Skocz do zawartości

Motoryzacja


klinsmann

Rekomendowane odpowiedzi

Ma ktoś z Was znajomych/rodzinę w jakiejś hurtowni motoryzacyjnej?

 

Potrzebowałbym ceny następujących części do: Mazda 6, 2004 r. 2.0 Diesel (136 KM)

 

panewki główne i panewki korbowodowe

pierścienie nominalne

rozrząd kompletny + pompa wody

komplet uszczelek do silnika

pompa olejowa

 

Jeżeli ktoś ma dojście (gdziekolwiek) to proszę o info :)

Odnośnik do komentarza

Testowałem tydzień to auto... na pewno ma dobry akumulator, bo odpala o 5 rano, kiedy poprzedniego dnia nie był używany, odpala za I razem na tych mrozach. Jakimś tam problemem jest brak wspomagania - ciężko się wyjeżdża. Usterką jest nie odskakiwanie kierunkowskazu, trzeba to robić "ręcznie" oraz "zawieszająca się" tylna wycieraczka. Po kilku dniach miałem też kapcia w prawym przednim kole, pojechałem naprawić, problemem była jakaś usterka w feldze, naprawiono, dałem 30 zł. Przy okazji panowie zajrzeli mi pod maskę i doradzili by jednak się w to nie pakować - maska ma rdzę, wymiana to na ich oko 350zł, dodatkowo według nich był puknięty w przód od kierowcy, widać tam klepanie i klejenie (taśma), do wymiany filtry, pod maską również sporo rdzy (od dołu). Mówili też, że jak na ten samochód, typ, rocznik to cena 2 koła jest atrakcyjna, ale jego stan mówi, że jednak nie... bo będzie trzeba w niego sporo włożyć.

 

No, ale mam jeszcze tydzień do zastanowienia. Wczoraj jechałem około 30 km poza Szczecinem, drogi były białe, mimo, że jechałem praktycznie cały czas 40km/h to czasami mnie znosiło. Bałem się jechać szybciej, bo nie znałem ani ogumienia ani doświadczony nie jestem. Dzisiaj mam jechać w dłuższa trasę, sprawdziłem opony, jeśli dobrze widzę to dwie tylne mam zimowe (M+S), natomiast przednie NIE. Stąd moje pytanie do bardziej doświadczonych - pchać się w taką pogodę tym autem (mróz, pada śnieg) czy jednak wybrać opcję pociągową? Nie jest to też jakaś długa trasa - około 40 minut samochodem.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Uno: za male masz finanse, zeby narzekac na brak wspomagania, nieodskakujace kierunki czy zawieszajaca sie tylna wycieraczke. Pierwsze tanie auto uzywane sila rzeczy nie bedzie idealne. Na rdze zwykle wystarczyja reparaturki (kto by w takim starociu cala maske wymienial?), no chyba ze jest juz naprawde przezarty element - oczywiscie mozna z takim jezdzic i patrzec, jak dalej gnije, o ile nie zamierza sie uzytkowac auta dluzej, co przy takiej cenie rozumie sie samo przez sie.

 

Due: powtorze sie, mocno popierajac posty Gabe'a - przy utrzymaniu auta kluczowa sprawa jest finansowy zapas. Zwlaszcza w takich starszych egzemplarzach ZAWSZE bedzie cos do zrobienia i ZAWSZE takie wydatki beda dawac po kieszeni, chocby byly to najtansze filtry czy klocki hamulcowe kosztujace tyle, co kilka piw na miescie. Samochod to skarbonka, w kazdy trzeba sporo wlozyc i sa to wydatki, ktore moga sie w ogole nie zwrocic (np. z mysla o dlugoterminowej jezdzie wyremontujesz zawieszenie, wymienisz maske, zrobisz hamulce, a dwa dni pozniej wpadnie Ci jakis dziadek w tyl i orzekna szkode calkowita).

 

Tre: tylko dwie opony zimowe (oraz pare innych czynnikow, np. filtry czy usterka w feldze) moga wskazywac na to, ze kolega utrzymywal auto metoda "na studenta", czyli oszczedzajac/skapiac na serwis/bezpieczenstwo (chyba ze mnie zaskoczysz i pokazesz mi ksiazke serwisowa potwierdzajaca przebieg, faktury na naprawy etc., w co watpie). Takie wozidlo na zasadzie: poki jezdzi, to dobrze, jak sie cos zepsuje to zdecyduje, czy sie oplaca robic, czy pchnac. Nie rokuje to oczywiscie najlepiej, ale z drugiej strony za taka kase nie nalezy oczekiwac zbyt wiele - zawsze mozesz negocjowac obnizke ceny, wszak kolega pewnie wolalby pozbyc sie fury i miec gotowke w reku, a czy to bedzie 1500 czy 2000 to juz pewnie niewiele go obchodzi. Pomysl tak na zdrowy rozum: pozycza Ci auto na pol miesiaca bez zalu, za friko, na luzie, a przeciez jest zima, jestes za kolkiem swiezakiem etc. - tak sie robi raczej z fura, na ktorej po prostu Ci specjalnie nie zalezy, a skoro jemu nie zalezy, to sam sobie odpowiedz na pytanie, dlaczego.

 

Quattro: pamietaj, ze kupujesz PIERWSZY samochod - dla Ciebie wazne jest w tym momencie to, zeby miec auto, regularnie jezdzic, nauczyc sie troche motoryzacyjnej kultury. Zawsze lepiej trafic i kupic dobrze (to znaczy: bezwypadkowy, z blacharka w stanie co najmniej dobrym i bez powaznych usterek mechanicznych), niemniej jednak - jak mantra - za takie pieniadze nie masz prawa oczekiwac od samochodu praktycznie niczego dobrego poza tym, zeby jezdzil. Pogodz sie z tym, ze cokolwiek kupisz za 2 tysiace, to i tak bedziesz musial nieustannie ladowac kase - ubezpieczyc, wozic olej na dolewki, kable rozruchowe, jezdzic na stacje diagnostyczna, naprawiac usterki, ktore - nie ludz sie - beda wychodzily, czy to z racji wieku (sparciale uszczelki, przegnity wydech etc.), czy to z powodow eksploatacyjnych (akumulator przy jezdzie miejskiej, ubytki zawieszenia po dziurach etc.).

 

Nie widzialem na oczy tego egzemplarza, wiec konkretnej rady zakupowej Ci nie udziele, nie powiem Ci tez, czy woz nadaje sie do bezpiecznej jazdy zima, niemniej jednak staram Ci sie przekazac wlasciwe (moim zdaniem) podejscie.

Odnośnik do komentarza

Panowie, czy istnieje możliwość jakiegoś komputerowego sprawdzenia, czy, i o ile kilometrów miała miejsce korekcja stanu licznika?

 

Jeżeli tak, to zamierzam z tym iść do prawnika.Nie popuszczę tej niemieckiej (autocenzura), wyciągnę moją straconą forsę z jego gardła.

Odnośnik do komentarza

Od prywatnej, w umowie cena, przew3bieg, oraz że sprzedawca oświadcza, że auto nie ma żadnych ukryty wad i przebieg jest autentyczny. Ja jednak jestem pewien, że przebieg został zmieniony, a auto miało zatuszowane wady tylko teraz chce to udowodnić. Dołożyłem już prawie 7 tys. i nie ma ochoty więcej.

Odnośnik do komentarza

Guli,

jaki czas minal od ostatniego wpisu w ksiazce a zakupu ?

 

jezeli chodzi o licznik, to silnik wyglada jak ten w Fordzie, zdaje sie ze licznik licznikiem, ale jak Scorpio napisal jest jeszcze komputer, u "mechanika" za rogiem zczytanie licznika to nie wielki koszt, co innego w ASO, w ASO mozesz sprawdzic rzekoma historie serwisu ASO w niemczech(tak jest np. w Audi, Fordzie, Mercedesie), zadzwoń do Mazdy i zapytaj

 

jezeli mowisz, ze auto kupione od 2giego wlasciciela, skad masz pewnosc ze licznik potencjalnie skrecil 2gi a nie pierwszy, mozesz to udowodnic ?

Odnośnik do komentarza

@Guli, kumpel miał podobny przypadek. Kupił auto od handlarza. Po jakimś czasie wykrył przekręcony licznik. Auto zostało odstawione pod komis, właścicielowi zostało wysłane pismo przedsądowe i oddał cała gotówkę.

 

Przy zakupie od osoby prywatnej, ponoć jest trochę ciężej. Mój radca prawny mówi, że wszystko zależy od spisanej umowy. Także chyba Cię nie ominie wybranie się po jakąś poradę prawną do fachowca.

Odnośnik do komentarza

Guli, czasu nie cofniesz.

 

Jeśli chcesz się sądzić to musisz mieć sporo cierpliwości i kasy. Wszystko można sprawdzić w niemieckich ubezpieczalniach, urzędach komunikacji i stacjach diagnostycznych.

 

Ja proponuję kontakt z którymś z naszych serwisów Mazdy i zasięgnięcie informacji czy są tam ogarnięci ludzie co ustalą przebieg po informacji z pamięci kompa w aucie.

Odnośnik do komentarza

Więc swoimi kontaktami dowiedziałem się, że przebieg jest na 100% oryginalny. Chyba trafiłem na przepraszam za wyrażenie "zjebany" egzemplarz. Zastanawiam się nad sprzedażą tego auta i wzięciu całkiem nowego w leasing. Potrzebowałbym zarobić jakieś 8 tys + sprzedać to auto, czyli jakieś pół roku harówki i sprzedać Mazdę teraz pytanie:

 

Miał ktoś, albo jego znajomy styczność z nowym Passatem? W ostateczności B6. Wg. konfiguratora na stronie VW (http://www.motorpol.vw.pl), ceny zaczynają się od ~87k zł, Np. taka jednostka: 1.8 TSI 160 KM (118 kW), 6 biegowy kosztuje 109k (Highline), w wersji Comfortline 99k. Generalnie z kopciuchów się wyleczyłem, w grę wchodzi raczej tylko benzyna. Poważnie mi chodzi nowe auto po głowie, z jednej strony ma ono na siebie zarabiać i powinno być jak najtańsze na taksówkę, ale z drugiej miałbym nowe auto na gwarancji. Zmieniając korporację na taką w której jest dużo zleceń obrotu z palcem w nosie miałbym około 8k zł, a zaciskając pasa i jeżdżąc po 16 godzin dziennie można nawet dojść do 12k miesięcznie, więc szybko odrobiłbym leasing.

 

Rozpisałem się więc wracam do głównego pytania - jakieś opinie o VW Passat (może być wersja Variant)>

Odnośnik do komentarza

Sa tansze i rownie funkcjonalne auta na taksowke. No i co z tego, ze sie wyleczyles z dyzla, skoro jest nadal wiele dyzli rownie, jak nie bardziej trwalych jak benzyniaki. No i TSI na taksowke? Ty chyba Guli mylisz pojecia. Ty potrzebujesz prostego, trwalego silnika, ktory mozna zagazowac. Czyli ma byc wolnossacy. Kup sobie Octave Tour 1,6 i doloz fabryczne LPG. Kosztuje polowe tego co Passat, pali podobnie, ale w tym silniku nic Ci sie nie zjebie po 50 tys. km.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...