Skocz do zawartości

Polscy kibice


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Profesor

Nowa baza, a kibice tacy jak zawsze. Derby Katowic rz?dz?:

 

Dwóch policjantów i dziewi?tnastu chuliganów trafi?o do szpitali po sobotnich starciach przed meczem dwóch katowickich trzecioligowych dru?yn - GKS-u i Rozwoju. Podczas zamieszek chuligani zniszczyli dwa radiowozy, policja u?y?a armatek wodnych i strzelb g?adkolufowych.

- Pijani kibice GKS-u przed meczem na stadionie Rozwoju zaatakowali kamieniami tamtejszych ochroniarzy. Gdy interweniowali policjanci, agresja chuliganów skierowa?a si? przeciw nim. Ranni w g?ow? po trafieniu kamieniami zostali dwaj policjanci - powiedzia?a Magdalena Szyma?ska-Mizera z katowickiej policji.

 

Doda?a, ?e policja - aby opanowa? sytuacj? - musia?a u?y? strzelb g?adkolufowych, armatek wodnych i innych ?rodków przymusu bezpo?redniego. Wed?ug informacji Centrum Zarz?dzania Kryzysowego CZK wojewody ?l?skiego zamieszki trwa?y blisko godzin?, dziewi?tnastu poszkodowanych pseudokibiców trafi?o do czterech katowickich szpitali.

 

Jak podkre?li?a Szyma?ska-Mizera, niektórzy spo?ród rannych chuliganów, w obawie przed zatrzymaniem, uciekli ze szpitalnych ambulatoriów. Wed?ug danych CZK, na noc w szpitalach pozosta?o dziewi?? najci??ej poszkodowanych osób.

 

Siedmiu zatrzymanych przez policj? chuliganów jeszcze w niedziel? ma stan?? przed s?dem 24-godzinnym. B?d? odpowiada? m.in. za udzia? w zamieszkach, niszczenie mienia, a tak?e za czynn? napa?? za policjanta. Za to ostatnie przest?pstwo mo?e grozi? kara do 10 lat wi?zienia.

Odnośnik do komentarza

Wstyd, ?eby tak k?ama?a policja.

Nikt nie powiedzia?, ?e awantura wynik?a po tym, kiedy ma?emu dziecku (na oko 8-9 lat) nie chcieli pozwoli? wnie?? soku na mecz, po czym zacz?li pa?owa? wstawiaj?cego si? za dzieckiem ojca. Pó?niej akcja ju? ruszy?a - chuligani zw?szyli okazj?, i zacz??a si? jatka.

 

Kibole Rozwoju i GieKSy te? maj? swoje za uszami, ale policja niech si? przyzna, ?e to ona sprowokowa?a ca?? akcj?. :| Chcia?em si? przej?? na mecz mimo wszystko, ale jak zobaczy?em akcj? z pocz?tku, to mi si? odechcia?o wchodzenia na stadion.

Odnośnik do komentarza

Hm, a jak wygladalo to "wstawianie sie ojca za dzieckiem"? Zapewne grzeczna rozmowa o tym, ze jest goraco i ze dziecku soczek sie przyda... O ile dobrze rozumiem, to ochrona stadionu sprawdza, czy nikt nic nie wnosi - czy na wyposazeniu ochrony sa palki? Poza tym nie od dzis wiadomo, ze na masowe imprezy nie wnosi sie wlasnych napojow. A jesli uwazasz, ze ta prowokacja jest wspolmierna do zniszczenia dwoch radiowozow i rzucania kamieniami, to winszuje poczucia humoru.

Odnośnik do komentarza
Hm, a jak wygladalo to "wstawianie sie ojca za dzieckiem"? Zapewne grzeczna rozmowa o tym, ze jest goraco i ze dziecku soczek sie przyda... O ile dobrze rozumiem, to ochrona stadionu sprawdza, czy nikt nic nie wnosi - czy na wyposazeniu ochrony sa palki? Poza tym nie od dzis wiadomo, ze na masowe imprezy nie wnosi sie wlasnych napojow. A jesli uwazasz, ze ta prowokacja jest wspolmierna do zniszczenia dwoch radiowozow i rzucania kamieniami, to winszuje poczucia humoru.

Nie zamierzam broni? tych kiboli, bo dostali, na co zas?u?yli.

Co do samej prowokacji - by?em, widzia?em, zwia?em, kiedy zacz??a si? powa?niejsza rozróba. Nie jestem psycholem, wola?em nie dosta? po twarzy za to, ?e koszulki ?ó?tej nie mam.

Chodzi mi tylko o to, ?e policja mog?a* unikn?? bójki, gdyby nie zacz?li pa?owa? (policja, nie ochrona) ojca, który im si? sprzeciwi? (s?ownie, nie si??). Kiedy facet ju? le?a?, to wstawili si? za nim chuligani, do tych policjantów, którzy wszystko zacz?li, do??czy?a reszta i zacz??a si? bijatyka na ca?ego.

Obie strony zawini?y, niech wi?c cho? policja ma tyle honoru, by nie zrzuca? winy ca?ej na kibiców.

 

* nie musia?a, bo kibice faktycznie tylko szukali zaczepki, a bezmy?lni policjanci dali im pretekst.

 

Swoj? drog? bardzo podoba?o mi si? zachowanie policjantów na rynku godzin? po meczu, kiedy szed?em na imprez?. Dzieciaków w koszulkach GieKSy (na oko 10-15 lat) obserwowa? patrol policji z tarczami i radiowozem za sob?, kiedy zorganizowane grupki pijanych kiboli (standard: ?ysa g?owa, dwa metry wzrostu, pi?? lat za sam? twarz i "dama negocjowalnego afektu" co drugie s?owo) mog?y sobie ?azi? bezczynnie, bo jak ju? pisa?em Brudasowi na gg: do takich policja bez czo?gu nie podejdzie. I kiedy taka banda próbowa?a rozwali? przystanek tramwajowy na rynku ko?o teatru, to patrol policji dalej sta? do nich plecami kilkadziesi?t metrów dalej i obserwowa? dzieciaków, którzy czekali na tramwaj w innym kierunku.

 

Spoxik - mimo wszystko wspania?ych kibiców nie mamy. Wystarczy spojrze? na poziom ?ylety - na meczu si? pobawi?, ale wyjd? i szukaj? zaczepki. Dlatego w?a?nie nie chodz? na mecze - bo a nu? zapomnia?bym, jak si? nazywa prawoskrzyd?owy i l?duj? w szpitalu, jak mój kolega, którego po meczu PP na Rozwoju pobili, bo "to nie swój".

Odnośnik do komentarza

By?em na meczu i to co robi?a policja to jest dramat. Armatkami walili w sektor gdzie siedzia?y ca?e rodziny z dzie?mi. Ciuchy mam wszystkie do wyrzucenia bo w b?oto strzelali. Widzia?em jak kobieta p?acz?c zas?ania?a cia?em swoje dziecko. Zacz??o si? od tego jak policjant strzeli? gazem w twarz dziecka, które potem mdla?o. Jak prosili policj? ?eby wezwa?a karetk? to ?miali si? w twarz ojca tego dziecka. Strzelali na o?lep gazem, gumowymi kulami i armatkami. Ju? podczas wej?cia "s?ynny" Scorpion robi? problemy zamykaj?c bram? gdzie chciali wej?? w?a?nie kibice z dzie?mi odsy?aj?c ich do drugiej bramy gdzie w?a?nie przyby?a 1500 osobowa grupa kibiców. Dopiero po interwencji jednego z dzia?aczy Rozwoju bram? ponownie otwarto. 20 lat chodz? na mecze i jeszcze takiego traktowania kibiców nie widzia?em.

Odnośnik do komentarza
Hm, a jak wygladalo to "wstawianie sie ojca za dzieckiem"? Zapewne grzeczna rozmowa o tym, ze jest goraco i ze dziecku soczek sie przyda... O ile dobrze rozumiem, to ochrona stadionu sprawdza, czy nikt nic nie wnosi - czy na wyposazeniu ochrony sa palki? Poza tym nie od dzis wiadomo, ze na masowe imprezy nie wnosi sie wlasnych napojow. A jesli uwazasz, ze ta prowokacja jest wspolmierna do zniszczenia dwoch radiowozow i rzucania kamieniami, to winszuje poczucia humoru.

Jak zwykle znawca wszystkiego dorzuci? swoje dwa zdania :doh!: jak zwykle gada tak g?upio, ?e a? czasem ?al si? robi czytaj?c co pisze :|

Gada?em z kumplem, który jest bardzo spokojnym kolesiem i poszed? na ten mecz. Potwierdzam to co pisa? Gacek - ojciec nie rzuca? si? na policjantów, po prostu zacz?? si? z nimi k?óci?, ?e jakie? nieludzkie rzeczy wymy?laj? :| zabroni? ma?emu dziecku wniesienia soczku? Debilizm! Jedno wielkie cHWDP! Pó?niej si? dziwi?, ?e kibole si? na meczach lej? jak sami policjanci prowokuj? wi?kszo?? zadym :| to nie lali si? kibole GieKSy i Rozwoju mi?dzy sob? - to by?a zadyma kibole konta policja, kolejna zreszt? na polskich stadionach. I nie opowiadaj g?upot o zakazie wnoszenia w?asnych napojów :| to jest MA?E DZIECKO! Idioci!

Odnośnik do komentarza

A jak male dziecko wniesie szklana butelke, a duzy tatus rzuci nia w pilkarza? Taka sytuacja jest przeciez prawdopodobna, dlatego wlasnie na masowych imprezach sa takie, a nie inne wzgledy bezpieczenstwa.

 

Nie widzialem klotni, wiec nie wypowiadam sie na ten temat, natomiast skoro widze takie swiete oburzenie osob, ktore byly na meczu, to sugeruje zgloszenie mozliwosci popelnienia przestepstwa przez policjanta - skoro widzialo to tyle osob, to obok kilkunastu takich samych zeznan nie beda sobie mogli ot tak przejsc do porzadku dziennego...

 

Edyta po poscie Profa - wlasnie, i wowczas ukarany zostanie policjant-prowodyr, a nie jedno wielkie cHWDP. To jest sedno sprawy - ukarac winnych, a nie psioczyc.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Najpierw musia?by? za?o?y?, ?e ?uczek przed spa?owaniem przedstawi? si? z nazwiska i poda? swój numer s?u?bowy. Na 99% umorzenie z powodu niewykrycia sprawcy/znikomej szkodliwo?ci/braku wiarygodnych ?wiadków.

Odnośnik do komentarza
A jak male dziecko wniesie szklana butelke, a duzy tatus rzuci nia w pilkarza? Taka sytuacja jest przeciez prawdopodobna, dlatego wlasnie na masowych imprezach sa takie, a nie inne wzgledy bezpieczenstwa.

 

Nie potrzbujemy tu chyba postów typu "coby by?o gdyby ...". To dziecko nie chcia?o wnie?? szklanej butelki a soczek w kartoniku wi?c po co co? takiego piszesz?

Odnośnik do komentarza
By?em na meczu i to co robi?a policja to jest dramat. Armatkami walili w sektor gdzie siedzia?y ca?e rodziny z dzie?mi. Ciuchy mam wszystkie do wyrzucenia bo w b?oto strzelali. Widzia?em jak kobieta p?acz?c zas?ania?a cia?em swoje dziecko. Zacz??o si? od tego jak policjant strzeli? gazem w twarz dziecka, które potem mdla?o. Jak prosili policj? ?eby wezwa?a karetk? to ?miali si? w twarz ojca tego dziecka. Strzelali na o?lep gazem, gumowymi kulami i armatkami. Ju? podczas wej?cia "s?ynny" Scorpion robi? problemy zamykaj?c bram? gdzie chciali wej?? w?a?nie kibice z dzie?mi odsy?aj?c ich do drugiej bramy gdzie w?a?nie przyby?a 1500 osobowa grupa kibiców. Dopiero po interwencji jednego z dzia?aczy Rozwoju bram? ponownie otwarto. 20 lat chodz? na mecze i jeszcze takiego traktowania kibiców nie widzia?em.

 

To brzmi tak dramatycznie...?e a? nie mog? w to uwierzy?.

Odnośnik do komentarza
To brzmi tak dramatycznie...?e a? nie mog? w to uwierzy?.

To lepiej uwierz. Spodziewa?em si? bijatyki, ale nie regularnej bitwy policji z kibicami.

?eby by?o zabawniej - w aktualno?ciach mówili o bójce kibiców mi?dzy sob?, któr? stara?a si? opanowa? policja. Nie poszed?em na mecz boj?c si? GieKSiarzy, którzy ostatnio dali "popis" po meczu z Rozwojem, a tu okaza?o si?, ?e przede wszystkim powinienem obawia? si? policji.

Arcygol - a kibiców nie by?o wi?cej? Wiem, ?e to tylko "na oko", ale my?la?em o jaki? 2-3 tysi?cach kibiców, bo matek z dzie?mi nie widzia?em zbyt wielu.

 

Podsumowuj?c s?owami Icona: za ten mecz jedno wielkie cHWDP policji, nie tylko za bitw?, ale i za ich zachowanie po meczu na rynku, kiedy pilnowali dzieci, a odwracali si? od realnych zagro?e?.

 

Edyta po poscie Profa - wlasnie, i wowczas ukarany zostanie policjant-prowodyr, a nie jedno wielkie cHWDP. To jest sedno sprawy - ukarac winnych, a nie psioczyc.

Nikt nie zostanie ukarany. Zg?osimy na policji informacj? o prowokacji policjanta, który chcia? spowodowa? bójk?? Oni to podadz? do mediów, które ?yj? tym, ?e to wszystko wina kibiców. A spraw? umorz?, bo jak z ponad setki (?) policjantów wyci?gniesz jednego winnego?

A poza tym jak pisa? Profesor - my, kibice, w tej sprawie nie jeste?my wiarygodnymi ?wiadkami. Niestety.

 

"K?amstwo powtarzane tysi?c razy staje si? prawd?"

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Edyta po poscie Profa - wlasnie, i wowczas ukarany zostanie policjant-prowodyr, a nie jedno wielkie cHWDP. To jest sedno sprawy - ukarac winnych, a nie psioczyc.

Nikt nie zostanie ukarany. Zg?osimy na policji informacj? o prowokacji policjanta, który chcia? spowodowa? bójk?? Oni to podadz? do mediów, które ?yj? tym, ?e to wszystko wina kibiców. A spraw? umorz?, bo jak z ponad setki (?) policjantów wyci?gniesz jednego winnego?

 

Dok?adnie. SZk - obejrzyj sobie zdj?cia zalinkowane przez Arcygola (?). Kaski, kominiarki, ledwie im oczy wida?. Jak zidentyfikujesz tego, który zacz???

Odnośnik do komentarza

Fakt, w imie opacznie pojetej solidarnosci sami nie wskaza winnego.

 

Zg?osimy na policji informacj? o prowokacji policjanta, który chcia? spowodowa? bójk??

O ile nadazam, to policjant pierwszy uderzyl, myslalem raczej o przekroczeniu uprawnien, pobiciu etc.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Powstał Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców :>

 

Krzysztof Markowicz z Lecha Poznań został wybrany prezesem Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, podczas Zjazdu Założycielskiego organizacji, który odbył się w piątek w Warszawie. Powołano także Zarząd Związku i Komisję Rewizyjną.

 

Celem Związku Stowarzyszeń Kibiców będzie reprezentowanie środowiska kibiców przed krajowymi i zagranicznymi organizacjami piłkarskimi oraz doprowadzenie do sytuacji, w której kibice postrzegani będą jako strona w całym ciągu zdarzeń związanych z rozgrywkami - od procesu legislacyjnego aż po organizację samych zawodów.

 

Do Zarządu, obok prezesa Krzysztofa Markowicza, weszli: Tomasz Alchimowicz (wiceprezes-Legia Warszawa), Czesław Tobolek (wiceprezes-Górnik Zabrze), Mariusz Jędrzejewski (Arka Gdynia), Robert Jacoszek (Pogoń Szczecin) i Mariusz Kaliwoda (Wisła Płock).

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Kontynuacja tematu ze starego forum

 

http://forumcm.net/forumcm/index.php?showt...t=0&start=0

 

Nie jesteście polskiej piłce potrzebni. Przeszkadzacie. Chcemy na trybunach białe kołnierzyki i dzieci. Chcemy popcornu i coca coli. Was nie chcemy. Przeszkadzacie w budowie polskiej piłki. Niszczycie coś, czym my chcielibyśmy się emocjonować. Przynosicie nam wstyd, choć nie mamy z wami nic wspólnego.

Wiecie co trzeba było zrobić, by pojechać na mecz w Wilnie? Kupić bilet . A wiecie jak się organizuje wyjazdy w cywilizowanych klubach? Wejściówki sprzedaje klub (w tym wypadku Legia). By je kupić trzeba pokazać kartkę kibica, na której jest zapisany PESEL, imię matki, ojca, adres, numer paszportu, buta i kilka innych danych. Pierwszeństwo przy kupnie biletów mają posiadacze karnetów, jeśli wejściówek jest mało, decyduje "staż" w kibicowaniu (wszystko jest zapisane na karcie kibica). Co to daje? To, że jeśli ktoś był na 40 meczach wyjazdowych i niczego nie zdemolował, to prawdopodobieństwo, że tym razem coś zdemoluje jest minimalne.

 

Dziś prezes Legii Leszek Miklas mówi , że "żaden z tych bandytów nie wejdzie już na stadion". Kilka zdań dalej dodaje, że "nie pamięta meczu w Europie po którym nie płacilibyśmy kary. W ubiegłym roku kara wyniosła 180 tys. zł." Czyli w meczach np. z Austrią Wiedeń, bandyci też zachowywali się źle (póki co UEFA nie daje kar za dobre zachowanie), ale o

 

zakazach stadionowych nikt nie pomyślał. Nikt nie pomyślał, by uniemożliwić chuliganom kolejne wyjazdy. Dopiero jak drużynie grozi wykluczenie z europejskich pucharów władze obiecują kroki, nie, nie radykalne. Logiczne.

 

ITI jest właścicielem Legii już trzy lata. Przez ten czas nie zrobiło nic, by wygonić debili z Łazienkowskiej, mimo że byłoby korzystne z każdego, także biznesowego punktu widzenia. Ile zyskuje klub na chuliganie, który pojawia się na trybunach, a następnie je demoluje (u siebie, czy na wyjeździe - bez znaczenia)? Nic. A ile by zyskał na białym kołnierzyku, który kupi synowi czapeczkę, koszulkę i naje się popcornu na trybunach? Ale on na Legię nie pójdzie, nawet nie dlatego, że się boi (chociaż dzięki takim pokazom jak wczoraj "kibic" znaczy "chuligan"). Po co uczyć dzieciaka agresji? Ubierać w koszulkę, która jest atrybutem bandyty? Kiedy rok temu byliśmy na Stamford Bridge przed nami siedziała czteroosobowa rodzina, rodzice i dwie córki. Starsza co chwilę trącała ojca, by przestał się wydzierać, a ten uparcie powtarzał "Come on, Franky!!!" Wszyscy byli od stóp do głów ubrani w rzeczy obrandowane logami Chelsea. Poszli na mecz, tak jak w Polsce idzie się na spacer do parku albo do kina.

 

Gdy miesiąc temu byliśmy w Derby, przed barażowym spotkaniem o Premier League z Southampton, całe miasto żyło tym meczem. Kobieta w McDonaldzie, recepcjonistka w hotelu i taksówkarz. Lokalna gazeta wydała specjalny dodatek. Dwie strony zajmowała biało-czarna szachownica (barwy Derby), którą każdy mógł wyrwać i zanieść na stadion. Gazeta namawiała, by ubrać się na biało-czarno. I cały stadion taki był. Cały stadion przez 120 minut dopingował gospodarzy. Nie było "Żylety", tzw. oprawę zorganizowała lokalna społeczność. W Polsce nikt na to się nie odważy, bo zdemolowanie stadionu średnio leży w interesie miasta.

 

W Derby siedzieliśmy tuż przed lożami dla VIPów. Młodzi ludzie w garniturach i pod krawatem szaleli tak jak ci siedzący na miejscach za kilka funtów. Też śpiewali, gwizdali, emocjonowali się. Przyjście na stadion było trendy. A jakie jest przyjście na Legię?

 

Rozumiecie? Nie jesteście polskiej piłce potrzebni. Jesteście jak wrzód. Chcemy na trybunach białe kołnierzyki i dzieci. Chcemy popcornu i coca coli. Damy radę bez kartoniad i rac (po próbie wniesienia racy na mecz Premier League do końca życia oglądalibyście mecze w Sky Sports). Przeszkadzacie. Przeszkadzacie w budowie polskiej piłki. Przeszkadzacie w ściąganiu do niej sponsorów. To przez was piłka jest w Polsce traktowana jak rozrywka dla troglodytów. To także przez was piłka klubowa jest w tym miejscu, w którym jest. Idźcie w cholerę. I nigdy nie wracajcie

 

http://www.sport.pl/sport/1,74696,4300431.html

 

Bardzo dobry tekst odnoszący się do wczorajszych wydarzeń

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Bandyci, którzy w barwach Legii Warszawa zdemolowali stadion w Wilnie, to w znacznej części "żołnierze" warszawskich gangów: mokotowskiego, żoliborskiego i pruszkowskiego. Jak ustalił "Wprost", część z nich do ulicznych i stadionowych zadym wyszkolili byli policjanci.

 

 

"Nasze sympatie: (...) bandyci, dilerzy, gangsterzy, przemytnicy, złodzieje" - taką deklarację składają w Internecie członkowie chuligańskiej bojówki "Teddy Boys". O ile jej członkowie twierdzą, że interesują ich tylko umówione bójki, o tyle druga grupa szalikowców - "Turyści" - ma opinię kompletnie zdegenerowanej. To ją wymienia się jako organizatora wileńskiej demolki. "Teddy Boys" i "Turyści" to oficjalne bojówki szalikowców Legii, odpowiedzialne za ustawione pojedynki i zadymy na meczach wyjazdowych warszawskiej drużyny. Wielu z nich to niżsi rangą członkowie gangów.

 

 

REKLAMA Czytaj dalej

 

 

 

Z informacji operacyjnych policji wynika, że w Polsce 50-70% stadionowych chuliganów jest powiązanych z grupami przestępczymi. Gangi chętnie rekrutują chuliganów jako tzw. silnorękich. Młodzi, napakowani i brutalni bandyci przydają się, gdy trzeba postraszyć nie płacących haraczy lub w czasie spotkań z konkurencyjnymi bandami tłumaczy oficer Komendy Głównej Policji.

 

Chuligani przechodzą regularne szkolenia bojowe, m.in. pod okiem policjantów. Jak ustaliliśmy, grupa "Teddy Boys" ćwiczyła sztuki walki pod okiem byłego antyterrorysty. Funkcjonariusz szkolił bandytów już cztery miesiące po zwolnieniu z policji. -- Pseudokibice nawet nie kryli, że nowe umiejętności są im potrzebne podczas zadym. Ten sam policjant ćwiczył też zresztą znanego pruszkowskiego gangstera o pseudonimie Sproket - twierdzi informator tygodnika.

 

Taktyki ataków stadionowi bandyci uczą się także od kolegów z "miasta". Przed kilkunastoma miesiącami w stolicy trwała wojna bojówek Polonii i Legii. Chuligani zachowywali się jak rasowi gangsterzy. - Potrafili śledzić przeciwnika przez kilka tygodni i w dogodnej sytuacji porwać go z ulicy. Wrzucali ofiarę do samochodu, przewozili do meliny i tam godzinami torturowali. Szalikowcy wywozili oponentów do lasu, gdzie biciem wymuszali adresy innych znienawidzonych chuliganów - opowiada warszawski policjant.

 

Bandyckie zachowanie pseudokibiców doprowadziło do sytuacji, w której prokuratorzy w niektórych częściach kraju traktują stadionowych chuliganów jak członków gangu. Na taki pomysł wpadli we wrześniu 2005 r. śledczy na Śląsku. Uznali, że skoro chuligani organizują swoje zadymy, przygotowując broń i narkotyki, podpadają pod artykuł kodeksu karnego dotyczący działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

 

Wprost tworzy SF

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Tutaj to wkleję, bo chyba najbardziej pasuje. Nowa tradycja - kluby ukrywają się przed kibicami:

 

To był szósty wygrany sparing Górnika tego lata, a po południu podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka wygrali po raz siódmy. Mecz z Polonią Bytom był dla kibiców i dziennikarzy zabawą... w chowanego. Ale dobrze się stało: w ostatniej chwili klub dostał sygnał o nadciągających na Roosevelta ponadtysiącosobowej grupie szalikowców z Bytomia. W tej sytuacji zdecydowano o rozegraniu meczu w konspiracji. Zdaniem policji w Zabrzu prezes Ryszard Szuster podjął bardzo rozsądną decyzję. Piłkarze odjechali na Stadion Śląski. Przed bramą stadionu w Zabrzu zebrało się blisko dwa tysiące niezadowolonych fanów Górnika. Na szczęście obyło się bez awantur.

 

[LINK]

 

Może i bywało lepiej, ale nie było źle - podsumował bezbramkowy sparing Legii z Widzewem trener Jan Urban. Sparing tajny, bo po wydarzeniach w Wilnie klub nie tęskni za publicznością

 

Legia dzisiaj odlatuje do Francji, gdzie jutro zagra z Sochaux. O meczu z Widzewem głośno nie mówiono. Oficjalnie na środę Legia miała wyznaczone dwa treningi. Dzień wcześniej kapitan zespołu Aleksandar Vuković mówił nawet, że nic nie wie o meczu. Ostatecznie to, że sparing utajniono, było dobrym pomysłem, bo chwalić się nie było czym. Mecz nie był ciekawy.

 

[LINK]

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...