Ingenting Napisano 25 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2017 Najlepiej w dniach 12-16.09. Generalnie szukam czegoś innego niż zwykły hotel. Dlatego sprawdzałem te domki w drzewach czy hotel w jeziorze. ;) Ale propozycja do rozważenia, dzięki. :) A, no i niekoniecznie zależy mi na jakichś niesamowitych luksusach. Bardziej właśnie na niezwykłości. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 25 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2017 Coś jak Siedlisko Sobibór? :-k Choć widzę ceny mają księżycowe. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 25 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2017 Najlepiej w dniach 12-16.09. Generalnie szukam czegoś innego niż zwykły hotel. Dlatego sprawdzałem te domki w drzewach czy hotel w jeziorze. Zastanów się, czy nie sprawdzi się "zwykły" hotel, ale w ciekawym otoczeniu. Te domki na drzewach swojego czasu braliśmy pod uwagę, ale tak właściwie ich jedyną zaletą jest to, że są na drzewach, i to dyktuje cenę, bo standard widoczny ze zdjęć jej nie usprawiedliwia. Być może na jedną noc się to nadaje, ale na dłuższy pobyt chyba nie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 25 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2017 O to właśnie chodziło. :D A ceny mają lepsze niż ten domki w drzewach z Nałęczowa. :) Te domki na drzewach swojego czasu braliśmy pod uwagę, ale tak właściwie ich jedyną zaletą jest to, że są na drzewach, i to dyktuje ceny, bo standard widoczny ze zdjęć jej nie usprawiedliwia. Być może na jedną noc się to nadaje, ale na dłuższy pobyt chyba nie.Ale mi właśnie chodzi o krótki pobyt. Z powodów o których napisałeś pewnie w przyszłości nigdy nie uda mi się ich zaliczyć, a teraz jest idealna okazja, bo nie za bardzo mam pomysł na taki 3-dniowy wypad. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 25 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2017 Dwór Zaścianek w Borsukach (~160 km) Sioło Budy w Białowieży (~230 km) Cytuj Odnośnik do komentarza
FYM Napisano 25 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2017 Sioło Budy w Białowieży (~230 km) Byłem tam w lutym. Mogę polecić. P.S. Z tym, że to nie jest w samej Białowieży, tylko kilka kilometrów dzieli te miejsca. Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 30 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2017 Czy ma ktoś doświadczenie w przewożeniu wózka dla dziecka z gondolą w samolotach wizzair? Na stronie informacje są mocno niejasne i raczej wspominają o spacerówce, która jest dużo mniejsza i łatwiejsza w złożeniu niż taki wózek z gondolą. Wydaje mi się, że przy zarejestrowanym dziecku <2 lat nie powinno być problemu i albo wjadę z wózkiem na płytę lotniska i tam zabiorą albo nadam jako bagaż rejestrowany, który powinien mi wtedy przysługiwać bezpłatnie, ale jednak wolałbym skonsultować z kimś kto już miał takie doświadczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 30 Sierpnia 2017 Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2017 Trzy dni w Gdańsku za mną :) Na wstępie chciałbym pięknie podziękować użytkownikowi beeres za pomoc w zaplanowaniu wyjazdu, szlaku, dojazdów itp a także za polecenie miejsc, piona! Do Gdańska jechałem z jednym celem - wizyta u immunologa (u nas w Szczecinie nie ma takich lekarzy), ale... pomyliłem terminy, wszędzie wpisałem sobie 28 sierpnia, a wizyta była... 22. Nie udało się nic wskórać, a bilety PKP miałem kupione, hotel zarezerwowany... więc już postanowiliśmy zrobić sobie wycieczkę. Wyruszyliśmy po 7 ze Szczecina do Gdańska pociągiem Intercity - za dwa bilety ponad 100 zł. Po 12 byliśmy już na miejscu - nieco zbłądziliśmy przy wyjściu z PKP i wyszliśmy przystanek dalej ;) Więc do hotelu mieliśmy już tylko 2 przystanki. No i tu muszę pochwalić Gdańsk - logistycznie jest bardzo fajnie rozplanowany, z centrum rozjeżdżają się chyba wszystkie tramwaje i autobusy (z dworca przynajmniej) i dopiero potem jadą w inne strony. Łatwo było mi się w tym połapać. No i doszliśmy do hotelu... Dużo przed 13. Doba hotelowa od 14 i nic nie dało się zrobić, bo pokój jeszcze nie był gotowy, za kawiarnia hotelowa...od 13:30. No i szok, w tej okolicy (Uniwersytet Medyczny, Hotel Impresja) nie ma nic :D Rozumiem, że niedziela, ale tam nawet sklepów nie było, kawiarni też... Postanowiliśmy więc wrócić do centrum - coś zjeść, bo bagaże mogliśmy zostawić w recepcji. Jedliśmy w Medison Food (?) podobno dopiero powstała, tam nakładasz co chcesz ile chcesz i płacisz za wagę - razem z piciem wyszło nam 50 zł, więc świetna cena. Po zameldowaniu się i chwili odpoczynku ruszyliśmy na zwiedzenie - cel Park Oliwski. Wszystko pięknie tylko jak byliśmy w nim to... przyszła wielka burza i mega ulewa :D Uciekaliśmy, ale i tak cali zmokliśmy ;) Schroniliśmy się na kawę do pobliskiego McDonalda. Mieliśmy w planach dwie opcje: a) przejście na plażę w Jelitkowie i spróbowanie tutejszych atrakcji b) jazda do Sopotu na Molo, ale... chmury ciągle widniały nad Gdańskiej, więc stwierdziliśmy, że bez sensu i... na szybko zamówiliśmy pokój w Esc Roomie - numer jeden w Gdańsku "Ale Cyrk". I nie żałujemy! Świetna zabawa. Z jedną zagadką było trudno fizycznie we dwie osoby, ale daliśmy radę :) Do Hotelu wróciliśmy koło północy. Pokój dopiero na 21:30 więc wcześniej zjedliśmy jeszcze pizzę w Pizza Królewska blisko Dworca - zjadliwa ;). Na drugi dzień mieliśmy już więcej atrakcji, śniadanie mieliśmy w cenie hotelu, więc zaraz po nim udaliśmy się do Europejskiej Centrum Solidarności - zwiedzaliśmy muzeum dość długo, ale naprawdę warto! Później daliśmy się przewieźć współczesną rykszą w stronę centrum, zwiedzaliśmy nieco kamienic, budynków jak Złota Brama itp., zajrzeliśmy też do Galerii Starych Zabawek. Mieliśmy zwiedzać Dwór Artusa, ale był to poniedziałek i był zamknięty -.- Zjedliśmy obiad w jakiejś knajpce Mono coś tam na starym mieście, zwiedziliśmy Bazylikę Mariacką i udaliśmy się do brzegu chyba Martwa Wisła - tam było pięknie :) O 16:15 ruszał akurat tramwaj wodny linii F6, więc... wsiedliśmy. Myślałem, że chwilę się przejedziemy i na "pętli" wrócimy. Ale trasa trwała 1,5h :D Jednak był super, widoczki, woda, pogoda niezła... Wysiedliśmy w Sobieszewie i to była jakaś wioska ;) Znaleźliśmy autobus, niby odjechał minutę temu, ale nic nie widzieliśmy... po 10 minutach przyjechał - spóźniony. Po 40 minutach dalej byliśmy w Centrum. Poszliśmy przez pomnik Neptuna - na kolejne świetne miejsce wokół kamienic, minęliśmy Gdańsk Eye i doszliśmy do cukierni, którą polecał beeres - faktycznie nie było tego smakołyku co polecił, ale narzeczona zdecydowała się na dwa inne i mówiła, że były cudowne. Ja zamówiłem deser lodowy i też super. Do tego po kawie - nie chciało się wracać. Trafiliśmy też na występ kolesia z ogniem, mega pozytywny, obejrzeliśmy do końca, rzuciliśmy mu drobne do kapelutka ;) Starówka żyje wieczorem, pięknie tu było. Musieliśmy jednak wracać - mecz w siatkę zaraz ;). Wróciliśmy gdzieś w połowie 1 seta. Ostatni dzień musieliśmy się już zbierać z manatkami, bo wymeldowanie o 12, a pociąg powrotny 17:30. Sprawdziłem - jest! Dziś otwarte Muzeum II WŚ (wczoraj zamknięte), a więc musieliśmy tam zajść :) Spędziliśmy tam blisko 3h! Moim zdaniem jednak każdy powinien takie miejsca poznać. Udało nam się nawet - wtorki są darmowe, tylko po 5 zł za audio-przewodnik, który jednak mocno przydaje się. Jak na patriotę, katola, faszystę, kibola, troglodytę przystało - po zwiedzeniu dwóch muzeów historycznych i kościoła musiałem udać się do symbolu polskiej dumy, bohaterstwa i męstwa. Do miejsca, gdzie zaczyna się polski patriotyzm - na Westerplatte. Widziałem, że powstaje tutaj także muzeum, więc kolejny argument, żeby tu kiedyś wrócić. Atrakcje Gdańska - wielki plus, świetne muzea. Logistyka - na plus. Natomiast zaraz za centrum Gdańsk jest taki nijaki - te okolice naszego hotelu czy Oliwa, a potem dalej w kierunku Westerplatte - to już takie typowe przedmieścia. Coś za coś - jednak widać, gdzie jest centrum i serce miasta i to "żyje". Na minus, że ciągle coś było zamknięte, nieczynne, nawet w poniedziałki :D. Gdańsk - polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza
Brudinho Napisano 1 Września 2017 Udostępnij Napisano 1 Września 2017 Powróciłem z Gruzji, zdam szczegółowy raport za kilka dni, natomiast chciałem sie pochwalić akcją, która nam się zdarzyła w trakcie podróży. startowaliśmy z Tbilisi do Sighnaghi, skąd chcieliśmy udać się do Baku. Z samego Sighnaghi okazało się że bezpośrednio do granicy nie dojedziemy, musimy brać marszrutke do Tsnori a następnie do Lagodehi a dopiero stamtąd do Zaqatali. Pierwsza część planu okazała się udana, dopiero później coś nie poszło, bo przesiadka do Lagodehi zakończyła się fiaskiem. Kierowca stwierdził, że jak to nie umieć ruskiego i on ma pełną marszrutke i nie bierze ;) Stwierdziliśmy że idziemy na autostop a poprzedni kierowca podrzucił nas na prostą do Lagodehi, zatrzymało się pierwsze auto, pogadaliśmy z kierowcą, który nas zabrał po czym......zatrzymał się, zadzwonił do kogoś i dał nam telefon przez który wytłumaczono nam, że on nie jedzie do tego miejsca, gdzie my chcemy bo on w sumie to jedzie do Tsnori i mu nie po drodze (a podwiózł nas 20 km). Złapaliśmy kolejnego stopa...busa do którego zabrano S a mnie na pake (nie do końca przemyślana akcja, jednakowoż stan busa był taki że gdybym oparł się o ścianę prawdopodobnie wypadłbym razem z rdzą na drogę). Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze i od razu po wypuszczeniu złapaliśmy busa do Azejberdzanu do Zaqatali (jeszcze tylko problem z wiza przez który S czekała przez 15 minut pod okienkiem) i dojechaliśmy do miejsca, gdzie mieliśmy mieć przesiadkę na busa do Baku..."mieliśmy" bo okazało się, bus ma komplet a następny będzie dopiero rano. Na szczęście w busie poznaliśmy azera, który stwierdził, że nie ma problemu on nas chętnie ugości u siebie w domu. Trafiliśmy na jego wielki powrót do domu po 2 latach pracy w Turcji, więc stół był zastawiony, dzięki czemu odhaczyliśmy z naszej listy "do zeżarcia" kilka punktów. Koniec końców, chyba matka naszego zbawcy miała problem, że pod dachem miałaby nocować inna kobieta z mężczyznami (tak dało się wyczuć, w końcu muslimy i matka nie wyszła na ulice powitać syna ani nie siedziała z nami przy stole), "z kosmosu" pojawił się wujek, który został nam przedstawiony jako mer Zaqatali i załatwił nam pokój w miejscowym hotelu zupełnie za darmo. Na drugi dzień zostaliśmy oprowadzeni po mieście w którym w sumie nie było nic do oglądania, ale ciężko było robić przykrość gospodarzowi, który był szczęśliwy z faktu goszczenia nas. Do Baku dotarliśmy około 19. Azerowie to bardzo mili ludzie, którzy nie do końca wiedzą jak, ale chcą pomagać. Skutkiem takiej pomocy było,że mogąc dojechać pod nasz hostel bezpośrednio autobusem (w którym już nawet siedzieliśmy ale postanowiono nas jednak wysadzić) zabraliśmy taksówkę, która zostawiła nas na autostradzie i musieliśmy skorzystać z interwencji właściciela (zamiast 0.20 AZN wydaliśmy 7 AZN z czego za 2.2 km właściciel skasował nas na 5 AZN). Baku nocą zwala z nóg i wygląda niesamowicie, szczególnie panorama z góry na cały bulwar. Oczywiście "szczęście" sprzyjało nam także przy powrocie. Okazało się, że jedna stacja metra w Baku jest nieczynna...tak zgadza się właśnie ta na którą pojechaliśmy, więc musieliśmy do następnej przejść pieszo co skutkowało dotarciem na 20 minut przed odjazdem i informacją, że wszystkie miejsca do Tbilisi wyprzedane. To moment w którym musiałem przemyśleć swoje życie, bo po wzroku S zorientowałem się, że długo nie pożyje. Okazało się jednak że znaleźliśmy jakiś alternatywny autobus którego nie było w rozkładzie i o 6 rano byliśmy w Tbilisi Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 3 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 3 Listopada 2017 Mam taka sytuacje: rezerwowalem domek na Sardynii przez tripadvisor. Wszystko bylo ok, ale dzis (na dzien przed przyjazdem) wlasciciel pisze mi maila (przez tripadvisora), ze bardzo przeprasza, ale zapomnial mi powiedziec ( ), ze w domku nie ma poscieli, recznikow, ani internetu. Wszystkie te elementy byly wypisane w opisie wyposazenia domku. Rezerwacja jest oplacona, ale jest pytanie, czy moge w jakikolwiek sposob domagac sie jakiejs rekompensaty z tytulu tego, ze stan faktyczny jest (bedzie) inny od opisu? Ma ktos jakies reklamacyjne doswiadczenia z tripadvisorem? Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 27 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2017 Szukam jakiegoś hotelu na rodzinny wypad sylwestrowy. Powinien mieć basen, dobre jedzenie i takąż imprezę sylwestrową dla dorosłych i dla dzieci. Macie jakieś typy? Cytuj Odnośnik do komentarza
jasonx Napisano 27 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2017 tio, nie wiem jak jest z tymi imprezami dla dzieci (tzn chodzi Ci o oddzielną impreze, gdzie oddajesz animatorowi?) ale jeżeli chodzi o warunki i jedzenie to mogę polecić http://www.palac-wojanow.pl/pakiet/pakietsylwestrowy29122017-01012018-19393 http://www.palacmargot.pl/pakiety/cat/1293 co do ofert a Sylwestrem dla dzieci to widziałem http://www.zamekryn.pl/sylwester Ale nigdy tam nie byłem, wiec tu Ci warunków nie potwierdze 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
wwosik Napisano 27 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2017 6 godzin temu, tio napisał: Szukam jakiegoś hotelu na rodzinny wypad sylwestrowy. Powinien mieć basen, dobre jedzenie i takąż imprezę sylwestrową dla dorosłych i dla dzieci. Macie jakieś typy? Miałem zaproponować Condohotels w Ostródzie, ale widzę że zamknęli 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
_adrian Napisano 6 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2018 Jakaś ciekawa propozycja na majowy weekend, tak max 6 godziny jazdy z okolic Częstochowy? Był ktoś w Grodnie, warto? Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 8 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2018 Fajnie by bylo jakbys specyzowal, jaki typ wypoczynku Ci odpowiada, bo z Czestochowy to w zasadzie w kazdy koniec Polski zajedziesz w 6h Cytuj Odnośnik do komentarza
_adrian Napisano 8 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2018 W zasadzie każdy, od leżenia nad basenem, termami po zwiedzanie jakiegoś ciekawego miasta typu Praga, aż po łażenie po górach, tyle że to ostatnie to raczej krótkie szlaki ze względów zdrowotnych. Po prostu wyrwanie się z domu co by całego weekendu nie przesiedzieć przed monitorem. Cytuj Odnośnik do komentarza
wwosik Napisano 8 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2018 Z Częstochowy to przecież możesz spokojnie jednodniowe wycieczki w góry zaplanować, zależnie od pogody. Do Wisły masz 2,5h samochodem, a i pewnie bezpośredni pociąg. Do Krynicy 3,5h. Zostawiasz samochód i podjeżdżasz do Czarnego Potoku, wjeżdżasz kolejką na Jaworzynę (żeby zminimalizować wysiłek), a potem masz po całkiem równym terenie, np. https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.417132,20.895664;49.418191,20.844938;49.442112,20.873246;49.41465,20.95619 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 8 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2018 ja ze swej strony w tej okolicy moge rowniez polecic tereny nieco bardziej na polnoc, czyli Pogorze Roznowskie i Pogorze Ciezkowickie. Pod sama Czechochowa masz tez przeciez cala Jure ze Szlakiem Orlich Gniazd. Cytuj Odnośnik do komentarza
_adrian Napisano 8 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2018 Jura i Szlak Orlich Gniazd to już mi wychodzi bokiem, mieszkam praktycznie przy i czas na coś nowego teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 8 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2018 No to uderz w moje rejony Google mowi, ze do Szklarskiej Poreby masz 330km, a do Kudowy Zdroj 240km Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.