Skocz do zawartości

Turystyka


Urbi

Rekomendowane odpowiedzi

Wodospad Szklarki, Wodospad Kamienczyk. Mozna sie przejsc pieszo do Hali Szrenickiej i potem dalej az na Szrenice. Taka wycieczke mozna tez przedluzyc i dotrzec az do Snieznych Kotlow. Tylko na glownym grzbiecie Karkonoszy lubi wiac a i z widocznoscia moze byc roznie, wiec zeby ruszyc sie dalej niz na Hale Szrenicka to najlepiej tylko przy dobrej pogodzie.

 

Niedaleko Szklarskiej  (Piechowice) jest Huta szkla Julia. Bylem tam pare lat temu i mozna bylo wziac udzial w wycieczce z przewodnikiem po hucie, gdzie pokazywano jak wyrabia sie szklo roznego rodzaju. Dla kogos, kto nigdy nie byl w takim miejscu, moze to byc ciekawa atrakcja.

 

Ze Szklarskiej mozna tez probowac szukac transportu (publicznego) do Harrachova przez Jakuszyce. Co prawda skocznia w Harrachovie teraz bardziej straszy niz imponuje, ale to wciaz jedyny mamuci obiekt w okolicy ;)

 

Inna opcja to wycieczka do Swieradowa Zdroju, gdzie warto wybrac sie na spacer do schroniska Chatka Gorzystow na Hali Izerskiej, gdzie serwuja pyszne, legendarne juz, nalesniki z jagodami.

Mozna tez ze Szklaskiej wybrac sie do schroniska na Wysoki Kamien (1,5h z centrum Szklarskiej), skad, w mojej ocenie, jest najlepsza panorama na cale Karkonosze.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Fenomen napisał:

Wodospad Szklarki, Wodospad Kamienczyk. Mozna sie przejsc pieszo do Hali Szrenickiej i potem dalej az na Szrenice. Taka wycieczke mozna tez przedluzyc i dotrzec az do Snieznych Kotlow. Tylko na glownym grzbiecie Karkonoszy lubi wiac a i z widocznoscia moze byc roznie, wiec zeby ruszyc sie dalej niz na Hale Szrenicka to najlepiej tylko przy dobrej pogodzie.

 

Od Hali Szrenickiej do Kotłów jest się trochę w niecce osłoniętej kosodrzewiną, więc o ile nie zasypało śniegiem to nie wieje aż tak bardzo. Za Kotłami jest ekspozycja i może naprawdę przywiać. Nie iść przy małej widoczności, bo przysypany szlak można zgubić.

 

Godzinę temu, Fenomen napisał:

Niedaleko Szklarskiej  (Piechowice) jest Huta szkla Julia. Bylem tam pare lat temu i mozna bylo wziac udzial w wycieczce z przewodnikiem po hucie, gdzie pokazywano jak wyrabia sie szklo roznego rodzaju. Dla kogos, kto nigdy nie byl w takim miejscu, moze to byc ciekawa atrakcja.

 

 

Byłem w zeszłym roku. Moim zdaniem naprawdę warto.

Odnośnik do komentarza
W dniu 08/01/2018 o 13:48, jasonx napisał:

Jeżeli nie lubisz forsownych wycieczek, ale lekkie górki są ok to zobacz sobie Góry Sokole - bardzo klimatyczne trasy.

Możesz zahaczyć w okolicy o Kolorowe Jeziorka

 

Proszę Cię - przez najbliższe miesiące Kolorowe Jeziorka będą wygladały, jak bagna. Do tego na dole jest płatny parking, który kosztuje chyba piątala. KJ dopiero w okolicach lata i to też jeśli popada...

Odnośnik do komentarza

Lubię po podróży zrobić małe podsumowanie, może komuś się przyda, a i ja czasami się cofam, żeby sprawdzić jak to wyglądało :)

 

Wybraliśmy się na 10 dni do Tajlandii, a dokładnie do miasta Chiang Mai. Ze względu na specyfikę naszego wyjazdu, z 6-miesięcznym dzieckiem, postanowiliśmy nie robić żadnej objazdówki, tylko wynająć mieszkanie na ten cały czas, kręcić się po mieście i zajadać przepyszne żarcie oraz robić jednodniowe wycieczki do okolicznych atrakcji.

 

Podróż 3 osoby dorosłe i 1 niemowlę. Kurs batów tajskich (THB) wynosi ok. 0,10 zł, więc żeby dostać złotówki trzeba odjąć jedno zero.

 

LOT

Bilety kosztowały nas 2000 zł na osobę, co jest dość standardową ceną do Tajlandii na ten moment - można kupić taniej, można drożej, ale dużo więcej niż 2k byśmy nie dali. Ceny zaczynają się w promocjach tak od 1500 zł.

Trafił nam się lot, który do tej pory uważałem za masakryczny, czyli z 15-godzinną przesiadką w Katarze, a dokładnie w Doha. Jednak wykorzystaliśmy to w najlepszy sposób - wynajęliśmy pokój w hotelu Golden Ocean, przespaliśmy się, wykąpaliśmy, poszliśmy na kilkugodzinny spacer po mieście i odświeżeni wróciliśmy na lotnisko na drugi lot. Dużo przyjemniejsza podróż, człowiek nie jest tak wycieńczony jak przy dwóch lotach ciurkiem z kilkugodzinnym czekaniem na lotnisku :) Istotna informacja - pokój mieliśmy wynajęty od 6 rano do 6 popołudniu, więc teoretycznie wpadało to w dwie doby hotelowe, ale udało się dogadać mailowo, żeby policzyli nas za jedną. Cenę porównałem z booking.com itp i wyszło tyle samo, czyli 350 zł (370 QAR). Hotel blisko wybrzeża, więc było gdzie spacerować, a dodatkowo oferowali darmowy transport na lotnisko i z powrotem, więc tutaj sporo przyoszczędziliśmy.

W Chiang Mai duża taksówka kosztowała nas 300 THB. 

 

LOKUM

Długo myśleliśmy czy wziąć porządny hotel ze śniadaniem i byliśmy już blisko zarezerwowania dwóch pokojów dwuosobowych ze śniadaniami w Woodfield Resort za ok. 3000 zł (150 zł za pokój dwuosobowy na noc), ale jednak stwierdziliśmy, że odległość od głównych atrakcji miasta (Night Market oraz stare miasto, w ramach którego znajdują się wszystkie najbardziej polecane knajpy) była zbyt duża i bylibyśmy uzależnieni od przemieszczania się taksówkami czy tuk-tukami, to postanowiliśmy zerknąć na AirBnB. Tam trafiliśmy na luksusową miejscówkę w Astra Condo, nowym apartamentowcu 500 m od Night Marketu i ok. 1,5 km od starego miasta, w cenie 2700 zł. Basen na dachu, siłownia, sauna sucha i parowa, wysoki standard i dogodna lokalizacja w 100% nas przekonały i jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru. Dwa pokoje z łazienkami, wspólny salon (z TV z wykupionym Netflixem - stąd tyle seriali u mnie ;)) z kuchnią, po jednym klimatyzatorze na każdy pokój. 

 

Oczywiście jak na Tajlandię ta cena jest bardzo wysoka, bo można sobie ogarnąć jakieś mieszkanko w lepszej lokalizacji i pewnie za połowę ceny (50 zł za noc, zamiast naszych 90 zł), ale zależało nam na pewności wysokiego standardu ze względu na dziecko, a wszystkie hotele w okolicach starego miasta miały opinie bycia brudnymi, z grzybem na ścianach czy pojawiającymi się robakami. Stąd taka decyzja z naszej strony.

 

JEDZENIE

To był nasz priorytet wyjazdowy ;) przed podróżą pozaznaczałem na mapie wszystkie najlepiej oceniane knajpy w Trip Advisorze w kategorii "Cheap Dining" i staraliśmy się jak najwięcej ich odwiedzić. Tutaj znajduje się moja lista knajp w Chiang Mai. Ze swojej strony bardzo polecam Kat's KitchenKanjana, najlepsze żarcie jakie jedliśmy w Tajlandii, szczególnie Kat's dawała prawdziwą tajską ostrość, bo wszędzie indziej łagodzili potrawy pod turystów :/ Pewne miejscówki to też Lemongrass Thai Cuisine i Cooking Love, ale już zdecydowanie bardziej pod turystów i smakowo i cenowo.

 

Jednak najbardziej genialną jedzeniowo miejscówką był mały food market zaraz obok Night Marketu, o którym nigdzie nie wyczytaliśmy, ale przypadkiem trafiliśmy, a tam było wszystko czego tylko turysta szukający lokalnych atrakcji mógł sobie wymarzyć :) Masa małych stoisk oferujących najróżniejsze żarcie - cały zestaw standardowych dań knajpowych, lokalne kiełbaski, dim sumy, sajgonki, dania z kraba, stoisko z zupami (Khao Soi polecam bardzo mocno!), Pad Thaiem, kurczakiem czy owocami morza na patyku (bardzo typowe dla Tajlandii) czy też robaczki (próbowane, bez szału ;)), przepiórki w całości grillowane na ruszcie (śmiesznie im głowy telepały :kekeke:), czy nawet mięso krokodyla, strusia (?) czy jelenia. Spędziliśmy tam kilka wieczornych posiłków, próbując różnych dań i zawsze wychodziliśmy najedzeni i zadowoleni :)  Trzeba tylko pamiętać, że stoiska nie rozstawiają się w weekendy, tylko od poniedziałku do piątku tak od godz. 18-19 do północy albo i dłużej.

 

ATRAKCJE

Samo miasto Chiang Mai ma ponad 300 świątyń i każda z nich na pewno jest ciekawa do zobaczenia. No ale jak tak się obejrzy kilka takich "pagód", to tak jakby widziało się już wszystkie. Na pewno w rejonie starego miasta (tego kwadratu otoczonego fosą) są najciekawsze, na pewno warto zapłacić te 40 THB za wejście do Wat Chedi Luang Worawihan, świątyni jeszcze z XV wieku. Pozostałe można sobie przejść przyjemnym spacerkiem w 30-stopniowym upale ;) 

 

W trochę dalszej odległości znajduje się Wat Umong, który jest całym pięknym kompleksem ze stawem, zwierzętami i oczywiście świątynią. Można tutaj nawet przyjechać na medytację i mieszkać przez kilka dni razem z prawdziwymi mnichami.

 

Najbardziej atrakcyjną świątynią jest Wat Phrathat Doi Suthep, duży kompleks kilku świątyń na wzgórzu nad miastem, z którego rozciąga się piękna panorama na Chiang Mai. Najbardziej widowiskowe są schody, których jest ponad 300. Wejście do świątyń kosztuje 30 THB. Ze świątyni można wjechać na sam szczyt góry na punkt widokowy, czy też do wioski ludu Hmong - nic specjalnego, ale całkiem piękna okolica, a ceny na targu nawet lepsze niż w mieście.

 

Kawałek dalej od miasta znajduje się najwyższy szczyt Tajlandii Doi Ithanon, a obok niego dwie świątynie - jedna królowej, a druga króla. Zdjęcia w internecie są piękne, u nas niestety spora mgła była, ale i tak aby mieć taki widok jak na fotach w necie, to trzeba by było zrobić mały trekking (około godziny, o ile się nie mylę), co nie do końca było dla nas komfortowe z maluchem. Same świątynie ładne, na pewno warto zobaczyć, ale najciekawszym momentem było, gdy przeczytałem tabliczkę z ostrzeżeniem, że znajdujemy się na wysokości ponad 2000 m n.p.m. i żeby starsze i chore osoby nie wchodziły po schodach. Po 10 schodach miałem już zadyszkę i ciężko się oddychało, niesamowite doświadczenie, choć dość oczywiste ;) Wracając do miasta można zaliczyć też bardzo ładny wodospad Wachirathan Waterfall

Ach, istotne do zaznaczenia jest, że wstęp do Parku Narodowego Doi Ithanon kosztuje 300 THB od osoby.

 

Najdalsza wycieczka jest do Chiang Rai, ponad 3h drogi samochodem, ale też najpiękniejsze świątynie, poczynając od Wat Rong Khun White Temple, która jest niesamowicie widowiskowa, a wejście kosztuje zaledwie 50 THB. Dalej mamy Rong Suea Then Temple nazywanej potocznie Blue Temple. Dodatkowo nasz kierowca zabrał nas do Baandam Museum, bardzo ciekawy kompleks budynków i różnych eksponatów m.in. skóry węży, krokodyli itp. Ciekawe doświadczenie, zdecydowanie warto zobaczyć, koszt też ok. 40 THB, o ile mnie pamięć nie myli.

Chiang Rai jest także punktem wypadowym do tzn. "Golden Triangle", czyli miejsca gdzie spotykają się granice Tajlandii, Birmy i Laosu na rzece Mekong. Okolica ta słynie (słynęła?) jako główne miejsce przemytu narkotykowego, z którym te kraje od wielu lat intensywnie walczą. My już sobie tę atrakcję odpuściliśmy.

 

Inne standardowe wycieczki okolic Chiang Mai są typowo zwierzęce - Chiang Mai Zoo, Night Safari, Tiger Kingdom i Elephant Sanctuary. Wokół wszystkich tych atrakcji krąży sporo kontrowersji - ZOO ma kiepskie warunki i brudno, Safari zorganizowane jest na tak małym terenie, że zwierzęta są tam dosłownie zgniecione, Tiger Kingdom tygrysy są podobno naćpane, żeby nie atakować turystów, a Elephant Sanctuary na szczęście na słoniach się już nie jeździ (zwierzęta się męczyły oraz chorowały na kręgosłup od tych bud na plecach), ale karmione są trzciną cukrową przez co podobno są przecukrzone.

 

My zdecydowaliśmy się pojechać do słoni, gdzie atrakcją miało być karmienie słoni (z ręki trzciną cukrową, później jadły już trawę) oraz kąpiel ze słoniami. Z drugiej atrakcji nic nie wyszło, bo padało i było mało przyjemnie, ale samo spotkanie ze słoniami i możliwość ich nakarmienia była naprawdę mega :) Trochę pogadaliśmy z przewodnikiem o tej trzcinie cukrowej, który był także współwłaścicielem całego biznesu, i nie wypierał się tego, ale zapewnił, że starają się kontrolować ilość zjadanej trzciny (faktycznie trwało to dosłownie kilka minut) i że zwierzęta są zadbane. Wzbudzał nasze zaufanie. Opcja half-day, która moim zdaniem jest w 100% wystarczająca (ile godzin w końcu chcemy robić zdjęcia słoniom? my i tak mieliśmy jakieś 3h na to) kosztowała ok. 1500 THB od osoby, w cenie transport z hotelu i z powrotem oraz lunch na miejscu. Wycieczka do kupienia w każdym biurze turystycznym na miejscu, jest kilka takich miejsc, ale zakładam, że wszędzie jest podobny standard, ale na wszelki wypadek podaję namiary na naszą wycieczkę - Elephant Dream Valley (na stronie jest 1600 THB, nam przez biuro udało się stargować do 1400 THB).

 

 

 

Uff, na ten moment myślę, że tyle wystarczy, mam nadzieję, że komuś się to przyda, bo naprodukowałem się ;) Jakby były jakieś pytania to chętnie odpowiem i najwyżej dopiszę jeszcze tutaj.

  • Lubię! 11
  • Uwielbiam 1
  • Dzięki! 3
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, lad napisał:

To ile Cię całość takiej wycieczki wyniosła @Reaper? 20k?

W żadnym wypadku.

  • lot: 2 000 zł
  • hotel w Katarze: 100 zł
  • lokum w Tajlandii: 900 zł
  • wydatki na miejscu: 2 000 zł (ok. 500 zł same wycieczki) 
  • SUMA: 5 000 zł na osobę, czyli 10 000 zł za siebie i żonę

Wydatki na miejscu raczej mniej niż 2000 zł, tak szacuję mniej więcej. A żyliśmy na bogato, nic sobie nie żałowaliśmy, kupa prezentów, codziennie kilka piwek, które były dość drogie - w sklepie po 5 zł, w knajpach po 8 zł, co przy cenach dań za 6-12 zł to jednak sporo ;) Oczywiście nie chodziliśmy po drogich knajpach, bo IMHO to mija się z celem, chcieliśmy zaznać najprawdziwszych dań tajskich, a cała średnia półka to gówno pod turystów, w mojej ocenie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Szukam jakiejś fajnej i budżetowej destynacji na Majówkę. Ktoś jest w stanie polecić jakiś ciekawy kierunek? Wolałbym raczej bez biura podróży i chciałbym też trochę pozwiedzać, ale nie wiem jak będzie z kosztami. 

 

Myślałem o Francji, Portugalii albo Włoszech. Nie bardzo ogarniam jak szukać najtańszych opcji na własną rękę, więc będę wdzięczny za pomoc.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, lad napisał:

Szukam jakiejś fajnej i budżetowej destynacji na Majówkę. Ktoś jest w stanie polecić jakiś ciekawy kierunek? Wolałbym raczej bez biura podróży i chciałbym też trochę pozwiedzać, ale nie wiem jak będzie z kosztami. 

 

Myślałem o Francji, Portugalii albo Włoszech. Nie bardzo ogarniam jak szukać najtańszych opcji na własną rękę, więc będę wdzięczny za pomoc.

Na majówkę niestety nie będzie jakoś super tanio, bo zawsze ceny lotów są podbijane. Może z Berlina nie będą, bo w końcu majówka tylko w Polsce :-k 

Patrzysz loty ze Szczecina/Berlina na stronach Wizzair i Ryanair i ogarniasz gdzie tanio się lata. Włochy, Hiszpania i Portugalia to są dobre i tanie kierunki.

Dodatkowo zerkasz na Flipo.pl w zakładce "Oferty specjalne".

Dodatkowo porównujesz sobie wszystko na skyscanner.pl.

Lokum szukasz na Airbnb lub Booking, raczej nie ma sensu więcej kombinować.

 

Ja na pewno polecam Lizbonę, szczególnie że z niej możesz za pół darmo polecieć do Porto (Ryanair lata za jakieś 5 euro).

Na jesieni byłem w Bergamo i było bardzo sympatycznie, a z drugiej strony nie jest to jakoś ultra turystyczne, więc bez tłumów i szumu wielkiego miasta. Można wynająć sobie furę i śmignąć do Wenecji, jeziora Como, czy kilku innych fajnych miejsc - dobry punkt wypadowy.

W Hiszpanii byłem tylko w Barcelonie, ale chłopaki tutaj polecali mocno Walencję i Pampelunę, a tam też trafiają się tanie loty. Dorzuciłbym do tego Malagę - nie wiem jak z atrakcyjnością miasta, ale na pewno przyjemne ciepełko będzie ;) 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Ja juz od jakiegos czasu na majowke wybieram opcje wloska. W zeszlym roku bylismy nad Jeziorem Garda, a w tym jedziemy na wybrzeze Liguryjskie (bedziemy mieszkac w Borgio), a w przyszlym prawdopodobnie wyladujemy nad Jeziorem Como. Noclegow szukalismy na booking.com i airbnb. Co do transportu to akurat jedziemy swoimi samochodami, zeby na miejscu byc mobilnym, bo nie wykluczamy oprocz wspinania sportowego zobaczyc tez Monaco, Niceę, czy np. Genuę. Tak czy siak - w rejonie jest sporo do zobaczenia zarowno w kontekscie miast, jak i przyrody.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...