośnik do komentarza

Masz racje :) Jak przeanalizowalem swoje typy, ktore tu podalem, zorientowalem sie ze zabraklo w nich Forlana, ktory rzeczywiscie rozgrywa swoje najlepsze mecze w karierze na tym turnieju. Co prawda ostatni sezon w Atletico mial raczej slaby, ale jednak w reprezentacji pokazal wielka klase. Dzis z reszta dolozyl do tego kolejna cegielke i caly czas ma szanse na tytul krola strzelcow Mundialu.

Odnośnik do komentarza

Wreszcie. Po 22 latach Holandia, której zawdzięczam moją futbolową pasję, dotarła do finału wielkiej imprezy. Przeszedłem już trzy generacje holenderskiej kadry - pierwszą van Bastena, Gullita, Rijkaarda, Woutersa, Koemanów, potem był Bergkamp, Overmars, de Boerowie, Kluivert, Seedorf, Davids, Jonk, Winter, a teraz jest Sneijder, Robben, Kuyt, van Persie i Heitinga i może oni wreszcie spełnią pokładane nadzieje.

Tyle lat porażek po karnych, od czasu do czasu tzw. "pięknych" porażek (MŚ'94) i w końcu doczekałem się walki o złoto. :impreza::klaszcze::debesciak:

 

Dzisiaj potwierdziły się na pewno moje dwie kandydatury do Złotej Piłki MŚ - Sneijder i Forlan.

 

Co do bramki z tego spalonego - podobna sytuacja jak w meczu Hiszpania - Portugalia przy bramce Villi. Sędzia boczny był dobrze ustawiony, ale ciężko mu było stwierdzić czy był spalony, bo van Persie był zasłonięty przez obrońcę. Patrząc na powtórki to owszem minimalny był, ale sędzia postąpił zgodnie z wytycznymi FIFA, czyli promowania ofensywnej gry. To nie był ewidentny spalony jak w przypadku Teveza w meczu z Meksykiem.

 

Co do tzw. turlania się Holendrów do finału - wygrali sześć meczów na MŚ jako jedyni! Czego k***a jeszcze potrzeba??

Pamiętam Holendrów grających wspaniałe mecze i zawodzące w decydujących momentach podczas gdy ze zwycięstw w wielkich imprezach cieszyli się inni. Wolę zwycięstwa w gorszym stylu, ale zwycięstwa, bo tego nic nie zastąpi. Nie ma czegoś takiego jak piękna porażka - porażka to porażka, a każdy kto myśli inaczej jest idiotą.

Odnośnik do komentarza

A Müller? Dla mnie to objawienie Mundialu. Niby znaliśmy go z LM, ale na mistrzostwach potwierdza że w piłce reprezentacyjnej radzi sobie równie świetnie.

No mnie on zupełnie nie przekonuje. 4 gola, z których 3 były do pustej bramki i jeden kiedy piłka się od niego odbiła. Ja wiem, że odnaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu w polu karnym też trzeba umieć, ale na tym mundialu jest wielu lepszych od niego zawodników.

Odnośnik do komentarza

W sumie mógłbym napisać to samo co Sioux. Kibicuję Holandii od małego, to była moja pierwsza ukochana reprezentacja i do dziś jest tą najważniejszą po Polsce. Nie miałem przyjemności oglądać finału ME w 1988 na żywo, widziałem jedynie powtórki po latach. Pierwsze finały, które oglądałem od dechy do dechy to Szwecja'92. Pamiętny mecz w półfinale z Duńczykami, asysta Witchge i bramka Franka Rijkaarda dająca dogrywkę Oranje. Frank był pierwszym zawodnikiem, którego poznałem z nazwiska, przed mistrzostwami były w sklepach do kupienia gumy do żucia, w którym były naklejki z zawodnikami poszczególnych reprezentacji, Rijkaard był pierwszym graczem, którego wkleiłem do tego albumu - to jakby jeszcze ktoś kiedyś pytał czemu mam do niego największy sentyment ;) po dogrywce jedenastki i karny van Bastena obroniony przez Schmeichela. Ryczałem jak wół. WC'94 w USA. Mecze z Arabią Saudyjską, Belgią, Irlandią i porażka w ćwierćfinale po cudownym meczu z Brazylią 2:3. Finały z '96 roku i znowu koszmar - Oranje odpadają ponownie karnych, tym razem w ćwierćfinale z Francją. MŚ'98 i wreszcie Oranje dochodzą do półfinału i przegrywają go ponownie po... karnych! Koszmar jedenastek został powtórzony na domowych ME w 2000 roku. Wtedy znowu wyłem jak dziecko, Oranje odpadają w półfinale z najbardziej nielubianymi Włochami, a trenerem Holandii jest ukochany Rijkaard, płaczemy razem. Do Korei i Japonii Oranje nie pojechali, bo van Gaal przekombinował z taktyką. Kolejne wielkie upokorzenie. Jakby kogoś interesowało w jaki sposób Pomarańczowi odpadli w ME'04 to niech przeczyta sobie historię wszystkich poprzednich mistrzostw - tym razem Szwedzi lepiej wykonywali jedenastki w ćwierćfinale. Frustracja, żal, strach w oczach widząc Holendra podchodzącego do jedenastki. Tyle mistrzostw, a oni nadal tak beztrosko podchodzili do wykonywania karnych... Serce krwawiło. Niemieckie MŚ wypadły fatalnie - Portugalia pokonała Holendrów 1:0 już w 1/8. Wtedy naprawdę straciłem nadzieję, że kiedykolwiek doczekam Oranje w finale. Nadzieja powróciła za 2 lata, piękny mecz z Włochami, efektowne przejście fazy grupowej, mecz 1/4 z Rosją i... znowu do domu.

 

Czekam całe życie na Holendrów w finale, wreszcie się doczekałem. Obym nie musiał czekać drugie tyle na Oranje triumfujących w MŚ. Oby niedzielny finał był nagrodą za lata wierności i miłości do Pomarańczowych.

 

Wij houden van Oranje!

 

Jeszcze taka refleksja mnie naszła - po mojemu generacja Rijkaard, Overmars, bracia de Boer, Bergkamp, Seedorf, Davids, van der Sar zasłużyła na mistrzostwo bardziej niż współczesna generacja, która ma realne szanse wygrać. Futbol jest brutalny - wirtuozi, kreatorzy piękna, boscy piłkarze już nigdy nie wzniosą w górę Pucharu Mistrzostw Świata, a być może wzniosą go rzemieślnicy Kuyt, van Bommel, de Jong, Sneijder czy Heitinga. Widocznie trzeba grać konsekwentnie jak Włosi żeby sięgnąć po mistrzostwo, być może to piękna gra była przeszkodą dla Holandii żeby dojść do finału.

 

Nigdy nie byłem miłośnikiem tego co gra dzisiejsza Holandia, zawsze psioczyłem na Włochów, ale jest mi obojętne w jakim stylu Holandia zdobędzie to mistrzostwo, mam już dość odpadania w pięknym stylu.

Odnośnik do komentarza

Jakby kogoś interesowało w jaki sposób Pomarańczowi odpadli w ME'04 to niech przeczyta sobie historię wszystkich poprzednich mistrzostw - tym razem Szwedzi lepiej wykonywali jedenastki w ćwierćfinale. Frustracja, żal, strach w oczach widząc Holendra podchodzącego do jedenastki.

 

Oni akurat te karne wygrali, odpadli z Portugalią w półfinale (tam w ogóle była gadka w stylu "Holandia zdjęła klątwe" :)).

 

Tak, cieszę się, bo też od lat kibicuje Holandii. Tak, w porównaniu do drużyn AD 2000 i 1998 (bo te najlepiej pamiętam i wspominam), a nawet AD 2004 i 2008 grają aż bolą zęby. Robben irytuje nonszalancją, a cała drużyna ma długie momenty, w których zwyczajnie stoi.

 

I na koniec - Niemcy jak nikt inny na tym mundialu zasługują na ostateczny triumf (choć w prawdopodobnym ewentualnym finale Holandia - Niemcy będę oczywiście za Oranje). Już wiem, co ludzie czuli oglądając ME '72.

 

Btw

Pierwszy post od chyba ponad dwóch lat, ale za to jaka okazja ;).

Odnośnik do komentarza

Ja mam podobne zdanie, aczkolwiek dzisiaj chylę czoła przez wspaniałą walecznością Urugwaju. Gdyby nie to że trafili akurat na Holandię pewnie bym im kibicował, jak to było w poprzednich meczach. Szkoda że okoliczności zdobycia drugiej bramki dla Oranje były kontrowersyjne :/ Niestety obawiam się że Niemców nic nie zatrzyma. Ani Hiszpania, ani Holandia... Obym się mylił :|

Odnośnik do komentarza
Oni akurat te karne wygrali, odpadli z Portugalią w półfinale

Ano faktycznie, zapędziłem się trochę, pisałem z pamięci, nie sprawdziłem źródeł, za bardzo zaufałem pamięci :)

 

Zapomniałem jeszcze dodać jednej bardzo ważnej rzeczy - boli mnie, że van der Sar zakończył reprezentacyjną karierę. Jakim ukoronowaniem jego przecudownej kariery byłoby wzniesienie w górę pucharu jako kapitan Oranje. To ostatni aktywny zawodnik starej gwardii, naprawdę wielki żal, że Edwin odpuścił. W tej chwili jest nadal o klasę lepszym bramkarzem od Steke, Edwin wybroniłby strzał Forlana, daję sobie za to obciąć obie ręce.

 

Niech najbliższa niedziela będzie najszczęśliwszym piłkarskim wieczorem od 24.05.95, kiedy Ajax sięgał po Puchar Mistrzów :) 15 lat to naprawdę sporo, należy mi się choć tyle :D

 

Na finał powrócą de Jong i van der Wiel, więc będę spokojniejszy o środek i bok obrony. Obawiam się o van Bommela, faktycznie gra bardzo ostro i jak trafi na surowego arbitra może się to dla Holendrów źle skończyć. Dla mnie finałem marzeń byłby mecz Holandia - Hiszpania, ale jestem w 80% przekonany, że Oranje podejmą swoich sąsiadów Niemców. W finale zdecyduje dyspozycja dnia i geniusz kogoś z pary Ozil - Sneijder.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...