T-m Napisano 17 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2008 Jazda deską na orczyku to świetny, wręcz idealny sposób na uszkodzenie sobie tego-tamtego. Jak zamierzasz się na orczyk jako początkujący, to lepiej, żebyś zamierzył się na jakąś knajpę, bo wyjdzie Ci to na zdrowie tylko. Sprawa jest prosta - jak jeździsz na desce, to rób wszystko, żeby jeździć kanapami, bo to jedyny bezpieczny transport na górę :-) Cytuj Odnośnik do komentarza
maregs Napisano 17 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2008 Jazda deską na orczyku to świetny, wręcz idealny sposób na uszkodzenie sobie tego-tamtego. Jak zamierzasz się na orczyk jako początkujący, to lepiej, żebyś zamierzył się na jakąś knajpę, bo wyjdzie Ci to na zdrowie tylko. Sprawa jest prosta - jak jeździsz na desce, to rób wszystko, żeby jeździć kanapami, bo to jedyny bezpieczny transport na górę :-) To gdzie ty ten orczyk wsadzasz? E tam. Bez przesady Ja jak zaczynalem to w jednym sezonie spedzilem lacznie miesiac gorach w miejsach, gdzie kanapy zadko mozna bylo doswiadczyc i zyje. Zaliczylem setki wjazdow orczykami i talerzykami, dawalem i daje rade. Na poczatku jest to meczace, ale idzie sie bez problemu przyzwyczaic, a i miesnie ud takie wjazdy wzmacniaja. A jak ktos dobrze jezdzi to z wysilkiem jednej nogi mozna sobie latwo poradzic - wjezdzac na druga noge. Wiadomo, ze kanapa to duzy komfort, ale ja nigdy nie rezygnowalem z jazdy, bo musialem jezdzic na orczyku. Z reszta jak mam miejsca gdzie orczyk jest szybsza i bezkolejkowa alternatywa do kanapy to zawsze ja wybieram, bo wole masaz uda niz bezproduktywne czekanie na wjazd krzeslem. Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 19 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 Jazda deską na orczyku to świetny, wręcz idealny sposób na uszkodzenie sobie tego-tamtego. Jak zamierzasz się na orczyk jako początkujący, to lepiej, żebyś zamierzył się na jakąś knajpę, bo wyjdzie Ci to na zdrowie tylko. Sprawa jest prosta - jak jeździsz na desce, to rób wszystko, żeby jeździć kanapami, bo to jedyny bezpieczny transport na górę :-) To gdzie ty ten orczyk wsadzasz? E tam. Bez przesady Ja jak zaczynalem to w jednym sezonie spedzilem lacznie miesiac gorach w miejsach, gdzie kanapy zadko mozna bylo doswiadczyc i zyje. Zaliczylem setki wjazdow orczykami i talerzykami, dawalem i daje rade. Na poczatku jest to meczace, ale idzie sie bez problemu przyzwyczaic, a i miesnie ud takie wjazdy wzmacniaja. A jak ktos dobrze jezdzi to z wysilkiem jednej nogi mozna sobie latwo poradzic - wjezdzac na druga noge. Wiadomo, ze kanapa to duzy komfort, ale ja nigdy nie rezygnowalem z jazdy, bo musialem jezdzic na orczyku. Z reszta jak mam miejsca gdzie orczyk jest szybsza i bezkolejkowa alternatywa do kanapy to zawsze ja wybieram, bo wole masaz uda niz bezproduktywne czekanie na wjazd krzeslem. Twoi kumple też to lubią :-) Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 31 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 http://img255.imageshack.us/img255/7964/13922000zj4.jpg http://img241.imageshack.us/img241/8351/30044010es9.jpg http://img255.imageshack.us/img255/815/10277957pf8.jpg http://img255.imageshack.us/img255/5778/35909182jl3.jpg http://img68.imageshack.us/img68/1453/29113634xq2.jpg http://img255.imageshack.us/img255/3254/90159544nb0.jpg to z wczoraj :-) tłok jak piorun, trochę lody wyłaziło miejscami i jakiś pierdolony narciarz mi się wpierdzielił we mnie i porysował mi deskę. PRECZ Z NARCIARZAMI !! Cytuj Odnośnik do komentarza
maregs Napisano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 Mała relacja z calkiem udanego wypadu do Francji. Miejscowość w któej mieszkaliśmy nazywała się Le Lay, mała wioska na przedmiesciach małego miasteczka Les Contamines (taka tez nazwe nosi areal narciarski). Ale po koleji. Zakwaterowanie: W sumie bylismy tam w 4 rodziny i niestety Francuzi porozdzielali nas do 3 roznych chat. Wszsytkie byly obok siebie, ale trzebabylo chodzic po dworze jak sie chcialo kogos odwiedzic co wieczorami bylo dosc uciazliwe. My mielismy apartament 4 osobowy, 1 duzy pokoj, ktory mozna bylo podzielic taka skladana scianka na 2 male pokoiki, niewielki aneks kuchenny i lazienka. 1 lozko wyciagane z szafy oszczedzalo troche miejsca. Dosc ciasno, ale w sumie na tydzien wiecej nie potrzeba. Brakowalo jedynie czegos na ksztalt swietlicy, baru lub innego miejsca gdzie mozna pojsc grupa znajomych posiedziec, pograc w karty, scrabble i pogadac. Byly 2 puby we wsi ale trzebabylo do nich kawalek isc i dlatego zazwyczaj cisnelismy sie po kilka osob w pokoju. Do kolejki, ktora wyprowadzala na gore do wszystkich wyciagow mielismy jakies 5 minut pieszo. Tyle samo do piekarni i malego sklepu spozywczego, a po wieksze zakupy pojechalismy 2 razy do miasteczka oddalonego o okolo 15km. Dojazd: Niestety daleko (1400km) i z nieprzyjemnymi przygodami. Wyjezdzalismy popoludniu w 2 dzien swiat, nocowalismy pod Norymberga i potem jechalismy do Francji. W druga strone mielismy jechac na raz, ale w koncu przenocowalismy u znajomych w Bawarii. Troche nastalismy sie w korkach na autostradzie. Szczegolnie duzy ruch byl w Szwajcarii. W drodze powrotnej, jakies 300km za Monachium, zaczely sie sniezyce co wydluzylo powrot o kilka godzin bo nie dalo sie jechac wiecej jak 70-80kmh. Za Swieckiem to juz totalna masakra. 50km bialej, nieodsniezonej drogi + padajace platy sniegu i przez godzine wleklismy sie chyba z 40-50kmh. Do tego od czasu do czasu wariowaly nam GPS. Jeden wbudowany w aucie mowil by skrecac w prawo, drugi na palmtopie chcial jechac w lewo Z tego powodu 2 razy pomylilismy troche droge i przybylo nam dodatkowych km. Stoki: Okolo 25 wyciagow i 46 tras o roznej dlugosci i trudnosci. Na plus dobrze przygotowane i bardzo roznorodne i ciekawe trasy. Do tego z 6 dni, 5 dni slonca (zero chmur na niebie) i piekne widoki na Alpy i Mont Blanc. Warunki idealne - lekki mrozik albo kolo 0, brak lodu i odpowiednia ilosc sniegu. Niestety sniegu bylo troszke za malo na przyjemny freeride poza trasami, ale tez nie kazdego to kreci, wiec nie bylo to wiekszym problemem. Pare razy i tak zapedzilismy sie daleko poza stoki i rozjezdzilismy troche dziewiczego puchu. Kolejki do wyciagow niewielkie. Nigdzie nie czekalem wiecej niz 5-10 minut, na wielu wyciagach bylo to ok. 1-2 min, a jak nie bylo jednego dnia pogody to kolejek nie bylo w ogole. Minusem jest przestarzala infrastruktura w porownaniu z Austria i Wlochami. Duza czesc krzeselek to stare i dosc wolne kanapy. Do tego drogo w knajpach na stoku (grzane wino, browar 3-3.50, frytki 4, cola 3 itp.) . Cena karnetu tez nie nalezy do niskich, ale to pewnie juz standard zachodnioeuropejski. Skipass na tydzine to ok.150ojro. Jako ciekawostke powiem, ze karnety tygodniowe sa spersonalizowane. Przy zakupie trzeba byc albo osobicie i pani w kasie robi fotke kamerka, albo trzeba miec dokumenty osob dla ktorych beda skipassy. Na karte nadrukowane jest zdjecie i zapisane jest tez elektronicznie. Widzialem, ze czasami obsluga zerka w komputer i sprawdza czy wlasciciel karnetu sie zgadza. Takze odsprzedanie lub nawet oddanie komus karnetu nie wchodzi w gre. Kolejnym minusem dla mnie byl brak snowparku. Bylo co prawda 4 calkiem duze i przyjemne skocznie i jeden quarter, ale takiego czegos snowparkiem bym nie nazwal. Halfpipe nie dzialal z powodu zbyt malej ilosci sniegu, raili i boxow brak, nie bylo tez mniejszych skoczni gdzie moznaby sie uczyc skakac (co bylo problemem dla czesci moich znajomych, ktorzy nie maja zadnego doswiadczenia we freestylu) lub cwiczyc rozne techniczne elementy. Brak tez osobnego wyciagu dla tego czegos co nazywali "snowparkiem" oraz muzyczki lecacej z glosnikow co w Autrii i Wloszech (w dobrych, sponsorowancy parkach) jest standardem i wprowadza fajna atmosfere. Podejrzewam, ze dobrzy freestajlowcy wiedza, ze ta miejscowka jest slaba i daltego nie moglem nawet popatrzec na zadnych fajnych wymiataczy latajacych w powietrzu. Szkoda. Pomimo tych mankamentow jezdzilo sie bardzo przyjemnie i kazdego dnia bylem ostro wykonczony calodziennym smiganiem. Generalnie wyjazd byl udany, ale znacznie bardziej podobalo mi sie w Autrii i we Wloszech (wiecej tras, wiecej wyciagow, lepsze jakos wyciagow, lepsze snowparki, pogoda tylko gorsza w tym czasie jak tam bylem), wiec pewnie do Francji szybko nie wroce. Na szczecie obylo sie bez wiekszych urazow i wypadkow. Nie wyszedl mi tylko ostatni skok, ostatniego dnia w snowparku. Krzywo sie wybilem i po przeleceniu jakis 8-10m 2-2,5m nad ziemia spadlem przy duzej predkosci frontalnie na snieg i uderzylem twarza w zeskok. Na szczescie skonczylo sie na krwi z nosa i peknietych goglach. Dobrze, ze mialem kask. 3 albumy fotek mam na facebooku. Ustawilem tak, ze powinny byc dostepne dla osob bez konta na fb jakby ktos chcial obejrzec. Dajcie znac jakby nie dzialaly to wrzuce pare fotek na jakis inny serwer album 1 album 2 album 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Vitaliss Napisano 7 Stycznia 2009 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2009 ile taka tygodniowa impreza we Francji kosztowała? Mniej więcej na uczestnika? Cytuj Odnośnik do komentarza
lukas Napisano 21 Marca 2009 Udostępnij Napisano 21 Marca 2009 http://www.youtube.com/watch?v=uJvsu2_2obI Mój wypad do Czarnej Góry Cytuj Odnośnik do komentarza
lukas Napisano 23 Marca 2009 Udostępnij Napisano 23 Marca 2009 poprawny link http://www.youtube.com/watch?v=6-MAsb38eWY Cytuj Odnośnik do komentarza
Scorpio Napisano 23 Marca 2009 Udostępnij Napisano 23 Marca 2009 http://www.youtube.com/watch?v=uJvsu2_2obI Mój wypad do Czarnej Góry Bylem tydzien temu w weekend. Rewelka. Stosunkowo malo ludzi a zjazd z gory czerwonym szlakiem, ale tam w prawo, przez las - poezja Cytuj Odnośnik do komentarza
lukas Napisano 23 Marca 2009 Udostępnij Napisano 23 Marca 2009 Byłem teraz od wt do pt - zero kolejek - ludzi prawie nie widziałem W czwartek i piątek dosypało mega śniegu Cytuj Odnośnik do komentarza
Scorpio Napisano 23 Marca 2009 Udostępnij Napisano 23 Marca 2009 Zeby tylko jeszcze cena za karnet byla troche nizsza Cytuj Odnośnik do komentarza
lukas Napisano 3 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2009 Moje pożegnanie sezonu w Janskich (31.03.2009) Słoneczko, brak chmur i ludzi. http://s684.photobucket.com/albums/vv209/lukas63/Janskie/ Cytuj Odnośnik do komentarza
Rio17 Napisano 30 Maja 2009 Udostępnij Napisano 30 Maja 2009 Na nartach jeździłem kilka sezonów temu, znudziłem się i jeżdżę sobie teraz na desce - choć dużo dłużej isę uczyłem na niej jazdy ale szybko załapałem jak. Nie chce mi isę foty dawać a link mam tylko to zdjęcia sprzed 2 lat z Wierchomli... Wierchomla Rulez! xP http://photos.nasza-klasa.pl/732078/22/main/8661819a87.jpeg Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 8 Maja 2017 Autor Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Jakby ktoś kompletował snowboardowy sprzęt i szukał czegoś, to będę miał wiązania Nitro Staxx w kolorze niebieskim do sprzedania. Wiązania są mega lekkie i gdyby nie upór, żeby kupić Cartele, to bym ich nie stawiał na stole pod młotek ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 12 Maja 2017 Autor Udostępnij Napisano 12 Maja 2017 https://vimeo.com/46075173 Jak ktoś chce polatać trochę na desce i się do tego przygotować, to polecam gorąco taki start-up ;) Cytuj Odnośnik do komentarza
Serfan Napisano 19 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2017 Właśnie też chce się nauczyć na snowbordzie jeździć bo jeszcze nigdy nie jeździłem i chciałbym spróbować. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.