Skocz do zawartości

Polscy kibice


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, jmk napisał:

Rozbujany do granic absurdu temat.... Uwaga, kilku kibiców dostało się do piłkarzy, wyszedł Frączczak i Zwoliński (!). Piłkarze w ciężkim stanie trafili na OIOM. A nie, czekaj. Porozmawiali.

 

Ale co to jest za wchodzenie piłkarzom do szatni. Wypierdalać.

W Łodzi też jeden cwaniaczek się po ostatnim meczu wyjazdowym zamachnął na któregoś z piłkarzy i gdyby się nie uchylił to by wyłapał plaskacza. Wczoraj piłkarze nie poszli podziękować kibicom pod trybuny tylko zostali na środku i teraz wielki lament ludzi honoru, że piłkarzyki pajacyki.

Ja rozumiem, że można się wkurwić na zawodników, zwłaszcza na Widzewie, gdzie są jak pączki w maśle. Przewyższają organizacyjnie i kadrowo o lata świetlne całą ligę, a grają piach jak grali, ale to nie powód, żeby chcieć dać komuś po ryju...

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Bo to nie jest zero-jedynkowe. Nigdy nie jest. Z tego co widziałem zatrzymano pięciu, pięciu! Z 3100 kibiców, którzy byli tego dnia na meczu. A Ci co się dostali do piłkarzy jak widać - nie zabili ich tylko porozmawiali. Jasne, że w grupie zawsze się znajdzie ktoś kto przegnie, ale to nie oznacza, że kibice pobili czy próbowali pobić piłkarzy...

 

Byłem na tym meczu. Wprawdzie od 3 meczów nie bywam na młynie z różnych własnych przyczyn, ale byłem obok. 90 minut był doping. Prawie, bo był do tej ostatniej straconej bramki. I wiecie co czułem? Tak na początku też to wkurwienie. Nie wiem na kogo, nie wiem na co, nie wiem czemu. Życzę Wam takich odczuć, może zrozumiecie. Potem bezradność, co ja mogę. Chodzę na mecze, dopinguję (do tych 3 ost. meczów), jeżdżę na wyjazdy. Zostawiam pieniądze, czas i mnóstwo zdrowia, ale jestem bezradny.

 

Zostałem po meczu, chciałem zobaczyć co będzie się działo. Piłkarze nie podziękowali ze środka za doping, uciekli do szatni. Na murawę wybiegło chyba 3 kibiców, złapali od razu przez ochronę. Na dole młyna zebrała się grupka, która najpierw wisiała na płocie, a kiedy Ultrasi wynosili flagi i była otwarta brama - nikt nie wybiegł.

 

I myślałem, że tak to się skończyło, potem z mediów się dowiedziałem "o bitwie" z ochroną i policją. Nie wiem kto tam był. 5 osób.

 

I po wyjściu ze stadionu było mi po ludzku przykro. Smutno. Dla mnie to przeżycie. Widzę co się dzieje, widzę, że jest widmo spadku. I perspektywy bardzo jak przez mgłę. Naprawdę rozumiem, że Wam ciężko zrozumieć te uczucia sprzed telewizora.

Odnośnik do komentarza

No i co to zmienia? Bo nie rozumiem. Co roku najsłabsze zespoły spadają do niższej ligi i w związku z tym piłkarze mają dokonać samospalenia, harakiri czy co? I co to za bronienie patologii? Nawet jakby zatrzymali jednego, to nic nie zmienia, bo to nie było miejsce w którym powinien się znaleźć.

  • Lubię! 7
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, jmk napisał:

I wiecie co czułem? Tak na początku też to wkurwienie. Nie wiem na kogo, nie wiem na co, nie wiem czemu. Życzę Wam takich odczuć, może zrozumiecie. Potem bezradność, co ja mogę.

Mialem karnet na truskawkowy sezon Legii, widzialem m.in. dwa gole Zewlakowa, dzieki ktorym 3 punkty wywiozl Belchatow, dramatyczne 0:3 z Lechia, zjazd z 2:0 na 2:3 z Ruchem (trzy razy Piech), fatalne 1:2 ze Slaskiem po absurdalnym poczatku w postaci gola Borysiuka (po milionach balonow w trybuny nikt nie wierzyl, tak samo jak w jakiegokolwiek gola Manu w barwach Legii...). Towarzyszyly mi dokladnie takie uczucia jak opisujesz, ale nie przypominam sobie, bym chcial wowczas isc pod szatnie, chocby zeby zobaczyc co sie bedzie dzialo.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Ale zdajesz sobie sprawe, ze brzmi to mniej wiecej jak wypowiedz Listkiewicza o czarnej owcy?

I ze to bylo o tych pieciu za duzo?

 

I ktos tu generalizuje, skoro podnosisz ten temat?

 

I skad wiesz, ile dokladnie osob bylo w takim stanie? A moze ktos mial np. wywalone, bo chodzi ogladac pilke albo dla towarzystwa albo z nudow.

Odnośnik do komentarza

Wszystko rozbija się o to, że grupy kibolskie zrobiły z kibicowania patologię. To jest sport, więc na boisku grają dwie drużyny i zdarza się tak, że jedna przegrywa. Na trybunach są kibice i dopingują swoją drużynę. Jeśli przegra, to zawodnicy z trenerem zastanawiają się co zrobić, żeby następnym razem wygrać, a kibice smutni, bo ich drużyna przegrała, wracają do domu i codziennego życia. Tyle w temacie, sport to jest rozrywka, samo oglądanie sportu to rozrywka, nic więcej. Cała otoczka jaka się wytworzyła wokół tego wyewoluowała w jakąś patologię, gdzie ludzie z kibicowania robią "styl życia" :roll: Tak samo dobrze, można zacząć odpalać race na obradach sejmu, gdy przemawia polityk z naszej ulubionej partii :roll: Albo nie wiem, fani Brada Pitta powinni jechać do niego pod dom i mu wpierdolić jak słabo zagra w jakimś filmie? 

 

Cieszmy się sportem, rozgrywkami, statystykami, a ignorujmy tę całą patologię, która się rodzi wokół tego. Bo tworzona jest przez ćwierćinteligentne jednostki, które nadal wierzą w prawo dżungli i że trzeba napinać muskuły, żeby pokazać swoją siłę. A gdy porażki odbierają im prestiż, to muszą jeszcze mocniej te muskuły prężyć, by go odzyskać i stąd rodzą się takie sytuacje.

  • Lubię! 8
Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, SZk napisał:

Ale zdajesz sobie sprawe, ze brzmi to mniej wiecej jak wypowiedz Listkiewicza o czarnej owcy?

I ze to bylo o tych pieciu za duzo?

 

I ktos tu generalizuje, skoro podnosisz ten temat?

 

I skad wiesz, ile dokladnie osob bylo w takim stanie? A moze ktos mial np. wywalone, bo chodzi ogladac pilke albo dla towarzystwa albo z nudow.

 

To to, że inaczej brzmią słowa, pięciu kibiców przekroczyło granicę i nie wytrzymało ciśnienia itp itd, a "kibice Pogoni chcieli pobić piłkarzy". Jest to nieprawda. Dodatkowo skończyło się na rozmowie, nie było rękoczynów.

 

Na pewno. Ktoś chodzi na ten skansen, gdzie zawsze piździ, widoczność jest zerowa, w momencie gdy drużyna jest na ostatnim miejscu i poprzedni mecz przegrała 3:0 z największym rywalem, a bilety są najtańsze po 20 zł. 

 

 

 

10 minut temu, Reaper napisał:

Wszystko rozbija się o to, że grupy kibolskie zrobiły z kibicowania patologię. To jest sport, więc na boisku grają dwie drużyny i zdarza się tak, że jedna przegrywa. Na trybunach są kibice i dopingują swoją drużynę. Jeśli przegra, to zawodnicy z trenerem zastanawiają się co zrobić, żeby następnym razem wygrać, a kibice smutni, bo ich drużyna przegrała, wracają do domu i codziennego życia. Tyle w temacie, sport to jest rozrywka, samo oglądanie sportu to rozrywka, nic więcej. Cała otoczka jaka się wytworzyła wokół tego wyewoluowała w jakąś patologię, gdzie ludzie z kibicowania robią "styl życia" :roll: Tak samo dobrze, można zacząć odpalać race na obradach sejmu, gdy przemawia polityk z naszej ulubionej partii :roll: Albo nie wiem, fani Brada Pitta powinni jechać do niego pod dom i mu wpierdolić jak słabo zagra w jakimś filmie? 

 

Cieszmy się sportem, rozgrywkami, statystykami, a ignorujmy tę całą patologię, która się rodzi wokół tego. Bo tworzona jest przez ćwierćinteligentne jednostki, które nadal wierzą w prawo dżungli i że trzeba napinać muskuły, żeby pokazać swoją siłę. A gdy porażki odbierają im prestiż, to muszą jeszcze mocniej te muskuły prężyć, by go odzyskać i stąd rodzą się takie sytuacje.

 

Tylko Ty się tym sportem nie cieszysz, bo na mecze nie chodzisz. Nie wiem po co w ogóle się odnosisz, skoro temat Cię nie obchodzi. Oglądaj sobie dalej ten Real przed TV i ciesz się sportem, bo jak  widać - po prostu nie rozumiesz, ale to nie Twoja wina, bo prostu tego nie znasz. A nam daj żyć jak chcemy :).

 

 

  • Lubię! 1
  • Nie lubię! 2
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, jmk napisał:

Tylko Ty się tym sportem nie cieszysz, bo na mecze nie chodzisz. Nie wiem po co w ogóle się odnosisz, skoro temat Cię nie obchodzi. Oglądaj sobie dalej ten Real przed TV i ciesz się sportem, bo jak  widać - po prostu nie rozumiesz, ale to nie Twoja wina, bo prostu tego nie znasz. A nam daj żyć jak chcemy :).

 

Aha, czyli nie chodzę na mecze = nie kibicuję drużynie? A to przepraszam bardzo, nie wiedziałem :lol2:

 

Mądrzy ludzie tworzą coś takiego jak słownik, który pewnie różni się od definicji tworzonych przez twoich kumpli "spod szala", ale kibicowanie według nich brzmi tak:

kibicować
1. «przyglądać się rozgrywkom sportowym i dopingować tych uczestników, z którymi się sympatyzuje»
2. «przyglądać się pewnym wydarzeniom lub wspierać czyjeś działania»

więc przykro mi, ale czuję się tak samo pełnoprawnym kibicem jak Ty i będę wypowiadał się w tym temacie ;) A Twój post dokładnie podkreślił jak wygląda ta patologia, o której mówiłem, więc dzięki! :)

 

A do cieszenia się ze sportu nawet nie muszę się odnosić, bo chyba każdy na forum wie, że mocno odczuwam wszystkie mecze moich drużyn i cieszę się tym sportem każdego dnia ;) 

 

Co do "nam daj żyć jak chcemy" - bardzo bym chciał, ale troglodyci nazywający się kibicami niszczą ten sport choćby przez dawanie z liścia piłkarzom, czy wpieprzanie się do szatni. I nie godzę się na to, bo to jest znów ta patologia.

  • Lubię! 9
Odnośnik do komentarza

Nie no, Brachu, nie idźmy w takie absurdy :roll:

 

Clue sprawy jest w tym, co pisze Reaper - sport jest szczególny pod wieloma względami, dla niektórych jest nawet religią, ale tak jak nie usprawiedliwia się, a nawet potępia tych, którzy z powodu religii uciekają się do przemocy, tak samo nie powinno to mieć w przypadku sportu. Więcej chyba w to brnąć nie trzeba.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...