Skocz do zawartości

Wyspy są nasze, Wyspy do nas należą!


martin

Rekomendowane odpowiedzi

- Panie prezesie, nie chcę być niekulturalny, ale Pan chyba oszalał!

 

- Od dziś w naszej drużynie będą grali tylko Polacy, koniec, kropka! Kupiłem ten klub i mogę z nim robić co mi się żywnie podoba...

 

Z tym argumentem trudno mi było dyskutować. Właściciel klubu, Marek Pasieka, Polak, który dorobił się w Anglii na przysłowiowym zmywaku i rozkręcił własny biznes, obecnie najbogatszy mieszkaniec Alfreton, sennego do niedawna miasteczka w hrabstwie Derbyshire, znany był ze swoich kontrowersyjnych pomysłów. Był przy tym idolem miejscowej polskiej kolonii, która dzięki jego działalności mocno się rozrosła, gdyż sprowadzał ich licznie do pracy w swoich fabrykach, w których produkuje różne podejrzane rzeczy, co niekoniecznie podobało się wszystkim miejscowym. Wiadomo, jacy są Polacy. Śmiecą, hałasują, co podejrzane, od momentu, gdy wzrosła ich ilość, wzrosła również liczba włamań. Jednak mimo to rdzenna ludność patrzyła na poczynania Pasieki przez palce. Mimo wszystko sporo zrobił dla miasta. Za swoje pieniądze wyremontował ulice, odrestaurował rynek... nie omieszkał przy tym postawić na nim swojego pomnika, obiektu drwin mieszkańców sąsiednich miast i wsi, ale generalnie wszyscy zawsze doceniali to, co robił dla miasta.

 

Wszyscy mieszkańcy miasteczka byli również zadowoleni, gdy Pasieka kupował miejscowy klub piłkarski, Alfreton Town. Drużyna od dosyć długiego czasu borykała się z problemami finansowymi i zastrzyk gotówki magnata miał go przywrócić na nogi. Ja, jako dawniej zawodnik, a obecnie trener tego klubu też wiązałem z nim spore nadzieje...

 

Nietrudno sobie wyobrazić, w jakim szoku byłem, gdy podczas pierwszej naszej rozmowy oznajmił mi, że od dziś klub nazywał się będzie Polonijny Klub Sportowy Pasieka Alfreton Town, a jedynymi godnymi dostąpić zaszczytu reprezentowania jego nowych barw (jakby inaczej, biało-czerwonych), będą imigranci z kraju nad Wisłą.

 

- Koniec dyskusji! Kazałem umieścić w lokalnej i regionalnej prasie ogłoszenia o testach do naszej drużyny. Każdy z polskim paszportem może się zgłosić. Panu, trenerze, pozostawiam zadanie wyselekcjonowania z przybyłych najlepszych i stworzenia z nich drużyny na miarę awansu do Conference!

 

Teraz to już nie miałem pojęcia, czy prezes robi sobie ze mnie jaja, czy po prostu jest totalnym idiotą. Po chwili doszedłem do wniosku, że ktoś, kto zarobił tyle pieniędzy, nie może być takim kretynem, więc stwierdziłem, że najbardziej adekwatne do sytuacji będzie roześmianie się i liczenie na to, że to faktycznie był tylko dowcip. Już miałem zacząć wcielać swój plan w życie, gdy prezes przerwał moje niezmierne wysiłki, zwracając się do mnie:

 

- Ach, zapomniałbym! Oczywiście w celu umożliwienia komunikacji między Panem a zawodnikami, musi się Pan nauczyć mówić po polsku.

 

To już było za wiele na moje skołatane nerwy! Słyszałem Polaków na co dzień, na ulicach, w pubie i byłem pewien, że nauczenie się tego języka, swoim brzmieniem przypominającego jak dla mnie bardziej spłukiwanie klozetu, niż cokolwiek, co normalny człowiek potraiłby wyartykułować, przekracza granice mojej percepcji.

 

Próbowałem coś powiedzieć, jakoś zaprotestować, ale szybko zrozumiałem, że wszystko to na nic. Żal mi było trochę miejscowych piłkarzy, którzy może nie są wybitnymi futbolistami, ale to sympatyczne i pracowite chłopaki. A jutro musiałem im przekazać wiadomość, że wszyscy muszą sobie szukać nowego zajęcia, a zastąpieni zostaną Polakami z łapanki... Pożegnałem się z prezesem i skierowałem się do pubu. Jutro czekał mnie ciężki dzień...

 

 

 

FM 2008, 8.2.0

Baza danych: duża

Ligi aktywne: Anglia, Hiszpania, Włochy, Francja, Niemcy, Portugalia, Rosja, Polska, Serbia, Słowacja, Czechy

Odnośnik do komentarza

Mi niestety po sezonie podkupił go Exeter, ale 100k GBP piechotą nie chodzi.

Czekam z niecierpliwością na Twój skład. Zobaczymy na ile pokrywa się z moim z pierwszego sezonu.

 

Vauxhall 2007/2008:

--------Suker-----Okieńczyc-------

----------------------------------

Maziarz---Kosecki---Hus---Kowaczyk

----------------------------------

Samiec--Zakierski--Zontek--Dorobek

----------------------------------

-----------Wróblewski-------------

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

sefko1: Cóż, krótko mówiąc, pokrywa się w niewielkim stopniu :P

 

-----------------------------------------------------------------------

 

Trudno wam sobie wyobrazić, jaki szok przeżyłem, przybywając do klubu następnego dnia. Boisko było zatłoczone, jak podczas corocznego jarmarku, a każdy z tłumu szwargotał w coraz bardziej znienawidzonym przeze mnie języku polskim. Gdy stałem przy linii bocznej, trzymając się za głowę, przybył prezes Pasieka.

 

- No, no, sporo osób przyszło na testy - kiwał głową z zadowoleniem - Panie trenerze, zostawiam grupę pod Pana opieką, niech Pan zdecyduje, kto się będzie nadawał do drużyny.

 

Nie miałem pojęcia, co robić. Jak przetestować przeszło 100 osób na raz? Do tej pory miałem do czynienia z grupą co najwyżej 20-osobową. Kazałem im się w końcu podzielić na zespoły i grać między sobą. Nie miałem innego pomysłu.

 

Kilka osób zrobiło na mnie spore wrażenie, jednak większość do niczego się nie nadawała. Okazało się, że kilku z nich ma za sobą nawet grę w profesjonalnych klubach polskich, potem tylko los rzucił ich na Wyspy, na przysłowiowy "zmywak". Z paroma piłkarzami, którzy szczególnie wpadli mi w oko, kazałem natychmiast podpisać kontrakty, od kilkunastu następnych mój asystent wziął numery telefonu do ewentualnego kontaktu, resztę bez żalu odesłałem do domu.

 

- I jak tam testy, Panie trenerze? - zapytał zadowolony, lekko wstawiony prezes.

 

- Cóż, niestety, ale większość do niczego się nie nadaje - odpowiedziałem, trochę przesadzając, mając nadzieję, że prezes zrezygnuje ze swojego chorego projektu.

 

- To niedobrze - odpowiedział zasmucony Pasieka - Ale proszę się nie martwić, jutro przybędą kolejni chętni, na pewno kogoś Pan znajdzie...

 

Prezes pozostawił mnie w stanie pośrednim pomiędzy totalnym szokiem a załamaniem. Kolejny dzień użerania się z bandą beztalenci... ba, żeby jeden dzień...

 

Poszedłem ukoić zszargane nerwy do pubu. Jak się okazało, obiekt ten też został już opanowany przez Polaków. W powietrzu unosiły się prawie same niewymawialne przez ludzi z prawidłowo ukształtowanym narządem mowy zbitki zgłosek. Przebiłem się przez tłum pijanych ludzi śpiewających nieskładnie jakąś polską piosenkę biesiadną i zamówiłem piwo.

 

- Jakie? Mamy Tyskie i Żywiec...

Odnośnik do komentarza

Po kilku dniach intensywnych i wykańczających testów, udało mi się skompletować skład składający się z futbolistów potrafiących prosto kopnąć w piłkę. Udało mi się przy tym wynegocjować z prezesem przeniesienie do nowej drużyny kilku Anglików ze starego składu. Było to konieczne, choćby dlatego, że nie udało mi się znaleźć przyzwoitego bramkarza. A mówią że Polska golkiperami stoi. Z tym jednak zastrzerzeniem, że w dalszej perspektywie Wyspiarze mają zostać zastąpieni przez Polaków. Oto wyselekcjonowani zawodnicy, którzy będą w następnym sezonie walczyli o... nie wiem o co...

 

BRAMKARZE:

Kyle Sutcliffe (ENG) - cóż, w drużynie zostaje jedynie tymczasowo, do czasu znalezienia Polaka na jego miejsce.

 

OBRONA:

Artur Prokop (36 lat; LB, O/P Ś) - Jeden z najlepszych piłkarzy, jacy pojawili się na testach. Swoje lata już ma, ale mam nadzieję, że dzięki temu będzie pełnić rolę duchowego lidera drużyny, dlatego też otrzymał ode mnie opaskę kapitańską. Podobno ma za sobą karierę w polskiej Ekstraklasie, niestety, nie znam nikogo, kto mógłby to potwierdzić.

Adam Samiec (23; O PL) - Solidny, uniwersalny obrońca. Raczej pewny plac.

Piotr Szarpak (36; O LŚ, WO/OP L) - Uniwersalny wojownik.

Marcin Jeziorny (28; OŚ) - Całkiem niezły obrońca.

Zbigniew Wójcik (36; OŚ) - Powalczy o miejsce w składzie z Jeziornym.

 

POMOC:

Damian Bronner (26, PŚ) - Niezły piłkarz, choć raczej nie na pierwszy skład

Jakub Wasilewski (18, OP P) - Zdolny chłopak, jeśli nie znajdziemy nikogo innego na jego pozycję, będzie grał w pierwszym składzie.

Przemysław Palkus (27, OP L, N) - W obliczu braku konkurencji, powinien mieć pewne miejsce na lewym skrzydle.

Wojciech Dąbrowski (21, OP Ś) - Jeden z wyróżniających się piłkarzy, będzie kierować naszą linią pomocy.

Dariusz Rucki (19, OP Ś) - Niezły młody piłkarz, ma umiejętności w kreowaniu gry, ale też w destrukcji, do tego świetnie bije rzuty wolne.

Marcin Stanisławski (23, OP Ś) - Rezerwowy, ale myślę że nie podda się bez walki.

 

ATAK:

Marek Suker (24, OP/N Ś) - Gwiazda drużyny. Świetne warunki fizyczne, do tego przyzwoita technika. Pewne miejsce w składzie

Henryk Sobala (23, N) - Powalczy o pierwszy skład.

Bartosz Sobkowicz (22, N) - Wyróżnia się wielką szybkością, zawalczy o miejsce w ataku

Paul Clayton (22, N; ENG) - Zostawiłem go, żeby mieć możliwość manewru, jak przyjdzie jeszcze ktoś do ataku, pójdzie w odstawkę.

Brian Cusworth (27, N; ENG) - Walczyłem o pozostawienie go w drużynie jak lew. Wysoki (193 cm) napastnik to mój ulubieniec. Niestety, wkrótce będę musiał się go pozbyć.

Odnośnik do komentarza

Po skompletowaniu kadry nadszedł czas na poukładanie zespołu. Było to o tyle trudne, że część z chłopaków nie znało angielskiego, a ja po polsku umiałem zaledwie kilka postawowych zwrotów, takich jak "piłka", "wyjazd!", "powrót!", "k***a mać!" (muszę się zapytać któregoś z chłopaków, co znaczy to ostatnie, bo zauważyłem, że bardzo często go używają). Po zaledwie kilku treningach przyszedł czas na pierwszy sparing. Przyjechał do nas zespół z Ligue 1 - Brighton. Widać było różnicę klas, przegraliśmy 2:0, chociaż powinniśmy przegrać wyżej, ale pod koniec meczu widziałem, że gra zespołu zaczyna się kleić.

 

W końcu przyjechał do nas upragniony bramkarz. Prokop namówił do przyjazdu na testy do nas Marcina Mańkę, który podobno też ma pierwszoligową przeszłość. Zrobił na mnie spore wrażenie i zdecydowałem się podpisać z nim kontrakt.

 

Mieszkańcom Alfreton wyrzucenie z drużyny wszystkich Anglików i sprowadzenie na ich miejsce Polakom wyraźnie się nie spodobał. Co więcej, nie wiedzieć czemu, wszyscy uznali mnie za winnego tego pomysłu. Trudno mi było wyjść do sklepu, by nie spotkać się z miażdżącymi spojrzeniami obywateli naszego miasteczka.

 

Aby jak najrzadziej spotykać się ze spojrzeniami swoich mieszkańców, do klubu przychodziłem wcześnie rano, a do domu wracałem późnym wieczorem, starając się przemykać bocznymi uliczkami. W międzyczasie trzeba było coś robić, więc czas ten poświęcałem treningom, głównie taktycznym. Przynosiło to rezultaty, gdyż z meczu na mecz drużyna grała coraz lepiej. Prawdziwym testem miały być jednak dopiero starcia w lidze.

Odnośnik do komentarza

Zbliżał się ligowy debiut naszej nowej drużyny. Lokalna prasa nie wierzyła w to, że możemy odnieść jakikolwiek sukces. Byliśmy obiektem drwin w całym regionie. Ale wydawało mi się, że drużyna w tym kształcie może coś osiągnąć. Pierwszy mecz mieliśmy rozegrać z Fleetwood. W składzie wystawiłem niemal samych Polaków i jednego Anglika - Cuswortha. Prezes nie był tym zachwycony, ale powiedział, że jeśli wygramy, jest mi w stanie to wybaczyć.

 

Mecz zaczął się bardzo dobrze. Już w 6. minucie dośrodkował Wasilewski, piłkę przed pole karne wystawił Cusworth, a precyzycjnym strzałem z dystansu piłkę do bramki wpakował Dąbrowski. W 12. minucie z rzutu wolnego podawał Rucki, a głową piłkę do siatki skierował Jeziorny. Mecz był raczej jednostronny. Mieliśmy kolejne sytaucje, ale ich nie wykorzystywaliśmy. W 64. minucie Suker wykorzystał świetne prostopadłe podanie od Ruckiego i ustalił wynik meczu na 3:0.

 

11.08.2007

Alfreton - Fleetwood 3:0 (2:0)

Bramki: Dąbrowski, Jeziorny, Suker

Skład: Mańka - Szarpak Samiec Prokop Jeziorny - Wasilewski Palkus Dąbrowski Rucki (64. Stanisławski) Cusworth (64. Sobkiewicz) Suker (90. Clayton)

MoM: Jeziorny

Odnośnik do komentarza

Prawdziwy sprawdzian naszej siły miał przyjść w drugiej kolejce, gdy zmierzić się mieliśmy z Woking, które było uznawane za głównego kandydata do awansu i nie zmieniał tego nawet fakt przegranej tej drużyny w pierwszym spotkaniu. Zadowolony grą moich podopiecznych, na ten mecz zdecydowałem się wystawić taki sam skład jak ostatnio.

 

Takiego przebiegu spotkania nikt się nie spodziewał. Skompletowana na szybko drużyna złożona z samych Polaków już od pierwszych minut meczu zepchnęła faworytów do awansu do głębokiej defensywy. Swoje sytuacje mieli Rucki, Dąbrowski czy Suker. Szczególnie ten ostatni marnował znakomite okazje. Drużyna Woking z rzadka i jedynie chyba dla przyzwoitości wychodziła z własnej połowy. Mimo to, nie udało nam się strzelić bramki, do tego straciliśmy Samca, który doznał groźnej kontuzji.

 

W przerwie zdecydowałem się ściągnąć bezproduktywnego Cuswortha i wprowadzić Sobkiewicza. Nie przynosiło to żadnych efektów i cały czas utrzymywał się wynik bezbramkowy. Dopiero w 86. minucie cofnięty Suker zagrał na skrzydło do urywającego się Wasilewskiego, ten dośrodkował do Sobkiewicza, który bez przyjęcia strzelił w krótki róg i dał nam cenne zwycięstwo.

 

14.08.2007

BSN: Woking [15.] — Alfreton [3.] 0:1 (2:0)

86. Sobkiewicz 0:1

Alfreton: Mańka - Szarpak Samiec (30. Pacey) Prokop Jeziorny - Wasilewski Palkus Dąbrowski Rucki (75. Stanisławski) Cusworth (45. Sobkiewicz) Suker (90. Clayton)

MoM: Wasilewski

Odnośnik do komentarza

Przy układaniu składu na nadchodzący mecz z Hinckley wyszedłem z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i ustawiłem zespół tak samo, jak w obu wygranych uprzednio spotkaniach, nie licząc Wójcika, który zajął miejsce kontuzjowanego Samca. Jednak przebieg meczu był zgoła inny. Od początku to nasi przeciwnicy zaatakowali i poskutkowało to już w 6. minucie, gdy po rzucie wolnym piłkę dostał Quailey, który miał na tyle miejsca by przyjąć piłkę i skierować ją bramki bronionej przez Mańkę. Ruszyliśmy do ataku, ale nie potrafiliśmy pokonać bramkarza gości. W marnowaniu znakomitych sytuacji celował zwłaszcza Suker.

 

W przerwie podobnie jak w poprzednim spotkaniu zmieniłem słabo grającego Cuswortha, który najwyraźniej nie potrafi się odnaleźć w zespole złożonym niemal wyłącznie z Polaków i znów wprowadziłem Sobkiewicza. Jednak nie przynosiło to rezultatów. Aż do 75. minuty, gdy Rucki znakomicie wykonał rzut wolny i dał nam wyrównanie. Mimo okazji szala zwycięstwa nie przechyliła się na żadną ze stron.

 

18.08.2007

BSN: Alfreton [2.] — Hinckley [12.] 1:1 (0:1)

6. Quailey 0:1

75. Rucki 1:1

Alfreton: Mańka - Wójcik Szarpak Prokop Jeziorny - Wasilewski Palkus Dąbrowski Rucki (77. Stanisławski) Cusworth (45. Sobkiewicz) Suker (77. Clayton)

MoM: Rucki

Odnośnik do komentarza

Ponieważ kontuzja Samca okazała się poważniejsza, niż przewidywano, zdecydowałem się zatrudnić Marcina Warakomskiego, który powinien lukę po nim wypełnić.

 

W następnej kolejce czekał na nas wyjazdowy mecz z Farsley, jedną z czołowych ekip ligi. Mimo niezbyt udanego ostatniego spotkania, postanowiłem nie zmieniać składu, poza wystawieniem wspomnianego Warakomskiego.

 

Mecz znów zaczął się nie po naszej myśli, bo już w 6. minucie Heath dobił strzał z rzutu wolnego Allansona i pokonał Mańkę. W 24. minucie strzałem z dystansu wynik na 2:0 podwyższył Billy i zrobiło się nerwowo. Nadzieje na korzystny wynik przywrócił nam Suker, strzałem w długi róg pokonując Aspdena. W przerwie nie dokonałem żadnych zmian. W 59. minucie Suker zgrał piłkę głową po dalekim podaniu Ruckiego, ta trafiła do Cuswortha, a on precyzyjnym strzałem wyrównał wynik meczu.

 

Wydawało się że pójdziemy za ciosem i uda nam się wygrać, tymczasem to przeciwnicy po raz kolejny wyszli na prowadzenie. Po błędzie naszej obrony McGuire wyszedł sam na sam z Mańką i nie dął mu szans silnym strzałem w róg. Jednak nie poddaliśmy się po raz kolejny. W doliczonym czasie gry Wasilewski podał do wprowadzonego wcześniej Claytona, a ten ustalił wynik meczu na 3:3.

 

25.08.2007

BSN: Farsley [5.] — Alfreton [4.] 3:3 (2:1)

6. Heath 1:0

24. Billy 2:0

30. Suker 2:1

59. Cusworth 2:2

84. McGuire 3:2

90. Clayton 3:3

Alfreton: Mańka - Warakomski Szarpak Prokop Jeziorny - Wasilewski Palkus Dąbrowski (79. Stanisławski) Rucki (66. Bronner) Cusworth (66. Clayton) Suker

MoM: Cusworth

Odnośnik do komentarza

W kolejnym meczu podejmowaliśmy słabo spisujące się Vauxhall. Nic więc dziwnego, że liczyłem na pewne zwycięstwo i się nie przeliczyłem. Moi chłopcy urządzili sobie festiwal strzelecki. Aż 3 gole, w tym 2 z rzutów wolnych strzelił Rucki, do tego dwie bramki strzelił Suker, a dorzucił się także piłkarz Vauxhall Prentice, który pięknym strzałem umieścił piłkę w swojej bramce.

 

27.08.2007

BSN [5/42]: Alfreton [5.] — Vauxhall [20.] 6:0 (2:0)

22. Rucki 1:0

43. Rucki 2:0

47. Suker 3:0

53. Suker 4:0

69. Rucki 5:0

83. Pentice (sam.) 6:0

Alfreton: Mańka - Warakomski Szarpak Prokop Jeziorny - Wasilewski (79. Stanisławski) Palkus Dąbrowski Rucki Cusworth (79. Clayton) Suker (79. Sobala)

MoM: Rucki

 

Następne spotkanie miało być znacznie bardziej zacięte, ponieważ graliśmy z 4. w tabeli Redditch. I było, ale tylko do 31. minuty, gdy po rzucie rożnym Cusworth głową skierował piłkę do bramki. Po chwili rajd lewą stroną przeprowadził Palkus, dośrodkował w pole karne, skąd wybili piłkę obrońcy, a przez szestnastką piłkę dopadł Dąbrowski, przyjął piłkę w powietrzu i fantastycznym strzałem w samo okienko nie dał szans bezradnemu Lewisowi. Było 2:0 i Redditch przestało wierzyć, że w tym meczu może jeszcze coś osiągnąć. Po przerwie swoje dołożyli jeszcze Suker i Stanisławski i efektowne zwycięstwo stało się faktem.

 

1.09.2007

BSN [6/42]: Redditch[4.] — Alfreton [3.] 0:4 (0:2)

30. Cusworth 1:0

31. Dąbrowski 2:0

47. Suker 3:0

80. Stanisławski 4:0

Alfreton: Mańka - Warakomski Szarpak Prokop Jeziorny - Wasilewski (79. Stanisławski) Palkus Dąbrowski Rucki Cusworth (79. Clayton) Suker (79. Sobala)

MoM: Cusworth

Odnośnik do komentarza

Na testy przyjechał do nas bramkarz Krzysztof Leszek. Zrobił na mnie dobre wrażenie, więc podpisałem z nim kontrakt, co rozwiązało problem braku wartościowego zmiennika dla Mańki.

 

W następnej kolejce czekała na nas zajmująca 20. miejsce w tabeli drużyna Corby. Dodając do tego że graliśmy u siebie, liczyłem na łatwe zwycięstwo. Skład bez zmian. Od początku meczu zarysowała się nasza wyraźna przewaga, jednak nie stwarzaliśmy sobie wielu klarownych sytuacji, a te, które mieliśmy, marnowaliśmy koncertowo. Już wydawało się że mecz skończy się remisem, gdy rzut wolny z boku boiska wykonywała drużyna gości. Tassi dośrodkował w pole karne, jednak wprost w ręce Mańki. Ten jednak ku zaskoczeniu wszystkich wypuścił łatwą piłkę z rąk, tą dopadł Difante i z bliska skierował piłkę do bramki. Był to jedyny strzał gości w całym spotkaniu, wystarczył jednak do odniesienia zwycięstwa.

 

8.09.2007

BSN [7/42]: Alfreton[2.] — Corby [20.] 0:1 (0:0)

89. Difante 0:1

Alfreton: Mańka - Warakomski Szarpak Prokop Jeziorny - Wasilewski Palkus (79. Stanisławski) Dąbrowski Rucki (79. Bronner) Cusworth (45. Sobkiewicz) Suker

MoM: Tassi

 

Okazją do rehabilitacji miała być wyjazdowa potyczka z Gloucester. Mańka ostatnim meczem mocno mi podpadł, więc od następnego spotkania zdecydowałem się dać szansę naszemu nowemu nabytkowi. Niestety, kontuzji doznali Suker i Palkus. Zamiast nich na plac desygnowałem Stanisławskiego i Sobkowicza.

 

Mecz zaczął się świetnie, bo już po 7 minutach prowidziliśmy 2:0 po dwóch golach z rzutów rożnych. Od tamtego momentu mogliśmy już spokojnie kontrolować przebieg meczu i nie wypuściliśmy zwycięstwa z rąk.

 

15.09.2007

BSN [8/42]: Glucester [7.] — Alfreton [4.] 0:2 (0:2)

4. Cusworth 0:1

7. Warakomski 0:2

Alfreton: Leszek - Warakomski Szarpak Prokop (87. Wójcik) Jeziorny - Wasilewski Stanisławski Dąbrowski Rucki (87. Bronner) Cusworth Sobkowicz (53. Sobala)

MoM: Warakomski

Odnośnik do komentarza

Zmagania w Pucharze Anglii zaczynaliśmy od 2. rundy od potyczki z Nantwich. Wydaje się że nie powinniśmy mieć problemów z pokonaniem tej przeszkody.

 

Tymczasem w lidze wyjeżdżaliśmy do Telford, by zmierzyć się z tamtejszym AFC. W dalszym ciągu nie mogliśmy korzystać z pomocy kontuzjowanych Palkusa i Sukera.

 

Pierwsza połowa meczu nie przysporzyła wielu emocji widzom. Mimo paru okazji po obu stronach, nikomu nie udało się pokonać bramkarza przeciwnej drużyny aż do 45. minuty. Wtedy to piłkę otrzymał Wasilewski, złamał akcję do środka i znakomicie podał na dobieg do Sobkowicza, który mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce. W 55. minucie po wybitym przez Stanisławskiego rzucie rożnym Clayton precyzyjnym strzałem głową podwyższył wynik na 2:0. Jednak emocje w tym meczu jeszcze się nie zakończyły, gdyż parę minut później Reynolds zdobył bramkę kontaktową strzałem z dystansu. Mimo, że zrobiło się nerwowo, udało się doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca. To zwycięstwo pozwoliło nam awansować na pozycję wicelidera.

 

17.09.2007

BSN [9/42]: AFC Telford [12.] — Alfreton [3.] 1:2 (0:1)

45. Sobkowicz 0:1

55. Cusworth 0:2

59. Reynolds 1:2

Alfreton: Leszek - Warakomski Szarpak Prokop Jeziorny - Wasilewski Stanisławski Dąbrowski Rucki (87. Bronner) - Cusworth (45. Clayton) Sobkowicz (60. Sobala)

MoM: Sobkowicz

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Cóż, na jakiś czas przerwałem pisanie opka, bo miałem cholernie dużo innych zajęć, ale teraz postaram się już pisać w miarę regularnie :)

 

--------------------------------------------------

 

- Panie trenerze, jestem bardzo rozczarowany Pana pracą - umiejętność prezesa Pasieki do wprowadzania mnie w stan osłupienia jest mi znana nie od dziś i niestety, jest przez niego notorycznie nadużywana.

 

- Jak to, Panie prezesie? Pracuję z tą drużyną od paru miesięcy, byliśmy skazywani na pożarcie, a jesteśmy wiceliderami, gramy naprawdę dobrze. Czym jest Pan rozczarowany?!

 

- Widzę że jak na Anglika jest Pan wyjątkowo tępy. Co Panu powiedziałem na początku naszej współpracy? Że w moim klubie mają grać tylko Polacy! Co więc robi w składzie ten dryblas Cusworth?

 

- Ale przecież on gra naprawdę świetnie! - zawołałem z oburzeniem - Strzelił trzy bramki, ma kilka asyst. Nie może Pan...

 

- Ja czegoś nie mogę?! - ryknął prezes nieprzyzwyczajony do jakiegokolwiek sprzeciwu - Od dziś żaden angielski piłkarz nie wejdzie nawet na trening naszej drużyny. A jak ci to cholerny Angolu nie pasuje, to możesz się stąd wynosić, mam kilku znajomych polskich trenerów, którzy z pewnych powodów... w Polsce mają ostatnio pewne przejściowe problemy... nieważne... Tak czy inaczej, każdy z nich z pocałowaniem ręki weźmie tę pracę! - Pasieka wpadł w furię

 

Spuściłem wzrok, a prezes po chwili ciszy ciągnął dalej:

 

- Od dzisiaj w mojej drużynie będą grać tylko i wyłącznie Polacy, bez żadnego wyjątku, zrozumiano? - wziął kilka oddechów i mówił dalej, nieco grzeczniejszym tonem - Niech Pan już idzie, za chwilę zaczyna się trening. Spotkanie zakończone!

Odnośnik do komentarza

Zgodnie z zaleceniem kochanego Pana Prezesa na zbliżający się mecz ligowy z Hyde desygnowałem skład składający się wyłącznie z Polaków. Przyszło to nawet bezboleśnie, bo po kontuzji treningi wznowił nasz najlepszy strzelec Suker. Niestety, dalej do zdrowia dochodzi Palkus, więc na lewym skrzydle zagra znów Stanisławski, który mimo, że jest nominalnym środkowym pomocnikiem, potrafił znaleźć sobie miejsce na lewym skrzydle. Swoją szansę wykorzystał Leszek i to on stanie na bramce w nadchodzącym spotkaniu.

 

Mecz był typowo do jednej bramki. Od początku przycisnęliśmy i przeciwnicy z rzadka przekraczali linię środkową. W 22. minucie Sobkowicz podał piłkę do ustawionego na 20. metrze Sukera, a ten mimo krycia ze strony kilku przeciwników mocnym strzałem z dystansu wyprowadził nas na prowadzenie. W 31. minucie strzelec pierwszego gola odwdzięczył się Sobkiewiczowi znakomitym prostopadłym podaniem, które ten drugi bez skrupułów zamienił na gola na 2:0. W 60. minucie Prokop wykorzystał dany nam za faul na Stanisławskim. W 88. minucie dostaliśmy kolejną jedenastkę, tym razem za rękę w polu karnym. Ponownie do jej wykonania podszedł Prokop, ale tym razem trafił piłką w słupek, jednak ta obiła się na tyle szczęśliwie, że wróciła do wykonawcy, który po raz drugi już nie spudłował.

 

2.09.2007

BSN [10/42]: Alafreton [2.] — Hyde [21.] 4:0 (2:0)

22. Suker 1:0

31. Sobkiewicz 2:0

60. Prokop (k) 3:0

88. Prokop 4:0

Alfreton: Leszek - Warakomski Szarpak Prokop Wójcik - Wasilewski Stanisławski Dąbrowski Rucki (87. Bronner) - Suker Sobkowicz (60. Sobala)

MoM: Prokop

Odnośnik do komentarza

Po serii trzech kolejnych zwycięstw atmosfera w drużynie i wokół niej zdecydowanie się poprawiła. Frekwencja biła kolejne rekordy, przy czym zdecydowaną większość nowych fanów stanowili oczywiście Polacy z miasteczka i okolic, zaciekawieni dobrą grą drużyny złożonej z samych zawodników z kraju nadwiślańskiego. Tymczasem udało nam się zakontraktować młodego Stankiewicza, prawego obrońcę, przed którym według mnie jest wielka przyszłość, a także Krzysztofa Kowalczyka, który zwiększy rywalizację na lewym skrzydle. Zbliżał się mecz z 18. w tabeli drużyną Southport, na który postanowiłem wystawić ten sam skład co ostatnio.

 

Jak w ostatnich meczach, od początku zaatakowaliśmy i zepchnęliśmy przeciwników do obrony. Jedynym, czym rywale mogli nam się przeciwstawić była walka i to już w 30. minucie przyniosło efekt, bo wtedy Craig Higgins za chamski faul musiał opuścić boisko i graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Szybko to wykorzystaliśmy, bo już 120 sekund później po zagraniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył niezawodny Suker i nie dał szans golkiperowi rywali. W 41. minucie Wasilewski dośrodkował z prawego skrzydła, któryś z obrońców przeciął lot piłki, a ta trafiła do Sobkiewicza, który podwyższył na 2:0. Rywale wyraźnie byli sfrustrowani swoją nieudolnością, bo w drugiej połowie zajmowali się głównie polowaniem na nogi moich piłkarzy. Całe szczęście u nas obyło się bez ofiar, natomiast meczu nie dokończył Mark Duffy, który osłabił swoją drużynę złapaniem dwóch żółtych, a w konsekwencji czerwonej kartki. Tymczasem w 82. minucie rezerwowy Damian Bronner pięknym plasowanym strzałem z dystansu ustalił wynik na 3:0.

 

25.09.2007

BSN [11/42]: Alfreton Town [2.] — Southport [18.] 3:0 (2:0)

30. Higgins cz. k.

33. Suker 1:0

41. Sobkiewicz 2:0

72. Duffy cz. k.

82. Bronner 3:0

Alfreton: Leszek - Warakomski Szarpak Prokop Wójcik - Wasilewski Stanisławski (74. Kowalczyk) Dąbrowski (74. Bronner) Rucki - Suker Sobkowicz (61. Sobala)

MoM: Suker

 

Tuż po tym meczu udało nam się sfinalizować transfer napastnika Kamila Szarneckiego, który, miejmy nadzieję, zapełni lukę po Cusworthu. Nadchodził czas pucharowego debiutu w meczu z Nantwich. Postanowiłem dać szansę kilku piłkarzom drugiego planu, gdyż grający w niższej lidze przeciwnik nie wydawał się trudną do pokonania przeszkodą.

 

Jak się okazało, przeliczyłem się. Od początku spotkania mieliśmy trudności, by sforsować szyki obronne gospodarzy, którzy od czasu do czasu wyprowadzali groźne kontry. Nasz nieudolność w przejęciu kontroli nad przebiegiem spotkania zemściła się w 33. minucie. Scott Best dośrodkował z rzutu wolnego, a Alan Squires wykorzystał nieporozumienie naszych obrońców i strzałem z bliska pokonał Leszka. Jednak już 3 minuty później po dwójkowej akcji Sobały i Sukera ten drugi pięknym strzałem z linii pola karnego wyrównał wynik meczu. Na tym większe emocje w tym spotkaniu się skończyły, mimo kilku szans z obu stron nikomu się nie udało przechylić szli zwycięstwa na swoją stronę. Za cztery dni czeka nas powtórka, tym razem na naszym boisku.

 

29.09.2007

PA 2. Runda Kwal.: Nantwich - Alfreton Town 1:1 (1:1)

30. Squires 1:0

33. Suker 1:1

Alfreton: Leszek - Stankiewicz Samiec Prokop Wójcik - Wasilewski Kowalczyk Dąbrowski (56. Stanisławski) Bronner (45. Rucki) - Suker Sobala (56. Szarnecki)

MoM: Best

Odnośnik do komentarza

Remis w meczu pucharowym z Nantwich był dla mnie rozczarowaniem, mimo to nie zdecydowałem się wystawić na powtórkę najmocniejszego składu. Szansę dostał nasz nowy nabytek Szarnecki, obok niego zagrać miał Sobkowicz. Reszta składu pozostała bez zmian.

 

Spotkanie od początku wyglądało zgoła inaczej niż pierwszy mecz. Tym razem to my zaatakowaliśmy i już w pierwszym kwadransie stworzyliśmy sobie bardzo dużo okazji do strzelenia gola. W 13. minucie Sobkowicz wdarł się dryblingiem w pole karne, zacentrował do Szarneckiego, który odegrał mu piłkę głową, a wbiegający z boku w pole bramkowe napastnik nie miał problemów z pokonaniem Skidmore'a. Od tego momentu gra się uspokoiła. Nie chcieliśmy dać przeciwnikom możliwości do wyprowadzania kontr, a z drugiej strony nie dawaliśmy się zepchnąć we własne pole karne i tak dotrzymaliśmy wynik do przerwy. W 54. minucie po raz kolejny podawał Szarnecki i po raz kolejny Sobkowicz trafił do siatki. Nerwowo się zrobiło w 73. minucie, gdy Joyce strzelił bramkę kontaktową po rzucie rożnym, ale więcej bramek nie padło i nie bez trudu, ale awansowaliśmy dalej.

 

PA 2. Runda Kwal. Powt.: Alfreton Town - Natwich 2:1 (1:0)

13. Sobkowicz 1:0

54. Sobkowicz 2:0

33. Joyce 2:1

Alfreton: Leszek - Stankiewicz Samiec Prokop Wójcik - Wasilewski Kowalczyk Dąbrowski (60. Stanisławski) Bronner (72. Rucki) - Sobkowicz Szarnecki (60. Suker)

MoM: Sobkowicz

Odnośnik do komentarza

Zarówno w Pucharze Anglii, jak i Pucharze Conference w najbliższej rundzie zagramy u siebie z Hucknall, grającym w niższej lidze. Co więcej, oba mecze odbędą się w odstępie kilku dni. Mimo, że będziemy faworytami, mając w głowie trudną przeprawę z Nantwich nie zamierzam lekceważyć tej drużyny.

 

Nadchodzący wyjazdowy mecz z Solihull Moors mógł być przełomowy. Otóż po raz pierwszy mieliśmy szansę, aby wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli, ponieważ, dotychczasowy lider, Redditch potknęło się u siebie ze Stalybrigde.

 

Mecz zaczął się dobrze, bo już w 13. minucie Dąbrowski posłał świetne prostopadłe podanie do Sobkowicza, a znajdujący się ostatnio w świetnej formie napastnik nie zmarnował okazji. Potem jednak daliśmy się zepchnąć do obrony, przeciwnicy oblegali naszą bramkę, ale cuda wyczyniał Leszek, broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach. W 39. minucie udało nam się jednak wywalczyć rzut rożny, po którym gola strzelił Suker. Bramka ta dała nam sporo spokoju i pewności siebie. Kontrolowaliśmy mecz i nie dawaliśmy sobie zrobić krzywdy aż do 80. minuty. Middleton strzelił mocno z dystansu, Leszek odbił piłkę do boku, gdzie dopadł jej Phillips i z ostrego kąta zdobył bramkę kontaktową. Mimo kilku szans gospodarzy udało się dowieść cenne, bo dające po raz pierwszy w sezonie pozycję lidera!

 

6.10.2007

BSN [12/42]: Sulihull Moors [21.] — Alfreton Town [2.] 1:2 (0:2)

13. Sobkowicz 0:1

39. Suker 0:2

80. Phillips 1:2

Alfreton: Leszek - Warakomski Szarpak Prokop Wójcik - Wasilewski Stanisławski (61. Kowalczyk) Dąbrowski Rucki (78. Bronner) - Suker Sobkowicz (61. Sobala)

MoM: Leszek

 

Tabela po 12. kolejkach:
| Poz   | Inf   | Zespół         |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    |       | Alfreton       |       | 12    | 9     | 2     | 1     | 31    | 7     | +24   | 29    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    |       | Redditch       |       | 12    | 9     | 2     | 1     | 29    | 20    | +9    | 29    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Farsley        |       | 12    | 6     | 5     | 1     | 16    | 9     | +7    | 23    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Hinckley       |       | 12    | 6     | 3     | 3     | 20    | 14    | +6    | 21    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.    |       | Droylsden      |       | 12    | 6     | 3     | 3     | 19    | 13    | +6    | 21    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.    |       | Stafford       |       | 12    | 5     | 4     | 3     | 18    | 14    | +4    | 19    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.    |       | Woking         |       | 12    | 5     | 4     | 3     | 17    | 14    | +3    | 19    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.    |       | Harrogate      |       | 12    | 5     | 4     | 3     | 17    | 15    | +2    | 19    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.    |       | Stalybridge    |       | 12    | 5     | 4     | 3     | 20    | 19    | +1    | 19    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |       | Gainsborough   |       | 12    | 6     | 1     | 5     | 22    | 32    | -10   | 19    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |       | Gloucester     |       | 12    | 4     | 5     | 3     | 15    | 13    | +2    | 17    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |       | Corby          |       | 12    | 4     | 5     | 3     | 15    | 15    | 0     | 17    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13.   |       | Fleetwood      |       | 12    | 4     | 4     | 4     | 25    | 18    | +7    | 16    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14.   |       | AFC Telford    |       | 12    | 4     | 1     | 7     | 19    | 23    | -4    | 13    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 15.   |       | Vauxhall       |       | 12    | 3     | 3     | 6     | 21    | 24    | -3    | 12    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 16.   |       | Northwich      |       | 12    | 3     | 3     | 6     | 13    | 18    | -5    | 12    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 17.   |       | Workington     |       | 12    | 2     | 5     | 5     | 13    | 20    | -7    | 11    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 18.   |       | Blyth          |       | 12    | 2     | 4     | 6     | 12    | 20    | -8    | 10    | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 19.   |       | Southport      |       | 12    | 2     | 3     | 7     | 12    | 19    | -7    | 9     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 20.   |       | Eastwood       |       | 12    | 1     | 6     | 5     | 9     | 16    | -7    | 9     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 21.   |       | Hyde           |       | 12    | 2     | 2     | 8     | 15    | 23    | -8    | 8     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 22.   |       | Solihull Moors |       | 12    | 2     | 1     | 9     | 15    | 27    | -12   | 7     | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |                |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| -------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Jak widać, pozycja lidera nie jest przypadkiem. Strzeliliśmy najwięcej goli w lidze, najmniej ich straciliśmy. Jeśli dalej będziemy grać tak dobrze, to co wydawało się niemożliwe, czyli awans, może się ziścić!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...