Skocz do zawartości

[FM2008] De weg naar de top


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

KRC wreszcie z nowym szkoleniowcem!

 

Dziś w godzinach rannych miało dojść do podpisania kontraktu z pięćdziesięciodwuletnim Regim Van Ackerem, lecz ten w ostatniej chwili niespodziewanie wycofał się. Działacze nie zamierzali próżnować i w trybie pilnym znaleźli innego menadżera. Jest nim nikomu nieznany, 30-letni Polak Piotr Gil. Wszyscy kibice są tym wyborem bardzo zaskoczeni, lecz prezes Jean-Michael Schockaert poinformował na konferencji prasowej, iż wiąże z nowym trenerem ogromne nadzieje. Jego ogromnym plusem ma być ambicja oraz zdolność pracy w zespole.

 

Pan Gil do tej pory nigdy nie prowadził samodzielnie żadnego klubu piłkarskiego. Wcześniej grał w piłkę w polskim trzecioligowym klubie Wisłoka Dębica, a następnie był drugim trenerem tego zespołu. Kibice martwią się o brak jakiegokolwiek doświadczenia, ale prezes uspokoił, gdyż ma mu pomagać dotychczasowy asystent Marc Ghijs (44, Belgia) oraz o dziesięć lat od niego młodszy trener Preben Volpe (34, Belgia). Poza tym Schockaert wyjawił, że trenerem bramkarzy zostanie Roger Van Daele (50, Belgia), a o zdrowie zawodników będą dbać Herwig Vergucht (41, Belgia) oraz Peter Van Opstal (39, Belgia). Za wyszukiwanie piłkarzy odpowiadał będzie Willy Bevers (52, Belgia).

 

Prezes zapewnił również, iż nowemu menadżerowi udostępnił fundusz transferowy w wysokości 17 tysięcy funtów, a także budżet płac na poziomie 4,354 funtów tygodniowo. Tak więc Gil będzie mógł poczynić pewne ruchy transferowe, które mają mieć na celu wykonanie oczekiwań postawionych przez zarząd, czyli wykonaniu dwuletniego planu. Tenże plan zakłada, iż zespół ma zająć przyzwoitą pozycję w III lidze.

FM 2008.0.2

Baza: mała (uaktualnienie 0.2)

Ligi: Belgia (1-3), Francja (1-3), Polska (1-2)

Zasady: HC (o ile dopuszcza Bombonierę)

Dodatki: Profesorska Bomboniera

Odnośnik do komentarza

To dobrze.

Dzięki. ;)

 

Pełna nazwa KRC Mechelen to Koninklijke Racing Club Mechelen, który jest wraz z drugim zespołem z tego miasta, KV, najstarszym belgijskim zespołem. Został założony w 1904 roku. Aktualnie jest to klub półzawodowy, który rozgrywa swoje mecze na Oscar Van Kesbeeckstadion w Mechelen. Może on pomieścić 11900 widzów, ale zaledwie 1900 ma zapewnione kszesełka. Klub posiada zadowalającą bazę treningową oraz podstawowe obiekty młodzieżowe.

 

Klub do tej pory nie odnosił jakichś znaczących sukcesów. Jedynie przez kilka sezonów grał w Jupiler League raz, zdobywając wicemistrzostwo Belgii oraz czterokrotnie zajmując trzecie miejsce w tabeli. Największym rywalem jest, co zresztą zrozumiałe, przeciwnik zza miedzy KV. Ponadto kibice również nie przepadają za Lierse.

 

Barwy tegoż zespołu reprezentowało do tej pory dwóch Polaków: najpierw w 1985 roku Włodzimierz Lubański, a w latach dziewięćdziesiątych Waldemar Prusik. Od dnia dzisiejszego, choć w nieco innej formie, idę w ślady dwóch rodaków. Ponadto chcę, by pamiętano o mnie przynajmniej tak, jak o Lubańskim.

Odnośnik do komentarza

Po południo miałem przeprowadzić pierwsze zajęcia z nowym zespołem. Chciałem jednak przede wszystkim przyjrzeć się z dalsza nowym podopiecznym i dlatego trening poprowadził Marc Ghijs. Ja natomiast czyniłem obszerne notatki.

 

Bramkarzy w składzie miałem trzech. Według asystenta najlepszym z nich to Nick Vanuytven (BR, 22, Belgia), który przed tym sezonem wzmocnił szeregi KRC przychodząc z FC De Kempen. Dobrze gra na przedpolu i udanie wychodzi do piłek. Jest niezwykle waleczny, a do tego skoczny i silny. Jego zmiennikiem powinien być wychowanek Lierse Gert Vanasselbergs (BR, 19, Belgia), który pewnie łapie piłki, ma dobry refleks i jest zwinny. Najbardziej utalentowanym ma być Sergei Deweerdt (BR, 18, Belgia), wychowanek KRC, który w poprzednim sezonie był podstawowym golkiperem. Cechuje go dobra gra na przedpolu, refleks oraz gra jeden na jednego i waleczność.

 

Na prawej stronie defensywy może grać Tim Scheers (O PŚ, DP, P PŚ, 26, Belgia), wychowanego, dla którego będzie to już dziewiąty sezon w klubie. Jednak poza atrybutami fizycznymi niczym innym pochwalić się nie może. Po drugiej stronie boiska grać może Belg marokańskiego pochodzenia Nouredine Elayadi (O LŚ, WO L, 20, Belgia/Maroko), który dobrze drybluje i gra głową. Jest przy tym bardzo zdeterminowany i waleczny, a ja to bardzo cenię. Na tej pozycji może grać również Laurent Ciku (O LŚ, 23, Belgia), ale on dobrze kryje, odbiera piłki i gra głową, więc powinien być raczej środkowym defensorem. Będzie jednak miał problemy z grą, ponieważ na treningu świetnie prezentował się Nigeryjczyk Michael Nnaji (O Ś, DP, 24, Nigeria/Belgia), bardzo silnie zbudowany, oraz doświadczony Nathan Axford (O Ś, 31, Belgia). Ponadto w obwodzie mam Oliviera Munungę (O Ś, 25, Belgia).

 

Najwięcej w składzie mam pomocników. Tym od czarnej roboty winien być Christophe Verstappen (DP, 31, Belgia) bądź Jamil Benouahi (P Ś, 28, Belgia/Maroko), lecz jedynie ten pierwszy posiada odpowiednie umiejętności, by czyścić przedpole. Na prawym skrzydle grać powinien niedoświadczony Belg pochodzenia rwandyjskiego Ishimwe Didier Ndagano (OP P, 18, Belgia/Rwanda), który zaimponował mi celnością dośrodkowań. Straszakiem będzie Tim Wersytaeten (OP PL, NŚ, 20, Belgia). Po drugiej stronie szaleć będzie Roel Engelen (OP L, 21, Belgia) lub Brazylijczyk Rogerio (OP LŚ, 29, Brazylia/Belgia), który może pochwalić się jednosezonowym epizodem w lidze luksemburskiej. Ten jednak wraz z Orazio Russo (OP/N Ś, 28, Belgia/Włochy) będzie również walczył o miejsce na środku pomocy.

 

Najlepiej jednak wyglądały żądła KRC. Z piątki napastników nie można powiedzieć, by któryś już na starcie odpadł z rywalizacji. Raczej pewne miejsce w jedenastce będzie miał Olivio Calicchio (N Ś, 32, Brazylia/Belgia). Ponadto świetnią techniką popisywał się Abdoulaye Soumare (OP L, N Ś, 26, Francja/Mali), a strzały z dystansu Davida Nechelputa (WN, 29, Belgia) co chwię znajdowały drogę do siatki. Samir Derraz (WN, 28, Belgia) pokazał, iż będzie świetnie współpracował z partnerem w ataku, a jedynie najmłodszy Tim Van Rompay (WN, 19, Belgia) był nieco zagubiony, lecz po chłopaku widać, że talent do piłki to on ma.

 

Ponadto w zespole U-19 znajduje się jeden bramkarz, sześciu obrońców, sześciu pomocników i trzech napastników.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze pod koniec pierwszego dnia moich rządów poprosiłem zarząd o znalezienie dla nas jakiegoś klubu patronackiego, a także o nadanie ogłoszenia, iż poszukujemy nowego trenera.

 

W pierwszym KRC Mechelen podejmowało ekipę młodzieżową Standardu Liege i spodziewałem się mimo wszystko ciężkiej przeprawy. Niemniej jednak na początek wystawiłem do składu aż trzech napastników, by grać ofensywnie i przypodobać się kibicom. Tych jednak za dużo nie przyszło, a moi nowi podopieczni zagrali dobrze i właśnie ofensywnie. Zdobyli cztery bramki, lecz zarazem wygraliśmy zaledwie jedną bramką.

6.7.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 94

TOW: KRC Mechelen [3L] - Standard U-21 [u-21] 4-3 (3-2)

 

Ośmielony dobrą grą i w drugim meczu towarzyskim z pierwszoligowym Dender również zagraliśmy trójką napastników. W tym meczu jednak już tak dobrze nam nie poszło i ulegliśmy 3-0. Nie było jednak tak, że nie walczyliśmy czy też zostaliśmy zepchnięci do defensywy. Graliśmy jak równy z równym, ale piłkarzom KRC brakło indywidualnych umiejętności, by sprawić niemałą niespodziankę.

 

10.7.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 339

TOW: KRC Mechelen [3L] - FCV Dender [1L] 0-3 (0-1)

Odnośnik do komentarza

W połowie to tytuł wymyślony przez Ciebie ;)

 

Trafiłem bardzo dobrze. Takie mam przynajmniej wrażenie po bardzo dobrej pracy, jaką wykonał zarząd Racingu. Mianowicie nakłonił do współpracy z nami Anderlecht Bruksela oraz Beveren. Ja zdecydowałem się na opcję z klubem ze stolicy, co szybko zaowocowało przysłaniem nam kilku zawodników. Najbardziej cieszy mnie wypożyczenie Cora Gillisa (O PŚ, WO P, 18, Belgia), jednego z największych talentów belgijskiej piłki. Ponadto na sezon przybył do nas Younes Hamdan (OP/N Ś, 18, Belgia), Niels Houman (OP P, 18, Belgia) i Sebastien Bruzesse (BR, 18, Belgia). Oczywiście żaden z nich nie dostanie od nas ni centa za grę.

 

Przybycie do nas tego ostatniego odczuł Gert Vanasselberghs, którego wystawiłem na listę transferową. Znalazło się na niego kilku chętnych, co mnie ucieszyło. Ostatecznie za 5 tysięcy funtów i gwarancję 20% następnego transferu Gert przeszedł do czwartoligowego Opwijk.

 

Kolejnym sparingpartnerem było holenderskie VVV-Venlo. Mecz rozgrywaliśmy u nas, lecz faworytami nie byliśmy. Mimo to byliśmy stroną zdecydowanie przeważającą, stwarzaliśmy sobie lepsze okazje, niż gości i powinniśmy wygrać. Jeszcze na pięć minut przed końcem nawet prowadziliśmy, lecz kontuzja w końcówce Engelena sprawiła, że musieliśmy kończyć w niepełnym składzie i ostatecznie ulegliśmy. Styl gry jednak mnie satysfakcjonuje.

23.7.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 471

TOW: KRC Mechelen [3L] - VVV-Venlo [HOL-2] 2-3 (1-1)

Odnośnik do komentarza

Niespodzianką dla mnie była znakomita praca Willy'ego Beversa, który zgłosił się do mnie z grubą teką z wiadomościami o zawodnikach, których wyszperał przemierzając Belgię. Na dodatek przywiózł ze sobą kilka płytek DVD z najciekawszymi zawodnikami, z których kilku przypadło mi do gustu. Szybko więc zaprosiłem na testy Glenna Geldofa (O Ś, 18, Belgia), a o kilku innych piłkarzy wysłałem zapytania do obecnych klubów. Dlatego też na listę transferową wystawiłem Munungę, Axforda, Verstappena, Ndagano i Derraza.

 

Czarty sparing okazał się totalnym niewypałem. Zaproszony do nas przez nie wiadomo kogo zespół Ligue 1 Valenciennes boleśnie pokazał nam miejsce w szeregu. Rozprawił się z nami bez największych kłopotów, zaaplikował nam osiem bramek i ze spokojem wrócił do Francji.

26.7.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 1448

TOW: KRC Mechelen [3L] - Valenciennes [FRA - L1] 0-8 (0-2)

 

Zaraz po tym spotkaniu przypomniał o sobie Anderlecht przysyłając nam dwóch nieokrzesanych juniorów. Obaj to boczni obrońcy, Rheda Djellal (WO P, 16, Belgia/Algieria) operuje na prawej stronie, zaś Omar El Kaddouri (WO L, 16, Belgia/Maroko) na lewej. Obaj u nas raczej nie mają co liczyć na grę, ale będą zabezpieczeniem na wypadek kontuzji.

 

Nieco dla równowagi pokusiłem się o zatrudnienie jakiegoś doświadczonego zawodnika. Na pewno jest nim 33 letni uniwersalny Fabien Delbeeke (LB, O LŚ, DP, 33, Belgia), który z powodzeniem może grać zarówno w obronie, jak i w pomocy. Sprzedałem natomiast Nathana Axforda do Patro Eisden za 7 tysięcy funtów, a trzy kolejne przelało nam Opstal za Christophe'a Verstappena.

 

Ostatnim sprawdzianem przed meczem w Pucharze Belgii była towarzyska potyczka z czwartoligowym Biesmeree. Zaczęliśmy ten mecz z dużym rozmachem. W niespełna pół godziny zdobyliśmy trzy bramki, a wtedy coś się zacięło w nas. Co prawda spokojnie wygraliśmy, lecz nasza gra nie była już tak płynna jak w meczach wcześniejszych, oczywiście wyłączając mecz z Valenciennes.

 

5.8.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 229

TOW: KRC Mechelen [3L] - Biesmeree [4L] 3-1 (3-1)

Odnośnik do komentarza

Przygoda mistrza Polski z LM zakończyła się bardzo szybko, bo już na drugiej rundzie kwalifikacyjnej. Marzenia o awansie do fazy grupowej Zagłębiu Lubin wybił Red Bull Salzburg. Wpierw w Austrii wygrał 2-1, by tydzień później powtórzyć ten sam wynik w Lubinie. Nieco lepiej poszło polskim klubom w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej do PUEFA. Bełchatów rozprawił się z Mołdawskim Nistru Otaci wygrywając u siebie 3-0 i 4-0 na wyjeździe, a Groclin zanotował dokładnie takie same wyniki w potyczce z farerskim EB/Streymur.

 

W Mechelen było już nieco spokojniej. Doszło u nas jedynie do zatrudnienia doświadczonego Frederica Tilmanta (OP P, N, 28, Belgia) jako trenera i zarazem zawodnika, a miejsce w składzie zrobił mu Ishimwe Didier Ndagano odchodząc za 4 tysiące funtów do Rupel Boom. Podjąłem również decyzję, iż nie podpiszemy kontraktu z przebywającym u nas na testach Glennem Geldofem, ponieważ jak na środkowego obrońcę gra bardzo słabo głową.

 

Pierwszy mecz sezonu to potyczka w 3. Rundzie Beker van Belgie. Potyczka wyjazdowa z Opstal. Niestety z niewiadomych względów nie mogłem zabrać ze sobą Hamdana i Houmana. Mecz jednak rozpoczęliśmy w taki sposób, jak graliśmy w sparingach, czyli do przodu. Kilka groźnych strzałów nie przyniosło jednak pożądanego efektu i dopiero po niespełna pół godzinie gry pomógł nam Smet pakując piłkę do własnej siatki w niemałym zamieszaniu pod bramką Opstal. Do przerwy powinniśmy prowadzić nieco wyżej, lecz bramka Soumare w 40. minucie nie została uznana. Sędzia liniowy dopatrzył się spalonego, którego nie było.

 

W drugiej połowie tak wesoło już nie było. Totalnie oddaliśmy amatorom pole gry. Gospodarze grali bardzo odważnie i narażali się na kontry. Te jednak marnowaliśmy seriami, a piłkarze Opstal na swojego gola czekali aż do 78. minuty. Wtedy to rezerwowy Atillo strzałem z 20 metrów pokonał Deweerdta. Mijały kolejne minuty i nie mogliśmy przedrzeć się w pole karne Haentjensa. Remis nas nie zadowalał, ponieważ gralibyśmy dogrywkę. I dopiero w doliczonym czasie gry Rogerio bardzo precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego z narożnika szesnastki dał nam awans.

 

12.8.2007 Dreef, Buggenhout, widzów: 1801

BvB 3.Rnd.: Opstal [4L] - KRC Mechelen [3L] 1-2 (0-1)

0-1 B. Smet (sam.) 29'

1-1 M. Atillo 78'

1-2 Rogerio 90;

 

MoM: Michael Nnaji 8

 

S.Deweerdt - T.Scheers, N.Elayadi, C.Gillis, M.Nnaji - J.Benouachi (84' O.Russo), F.Delbeeke, Rogerio - O.Calicchio (75' T.Van Rompay), D.Nechelput, A.Soumare

 

W kolejnej rundzie, już za tydzień podejmować będziemy trzecioligowe Sprimont.

 

 

Udało mi się spieniężyć Samira Derraza. Całe sześć tysięcy funtów wyłożyła za niego Lyra, co zdaje się być sporym zarobkiem. Nic z tej kwoty nie musiałem przeznaczyć ma czternastolatka Mike'a Vanhaechta (O PŚ, 14, Belgia), który przyszedł do nas z Tienen, a wedłyg Beversa jest ogromnym talentem. Na razie jak na swój wiek wyróżnia go wzrost - 188 cm.

 

Mecz przeciwko Sprimont miał należeć do bardzo emocjonujących. I niestety należał. Jednak przebieg spotkania nie zapowiadał takiej dramaturgii, ponieważ sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, a strzały na obie bramki można by policzyć na palcach u jednej ręki. Zatem wcale nie dziwiło żadnego obserwatora, iż mecz musiał rozstrzygnąć się dopiero w rzutach karnych. Z naszej strony wpierw strzelił Soumare, później Nechelput. Na te gole odpowiedzieli odpowiednio Kalkan oraz Scattone. Później w poprzeczkę trafił Nnaji i wydawało się, że o awans będzie ciężko. Jednak najpierw strzał Pirnaya obronił Deweerdt, a Delville wykopał piłkę poza stadion. W takim wypadku udane próby Scheersa i Elayadiego dały nam awans.

19.8.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzó: 481

BvB4.Rnd.: KRC Mechelen [3L] - Sprimont [3L] 0-0 k. 4-2

 

MoM: Gregory Scattone (OP LŚ, N, 24, Belgia/Włochy, Sprimont) 7

 

S.Deweerdt - T.Scheers, N.Elayadi, C.Gillis (26' L.Ciku), M.Nnaji - O.Russo (112' J.Benouahi), F.Delbeeke, Rogerio - O.Calicchio (26' T.Van Rompay), D.Nechelput, A.Soumare

Odnośnik do komentarza

Miejsca w składzie nie miałby Tim Verstraeten, więc po wystawieniu go na listę transferową za symboliczne cztery tysiące funtów oddałem go do Berchem. Na pewno nie będę po nim płakał, a przynajmniej znacząco odciążyłem budżet płacowy.

 

W piątej już rundzie Pucharu Belgii graliśmy wyjazdowe spotkanie z drugoligowym Tubize. Byliśmy raczej bez szans, ale wierzyłem po cichu w sprawienie jakiejś niespodzianki. W pierwszej połowie dzięki świetnej grze Gillisa mogliśmy myśleć o dogrywce czy karnych, ponieważ młody Belg radził sobie tego dnia wybornie. Nie dopuszczał przeciwników do żadnych strzałów, a wszystkie dośrodkowania wybijał. Do jego poziomu nie mogli się jednak dopasować pomocnicy, którzy co rusz tracili piłkę, a przez to napastnicy nie mogli stworzyć sobie żadnych sytuacji.

 

W drugiej połowie nie było lepiej, a wręcz dużo gorzej. Moi napastnicy jedynie snuli się w strefie środkowej boiska, co niczego dobrego przynieść nie mogło. Długo w pojedynkę remis utrzymywał nam Gillis, lecz przy strzale z rzutu wolnego Kameruńczyka N'Jocka nie mógł nic zrobić. Również Deweerdt był bez szans. Kolejne minuty przyniosły nasze przebudzenie. Nico celniej zaczęli podawać pomocnicy, trochę ożywienia wprowadził rezerwowy Benouahi, ale na nic to się zdało. Na trzy minuty przed końcem meczu Scheers zobaczył drugą żółtą kartkę, a już w doliczonym czasie gry kontrę gospodarzy skutecznym strzałem wykończył Lepoint.

 

26.8.2007 Stade Leburton, Tubize, widzów: 367

BvB5.Rnd.: Tubize [2L] - KRC Mechelen [3L] 2-0 (0-0)

1-0 J.N'Jock 63'

Cz.K. T.Scheers 87'

2-0 Ch. Lepoint 90'

 

MoM: Christophe Lepoint (O/OP/N Ś, 22, Belgia) 8

 

S.Deweerdt - T.Scheers, N.Elayadi, C.Gillis, M.Nnaji - O.Russo (79' T.Van Rompay), F.Delbeeke (68' J.Benouahi), Rogerio - O.Calicchio, D.Nechelput, A.Soumare

Odnośnik do komentarza

Już w drugiej rundzie kwalifikacyjnej PUEFA polskie zespoły pożegnały się z tymi rozgrywkami. Bełchatowski GKS nie sprostał naszpikowanemu gwiazdami Zenitowi Sankt Petersburg przegrywając na wyjeździe 1-0 i w rewanżu u siebie 2-0.

 

Po odpadnięciu z Pucharu Belgii mogłem się już skupić wyłącznie na rozgrywkach ligowych. Inaugurować je mięliśmy wyjazdowym meczem z Diegem w tydzień po meczu pucharowym. Do tego czasu zdążyłem poczynić jeszcze pewne ruchy transferowe zatrudniając Chrisa De Witte (OP LŚ, 29, Belgia), który ma za sobą grę w Twente Enschede i jeden rozegrany mecz w belgijskiej młodzieżówce. By nie przeciążyć budżetu płac sprzedałem za okrągłe 10 tysięcy funtów Oliviera Munungę do Diksmuide.

 

Nowy nabytek, De Witte wybiegł na boisko w Machelen, miejscowości o bardzo podobnej nazwie do Mechelen, w pierwszym składzie. Liczyłem, że swoim ograniem będzie dużym wzmocnieniem. Owszem, na początku spotkania bardzo chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Kilka razy popisał się ładnymi podaniami, ale napastnicy popisywali się niebywałą indolencją strzelecką. Później już Chris dopasował się do nich poziomem, a całe spotkanie nie należało do najładniejszych. Warto jedynie wspomnieć, iż sędzia popełnił dwie pomyłki i w obu przypadkach dyktował rzuty karne. Wpierw dla gospodarzy, później dla nas.

2.9.2007 Gemeentelijk Sportstadion, Machelen, widzów: 724

3L [1/30]: Diegem [-] - KRC Mechelen [-] 1-1 (1-0)

1-0 O.Goundafi k.30'

1-1 T.Scheers k.49'

 

MoM: Tim Scheers 8

 

S.Deweerdt - T.Scheers (63' L.Ciku), N.Elayadi, C.Gillis, M.Nnaji - O.Russo, C.De Witte, Rogerio - O.Calicchio (73' F.Tilmant), D.Nechelput, A.Soumare (78' Y.Hamdan)

 

Już niespełna tydzień później podejmowaliśmy ekipę Francs Borains, która w pierwszej kolejce uległa 2-1 Oudenaarde. Szansę debiutu dostał Rheda Djellal, ponieważ zawiódł mnie Tim Scheers, a młodzian bardzo dobrze prezentował się na treningach. Poza tym innych zmian w składzie nie było.

 

Byliśmy faworytami, mięliśmy wysoko wygrać i miało to przyjść nam łatwo. Jednak nic z tych rzeczy. Goście przyjechali z nastawieniem wywalczenia jednego punktu i od pierwszych minut murowali dostęp do własnej bramki. Dochodziło nawet do tego, że moi podopieczni musieli decydować się na strzały z 30-40 metrów. Oczywiście takie strzały były z góry skazane na niepowodzenie. Przełom przyniosła 85. minuta, gdy Soumare dostał precyzyjne podanie od Rogerio i mógł uderzyć z pierwszej piłki. Równo pięć minut później Hamdan wywalczył futbolówkę w środkowej strefie boiska i długim podaniem uruchomił Nechelputa. Ten znalazł się sam na sam z Maffeo i nie pozostało mu nic innego jak przelobować wychodzącego z bramki golkipera. Na pocieszenie w piątej minucie doliczonego czasu gry Minocchi wykorzystał nasze rozprężenie i zdobył bramkę honorową.

 

8.9.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 946

3L [2/30]: KRC Mechelen [9] - Francs Borains [10] 2-1 (0-0)

1-0 A.Soumare 85'

2-0 D.Nechelput 90'

2-1 R.Minocchi 90'

 

MoM: David Nechelput 8

 

S.Deweerdt - R.Djellal, N.Elayadi, C.Gillis, M.Nnaji - O.Russo, C.De Witte (80' Y.Hamdan), Rogerio - O.Calicchio (68' F.Tilmant), D.Nechelput, A.Soumare

Odnośnik do komentarza

Polacy sprawili srogi zawód wszystkim kibicom. Wpierw gładko przegrali na wyjeździe z Portugalią 3-0. O ile tej porażki można było się spodziewać, o tyle przegrana 2-1 z Finlandią już była swoistą niespodzianką. Honorową bramkę dla Polaków w tym meczu strzelił Irek Jeleń.

 

W trzeciej kolejce graliśmy z RC Waregem, które jest faworytem do awansu, ale w pierwszych dwóch meczach nie zdobył jeszcze nawet punktu. I tu był dla nas układ bardzo zły, ponieważ gospodarze rzucili się na nas jak wygłodniałe hieny na padlinę. Dziwiło mnie tylko jedna rzecz - dlaczego oni boją się strzelać na bramkę Deweerdta? Później jednak me zdziwienie już przeminęło, gdy z sześciu strzałów, jakie oddali do przerwy trzy znalazły drogę do naszej siatki. Najbardziej bolało to, iż Sergei nie wybronił ani jednego uderzenia... Nieco na osłodę już w doliczonym czasie gry do pierwszych 45 minut rezerwowy Hamdan głową pokonał Malfaita. Ten gol dawał jakąś tam nadzieję na poprawę wyniku w drugiej połowie. Trzeba powiedzieć, że walczyliśmy, staraliśmy się, by zdobyć jeszcze jedną, dwie bramki, ale napastnicy pokazali się z naprawdę fatalnej strony.

 

16.9.2007 Mirakelstadion, Waregem, widzów: 385

3L [3/30]: RC Waregem [15] - KRC Mechelen [7] 3-1 (3-1)

1-0 S.Yousfi 15'

2-0 K.Versyp 27'

3-0 S.Yousfi 45'

3-1 Y.Hamdan 45'

 

MoM: Steef Yousfi (OP L, N, 33, Belgia/Maroko, Waregem) 9

 

S.Deweerdt - R.Djellal, N.Elayadi, C.Gillis, M.Nnaji - O.Russo, C.De Witte, Rogerio - O.Calicchio, D.Nechelput (28' Y.Hamdan), A.Soumare (70'F.Tilmant)

 

Sześć dni później podejmowaliśmy jednego z głównych faworytów tych rozgrywek, La Louviere. Oczywiście po karnej degradacji przed poprzednim sezonem to już nie ta sama drużyna, która grała w Jupiler League, lecz na naszym poziomie jedna z lepszych. Tak, niestety tak. Choć dokonałem kilku zmian po niezbyt udanym wcześniejszym meczu to na nic to się zdało. Goście przewyższali nas piłkarsko może nawet o dwie klasy. My wyłącznie snuliśmy się po boisku, a oni grali. Grali i strzelali. Zaledwie 20. minut wystarczyło im, by wybić nam z głowy walkę o jakieś punkty. Wtedy już przegrywaliśmy 3-0, a jeszcze pod koniec meczu Duchatelet dołożył kolejną bramkę.

22.9.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 599

3L [4/30]: KRC Mechelen [6] - La Louviere [12] 0-4 (0-3)

0-1 L.Lai 6'

0-2 R.Magro 19'

0-3 Y.Ben Ajiba 20'

0-4 J.Duchatelet 73'

 

MoM: Ricardo Magro (OP PŚ, N, 25, Belgia/Włochy, La Louviere) 8

 

S.Deweerdt - R.Djellal, O.El Kaddouri, C.Gillis, M.Nnaji (77' T.Scheers) - R.Engelen (77' A.Soumare), C.De Witte, Rogerio - O.Russo, D.Nechelput, Y.Hamdan (67' O.Calicchio)

Odnośnik do komentarza

Aalst to nasz kolejny przeciwnik. Kolejny wyżej od nas notowany. Byliśmy więc skazani na porażkę, ale zbytnio się tym nie przejmowaliśmy. Chcieliśmy na początku przycisnąć gospodarzy i zdobyć bramkę. Plany jednak wzięły w łeb, gdy w 10. minucie kontrę wyprowadził Dequevy i sam zamienił ją na bramkę. O dziwo nie stanęliśmy, lecz zaatakowaliśmy Aalst ze zdwojoną siłą. Biliśmy głową w mur. I to dosłownie. Jedynie w 35. minucie mur ten uszkodził Cor Gillis, a jakże by inaczej, głową wpychając piłkę do bramki gospodarzy po dośrodkowaniu z rogu Russo.

 

To była płachta na byka z opóźnionym zapłonem, początek naszego końca. Gospodarze jednak dopiero od 64. minuty rozwścieczyli się i trzeba było nas niemal znosić z murawy. Najgroźniejszy z byków, Peter Bollars aż trzykrotnie nas poturbował, a ostatnie uderzenie zadał Tim Aelbrecht.

 

30.9.2007 Pierre Cornelis-stadion, Aalst, widzów: 1112

3L [5/30]: Aalst [9] - KRC Mechelen [11] 5-1 (1-1)

1-0 J.Dequevy 10'

1-1 C.Gillis 35'

2-1 P.Bollars 64'

3-1 P.Bollars 80'

4-1 P.Bollars 90'

5-1 T.Aelbrecht 90'

 

MoM: Peter Bollars (OP P, N, 25, Belgia, Aalst) 9

 

S.Deweerdt - R.Djellal, N.Elayadi, M.Nnaji, C.Gillis - C.De Witte (74' A.Soumare), L.Ciku, Rogerio - O.Russo, Y.Hamdan, D.Nechelput (66' O.Calicchio)

 

Gramy źle, wyniki notujemy fatalne - zmieniam taktykę. Zagęszczam środek pola jednym z napastników. Gramy z ostatnim w tabeli Zottegem i mamy wygrać. W defensywie jest poprawniej. W ofensywie nie istniejemy. I tyle z tego meczu.

 

6.10.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 465

3L [6/30]: KRC Mechelen [13] - Zottegem [16] 0-0

 

MoM: Didier Haeck (OP L, 23, Belgia, Zottegem) 7

 

S.Deweerdt - R.Djellal, N.Elayadi, L.Ciku, T.Scheers - C.De Witte, J.Benouahi, Rogerio, O.Russo - Y.Hamdan (65' O.Calicchio), D.Nechelput (76' A.Soumare)

Odnośnik do komentarza

Powiem tak: klimat jak na razie bardzo fajny, ale przepisy popierdzielone. Ten sezon spisuję na straty, bo będzie kłopot z transferami, a nie mam DPŚa dobrego. W zimie nie kupię, bo nie można. I te periody... I tylko czterech rezerwowych...

Tak na prawdę jest o moja trzecia czy czwarta karierka w tego FMa, więc cudów się nie spodziewałem, ale tutaj taktyka odgrywa dużą rolę i jest ciężej coś wymyślić aniżeli w 06.

Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Polski po raz kolejny mogła się skompromitować, lecz uchronił ją od tego Jacek Krzynówek strzelając w końcówce meczu z Kazachstanem jedyną bramkę w tym pojedynku.

 

W meczu z przedostatnim w tabeli Londerzeel powróciłem do ustawienia z trzema napastnikami. Miałem nadzieję, iż zagramy ofensywnie i strzelimy o jedną bramkę więcej niż przeciwnicy. Wyszło jednak na to, iż matka nadzieją głupich. Mięliśmy napierać z dużą siłą na bramkę Sakalisa. Mięliśmy zdobyć i przejąć jego bramkę. Wyszło jednak na to, iż do końca musieliśmy walczyć o jeden punkcik, wszak w minucie 56. Geernick strzałem z wolnego dał prowadzenie gospodarzom. Długo nic nie byliśmy w stanie zrobić, jedyną rzeczą było kopanie do przodu na aferę. Do tego strzały z dystansu. I tu odnieśliśmy swoisty sukces - na pięć minut przed zakończeniem meczu rezerwowy Scheers uderzeniem z 25. metrów doprowadził do wyrównania.

 

14.10.2007 Burgemeester A.Lamberts Stadion, Londerzeel, widzów: 293

3L [7/30]: Londerzeel [15] - KRC Mechelen [13] 1-1 (0-0)

1-0 T.Geerinck 56'

1-1 T.Scheers 85'

 

MoM: Thomas Geerinck (O PŚ, WO P, DP, 26, Belgia, Lonerzeel) 7

 

S.Deweerdt - R.Djellal, N.Elayadi, L.Ciku (81' T.Scheers), C.Gillis - C.De Witte, J.Benouahi (81' O.El Kaddouri), Rogerio - O.Russo (81' A.Soumare), Y.Hamdan, O.Calicchio

Gramy fatalnie, a już w ósmej kolejce podejmowaliśmy lidera, ekipę Ronse. Liczyłem więc przede wszystkim na zabezpieczenie tyłów, więc desygnowałem do gry jedynie jednego napastnika. Nie wiem czy był to przypadek, ale zagraliśmy tym razem co najmniej poprawnie. Inna sprawa to to, iż lider wiedział co robić, by wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Ich bohaterem okazał się być Gregory Ferreira, który w dostał dwa dośrodkowania w pole karne i dwa razy głową pokonał Deweerdta. Innymi słowy moi obrońcy popełnili dwa błędy w kryciu. Na te dwie bramki odpowiedzieliśmy jedną. W 20. minucie Rogerio uderzeniem z rzutu wolnego zmusił do kapitualcji Vanhove'a. Oczywiście ta bramka nam nic nie dała.

 

20.10.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 480

3L [8/30]: KRC Mechelen [13] - Ronse [1] 1-2 (1-2)

0-1 G.Ferreira 6'

1-1 Rogerio 20'

1-2 G.Ferreira 45'

 

MoM: Gregory Ferreira (N, 27, Francja/Hiszpania, Ronse) 8

 

S.Deweerdt - R.Djellal, N.Elayadi, L.Ciku, C.Gillis - C.De Witte, J.Benouahi (66' F.Delbeekei), Rogerio - N.Houman, R.Engelen - A.Soumare (83' Y.Hamdan)

Odnośnik do komentarza

Seria porażek nie napawała mnie jakimkolwiek optymizmem przed meczem z Peruwelz. O dziwo jednak moi podopieczni początek meczu grali tak, jak mecze sparingowe, czyli bardzo dobrze. W kwadrans po rozpoczęciu gry prostopadłe podanie do Soumare posłał Delbeeke. Francuz przyjęciem piłki minął jednego z defensorów i znalazł się oko w oko z bramkarzem gospodarzy, by sprytnym strzałem obok niego wpakować piłkę do siatki. Niestety po nieco ponad pół godzinie gry był już remis, gdy Desmenez plasowanym strzałem wyrównał na 1-1. Najgorsze było jeszcze jednak przed nami. Byliśmy blisko zdobycia jednego punktu, już witaliśmy się z gąską... W trzeciej minucie doliczonego czasu gry do drugiej połowy po rzucie rożnym Sakanoko posłał piłkę do naszej bramki. Kolejna porażka.

 

3.11.2007 La Verte Chasse, Peruwelz, widzów: 739

3L [9/30]: Peruwelz [7] - KRC Mechelen [13] 2-1 (1-1)

0-1 A.Soumare 15'

1-1 L.Desmenez 34'

2-1 B.Sakanoko 90'

 

MoM: Lucas Desmenez (OP LŚ, 19, Francja, Peruwelz) 8

 

S.Deweerdt - R.Djellal (45' Nnaji), N.Elayadi, L.Ciku, C.Gillis - O.Russo,F.Delbeeke, Rogerio (86' Y.Hamdan) - N.Houman, R.Engelen - A.Soumare (70' D.Nechelput)

 

W meczu kolejki 10. mierzyliśmy swe siły z walczącym o utrzymanie FCN Sint-Niklaas. Był więc to mecz o przysłowiowe sześć punktów. Ja natomiast nie mogłem siedzieć z założonymi rękoma i podjąłem decyzję o maksymalnym zagęszczeniu środka pola - w końcu trzeba coś próbować. Goście nie przebierali w środkach i już po sześciu minutach z boiska musiał zejść Houman. Chwilę później mniej groźnego urazu doznał Ciku, lecz ten dokończył mecz na środkach przeciwbólowych. Tym razem nawet to nie było nam w stanie przeszkodzić, ponieważ tego dnia graliśmy jak z nut. Niemal wszystkie zagrania nam wychodziły. Zarówno w poczynaniach ofensywnych jak i defensywnych. Efekty takiej gry wymierne - wpierw Rogerio strzałem z dystansu dał nam prowadzenie, a później dwie bramki Soumare, obie zdobyte głową, podwyższyły je. Jedynym negatywem była chwila rozluźnienia w końcówce przypłacona utratą bramki, którą strzelił Malick Gaye.

 

10.11.2007 Oscar Van Kesbeeckstadion, widzów: 477

3L [10/30]: KRC Mechelen [14] - FCN Sint-Niklaas [13] 3-1 (2-0)

1-0 Rogerio 11'

2-0 A.Soumare 37'

3-0 A.Soumare 58'

3-1 M.Gaye 85'

 

MoM: Abdoulaye Soumare 9

 

S.Deweerdt - T.Scheers, N.Elayadi, L.Ciku, C.Gillis - O.Russo, F.Delbeeke (76' M.Nnaji), Rogerio, N.Houman (7' Y.Hamdan), R.Engelen - A.Soumare (83' D.Nechelput)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...