Skocz do zawartości

212 i trzy zera, Mohylew


TheDoctor

Rekomendowane odpowiedzi

no nareszcie powraca moje ulubione opowiadanie :D Brawa za meczyk i gratki za wygranie ale.... tylko 1 bramka przewagi :/ to słabo jeszcze z najsłabszą drużyną w ekstraklasie ;/ No ale liczą się 3 pkt na wyjeździe ;] Miejmy nadzieję że niedługo przegra BATE :D i czekam w końcu na bramkę Udodova ;];]

 

Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Po dłuższym namyśle stwierdziłem, że to nie zasługuje do działu "Opowiadania", dlatego od tej pory wtrącę fabułę, ale nie dziś :D. Dzięki łaziii za mądre słowa xD. Kariera oczywiście zostaje, żeby mod nie wpakował tego do kosza xD. Mecze będą trochę szerzej też opisane, bo mam wrażenie, że te opisy są monotonne.

Odnośnik do komentarza

- Dziadku, fantastycznie! Jak ty to robiłeś, że tak często wygrywałeś?

- Sam nie wiem... może to taktyka... może trening...albo piłkarze.

- Ale sama taktyka i piłkarze nie grają. Musiałeś mieć jakiś dar, bo Real obecnie ma znakomitych zawodników, dobre ustawienie, a gra fatalnie.

- Dobra uwaga wnuczku. Może mam szczęście, albo poprostu jestem zdolny.

- A co się działo z Udodovem? Przecież był znakomity, a nagle dorwała go kiepska dyspozycja.

- Nie można grać znakomicie przez cały czas. Trzeba kiedyś mieć trochę odpoczynku, aby znów wystrzelić. Zapewne znasz takiego zawodnika jak Ronaldinho. Kiedy grał w Barcelonie, to był w świetnej formie. Potem zachciało mu się częstych imprez i picia alkoholu. Ale w Milanie znów odzyskuje formę. Ciężko jednak wspominać mi o piwie, wódce...

- Czemu dziadku?

- Staram się o tym nie wspominać, ale dla Ciebie to zrobię, słuchaj...

W maju zaczyna już się robić ciepło, dlatego tego dnia postanowiłem udać się do knajpy i skosztować zimnego piwa. Kiedy przeszedłem przez próg, rzucili się na mnie ludzie, prosząc o autograf. Z miłą chęcią je rozdawałem, tylko dwóch mężczyzn siedziało w spokoju i patrzyli na mnie chytrym wzrokiem. Może nie interesują się piłką i mnie nie znają.

 

Barman też mnie rozpoznał i powiedział, że mogę wypić dowolną ilość whisky na koszt firmy. Nie omieszkałem skosztować tego wybitnego, szkockiego trunku. Nie skończyło się na jednej szklaneczce. Im więcej piłem, tym bardziej czułem się odważny i pewny siebie. Miałem pecha, że w telewizji leciała powtórka meczu Sawit-Dniepr. Rozkręciłem się na dobre i przy każdej nieudanej akcji naszych rywali głośno się śmiałem i krytykowałem. Miałem jednak ogromnego pecha.

 

Jak już Ci kiedyś opowiadałem, kibice tych ekip szanują się, ale dopóki nie dochodzi do wyzywania. Tym razem trochę przesadziłem. Oprócz krytykowania Dniepru zacząłem również na nich najeżdżać. Nie wiedziałem jednak, co się zaraz stanie. Cały bar był zadowolony z moich "wyczynów", oprócz dwóch mężczyzn, o których Ci wspomniałem.

 

Moje słowa ich bardzo uraziły, bo za parę chwil stanęli przede mną i patrzyli na mnie gniewnie. Cofnąłem się o krok ze strach, ale nic to nie dało. Złapali mnie za fraki i dostałem porządnego "gonga" na twarz. W tym momencie wiedziałem, że na treningu chłopaki mnie wyśmieją. To nie wszystko, co mieli mi do zaprezentowania. Wyrzucili mnie z knajpy i rzucili na kostkę. Oberwałem jeszcze raz i już nie wstałem.

 

- Dziadku, jak ty to przeżyłeś?

- Może miałem szczęście, Pan Bóg jest chyba kibicem Sawitu.

- I co było dalej?

- Już Ci mówię.

 

Ciężko było nie zauważyć leżącego na ulicy mężczyznę, pijanego, pobitego. Na dodatek jeszcze znanego trenera piłkarskiego. Ludzie zadzwonili po karetkę i policję. Szybko odwieziono mnie do szpitala i opatrzono. Nic groźnego się nie stało, poza tym, że miałem zbite oko oraz masę guzów na ciele. Od lekarza usłyszałem, że wyjdę za dwa dni, jak oko będzie już choć trochę wyglądało "lepiej". Powiedział mi również, że tych dwóch cłystków złapano, a ja będę musiał zeznać na policji wszystko... nawet to, że byłem ostro wstawiony.

 

- Oj dziadku, ty to miałeś życie...

- Nie znasz jeszcze wszystkich opowieści... z czasem wszystko będziesz wiedział.

- No i co było potem

- Potem był mecz...

Odnośnik do komentarza

Przepraszam za ciągłe zmienianie zdania, ale nawet jak ta kariera nie trafi do opowiadań, to ja i tak nie mam pomysłu na dobrą fabułę. Mam nadzieję, że będziecie czytać choćby moje relacje :P. Sorki jeszcze raz.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

14.5.2008

 

Nadszedł czas na finał Pucharu UEFA! Na City of Manchester Stadium zmierzyła się Fiorentina z Porto. Oto wynik:

Fiorentina 0:2FC Porto (Huntelaar, Bordon)

 

Puchar przez rok będzie miał siedzibę w Portugalii. Już w pierwszej połowie Porto rozstrzygnęło mecz na swoją korzyść, po golach Huntelaara i Bordona z rzutu karnego. Czekamy na finał Ligi Mistrzów!

 

18.5.2008

 

Dopiero teraz Puchar Białorusi rozegrał swój finał, w którym zmierzyły się ekipy Dynama Brześć i MTZ Ripo, oto wynik:

 

Dynamo Brześć 2:0 MTZ-Ripo (Kozak, Ravvina)

 

Dynamo Brześć zdobywcą Pucharu Białorusi! Już po 40 minutach gracze w niebieskich koszulkach pokazali, że są najlepsi. W finale w Mińsku MTZ zupełnie niczym nie zagroził i gracze Dynama zdobywają zasłużony puchar!

 

21.5.2008

Wielki finał Ligi Mistrzów na Łużnikach w Moskwie! Arsenal podejmował Barcelonę, oto wynik:

 

Arsenal Londyn 0:1 FC Barcelona (Eto'o)

 

Bardzo ciekawy i wyrównany mecz w Moskwie. Jednak o ta jedną bramkę okazali się lepsi Katalończycy, a zdobył ją w 40 minucie Samuel Eto'o! Puchar UEFA i Champions League jadą na Półwysep Iberyjski! Arsenal ma czego żałować, bo mógł paść tu każdy wynik!

Odnośnik do komentarza

21.5.2008

Czekał nas bardzo trudny mecz, bo graliśmy z Dynamem Brześć, na dodatek na wyjeździe. Gospodarze wygrali trzy dni temu Puchar Białorusi, więc byli mocno zmęczeni. Nadarzała się więc znakomita szansa, aby wyjechać z kompletem punktów. W ostatnim momencie ze składu wypadł mi Seregin, więc w wyjściowej jedenastce wystąpił Gatiev. Reszta składu bez zaskoczeń. BATE przed tą kolejką objęło fotel lidera, ale jeżeli wygramy, to wrócimy na szczyt.

 

Szybko musieliśmy przełknąć gorzką pigułkę, ponieważ w 3 minucie gospodarze pokazali nam, że nie przez przypadek zdobyli trzy dni temu trofeum Pucharu Białorusi. Gola zdobył Boiko. Z każdą minutą jednak Dynamo słabło, co było spowodowane napiętym terminarzem. Zauważyłem to, dlatego postanowiłem jeszcze bardziej ofensywnie nastawić drużynę. Opłaciło się to, ale dopiero pod koniec pierwszej odsłony. Wtedy to Shakov strzelił z pierwszej piłki, po podaniu Borovitskiy'ego. Piłka wpadała dokładnie tam, gdzie chciał, czyli w sam róg bramki! Niestety 120 sekund przed tym golem boisko musiał opuścić Andrey Udodov z powodu kontuzji. Nasz snajper będzie pauzował około 2 tygodni. Remisem zakończyła się pierwsza połowa.

 

Druga część przebiegała pod nasze dyktando, ponieważ gospodarze byli już wycieńczeni. Długo nie musieliśmy czekać na gola, bo w 54 minucie, akcję sam na sam wykorzystał przesunięty na atak Maxim Sukhoveev. Parę chwil później mogliśmy mieć powodu do płaczu. Sędzia podyktował jedenastkę za faul Borovitskiy'ego. Na nasze szczęście Makarevich wykazał się wielkimi umiejętnościami i obronił strzał Boiko. My tymczasem zaczęliśmy atakować jeszcze śmielej i udało nam się zdobyć gola na 3:1. Konkretnie do siatki trafił znów Sukhoveev, po podaniu Rushnitskiy'ego. Wywozimy naprawdę ważne punkty!

 

Nikt się tego nie spodziewał, że pokonamy zdobywcę Pucharu Białorusi. Pokazaliśmy w tym meczu nasze najlepsze strony i mamy się z czego cieszyć. Mecz z BATE coraz bliżej, więc trzeba się porządnie przygotować.

 

21.5.2008, 19.30, Ekstraklasa białoruska, 7/30 kolejka, G.O.S.K. Brestskiy, Brześć, 4366 widzów

Dynamo Brześć [8.] - Sawit Mohylew [2.] 1:3 (1:1)

 

3'- Boiko (1:0)

41'- Shakov (1:1)

54'- Sukhoveev (1:2)

73'- Sukhoveev (1:3)

 

Skład: Makarevich --- Zhuk, Borovitskiy, Kontsevoy, Nafanov --- Sukhoveev, Gatiev (83' Levitskiy), Lavrynenko (90' Rekish), Shakov, Ryzhankov --- Udodov (39' Rushnitskiy)

 

Mom: Maxim Sukhoveev (Sawit), ocena: 9, 2 gole, 13/18 celnych podań (72%), 2/3 celnych strzałów (66%)

 

Na plus: Maxim Sukhoveev- Przesunięcie go na atak było znakomitym posunięciem. Dobrze się zaprezentował i dał nam ważne trzy punkty

 

Na minus: Victor Borovitskiy- Prawie przez niego zremisowaliśmy. Źle zatrzymywał przeciwnika w polu karnym i przez to mieliśmy dużo nerwów. W ogóle bardzo dużo faulował.

Odnośnik do komentarza

Wszystkie ligi i puchary zachodu Europy zakończyły się, więc czas na podsumowanie:

 

ANGLIA

 

W lidze angielskiej walka była bardzo zażarta. Do mistrzostwa aspirowały ekipy: Arsenalu, Chelsea, Manchesteru United, Liverpoolu, a nawet West Hamu, który przez krótki okres czasu liderował w tabeli. Ostatecznie tytuł trafił do rąk Kanonierów, którzy mieli tylko punkt przewagi nad inną ekipą z Liverpoolu. Puchar Anglii trafił do rąk Boltonu, który wygrał z Portsmouth. Puchar Ligi wygrało Middlesbrough, które pokonało w finale West Ham 3:1.

 

Mistrz: Arsenal (79 pkt.)

Awans do LM: 2. Liverpool (78 pkt.), 3. Chelsea (72 pkt.) 4. Man Utd (68 pkt.)

Awans do PUEFA: 5. West Ham (68 pkt.) 6. Middlesbrough (65 pkt.) 9. Bolton (Puchar, 52 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 7. Tottenham (56 pkt.)

Spadek: 18. Reading (34 pkt.) 19. Wigan (32 pkt.) 20. Birmingham (32 pkt.)

Zdobywca PA: Bolton (finalista: Portsmouth)

Zdobywca PL: Middlesbrough (finalista: West Ham)

Tarcza Wsp.: Man Utd (finalista: Chelsea)

Król strzelców: Jermain Defoe (Portsmouth, 20)

Asystent: Steven Gerrard (Liverpool, 12)

 

BUŁGARIA

 

W Bułgarii walka toczyła się tylko w stolicy. Lewski oraz Sławia do końca walczyły o mistrzostwo, ale ostatecznie tytuł poleciał do rąk tej pierwszej drużyny. Przewaga niewielka, bo tylko trzy punkty. Puchar wygrał Litex, który w finale pokonał zespoł Marka 2:0. Superpuchar znów poleciał do Sofii, konkretniej do klubu Lewski. Litex nie pokonał stołecznej drużyny.

 

Mistrz: Lewski Sofia (61 pkt.)

Awans do PUEFA: 2. Sławia Sofia (68 pkt.), 3. Lokomotiv Sofia (67 pkt.) 4. Litex (55 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 5. Czerno More (52 pkt.)

Spadek: 14. Bełasica (25 pkt.), 15. Wichren (25 pkt.) 16. Marek (22 pkt.)

Zdobywca PB: Litex (finalista: Marek)

Zdobywca SPB: Lewski (finalista: Litex)

Król strzelców: Miroslav Manolov (Sławia Sofia, 16)

Asystent: Miklos Belenyesic (Bełasica, 9)

 

FRANCJA

 

We Francji bezkonkurencyjny poraz kolejny okazał się Lyon. Miał bardzo wielką przewagę nad drugim Sochaux. Zaskoczeniem jest to, że to Europejskich Pucharów nie awansowała ani Marsylia, ani Auxerre, a Bordeaux wywalczył tylko awans do Intertoto. W Pucharze Francji po dogrywce, ale wygrał również Lyon. W finale pokonał Nancy. Mistrz Francji nie odpuścił sobie nawet Pucharu Ligi i pokonał w nim PSG 2:0. Dominacja ekipy z Velodrome.

 

Mistrz: Lyon (82 pkt.)

Awans do LM: 2. Sochaux (68 pkt.) 3. Saint-Etienne (66 pkt.)

Awans do PUEFA: 4. Le Mans (60 pkt.) 5. PSG (59 pkt.) 8. Nancy (Puchar, 56 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 6. Bordeaux (59 pkt.)

Spadek: 18. Lorient (35 pkt.) 19. Strasbourg (31 pkt.) 20. Caen (27 pkt.)

Zdobywca PF: Lyon (finalista: Nancy)

Zdobywca PL: Lyon (finalista: PSG)

Król strzelców: Marouane Chamakh (Bordeaux, 21)

Asystent: Benjamin Gavanon (Nancy, 12)

 

HISZPANIA

 

W La Liga mieliśmy dużo zaskoczeń, poza pierwszymi dwoma lokatami. Mistrzostwo zgarnął Real, druga była Barca. Bardzo dużą sensacją jest trzecie miejsce Levante i czwarte Athletic Bilbao. Valencia i Sevilla rzutem na taśmę zapewniły sobie awans do Pucharu UEFA, a Villarreal skończył w środku tabeli, na 11 miejscu. W Pucharze Hiszpanii Barca pokonała Sevillę 2:1 po dogrywce. Ekipa z Andaluzji nie dała rady również w Superpucharze, który padł łupem mistrza, czyli Realu.

 

Mistrz: Real M. (78 pkt.)

Awans do LM: 2. Barcelona (70 pkt.) 3. Levante (66 pkt.) 4. Athletic B. (63 pkt.)

Awans do PUEFA: 5. Atletico (61 pkt.) 6. Valencia (58 pkt.) 9. Sevilla (Puchar, 53 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 7. Mallorca (55 pkt.)

Spadek: 18. Racing (39 pkt.) 19. Valladolid (37 pkt.) 20. Almeria (34 pkt.)

Zdobywca PH: Barcelona (finalista: Sevilla)

Zdobywca SPH: Real M. (finalista: Sevilla)

Król strzelców:Sergio Aguero (Atletico, 20), Riga (Levante, 20)

Asystent: Gabri (Recreativo, 13) Javi Martinez (Athletic B., 13)

 

POLSKA

 

W naszym kraju Legia walczyła z krakowskimi ekipami, czyli Cracovią i Wisłą. Wyszła z tego starcia świetnie, bo to do nich jedzie tytuł. Wisła zagra w Pucharze UEFA, Cracovia w Intertoto. Puchar Polski zgarnął Lech, który pokonał w finale Podbeskidzie. Trofeum Ekstraklasy ponownie jedzie do Warszawy. Legia pokonała Lech 2:0. W Superpucharze Groclin po rzutach karnych wygrał z Zagłębiem Lubin.

 

Mistrz: Legia (61 pkt.)

Awans do PUEFA: 2. Wisła (55 pkt.) 6. Lech (Puchar, 47 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 3. Cracovia (54 pkt.)

Spadek: 15. Polonia Bytom (28 pkt.) 16. Zagłębie Sosnowiec (22 pkt.*)

Zdobywca PP: Lech (finalista: Podbeskidzie)

Zdobywca PE: Legia (finalista: Lech)

Zdobywca SPP: Groclin (finalista: Zagłębie)

Król strzelców: Dawid Jarka (Górnik, 16)

Asystent: Dariusz Pawlusiński (Zagłębie, 7)

 

UKRAINA

 

Przez większość sezonu dominowało Dynamo Kijów, i to oni wygrali ligę, choć po piętach już deptał im Szachtar. Puchar Ukrainy również trafił do ekipy stołecznej, która pokonała w finale Metalist. Dynamo zgarnęło potrójną koronę, bo w Superpucharze pokonali Szachtar 2:0. Sezon zdominowany przez zawodników z Kijowa.

 

Mistrz: Dynamo Kijów (64 pkt.)

Awans do LM: 2. Szachtar (62 pkt.)

Awans do PUEFA: 3. Dnipro (58 pkt.) 6. Metalist (Puchar, 47 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 4. Czornomoriec (56 pkt.)

Spadek: 15. Naftownik (25 pkt.) 16. Zakarpacie (18 pkt.)

Zdobywca PU: Dynamo Kijów (finalista: Metalist)

Zdobywca SPU: Dynamo Kijów (finalista: Szachtar)

Król strzelców: Ruslan Fomin (Metalist, 20)

Asystent: Taras Mykhalik (Dynamo Kijów, 11)

 

WŁOCHY

 

W Mediolanie pewnie się zastanawiają, dlaczego Inter nie zdobył mistrzostwa. Przecież prowadził przez większość sezonu, aby ostatecznie dać wyprzedzić się Romie. Puchar krajowy trafił do rąk Milanu, którzy pokonali w finale Juventus Turyn. Superpuchar na osłodę zdobył Inter, który odegrał się na Romie, wygrywając z nią 2:0.

 

Mistrz: Roma (74 pkt.)

Awans do LM: 2. Inter (71 pkt.) 3. Lazio (63 pkt.) 4. Milan (61 pkt.)

Awans do PUEFA: 5. Fiorentina (56 pkt.) 6. Juventus (56 pkt.) 7. Sampdoria (55 pkt.)

Awans do INTERTOTO: 8. Empoli (54 pkt.)

Spadek: 18. Atalanta (40 pkt.) 19. Cagliari (40 pkt.) 20. Siena (30 pkt.)

Zdobywca PW: Milan (finalista: Juventus)

Zdobywca SPW: Inter (finalista: Roma)

Król strzelców: Marcelo Zalayeta (Napoli, 20)

Asystent: Tiago (Juventus, 10), Cicinho (Roma, 10)

EUROPEJSKIE PUCHARY

 

W Lidze Mistrzów najlepsi okazali się gracze Barcelony, którzy w finale wygrali z Arsenalem 1:0, po golu Eto'o. Do Portugalii zmierza Puchar UEFA, bo Porto pokonało Fiorentinę na City of Manchester. Superpuchar zdobył Milan, który wygrał z Sevillą 2:1. Dobry sezon dla ekip z Półwyspu Iberyjskiego.

 

Zdobywca LM: Barcelona (finalista: Arsenal)

Zdobywca PUEFA: Porto (finalista: Fiorentina)

Król strzelców LM: Samuel Eto'o (Barcelona, 10)

Król strzelców PUEFA: Luca Toni (Bayern, 9)

Asystent LM: Cesc Fabregas (Arsenal, 5)

Asystent PUEFA: David Jarolim (HSV, 7)

Odnośnik do komentarza

Jarna: Osobiście wolałbym, żeby Barca wygrała, ale Katalonia ma Ligę Mistrzów!! :D Udodov musi się poprawić, bo Sukhoveev jest w formie, a do składu aspiruje Rushnitskiy, a także trochę pomijani: Tkach, Addo i Rekish.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

26.5.2008

 

W jedenastce kolejki znaleźli się Borovitskiy (kto to ustalał) oraz Maxim Sukhoveev.

 

28.5.2008

 

To był ostatni mecz w maju. Graliśmy tym razem na Torpedo, a naszym przeciwnikiem były Smorgonie. Nie spodziewałem się porażki, tym bardziej, że nawet o dziwo bukmacherzy postawili, że wygramy to spotkanie. Jesteśmy w bardzo wysokiej formie, ale goście w poprzedniej kolejce rozgromili Daridę 6:2. Liczyłem, że tym razem pod obserwacją prawie 3,5 tys. osób, pokonamy rywali. Postanowiłem oszczędzić jeszcze Seregina i nie powołać go. Na następny mecz będzie dostępny Udodov, ale i on pewnie nie zagra na inaugurację czerwca.

 

Od 9 do 11 minuty miało miejsce bardzo dziwne zdarzenie. Mieliśmy aż pięć rzutów rożnych z rzędu. Myślę, że byłby kolejny, ale tego zaoszczędził nam Lavrynenko, który wpakował piłkę do siatki, po dośrodkowaniu Sukhoveeva. To była jego pierwsza bramka w klubie. Po kwadransie gry nasz tymczasowy napastnik spróbował jeszcze raz uderzyć, ale stadion wydał z siebie głośny jęk, bo bramkarz obronił piłkę zmierzającą w okienko. W tej odsłonie goście nie mieli prawa głosu i mogli dziękować Bogu, że nie przegrywali więcej, bo na pewno mogliśmy zakończyć to spotkanie po 45 minutach.

 

Z zadowoleniem zasiadłem na ławce w drugiej części. Jednak mało co nie usnąłem. Kompletnie nic się nie działo, moi zawodnicy kontrolowali wynik, a goście bili głową w mur. Wreszcie postanowiliśmy uderzyć na bramkę rywala ponownie i udało się podwyższyć stan spotkania. Rzut wolny ze skraju pola karnego wykonywał Sukhoveev, ale obrońca gości niefortunnie odbił piłkę tak, że zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Teraz już nic nie mogło nam odebrać trzech punktów. Torpedo wybuchło jeszcze raz pod sam koniec meczu. Wtedy to Sukhoveev wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale dopiero po dobitce swojego strzału mógł cieszyć się z gola.

 

Sam mecz zawiódł, choć strzeliliśmy trzy gole. Mało okazji do bramki, a szczególnie ze strony naszego rywala. My wykorzystaliśmy to, co mieliśmy i z tego tylko możemy być zadowoleni. BATE również zwyciężyło w swoim spotkaniu z Dnieprem, dlatego cały czas siedzą nam na ogonie i nie możemy im uciec. Na początek czerwca jeden z najtrudniejszych spotkań w sezonie, czyli konfrontacja z Dynamem Mińsk. Mam nadzieję, że Sukhoveev pokaże klasę, jak w ostatnich spotkaniach.

 

28.5.2008, 19.30, Ekstraklasa białoruska, 8/30 kolejka, Torpedo, Mohylew, 3341 widzów

Sawit Mohylew [1.] - FK Smorgonie [9.] 3:0 (1:0)

 

11'- Lavrynenko (1:0)

72'- Zaychuk (2:0, sam.)

89'- Sukhoveev (3:0)

 

Skład: Makarevich --- Zhuk, Borovitskiy, Kontsevoy, Nafanov --- Rushnitskiy (75' Addo), Gatiev (72' Levitskiy), Lavrynenko, Shakov, Ryzhankov (87' Lavrenchyuk) --- Sukhoveev

 

Mom: Maxim Sukhoveev (Sawit), ocena: 8, 1 gol, 2 asysty, 14/20 celnych podań (70%), 3/3 celnych strzałów (100%)

Na plus: Maxim Sukhoveev- Godnie zastępuje Udodova i myślę, że dopóki Udodov w pełni nie wróci do zdrowia i dobrej kondycji, to nie ma co na siłę pchać króla strzelców do gry.

 

Na minus: Vitaliy Rushnitskiy- Opuścił boisko jako pierwszy, bo nie odnajdywał się w ofensywie. Dawno nie grał, także jest częściowo rozgrzeszony. Mam tylko nadzieję, że się poprawi.

Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE MAJ 2008

 

Bilans: 4-1-0, 13:6

Liga: 1. Sawit [+1] 2. BATE

Puchar: -

Stan konta: 209 tys. euro (+18,51 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Dmitriy Klimovich: BATE ---> Wilno za 1 tys. euro

2. Nigel Quashie: wolny transfer ---> Kilmarnock

 

Transfery (Białoruś): brak

 

Transfery (Polska): brak

 

Statystyki ligowe (Sawit):

 

Gole:

 

1. Maxim Sukhoveev (8)

2. Andrey Udodov (5)

3. Vladimir Shakov (4)

 

Asysty:

 

1. Vladimir Shakov (5)

2. Maxim Sukhoveev (4)

3. Vitaliy Rushnitskiy (2)

 

Gracz meczu:

 

1. Maxim Sukhoveev (3)

2. Andrey Udodov (3)

3. Sergey Nafanov (1)

 

Średnia ocena:

 

1. Vladimir Shakov (7.88)

2. Maxim Sukhoveev (7.63)

3. Sergey Ryzhankov (7.50)

 

Statystyki ligowe (cała liga):

 

Gole:

 

1. Artem Kontsevoy (9, MTZ-Ripo)

2. Alexandr Gavryushko (9, Dniepr)

3. Maxim Sukhoveev (8, Sawit)

 

Asysty:

 

1. Dmitriy Osipenko (6, FK Mińsk)

2. Ruslan Zeynalov (5, Dynamo Mińsk)

3. Anatoly Koksharov (5, Bielszina)

 

Gracz meczu:

 

1. Andrey Udodov (3, Sawit)

2. Artem Kontsevoy (3, MTZ-Ripo)

3. Maxim Sukhoveev (3, Sawit)

 

Średnia ocena:

 

1. Gennadiy Bliznyuk (7.88, BATE)

2. Vladimir Shakov (7.88, Sawit)

3. Bruno (7.75, Dynamo Mińsk)

 

Ligi świata:

 

Białoruś: Sawit [+1]

Białoruś 1: Naftan [+4]

Rosja: Spartak Moskwa [+5]

Rosja 1: Torpedo Moskwa [+4]

Ranking FIFA:

 

1. Brazylia - 1598 pkt.

2. Argentyna - 1526 pkt.

3. Włochy - 1523 pkt.

----------------------------

27. Polska - 777 pkt.

----------------------------

47. Białoruś - 616 pkt.

Odnośnik do komentarza

2.6.2008

 

Trzy i pół tysiąca ludzi na Torpedo. Dziś ta "Torpeda" miała wybuchnąć z radości, ponieważ ważne byłoby zwycięstwo w bardzo ciężkim spotkaniu z Dynamem Mińsk. Kibice czekali długo na takie spotkanie, po ostatnie emocje przeżyli w inauguracji sezonu z Homlem. Ze stołecznym klubem graliśmy już w marcu, ale wtedy to było spotkanie towarzyskie. Hat-trickiem popisał się Udodov, który pomimo moich zapowiedzi, że nie zagra, jednak wystąpi, z powodu problemów kadrowych. Rushnitskiy jest wypożyczony z Dynama, więc nie mógł wystąpić. Kontsevoy pauzował za kartki, a Ryzhankov złapał jakiegoś wirusa. Do składu wracali Seregin i wspomniany Udodov. Liczyłem na mecz, w którym mimo wszystko pokażemy swoją klasę, nawet jak polegniemy.

 

Od początku kibice mocno zagrzewali chłopaków do gry, ponieważ padał zimny deszcz. Graliśmy nadzwyczaj znakomicie, a goście nie wiedzieli do końca co się dzieje. Jednak przekonałem się, że król powrócił! W 16 minucie Sukhoveev wrzucił piłkę w pole karne, a tam wyskoczył do niej Udodov i zdobył pięknego gola z głowy! Co za szał na trybunach! Kibice niczym w Brazylii zaczęli grać na bębenkach i robić falę meksykańską. Nie ma się czemu dziwić, bo Sawit grał jak Canarinhos! Potwierdziliśmy to kilkanaście minut później, kiedy to Udodov zagrał akcję z pierwszej piłki z Shakovem, a nasz S10 (bo tak go nazwałem :D) zdobył świetną bramkę! Wielkie trio: Udodov- Shakov- Sukhoveev grało znakomicie. Maxim bardzo dużo razy w tej części strzelał, ale miał pecha, bo nie mógł zdobyć swojego dziewiątego gola w lidze. Do przerwy prowadziliśmy 2:0, a kibice mieli rozpromienione twarze.

 

Kiedy wychodziliśmy z tunelu, zostaliśmy powitani gromkimi brawami! Takie powitanie to ja rozumiem. Wszyscy się cieszyli, tylko Addo na ławce był zasmucony. Podobno za mało gra w pierwszym składzie, ale postanowiłem, że dziś jeszcze sobie pogra, ale wejdzie dopiero pod koniec. Druga połowa była już bardziej wyrównana. Już na początku gola mogli zdobyć Shakov, oraz gracz Dynama- Zeynalov. Obaj strzelili nad poprzeczką. W 71 minucie dobrą szansę miał Sukhoveev, który strzelał z rzutu wolnego, lecz piłkę zatrzymał golkiper gości. Na boisku wreszcie się pojawił Addo. Nie bez potrzeby o tym wspominam. Miał on wiele szans po swoim wejściu i zdołał strzelić gola. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Maxim Sukhoveev, a Addo niczym Udodov strzelił gola z głowy! Tak! Kibice szaleją, a niektórzy już zdążyli oblać zwycięstwo! Koniec meczu i trzy punkty zostają w Mohylewie.

 

Bardzo dobrze wiedzie nam się w lidze. Kto by się spodziewał, że Sawit się będzie wyróżniał! Lecz nie możemy być zbyt optymistycznie nastawieni, bo BATE jest w równie dobrej formie i nie możemy zwiększyć przewagi. A propos graczy z Borysowa... gola na trzy punkty dla wicelidera zdobył Marcin Bojarski. Za tydzień kolejne ciężkie spotkanie z Lokomotivem Witebsk.

 

2.6.2008, 19.30, Ekstraklasa białoruska 9/30 kolejka, Torpedo, Mohylew, 3357 widzów

Sawit Mohylew [1.] - Dynamo Mińsk [4.] 3:0 (2:0)

 

16'- Udodov (1:0)

32'- Shakov (2:0)

88'- Addo (3:0)

 

Skład: Makarevich --- Zhuk, Borovitskiy, Gatiev, Nafanov --- Sukhoveev, Seregin (81' Levitskiy), Lavrynenko, Shakov, Lavrenchyuk (90' Rekish) --- Udodov (78' Addo)

 

Mom: Vladimir Shakov (Sawit), 1 gol, 18/23 celnych podań (78%), 1/3 celnych strzałów (33%)

 

Na plus: Andrey Udodov- zagrał pomimo wielkiego zmęczenia. Zaprezentował się świetnie i oby to był początek jego powrotu do formy. Król przecież musi rządzić!

 

Na minus: Nie było według mnie żadnych. Zagraliśmy świetne spotkanie. Może trochę daliśmy się zepchnąć do obrony w krótkim okresie czasu drugiej połowy.

Odnośnik do komentarza

7.6.2008

 

Pięć dni po meczu z Dynamem czekał nas bardzo ciężki wyjazd do Witebska, na mecz z Lokomotivem, albo jak kto woli FK. Graliśmy z nimi już dwa razy. Pierwszy mecz to była konfrontacja towarzyska. Wygraliśmy 3:1, a bramki strzelali Udodov, oraz przebywający na testach Ivashenko. W Pucharze Białorusi Lokomotiv wyeliminował nas, zwyciężając również 3:1, a honorowego gola zdobył "Król", czyli oczywiście Udodov. Nasz napastnik przeciwko FK zdobywał w każdym meczu bramki, więc mogliśmy oczekiwać, że tym razem też trafi. Atmosfera była niesamowita, bo na mecz przybyło 3400 kibiców. Naszych fanów było niewiele, ale dla nich m.in tu przyjechaliśmy. Bukmacherzy oraz eksperci typowali remis, ale patrząc na nasze wyniki można było uznać nas za faworyta. Tym bardziej, że Lokomotiv jest na 10 miejscu. Graliśmy nadal bez chorego Ryzhankova.

 

Bramkarz gospodarzy bardzo szybko wyjmował piłkę z siatki, bo już w naszej pierwszej akcji zdobyliśmy gola. Lavrynenko podał piłkę górą do znajdującego się przed polem karnym Shakova, a nasz kapitan z woleja strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w sezonie! Co za strzał S10! W następnych minutach meczu swoje szanse mieli Udodov i Lavrynenko, ale nie wykorzystali szansy do podwyższenia wyniku. Makarevich pierwszy raz musiał się wykazać w 8 minucie, ale z trudem obronił strzał rywala. Potem długo się nic nie działo, kontrolowaliśmy przebieg gry, ale te nasze podania w obronie nie opłaciły się. Borovitskiy wydawało się, że spokojnie zagra piłkę do Makarevicha, ale nasz bramkarz niczym Paul Robinson nie zatrzymał piłki. Bramka samobójcza Borovitskiy'ego, ale wielbłąd golkipera! Musieliśmy się wziąć w garść, bo Lokomotiv nie chciał oddać tego remisu. Jednak do szatni schodziliśmy trochę zawiedzeni wynikiem 1:1 i samobójczym golem.

 

W przerwie powiedziałem Makarevichowi, że jeszcze raz coś takiego zrobi to usiądzie na ławce. Musieliśmy nadrobić straty z pierwszej części. Szybko udało się ponownie wyjść na prowadzenie, bo w 52 minucie, po podaniu wprowadzonego w drugiej połowie Rekisha, Udodov strzelił swoją bramkę. Potem Lokomotiv próbował znów wywalczyć remis, ale strzały głównie Alieva lądowały co najwyżej na górnej siatce. My postanowiliśmy nastawić się na kontry, bo mimo wszystko Lokomotivu nie można zlekceważyć. Pod koniec zaryzykowałem i postanowiłem zagrać jeszcze bardziej ofensywnie. Opłaciło się to, bo w 86 minucie spotkania Shakov zdobył gola z głowy, po wrzutce Lavrynenki na krótki słupek. Wtedy już wiedzieliśmy, że trzy punkty są nasze. Rywala udało się jeszcze dobić, a konkretniej zrobił to Udodov. Król wykorzystał znakomite podanie Rushnitskiy'ego i uderzył obok bezradnego bramkarza. Wygrywamy wysoko i pewnie.

 

Kolejne trzy punkty jadą do Mohylewa. Niestety cały czas BATE za nami podąża i zwiększenie przewagi może tylko nastąpić chyba w bezpośrednim spotkaniu, które już niedługo. Lecz przed tym szlagierem, czeka nas rywalizacja z Daridą. Będzie okazja, aby do meczu z BATE przystąpić z pierwszej lokaty. Warte odnotowania jest to, że za nami 1/3 sezonu.

 

7.6.2008, 14.30, Ekstraklasa białoruska, 10/30 kolejka, C.S.K. Witsyabski, Witebsk, 3400 widzów

Lokomotiv Witebsk [10.] - Sawit Mohylew [1.] 1:4 (1:1)

 

1'- Shakov (0:1)

30'- Borovitskiy (1:1, sam.)

52'- Udodov (1:2)

86'- Shakov (1:3)

90'- Udodov (1:4)

 

Skład: Makarevich --- Zhuk, Borovitskiy, Kontsevoy, Nafanov --- Sukhoveev (90' Rushnitskiy), Seregin (82' Gatiev), Lavrynenko, Shakov, Lavrenchyuk (45' Rekish) --- Udodov

 

Mom: Vladimir Shakov (Sawit), ocena: 9, 2 gole, 31/42 celnych podań (74%), 3/4 celnych strzałów (75%)

 

Na plus: Andrey Udodov- Król nie umarł... on tylko odpoczywał. Andrey powraca na tron Białorusi i będzie ponownie nim rządził.

 

Na minus: Valeriy Makarevich- Jego błąd mógł dla nas skończyć się tragicznie. Na szczęście koledzy odrobili straty.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Kończę to, ponieważ nie mam na razie czasu na kontynuowanie. Być może powrócę do pisania niedługo. Co do kariery. W lidze gładko wygrałem i awansowałem do LM, gdzie po pokonaniu APOELU w pierwszej i Maccabi Netania w drugiej rundzie, przyszedł czas na Chelsea. Na Torpedo poległem 5:0, a na Stamford Bridge 1:6. Zakupiłem paru dobrych zawodników i w rezultacie Udodov oraz Sukhoveev usiedli na ławce rezerwowych. Teraz czeka mnie mecz z Boavistą w Pucharze UEFA, który zapewne przegram :). Kariera nadal jest na kompie, więc być może to do niej powrócę, tylko że parę sezonów później.

 

Dziękuję wszystkim czytelnikom za przeglądanie od czasu do czasu tej kariery, a szczególnie Jarnie, który motywował mnie do pracy częstymi komentarzami ;P. Dzięki jeszcze raz i myślę, że niedługo wrócę z pisaniem, ale Białoruś jest chyba za nudna xD.

 

Zapomniałem dodać: temat do kosza...

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...