Skocz do zawartości

Wielka rodzina


wenger

Wyniki są wiążące.  

88 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Regulamin mówi, że dwie spadają, a w rozgrywkach uczestniczy 12 drużyn.

 

Jestem w tej dobrej sytuacji, że liga rusza dopiero za trzy miesiące i będę miał pełne rozeznanie co do możliwości małolatów. Wystartowałem tak szybko, aby pozwolić ruszyć lidze finlandzkiej. Teraz patrzę na atrybuty jednego ze starszych zawodników (19L), Wiedźma musiała maczać w tym palce - lepszy niż Pitu! :]

Odnośnik do komentarza

Łaziii > Obiekty mizerne, ale przecież nie mam innego wyjścia i muszę postawić na młodych. Próbowałem zatrudnić scouta i trenera, ale zarząd zablokował transfery. Napisałem "finlandzka" spontanicznie, tak samo jak napisałbym "fiński skoczek", podobno obie formy są poprawne.

Raulb > Ja mam zamiar wygrać tę ligę! :war::impreza:

-----------------------------------------------------------------

 

Rozgrywki ligowe w Szwecji:

 

Ekstraklasa – 14 zespołów

1 liga Elita – 16 zespołów

1 liga – 2 grupy po 14 zespołów

2 liga – 6 grup po 12 zespołów

 

 

Po miesięcznym pobycie w Varmbols nie wyrobiłem sobie praktycznie żadnego zdania na temat mojej kadry zawodniczej. Młodzi mieli swoje wady i zalety, jeden był szybki, drugi dobry technicznie, a trzeci charakterny. Dopiero przyszłość miała pokazać, który z nich wyrwie się z prowincjonalnej ligi i wypłynie na szerokie wody. Jedynym piłkarzem, który wybijał się ponad przeciętność był najstarszy w drużynie, 19-letni napastnik Pierre Borjesson. Patrząc na jego umiejętności strzeleckie, byłem pewien, że w 4 lidze szwedzkiej będzie siał postrach w polu karnym każdego przeciwnika. Bez namysłu podpisałem z nim profesjonalny, długoletni kontrakt (1,4 tys. euro miesięcznie!), który powiększył niebezpiecznie, i tak już przepakowany, budżet płacowy.

 

Pierwszym naszym sparingpartnerem była drużyna Bunkeflo IF, grająca na co dzień dwa szczeble wyżej. Nie dawano nam żadnych szans w tym spotkaniu, a kurs 50:1 przypomniał mi dawne, wspaniałe czasy…

 

Teraz trochę wywodów taktycznych. Jako, że zaczynałem dopiero przygodę z tym klubem ( czyt. z FM 2008) , musiałem zacząć wszystko od zera. Bazowym ustawieniem będzie oczywiście 4-4-2, z fabrycznymi zaleceniami dla drużyny i poszczególnych zawodników. W pierwszym meczu kontrolnym pójdą pod lupę dwa ważne aspekty gry: tempo rozgrywania akcji i preferowany styl podawania piłki. Chcę sprawdzić, jak zareaguje drużyna przy zmianach tych zaleceń w trakcie zawodów. Poprosiłem asystenta, aby zaproponował mi pierwszą jedenastkę. Chciałem przekonać się, czy moja „prawa ręka” choć trochę zna się na futbolu.

Odnośnik do komentarza
...Napisałem "finlandzka" spontanicznie, tak samo jak napisałbym "fiński skoczek", podobno obie formy są poprawne.

Pewnie Ci się z Finlandią pomyliło. Nic dziwnego w okresie posylwestrowo-karnawałowy :keke:

 

Ten Pierre... no coż... to w końcu tylko 4 liga szwedzka. Wierzę, że będzie rządził :war:

Odnośnik do komentarza
...Napisałem "finlandzka" spontanicznie, tak samo jak napisałbym "fiński skoczek", podobno obie formy są poprawne.

Pewnie Ci się z Finlandią pomyliło. Nic dziwnego w okresie posylwestrowo-karnawałowy :keke:

 

Ten Pierre... no coż... to w końcu tylko 4 liga szwedzka. Wierzę, że będzie rządził :war:

Pitu miał gorsze atrybuty, a rządził w III lidze hiszpańskiej. Finlandia, hm... dużo w tym prawdy ;).

 

Edyta podpowiada, że w Lagoi u Profesora najlepsi strzelcy mieli podobne umiejętności.

Odnośnik do komentarza

Prof >Szanujący się hardcorowiec nie wybiera ligi, gdzie nie ma baraży :D.

Feno > Ja myślę, że 20 to minimum :]

---------------------------------------------

 

W dniu meczu anomalie pogodowe były tak dziwne, że właściwie nie wiedziałem, w jakiej części świata się znajduję. Rano termometr wskazywał 10 stopni poniżej zera, potem wyszło słońce i wszystko zaczęło topnieć. A kiedy zawodnicy zaczęli zbierać się w szatni, nad Katrinehalm zaczęły napływać czarne, diabolicznie wyglądające chmury, z których spłynęła rzeka deszczu. Potem zerwał się porywisty wiatr, niebo zakryły potężne grzmoty i błyskawice, a zza przerażających, czarnych jak smoła, chmur wyłonił się dziwny stwór, zakapturzona kreatura, jakby skrzyżowanie wrony ze smokiem. To dziwne stworzenie sunęło w naszą stronę z szybkością odrzutowca, potem zakręciło się wokół komina budynku klubowego i wylądowało na żwirowym boisku. Wiedźma! Od razu uspokoiłem się, nie przyleciała jednak sama. Na tyłach miotły siedziało czterech, bladych jak ściana, młodych chłopaków, którzy skuleni trzęśli się z zimna jak galareta.

 

- Witaj Wengerku, ledwo zipię, już mnie mieli zestrzelić nad Polską, bo myśleli, że to jakaś rakieta izraelska się zawieruszyła, ale oblałam się denaturatem i radary im wysiadły.

- Witaj kochana! Brakowało mi ciebie, podobno studiowałaś kiedyś nauczanie początkowe, przyda się tutaj twoja wiedza.

- Ja żadnych bachorów niańczyć nie będę. Przyleciałam, bo się stęskniłam, bo coś mnie swędzi w kroczu.

- A ta czwórka wychudzonych pasażerów, cóż to za jedni?

- Leciała sobie nad jeziorem, a tu ktoś o pomoc woła. Durnie, na ryby się wybrali, na środek jeziora, ledwo ich z tej wody wyciągnęłam. Mówili, że kiedyś w podstawówce w piłkę kopali, może się przydadzą?

- Oni tacy wyczerpani, straszna szarość od nich bije.

- Szaraczki, cóż… lepiej takimi uzupełnić kadrę, niż żadnymi.

 

 

Pierwsza część meczu przebiegła zdecydowanie pod dyktando przeciwników. Strzelili nam trzy gole, my odpowiedzieliśmy jednym. Długie piłki na napastników, przy zaśnieżonym i oblodzonym boisku, nie miały racji bytu.

 

Szatnia.

Zmieniłem sposób rozgrywania piłki i tempo akcji. Dokonałem ośmiu zmian, zostawiając na placu gry trzech zawodników, którzy wydawali się pewniakami: środkowego obrońcę Jana Karlssona, środkowego pomocnika Gunara Gustafssona i oczywiście Pierra Borjessona.

 

Goście wyszli na drugą połowę uśmiechnięci i pewni swego. Uśmiech znikał im z twarzy z minuty na minutę, nasza przewaga była ogromna i w efekcie rozjechaliśmy ich jak nieopierzonych juniorów (?). Tylko zmiany w mojej drużynie pozwoliły im zmniejszyć rozmiary tej kompromitującej porażki.

 

Mecz towarzyski

Varmbols[2L] – Bunkeflo IF[1L Elita] 5:4 (1:3)

4’ - Bekir 0:1

8’ – Moravić 0:2

14’ – Pontus Lund 1:2

17’ – Nordstrom 1:3

49’ – Borjesson 2:3

52’ – Borjesson 3:3

59’ – Borjesson 4:3

73’ – Borjesson 5:3

90’ – Buhic 5:4

 

Widzów: 36 (wpływy: bilety 13 euro, łososie i piwo 73 euro)

Notes: Borjesson – znak Zorro!

Odnośnik do komentarza
Daj temu Borjessonowi przydomek Pitu :keke:

 

Czytaj uważnie :> Pitu wraz z wiedźmą trochę się nie fair zachowali :> Tak poza tym wychodzi na to że każdy ma tego swojego "Pitu" ;) I tak p.s. napisze że Borjesson będzie niszczył wykończeniem, opanowanie, grą głową i skocznością ;)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...