Skocz do zawartości

Turystyka


Urbi

Rekomendowane odpowiedzi

Krótkie podsumowanie mojego wyjazdu do Zakopanego. Wrzucam dl siebie, jakbym kiedyś chciał powtórzyć trasy, ale może kogoś zainspiruje. Tasy są raczej łatwe technicznie (bo przechodziliśmy je bez problemu z dzieciakami w wieku 7 i 8 lat), natomiast dla spokoju czasy przejść trzeba przemnożyć przez 1,5 a nawet przez 2 (zależy, ile kto potrzebuje czasu na przerwy). Ale wychodząc na szlak koło 8 nie było ryzyka, że będziemy wracać po zmroku.

 

Na wstępie kilka słów o miejscu, w którym spaliśmy http://podborami.eu/.

Fantastyczne miejsce dla rodzin z dzieciakami - apartament składał się z 2 sypialni, pokoju z aneksem kuchennym i łazienki. Wszystko nowe, czyste, zadbane a właściciele przemili (np. raz zażartowaliśmy, że to pełni szczęścia brakuje krzeseł i stolika na tarasie, to dzień później nam wstawili nowiutki zestaw). Widok z tarasu na panoramę tatr (nic nie zasłania!), blisko do busików, sklepów, restauracji. Cenowo wychodzi koło 50-60 zł od osoby, więc podobnie jak w małych "klitkach". My tam na pewno wrócimy.

 

Teraz rozkład wycieczek:

 Dzień 1

Dzień typowo rozruchowo - organizacyjny. Jakieś zakupy, ogarnięcie gdzie i co jest w pobliżu, na końcu pojechaliśmy na Wielką Krokiew (wjazd do góry 12zł bilet normalny, 7 ulgowy).

Warto zobaczyć

 

Dzień 2

2124151.jpeg

Połowa trasy mocno spacerowa pod reglami, potem trochę wspinania. Plan był wrócić całkiem nad reglami, względnie z Doliny Strążyskiej wrócić dołem, ale złapała nas wielka ulewa na Przełęczy w Grzybowcu i trzeba było szybko uciekać. Bardzo fajne widoki z Przysłopu Miętusiego

 

Dzień 3

2124152

Trasa teoretycznie krótka, ale na Nosal było trochę wspinania :) Sam Nosal na szczycie przypomina trochę Rysy ;) Widokowo z góry ciężko mi powiedzieć, bo trafiła nam się mgła. Nosala poprawiliśmy Kopieńcem (dość strome, ale krótkie podejście.

 

Dzień 4

2124153.jpeg

Pierwsze "poważniejsze" chodzenie, gdzie główny celem było najwyżej położone w Polsce schronisko. Trasa do pewnego momentu dość prosta, ale zejście z D5S zielonym szlakiem to była lekka masakra, dość stromo ślisko i tłocznie. Za to super widokowo i wszyscy doszli cali i zdrowi ;) Jedna rada - jeśli ktoś jedzie własnym autem to w Palenicy trzeba być max o 7 rano, potem robi się masakra z parkowaniem. My złapaliśmy się na ostatnie wolne miejsca.

 

Dzień 5

2124154.jpeg

Prosta spacerowa trasa, żeby dzieciaki odpoczęły po D5S, bardziej biwak na Kalatówkach czy Hali Kondratowej. Jak ktoś ma ochotę, można z hali cisnąć na Giewont ;)

 

Dzień 6

2124155.jpeg

Chyba najfajniejsza i najbardziej urozmaicona trasa z tych, które zrobiliśmy. I dość męcząca dla niektórych ;) Pierwszy punkt obowiązkowy to Rusinowa Polana - widoki mega. Drugi punkt z mega widokami na Orlą Perć i Kościelec to trasa Wolarczyska - Zadni Upłaz. To trzeba zobaczyć! Do tego trasa praktycznie pusta (może co pół godzinki max kogoś spotykaliśmy na trasie)

 

Dzień 7

2124156.jpeg

Główna atrakcja dla dzieciaków to wjazd kolejką (oczywiście można na KW z buta) i zdobycie 2tysięcznika. Potem zejście z Kopy z pięknym widokiem na Giewont.

Kilka rad - co do kolejki warto kupić z kilkudniowym wyprzedzeniem bilet przez neta albo w biletomacie, bo zazwyczaj kolejki są na kilka godzin stania. Choć na ten dzień co my wzięliśmy.. nie było nikogo w kolejce około godziny 8. Ale to chyba wyjątek a nie reguła. Z Kopy można też cisnąć dalej przez Czerwone Wierchy, ale to jak kto ma siły i ochotę. Zejście z Kopy daje trochę w kolana niestety.

 

Dzień 8

2124161.jpeg

Dzień odpoczynku, bo dwa poprzednie dni ostro dały w kość niektórym. Wycieczka do jaskini Dziura. Spokojnie można to połączyć z wycieczką z dnia następnego

 

Dzień 9

2124255.jpeg

Punkt kulminacyjny - Sarnia Skała. Podejście pod Sarenkę jest dość ostre, a zejście nie należy do najłatwiejszych, ale da się spokojnie to zrobić. Poza tym traska raczej spacerowa, co nie znaczy, że nie przyjemna

 

Dzień 10

2124164.jpeg

Na ostatni dzień zostawiliśmy sobie Dolinę Kościeliską. Tu trasa także dość prosta, choć przejście przez Jasinie Mroźną dla osób o większych gabarytach dość skomplikowane ;) Czasem musiałem iść na czworaka. Wstęp do Jaskini 4 zł. Jak ktoś chce, na trasie można odbić do Jasini Mylnej (ale tu już konieczne są czołówki i chyba nie jest to łatwe przejście),  Wąwozu Kraków czy Smoczej Jamy (też czołówki potrzebne). My ze względu za złe samopoczucie jednego z uczestników odpuściliśmy ten element, tak jak i nie każdy doszedł  do Smreczyńskiego Stawu. Będzie co nadrobić następnym razem ;)

Mały hint - jak ktoś jedzie do Kir to nie stawać na parkingach przy szlaku (wołają po 25 zl), tylko pojechać kawalątek dalej. Jadąć od Zakopanego minąć gospodę Harnaś, mostek i potem w prawo jest parking za 10 zł. To dosłownie 100 metrów dalej niż te główne parkingi.

 

Bonus

2124165.jpeg

Trasa, którą robiliśmy rok wcześniej (też z dzieckiem). Dość trudne (ale przepiękne) podejście na Karb (jak kto ma siły, można pocisnąć od razu Kościelec), potem lekka "ściana płaczu" przy podejściu na Kasprowy (przyznam, że tu dziecko ledwo dało radę - droga niby prosta na 40 minut, ale bardzo mocna nachylenie). Z KW można próbować zjeżdżać wagonikiem, my szliśmy na piechotę.

 

Kilka hintów ogólnych

Z racji na apartament z kuchnią gotowaliśmy głównie sami, ale zdarzyło się coś zjeść na mieście. polecamy przede wszystkim Karczmy pod Piórem. Zestaw obiadowy po 20 zł, wszystko świeże, smaczne a Panie serdeczne (nawet nas pamiętały z zeszłego roku).

o tego jedliśmy też w Borowiance. Też nieźle, choć drożej i jakoś tam masowo ;)

 

Co do poruszania się po Zakopanem, polecam busiki zamiast własnego auta. Jak jesteście większą grupą, polecam p. Wojtka (tel 666 474 537). Zawsze uśmiechnięty, zawsze na czas i zdecydowanie najtańszy z tych co jeździliśmy (za trasę od nas do Kuźnic za 6 osób brał 20zl, każdy inny wołał 30, zawsze drukował paragon (choć nie prosiliśmy ;) ). Busa ma na 8 osób.

 

Co do dzieciaków - warto od razu kupić im książeczkę PTTK. Nic tak nie napędza do chodzenia po szlakach, jak możliwość zdobycia kolejnej pieczątki w schronisku ;) Warto też samemu kupić im w schroniskach odznaki górskie (8-10 zł), żeby miały potem radochę i czuły się docenione).

 

Do planowania tras polecam apkę "Szlaki Tatry" (z niej te screeny są). Fajnie pokazuje czasy, przewyższenia no i w trakcie wycieczki lokalizację na szlaku. W obsłudze łopatologiczna. Większość tras (oprócz Nosala), tam gdzie jest napisane "Murowanica" zaczynaliśmy od Krokwi, niestety nie ma jej na mapce do wyklikania ;)

 

Ogólnie wakacje udały się mega, ponad 100 km po szlakach zrobione, pogoda dopisała, w Tatry na pewno wrócimy.

 

  • Lubię! 10
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy słyszeliście, ale od teraz jeśli wasz bagaż podręczny w Wizzairze przekracza wymiary  40x30x18 cm, trzeba go odprawić przy check-inie i odebrać z taśm bagażowych po lądowaniu. Tylko mniejsze bagaże można brać na pokład i trzeba je trzymać pod siedzeniem. Jest to zapewne spowodowane opóźnieniami przy wchodzeniu na pokład samolotu i wkładaniu bagażu do luków.

 

https://www.fly4free.pl/wizz-air-obowiazkowe-nadanie-bagazu-podrecznego/

 

Ryanair też ostatnio zmienił zasady w kwestii bagażu podręcznego, oczywiście też raczej niekorzystnie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Pulek napisał:

Ciekawe, czy sztywno się trzymają tych wymiarów i czy jest to egzekwowane :-k 

Będzie to egzekwowane o tyle, że skoro można włożyć bagaż podręczny tylko pod siedzenie, to jeśli będzie za duże, to po prostu się nie zmieści. Jest niewiele miejsca na nogi w Wizzairze, chyba że przy wyjściu awaryjnym, no ale to tylko 2 siedzenia, a zresztą nie można kłaść bagażu na podłodze przy wyjściu awaryjnym z powodów bezpieczeństwa.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 24.08.2018 o 23:01, kuab napisał:

Nie wiem czy słyszeliście, ale od teraz jeśli wasz bagaż podręczny w Wizzairze przekracza wymiary  40x30x18 cm, trzeba go odprawić przy check-inie i odebrać z taśm bagażowych po lądowaniu. Tylko mniejsze bagaże można brać na pokład i trzeba je trzymać pod siedzeniem. Jest to zapewne spowodowane opóźnieniami przy wchodzeniu na pokład samolotu i wkładaniu bagażu do luków.

 

https://www.fly4free.pl/wizz-air-obowiazkowe-nadanie-bagazu-podrecznego/

 

Ryanair też ostatnio zmienił zasady w kwestii bagażu podręcznego, oczywiście też raczej niekorzystnie.

 

 

 

https://www.fly4free.pl/ryanair-niekorzystne-zmiany-w-polityce-bagazowej/

 

tu wiecej o zmianach w Ryanair

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.08.2018 o 23:01, kuab napisał:

Nie wiem czy słyszeliście, ale od teraz jeśli wasz bagaż podręczny w Wizzairze przekracza wymiary  40x30x18 cm, trzeba go odprawić przy check-inie i odebrać z taśm bagażowych po lądowaniu. Tylko mniejsze bagaże można brać na pokład i trzeba je trzymać pod siedzeniem. Jest to zapewne spowodowane opóźnieniami przy wchodzeniu na pokład samolotu i wkładaniu bagażu do luków.

 

https://www.fly4free.pl/wizz-air-obowiazkowe-nadanie-bagazu-podrecznego/

 

Ryanair też ostatnio zmienił zasady w kwestii bagażu podręcznego, oczywiście też raczej niekorzystnie.

 

 

 

Kupując priority można zabrać na pokład. Ale zdaje się, że od listopada w ogóle nie będzie bezpłatnego "dużego" bagażu podręcznego. Tylko ten mały, jak torba na laptopa (na samego laptopa, nie podróżna).

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Brudinho napisał:

 

Jeżeli podróżujesz często to się opłaca. 

IMO korzyści z priority w low costach są znikome - szybciej wchodzisz na pokład/wychodzisz z niego, no i teraz ten trochę lepszy bagaż, ale nie jest to warte swojej ceny. Jak dla mnie w low coście chodzi, jak sama nazwa wskazuje, o minimalizowanie kosztów, a kupowanie priority ma się nijak do tego.

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Brudinho napisał:

 

Jeżeli podróżujesz często to się opłaca. 

jedyna korzysc jaka widze z priority, to pewnosc, ze wchodzac jako jeden z pierwszych masz zawsze miejsce zeby wlozyc bagaz

wchodzac z cala kolejka czasem sie to nie udaje i trzymasz plecak pod nogami :roll:

no ale teraz to  juz nie bedzie mialo takiego znaczenia bo i tak nie wejdziesz z wiekszym plecakiem do samolotu

Odnośnik do komentarza

https://innpoland.pl/146001,piloci-pll-lot-twierdza-ze-maszyny-polskich-linii-sa-w-fatalnym-stanie

 

Trochę o problemach w LOT - nie dość, że naotwierali połączeń, do których nie mają samolotów, więc są koszmarne opóźnienia, to jeszcze nawalają z bezpieczeństwem lotów.

 

Cytat

 Zlecenie LOT AMS przeglądu to koszty, a te się coraz bardziej tnie. Samolot sprawdza więc kapitan, ale ma na to za mało czasu, maksymalnie godzinę przed odlotem. Coraz częściej, gdy znajdzie usterkę, dokonuje tzw. odpisu i samoloto po prostu leci – relacjonował na łamach „Gazety Wyborczej” szef związku zawodowego pilotów, Adam Rzeszot.


W ubiegłym tygodniu bombardiery LOT aż dwukrotnie musiały awaryjnie lądować na Okęciu, mimo że były już w powietrzu. To samo pod koniec lipca. Jedna z tych maszyn mogłaby uchodzić już za legendę: to było jej trzecie awaryjne lądowanie w tym roku.

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...